DUN I LOVE - 26-11-2008 08:04:35

Zakładam ten temat ze względu na umiłowanie dla skoków narciarskich i ogólnie dyscyplin zimowych (Biathlon :P). W przyszły weekend rusza nowy sezon Pucharu Świata w skokach narciarskich, oto terminarz:

28-29.11    Kuusamo   
06-07.12    Trondheim   
13-14.12    Pragelato   
20-21.12    Engelberg   
29.12    Oberstdorf   
01.01    Garmisch-Partenkirchen   
04.01    Innsbruck   
06.01    Bischofshofen   
10-11.01    Bad Mitterndorf   
16-17.01    Zakopane   
24-25.01    Whistler   
31.01-01.02    Sapporo   
07-08.02    Willingen   
11.02    Klingenthal   
14-15.02    Oberstdorf   
07-08.03    Lahti   
10.03    Kuopio   
13.03    Lillehammer   
14-15.03    Vikersund   
20-22.03    Planica

Dajesz Adaś ! :P

Robertinho - 03-12-2008 08:59:30

Go Ole Einar! :D

Bizon - 03-12-2008 10:30:59

Skoki Narciarskie - Najdurniejsza dyscyplina sportowa na swiecie, pech chcial ze niestety najlepszy w niej przez kilka lat musialbyc Polak. Przez to na kazdym kroku musialem o nim sluchac przeroznych informacji, oraz w kazda sobote i niedziele zapchana byla ramowka w TVP. Debile, LM we wtorki nie pokazuja bo lepiej puscic M jak Milosc, za to skoki zawsze pokaza. Ze tez w Polsce nie mogl sie urodzic drugi Sampras, czy Federer, tylko jakis anorektyk - wąsacz.

W ogole nazwa tego sportu ma sie nijak do tego co te wychudzone, 40kg szkapy robia. Rozpedzaja sie z gory i... spadaja na dol. Powinni nazwac ten sport "spadki narciarskie".

Ulżyłem sobie :P

Robertinho - 03-12-2008 11:03:52

Bizon napisał:

Ze tez w Polsce nie mogl sie urodzic drugi Sampras, czy Federer, tylko jakis anorektyk - wąsacz.

Może się i urodził, ale na pewno został zmarnowany, bo o ile mamy góry, skocznie i jakieś tam szkolenie skoczków, do tego związek daje na nich kase, to z kortami i trenerami bieda, a działalność PZT pomińmy milczeniem(najpierw prezesem był Rywin hahaha , a potem Dubaniowski, którego jedyną zasługą jest bycie funflem Kwasa)

Sydney - 03-12-2008 17:15:12

Bizon napisał:

Skoki Narciarskie - Najdurniejsza dyscyplina sportowa na swiecie, pech chcial ze niestety najlepszy w niej przez kilka lat musialbyc Polak. Przez to na kazdym kroku musialem o nim sluchac przeroznych informacji, oraz w kazda sobote i niedziele zapchana byla ramowka w TVP. Debile, LM we wtorki nie pokazuja bo lepiej puscic M jak Milosc, za to skoki zawsze pokaza.

Ulżyłem sobie :P

Hmm , no niestety to tylko w Polsce potrzeba posiadania idola jest tak wielka że Malysz wywolal szok w tak niższowej dyscyplinie , ale do samego Adama mam duży szacunek za wrodzoną skromność , przecież On nawet w czasach w których absolutnie dominował nad resztą nigdy nie splamił się grzechem pychy , nie nosił też glowy nienaturalnie wysoko ... zupełne przeciwieństwo niektorych naszych pilkarzy - kopaczy którzy to zbyt wczesnie uwierzyli że juz są wielcy .

Dawid jakie mistrzostwa świata na ten sezon to są przewidziane ? bo kalendarz milczy na ten temat :D

Robertinho - 03-12-2008 18:53:57

Sydney napisał:

przecież On nawet w czasach w których absolutnie dominował nad resztą nigdy nie splamił się grzechem pychy , nie nosił też glowy nienaturalnie wysoko ... zupełne przeciwieństwo niektorych naszych pilkarzy - kopaczy którzy to zbyt wczesnie uwierzyli że juz są wielcy

I właśnie dlatego jest przez wiele osób nielubiany(nie odnosze się tu do posta Bizona, który po prostu nie lubi skoków); jest za spokojny, zbyt miły, powiedzmy wprost - zbyt dobry. I dlatego kiedy przestał wszystkim dowalać po 5-10m, to i miłość narodu uleciała. Bo nie jest "wyrazisty", nie chla, nie leje żony, nie cieszy się jak kretyn, nie rozjechał nikogo po pijaku itp i żaden kmiotek nie może mu wielkodusznie wybaczyć win i przy okazji poczuć się lepszym. Bo w tym chorym świecie wyżej cenione są hałaśliwe miernoty i Jole Rutowicz, a nie ludzie z prawdziwym talentem i osiągnięcimi. Ale co począć. ;)

DUN I LOVE - 03-12-2008 19:46:19

Robertinho napisał:

I właśnie dlatego jest przez wiele osób nielubiany(nie odnosze się tu do posta Bizona, który po prostu nie lubi skoków); jest za spokojny, zbyt miły, powiedzmy wprost - zbyt dobry. I dlatego kiedy przestał wszystkim dowalać po 5-10m, to i miłość narodu uleciała. Bo nie jest "wyrazisty", nie chla, nie leje żony, nie cieszy się jak kretyn, nie rozjechał nikogo po pijaku itp i żaden kmiotek nie może mu wielkodusznie wybaczyć win i przy okazji poczuć się lepszym. Bo w tym chorym świecie wyżej cenione są hałaśliwe miernoty i Jole Rutowicz, a nie ludzie z prawdziwym talentem i osiągnięcimi. Ale co począć. ;)

Zgadzam się z każdym słowem - a z tym  z"Jolami Rutowicz" to już na pewno :D

Syd, MŚ są przewidziane - p prostu zaufałem terminarzowi z onetu, a ten uwzględniał tylko Puchar Świata. :P

anula - 03-12-2008 21:10:48

Robertinho napisał:

Sydney napisał:

przecież On nawet w czasach w których absolutnie dominował nad resztą nigdy nie splamił się grzechem pychy , nie nosił też glowy nienaturalnie wysoko ... zupełne przeciwieństwo niektorych naszych pilkarzy - kopaczy którzy to zbyt wczesnie uwierzyli że juz są wielcy

I właśnie dlatego jest przez wiele osób nielubiany(nie odnosze się tu do posta Bizona, który po prostu nie lubi skoków); jest za spokojny, zbyt miły, powiedzmy wprost - zbyt dobry. I dlatego kiedy przestał wszystkim dowalać po 5-10m, to i miłość narodu uleciała. Bo nie jest "wyrazisty", nie chla, nie leje żony, nie cieszy się jak kretyn, nie rozjechał nikogo po pijaku itp i żaden kmiotek nie może mu wielkodusznie wybaczyć win i przy okazji poczuć się lepszym. Bo w tym chorym świecie wyżej cenione są hałaśliwe miernoty i Jole Rutowicz, a nie ludzie z prawdziwym talentem i osiągnięcimi. Ale co począć. ;)

Zgadzam się z każdym słowem,  które napisałeś.

DUN I LOVE - 06-12-2008 18:04:40

Może mi ktoś powiedzieć o której dziś Sikora biathlonował? :P

Robertinho - 06-12-2008 18:35:34

PŚ: Tomasz Sikora na podium!

Tomasz Sikora w biegu sprinterskim (10 km) w szwedzkim Oestersund potwierdził, że znajduje się w znakomitej formie. Polak, podczas zawodów Pucharu Świata w biathlonie, zajął drugie miejsce, ustępując jedynie Norwegowie Emilowi Hegle Svendsenowi.
Sikora, podobnie jak Svendsen, raz pomylił się na strzelnicy. Obaj zaliczyli po rundzie karnej w "stójce". Nasz medalista olimpijski spisał się jednak nieco gorzej od Norwega w biegu, meldując się na mecie ze stratą 12,7 s. Dla Svendsena to siódmy triumf w zawodach PŚ.

