Do końca sezonu pozostał jeszcze tylko jedne turniej i finał PD, myślę więc, że pora podsumowań nadchodzi wielkimi krokami. Czas więc napisać, kto był Waszym zdaniem najlepszy, jaki jaki mecz był spotkaniem sezonu( choć tu teoretycznie jest szansa, że coś się zmieni po TMC, choć dość wątła).
Nie będzie to żadne głosowanie, plebiscyt, referendum; chodzi o opisanie własnych odczuć i refleksji. Można więc w każdej kategorii dać po kilka typów, rozwlekle uzasadniać, wypowiadać się po kilka razy, zmieniać zdanie, polemizować z innymi itp; w końcu można też przyznać własne, nieuwzględnione przez autora wątku wyróżnienia.
Ja proponuje natępujące kategorie:
Tenisista roku, objawienie sezonu, największy postęp w sezonie, rozczarownie roku, najlepszy mecz w sezonie, najgorszy mecz w sezonie(czy może raczej najbardziej rozczarowujący, bo naprawdę najgorsze pewno w jakichś pierwszych rundach grali, tylko kto o tym pamięta ;) ).
Moje typy:
Tenisista roku – Rafael Nadal
Tu wszystko jest jasne, wygrane RG, Wimbledon, OI, półfinały AO i USO, Monte Carlo,Hamburg i wiele innych innych osiągnięć. Cztery zwycięstwa z Federerem, w tym to najcenniejsze, po epickim boju w finale Wimbla. Ode mnie jeszcze dwa słówka.
Po pierwsze o RG; ta wygrana jest trochę w cieniu sukcesu na trawie, moim zdaniem całkowicie niesłusznie. Rafa w tym roku na RG grał najlepszy tenis w karierze, a być może najlepszy ceglany tenis w historii; jego dominacja była zupełnie bezprecedensowa, a siła i swoboda gry zupełnie niezwykłe. Myślę, że pod względem jakości gry( a dla mnie to dużo ważniejsze, niż same wyniki), to był jego najlepszy turniej w życiu.
Po drugie jego gra właśnie. Widać duży postęp we wszystkich departamentach, znacznie lepszy płaski bh, wzmocniony serwis( z tym różnie bywa, ale w sumie duży plus), lepszy wolej i generalnie więcej pewności w okolicy siatki. I ważna sprawa, w okresie od początku RG do końca IO, prezentował coś innego niż dotychczas, mianowicie operował sporo bliżej linii w wymianach( i to nie tylko wtedy, gdy prowadził gre ze środka kortu); zalety są oczywiste, bez wzmancniania siły uderzeń( a często grając na wznoszącej siłą zagrań przeciwnika) kradnie się rywalowi masę czasu; potem wraz ze zmęczniem sezonem nastąpił pewien odwrót na tym odcinku, ale jeśli wróci do pełnej sprawności i będzie w stanie znowu tak grać, ma szanse na jeszcze większe sukcesy.
Objawienie sezonu – Jo-Winfrid Tsonga (vel. Ali)
Sensacyjny finalista AO, najwieksze wrażenie na wszystkich zrobił w pólfinale tego turnieju, gdzie w znakomitym( i dodajmy, dość brutalnym) stylu rozbił Nadala; w finale z Djokovicem chyba jednak troszkę się spalił. Zadziwił połaczeniem wielkiej mocy uderzeń z niezwykłym czuciem przy zagraniach technicznych, zwłaszcza stop-wolejach. Po AO było różnie, potem przyszły kontuzje, ale na jesieni znowu błysnął i na koniec zapewnił sobie miejsce na TMC wygraną w hali Bercy, gdzie pokazał znowu świetną forme, a zwłaszcza znakomite serwowanie.
Jakie są perwspektywy JO? Na pewno nie będzie mu łatwo utrzymać sie w czołówce, przy jego masie, niekoniecznie wzorcowych technikach i ustawieniach, kontuzje są poważnym niebezpieczeństwiem. Potencjał ma wielki, ale musi bardziej niż inni uważać na zdrowie.
Największy postęp w sezonie – Andy Murray
Ile czasu można być wielkim talentem, który nic nie wygrywa, medialną gwiazdą bez wyników, jak długo można zdychać po godzinie gry z Davydenką, jak długo można być ośmiesznaym przez Djokovica? Jak widać,wszystko kiedyś ma swój koniec. Długo czekali Brytole na tę przemiane, ale się doczekali.W tym sezonie ogrywał całą wielką trójkę światowego tenisa, od sierpnia jest cały czas w wielkiej formie
W tym roku skonczył się Maryj- gazetowy mistrz, a pojawiał się tenisista pełną gębą. Szkot wykonał tytaniczną pracę nad swoim przygotowaniem fizycznym i dało to wspaniałe efekty. Skończyły się zadyszki, udary, skurcze, uderznia stały się bardziej soczyste, serwis jest teraz świetną bronią, a regularność w wyminach wzrosla niebywale.
