asiek - 17-02-2009 20:53:39

Są tu jacyś fani tego pięknego a jednocześnie zrujnowanego przez doping sportu? :D

W tym tygodniu światek kolarski żyje powrotem na trasy Lance Armstronga. Czuję w tym spory podstęp. Gigantyczna otoczka mediów wokół tego, popularność osoby znowu rośnie a tym samym popularność fundacji Lance'a. To jednak bardzo miła i pozytywna rzecz...

Samemu kolarzowi należy się spory szacunek za to, że chce mu się jeszcze jeździć. Osiągnął prawie wszystko, mógłby spokojnie sobie siedzieć w domku i zajmować czymś także związanym z kolarstwem. Nigdy jakoś nie byłem do niego przekonany. Ciągle nie jestem w stanie uwierzyć, że człowiek był w stanie wygrywać przez 7 lat z rzędu najtrudniejszy wyścig świata bez używania niedozwolonych środków. Widocznie był. Nowotwór go napędzał. Dodawał mu jeszcze więcej sił i motywacji. Teraz ponownie chce spróbować swych sił w tourze i życze mu powodzenia.

Początki jak widać bywają trudne. Skradziony rower, udział w kraksie, potrącenie przez motocyklistę. Oby na tym się skończyło...

DUN I LOVE - 17-02-2009 21:05:48

Kolarstwo ostatnio mocno oberwało wskutek afer dopingowych i myślę, że szefowie światowej organizacji kolarskiej mieli w tym szczególny interes, by Lance wrócił na trasy - to ma im po prostu pomóc postawić ten sport na nogi, a co jak co - efektowna jazda Lance'a zawsze była oglądana jak nic innego w tej dyscyplinie.

asiek - 17-02-2009 21:09:26

Kto jak kto ale to właśnie Lance sprowadził doping na szerszą skalę. Wszyscy chcieli mu dorównać ale w niekoniecznie czysty sposób :D. Jednak taki zawodnik jest jedyny i niepowtarzalny.

Robertinho - 17-02-2009 21:13:26

Ja jestem byłym sympatykiem. :] Doping w kolarstwie kwitł, zanim Lance się urodził, jest teraz i będzie zawsze. Szczerze znienawidziłem ten sport, a każdego kolarza mam za potencjalnego oszusta i kryminaliste. :] Kiedyś sie rozwinę, co , jak i dlaczego. :]

DUN I LOVE - 31-03-2009 11:25:25

Seven-times Tour de France champion Lance Armstrong has climbed back on to a bicycle for the first time since suffering a broken collarbone.
CYCLING 2009 Vuelta Castilla y Leon Astana Lance Armstrong - 0

Three days after an operation to repair the injury suffered during an event in Spain, Armstrong mounted a stationary bicycle to begin a new phase of his rehabilitation work as he hopes to recover in time to continue his comeback.

"I rode for half an hour on a stationary bike," Armstrong said on his Twitter page.

The American cycling star has returned to his home in Austin, the state capital of Texas, in hopes of getting himself into shape to compete at the Tour of Italy that starts May 9 and in July's Tour de France.

Armstrong estimates it might take eight to 12 weeks before he completes a full recovery.

http://eurosport.yahoo.com/30032009/58/ … -bike.html

asiek - 12-04-2009 21:07:00

Boonen po raz trzeci wygrywa klasyk klasyków, czyli wyścig z Paryża do Roubaix. W ogóle wielkie emocje, piękne tereny i te kilka godzin upłynęło bardzo szybko. Kto widział, niech powie, czyż kolarstwo nie jest wspaniałe? :D :P

Żal mi tylko Thora Hushovda. 18 km przed metą jadąc po wąskich brukowych razem ze wspomnianym Belgiem nie wyrobił w zakręcie i wpadł w bariery oddzielające kibiców. Ostatecznie Norweg trzeci. Drugą lokatę zajął Włoch Pozzatto z rosyjskiej Katiuszy.

Sydney - 14-04-2009 19:52:47

asiek napisał:

Kto widział, niech powie, czyż kolarstwo nie jest wspaniałe? :D :P

Jest , jak sie samemu jeżdzi :P chociaz do oglądania tez niezłe , widzialem wlasnie ostatnie 50 km w/w klasyku i musze Ci powiedzieć że jestem pod wrażeniem ... dyrektora sportowego ekipy Quick - step - Patrica Lefevre'a , jak dla mnie Belg to istny mag kolarstwa , i najlepszy strateg wyscigów klasycznych , za jego panowania dla Quick - stepu wygrywali Museeuw , Bettini , a teraz Boonen , który jako bardzo mlody kolarz pracowal w Paryz - Roubaix 2003 na Hincapiego , wtedy zobaczył go Lefevere i ściągnął do swojej grupy , mial nosa , jak zawsze ;)

Naturalnie szkoda Hushowda , teraz mozna gdybać co by bylo gdyby nie upadł , ale moim zdaniem z Boonenem w niedziele nikt by nie wygrał . Swoją drogą arcyciekawie zapowiada się jego walka w TdF Z Cavendishem ;)

Aha , w kontekscie "Wielkiej pętli" cieszy tez coraz lepsza dyspozycja Fabiana Cancellary ;)

asiek - 15-04-2009 07:27:37

Lefevre ma dobry skład ale na klasyki i pojedyncze etapy. Tam może na pewno uciułać masę zwycięstw. W perspektywie wygrania dużego wyścigu to gorzej to wygląda.

Cavendish już w tamtym roku potwierdził, że jest najlepszym sprinterem i nawet Boonen przy dobrym rozprowadzeniu nie ma szans.


Sydney napisał:

Aha , w kontekscie "Wielkiej pętli" cieszy tez coraz lepsza dyspozycja Fabiana Cancellary ;)

Dlaczego???

Sydney - 24-04-2009 18:32:03

Sydney napisał:

Aha , w kontekscie "Wielkiej pętli" cieszy tez coraz lepsza dyspozycja Fabiana Cancellary ;)

Dlaczego???

A z conajmniej kilku powodów . Lubie tego kolarza , polubilem go własciwie od pierwszego wejrzenia tj. prologu TdF 2004 , gdzie po brawuroworej , megaryzyknckiej jeżdzie zostal pierwszym liderem TdF , wówczas nawet Armstrongowi zaimponował :P
I wlasnie glównie dlatego że Fabian jest wybitnym specjalistą od czasowek ( kto wie czy nie jednym z najlepszych jakich widział świat )  życze mu wszystkiego naj .
Ale tez chocby dlatego iż nigdy nie był nawet zamieszany w żadną afere dopingową , a to naprawde ewenement w sporcie w ktorym mozna podzielić z grubsza na tych ktorzy juz wpadli , albo są wplątani w jakąs aferer i tylko śmiesznymi i rozpaczliwymi usprawiedliwieniami bronią swojego "dobrego" imienia :]
Lubie tez Cancellare za mądrąść i inteligencje , czytanie wszelkich wywiadow z nim to przyjemność w najczystczej postaci , szwajcar rownie ciekawie potrafi opowiadać i  rozprawiac o kolarstiwe jak i o problemie globalnego ocieplenia itp.

Zgadzam się , Cavendish rok temu pokazał niewyobrażalne finiszowe mozliwosci , nie tylko na szosie zresztą ;) , no tylko że młodziutki sprinter rodem z wyspy Man ,   miał nieco ułatwione zadanie , bo w klopoty wpedzili się jego starsi rywale np. Bennati mial problemy zdrowotne ( coś z piętą i bodaj lewą ręką ) , Pettachi byl zdyskwalifikowany ( wiadomo za co ) , a Boonen dla odmiany miał wyskoki narkotykowe , z tego co się orientuje w  tegorocznej wielkiej pętli wszyscy w/w wymienieni juz pojadą . Moim zdaniem Cavendishowvi bedzie trudniej , ale wcale nie zdziwie sie jesli ponownie zostanie królem polowania we Francji ;)

A na koniec super wiadomości :

Niemiec wygrywa etap Giro del Trentino!


Trwa dobra passa polskich kolarzy w wyścigu Giro del Trentino. Po wczorajszym dobrym 9. miejscu na inauguracyjnej czasówce Bartosza Huzarskiego, dziś sukces odniósł Przemysław Niemiec. Zawodnik Miche - Silver Cross - Selle Italia wygrał 2. etap i wskoczył na 3. miejsce w klasyfikacji generalnej.

Wyniki 2. etapu

Do 2. etapu z Riva del Garda do Alpe di Pampeago przystąpiło 161 zawodników. Na początku rywalizacji od peletonu oderwała się 7-osobowa grupka, w której jechał m.in. Dmytro Grabowski (ISD), Luca Fioretti (Centri della Calzatura) i Vincenzo Garofolo (Amica Chips Knauf). Ich przewaga utrzymywała się na poziomie 3 minut, ale przed dojazdem do podnóża góry Alpe di Pampeago spadła do minuty.

5 kilometrów przed metą grupa zasadnicza wchłonęła uciekinierów i gra rozpoczęła się od początku. Pierwszy zaatakował Ivan Basso (Liquigas), ale szybko został złapany. Później do przodu ruszył Gilberto Simoni (Serramenti PVC Diquigiovanni-Androni Giocattoli), Giampaolo Caruso (Ceramica Flaminia - Bossini Docce), Domenico Pozzovivo (CSF Group - Navigare), Sergio Pardilla Bellon (Carmiooro - A-Style), ponownie Basso oraz Przemysław Niemiec (Miche - Silver Cross - Selle Italia).

Na podjeździe tracić dystans zaczął Simoni, Pozzovivo oraz Pardilla i z przodu pozostała tylko trójka kolarzy - Basso, Niemiec i Caruso. Polak nie czekał na finisz z tej małej grupki i spróbował solowego ataku. Jego akcja okazała się skuteczna i wjechał na metę 22 sekundy przed dwoma Włochami.

Dzięki temu zwycięstwu Niemiec wskoczył na 3. miejsce w klasyfikacji generalnej. Liderem został Janez Brajkovic (Astana), który wczoraj zajął 2. lokatę w jeździe indywidualnej na czas.

Z 2 minutą stratą do Niemca, na Alpe di Pampeago wjechał Sylwester Szmyd (Liquigas), który zajął 22. miejsce. Pozostali Polacy, Bartosz Huzarski (ISD), Krzysztof Szczawiński (Miche - Silver Cross - Selle Italia) i Artur Król (Centri della Calzatura) przyjechali na odległych pozycjach.

Pro.cycling.org

asiek - 24-04-2009 19:02:32

Zawsze cieszą zwycięstwa Polaków nawet i w takich pojedynczych etapach słabych wyścigów... Kiedyś Polacy byli potęgą a teraz z dobrego fundamentu nic nie zostało...

Robertinho - 09-05-2009 15:25:14

Dziś po raz setny staruje Giro de Italia, mam nadzieję, że obejdzie się bez większych dopingowych afer. :P

DUN I LOVE - 09-05-2009 15:29:41

Kiedyś nie do pomyślenia było, żeby Giro ruszało bez mojej wiedzy :P Nastały takie czasy, że nie miałem pojęcia, że dziś jeden z 3 głównych wyścigów kolarskich startuje. Z tego co słyszałem to jedzie Lance Armstrong. Głównie z tego powodu będę śledził ten wyścig, choćby to miało być śledzenie na zasadzie "czasami rzucę okiem".

Robertinho - 09-05-2009 15:35:56

No ja też bez entuzjazmu, zwłaszcza występ Basso uważam za mocno niesmaczny, ciekawe czy i tym ma w busie wiadro krwi do przetaczania. :] No ale go Lance :] i forza Gilberto. :]

Art - 09-05-2009 15:38:05

Mała afera to już dzisiaj wybuchła :] , Boonen znowu został złapany na zażywaniu koki :]

Teraz to już pewnie nieźle za to beknie i nie skończy się jedynie na niedopuszczeniu do startu w TdF.

Robertinho - 09-05-2009 15:44:20

Tak, czytałem na EShttp://eurosport.yahoo.com/09052009/58/ … -test.html, to już kolejna jego przygoda z białą damą . :] Albo to jakoś pomaga(w co raczej wątpię), albo facet ma ze sobą poważny problem. :/

DUN I LOVE - 13-05-2009 18:32:42

Belgijski kolarz Tom Boonen nie został zwolniony przez zespół Quick Step po tym jak w jego organizmie wykryto kokainę. Władze zespołu zdecydowały się jedynie ukarać go finansowo.
28-letni kolarz już po raz drugi został przyłapany za stosowanie kokainy. Poprzednio uniknął kary, bowiem zażył narkotyk w przerwie między startami.

"Będziemy mu się dokładnie przyglądać - trzeba mu bowiem pomóc w walce z narkotykami" - wyjaśnił szef Quick Step Patrick Lefevere.

Boonen to mistrz świata z 2005 roku i trzykrotny triumfator wyścigu Paris-Roubaix.

onet.pl


A wyścigu kompletnie nie śledzę i jakoś w TV też cisza. Słyszałem, że Lance nie daje rady pod górkę :P

Robertinho - 13-05-2009 18:47:10

Ano męczy się staruszek, ponoć w pewnym wieku ciało zaczyna nas rozczarowywać. :P Pierwszy raz od dawna oglądałem górski etap i adrenalika jest :cool: , tym większa, że kolarze jakby mniej nakoksowani i nikt nie ucieka od początku podjazdu, by dojechać 3 minuty przed resztą, nawet się nie spociwszy. Basso tak jeździł tu 3 lata temu, teraz też jest mocny, ale już nie może odjechać reszcie jak przedszkolakom. Cunego tradycyjnie zawodzi, Simoni już chyba nie te latka, najmocniejsi wydają się Basso właśnie, Di Luca i Leipheimer, nie można lekcewazyć Menchova, który dziś popisał się długim finiszem, uciekając Di Luce. Gdyby czołówka forsowała tempo, Armstrong straciłby dużo więcej.

DUN I LOVE - 13-05-2009 18:55:50

Mógłby ktoś klasyfikacją generalną zaświecić ?

Robertinho - 13-05-2009 19:00:54

Chyba nie chce mi się szukać. :lol:

Edit:

No już nie będę taki :P

1. Danilo Di Luca Włochy LPR 16:20.44
2. Thomas Loevkvist Szwecja THR + 0.05
3. Michael Rogers Australia THR + 0.36
4. Levi Leipheimer USA AST + 0.43
5. Denis Mienszow Rosja RAB + 0.50
6. Ivan Basso Włochy LIQ + 1.06
7. Carlos Sastre Hiszpania CTT + 1.16
8. Christoph Horner USA AST + 1.17
9. Franco Pellizotti Włochy LIQ + 1.27
10. David Arroyo Duran Hiszpania GCE + 1.41

Sydney - 13-05-2009 20:02:15

Etap kończący się górką , no to sie ogląda , niech się "Barwy szcześcia" schowają :P Szczerze mowiąc spodziewalem sie ze najlepsi w większych odleglosciach będą wjeżdzać na mete , żeby na tak selektywnym wzniesieniu 16 kolarzy zmiesciło sie w minucie , wyścig czystych czy jak ?  To co mnie cieszy to postawa Rogersa , Australijczyk znów do minimum potrafił ograniczyc straty , i jesli na kolejnych etpach gorskich będzie rownie czujny to może wygrać czasowkami , w ktorych może mu zagrozić chyba tylko Leipheimer , no w porywach Basso .
Znając zycie na włochach ciąży olbrzymia presja , bo w Italii nikt nie wyobraża sobie by mógł wygrać ktoś "obcy" , a co do Cunego , to on zdecydowanie pwinien dać sobie spokój z wielkimi tourami  .