Trzecie miejsce wywalczył, strzelający bezbłędnie, Francuz Simon Fourcade, który stracił do zwycięzcy 28,1 s. Tuż za nim, z jednym "pudłem" na koncie, uplasował się znakomity Norweg Ole Einar Bjoerndalen ze stratą 28,2 s.
Na 14. pozycji sklasyfikowany został lider klasyfikacji generalnej PŚ Niemiec Michael Greis, który z dwoma niecelnymi strzałami stracił do Svendsena 57 s. i dał się wyprzedzić Norwegowi w klasyfikacji generalnej PŚ, w której Sikora awansował na 3. miejsce.

Dla Sikory jest to 17. miejsce na podium w karierze w zawodach PŚ. Jest to jednocześnie najlepszy wynik polskiego zawodnika w tym sezonie w sportach zimowych.

Polak będzie jedynym naszym reprezentantem podczas niedzielnego biegu pościgowego. Blisko awansu do niego (startuje 60 najlepszych zawodników ze sprintu) był Adam Kwak, który zajął 61. miejsce. Łukasz Szczurek był 86., a Tomasz Puda 101.

- Tomasz Sikora potwierdził, że znajduje się w wysokiej formie biegowej. Poprawił też strzelanie w porównaniu do biegu indywidualnego i to złożyło się na miejsce na podium w Oestersund, które dotychczas nie było ulubionym miejscem naszego medalisty olimpijskiego - powiedział Dariusz Grzyb, rzecznik prasowy Polskiego Związku Biathlonu.

Wyniki:

1. Emil Hegle Svendsen (Norwegia) - 25.42,3 (1 runda karna)
2. Tomasz Sikora (Polska) - strata 12,7 (1)
3. Simon Fourcade (Francja) - 28,1 (0)
4. Ole Einar Bjoerndalen (Norwegia) - 28,2 (1)
5. Christian De Lorenzi (Włochy) - 29,6 (0)
6. Ronny Hafsas (Norwegia) - 34,4 (1)
7. Markus Windisch (Włochy) - 39,7 (0)
8. Iwan Czerezow (Rosja) - 41,1 (0)
9. Rusłan Waliulin (Białoruś) - 44,6 (1)
10. Carl Johan Bergmann (Szwecja) - 45,4 (1)
...
61. Adam Kwak (Polska) - 2.07,0 (1)
86. Łukasz Szczurek (Polska) - 2.57,9 (2)
101. Tomasz Puda (Polska) - 3.45,7 (1)
(onet.pl)

COA - 07-12-2008 11:45:20

Bo pan Tomek to jest gość :D

Brawo, 5 zwycięstwo w karierze :)

DUN I LOVE - 07-12-2008 11:53:44

Brawo !

Tomasz 2 w generalce ! :P

1.    Emil Hegle Svendsen    Norwegia    156
2.    Tomasz Sikora    Polska    143
3.    Michael Greis    Niemcy    130
4.    Ole Einar Bjoerndalen    Norwegia    114
5.    Alexander Os    Norwegia    106
6.    Halvard Hanevold    Norwegia    104

asiek - 07-12-2008 12:10:03

Świetny wyścig. Myślałem że nie da rady po tym trzecim pudle ale forma biegowa genialna... 
BRAWO!

Robertinho - 07-12-2008 17:16:16

No brawo, brawo. Choć ja tam za Ole jestem :P

Mateuszz - 07-12-2008 20:27:16

To co Tomek zrobił na ostatniej rundzie biegowej było potwierdzeniem jego swietnej formy biegowej , utrzymał kilku sekundowa przewage nad dwoma najlepszymi begaczami sposrod biatlonistow..
Mam nadzieje ze Tomasz powalczy w tym sezonie o kryształowa kule.

1. (2. po sprincie) Tomasz Sikora (Polska) - 34.55,5 (3 rundy karne)
2. (4.) Ole Einar Bjoerndalen (Norwegia) - strata 2,5 s (3)
3. (1.) Emil Hegle Svendsen (Norwegia) - 4,9 (3)
4. (14.) Michael Greis (Niemcy) - 12,2 (1)
5. (3.) Simon Fourcade (Francja) - 20,0 (2)
6. (11.) Halvard Hanevold (Norwegia) - 26,1 (0)
7. (19.) Christoph Stephan (Niemcy) - 33,2 (1)
8. (15.) Alexander Wolf (Niemcy) - 33,7 (2)
9. (22.) Nikołaj Krugłow (Rosja) - 35,1 (1)
10. (36.) Bjoern Ferry (Szwecja) - 53,5 (1)

DUN I LOVE - 13-12-2008 14:18:42

Sikora 3 w kolejnym konkursie !!

Znakomita forma Polaka, ale jest pewien niedosyt, gdyż nie udało się dogonić Svendsena w generalce. Norweg wygrał całe zawody i umocnił się na czele klasyfikacji ogólnej. Polaka wyprzedził dziś jeszcze Ole Einar :)

Generalka:
1.    Emil Hegle Svendsen    Norwegia    276
2.    Tomasz Sikora    Polska    234
3.    Michael Greis    Niemcy    200
4.    Ole Einar Bjoerndalen    Norwegia    197
5.    Alexander Os    Norwegia    172
6.    Halvard Hanevold    Norwegia    147

Znowu wielkie brawa Panie Tomku ! :)

asiek - 28-12-2008 16:47:21

Tomasz Sikora Mistrzem Polski w sprincie. Ależ sensacja :D Wśród pań zwycięstwo Pałki przed Nowakowską i Gwizdoń...

Mateuszz - 28-12-2008 18:48:16

Nowakowska majac 2 pudła straciła tylko 30 sekund do bezbłednej Pałki i wyprzedziła Gwizdon , ktora takze zaliczyła 2 niecelne strzały :)
Fajnie , ze w końcu mamy młoda zawodniczke , ktora robi spore postepy.


Justyna Kowalczyk kolejny raz pokazała klase , 3 miejsce w TDS i mała strata do liderki.Mam nadzieje , ze w jutrzejszym sprincie Polka powalczy o podium :)

asiek - 28-12-2008 21:46:44

Sprint dowolnym to chyba najsłabszy dystans Justyny. Ale też mam nadzieje na co najmniej finał A...

Dziś równiez mała sensacja w Bormio. Na jednej z najtrudniejszych tras zjazdowych tego sezonie w Bormio zwycięstwo Włocha Christoffa Innerhoffera. Na niższych stopniach podium stanęli Austriacy Kroell i Walhoffer...
Panie startowały w gigancie z Semering. Po raz kolejny popis dała 17-letnia Lara Gut, która zajęła 3 miejsce. Wygrała Zettel przed Moelgg

Mateuszz - 28-12-2008 22:00:39

Lara Gut miała świetny 2 przejazd :) szkoda ze nie wyszedł jej 1 , ale miejsce i tak super :)

DUN I LOVE - 29-12-2008 23:02:34

Dziś ruszył słynny Turniej Czterech Skoczni. Te zawody, jak żadne inne, kojarzą mi się ze skokami narciarskimi, bo właśnie od nich zacząłem kiedyś oglądać tę zimową dyscyplinę.