Przy tym wszystkim Andy pozostał tenisistą pełnowymiarowym, radzi sobie znakomicie na całym korcie, gra niebywale urozmaicony tenis, nie boi się zagrywek cokolwiek wariackich. Zapewne w przyszłym sezonie będzie chciał zaatakować jeszcze wyższe lokaty w rankingu, no i przede wszystkim wygrać pierwszy w karierze turniej Wielkiego Szlema.
Rozczarownie roku
Dla mnie dwa(a właściwie trzy, ale o tym ostatnim może za jakiś czas).
Pierwsze to Misza. Ja już nie mam siły do tego człowieka. Po AO i "smeczach" z Alim myślałem, że mnie już nie zaskoczy, a ten rozwala se łeb rakietą. Po wszystkich tegorocznych klęskach, błazenadach i innych popisach, ja se gościa chwilowo odpuszczam. Pomyśleć, że tak pięknie się zaczęło...
Drugie to James oczywiście, mistrz pięciosetówek i finałów z Japończykami. Tu już nawet szkoda pisać, bo z sensem nie idzie, a bluzgać nie wypada.
Mecz roku.
No finał Wimbledonu, przemilczeć się tego nie da. ;) Na żywo widziałem tylko końcówke, może to i lepiej, pewnie tym razem na pilocie by się lista ofiar nie skończyła. Potem zobaczyłem cały i stwierdziłem, że Roger dupa. :P Gigantyczne emocje tam były, wielki występ Nadala, a Feda bardzo nierówny. Dwa pierwsze sety momentami po prostu niesmacze, jakby dalej grał(raczej "grał") w finale Rolanda; porusznie się emeryta, seryjnie marnowane szanse, zero wiary w cokolwiek; jakby nie deszczyk, przegrałby w trzech. Potem przyszło lepsze i to pomimo, że Rafa grał o wiele lepiej(!) w kolejnych setach, przede wszytkim znacznie lepiej serwował; Roger będąc pod ściną zaczął walczyć i grać naprawdę dobrze, a już obrona meczbola TB czwartego seta bekhendem po linii – arcymistrzowska. W końcu jednak wygral zawodnik w przekroju całego spotkania lepszy, dużo równiej grający. Tym sposobem zakończyło się panowanie Federera na kortach Wimbledonu, a Rafa Nadal spełnił jedno z najwiekszych marzeń swojego życia.
Najgorszy mecz roku
Dobrze wiemy, który i dlaczego nie napisze o nim ani słowa. :]
Zapraszam ;)
|
Tenisista roku – Rafael Nadal Rafael Nadal, bez dwóch zdań. Boris Becker powiedział, że facet, który w jednym roku wygrywa Wimbledon i RG jest bezsprzecznie najlepszy na świecie i to też potwierdziły rankingi. Rafa, jak już wspomniał Robert poczynił ogromne postępy, jak to zwykł robić w ciągu ostatnich 4 lat. Zaryzykuje twierdzenie, że grał tenis życia, na pewno najlepszy sezon w karierze, który trudno będzie mu powtórzyć. Bardzo dobra forma w marcu przeniesiona została z jeszcze lepszym efektem na cegłę, gdzie dominował niepodzielnie i tylko felerny kalendarz uniemożliwił mu przejście do historii, jako jedynemu zawodnikowi, który w 1 sezonie wygrał wszystkie najważniejsze turnieje na clayu i grassie, nie ponosząc przy tym żadnej porażki (od Monte Carlo po Wimbledon, przegrał z odciskami w Rzymie). Ta wspaniała passa znalazła też swój wyraz podczas gry na hardzie latem, czego zwieńczeniem było złoto olimpijskie. W WS odpadał najwcześniej w 1/2, kapitalny wynik. Jego tenis wciąż jest doskonalony, podczas RG w zasadzie nie było słabych punktów, przynajmniej na tyle, by którykolwiek z rywali mógł w jakikolwiek sposób je zneutralizować tudzież obnażyć. Niektóre płaskie pociągnięcia z Bh osłabiały niejednego Federastę :D
Objawienie sezonu – Gilles Simon To tak, żeby się nie powtarzać :) Francuz już 2 sezony temu zaistniał, później robił systematyczny postęp ale tak trochę schowany za podwójną gardą, dopiero w tym sezonie błysnął. Jego tenis w zasadzie dużo się nie zmienił, facet wzmocnił się niesamowicie fizycznie i mentalnie, dzięki pewności siebie wygrał wiele trudnych meczy z uznanymi rywalami, wszystkie po ciężkim 3 setach (!) : Federer w Kanadzie, Rafa w Madrycie, Djoko w Marsylii. W nagrodę Gilles nie tylko wskoczył do top-10, ale też pojedzie do Chin, nie ma znaczenia, że kuchennymi drzwiami ;) Perspektywy? Podejrzewam, że strasznie odchoruje ten sezon, ale chyba warto było :P
Największy postęp w sezonie – Andy Murray Nie ma sensu pisać dlaczego, w tym roku to pokazał, a jeszcze bardziej pokażą to kolejne miesiące, może lata - zadatek na Wielkiego Mistrza. To jak wzmocnił się fizycznie jest niebywałe.