Aha , jeszcze to :
Faworyci wg Pro-Cycling.org:

                                                            *****
                                                      Ivan Basso;

                                                             ****
                    Levi Leipheimer, Danilo Di Luca, Franco Pellizotti;

                                                               ***
            Damiano Cunego, Maurizio Soler, Stefano Garzelli, Gilberto Simoni;

                                                                **
           Lance Armstrong, Marzio Bruseghin, Thomas Lövkvist, Denis Menchov, Carlos Sastre;

                                                                 *
      David Arroyo, Yaroslav Popovych, Sylwester Szmyd, Tadej Valjavec, Felix Cardenas,
                    Michael Rogers;

DUN I LOVE - 13-05-2009 20:05:45

Sydney napisał:

Etap kończący się górką , no to sie ogląda , niech się "Barwy szcześcia" schowają :P

Dzięki za przypomnienie, bo już bym zapomniał.


Widzę, że Szmyd blisko Lance'a. Tak na to patrzę i jak to dalej się potoczy w tym kierunku to chyba Armstrong przyzna, że źle zrobił wracając. Chociaż zainteresowanie dyscypliną na pewno wzrosło.

Robertinho - 13-05-2009 20:18:56

Lance niedawno miał pęknięty obojczyk i przerwę w treningach, widać że ciałka trochę za dużo, ale na TdF powinien być lepszy, nie skreślałbym go.

Robertinho - 19-05-2009 17:23:24

Na ostrych krótkich garbach Di Luca nie ma sobie równych w peletonie. Dziś najpierw rozerwał grupę na ostatnim podjeździe, potem poteżnym atakiem uciekł reszcie liderów na małej górce tuż przed końcem etapu i samotnie dojechał do mety.
Do końca jeszcze duzo ciężkich etapów, czasówka w czwartek jest bardzo trudna, z dwoma wzniesieniamihttp://sport.onet.pl/0,1272582,35090,0, … l?tab=8275, na pewno dużo powiedzą etapy 16 i 19, no i etap 17, liczący zaledwie 83 km, zakończony straszliwym 23,5 km Blockhaus 'em. Co tam się będzie działo... Tego dnia na pewno zamiast tenisa wybiorę kolarstwo.
http://sport.onet.pl/0,1272582,35090,0, … l?tab=8280 - normalnie kopara opada.:D

DUN I LOVE - 21-05-2009 18:08:38

Dziś po raz pierwszy obejrzałem realcję ES z Giro. Chciałem zobaczyć Lance'a, ale okazało się, że poza nim jest wielu innych ciekawych kolarzy. Sport ten jeszcze nie umarł :D Ta czysta dopingowa była chyba słusznym krokiem. Następcy zawsze się znajdą. Zainteresowanie publiki też niczego sobie. Niektórzy byli aż tak zakochani w kolarzach, że o mały słow Di Luca nie zabawilby się w boksera :P

Menchov wygrał etap i został nowym liderem. Bardzo ciekawy wyścig się kroi w końcówce, bo wyraźnego faworyta do końcowego sukcesu nie ma.

Mam 2 pytania. Komentatorzy coś brzebąkiwali na temat wątpliwej przyszłości Astany i tego, że nie ma pewności, czy Armstrong pojedzie w TdF. O co chodzi ?

ciocia zło - 21-05-2009 18:22:53

Nie oglądałam dzisiaj etapu, ale to może chodzi o tych sponsorów? Bo coś tam było, że sponsorzy nie płacili Astanie... zresztą nie wiem :P

Robertinho - 21-05-2009 18:35:52

Ja myślę, że Di Luca może być bardzo zadowolony z tej próby, stratę ma minimalną w generalce, a jakoś nie wierzę, żeby Menchov przejechał wszystkie góry bez żadnego kryzysu. Dzisiejsza czasówka była raczej dla bardzo mocnych etapowców, a nie specjalistów, sporo stracił Rogers i w kontekście górskich finiszów chyba pogrzebał swoje szanse w tym wyścigu.

Astana ma problemy ze sponsorem i być może przejmie ją sam Armstrong. Na TdF obowiązują zaproszenia, czyli organizatorzy mają wyłączność decydowania, a jak wiadomo  Lance jest z nimi skłócony i te posądzenia o koks się ciągną, innymi słowy mogą nie zaprosi ekipy w której będzię jechał, albo nawet indywidualnie nie dopuścić go do startu.

DUN I LOVE - 25-05-2009 18:33:56

16 etap nie przyniósł rozstrzygnięcia. Sastre wygrał, Menchov za nim, bez większych strat. Rosjanin się dziś pilnował i przyjechał z Di Lucą, zyskując jeszcze sekundę, w tle z Ivanem Basso.

Nieźle se pojeździli, etap trwał prawie 7,5 godziny.

Robertinho - 25-05-2009 18:42:22

Bardzo ostra walka na ostatnim podjeździe, atakował Sastre, który wygrał dopędziwszy biednego uciekiniera Popowicza, poprawił Basso , wreszcie ruszyli Di Luca i Mienchov, który pokazał dziś dobrą formę i wydaje się mocnym faworytem do końcowego sukcesu, choć przed nami jeszcze trudne etapy.

asiek - 27-05-2009 07:32:38

http://video.eurosport.pl/kolarstwo/kon … ideo.shtml
Ma się czym chwalić  :|
"Miałem 200 kontroli antydopingowych w karierze, powinienem wpaść co najmniej 100 razy a przyłapano mnie tylko raz"
To mnie zastanawia. Jeśli to jest prawdą to kolarstwo dalej nie jest czyste. Najwyraźniej tylko Francuzi są w stanie wyłapywać dopingowiczów. Kontrolę na innych wyścigach stoją na dużo niższym poziomie.

Robertinho - 27-05-2009 17:50:00

Jeśli nie wydarzy się nic niespodziewanego, Armstrong wygra TdF, to jest fenomen. Jeśli facet będąc w połowie cyklu treningowego i po przerwie z powody pęknietego obojczyka, jest w stanie jechać na takiej górze niewiele wolniej od najlepszych zawodników Giro, to w lipcu może zniszczyć cały peleton.

Dzisiaj ładna wygana Pellizottiego i dużo taktycznych gierek między liderami, Di Luca na pewno nie zrezygnuje z ostatniej szansy na urwanie Menchova, w piętk powinen być piękny etap z finiszem na Wezuwiuszu, gdzie podjazd chyba będzie jeszcze trudniejszy niż dziś.

asiek - 27-05-2009 22:30:53

Jest jeszcze Alberto. I to będzie największym problemem Lance'a i Astany.

Robertinho - 27-05-2009 22:52:13

To prawda, ale jeśli Lance będzie w na tyle dobrej formie, by dotrzymać mu koła w górach, to na czasówkach będzie 2-3 minuty nadrabiać. Oczywiście nie wiadomo, jak to będzie wyglądało i czy Astana w ogóle dotrwa do TdF w obecnej formie organizacjnej i składzie, mogą się tam różne dziwne rzeczy dziać. :D

asiek - 28-05-2009 22:26:49

Jutro decydujący etap Giro:
Menchov czy Di Luca???

Mój typ: Di Luca. W kolarstwie podobnie jak w tenisie, dużo zależy od dyspozycji dnia. Przed wczoraj na Monte Pertano Włoch był zdecydowanie mocniejszy od Rosjanina, który mimo, że jechaniu na kole rywala w końcówce pękł. Jutro spokojnie di Luca powinien być przed Menchovem a cała trudność wygrania wyścigu tkwi w czasówce. Włoch musi mieć co najmniej 40 sek przewagi.

Robertinho - 28-05-2009 22:52:58

Musi go zerwać z koła, jak to się uda, to już będzie łatwiej, jemu skoczy adrenalina, Menchov oklapnie. Jak Di Luca zacznie szarpać od poczatku podjazdu, w końcu powinno mu się udać, motywacje na pewno ma niesamowitą. Liczę na dobre widowisko.

Robertinho - 29-05-2009 18:33:13

I no dupa zbita, Di Luca się naszarpał, naszarpał i nic. Atakował na Wezuwiuszu co kilometr, po sam koniec wręcz desperacko rwał do przodu, a Menchov spokojnie siedział mu na kole, jedyne co Włoch zyskał, to 8 sekund bonifikaty za 3 miejsce. Etap wygrał Sastre, po kolejnym pięknym solowym ataku.

Sydney - 30-05-2009 11:49:41

Robertinho napisał:

Sastre, po kolejnym pięknym solowym ataku.

Coś udowadniającbutnemu Lance'owi :P
I teraz można gdybać co by bylo gdyby Sastre nie zamotal sie na etapie kończąnym na blokhausie , w kazdym razie wygranymi dwoma arcytrudnycmi odcinkami zasłużył sobie na podimu Giro , a na nim sie nie zmiesci własnie przez wczesniejsze gapisotwo . Szkoda troche .
Co do Di Luki , to przygotował wielka forme i gdyby tylko ta pierwsza gorska czasowka była o 10 , 15 kilometrow krótsza to raczej on wygrałby wyścig po wloskim bucie , a tak Menchov będzie bedzie pierwszym rosyjskim triumfatorem Giro d Italia , od czasu Pavla Tonkova ex ccc polsatowca ;) . Denis mając na sobie koszulke lidera - ktora jak twierdzą znawcy tematu uszkrzydla -oraz pelen przeglą tego co zrobi Di Luka , nie moze tego wyścigu przegrac w finalowej mierzącej niecałe 14,5 kilometra czasowce , no chyba że dzisiaj w planach LPR Pettachi na finiszu ma rozprowadzic Danilo po etap i bonifikate :P

Art - 31-05-2009 00:24:36

Ciekawy był ten 20etap. Najpierw świetna walki di Luki z Mienszowem o bonifikatę na lotnym finiszu, później przyjemny obrazek gdy na górskiej premii 2pierwsze miejsca zajeli Szmyd i Huzarski, a potem jeszcze ten drugi zabrał się w ucieczkę, która została złapana dopiero 2km przed metą.

Zakończenie też raczej niespodziewane, tak jak wspominał Syd można było przypuszczac, że LRP będzie pracowac na rzecz zwycięstwa Włocha i odrobieniu przez niego strat w generalce, a tu przed metą urwał się Gilbert, który po walce z Voecklerem bodajże wygrał etap i cały plan ekipy wicelidera wyścigu spalił na panewce. W czasówce już tylko jakaś katastrofa może odebrac zwycięstwo Rosjaninowi.

DUN I LOVE - 31-05-2009 15:31:26

Dobra, czas zacząć końcowe odliczanie do finiszu Giro 09.

Davai Denis!

asiek - 31-05-2009 17:10:03

Co zrobił Menchov?!?! O mały włos. Upadek 500 metrów przed metą.  Ale by była sensacja....
Czasówka wygrywa nieznany Konovalovas...

DUN I LOVE - 31-05-2009 17:12:59

asiek napisał:

ALE JAJA!!! Co zrobił Menchov?!?!

Ale się zestresowałem. Denis i śliska rzymska kostko, nie róbcie tego więcej.

asiek - 11-06-2009 16:47:56

Włączam ES i tu radosna wiadomość. Sylwek Szmyd wygrywa 5. etap Dauphine Libere. Z tyłu zostawia takich kolarzy jak Evans, Basso, Contador czy Valverde!!! Jaka szkoda że nie oglądałem etapu. Polak rozstrzygnął etap na finiszu pod górę wyskakując zza pleców Valverde. W klasyfikacji generalnie awansuje na 9 miejsce ze stratą 3.05 s do Hiszpana

Art - 11-06-2009 17:06:57

Masakryczny podjazd, na jakieś 500m przed meta Szmyd dosłownie stanął, [nie wiem czy to był kryzys fizyczny, czy może jednak chwilowy problem z rowerem] Valverde potem rozglądał się i było widac, że chcę na Polaka zaczekac, ale wydawało się, że ten już został daleko w tyle i nie ma szans na zwycięstwo aż tu nagle niespodziewanie dojechał i dał radę zafiniszowac. Brawo! Szacunek też dla Hiszpana, bardzo ładnie zachował się przed metą względem Sylwka.

Kubecki - 12-06-2009 11:11:40

"Przegląd Sportowy": "Dołączył do legend, wielki dzień Sylwka"

"Czas wreszcie coś wpisać do swojego CV" - to fragment rozmowy ze Szmydem przytaczany przez "Przegląd Sportowy odbytej przed sezonem. Wczoraj jego CV znacznie się poprawiło, bo nie sposób wybrać sobie lepsze miejsce na etapowe zwycięstwo niż górę owianą legendą. Góra o przewyższeniu 1600 metrów, gdzie w 1970 roku zwycięzca etapu Eddy Merckx po przejechaniu linii mety zemdlał, a trzy lata wcześniej Brytyjczyk Tom Simpson zmarł z wycieńczenia. Miejsce, które nikomu nie wybacza żadnej słabości, a zwycięzcy "z automatu" przechodzą do historii.

Brzmi imponująco :)

Sydney - 05-07-2009 09:21:29

Boonen wystartuje w TdF


Quick-Step po licznych próbach osiągnął swój cel i ich największa gwiazda, Tom Boonen, pojawi się jutro (4 lipca) na starcie Tour de France. Taką, przychylną dla Belga, decyzję podjął sąd arbitrażowy działający przy Francuskim Komitecie Olimpijskim. Teraz pójdę pod prysznic - powiedział z uśmiechem zawodnik, gdyż o dobrej wiadomości dowiedział się, kiedy wrócił do hotelu z przejażdżki treningowej ze swoją ekipą.

Organizator Tour de France, ASO, tak jak w ubiegłym roku, chciał pozbawić Boonena startu w swojej imprezie w związku z ponowną kokainową wpadką kolarza. Tym razem jednak belgijska grupa postanowiła odwołać się od decyzji ASO i skierowała sprawę najpierw do sądu cywilnego, a następnie do Francuskiego Komitetu Olimpijskiego.

Decyzja o dopuszczeniu Boonena do startu jest definitywna, ponieważ ASO nie może się już od niej odwołać. Tak więc sprinter po roku przerwy ponownie pojawi się na starcie Wielkiej Pętli.

Kiedy 28-latek otrzymał dobrą wiadomość, zareagował na nią dowcipem - Oj , no to przepadły moje wakacje. Głównym celem sprintera będzie walka o zieloną koszulkę, ale czy kolarz jest na to gotowy?