Polacy fatalnie - 2 w konkursie, sam Małysz w 30 i to na 27 miejscu. Wygrał niezawodny w tym roku Amman, pozytywnie zaskoczył mnie Martin Schmitt ;)

Sydney - 30-12-2008 15:27:21

Oglądałem od drugiej serii z nadzieja że dadzą w końcu wygrac wiecznie drugiemu Loitzlowi .
Chyba jednak pomyłką było powierzenie naszej kadry Kruczkowi . Ja się tam nie znam , ale może Adaś juz do mistrzostw świata powinien przygotowywać sie ze swoim wujkiem Janem Szturcem , w przeszłości takie zabiegi dawaly efekty ...

b@der - 30-12-2008 19:56:50

No rzeczywiście... Kruczek sam skakać nie umiał, to po co się brał do trenowania... Ja tego nie rozumiem. Takiemu człowieku dojść się nie powinno do zarządzania Polską ekipą...Ohhh ta Polska...

DUN I LOVE - 01-01-2009 14:52:01

Żenada jakaś :]

Małysz 37 :D, w ogóle wszyscy Polacy katastrofalnie.
Kruczek to był wielki błąd - PZN chciał się okazać cudownym łowcą talentów trenerskich, wyszła totalna klapa i amatorka.
Sezon chyba jest przegrany, a wypowiedzi skoczków jak i samego trenera są na tyle czytelne,że w żaden sposób kurtuazja wywiadowa nie zatuszuje atmosfery rezygnacji w naszej kadrze.

Kubecki - 01-01-2009 18:23:29

Skąd się biorą te nasze polskie "talenty" ? Jak slysze wypowiedzi Stocha, Żyły lub przypominam sobie Bachledę i Robercika: " Skoki były dobre, lecz trochę złe", to krew mnie zalewa :D

http://www.youtube.com/watch?v=Zs_5epw-Mj0 - polski orzeł


Adam jeszcze wróci, może nie będzie wymiatać rywali jak dawniej ale do czołówki zawita jeszcze ;)

Sydney - 02-01-2009 19:45:05

Kubecki napisał:

http://www.youtube.com/watch?v=Zs_5epw-Mj0 - polski orzeł

haha boska to komedia xDDDD

Tymczasem po zawodach na niemieckich obiektach tj. na półmetku TCS prowadzi wczorajszy triumfator Wolfgang Loitzl ( wreszcie :P )przed Ammanem o 0,5 pkt , w Ga-Pa swoje szanse na końcowy sukces zaprzepaścił chyba bezkonkurencyjny w kwalifikacjach Gregor Schlirenzauer , nawiasem mowiąc najlepszy tenisista wśród
skoczkow :P tracąc do Loitzla blisko 20 pkt , szkoda troche ...

asiek - 02-01-2009 19:51:20

Kruczek może ma wiedze na temat trenowania ale to jest nie pojęte by trenował byłych kolegów. Jeszcze do tego z nielotem Mateją:D ... To zgraja teoretyków. Jak widać trenowanie to nie tylko wiedza. Takim, mało doświadczonym trenerom powinno się dać najpierw do trenowania juniorów, co najwyżej kadre B. A tak PZS od razu rzucił ich na głęboką wodę.

gosea - 02-01-2009 21:57:57

asiek,rozwaliles mnie z tym nielotem:D

wedlug mnie cud by sie stal,jesli Adam skakalby jak dawniej. Chyba to juz nieraalne,niestety......ale to juz bylo i nie wroci wiecej itd. i zaden nielot czy lot raczej tego nie zmienią.

DUN I LOVE - 06-01-2009 17:26:15

Loitzl 142,5 metra , noty: 20, 20, 20, 20, 20 :D

Ale forma!

Robertinho - 06-01-2009 17:30:38

Zapomiałem, że TCS dziś. :D Włączam na chwile TV, a tu Loitzl plombe wali. :D I jak on cudownie skacze, co za styl!

DUN I LOVE - 06-01-2009 18:13:55

I jeszcze raz :D Ale kozak, 3 wygrane (3 pierwsze victorie w karierze) i zasłużenie zgarnia TCS 08/09.

Brawo ! Piękna chwila :)

janciosek - 07-01-2009 17:08:06

Wyobrażasz sobie takie coś w tenisie? Że ktoś gra od lat i nic nie może wygrać, a potem wygrywa trzy prestiżowe turnieje tydzień po tygodniu?
Ale dla Loitzla brawo, chyba wszyscy lubią gościa...

Robertinho - 14-01-2009 09:53:48

Małysz: Po Ga-Pa chciałem kończyć karierę

- Czas pomyśleć o sobie. Potrzebuję doświadczonego trenera, takiego jak Hannu Lepistö. Z Łukaszem Kruczkiem i resztą kadry chcę współpracować, nie rywalizować. W pewnym momencie jednak Łukasz nie był mi już w stanie pomóc - mówi "Gazecie" i Sport.pl najlepszy polski skoczek, który wczoraj wrócił z treningów w Finlandii

W piątek i sobotę konkursy PŚ w skokach w Zakopanem. Czy Adam Małysz będzie pod Tatrami odmieniony tygodniem skakania w Lahti pod okiem byłego trenera polskiej kadry, 65-letniego Lepistö? Po ubiegłym sezonie Polski Związek Narciarski nie przedłużył umowy z Finem. Od półtora roku Małysza męczą skoki, bo od marca 2007 r. nie był ani razu na podium PŚ. W tym sezonie zajmuje dopiero 30. lokatę w PŚ.

Robert Błoński: Dużo pan trenował w Finlandii?

-Adam Małysz: Dziennikarzy nie było, więc spokój miałem. Co do skakania, to nie sprzyjała mi pogoda. Wiało, poza tym raz było bardzo zimno, raz za ciepło. Czasem lepiej trenować w trudnych warunkach, bo potem jest się przygotowanym na wszystko. Od ubiegłego piątku oddałem w Lahti ponad 50 skoków. Byłem też na badaniach siły i mocy w instytucie w Jyväskylä. To było coś podobnego do tego, co robiliśmy z Łukaszem Kruczkiem, ale inaczej zinterpretowano wyniki. Na tej podstawie zaczęliśmy z Lepistö pracę nad moją techniką.

Co wykazały badania?

-Że jestem za szybki na progu. Pierwsze ruchy, tuż przed odbiciem, robię za gwałtownie i później nie ma ostatniego wypchnięcia. Szybki, krótki ruch powoduje cofnięcie się kolan, w rezultacie nie mam szybkości w powietrzu, a potem spadam za blisko.

Jakie lekarstwo znalazł Hannu Lepistö na pana problemy?

-Sporo skakałem, ale i trenowałem w hali. Robiliśmy wszystko, by przedłużyć odbicie. By nie było szybkie, tylko spokojne i miarowe. Zmieniałem też pozycję dojazdową, bo była zła. Co skok to jeździłem inaczej. Nie byliśmy w stanie niczego dopracować, za dużo było zmian, kombinacji: "może tak, a może tak".

-U Lepistö było stanowcze: "masz jechać tak, i koniec. A tak się odbijesz". I forma poszła do przodu. Nie ma jednak co oczekiwać cudów już w Zakopanem, ale ten wyjazd do Lahti był dobrym pomysłem. Sporo się dowiedziałem. Pod koniec technika zaczynała wyglądać nieźle. Cieszę się przynajmniej z tego, że nie stałem w miejscu, tylko próbowałem coś zaradzić.

Z czego wyniknęło rozregulowanie pana techniki?

-Z przygotowań do sezonu, które były podporządkowane jednemu: by w nogach mieć jak najwięcej mocy. By było się z czego odbijać. To się udało. Mocny jestem, ale po drodze zagubiłem technikę. Przy tej szybkości nie jestem w stanie nadążyć z odbiciem. Dlatego jest ono za krótkie.

Hannu miał jedną główną uwagę: nie wolno trenować mocy czy siły, zapominając o technice. To są nierozłączne rzeczy. Nie da się ćwiczyć raz mocy, raz techniki. To musi iść w parze, nawet kiedy po zajęciach na siłowni jest się zmęczonym. Łukasz po konsultacjach z profesorem Jerzym Żołądziem w ogóle nie robił odbić. Po testach w Jyväskylä, rozmowach z Hannu i z innym fińskim trenerem Mattim Pullim [były trener najlepszego skoczka wszech czasów Matti Nykänena] wiem, że tak się nie da. Odbicia trzeba robić, to stały element treningów. Jak się nie ćwiczy ich na sucho, to ciężko je wytrenować wyłącznie na skoczni.