Rozczarowanie roku James Blake - ograł Federera, ale generalnie sezon pełen wielkich zawodów - 0 wygranych turniejów,najgorsze, bo 4 miejsce na IO, masa głupich porażek w kluczowych meczach. Po prostu zmarnowany i bezowocny sezon, a tych za wiele już Jakubowi nie pozostało.
Mecz roku - finał Wimbledonu Długo nie będzie mi dane oglądać podobnych emocji, podobnego meczu, który piłka po piłce, gem po gemie przechodził do historii tenisa. Mimo, że rozstrzygnięcie nie po mojej myśli to często oglądam ostatnią piłkę, bo to historyczny moment, chwila pięknego i zasłużonego triumfu. Koniec pewnej epoki mimo wszystko. To spotkanie, mimo, że tak mnie boli miało w sobie pewną wspaniałą sekwencję - TB 4 seta, po którym miałem łzy w oczach. Takie piękno w dramacie. A nerwów przed meczem nie zapomnę nigdy, bo nigdy tak się nie denerwowałem.
Najgorszy mecz roku - finał RG W zasadzie nie ma o czym pisać ...
|
Tenisista roku - Rafa Nadal
Objawienie - Nie wiem może żle pojmuje znaczenie terminu "objawienie" :P , ale dla mnie objawieniem mogl zostać tylko ktoś kto dziś nawet dla średnio rozgarniętego kibica nie jest anonimem , o kim rok temu slyszeli tylko najbardziej zagorzali fanatsycy tenisa , mój typ : Eduardo Schwank , 22 - letni argentyńczyk poprzedni sezon kończył w okolicach końca drugiej setki , obecnie jest 57:)
Eduardo miał też szczęscie do przekazów TV , bo pokazywali Go na Rg ( nawet dwa razy ) , na Wimblu ( z niezapomnianym kreacją glosową Tomka Lorka ) i na Us nawet go wychaczyli .
Najwiekszy postęp w sezonie - Andy Murray Długo nie moglem zrozumieć jak bardzo pomylis w ocenie może się ktoś taki jak Nadal prognozujący jeszcze w grudniu , tu cytat : niesamowity sezon szkota , jak wiemy proroctwa Rafy zaczęło spelniac się dopiero w sierpniu , troche pózno ale zawsze :P . Moze to będzie lekki zejście z tematu m ale jesli ten brytyjski dzęntelmen w najblizscych miesiącach zamierza grać tak jak to czyni obecnie to moim zdaniem za dłuższą chwile będzie następcą Feda , korzystając z okazji chciałbym pochwalić Maryja i rzec tak : romans Edyty Gorniak z prezydentem Kwasniewskiem , maybah Ojca Rydzyk , tajne więzienia CIA w Polsce oraz ... slaba sefera mentalne Szkota ---> co łączy te zagadanienia ? , ano to że to legendy są :D , Andy w bierzącym roku zaimponował mi tym jak kilkakrotnie w wielkim stylu wytrzymywał i przechylał na swoją strone trudne końcówki , teraz nie jest dla niego problem odrobienia starty z 3-5 w gemach , albo 4-6 z tb , bo zaczyna grać najlepiej wtedy gdy jest to konieczne , zupelnie tak jak kiedyś Fed , kto wie czy przelomowym momentem w karierze nie okaże się dla niego wielkoszlemowy Us Open , gdzie pokazał światu , a przedeszystkim udowodnił sobie że potrafi radzić sobie z obciązeniami mentalnymi i fizycznym dwutygodniowej imprezy .
Rozczarowanie roku - Ernest Gulbis Wielu pewnie taki wybor zdziwi , ale wg. mnie to jedyny słuszny wybór , owszem kilka Jego slabszych wynikow mozna zwalić na karb nienajszczęsliwszych losowań , ale to nadmierne uproszczenie , owszem wygrane sety z Nadalem , czy też dwukrotna viktoria nad James B każą dwa razy się zastanowić czy Łotysz rzeczywiscie zasługuje na miano pierwszego niewypału sezonu 2008 , ale kilka niezrozumialych porażek plus wpadka w postaci przegranej w pięciu setach z zajmującym 1145 miejsce Macedonczykiem Lezarem Magdincevem w meczu Pucharu Davisa ( Czyli nie pluS a minus :P ) każe mi stwierdzic że to więc Gulbis jest tym rozczarowaniem sezonu , bo to nie jest normalne że facet o którym szepcze się że ma w swoim repertuarze najlepszy skrot z bekhendu w calych rozgrywkach jest pięcdziesiątym graczem świata , robiącym rzynajmniej na papierze znikome postępy :( , Może przydalby Mu się jakis trener potrafiący stworzyć do niego instrukcje obslugi ? .
Mecz roku : finału Wimble nie widzialem live ani w powtórkach więc stawiam na mecz Kohlschreibera z Roddickiem.
Najgorszy : Finał Rolanda . Jednemu chciało sie grać , drugiemu spać :D
Ja bym chciał zaproponować jeszcze jedna kategorie , a miwnowicie : Największa pojedyncza sensacja . mój typ : Wimbl i Djoker - Safin 0-3
|