Jedyną rzeczą jaką teraz muszę zrobić, jest skierowanie moich wszystkich myśli na Tour - powiedział Belg w rozmowie z dziennikarzami.

Odetchnęliśmy z ulgą po tej dobrej wiadomości - powiedział Jean-Louis Dupont, jeden z adwokatów Boonena. Werdykt został wydany bez wyjaśnienia. Wyjaśnienia i motywy tej decyzji będą znane za kilka tygodni.

ASO zareagowało na taką decyzję tylko krótkim komunikatem o następującej treści: Dyrekcja Tour de France nie ma wątpliwości, że tak wielki mistrz jakim jest Tom Boonen, skorzysta z tej nowej szansy pokazania się jako przykład dobrego zachowania podczas rywalizacji.

http://img190.imageshack.us/img190/6237 … 875018.jpg
Tom Boonen wreszcie ma powody do uśmiechu

http://www.pro-cycling.org/index.php?ka … ykul=12652

_______


Noo , porządek musi być :D

DUN I LOVE - 05-07-2009 09:40:08

Trasa TDF 09 :
http://sport.onet.pl/182504.1,1273116,3 … l?tab=8709

Triumf Cancellary na 1 etapie:
http://sport.onet.pl/0,1248734,2002868, … omosc.html

Armstrong 10 - c'mon! :P

Sydney - 05-07-2009 12:23:02

DUN I LOVE napisał:

Triumf Cancellary na 1 etapie:
http://sport.onet.pl/0,1248734,2002868, … omosc.html

Bardzo fajna trasa pierwszego etapu . Do półmetka lekko wznosząca się droga , a po łagodny zjazd do mety , taki by nikt juz pierwszego dnia nie skonczył ścigania na barierkach .
Cancellara był w powszechnej opini dwustuprocentowym faworytem , i jak na wielkiego mistrza przystało wywiązał sie z niej znakomicie , 18 sekund nad Contadorem , i 19 nad Wigginsem mowi samo za siebie ;) Gdy patrze na wyczyny Fabiana zaczynam sie zastanawiać czy to aby nie najlepszy specjalista od czasowek jakiego widzial świat .
Cieszy czwarta pozycja mojego ulubionego górala ; Andreasa Klodena . Niemiec miałby chyba dosc poważne szanse na odegranie poważniejszej roli w tym wyścigu , jeżdzi jednak w Astanie , a przy konstelacji gwiazd w tej ekipie w udziale przypadnie mu najpewniej tylko rola pomagiera :/
Kończąc wątek prologu trzeba powiedzieć że rozczarowaniem jest Menchovi jego półtora minutowa strata . Popovych ( 2 minuty do Cancellary ) , a przedewszystkim Bert Grabsch . Mistrzowi świata w tej specjalnosci nie wypada zajmować 98 miejsca w jednej z nawazniejszych i najbardziej prestizowych czasówek sezonu .
Troche więcej spodziewalem sie tez po Rogersie i Zabriskim .

DUN I LOVE - 05-07-2009 12:28:02

http://sport.onet.pl/0,1273116,35381,ta … l?tab=8711

Patrzę na trasę 2 eatpu i wcale to klasycznie płasko mi tu nie wygląda. Jest sporo szans, by zaatakować, uciec, ale z drugiej strony świeży peleton (początek zmagań) nie powinien nikogo zgubić :)

TDF tradycyjnie jest transmitowany przez ES :)

Robertinho - 06-07-2009 18:54:15

Ale zrobił Armstrong dowcip Contadorowi. :lol:  Wiatr porwał peleton, Lance znalazł się w grupie czołowej i oczywiście zaraz zgodnił do roboty swoich pomagierów, a reszta Astany nie mogła przecież gonić. W efekcie Armstrong jest trzecie w generalce, 19 s przed Contadorem.

asiek - 07-07-2009 17:30:18

Ależ etap! Armstrong prawie liderem. Sekunda straty do Cancellary. Pięknie wyglądało jak Contador pracował na Lance'a. Co za walka na finałowych metrach.

Astana ma fantastyczny team: Pięciu zawodników w 8-ce. Johan Bruynel będzie miał duże pole manewru

Robertinho - 07-07-2009 18:17:54

Ale jestem zły. :P  Po półmetku byłem pewny, że Lance wyjdzie na podium założyć żółtą koszulkę, a tu zabrakło sekundy... I może już więcej nie mieć takiej szansy. W piątek etap prawdy, kończący się na Arcalis(aż 2240 m npm), gdzie w 1997 roku Jan Ullrich wygrał i został liderem TdF.
Przed Armstrongiem stanie wielkie wyzwanie. Czy 37 latek będzie w stanie dotrzymać koła Contadorowi? Nie wiem, to może być bardzo trudne do wykonania.

DUN I LOVE - 08-07-2009 17:01:36

Ładnie Sapa pracuje. Te ucieczki w kolarstwie to fajna sprawa. Zawsze takim kibicuję, szkoda tylko, że wszystko jest liczone w centrali i peleton w odpowiednim czasie wchłania uciekinierów.

Za mało Virenque'ów w tourze. :P

Sydney - 08-07-2009 17:38:12

DUN I LOVE napisał:

Ładnie Sapa pracuje. Te ucieczki w kolarstwie to fajna sprawa. Zawsze takim kibicuję, szkoda tylko, że wszystko jest liczone w centrali i peleton w odpowiednim czasie wchłania uciekinierów .

Ale to nie dzisiejszy przypadek . Z szóstki uciekinierów dogoniono tylko czwórke , najlepiej na finalowych kilometrach znalazł sie najdzielniejszy z Francuzów tj Thomas Voeckler i to on tuż przed Ignatievem i glowną grupą wjechał na mete ;)

Brawa dla Voecklera . Jak było widać na końcowych metrach ze zdziwieniem i niedwierzaniem przyjął On triumf , ale też chyba z ulgą , bo choć to jeden z najbardziej rozpoznawalnych kolarzy w zawodowym peletonie to tego prestizowego zwycięstwa na etapie TdF do dzis mu brakowało .

Marcin Sapa bez dwoch zdań cichym bohaterem etapu ;)

DUN I LOVE - 08-07-2009 17:43:18

Alvaro napisał:

Ale to nie dzisiejszy przypadek .

I znakomicie :D

Sapa zdecydowanie najwięcej pracował z grupy uciekinierów, Timmer najmniej i później starał się to wykorzystać. Ku mej uciesze nie wyszło :D Brawa dla Francuza. Bardzo przyjemny obrazek na mecie ;)

Sydney - 08-07-2009 18:13:53

DUN I LOVE napisał:

Alvaro napisał:

Ale to nie dzisiejszy przypadek .

I znakomicie :D

Ciekawostką jest fakt że po raz kolejny udana ucieczka ma miejsce dzień po druzynowej czasowce kiedy to wiekszość z kolarzy ma w nogach jej trudy . Voeckler doskonale wiedział co robi zabierając sie do dzisiejszej eskapady , bo dokładnie ( co do dnia !) pięc lat temu tez na odcinku po druzynowej jezdzie na czas wraz z kiolkoma kompanami z innych druzyn zawiązał akcje , etapu kończącego się wówczas w słynącym ze średniowiecznej katedry Notre Dame miescie Chatres nie wygrał , ale wraz z towarzyszami ucieczki nadrobił nad peletonem blisko 15 minut , dzieki czemu został dziesięciodniowym liderem wyscigu .

Warto jeszcze odnotować dośc smutny fakt , otóż w kraksie strasznie poobijal sie dzisiaj Holender Gesink , i pod duzym znakiem zapytania stoi jego dalszy udział :/ Szkoda , byli tacy co widzieli go walczącego o "10" , żalować tez moze Menchov bo mialby w nim nieocenionego pomocnika .


Podzielam opinie ze etap bardzo przyjemny do oglądania ;) aż sam ide pojeżdzić :P

asiek - 09-07-2009 14:57:26

Nie udało się przed wczoraj ale dziś o 18 Armstrong założy żółtą koszulką! :P

Robertinho - 09-07-2009 18:04:21

U buka to Ty lepiej nie graj. :D  Krótki i łatwy był ten podjeździk, Cancellara z dużo trudniejszymi taki sobie radzi. Ale już Arcalis to zdecydowanie za wysokie progi. No i mamy pytanie, na kogo pojedzie jutro Astana i czy Armstrong da radę utrzymać tempo Contadora.

Sydney - 09-07-2009 21:43:14

Robertinho napisał:

No i mamy pytanie, na kogo pojedzie jutro Astana i czy Armstrong da radę utrzymać tempo Contadora.

Moim zdaniem tak , chociaż wątpie byśmy ie o tym juz jutro przekonali , bo to będzie dopiero pierwszy typowo górski etap i zanosi sie raczej na więcej szachów niż ścigania . Jesli ktos zaatakuje to raczej nie Contador ani nikt z Astany bo oni tego po prostu robic nie muszą , wystarczy że będą kasowali Evansa , Menchova czy Sastre którzy już mają po dwie i więcej minut do Armstronga i muszą probować kiedy tylko sie da .

Robertinho - 10-07-2009 17:45:50

Dość żałośny etap. Astana ewidentnie nie chciała koszulki, bo mogli to dziadostwo w pył rozwalić. Contador pokazał, że w górach jest poza zasięgiem, Armstrong po pierwsze nie mógł go gonić, a nawet gdyby mógł, to raczej nie był w stanie jechać aż tak szybko; choć wyglądało, że Evansów, Schlecków i resztę sierotek mógłby zostawić z tyłu.
W sumie nuda i słabizna jak na taki podjazd, Astana chyba nie ma ochoty przez cały następny tydzień pilnować lidera, a reszta boi się jak ognia Constadora i Armstronga.
Ten "atak" Evansa wywołał u mnie salwę śmiechu, taki był nędzny.

DUN I LOVE - 10-07-2009 19:39:47

Robertinho napisał:

Dość żałośny etap.

Dość ? :D

Na koniec pokazali podjazd. Wyglądał wręcz na tytanicznie trudny. Jak się ten widok zestawi z tym co się działo (a raczej, z tym co się nie działo) to faktycznie efekt nie możę być inny niż moja 2-krotna drzemka w trakcie trwania dzisiejszego etapu.

Sydney - 17-07-2009 20:56:44

Tour juz za półmetkiem , a pierwsza trójka ciągle mieści sie w 8 sekundach  . Góry nie góry najlepsi ciągle przyjeżdzają razem  ,  na żółto jeżdzi sobie Nocentini , a miejsce tuż obok podium zajmuje Wiggins , fantastyczny torowiec i czasowiec , ale wczesniej w wielkich tourach walczył najczęsciej o zmieszczenie sie w limicie czasowym .

Dzis tez zaskoczenie . W deszczu i chlodzie , po przejechaniu 197 kimlometrów ( w tym ostatnie kilkanaście samotnie )  przed peletonem wygrywa Niemiec Haussler , którego domeną jest raczej sprint .

Wszyscy mowią że tylko Armstrong lub Contador mogą to wygrać , i pewnie się nie mylą .

Robertinho - 19-07-2009 17:23:23

Jaka piękna katastrofa. :D  Karty zostały odryte, etap zgodnie z zapowiedzią Armstronga okazał się selektywny, niestyty wypadło to źle dla Amerykanina. Pewnie, że jak na 37 lat jechał fantastycznie, ale oczekiwania były jednak większe. Swoją drogą, ciekawe jakie koksy wali torowiec Wiggins, że nagle tak myka po górach. Przypomina to trochę ubiegłoroczne wyczyny Schumachera, który wygrywał czasówki z Cancellarą. Potem okazało się, że pomogły nie magiczne treningi, tylko EPO CERA. :D

DUN I LOVE - 19-07-2009 17:33:02

:D :D

Mimo, że nie po mojej (i Armstronga) myśli to takie etapy mogę oglądać codziennie. Contador pozamiatał, facet jest bezkonkurencyjny.

Wiggins faktycznie podejrzany jakiś dziś był. :P Niemniej na kolejnych etapach wszystko zostanie policzone :D

Kubecki - 19-07-2009 21:27:59

Wspaniala akcja Contadora, ku mojej uciesze utarl nosa szefostwu Astany :)

dzisiaj komentatorzy wspomnieli o Alejandro Valverde. Wie ktoś moze dlaczego nie może jezdzic w wyscigach we Wloszech? Bo ze wzgledu na to, ze na nastepnym etapie peleton przejezdza przez Italie, Hiszpan nie bierze udziału w tourze.

asiek - 19-07-2009 22:15:04

afera Puerto

Kubecki - 20-07-2009 12:31:49

nie mówi mi to zbyt dużo :D

Robertinho - 20-07-2009 13:28:13

W 2006 roku hiszpańska policja przeprowadziła wielomiesięczną akcję śledzenia i podsłuchiwania czołowych kolarzy, z której jasno wynikło, że doktor Eufemiano Fuentes organizuje i nadzoruje na masową skalę doping sportowców, zwłaszcza przetaczanie krwi. Z TdF wywalono m.in. Ullricha i Basso. W notatkach tego osobnika były też nazwiska wielu innych zawodników(niektórzy bardzo sprytnie, np Basso zapisany był jako "Brillo", tak na imię miał jego pies), w tym hiszpańskich piłkarzy i tenisistów. Valverde jest oskarżany o powiazanie z tą sprawą i ponoć był na sławetnej już liście.

asiek - 20-07-2009 16:16:45

To wyjaśni wszyściutko :D
http://autobus.cyclingnews.com/news.php … o_complete

Robertinho - 21-07-2009 00:28:40

http://leniarski.blox.pl/2009/07/Odpiep … ronga.html

Zgadzam się z każdym słowem. Takiej fali bezinteresownej nienawiści, jaka spadła na Lance'a, dawno nie widziałem. Co najśmieszniejsze, przodują w tym ludzie, którzy dopiero uczyli się pisać, kiedy on odnosił największe sukcesy i chyba nie mają pełnej świadomości, z jakiego kalibru sportowcem i osobowością mamy do czynienia. Pewnie że przebieg wyścigu nie był od początku idealny dla kibiców, ale czy to powód by mieszać Armstronga z błotem przy każdej okazji jak jakiegoś pętaka? Krytykować można i należy każdego, ale to już jakaś histeria się zrobiła. Zresztą to gadanie o blokowaniu wyścigu jest dość dziwne. Contador na dwóch górskich finiszach sobie odjechał jak chciał, a zawodnikom innych grup nikt nie bronił atakować. Jak Ullrich, któremu kibicowałem, jechał jak dupa i czekał, aż mu Armstrong odjedzie jak dziecku, to do niego miałem pretensje, nie do Amerykanina i jego ekipy...
Ten facet przeszedł wycięcie jądra, nowotworów z brzucha i mózgu, 4 prowadzące na skraj wyniszczenia sesje chemioterapii, a potem wygrał 7 razy Tour de France; jeździł przy tym w stylu, jakiego nigdy wcześnij i nigdy później nie widziano. Teraz ma 37 lat, długo się nie ściagał i jest drugi w generalce TdF w trzecim tygodniu, co jest niemożliwym do spełnienia marzeniem większości najlepszych kolarzy.
I należy mu się odrobina szacunku za to jakim jest sportowcem i człowiekiem.