Wyjechał pan z Polski nagle. Zadzwonił do Lepistö i poprosił o konsultację. W Polsce odebrano to jako wotum nieufności wobec trenera kadry Łukasza Kruczka.

-Jakie tam wotum nieufności. Gdybym nie pojechał i czegoś z tą swoją złą formą nie zrobił, sam miałbym do siebie pretensje, że się nie starałem. Chcę jak najlepiej skakać i godnie reprezentować Polskę. Konsultowałem wszystko z Łukaszem. Choć było mu ciężko się z tym pogodzić, dostałem zgodę na wyjazd od Polskiego Związku Narciarskiego. Nie zrobiłem więc niczego poza czyimiś plecami. Decyzja należała do mnie, ale była konsultowana. Przykro mi, że tak to odebrano. Łukasz to dobry trener, ale jestem za bardzo doświadczonym zawodnikiem i w pewnym momencie Łukasz nie był już w stanie mi pomóc. Coś trzeba było robić, dlatego pojechałem do Hannu.

Prezes Apoloniusz Tajner mówi, że kiedy Fin był trenerem kadry, stał z boku i tylko podpowiadał, radził.

-Tylko tak wyglądało, że stał z boku. Czasem szedł w kąt, ale po to, by się zastanowić. Za chwilę wracał i mówił, co robić. To stanowczy człowiek. Jak coś powie, to tak musi być. Dało się z nim rozmawiać, ale przekonać, by zmienił zdanie - niezwykle ciężko. Ja się jednak dogadywałem.

Czy jest możliwe, by powstał "team Małysz" z Lepistö jako trenerem głównym?

-Chciałbym, ale nie pod taką nazwą. Źle mi się kojarzy. Sama idea jest dobra, chcę, by Hannu został włączony w mój trening. To wielki autorytet, nie tylko dla mnie. Nie tylko ja przyjeżdżałem do niego na konsultacje.

W pewnym momencie zrozumiałem, że trzeba mi kogoś, kto powie: "Adam, rób tak i tak", a ja się do tego zastosuję. Bo sam byłem zagubiony, nie wiedziałem, co robić, jak jechać, jak skakać... Nie wiem, jak dalsza współpraca z Lepistö miałaby wyglądać, ale chcę jej.

Rozmawiał pan o tym z Lepistö?

-Tak, ale ja sobie mogę rozmawiać. To nie tylko moja decyzja. Muszą się spotkać ludzie z PZN, mój menedżer Edi Federer i pomyśleć, jak to ułożyć. Nacisk ze strony Federera, by tak się stało, jest duży.

Prezes Tajner mówi tak: "Zobaczymy, czy Adam nie będzie chciał trenować indywidualnie z Lepistö. Do tej pory zawsze chciał trenować w grupie, nigdy osobno. Ale teraz skończył 30 lat i może się to zmieniło". Czyli Związek nie mówi "nie".
Bo teamy istnieją. Taką grupę ma choćby Justyna Kowalczyk. Mnie było trudniej, jestem towarzyski, a nie samotnik. Zawsze chciałem pomagać chłopakom, być w ich gronie, tam, gdzie coś się działo. Nawet po to, by udzielić rady. Nadszedł jednak moment, że trzeba pomyśleć o sobie. Dopóki było dobrze, to OK. Ale jak przyszedł dłuższy kryzys, trzeba działać, zadbać o siebie.

Prezes PZN wyklucza powrót Lepistö na stanowisko pierwszego trenera całej kadry, ale na powołanie go na trenera Adama Małysza wyraża zgodę.

-To dobry pomysł. Łukasz i Zbyszek Klimowski robią bardzo dobrą robotę z kadrą. Pracują z bardzo młodymi chłopakami, od których jestem starszy o dziesięć lat. Na początku trudno mi było zaaklimatyzować się w tej grupie. To inne pokolenie... Chłopakom podoba się to, co robi Łukasz. Wymyślał treningi, ale i inne atrakcje. Wspinaczki, szybkowce, równoważnie... Ja jestem na to za stary. Potrzebuję "starej" szkoły, która czasem da wycisk, a czasem podpowie, co robić. Sam też muszę wiedzieć, na co mnie stać. Teraz - nie wiem.

Tę bezradność widać było na Turnieju Czterech Skoczni.

-W Innsbrucku mogłem być zadowolony z postępu w porównaniu z Garmisch-Partenkirchen, gdzie nie wszedłem do drugiej serii. Ale kto dałby mi gwarancję, że w Bischofshofen nie byłoby powtórki z Ga-Pa? Trwanie w TCS nie miało sensu. Do dziś nie wiem, dlaczego w Ga-Pa skoczyłem tak słabo. Byłem załamany. Nie wiedziałem, co robić. Zastanawiałem się nawet, czy nie kończyć kariery. "Czy to już koniec mojego skakania?" - myślałem.

Od początku sezonu, od zawodów w Kuusamo, z konkursu na konkurs skakałem słabiej. Nie miałem ani jednego dobrego momentu. W Ga-Pa nie wszedłem do drugiej serii, i to był dla mnie szok. Tak fatalnego lata w połączeniu z tak beznadziejną zimą nie miałem nigdy. Stąd najgorsze myśli i decyzja o wyjeździe do Finlandii.

Jeździłby pan do Lahti czy Lepistö do Polski?

-Nie wiem. Nie ja to będę układał, nie ja o tym zdecyduję. Muszę porozmawiać działaczami PZN i liczyć na ich akceptację. Muszę też pomówić z Łukaszem, bo to nie jest łatwa sytuacja dla nas obu. Żeby coś takiego mogło dobrze funkcjonować, nie może być między nami rywalizacji, tylko pełna współpraca.

Czy przed MŚ w Libercu będzie się pan konsultował z Lepistö?

-To nasze osobiste sprawy. Ale rozmawialiśmy, co jeszcze można zrobić przed 18 lutego. Ale zaangażować się w to musi więcej osób.

Ze sponsorami, by płacić Lepistö, nie powinno być chyba problemów?

-Też mam taką nadzieję. Choć był w Polsce szum, dlaczego robić mi jakieś przywileje kosztem innych. Trudno.

W piątek i sobotę konkursy w Zakopanem. Co pan powie kibicom?

-Niech trzymają kciuki. Ale niczego nie obiecam. Nie powiem: "wygram w Zakopanem", bo jak nie wygram... Zapraszam wszystkich i niech kibice osądzą, co się zmieniło. Na cuda nie liczę, ale skoki w Lahti były stabilne. Jak będę tak samo skakał w Zakopanem, można liczyć na postęp.

-Pod Wielką Krokiew nie przyjeżdżają najlepsi skoczkowie z Finlandii czy Norwegii. Wie pan dlaczego?

Chcą lecieć do Vancouver i tam skoczyć za tydzień na olimpijskich obiektach. Niedawno skończył się Turniej Czterech Skoczni, teraz były loty w Kulm, jest Zakopane. Potem od razu trzeba lecieć do Kanady. Kiedyś trzeba odetchnąć.

Pan leci za ocean?

-Były takie plany. Potem zdecydowano, że nie. A ja chciałbym polecieć. Mógłbym odpuścić kolejne konkursy, ale jeśli nie polecę do Kanady, to i nie wystartuję w Sapporo. Zrobiłaby się za długa przerwa. Przeleciałby mi cały Puchar Świata. Wiem, że są mistrzostwa świata, a ja na Kryształową Kulę szans nie mam. Startować w PŚ jednak powinienem. Muszę skakać stabilnie, to mnie rozpędzi. Chcę być zadowolony chociaż z końcówki tego sezonu.


Źródło: Gazeta Wyborcza
(gazeta.pl)

DUN I LOVE - 16-01-2009 23:35:53

Polacy dzisiaj pozytywnie, dawno nie było tak udanie. Małysz w 10, stoch i Śliż w 20 - 7 Polakow w 2 serii.
Niemniej jestem pewny, że to jednorazowy wyskok. Wszyscy, poza Malyszem wrócą do swojej "właściwej formy".
Dziś pomogła własna skocznia i okrojona obsada. Znakomity Loitzl ponownie.

b@der - 16-01-2009 23:42:18

Dokładnie... Jakoś nie chce mi się wierzyć w ich ustabilizowanie... Szczególnie Stocha. Onw poprzednim sezonie zaczął czasem skakać lepiej niż Małysz,a później do konkursu się kwalifikować nie umiał... Tacy Polacy xD

DUN I LOVE - 25-01-2009 21:06:46

Vancouver: Adam na podium ! :D :D :D

COA - 25-01-2009 21:14:37

Weekend Tomka Sikory w Anterselwie
Sprint - 3
Bieg na dochodzenie (xDDD) - 4
Bieg masowy (xDDDDDDDDD) - 7, kapitalne widowisko, dziewięciu walczyło na finiszu.

I Polak znowu traci bardzo niewiele w generalce do Svendsena.

stan na 21;24 - Dawiś za wcześnie wyszedł z progu, Adam 4. xDDDDD

DUN I LOVE - 25-01-2009 21:18:36

Jednak mnie poniosło :P Adam ostatecznie 4 - znakomita końcówka, nie sądziłem, że po takim skoku Larinto puszczą Gregora - efektowna końcówka.

Graty Adam ;)

Raddcik - 25-01-2009 21:42:51

DUN I LOVE napisał:

Jednak mnie poniosło :P Adam ostatecznie 4 - znakomita końcówka, nie sądziłem, że po takim skoku Larinto puszczą Gregora - efektowna końcówka.

Graty Adam ;)

Było by podium - gdyby puścili go w tych samych warunkach co pierwszą 3,no ale cos zrobic musial skakac przy tylnym wietrze :) (przy którym Jacobsen skoczył 16m bliżej) :]

Yannick - 25-01-2009 21:48:12

Dobre i  4 miejsce  :)  wielu już Adama spisało na straty, a tu proszę taki wynik, miejmy nadzieje  ze jakieś podium do końca sezonu się Adamowi  jeszcze  trafi może na MŚ  :D

b@der - 26-01-2009 00:10:42

Najgorsze 4 miejsce.... Miał duże szanse na 3, ale według mnie te ostatnie 3 skoki były nie fair. Adam skakał by w takich warunkach - był by na podium :)

asiek - 26-01-2009 08:03:16

No takie są skoki. Jedni mają szczęście a drudzy nie. W tym przypadku szczęście miała czołówka, czyli Ammann, Schmitt, Loiltzl i wspomniana ostatnia trójka. Skoki Małysza są świetne ale czy czasem nie były spowodowane tym skróconym progiem, o którym Szaranowicz tyle mówił.
Jeśli jest forma to w idealnym momencie. Teraz znowu tydzień z Hannu. Może być już tylko lepiej.

Sydney - 13-02-2009 13:08:03

Miller hints at retirement, absence from next winter Olympics



VAL D'ISERE, France (AFP) - American Bode Miller said Wednesday that he was unlikely to compete in next year's Winter Olympics in Vancouver, and hinted at his retirement after the current season.

In an interview with universalsports.com, Miller, the most successful alpine skier ever to come out of the United States, said: "I don't think there's anything so far that would convince me to go.

"I just think it's unlikely that I would go. It could happen. It's obviously possible.

"But knowing skiing and knowing the people and the organisations that are in place, I don't see anything conspiring on the horizon to make me believe it wouldn't be something negative and unproductive for myself and the sport and the Olympics."

Miller, 31, also suggested that he might even retire after the end of this World Cup season.

"I've said it for five years and I haven't retired yet but in this particular case, you know, this year, yeah, I mean it's probably likely," said Miller, the reigning overall World Cup champion.

"It's just something that comes along for every athlete and I think this sport is tough in a lot of different ways. For me, I like the challenge of a tough sport in certain ways, and in certain ways I tend to feel like I need to say when."

Miller, also 2005 World Cup overall champion, would be sorely missed on the international ski circuit.

Winner of two silver medals at the 2002 Salt Lake City Games, he has 31 World Cup victories and is one of a handful of men to win World Cup races in all five disciplines - slalom, giant slalom, Super-G, downhill and combined.

But he is also a refreshingly independent spirit who split two seasons ago from the US team and races out of a mobile home as an independent.

"You have to race with your heart, you have to race how you believe you should, you have to train how you believe you should, all those things," he said.

"I think it would be a stretch to say there's something in my heart that's driving me to go to the Olympics again - besides the unique opportunity to extract a great performance from myself."

:| :cry:

asiek - 13-02-2009 14:51:01

On już nie pierwszy raz kończy kariere. Ale tym razem wydaje mi się że to jednak definitywne rozstanie z nartami. Bode w fatalnej formie. Dzisiaj po raz kolejny nie ukończył przejazdu.
Tak charyzmatycznej i kontrowersyjnej postaci na pewno będzie brakowało...

Art - 14-02-2009 12:59:10

Ależ miazga Norwegów, mimo braku Svendsena zgarnęli 4pierwsze miejsca!

Ole-co za sportowiec! Dziś po raz kolejny potwierdził swoją wielką klasę, nawet 2karne rundy nie przeszkodziły mu zdobyc 11złotego medalu na MŚ. Brawa też dla Hanevolda, który mimo 40lat na karku wywalczył brąz.

Sikora dziś niestety słabo na strzelnicy, 3pudła i dopiero 16msc. Oby jutro w biegu na dochodzenie było lepiej.

Sydney - 15-02-2009 09:21:31

asiek napisał:

On już nie pierwszy raz kończy kariere. Ale tym razem wydaje mi się że to jednak definitywne rozstanie z nartami. Bode w fatalnej formie. Dzisiaj po raz kolejny nie ukończył przejazdu.
Tak charyzmatycznej i kontrowersyjnej postaci na pewno będzie brakowało...

Heh zawsze miałem wszelkiej maści alpejczykow i narciarzy za lammerów i cieniasow , bo tylko snowboard budzil mój szacun , podejście zmieniłem dopiero gdy zobaczylem jak Bodi pomyka na tej swojej boazeri :P , to nie przypadek że kilka lat temu fachowcy mowili jednym glosem : Miller mogly zostać najbardziej dominującym alpejczykiem w historii , gdyby choc troche mu na tym zależało .

Nie powiedzialbym jednak że w Val d' Isere jest w fatalnej formie , szczytowa dyspozycja to to nie jest , ale nie jest aż tak żle :D , supergigant mu nie wyszedł , w zjeżdzie mial pecha , musiał wbrew swojej naturze jechać kunktatorsko , a to strasznie frustrujące dla niego ... za superkombinacje powinien miec medal i to złoty .
Za chwile ostatnia konkurencja mistrzostw świata , slalom , tylko w tej konkurencji Bode nigdy nie był jeszcze mistrzem świata , może dziś ... Just du It Bode .

Co do zakończenia kariery , to mam przynajmniej pewnośc , i satysfakcje że On bez nart i zwycięstw też bedzie szcześliwym czlowiekiem

asiek - 15-02-2009 12:19:10

Własnie widziałem jak dzisiaj miał zostać mistrzem świata. Niepewny, zestresowany. Nawet nie ruszył tak agresywnie i szalenie jak to zazwyczaj. Chyba chciał ukończyć pierwszy przejazd. Skończyło się ja jednej z pierwszych bramek... Mam nadzieje, że jeszcze trochę pojeździ. Może IO będą na dla niego motywacją.