DUN I LOVE - 21-07-2009 00:49:00

Gdyby faktycznie etap do Verbier był końcem Armstronga, strata dla wyścigu byłaby niepowetowana - wbrew temu, co piszą francuskie media. Gdyż to właśnie jego postać i jego zmaganie z 10-15 lat młodszymi kolarzami nadaje wyścigowi wielki wymiar, wychodzący poza sport. Szczególnie to ważne po aferach dopingowych, po zmianach zwycięzców przy zielonym stoliku, czyli wydarzeniach, które zszargały wizerunek wspaniałego wyścigu.

Otóż to! Kolarstwo powinno go na rękach nosić, że wrócił. Ludzie tłumnie wracają przed TV na transmisje z etapów i to wszystko pomimo relatywnie nudnego, przesadnie taktycznego wyścigu, jaki widzieliśmy przez 2 pierwsze tygodnie. Nie jest to jednak wina Armstronga, że reszta przystaje na warunki jego teamu.

asiek - 21-07-2009 11:23:42

Jak jest w Astanie nie wie nikt i denerwują mnie takie gdybania.

DUN I LOVE - 21-07-2009 16:49:53

Ale Jens się przejechał po asfalcie :/


Lance :D

Robertinho - 21-07-2009 16:50:21

I jak dziewczęta, koparki poopadały? :D  Dziadek pokazał, że jednak nie jest takim cieniasem, ten jego "młynek" ciągle wygląda niesamowicie.

DUN I LOVE - 21-07-2009 16:51:45

Robertinho napisał:

I jak dziewczęta, koparki poopadały? :D  Dziadek pokazał, że jednak nie jest takim cieniasem, ten jego "młynek" ciągle wygląda niesamowicie.

Szkoda, że dzisiaj etap nie kończy się na szczycie, bo Lance zdaje się być w dziś w dobrej formie ;)

Robertinho - 21-07-2009 17:08:15

Najważniejsze to utrzymać sie jutro w czołówce, są dwa bardzo strome podjazdy tuż przed metą. W czasówce powinien się pokazać z dobrej strony, z Wigginsem może przegrać, ale w odwodzie jest jeszcze Ventoux, które Armstrong dobrze zna i lubi. Widzę realne szanse na podium.

asiek - 21-07-2009 22:32:40

Podczas karkołomnego zjazdu z przełęczy Petit Saint-Bernard, prowadzącego na metę 16. etapu kolarskiego wyścigu Tour de France, potwornie wyglądający wypadek miał 38-letni Niemiec Jens Voigt (Saxo Bank), triumfator ostatniego Tour de Pologne.
Zawodnicy mknęli z prędkością przekraczającą 70 km/h. Na jednej z nierówności Voigt nie opanował roweru i z wielkim impetem uderzył głową w asfaltowe podłożę, sunąc razem z rowerem jeszcze kilka metrów.

Niemiec miał, jak relacjonują świadkowie zdarzenia, mocno zakrwawioną twarz i zamknięte oczy. Spodziewano się podobno najgorszego.

- Zobaczyłem twarz zalaną krwią. Miał zamknięte oczy. Bałem się - powiedział jeden z fotografów.

- Kiedy widzi się taki wypadek, wszystko inne przestaje mieć znaczenie - dodał Linus Gerdemann z ekipy Milram, który widział to zdarzenie.

Na razie nie wiadomo, jakie dokładnie obrażenia ma Niemiec, ale wiadomo, że jego 12. start w "Wielkiej Pętli" dobiegł końca. Ten start miał być pożegnaniem z tą imprezą Voigta.

Na razie docierają ze szpitala szczątkowe informacje, mówiące o tym, że ma on wstrząs mózgu i złamany obojczyk.

- Jest poważnie ranny, ale przytomny - stwierdził Bjarne Riis, szef ekipy.

onet.pl


Nie wyglądało to aż tak groźnie ale nieźle przyszlifował. Przy 70 km/h na rowerze nie ma żartów.  Schelckowie tracą najlepszego (obok Cancellary) pomagiera. Wracaj do zdrowia chłopie!


http://www.youtube.com/watch?v=zxTJMjiBKw0
Zdjęcia, których w transmisji Eurosportu nie było

Robertinho - 22-07-2009 16:04:54

Tour de France - Di Luca caught doping

Giro D'Italia runner-up Danilo Di Luca has been provisionally suspended after testing positive for the banned blood booster CERA, the International Cycling Union said on Wednesday.

"Earlier today, the UCI advised Italian rider Danilo Di Luca that he is provisionally suspended," the UCI said in a statement.

"The decision to provisionally suspend Mr Di Luca was made in response to a report from the WADA accredited laboratory in Paris indicating an Adverse Analytical Finding of Recombinant EPO (CERA) in blood samples collected from him at the Giro d'Italia on 20 May and 28 May 2009."

Di Luca, 33, won two stages in this year's Giro.

He faces a two-year suspension from the sport should his B sample return positive.

(eurosport)

A ja mendzie kibicowałem na Giro. :lol:

Robertinho - 22-07-2009 23:07:44

Niesamowitym sukinkotem jest Armstrong. :D  Obczaiłem właśnie skrót etapu i mój szacunek do niego znowu wzrósł. Został z tyłu cały czas pilnując Wigginsa, a potem wyskoczył jak rakieta na ostatnim kilometrze Colombier, nadrabijąc na tak krótkim odcinku 30 sekund do grupy lidera.
Jutro czasówka, może być bardzo ciekawie.

DUN I LOVE - 23-07-2009 08:41:11

Kapitalny etap. Szkoda, że ten zjazd jednak dośc długi. Astana swoje osiągnęła. Armstyrong współpracujący z Contadorem - to musiało się skończyć wielkim sukcesem Astany.

Robertinho - 23-07-2009 17:48:27

Contador potwierdził supremację, Cancellara tradycyjnie pokazał klase w czasówce, końcówkę pojechał najszybciej, ale jednak ten podjazd był dla niego za ciężki. Armstrong za mocno zaczął i potwierdziło się, że nie jest w stanie za długo jechać najwyższym tempem; ale udało się wrócić na podium i to jest najważniejsze.
Teraz czekamy na Mont Ventoux i najcięższy test dla Ameryknia od powrotu do ścigania. Contador ma wygrany wyścig, w sobotę jeśli zechce, też może wygrać etap.

DUN I LOVE - 23-07-2009 20:03:42

Robertinho napisał:

Teraz czekamy na Mont Ventoux i najcięższy test dla Ameryknia od powrotu do ścigania. Contador ma wygrany wyścig, w sobotę jeśli zechce, też może wygrać etap.

Dawno nie byłem tak podpalony na myśl jakiegokolwiek wydarzenia kolarskiego. Lance swoje już zrobił. Jest w czołówce, a i ludzie znowu zaczęli oglądać rower w TV. Oczywiście nie uważam, że ja to wszyscy ludzie :D :P

jaccol55 - 25-07-2009 14:18:09

asiek napisał:

Podczas karkołomnego zjazdu z przełęczy Petit Saint-Bernard, prowadzącego na metę 16. etapu kolarskiego wyścigu Tour de France, potwornie wyglądający wypadek miał 38-letni Niemiec Jens Voigt (Saxo Bank), triumfator ostatniego Tour de Pologne.
Zawodnicy mknęli z prędkością przekraczającą 70 km/h. Na jednej z nierówności Voigt nie opanował roweru i z wielkim impetem uderzył głową w asfaltowe podłożę, sunąc razem z rowerem jeszcze kilka metrów.

Niemiec miał, jak relacjonują świadkowie zdarzenia, mocno zakrwawioną twarz i zamknięte oczy. Spodziewano się podobno najgorszego.

- Zobaczyłem twarz zalaną krwią. Miał zamknięte oczy. Bałem się - powiedział jeden z fotografów.

- Kiedy widzi się taki wypadek, wszystko inne przestaje mieć znaczenie - dodał Linus Gerdemann z ekipy Milram, który widział to zdarzenie.

Na razie nie wiadomo, jakie dokładnie obrażenia ma Niemiec, ale wiadomo, że jego 12. start w "Wielkiej Pętli" dobiegł końca. Ten start miał być pożegnaniem z tą imprezą Voigta.

Na razie docierają ze szpitala szczątkowe informacje, mówiące o tym, że ma on wstrząs mózgu i złamany obojczyk.

- Jest poważnie ranny, ale przytomny - stwierdził Bjarne Riis, szef ekipy.

onet.pl


Nie wyglądało to aż tak groźnie ale nieźle przyszlifował. Przy 70 km/h na rowerze nie ma żartów.  Schelckowie tracą najlepszego (obok Cancellary) pomagiera. Wracaj do zdrowia chłopie!


http://www.youtube.com/watch?v=zxTJMjiBKw0
Zdjęcia, których w transmisji Eurosportu nie było

http://sport.wp.pl/kat,1852,title,Poran … omosc.html

DUN I LOVE - 25-07-2009 14:52:33

Mont Ventoux zbliża się wielkimi krokami :P

Fajnie by było usłyszeć komentarz: "Wiggins zostaje" :D

COA - 25-07-2009 16:28:37

No i po ptokach ^^

Contador, Schleck, Armstrong, Wiggins. :P

Robertinho - 25-07-2009 16:59:54

Fajny etap, szkoda tylko, że trójka Contador, A. Schleck i Armstrong nie odjechała od razu, bo byłoby jeszcze ciekawiej. A tak Armstrong pilnował Franka, a Andy na niego czekał i w sumie obaj bracia nic nie zyskali(bo Andy mógłby przecież wygrać etap, gdyby od początku jechał na maxa, wtedy jechałby tylko z Contadorem, bo Lance pilnował trzeciego miejsca i by nie atakował).
Contador potwierdził, że jest w tej chwili najlepszym etapowcem i wygrał wyścig w doskonałym stylu. Chapeau bas przed Armstrongiem. W wieku 37 lat, pod długiej przerwie, kontuzji itp, on na Mont Ventoux dochodzi do kolejnych ataków 24 letniego Andy'ego Schlecka, no to jest niesamowite.
Zasłużone trzecie miejsce na podium i wydaje mi się, że Amerykanin może jeszcze wygrać jakiś wielki wyścig, jesli będzie miał motywację dalej trenować na pełnych obrotach.

DUN I LOVE - 26-07-2009 21:14:25

Koniec. Szkoda :D
Contador wygrywa zdecydowanie. Swoją drogą to może być jeden z największych kolarzy w historii. Ma dopiero 26 lat, a już jest w gronie 5 kolarzy, którzy wygrali wszystkie 3 wielkie Toury. Kozak.

Jakoś smutno mi się zrobiło, że to już meta, bo dla mnie ten tour mógłby trwać cały czas. Szkoda tylko, że mimo wszystko taktyka zdominowała w takim stopniu tegoroczną Wielką Pętlę.

Za tydzień TdP :P

Art - 26-07-2009 22:33:17

DUN I LOVE napisał:

Jakoś smutno mi się zrobiło, że to już meta, bo dla mnie ten tour mógłby trwać cały czas. Szkoda tylko, że mimo wszystko taktyka zdominowała w takim stopniu tegoroczną Wielką Pętlę.

Ano szkoda, długo przed rozpoczeciem wyczekiwałem tego wyscigu i tuż po jego zakończeniu czuje pewien niedosyt, jednak oczekiwałem trochę więcej po tych 3tygodniach rywalizacji. Na pewno trasa nie była najfortunniej ułożona, gdyby były jeszcze co najmniej ze 2etapy z metą na podjeździe to pewnie zdarzyło by się więcej ciekawego; za dużo było wspomnianej taktyki i chłodnej kalkulacji, ale chyba trzeba sie z tym pogodzic, łudzę sie trochę, że moze to jest cena "czystego" kolarstwa. Poza tym w słabszej formie było kilku zawodników uważanych za faworytów do obsadzenia czołowych lokat [chociażby Cadel,Sastre,czy Mienszow] i ta grupa kolarzy walczących o zwycięstwo w wyscigu byla dosyc wąska; oczywiście były też pozytywne niespodzianki, np. taki Wiggins, ale on też "jedynie" starał się trzymac koła faworytom i nie przeprowadzał żadnych ataków [choc on i tak pewnie wykonał 200% zakładanego planu i nie ma co miec do niego pretensji] Kolejna sprawa to taka, że nie ma obecnie nikogo kto mógłby pokonac Contadora, najlepsze wrażenie z pozostałych robił oczywiście Andy, który zainicjował kilka akcji, ale za nic nie mógł zgubic Hiszpana, który mam takie wrażenie, że jeśli by musiał to na Colombier i Ventoux dołożyłby wszystkim kolejne kilka minut.

No i Lance, brawa dla niego, po tak długiej przerwie przegrał tylko z dużo młodszymi od siebie i kilka razy pokazał jakim jest szczwanym lisem zyskując cenne sekundy nad rywalami. Co prawda przeciwnicy Amerykanina mogą mu zarzucic, że gdyby nie drużynowa czasówka to tego podium by nie było, ale kto o tym za jakis czas bedzie pamietał :] Życzę mu żeby za rok w nowej ekipie pokazał się z równie dobrej strony.

W sprincie bezkonkurencyjny Cavendish, co prawda zielona koszulka nalezy do Hushovda, ale to właśnie Brytyjczyka wszyscy bedziemy wspominac jako tego najszybszego kolarza w TdF09. Ogrywał wszystkich na finiszach jak chciał do tego, a może przede wszystkim miał kapitalną ekipę, która bezbłędnie przygotowywała jego sprinty, dziś wraz z Renshawem dał kolejny popis gubiąc konkurencje kilkadziesiąt metrów przed metą.

No i muszę też wspomniec o duecie komentatorów ES, który jak zwykle był w wyśmienitej formie i zapobiegł wszelkim moim drzemkom podczas nawet najnudniejszych etapów :P Brawo Panowie :good:

A co do TdP to też już niecierpliwie czekam bo 1raz za mojego żywota peleton będzie przejeżdżał przez moja mieścinę :D Ponadto liczę, że Szmyd powalczy o zwycięstwo, gdzieś nawet przeczytałem, że Basso będzie robił wszystko by tylko pomoc Polakowi w koncowym triumfie; byłaby swietna sprawa gdyby po zwycięstwie na Ventoux Sylwek dołożył zwycięstwo w całym wyścigu. Szkoda tylko, że obsada zapowiada się dosc srednio, niby nowy termin jest lepszy bo nie koliduje z Vueltą, ale to jednak tylko tydzień po Wielkiej Pętli i te większe nazwiska muszą odpoczac zamiast jechac kolejny wyscig. Mimo to mam nadzieje, ze bedzie na co popatrzec.

DUN I LOVE - 26-07-2009 23:12:32

Art napisał:

A co do TdP to też już niecierpliwie czekam bo 1raz za mojego żywota peleton będzie przejeżdżał przez moja mieścinę :D

Będzie pól dnia oczekiwania, a później przez 4 sekundy przejazd peletonu i po sprawie :P Tak miałem rok temu, ale mimo wszystko warto było. Szybko jadą skubańcy :P

asiek - 26-07-2009 23:16:10

To jak już TdP to typujemy czołówkę :D
1. Hagen
2. Szmyd
3. Basso
Koło mnie nigdy nie jechali i zapewne nigdy nie pojadą...

jaccol55 - 27-07-2009 10:12:59

DUN I LOVE napisał:

Art napisał:

A co do TdP to też już niecierpliwie czekam bo 1raz za mojego żywota peleton będzie przejeżdżał przez moja mieścinę :D

Będzie pól dnia oczekiwania, a później przez 4 sekundy przejazd peletonu i po sprawie :P Tak miałem rok temu, ale mimo wszystko warto było. Szybko jadą skubańcy :P

Na tą chwilę to ja też się cieszę, bo lekcji nie mamy przez kilkadziesiąt minut. :D:D

asiek - 28-07-2009 12:24:21

Contador w trakcie powitania go w swojej rodzinnej miejscowości Pinto:

Trudniej było przebywać z Lancem Armstrongiem w hotelu niż wygrać wyścig

No to pojechał... :D
To już ewidentnie widać, że współpraca Hiszpana z Astaną się kończy. W przyszłym roku najprawdopodobniej o miano lidera swojego teamu z Alberto będzie walczyć inna światowa gwiazda...Alesandro Valverde(pod warunkiem, że pozostanie w Cassie'd Eparge)

DUN I LOVE - 28-07-2009 21:10:42

Buu, Alberto mi poważnie podpadł. A już go lubiłem :P

COA - 07-08-2009 17:55:58

No cóż, nasz rodzimy wyścig dobiega końca, wygra pewnie MŚ Ballan, szkoda tylko że o wszystkim decydują bonifikaty za sprinty hahaha

Rutkiewicz zdobywcą koszulki najlepszego górala, jakby to nie brzmiało xDDDDDDDD

DUN I LOVE - 07-08-2009 18:02:25

Ehh, trochę żenada :P
Organizacja ekstra, kolarze też, ale trasa to jakieś nieporozumienie. 5 płaskich etapów, 2 "górskie", gdzie 20 osób do mety w grupie dojeżdża, no jakiś żart.
Powinni dać 3 płaskie (Warszawa + 2 inne), 3 górskie (konkretne, a nie jakiś Jakubik w Krynicy :D) i czasówkę w Krakowie na koniec. To by było coś :D

Racja, bonifikaty są tu niepotrzebne, bo i tak na takim krótkim wyścigu nikt nic nie puści. To nie tdf, gdzie brak bonifikat sprawia, że Astana może spokojnie puszczać słabszych w generalce :]

Mam nadzieję, że za rok lepiej to ułożą.

asiek - 07-08-2009 20:34:37

DUN I LOVE napisał:

Powinni dać 3 płaskie (Warszawa + 2 inne), 3 górskie (konkretne, a nie jakiś Jakubik w Krynicy :D) i czasówkę w Krakowie na koniec. To by było coś :D

Lang chętnie by widział w TdP czasówkę ale UCI się nie zgadza. Kiedyś mogli teraz nie. W każdym razie wyścig jest za krótki. Za rok może w końcu uda się wywalczyć 10 dni.

A trasa i realizacja TVP żałosna...

Woodies_Fan - 02-09-2009 14:05:19

http://eurosport.yahoo.com/02092009/58/ … shack.html


Leipheimer signs for RadioShack

"There were other possibilities, but I've signed with the best team in the world, an American team that's going to sign more American riders," Leipheimer said.

Seven-time Tour de France winner Armstrong announced the new team during the Tour de France. He finished third overall in the Tour while racing for Astana, his first participation in the race since securing his seventh yellow jersey in 2005, after which he retired.

Leipheimer, one of Armstrong's Astana team-mates, broke his right wrist in stage 12 of he Tour and was forced to withdraw.

Leipheimer said he plans to race the Tour of California, the Dauphine Libere and the Tour de France in 2010.

"Those are my three favorites races and top my objectives for next year," he said.

Belgian media have reported that Sebastien Rosseler and Gert Steegmans are also set to join the new squad, which is set to be managed by current Astana team manager Johan Bruyneel.

Bruyneel, who has accumulated nine Tour de France victories as a team manager - seven of which were with Armstrong - has a year left on his contract with Astana.

asiek - 11-10-2009 21:46:27

Czas trochę odświeżyć:

CADEL EVANS W PRZYSZŁYM SEZONIE BĘDZIE JEŹDZIŁ W TĘCZOWEJ KOSZULCE MISTRZA ŚWIATA.
MISTRZEM W JEŹDZIE INDYWIDUALNEJ NA CZAS ZOSTAŁ FABIAN CANCELLATRA


Istnieje duże prawdopodobieństwo, iż kazachska ekipa Astana, legitymująca się w obecnym sezonie licencją ProTour, zostanie wkrótce rozwiązana.
Narodowa drużyna Kazachstanu może wkrótce przestać istnieć. Jeśli zarząd Kazachskiego Związku Kolarskiego nie przedstawi Międzynarodowej Unii Kolarskiej (UCI) wiarygodnych gwarancji płynności finansowej, zabezpieczającej budżet drużyny na sezon 2010, Astana może ogłosić upadłości w najbliższy poniedziałek, 12 października. Wiceprezydent krajowej federacji Nikołaj Proskurin potwierdził, że prawdopodobieństwo takiego obrotu spraw jest ogromne.

Myślę, że to koniec. Jeśli do poniedziałku nie uda nam się przedstawić gwarantów budżetu drużyny, zostanie oficjalnie ogłoszona upadłość Astany. Po wygraniu tegorocznego Tour de France, dotychczasowi sponsorzy zapewnili nas, że w przyszłym sezonie nadal będą chcieli z nami współpracować, jednak teraz nikt nie chce tego potwierdzić. Straciłem już nadzieję, że da się coś jeszcze zrobić - powiedział Proskurin.

Jeśli Astana zbankrutuje, skonfiskowany zostanie cały sprzęt, jaki obecnie posiada ekipa. Ponadto Kazachski Związek Kolarski będzie musiał wypłacić odszkodowania wszystkim pracownikom, którzy mają podpisane kontrakty do końca sezonu 2010, a nie zdołają znaleźć nowego pracodawcy. To bardzo realny scenariusz i jeśli się sprawdzi, to będzie to oznaczać dla nas bardzo poważne kłopoty.

Co w takim razie z Alberto?

Nie ustają plotki związane z przyszłością Alberto Contadora, który być może opuści szeregi kazachskiej Astany. Tym razem mówi się, że Hiszpan może przejść do nowo powstałej ekipy Team Sky.
Swojego zainteresowania osobą Alberto Contadora nie ukrywa dyrektor Team Sky Dave Brailsford. Informację, dotyczącą wstępnych rozmów prowadzonych pomiędzy zawodnikiem, a drużyną potwierdził także brat Contadora, jednak z uwagi na to, że Hiszpan jest w dalszym ciągu związany kontraktem z Astaną, żadne szczegóły tych pertraktacji nie mogą zostać zdradzone.

Kolarska przyszłość Alberto Contadora póki co stoi pod znakiem zapytania, a ewentualny transfer kolarza do innej drużyny pozostaje jedynie teorią. Póki nie będzie wiadomo, czy kazachska ekipa w nadchodzącym sezonie w dalszym ciągu będzie legitymować się licencją ProTour, Contador nie ma prawa podpisać żadnego kontraktu. Wedle ostatnich doniesień istnieje jednak spore prawdopodobieństwo, że Astana zostanie zlikwidowana z końcem obecnego roku, co pozostawiałoby Hiszpanowi wolną rękę w kwestii wyboru nowego pracodawcy.

Fantastyczna ekipę tworzą Brytyjczycy. Arvesen, Hagen, Lokvist, Wiggins, Pauwels, Swiwt, Geerans, Calcati to byliby pomocnicy dla Contadora lepsi niż w Astanie...

DUN I LOVE - 11-10-2009 21:48:18

A wiadomo już coś więcej na temat składu Teamu RadioShack?

Kto będzie pomagał Armstrongowi?

asiek - 11-10-2009 21:57:39

Pół Astany tam idzie i chyba łącznie z Broynelem.
http://www.cqranking.com/men/asp/gen/transfers.asp

DUN I LOVE - 14-10-2009 09:03:32

Kolejna fatalna wiadomość. Świat kolarski w szoku.

Znany belgijski kolarz nie żyje

Słynny belgijski kolarz Frank Vandenbroucke zmarł w poniedziałek w Senegalu w wieku 34 lat - poinformowała agencję AFP osoba bliska kolarzowi, nie precyzując przyczyny zgonu.
"Frank został znaleziony martwy w pokoju hotelowym w Senegalu. Okoliczoności śmierci nie są jasne" - dodała pragnąca zachować anonimowość osoba z otoczenia Vandenbroucke'a.

Według belgijskich mediów, przyczyną zgonu mógł być zator tętnicy płucnej.

Frank Vandenbroucke, swego czasu okrzyknięty "nowym Merckxem", największe sukcesy święcił pod koniec lat 90. W 1999 roku wygrał najsłynniejszy belgijski klasyk Liege-Bastogne-Liege. Później był bohaterem licznych skandali.

W 2002 roku w jego domu znaleziono środki dopingowe, za co sąd skazał go na 200 godzin prac społecznych. Cierpiał na depresję i dwukrotnie został zatrzymany przez policję, prowadząc samochód pod wpływem alkoholu.

Po raz ostatni ścigał się w zawodowym peletonie w sezonie 2007. W czerwcu tego roku próbował popełnić samobójstwo w swoim domu pod Mediolanem, podcinając sobie żyły po odejściu żony. Kilka tygodni później został siłą umieszczony w klinice psychiatrycznej w Ypres, po kolejnym ataku depresji nerwicowej. W ostatnich dniach wspominał, że chciałby wrócić do kolarstwa.

onet.pl

[*]

asiek - 23-10-2009 21:00:01

Dyrektor Tour de France - Christian Prudhomme odwiedził Korsykę, aby ocenić możliwość przeprowadzenia na tej wyspie startu do jubileuszowej, 100. edycji wyścigu (w 2013 roku).
To pierwszy krok, by Tour mógł tutaj zagościć - powiedział Prudhomme. Jednak ostateczną decyzję muszą przeprowadzić liczne wycieczki - dodał.

Delegacja oficjeli z Christianem Prudhomme na czele zameldowała się wczoraj w Ajaccio i zamierza spędzić najbliższe trzy dni na Korsyce. Oficjale odwiedzą m.in. Porto Vecchio, Bastię i Calvi.

Ostatni raz Tour de France rozpoczynało się na europejskiej wyspie w 2007 roku, kiedy to start Wielkiej Pętli gościł Londyn. Następnie karawana Touru przetransportowana została przez tunel pod Kanałem La Manche, natomiast z Korsyki zostałaby przetransportowana promami i samolotami.

Organizator Tour de France – ASO rozważa także inne miejsca, w których mógłby rozpocząć się jubileuszowa edycja Wielkiej Pętli. Do tego zaszczytu kandydują także Salzburg (Austria), Scotland, Utrecht (Holandia), Lugano (Szwajcaria), Liège (Belgia), Doha (Katar), oraz Tokio (Japonia).

procycling.org

Pomysł niezły. Korsyka piękna wyspa. A Doha czy Tokio :D  Super rozwiązanie. Rewelka :D
Nie wiem jak to sobie Japończycy wyobrażają. Już sami kolarze z pewnością nie będą mieli nic przeciwko 8 h lotu i cofnięciu wskazówek zegara(powrót) tuż przed olbrzymim i długotrwałym wysiłkiem...

asiek - 11-11-2009 16:38:25

Dwóch kolarzy torowych, Rafał Ratajczyk i Kamil Kuczyński zostali przyłapani na stosowaniu dopingu podczas mistrzostw Polski w Pruszkowie.
Zarówno próbka A, jak i B dały wynik pozytywny i teraz kolarzom grozi 2-letnia dyskwalifikacja. U Ratajczyka wykryto efedrynę, a u Kuczyńskiego glukokortykosteroidy.

Ratajczyk i Kuczyński to ścisła czołówka kolarstwa torowego w Polsce. Pierwszy z ich ma na swoim koncie srebrny i brązowy medal mistrzostw świata (kolejno w wyścigu punktowym i scratchu). Jest również srebrnym (2007 rok) i złotym (2009) medalistą z mistrzostw Europy w omnium oraz wielokrotnym medalistą mistrzostw Polski.

Kamil Kuczyński jest mistrzem Europy w sprincie drużynowym z 2005 i wicemistrzem z 2007 roku. 3-krotnie stawał na podium wyścigów zaliczanych do Pucharu Świata i wielokrotnie wygrywał tytuł mistrza Polski (w wyścigu na 1 kilometr, sprincie drużynowym i indywidualnym oraz keirinie).

super... brawo nasi. Tak więc na ten sezon torowy pozostał nam tylko Kwiatkowski. A tak dobrze się zapowiadało. :(

DUN I LOVE - 18-11-2009 20:18:18

RadioShack, grupa Armstronga, uzyskała licencję Pro Tour i od przyszłego roku będzie mogła ścigać się w największych kolarskich imprezach globu. Natomiast Contador negocjuje wciąż warunki kontraktu z Astaną. Zażądał rygorystycznych kontroli antydopingowych. Chce, aby w kontrakcie znalazła się klauzula, dzięki której będzie mógł rozwiązać z ekipą kontrakt, jeżeli u jakiegoś kolarza zostanie wykryty doping. Ponadto chce, aby Winokurow nie pojechał z nim w TdF.

Podano trasę Giro 2010:

1. etap 8 maja - Amsterdam, jazda na czas (8,4 km)
2. etap 9 maja - Amsterdam - Utrecht (209 km)
3. etap 10 maja - Amsterdam - Middelburg (209 km)
11 maja - dzień przerwy
4. etap 12 maja - Savigliano - Cuneo (drużynowa jazda na czas - 32,5 km)
5. etap 13 maja - Novara - Novi Ligure (168 km)
6. etap 14 maja - Fidenza - Carrara (166 km)
7. etap 15 maja - Carrara - Montalcino (215 km)
8. etap 16 maja - Chianciano Terme - Mt. Terminillo (189 km)
9. etap 17 maja - Frosinone - Cava De' Tirreni (188 km)
10. etap 18 maja - Avellino - Bitonto (220 km)
11. etap 19 maja - Lucera - L'Aquila (256 km)
12. etap 20 maja - Citta Sant'Angelo - Porto Recanati (191 km)
13. etap 21 maja - Porto Recanati - Cesenatico (222 km)
14. etap 22 maja - Ferrara - Asolo (201 km)
15. etap 23 maja - Mestre - Mt. Zoncolan (218 km)
24 maja - dzień przerwy
16. etap 25 maja - San Vigilio di Marebbe - Plan de Corones (jazda na czas - 12,9 km)
17. etap 26 maja - Brunico - Peio Terme (173 km)
18. etap 27 maja - Levico Terme - Brescia (151 km)
19. etap 28 maja - Brescia - Aprica (195 km)
20. etap 29 maja - Bormio - Ponte di Legno Tonale (178 km)
21. etap 30 maja - Werona (jazda na czas - 15,3 km)

http://www.sport.pl/kolarstwo/1,64993,7 … andii.html

Robertinho - 18-11-2009 23:04:01

DUN I LOVE napisał:

15. etap 23 maja - Mestre - Mt. Zoncolan (218 km)

O yeah. :D

Sydney - 09-12-2009 10:30:54

Tomasz Jaroński podsumował sezon dla "Magazynu rowerowego"

Tradycyjnie (czwarty raz!) na przełomie roku przyznaje moje własne , indywidualnesubiektywne "Magazynki" (rowerowe rzecz jasna) , czyli dokonujące podsumowania sezonu 2009 w kolarstwie krajowym i zagranicznym . Magazynki pełne , wiadomo to osoby które byly w stanie coś ustrzelić , puste - niewypały i tyle .