A co do biatlonu. KRÓL OLE RZĄDZI!

W przypadku Sikory znowu zaważył piąty strzał. Tomek ostatnio przegrywa wszystko w ostatniej próbie ostatniego strzelania. A Anterselwie w biegu masowym pierwsze miejsce. Dzisiaj podium. Ale i tak duży progres jest. Należy się tylko cieszyć. Komentatorzy podkreślali, że zyska na pewności i myśle, że tak się stanie. Powodzenia w biegu indywidualnym.

COA - 15-02-2009 12:28:16

Bjoerndalen zdyskwalifikowany

Asiek, ''Mamy Cię'' to Majewski prowadził.

asiek - 15-02-2009 12:45:28

Zwycięzca niedzielnego biegu na dochodzenie podczas biathlonowych mistrzostw świata, które odbywają się w południowokoreańskim Pyeongchang, Norweg Ole Einar Bjoerndalen oraz dziesięciu innych zawodników z czołówki tego wyścigu prawdopodobnie rozpoczęło rywalizację biegnąc złą trasą

To by było ciekawie!

A usunąłem bo uznałem to za bezsens pisać dwa posty z rządu :D

COA - 15-02-2009 12:46:58

O shit, faktycznie, wszędzie o tym trąbią, zwracam honor :D

DUN I LOVE - 15-02-2009 12:48:17

Jury wciąż obraduje. Nieźle.

Yannick - 15-02-2009 12:51:30

No to Sikora 6, bo dostał także kare czasową ...

asiek - 15-02-2009 12:52:23

Sikora też pomylił :( właczcie sobie ES

COA - 15-02-2009 12:59:51

Za****sta organizacja zawodów, trasy fatalne i jeszcze do tego to. Mało tych żółtych tam żyje żeby jednego jeszcze postawić żeby pokazywać zawodnikom gdzie mają biec?

DUN I LOVE - 15-02-2009 13:06:00

Sikora to jeszcze pół biedy, bo i tak wylądował poza podium. Gorzej z Bjoerdalenem, miał poprawić rekord wszechczasów, zdobył Mistrza a teraz się dowiedział, że jednak nie, bo ktoś fatalnie oznakował trasę. No żeby takie rzeczy w 21 wieku ? Myślałem, że odklejający się parkiet w Zagrzebiu, podczas MŚ w ręczną, to ewenement - jednak nie :P

COA - 15-02-2009 13:07:43

Poczekaj jeszcze 3,5 roku, tam będzie dopiero Off-Road xDDDDDDDDDDD

asiek - 15-02-2009 15:51:56

Wszystko wraca do norma. Sędziowie odwołali się od swoich decyzji. IBU narobiło zamieszania i tyle.
Król Ole najlepszy!

Yannick - 15-02-2009 16:53:48

A Tomek wraca na 4 pozycje.Lepsza 4 niż 6 :)

Robertinho - 15-02-2009 18:08:12

Ole Einar Bjoerndalen znowu lata miast biegać na nartach i wygrał dziś w pięknym stylu. Szoda tylko, że trasie a nawet linii startu-mety prawie nie ma kibiców, to na pewno trochę przykre dla zawodników. Zamieszania z trasą i dwukrotnej zmiany wyników chyba nawet nie warto komentować. :]

asiek - 17-02-2009 09:24:22

Tomek traci medal 20 strzałem. :[ Nie ma co komentować...
Ole to niebywały szczęsciarz na tych mistrzostwach i tym samym odnosi 87 zwycięstwo Pucharach Świata...

COA - 17-02-2009 17:38:37

Kurczę, po raz kolejny kawał pracy idzie w cholerę przez ostatni strzał... :(

Sydney - 17-02-2009 19:26:37

asiek napisał:

Własnie widziałem jak dzisiaj miał zostać mistrzem świata. Niepewny, zestresowany. Nawet nie ruszył tak agresywnie i szalenie jak to zazwyczaj. Chyba chciał ukończyć pierwszy przejazd. Skończyło się ja jednej z pierwszych bramek... Mam nadzieje, że jeszcze trochę pojeździ. Może IO będą na dla niego motywacją.

a weż nie mów nic :] nie wiem gdzie myslami podczas tego slalomu był Miller , czy w swoim super tajnym eskluzywnym busie , czy na jednej ze swoich imprezek ale na pewno nie na stoku :]

Czy ZIO mogą być dla niego motywacją ? a wiesz że tez nawet przez chwile tak pomyslałem , ale zaraz naszla mnie smutna refleksja czy to czasami nie Bode podczas IO w Turynie z bananem na twarzy poddal w wątpliwość wyjątkowość Igrzysk ? Tak to był On niestety :]

Zobaczymy jak z tym końcem będzie , moze przed początkiem przyszłego sezonu oglosi w iscie amerykańskim stylu : wracam , jesli tak by sie stało bylby to niewątpliwie dziewiąty cud świata ( ósmy był dziełem Armstronga :] )

a co do biathlonu to Tomek narazie się chyba troche czai , ale zobaczycie jak w masowym odpali to nawet Bjoerndalen będzie oglądał mu plecy :P

Robertinho - 17-02-2009 23:23:15

Jak myślicie, Norwegowie sami wykryli, że Svendsen jest nakoksowany i nie dopuszczają go do startu, żeby nie wpadł; czy też może juz wpadł, ale sprawa jest jeszcze wyjaśniana, więc jest nieformalny nakaz, żeby nie startował? :P.

asiek - 18-02-2009 08:40:57

IBU powiedziało, że jest 8 szprycowników. A narazie aż piątka z nich bezkarnie sobie biega. Norwegowie mieli przeciek z federacji. Dobrze wiedzieli, że Svendsen coś wygra. Nie puścili go na start to nie będą musieli oddawać medali :D

DUN I LOVE - 19-02-2009 12:41:50

Justyna Kowalczyk zajęła trzecie miejsce w biegu na 10 km techniką klasyczną podczas mistrzostw świata w narciarstwie klasycznym w Libercu.
Zwyciężyła Finka Aino Kaisa Saarinen z czasem 28.12,8. na drugim miejscu uplasowała się Włoszka Marianna Longa, która do Finki straciła 4,2 s.

onet.pl

Tak więc mamy 1 medal w Libercu. Gratulacje :)

COA - 21-02-2009 09:56:50

:(

Sikora po raz kolejny popis strzelecki, mistrzostwa kończy bez medalu, tym razem 6 pozycja.
Wygrywa Landertinger, Bjoerndalen bez medalu tym razem, w tym pocieszenie że Tomek nie straci żółtej koszulki.

COA - 21-02-2009 13:41:21

Złota Kowalczyk :D

Piękny finisz, gratulacje !

DUN I LOVE - 21-02-2009 13:49:47

O Boże - nie wiem nawet jak ta konkurencja się nazywa :P Emocje były niesamowite jednak, fajnie, że się jej udało - genialny finisz!

Gratulacje :)

asiek - 21-02-2009 17:08:58

Wspaniała taktyka a nie finisz. Finisz to była formalność przy tym co wyczyniła Steira :)
Gratulacje. Powodzenia na 10 i 30 km. Sprinty niech sobie odpuści...

COA - 21-02-2009 17:42:22

Stoch 4 :(

Genialny konkurs, najlepszy 2 skok, awans z 9... i co z tego :(

Mistrzem Loitzl, Olli loserem.

rusty Hewitt - 21-02-2009 17:50:50

Dramatyczny konkurs, wielkie emocje do konca. Mistrzem Wolfgang, Stoch na swietnym jak na niego aczkolwieg najgorszym dla sportowca 4 miejscu, wystepy reszty Polakow przemilcze.

DUN I LOVE - 21-02-2009 19:27:01

Ja jestem w euforii, liczę, że ten wynik to przebudzenie Kamila i wreszcie ten chłopak zacznie skakać na miarę swojego talentu.