Pełne

  Najpierw szosa , bo to królowa kolarstwa . Moim zdaniem by być dobrym kolarzem , trzeba miećnazwisko na literkę "c" . Cancellara , Cavendish , Contador . Trójka wielkich i wszyscy na "c" . Pierwszy Fabian chyba najbardziej w tej chwili uniwersalny zawodnik w kolarskim peletonie . Stać go na wszystko . Mark to numer jeden na finiszowych końcówkach . Prawie nie było na niego silnych , a przecież to kolarz bardzo młody . Alberto wiadomo , El Pistolero , więc jakże móglby nie mieć pełnego magazynku . Wygrał Tour de France mimo opozycji we własnej drużynie . Czy zdominuje etapówki , wielkie toury ? Juz zdominował , tam gdzie startuje - wygrywa . Cadel Evans ma przynajmniej imię na "c" więc trafia do mojego zestawu . Mistrzostwo świata zobowiązuje . Cieszę się że Australijczyk tak krytykowany za pasywny styl jazdy pokazł kangurzy pazur  w najbardziej sprzyjającym dla siebie momencie . Magazynek pelny także dla Sylwestra Szmyda - za spektakularne zwycięstwo na "Górze Wiatrów" . Prosimy o bis chciałoby sie napisać .
  Na krajowym podwórku krolówą jest Aleksandra Dawidowicz . Ola powygrywała wszystko w swojej kategorii wiekowej w wyścigach MTB .Wraz z powracającą do czołówki światowej Anią Szafraniec i niezniszczalną Mają Włoszczowską stanowiły wizytówke polskiego kolarstwa . Śliczną dodatkowo .
  Na wielki plus zasługują także organizatorzy maratonów . Wszyscy . To jest największa "robota" dla propagowania kolarstwa . Z tego zaczynu musi kiedyś powstać chleb .

Puste

  Sprawa Alejandro Valverde . Bardzo mi się to wszystko nie podoba . Facet "wisi" we Włoszech , w Hiszpanii go bronia na całego , nie może startować w Tour de France  , może ścigać się w Vuelcie , i wygrywać w dodatku . Kto to zrozumie ? . Tradycyjnie tez na czarnej liscie musza trafić dopingowicze . Ławka hańby jest w tym roku dość bogata . Mozna by stworzyć niezłą drużyne z Rebellinem , Dekkerem , Di Luką jako liderami . Jedni są dyskwalifikowani , inni wracają . Karuzela wokół strzykawek kręci się szybko . Ostanie wiadomości w serwisach informacyjnych dotyczące kolarstwa pełne są spraw z "koksowni" .
  Jeśli powrót Armstronga do peletonu można zaliczyć jako pozytyw to otoczka jego udziału w TdF , polemik z Contadorem wyrażnie nie przypadła mi do gustu . Tak jak w polskiej polityce afer w kolarstwie jest dość , więc dodatkowe sensacje nie są nikomu potrzebne . Lepiej jest zając sie sportem i wygrywaniem  .
  Jakos wyjątkowo podpadli mi organizatorzy wielkich tourów , trasy trzech najważniejszych wyścigów byly dość dziwne , niemotywujące zawodnikó do interesującej rywalizacji . No i wreszcie na koniec zatwardziali obrońcy słuchawek . Do Siego roku!

Sydney - 10-02-2010 13:11:27

Franco Ballerini nie żyje


Selekcjoner reprezentacji Włoch oraz były kolarz zginął dziś rano w wypadku podczas rajdu samochodowego w Larciano. Miał 45 lat.
W ciągu piętnastoletniej kolarskiej kariery Ballerini odniósł osiemnaście zwycięstw, w tym dwie najważniejsze wygrane w Paris-Rouibax w latach 1995 i 1998. "Piekło Północy" było jego ostatnim w wyścigiem w zawodowej karierze zakończonej w 2001 roku.

Jednak największe sukcesy Balleriniego związane są z reprezentacją Włoch, którą objął niedługo po zakończeniu kariery. Jako trener "Squadra Azzura" czterokrotnie poprowadził swoich kolarzy do mistrzostwa świata. W 2002 w Zolder wygrał Mario Cipollini. w 2006 i 2007 najlepszym kolarzem świata został Paolo Bettini, który wcześniej został mistrzem olimpijskim podczas Igrzysk w Atenach w 2004 r. Ostatnim sukcesem Balleriniego było zwycięstwo Alessandro Ballana podczas mistrzostwa świata w Varese w 2008 r.

Ballerini od lat był miłośnikiem rajdów samochodowych, w których uczestniczył jako pilot. Właśnie podczas takiej amatorskiej imprezy, samochód, którym jechał wraz z kierowcą Alessandro Ciardim, wypadł z trasy i uderzył w budynek w miejscowości Larciano. Ballerini zmarł w szpitalu w Pistoi mimo długotrwałej reanimacji. Kierowca auta z licznymi, zagrażającymi życiu obrażeniami przebywa na oddziale intensywnej terapii szpitala w Pistoi.

Wspomnienie Szmyda o Ballerinim

Sylwester Szmyd przebywa obecnie w Teide, gdzie wraz z ekipą Liquigas przygotowuje się do sezonu. Drugiego dnia zgrupowania kolarstwo zeszło jednak na drugi plan, po tym gdy dotarła do kolarzy wiadomość o śmierci trenera reprezentacji Włoch i byłego zawodnika, Franco Balleriniego.
Dotarła do nas szokująca wiadomość z Włoch o śmiertelnym wypadku Balleriniego. Osobiście znałem go od 1998 r. czyli od mojego przyjazdu do Włoch, spędzał zawsze wakacje nad morzem i odwiedzał naszego szefa ekipy, z którym się przyjaźnił.

Po zakończeniu kariery już jako trener kadry, czy to w sprawie Cunego, Ballana czy Basso, często odwiedzał nasz autobus lub jadał z nami kolacje na wyścigach. Pisałem kiedyś o tym jak mówił, że weźmie mnie do kadry na MS jak tylko będę miał włoskie obywatelstwo. Mieszkam w pokoju z Nibalim, zbladł kiedy się o tym dowiedział, mieszkali blisko siebie, spotkali się parę dni temu i Franco założył się z nim o pizze, że wygrają ten rajd ze swoim kierowcą.

asiek - 07-03-2010 15:53:50

Paryż - Nicea i rozpoczynamy na całego sezon kolarski 2010! :) Jakieś Wasze prognozy?

Sydney - 08-03-2010 18:57:35

asiek napisał:

Paryż - Nicea i rozpoczynamy na całego sezon kolarski 2010! :) Jakieś Wasze prognozy?

Jakies prognozy to moze i bym miał , ale nawet nie wiem kto w jakich wyścigch pojedzie , kto komu będzie pomagał , kogo posadza za doping itd. itp.
Na dniach wypowiem sie w kilku słowch m.in jakich kolarzy dotycza moje oczekiwnia . Co do Paryz - Nicea , to na dzisiejszym wietrznym etapie nie popisał sie zbytnio Alberto "śpiacy królewicz" Contador . Dla mnie to zadziwiajce ze kolarz który wygrał wszystkie wielkie toury ciagle nie moze sie nauczyc ze przy wietrznej aurze nalezy jechac  z przodu peletonu , a nie platac sie na jego szarym końcu :]

Robertinho - 08-03-2010 20:37:29

Podstawowe pytanie brzmi oczywiście, kto tym razem wpadnie na koksie? :D

asiek - 12-03-2010 18:10:46

Sagan wariuje! Młody Słoweniec z Liquigasu wygrywa swój drugi etap wyścigu Paryż-Nicea. Już widzę w nim wielkie objawienie tego sezonu. Dzisiaj urwał się na 3 km przed metą od peletonu na kilkadziesiąt metrów i mimo naporu z tyłu przewagę dowiózł do samej mety. Wcześniej najlepiej finiszował z grupy.

Po 5 etapach na prowadzeniu Contador przed Valverde i Voightem. Czyli bez większych zaskoczeń, choć dziwią postawy Franka Schelcka i Leviego Leiphemira, których zupełnie nie widać(odpowiednio 20. i 30. lokaty póki co).
Alberto od samego początku sezonu bardzo mocny. Wczoraj hiszpański książę z olbrzymią łatwością odjechał reszcie stawki na podjeździe i zapewnił sobie koszulkę lidera, pewnie już do samego końca wyścigu. Lance wyraźnie ma się czego bać przed TdF. :]

Robertinho - 12-03-2010 18:22:41

asiek napisał:

Sagan wariuje! Młody Słoweniec z Liquigasu wygrywa swój drugi etap wyścigu Paryż-Nicea. Już widzę w nim wielkie objawienie tego sezonu. Dzisiaj urwał się na 3 km przed metą od peletonu na kilkadziesiąt metrów i mimo naporu z tyłu przewagę dowiózł do samej mety. Wcześniej najlepiej finiszował z grupy.

Objawienie sezonu? Ja bym najpierw sprawdził, jak jego CERA, i czy gustuje w NESP-resso. :D

asiek - 14-03-2010 10:33:30

5 etap TdP 2010 rusza z Oświęcimia!!!!! Nareszcie się doczekałem i będę na starcie :D :D

a 4 etap przez moją wioche! Cudownie

http://sport.onet.pl/kolarstwo/tour-de- … abela.html

Dawno się tak nie ucieszyłem jak dziś. Panie Lang wielkie dzięki. I drogę mi wyremontują może

DUN I LOVE - 14-03-2010 11:11:10

Pół dnia oczekiwania i później przelot pszczół w czasie max 3 sekund. Tak mniej więcej to wygląda. Ale fajna sprawa faktycznie. ;)

asiek - 20-03-2010 19:30:29

Pierwszy poważny sprawdzian sił sprintów i specjalistów klasyków za nami. Milan-San Remo po raz trzeci pada łupem Oscara Freire. Fajna końcówka wyścigu. Sporo szarpali Niballi, Pozzato, Gilbert ale ostatecznie żadnemu z nich nie udało się odjechać. Na finiszu zdecydowanie najmocniejszy Hiszpan. Boonen drugi. Zawodzi Cavendish. Daleko mu do optymalnej formy.

asiek - 01-04-2010 22:20:17

Historyczny wyrok! Kolarz zapłaci za stosowanie dopingu
Hiszpański kolarz, Manuel Beltran, będzie musiał zapłacić drużynie Liquigas 100 tys. euro rekompensaty za szkodzenie jej wizerunkowi. W 2008 roku Beltran, jadący wówczas w barwach włoskiej grupy, został złapany na stosowaniu EPO podczas Tour de France.

Poniedziałkowy wyrok Sądu Arbitrażowego FCI (Włoskiej Federacji Kolarskiej) jest historyczny dla całej dyscypliny. Nigdy wcześniej grupa kolarska nie uzyskała prawomocnego orzeczenia w sprawie finansowej rekompensaty ze strony zawodnika szkodzącego jej wizerunkowi poprzez stosowanie dopingu.

- Jesteśmy bardzo usatysfakcjonowani tą decyzją - powiedział Paolo Dal Lago, prezydent grupy Liquigas. - Nasz wizerunek bardzo ucierpiał na lekkomyślności tego zawodnika. Jest to niewątpliwie historyczne wydarzenie dla całego kolarstwa, a także rewolucyjny precedens w walce z dopingiem - dodał

- Nasi zawodnicy dobrze wiedzą, że dla nas dużo ważniejszy od wyników jest sposób, w jaki je osiągamy - zaznaczył z kolei menedżer grupy Liquigas, Roberto Amadio. - Nasze wewnętrzne przepisy są bezwzględne w kwestii dopingu. Przypadek Beltrana jest tego najlepszym przykładem.

Bardzo mądrze. Jak dla mnie to w stronę sankcji finansowych powinni iść walczący z dopingiem. Za błędy trzeba płacić i dosłownie. Zaostrzać tego typu kary i koksiarze zrezygnują :]


Warto jeszcze napisać o polskich kolarzach. Na włoskich szosach kapitalnie sobie radzą Bartosz Huzarski z ISD Neri i Przemek Niemiec z Miche. Ten pierwszy dziś wygrał etap wyścigu Settimana Lombarda po najlepszym finiszu z ucieczki a kilka dni wcześniej w Coppa Bartali okazał się najlepszy po samotnej ucieczce. Niemiec jeździ na klasyfikacje generalną. Lider grupy Miche w Coppa Bartali był drugi a w Lombardii zajął trzecie miejsce w prologu i w generalce jest czwarty. Aż trzy polskie ekipy dostały zaproszenia do Lombardii: CCC Polsat Polkowice, Mróz ActiveJet oraz Aktio Group Mostostal Puławy Po włoskich drogach wraz z Polakami jeździ banita Ricardo Ricco czy też Michele Scarponi.
Całkiem nieźle w Saxo Banku musi poczynać sobie Jarosław Marycz, skoro jest na wstępnej liści Giro. I na zakończenie sukcesów narodowych PZKol zmienia prezesa. Walkiewicza zastępuje Szurkowski.

Sydney - 06-04-2010 15:07:18

asiek napisał:

Po włoskich drogach wraz z Polakami jeździ banita Ricardo Ricco

O , to jakoś wnet , bo karencja miał skończyć mu się dopiero w lipcu , ale pewnie pojawiły się "okoliczności łagodzące" :] Co do Przemysława Niemca ; to o nim się już lata temu mówiło że z jego potencjalnymi możliwościami spokojnie mógłby być liderem czy przynajmniej wolnym strzelcem w silnej grupie Pro - Touru , i pięć lat temu gdy świetnie pokozał się na Giro del Trentino dostał propozycje z serii tych nie do odrzucenia z Telekomu . Niestety Polak przestraszył się że zbytnio się przepracuje  pomagając kolegom z drużyny . Urodzony lider normalnie :]

Tymczasem za nami kolejny klasyk z Kampani wiosennej - Tour of Flandres . Za głównych faworytów uchodzili Cancellara oraz Boonen , i to oni 45 km przed metą po wymienie porozumiewawczych spojrzeń oderwali się od czołowej grupy , tak by na pozostałym dystansie stoczyć solowy pojedynek . Teraz lokalny faworyt miał już "tylko" nie dać się zgubić na dwóch ostatnich górkach najeżonych brukiem , koniec końców nie udało się , bo i udać się nie mogło , Tom jechał zjawiskowo , ale kilku rzeczy przewidzieć nie mógł , m.in tego że nogi Fabiana na legendarnym Muur – Kapelmuur pracować będą niczym maszyna do szycia !  ( :o )
Nie chcr tu wykazywać się jakimś szczególnym znawstwem , ale wydaje mi się że jak ten człek zrzuci niebawem - a ma to w planach - kilka centymetrów w pasie to ... to ... Contadorowi i spółce w kolejnych edycjach TdF zostanie walka o drugie miejsce .

asiek - 07-04-2010 20:23:19

Sydney napisał:

Nie chcr tu wykazywać się jakimś szczególnym znawstwem , ale wydaje mi się że jak ten człek zrzuci niebawem - a ma to w planach - kilka centymetrów w pasie to ... to ... Contadorowi i spółce w kolejnych edycjach TdF zostanie walka o drugie miejsce .

Ten człowiek jak nikt inny na to zasługuje. Nikt tak nie haruje jak wół przez 200 km czy sztywne podjazdy a chwilę przed metą zjeżdża w tył peletonu niezauważony. Riis i Schelckowie mają prawdziwy skarb ale niestety luksemburskim braciom troszkę umiejętności brakuje. To Szwajcar jest współtwórcą drugiego miejsca Andy'ego w Wielkiej Pętli 2009. Nie pamiętam dokładnie na jakim wzniesieniu ale kapitalnie wyciągał swojego lidera i gubił całą stawkę. I tylko nie tylko tam a przez całe 3 tygodnie mieszał w stawce. Fabian jest chyba najwszechstronniejszym zawodnikiem w peletonie. Czasówki, klasyki, bruki, górki, góry, płaskie. zjazdy. Do tego to co najbardziej cenie u kolarza. Praca na zespół. Mam taką nadzieję, że Szwajcar popracuje nad odpornością, tą wytrzymałością na dłuższy okres, schudnie to zaskoczy wszystkich.

W niedziele Paryż- Roubaix. Szykuje się kolejny pojedynek Boonena z Cancellarą. Tu troszkę mniej podjazdów co niestety faworyzuje Belga. I nie wiecie czy Pozzatto jedzie?

Sydney - 08-04-2010 13:52:29

asiek napisał:

Fabian jest chyba najwszechstronniejszym zawodnikiem w peletonie. Czasówki, klasyki, bruki, górki, góry, płaskie. zjazdy.

Ja to nawet pamiętam jak tak rozpędził peleton że wygrał sprinterski finisz w TdF , i to nie  byle gdzie bo w  Compiègne :)


nie wiecie czy Pozzatto jedzie?

Raczej pojedzie , bo figuruje w składzie Katiuszy , jest też w orbicie zainteresowań bukmacherów .

asiek - 11-04-2010 16:28:44

Po prostu geniusz! Roger Federer kolarstwa! FABIAN CANCELLARA. Chwila nieuwagi Boonena(brał wode i jakieś pożywienie) na aż 45 km prze metą i Szwajcar niczym pocisk, nie wstawiając z siodełka odjeżdża od grupki faworytów. Dojeżdża do ucieczki w której przez dwa kilometry koła utrzymuje mu Belg Leukemans i potem wymownie macha ręką dając odjechać "maszynce do kręcenia". :]
Kolejny cenny skalp i niesamowity wyczyn Cancellary, który wygrywa Tour of Flanders i Paryż - Roubaix w tym samym roku, tydzień po tygodniu.

Robertinho - 11-04-2010 17:42:15

Po prostu demolka i pokaz siły nie pozostawiający żadnych wątpliwości.

asiek - 21-04-2010 22:01:29

Amstel Gold Race i Walońska Strzała za nami. Holenderskiego wyścigu niestety nie widziałem, więc tylko tyle, że wygrał Philip Gilbert. Dzisiaj mogliśmy zobaczyć starcie wieloetapowców w wyścigu wokół Walonii:Contador, Valverde, Schelckowie, Kirchen, Cunego, Kreuziger, Kloden czy Evans. Wygrywa ten wymieniony jako ostatni ku mojemu zaskoczeniu.
Aktualny mistrz świata ostatnio poczyna sobie co raz lepiej. Wreszcie Australijczyk jeździ odważnej, a że ma siłę w nogach potrafi się oderwać od stawki na finiszowym podjeździe, czego nie robił kilka lat temu i zarzucano mu "wiecznie drugie" miejsca. Dziś na ostatnich metrach pod dość sztywny podjazd Mur de Huy znów pokazał instynkt killera(niczym w Mendrisio) i kapitalnie skontrował atak Contadora. Książe Alberto został jeszcze wyprzedzony przez Jouaqina Rodrigueza z Katiuszy.

Jazda Contadora pod to wzniesienie nie powala. Jakoś średnio prezentuje się nam jak na razie zwycięzca sprzed roku i główny faworyt tegorocznej edycji Tour de France. W Castylia Leon, mimo ostatecznego triumfy na podjeździe dał się ograć Antonowi, dziś znów byli lepsi. Absolutnemu królowi gór nie przystoi tyle porażek w swoim królestwie.

Sydney - 22-04-2010 17:41:36

asiek napisał:

Jazda Contadora pod to wzniesienie nie powala. Jakoś średnio prezentuje się nam jak na razie zwycięzca sprzed roku i główny faworyt tegorocznej edycji Tour de France. W Castylia Leon, mimo ostatecznego triumfy na podjeździe dał się ograć Antonowi, dziś znów byli lepsi. Absolutnemu królowi gór nie przystoi tyle porażek w swoim królestwie.

Może i nie przystoi , ale On sam raczej nie robi z tego tragedii , bo wiadomo że te wszystkie wyścigi sa tylko po drodze do TdF , na którym to dopiero ma pokazać pełnie umiejętności . Z tego co pamiętam to Armstrong jesli juz startował wisoną to nie taki wpadki zaliczał , ba! potrafił nawet tuż przed Wielką petlą na Dauphine Libere  dostać w plecy trzy minuty od Ibana Mayo , ale czy ktoś opróćz mnie  o tym pamięta ? Nikt . A to że wygrał TdF siedem razy ?  Chyba wszyscy .

Robertinho - 25-04-2010 21:41:10

http://eurosport.yahoo.com/25042010/58/ … ctory.html

:]

Sydney - 26-04-2010 12:44:11

Nie od parady nadano mu kiedyś przydomek Wino , kto wie czy teraz Saszce nie przyjdzie do głowy start w TdF , oraz zrobinie z Contadora pomagiera :D

Sempere - 28-04-2010 23:40:56

Tymczasem wczoraj rozpoczął sie kolejny ważny wyścig etapowy, a mianowicie Tour de Romandie. Prolog wygrał Włoch Marco Pinotti z grupy Columbia, zwycięzca etapu Tour de Pologne z 2000 roku. W dzisiejszym etapie triumfował rewelacyjny Słowak Peter Sagan z Liquigasu, zostając jednocześnie liderem tej imprezy. Ciekawe, co wyrośnie z tego żółtodzioba w światowym peletonie? Może wygra już w tym roku etap w Wielkim Tourze? Także dzisiaj zdyskwalifikowano włoskiego zawodnika Gabriele Bosisio, jednodniowego lidera Giro 2008. Stosował oczywiście "sławne" w naszym kraju za sprawą Kornelii Marek EPO. Kiedy wreszcie kolarze opamiętają się i przestaną faszerować wspomagaczami? Narazie pozostaje to pytanie retorycznym...

asiek - 03-05-2010 23:17:44

Za tydzień rusza Giro a iskrzy kolejna afera. Na odstrzał wyleciał lider Liquigasu Franco Pellizotti, którego zawieszono. Przyczyna? Póki co wiadomo tylko, ze paszport biologiczny wykazał jakieś nieprawidłowości. La Gazzetta dello Sport informuje o jeszcze kilku przypadkach dopingu, który wykryto u kilku kolarzy. Nazwisk jeszcze nie ujawniono.

Sempere - 04-05-2010 00:45:58

Tour de Romandie wygrał Alejandro Valverde. Kolarz z Połwyspu Iberyjskiego miał przed ostatnim odcinkiem tylko sekundę przewagi nad Michaelem Rogersem. Hiszpan wygrał ten górski etap, a Australijczyk był dopiero dziesiąty. Valverde  spisał się także dobrze w piątkowej czasówce (zajął drugie miejsce). W wyścigu startowało 3 Polaków: Jarosław Marycz, Maciej Bodnar i Sylwester Szmyd. Jedynie kolarzowi Liguigasu udało sie ukończyć wyścig na 35. miejscu. Valverde jest zamieszany w aferę dopingową i czeka na werdykt Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu. Grozi mu dwuletnia dyskwalifikacja.

Wyniki poszczególnych odcinków

prolog    Lozanna 4,3 ITT    Marco Pinotti   Columbia   ITA
1. etap   Porrentruy - Fleurier 175,6    Peter Sagan   Liquigas   SVK
2. etap   dookoła Fryburga 171,8    Mark Cavendish   Columbia   GBR 
3. etap   dookoła Moudon 23,4 TTT    Richie Porte   Saxo Bank   AUS
4. etap   Vevey - Châtel-Saint-Denis 157,9    Simon Spilak   Lampre   SLO
5. etap   dookoła Sion 121,8    Alejandro Valverde   Caisse d'Epargne   SPA

Klasyfikacja generalna

1 Alejandro Valverde Belmonte (Spa) Caisse d'Epargne 17:37:55   
2 Simon Spilak (Slo) Lampre-Farnese Vini 0:00:11   
3 Denis Menchov (Rus) Rabobank 0:00:21   
4 Michael Rogers (Aus) Team HTC - Columbia 0:00:35   
5 Vladimir Karpets (Rus) Team Katusha 0:00:42   
6 Janez Brajkovic (Slo) Team Radioshack 0:00:52   
7 Tiago Machado (Por) Team Radioshack 0:01:16   
8 Marco Pinotti (Ita) Team HTC - Columbia 0:01:27   
9 Marcel Wyss (Swi) Cervélo TestTeam 0:01:28   
10 Igor Anton Hernandez (Spa) Euskaltel - Euskadi 0:01:34

Sydney - 07-05-2010 11:43:46

Giro d'Italia - Przegląd sił w peletonie

Być może, że część mych uwag sprawdzi się przez najbliższe tygodnie, ale całkiem możliwe, że będą nietrafne. W końcu to kolarstwo, które jest sportem dość nieprzewidywalnym. Jednak pospekulować sobie jest miło, więc zapraszam do lektury, z którą wcale nie trzeba się zgadzać.

BMC RACING TEAM
W składzie:
1 EVANS Cadel
2 BOOKWALTER Brent
3 KOHLER Martin
4 LOUDER Jeff
5 MORABITO Steve
6 MURPHY John
7 SCHÄR Michael
8 STALDER Florian
9 WYSS Danilo


Co tu dużo mówić, można chyba tylko współczuć Evansowi osamotnienia w górach. Ekipa, na pierwszy rzut oka, przeraźliwie słaba. Gdyby Cadelowi przydarzyło się zdobyć w pierwszym tygodniu koszulę lidera, to może się okazać, że w trzecim tygodniu zostanie z dwoma pomocnikami. Wydaje mi się, że albo Evans nie będzie w ogóle starał się walczyć o końcowy triumf, co by tłumaczyło taki skład, albo kierownictwo ekipy to osoby nie znające się na kolarstwie.

ACQUA & SAPONE

11 GARZELLI Stefano
12 ANDRIOTTO Dario
13 CODOL Massimo
14 DONATI Alessandro
15 FAILLI Francesco
16 MASCIARELLI Andrea
17 MASCIARELLI Francesco
18 MIHOLJEVIC Vladimir
19 SARMIENTO TUNARROSA Cayetano José


Ekipa znacznie mocniejsza z dwoma liderami i garstką przydatnych w górach pomocników. Stefano Garzelli będzie chciał się spektakularnie pożegnać z Giro, choć na podium szanse ma raczej małe. Podejrzewam, że nie będzie się starał nawet walczyć w klasyfikacji generalnej, a postawi na łupy etapowe – tu stać go będzie nawet na kilka triumfów. Ale pierwsza dziesiątka GC powinna być w jego zasięgu. Podobnie jak w zasięgu Francesco Masciarellego, który – jeśli poczynił postępy od zeszłego roku – powinien być bardzo groźny w górach. Pozostali zawodnicy to mieszanka doświadczenia i młodości, ze wskazaniem na to pierwsze, którzy też mogą sporo namieszać na poszczególnych etapach.

AG2R LA MONDIALE


21 DUPONT Hubert
22 BONNAFOND Guillaume
23 EFIMKIN Alexander
24 GADRET John
25 HINAULT Sébastien
26 KRIVTSOV Yuriy
27 MANDRI Rene
28 RAVARD Anthony
29 TURPIN Ludovic


Solidni Francuzi ze wsparciem ze Wschodu, którzy jednak nie powinni odgrywać pierwszych skrzypiec w wyścigu. Może w końcu zrealizuje pokładane w nim nadzieje wciąż niespełniony góral John Gadret. Pewnie nie uda mu się uplasować w pierwszej dziesiątce GC, jednak na górskich etapach może się zakręcić w okolicach podium. Zresztą podobnie Hubert Dupont, który również nieźle radził sobie w Romandii. Pozostali zawodnicy będą szukali swych szans w odjazdach w urozmaiconym terenie i niewykluczone, że któryś się powiedzie.

ANDRONI GIOCATTOLI

31 SCARPONI Michele
32 BERTAGNOLLI Leonardo
33 BERTOLINI Alessandro
34 BERTOGLIATI Rubens
35 LODDO Alberto
36 OCHOA Carlos José
37 RODRIGUEZ Jackson
38 SERPA PEREZ Jose Rodolfo
39 WURF Cameron

Ekipa złożona przede wszystkim z bardzo doświadczonych kolarzy, przede wszystkim znakomitych w górach. Liderem powinien być Scarponi, ale może się też okazać, że podopieczni Giovanniego Savio nie będą walczyć o czołowe miejsca w klasyfikacji generalnej, starając się o jak najwięcej zwycięstw etapowych. A takich szans będą mieli wiele zarówno najlepsi górale: Scarponi, Bertagnolli, Rodriguez czy Serpa, jak i harcownicy, a przede wszystkim zdecydowanie najlepszy z nich Bertolini. W ekipie jest też jeden sprinter: Loddo, ale radzić sobie będzie musiał sam.