Małysz zawierzył Lepistoe, odsunął Kruczka, a tu takie coś :D
Generalnie to był bardzo udany dzień dla Polaków - w Libercu.

Yannick - 28-02-2009 14:19:13

JUSTYNA złota i to w jakim stylu !   :D

COA - 28-02-2009 14:24:22

3 medale, 2 złote na MŚ

Bez wątpienia kandydat na sportowca roku 2009 w plebiscycie Przeglądu Sportowego, już w lutym.

asiek - 28-02-2009 18:01:09

Brawo! Zwycięstwo w piękniejszym stylu niż tydzień temu. Cały bieg pod kontrolą. Nawet bardzo się nie denerwowałem, bo wiedziałem, że wygra po ataku na którymś z podbiegów :D

Gdyby TVP tego nie transmitowało to by się nawet do 10-tki nie dostała... Tacy są polscy "kibice". Gdy słyszę słowo "Kowalczykomania" to mnie skręca na boki. Nie cierpie takiego "sztucznego tłumu" wywoływanego przez media.  Jakoś drugi sezon biega w czołówce to dopiero teraz się obudzili. Oby to ucichło a Justyna sobie spokojnie święciła sukcesy. To jest dla mnie żałosne ale takie rzeczy tylko w Polsce.


Niezła postawa skoczków. Pozostaje jednak spory niedosyt po kolejnej 4. lokacie.

Robertinho - 09-03-2009 11:05:57

Janne Ahonen wraca do skoków

Wielokrotny mistrz świata w skokach narciarskich Fin Janne Ahonen zapowiedział, że wraca do rywalizacji. Od jego rezygnacji z występów minął prawie rok

W niedzielę na antenie fińskiej stacji telewizyjnej MTV3 Janne Ahonen powiedział, że tęskni za skokami i planuje powrót.- Decyzję muszę podjąć już teraz. Wiem, że jeżeli nie wróciłbym na skocznie, żałowałbym tego do końca mojego życia - zaskoczył wszystkich Janne Ahonen.

Fin jest jedynym w historii zawodnikiem, któremu udało się pięciokrotnie triumfować w Turnieju Czterech Skoczni. Koniec kariery Ahonen ogłosił 26 marca 2008 roku.

- Zamierzam znowu wygrywać, stawać na podium. Chcę poczuć tę frajdę, brakuje mi jej. Pragnę czerpać przyjemność z moich występów, ale nie zamierzam ścigać się o coś - dodał Ahonen.

Swoją decyzję o rezygnacji rok temu, fiński skoczek podparł brakiem motywacji.
(sport.pl)

:good:

Oby było dobrze, bo nie moge już patrzeć na wygrane tego austriackiego pryszczatego aneorektyka.

DUN I LOVE - 09-03-2009 11:32:57

Uwielbiam Janne, ale nie wiem, czy dobrze robi. On jest chyba w wieku Małysza, więc powrót tylko po żeby sobie poskakać wydaje mi się mało przekonujący :D Odszedł jako wielki Mistrz, rekordzista pod 3względem wygranych TCS i tak powinno zostać. No chyba, że znów będzie dominował, to wtedy jestem jak najbardziej za :D

Robertinho - 09-03-2009 11:38:56

Oczywiście, że nie będzie dominować, ale dobre wyniki w pojedyńczych konkursach są możliwe. Janne marzy o olimpijskim medalu i to zapewne będzie jego podstawowy cel.

Robertinho - 09-03-2009 19:55:28

http://www.pobandzie.pl/Pobandzie/1,861 … onena.html

Gogle <3 xDDDDDDDDDDDDDDDDD

DUN I LOVE - 10-03-2009 18:09:23

Janne: "miałem rok przerwy w skakaniu, ale moje ciało wciąż wygląda jak tors Robin Hooda" :D

:D

COA - 10-03-2009 19:03:01

Adaś pierwsze podium od dwóch lat :D 3 miejsce w Kuopio, wygrywa 'emeryt' Okabe :)

Robertinho - 10-03-2009 20:15:17

Puchar Świata w Kuopio. Adam Małysz wraca na podium!

Po 716 dniach Adam Małysz wrócił na podium Pucharu Świata! Fenomenalnym skokiem na 127 metr w drugiej serii konkursu w Kuopio zapewnił sobie trzecią lokatę! Wygrał 39-letni Japończyk Takanobu Okabe

W pierwszej serii karty rozdawał wiatr. Prowadzili Finowie Harri Olli przed Kalle Keiturim, trzeci był Japończyk Noriaki Kasai. Druga seria przewróciła wszystko do góry nogami! Cała trójka liderów spadła za podium.

Małysz pofrunął na nie aż z 12. miejsca. Gdyby w pierwszej serii skoczył o półtora metra dalej, a warunki miał przecież sprzyjające (uzyskał 119 m, Kasai i Keituri skakali zaraz po nim) - wygrałby na skoczni Puijo, która zawsze była dla niego szczęśliwa.
- Ja na niej zawsze dobrze skakałem. Nawet kiedy w sezonie mi nie szło, to w Kuopio było przyzwoicie. Mam nadzieję, że tu nastąpi przełom i zajmę dobre miejsce - mówił na skijumping.pl Małysz po poniedziałkowych kwalifikacjach, w których był trzeci. Wtorkowa seria treningowa, choć co chwila przerywana z powodu zbyt silnego wiatru, też była optymistyczna - Małysz miał czwartą odległość.

Wszystko, co najlepsze pokazał w drugiej serii konkursowej. Poleciał jak za najlepszych czasów - nie zważając na wiatr, krótki rozbieg, sypiący śnieg i Bóg wie, co jeszcze. Po prostu świetnie się odbił, poleciał i wylądował telemarkiem na 127 metrze. Tylko jeden skoczek zbliżył się do tej odległości. Szwajcar Simon Ammann uzyskał 126 m i wyprzedził Polaka zaledwie o 1,1 pkt. Polak dostał noty - łącznie - o pół punktu niższe od Szwajcara, choć wylądował prawidłowo.

Do końca konkursu pozostało pięciu zawodników, ale tylko jednemu z nich udało się wyprzedzić Małysza. Dokonał tego 39-letni Okabe, który skokiem na 123 m zapewnił sobie piątą wygraną w karierze. Polaka wyprzedził łącznie o 2,4 pkt.

Czy i tegoroczny Skandynawski Turniej Czterech Skoczni będzie końcem gehenny i męczarni Małysza? Trzeba mieć nadzieję. Turniej rozgrywany jest od 1997 roku, a Małysz wygrywał go trzy razy i raz był drugi.

Skocznię w Kuopio upodobał sobie szczególnie - w STCS raz był tam pierwszy i trzykrotnie trzeci. Poza tym, w listopadzie 2001 roku - na inaugurację sezonu - wygrał i dzień później zajął drugie miejsce.

We wtorek na podium nie było szczęśliwszych skoczków tego Pucharu Świata. Okabe przywrócił nadzieję, że skoki to konkurencja nie tylko dla żółtodziobów, którzy ledwo co stali się pełnoletni albo przekroczyli 20. rok życia. Ammann promieniał, bo w klasyfikacji generalnej odrobił do lidera Gregora Schlierenzauera 54 punkty w PŚ i na cztery indywidualne konkursy przed końcem sezonu ma 200 pkt. mniej od Austriaka. Schlierenzauer zajął we wtorek dziesiąte, swoje najgorsze w sezonie, miejsce. Po pierwszej serii był 17.

Małysz o mało nie uronił łzy na podium. On potrzebował takiej motywacji, bodźca do dalszego skakania, dobrego wyniku, powrotu do najlepszych. W tym sezonie najlepszy wynik to czwarta lokata na olimpijskiej skoczni w Whistler.

W 2006 roku, po nieudanych igrzyskach olimpijskich w Turynie chciał kończyć karierę. Sens i motywację na następny sezon przywrócił mu właśnie Turniej Skandynawski. Wygrał wtedy w Oslo, w Kuopio był trzeci. A w następnym sezonie - już pod skrzydłami Hannu Lepistoe - w chwale wrócił na szczyt: zdobył mistrzostwo świata i wygrał Puchar Świata.

Jego cel na przyszły sezon to igrzyska olimpijskie w Vancouver. Przygotuje go do nich Lepistoe.

W piątek konkurs w Lillehammer.

Wyniki konkursu w Kuopio: 1. T. Okabe (Japonia) 241,7 pkt (123,5 m i 123), 2. S. Ammann (Szwajcaria) 240,4 (119,5 i 126), 3. ADAM MAŁYSZ 239,3 (119 i 127);...; 26. Stefan Hula 163,6 (108,5 i 101). Klasyfikacja generalna PŚ (po 23 konkursach): 1. G. Schlierenzauer (Austria) 1778, 2. Ammann 1578, 3. W. Loitzl (Austria) 1300;...; 18. Małysz 307.
(sport.pl.)

Po raz pierwszy od niepamiętnych czasów po skoku Adama zacząłem wywiajać piąchą, a nawet "come on!" walnąłem :D To było to!

Robertinho - 12-03-2009 23:08:06

PŚ w Lillehammer: Adam Małysz wygrał kwalifikacje!

W piątkowym konkursie Pucharu Świata na skoczni HS-138 w norweskim Lillehammer - trzeciej eliminacji Turnieju Nordyckiego, ujrzymy trzech Polaków. Olbrzymią radość sprawił nam Adam Małysz, który skokiem na odległość 135 metrów wygrał kwalifikacje.
Drugie miejsce zajął Norweg Remen Johan Evensen - 133 m, a trzecie Japończyk Takanobu Okabe - 132 m. O pół metra dalej od niego lądował Czech Jakub Janda, ale otrzymał niższe noty za styl i uplasował się na czwartej pozycji.

Piątym zawodnikiem, który w kwalifikacjach przekroczył granicę 130 metrów był Słoweniec Robert Kranjec - 131 m.
Oprócz Małysza, Polskę reprezentować będą Kamil Stoch, który skoczył 121 metrów (22. miejsce) i Stefan Hula, który osiągnął 119,5 metra (23. miejsce).

Do konkursu nie udało się "wskoczyć" Łukaszowi Rutkowskiemu. Odległość 102,5 metra (51. miejsce), okazała się niewystarczająca do awansu.

Żaden ze skoczków z czołowej dziesiątki PŚ nie skoczył dalej niż Małysz. Lider klasyfikacji generalnej PŚ Austriak Gregor Schlierenzauer osiągnął 132,5 metra.

Program konkursu:

piątek:

15:30 - seria próbna
16:30 - pierwsza seria
(onet.pl)

DUN I LOVE - 12-03-2009 23:09:46

Brawo "Mały" :D

Liczę, że jutro szczęście się uśmiechnie, bo trzeba gonić Nykkenena w ilości sukcesów w konkursach PŚ :P

Kubecki - 13-03-2009 17:40:12

Adam Małysz drugi po 1 serii zawodów w Lillehammer ;) strata 3,6 pkt do Vasilleva ;)

asiek - 13-03-2009 18:43:42

0,5 pkt do Schlirenzaura. Szkoda...Szansa na 2,3 miejsce była spora. Bo Olli'ego to by nie przeskoczył... Ważne, że jest postęp. Tylko dlaczego w ostatnim tygodniu sezonu.

jaccol55 - 20-03-2009 18:07:33

Adam Małysz zajął drugie miejsce w konkursie lotów narciarskich w słoweńskiej Planicy. Kamil Stoch uplasował się na 10 miejscu. Po pierwszej serii organizatorzy zakończyli konkurs z powodu silnie wiejącego wiatru.

W trakcie trwania całej pierwszej serii skoki były co chwila przerywane z powodu złych warunków atmosferycznych, aż w końcu organizatorzy podjęli decyzję, że wyniki pierwszej serii będą ostatecznym rozstrzygnięciem dzisiejszego konkursu.

Jako pierwszy z Polaków skakał Łukasz Rutkowski, który poszybował na odległość 179,5 metrów dzięki czemu objął prowadzenie w konkursie. Za swój występ otrzymał notę 164,4.

Kamil Stoch skoczył na odległość 188,5 metrów (176,7 pkt.), dzięki czemu w ostatecznej klasyfikacji znalazł się na 10 miejscu.

Stefan Hula, który w kwalifikacjach zajął 17 miejsce został przez organizatorów zdyskwalifikowany jeszcze zanim oddał skok w konkursie. Powodem było dobranie zbyt długich nart przez polskiego skoczka.

Adam Małysz, który skakał jako 27 uzyskał odległość 202,5 metra i za ten skok otrzymał 195 punktów. Objął tym samym prowadzenie w konkursie, którego nie oddawał aż do ostatniego skoku. Wtedy na belce startowej usiadł zdobywca Pucharu Świata Gregor Schlierenzauer. Poszybował on na 203 metry, czyli tylko pół metra dalej niż Polak. Sędziowie przyznali mu za ten występ jednak aż 196,1 pkt i to Austriak cieszył się z kolejnego zwycięstwa.

Trzecie miejsce zajął Rosjanin Dmitrij Wasiliew, który za skok na 200,5 metra otrzymał 193,6 pkt.

Robertinho - 20-03-2009 18:16:04

Brawo Adam! :good:  :applause:

Raddcik - 20-03-2009 18:17:53

Ten Gregor to zawsze musi wszystko popsuć :D Graty Adam :)

Yannick - 20-03-2009 18:52:22

Widać Adaś lubi Mamuty...
I dziękować niebiosom ze nie było  drugiej tury, bo wtedy Adam był by znowu czwarty...:D

DUN I LOVE - 21-03-2009 01:09:02

Raddcik napisał:

Ten Gregor to zawsze musi wszystko popsuć :D

Jest mi obojętny, ale osiągnięcia, relatywnie do wieku, ma po prostu kosmiczne. 19 lat i 24 wygrane zawody PŚ. To już jest ponad połowa rekordowych 46 takich sukcesów Mattiego Nykenena. Kozak.

Brawo Adaś :)

Kubecki - 21-03-2009 14:58:32

Polacy drudzy w drużynówce! aż szkoda ze ten sezon się kończy :P

DUN I LOVE - 22-03-2009 12:58:38

Adaś 2 :D

Były apetyty na 1 miejsce, prowadzenie po 1 serii.
W 2 serii bezkonkurencyjny był jednak Harri Olli - gratulacje:)

Brawo Adam - wspaniała końcówka sezonu.
Brawo Kamil - 8 miejsce znakomite ;)

Yannick - 22-03-2009 13:08:51

Adam kolejne podium!  umacnia  także swoją pozycje na liście Wszechczasów.
Kamil ,najlepsze miejsce w PŚ w tym sezonie.
Tylko żałować ze to już koniec sezonu, bo się chłopaki rozkręcili...:)

Robertinho - 28-03-2009 12:23:14

Jakieś jaja odchodzą na razie, sędzia nie wiedzieć czemu przytrzymał Bjoerndalena i jakoś nie mogą zacząc powtórzonego startu xDDDD

No, ruszyli.

Edit:

Niestety Ole Einar zawalił ostatni strzał, a specjalnie sobie środeczek na koniec zostawił i w efekcie przegrał na finiszu ze Svendsenem. No nic, nie można być zbyt zachłannym, bo i tak wszytskie ważne cele w sezonie zostały zrealizowane. :)

mapa fotowoltaiki Železobetonové jímky Zruč nad Sázavou Ferienhaus Bliev-Hee Nr 2