ASTANA

41 VINOKOUROV Alexandre
42 TIRALONGO Paolo
43 GASPAROTTO Enrico
44 GRIVKO Andriy
45 JUFRE POU Josep
46 KIREYEV Roman
47 IGLINSKIY Valentin
48 STANGELJ Gorazd
49 DYACHENKO Alexsandr

Drużyna jednego wielkiego lidera i zarazem faworyta wyścigu: Winokurowa. A z nim kilku solidnych pomocników górskich: Tiralongo, Jufre, Stangelj, Diaczenko, a na dokładkę wszechstronnych klasykowców: Gasparotto i Griwko. Astana robi bardzo solidne wrażenie, i jeśli Aleksander wytrzyma trudy wyścigu, to powinien mieć dobre wsparcie w walce o najwyższą lokatę. A Gasparotto na pewno będzie chciał pokazać się na kilku nie najtrudniejszych etapach – ze sporymi szansami na triumfy etapowe.

BBOX BOUYGUES TELECOM

51 VOECKLER Thomas
52 ARASHIRO Yukiya
53 BONNET William
54 CHARTEAU Anthony
55 CLAUDE Mathieu
56 GAUDIN Damien
57 LE FLOCH Guillaume
58 TROFIMOV Yury
59 TSCHOPP Johann


Dzielni Francuzi, w przeciwieństwie do zawodników z Ag2r, nie powinni być specjalnie widoczni w górach, ale na Thomasa Voecklera na pewno będzie trzeba uważać. I to w każdym terenie – ten sezon jest dla niego bardzo dobry, a serca do walki na pewno mu nie zabraknie. Reszta drużyny powinna się popisywać przede wszystkim sporą aktywnością, a przy sprzyjajacych okolicznościach na finiszach sprinterskich wysoko może być Bonnet. Ciekawe rezultaty może przynieść też jazda Jurija Trofimowa.

CAISSE D'EPARGNE

61 BRUSEGHIN Marzio
62 AMADOR BIKKAZAKOVA Andrey
63 ARROYO DURAN David
64 JEANNESSON Arnold
65 KIRYIENKA Vasil
66 LASTRAS GARCIA Pablo
67 LOSADA ALGUACIL Alberto
68 URAN Rigoberto
69 ZANDIO ECHAIDE Xabier

Być może to drugi garnitur Caisse d’Epargne, ale na pewno wysokiej jakości. Bruseghin, Arroyo i Uran to świetni zawodnicy, których stać na pierwszą dziesiątkę i triumfy etapowe w wysokich górach, z kolei Lastras, Zandio i zwłaszcza Kiryjenka będą bardzo niewygodnymi partnerami dla wszystkich uciekinierów tegorocznego Giro. Niewygodnymi w rozgrywkach o etapowe zwycięstwo. Kto wie, czy ekipa nie pokusi się o zwycięstwo w klasyfikacji drużynowej.

CERVELO TEST TEAM

71 SASTRE CANDIL Carlos
72 CUESTA LOPEZ DE CASTRO Iñigo
73 GUSTOV Volodymir
74 KING Edward
75 KONOVALOVAS Ignatas
76 LLOYD Daniel
77 WYSS Marcel
78 RASCH Gabriel
79 TONDO VOLPINI Xavier

Drużyna jednego z najpoważniejszych kandydatów do końcowego zwycięstwa: Carlosa Sastre. Hiszpan tym razem będzie miał bardzo mocnego pomocnika w górach w osobie Xaviera Tondo, ale także doświadczonych (coraz młodszego) Inigo Cuesty i Wołodymira Gustowa. A pozostali kolarze drużyny testowej do słabych nie należą – w końcu Konovalovas wygrał zeszłoroczną czasówkę na ulicach Rzymu… Bardzo ciekawa ekipa mogąca dać silne wsparcie Carlosowi.

COLNAGO - CSF INOX
91 POZZOVIVO Domenico
92 BELLETTI Manuel
93 MODOLO Sacha
94 BISOLTI Alessandro
95 CANUTI Federico
96 FRAPPORTI Marco
97 MARANGONI Alan
98 STORTONI Simone
99 PIRAZZI Stefano


Bodajże najmłodsza wiekowo ekipa tegorocznej edycji wyścigu. Tymniemniej Domenico Pozzovivo to kolarz już o sporym doświadczeniu i z szansami na pierwszą 10 klasyfikacji końcowej. I chyba też faworyt do koszulki najlepszego górala – zdobyłby ją na pewno nie przez przypadek. Poza mikrusem Pozzovivo nieźle powinni zaprezentować się jej sprinterzy: Belletti, a może przede wszystkim tegoroczne objawienie: Sacha Modolo.

FOOTON - SERVETTO

101 CAPELLI Ermanno
102 BRANDLE Matthias
103 CAPECCHI Eros
104 CHEULA Giampaolo
105 EIBEGGER Markus
106 MAYOZ ECHEVERRIA Iban
107 CORTI Marco
108 MERLO Michele
109 PEDERSEN Martin

Tak, pojedzie w wyścigu taka ekipa jak Footon-Servetto i Evansowi powinno być żal, że to nie jego ekipa. Kilku doświadczonych kolarzy, a w najlepszej formie ostatnio Eros Capecchi. Koszulkę mistrza Austrii będzie prezentował Markus Eibegger.

GARMIN - TRANSITIONS

111 MILLAR David
112 VANDEVELDE Christian
113 FARRAR Tyler
114 BOBRIDGE Jack
115 DEAN Julian
116 FISCHER Murilo
117 MARTIN Daniel
118 MEYER Cameron
119 TUFT Svein

Ekipa ewidentnie ułożona pod drużynową jazdę na czas. I zdaje się – na papierze – jej główny faworyt, co jeden czasowiec to lepszy. A do tego największa nadzieja na triumfy indywidualne, już supresprinter Tyler Farrar, o którego na ostatnich metrach powinien dbać Julian Dean. Być może, że w klasyfikacji generalnej będzie chciał odcisnąć swój znak Christian Vandevelde, być może też Daniel Martin, a o swych nieprzeciętnych umiejętnościach rozgrywania klasykowych końcówek przypomni sobie Murilo Fischer. W ekipie jest dwóch aktualnych medalistów mistrzostw świata torowców: Cameron Meyer i Jack Bobridge.

LAMPRE - FARNESE VINI

121 CUNEGO Damiano
122 PETACCHI Alessandro
123 SIMONI Gilberto
124 LOOSLI David
125 HONDO Danilo
126 MARZANO Marco
127 BONO Matteo
128 RIGHI Daniele
129 SPEZIALETTI Alessandro


Dwóch liderów – po jednym wiadomo, czego się spodziewać, po drugim – nie… Petacchi będzie chciał zapolować na kilka z siedmiu mniej więcej okazji, jakie będą mieli sprinterzy i do pomocy został mu w tym celu delegowany Hondo. Natomiast po Damiano Cunego nie wiem, czego się spodziewać. Może tylko jednego czy dwóch wygranych etapów, może totalnej klapy, a może 3-4 pozycji w klasyfikacji generalnej. Podczas klasyków trochę odstawał od największych rywali, jednak serce do walki i wyczucie sytuacji miał – zawsze się starał być w ważnym odjeździe, ale nie zawsze starczało sił. Może – ze względu na dość pechowy okres przygotowawczy – nie miał jeszcze najwyższej formy i ta dopiero przed nim? Trudno powiedzieć. Reszta ekipy, poza weteranem, żegnającym się z kolarstwem Gilberto Simonim, którego postawa też jest niewiadomą, bardzo solidna, aczkolwiek bez przebłysków. Damiano w górach będzie miał solidne oparcie.

LIQUIGAS DOIMO

131 BASSO Ivan
132 NIBALI Vincenzo
133 AGNOLI Valerio
134 BODNAR Maciek
135 DALL'ANTONIA Tiziano
136 KISERLOVSKI Robert
137 SABATINI Fabio
138 SZMYD Sylvester
139 VANOTTI Alessandro


Drużyna w niemal ostatniej chwili zdefasonowana, bo pozbawiona lidera, a raczej współlidera, Franco Pellizottiego. Zastąpił go Vincenzo Nibali, którego dyspozycja jest mimo wszystko niewiadomą. W klasykach nie wypadł najlepiej (druga i trzecia dziesiątka), a od tamtej pory nie startował. Ale za to startował lider ekipy: Ivan Basso, jednak bez wyników, które mogłyby napawać optymizmem. Optymizmem może napawać jedynie fakt, że bardzo solidnie potrenował, nie bojąc się wyściubiać nos przed peleton, a to może przynieść efekty zwłaszcza w trzecim tygodniu rywalizacji. Ivan powinien być wówczas bardzo mocny – tylko co to będzie oznaczać? Podium? Zwycięstwo? 5. miejsce? Niemniej jednak, możemy być pewni, że znacząco przyczyni się do tego Sylwester Szmyd, który znów powinien ładnie się pokazać w wysokich górach. Pewnie znów nie będzie miał okazji, by pojechać na własne konto, ale emocji powinien nam przysporzyć. Podobnie jak kolejny Polak, Maciej Bodnar, dla którego start w Giro jest sporym wyróżnieniem. Ciekawymi postaciami w ekipie powinni być też Robert Kiserlovski i Valerio Agnoli.

OMEGA PHARMA-LOTTO

141 LANG Sebastian
142 BAKELANTS Jan
143 BLYTHE Adam
144 DE GREEF Francis
145 ELIJZEN Michiel
146 KAISEN Olivier
147 LLOYD Matthew
148 MORENO FERNANDEZ Daniel
149 WEGELIUS Charles


Skład raczej nie dający powodów do wyznaczania najwyższych celów. Mieszanka młodości i rutyny. De Greef pewnie już na dobre zagości w 2. dziesiątce GC, o pierwszą być może otrze się Deniel Moreno, a Mat Lloyd nie będzie chciał być daleko za nimi. Podobnie Wegelius, a utalentowany Jan Bakelants będzie miał okazję poćwiczyć cierpienie w 3 tygodniu zmagań.

QUICKSTEP

151 CATALDO Dario
152 ENGELS Addy
153 FACCI Mauro
154 PINEAU Jérôme
155 REDA Francesco
156 SAMOILAV Branislav
157 TOSATTO Matteo
158 VELO Marco
159 WEYLANDT Wouter

Ta ekipa nigdy tak bezbarwnego składu nie przysłała na Giro. Nie znaczy to, że powyżsi zawodnicy to słabeusze, sęk w tym, że nie ma żadnej gwiazdki, sami solidniacy, ale raczej bez polotu. Na status gwiazdki zapracować może sobie sprinter Wouter Weylandt, a z drugiego szeregu atakować powinni Cataldo, Pineau i Reda – Włosi być może będą odpowiadać za w miarę przyzwoite wyniki w klasyfikacji generalnej, podobnie jak Samoiłow, a doświadczeni Velo i Tosatto spróbują ugrać coś na własne konto.

RABOBANK

161 KRUIJSWIJK Steven
162 ARDILA CANO Mauricio Alberto
163 BROWN Graeme
164 FLENS Rick
165 KOZONTCHUK DmitrIy
166 STAMSNIJDER Tom
167 MOLLEMA Bauke
168 VAN EMDEN Jos
169 WEENING Pieter


Ze składu Rabobanku w ostatniej chwili wypadł niekwestionowany lider, Oscar Freire, wobec czego ekipa powinna startować bez żadnej presji. W sprinterskich harcach coś wyszarpać będzie mógł Brown, a w górach o pomarańczowym kolorze powinien przypominać Kolumbijczyk Ardila i Holendrzy: Mollema i Weening. Jednak mało jest prawdopodobne, by to oni rozdawali karty w wyścigu.

SKY PROFESSIONAL CYCLING TEAM

171 WIGGINS Bradley
172 BARRY Michael
173 CIONI Dario David
174 CUMMINGS Steven
175 FROOME Christopher
176 HAYMAN Mathew
177 HENDERSON Gregory
178 POSSONI Morris
179 SUTTON Christopher


Brytyjska ekipa raczej będzie się nastawiała na sprinty w zmaganiach wokół Włoskiego Buta. Szybcy Henderson i Sutton mogą sprawić kilka niespodzianek, choć z dobrymi wynikami Nowozelandczyka należy się liczyć. Ciekawą postacią jest Bradley Wiggins, który dopiero podczas zeszłorocznego Giro nauczył się jeździć po górach. A przynajmniej dopiero wówczas się tym pochwalił. W tym roku pewnie nie będzie się starał zająć jak najwyższego miejsca w klasyfikacji, ale na kilku etapach może coś ciekawego pokazać.

COFIDIS LE CREDIT EN LIGNE

81 MONCOUTIE David
82 BLOT Guillaume
83 BUFFAZ Mickaël
84 CUSIN Rémi
85 DUQUE Leonardo
86 FOUCHARD Julien
87 KRIIT Calle
88 SIJMENS Nico
189 MONIER Damien

Dzielni Francuzi i ten najdzielniejszy: David Moncoutie, dla którego to będzie girowy debiut. Ale frycowego z pewnością nie będzie płacił i od razu będzie chciał przejść do rzeczy: wygrać etap albo dwa i zdobyć zieloną koszulkę. Prawdopodobnie nie będzie mu w głowie walka o pierwszą 10. Reszta ekipy, poza Leonardo Duque, jako obstawa. Kolumbijczyk za to spróbuje szczęścia, a raczej wykaże się szybkością na płaskich, a przede wszystkim bardziej pofałdowanych etapach.

TEAM HTC - COLUMBIA

181 GREIPEL André
182 PINOTTI Marco
183 ALBASINI Michael
184 GOSS Matthew Harley
185 HANSEN Adam
186 LEWIS Craig
187 RABON Frantisek
188 REYNES MIMO Vicente
189 SIEBERG Marcel

Andre Greipel i jego pociąg. Przed Niemcem okazja, by udowodnić światu, że jest jednym z najszybszych zawodników w peletonie. W ostatniej chwili ubyli mu dwaj groźni konkurenci: Freire i Bennati, więc powinien upolować przynajmniej 3 etapy. W ten sposób mógłby przekonać niedowiarków, w tym i mnie, że rzeczywiście jest supersprinterem, bo póki co jego sukcesy wcale o tym nie przekonują. Ekipa zbudowana wybitnie pod niego, a wolną rękę powinni otrzymać reprezentant gospodarzy Marco Pinotti i Szwajcar Albasini, którzy lepiej się czują w wymagającym terenie. Columbia powinna być groźna w zmaganiach zespołowych.

TEAM KATUSHA

191 POZZATO Filippo
192 KARPETS Vladimir
193 MCEWEN Robbie
194 CARUSO Giampaolo
195 HORRACH RIPPOLL Joan
196 IGNATIEV Mikhail
197 MAZZANTI Luca
198 PETROV Evgeni
199 KLIMOV Serguei

Skład bardzo wszechstronnie skomponowany, bo jest i świetny sprinter: Robbie McEwen, jest świetny góral (tylko nie wiadomo, w jakiej formie…) Giampaolo Caruso, jest wszechstronny czasowiec Władymir Karpiec (w świetnej formie), który od bardzo udanego dlań sezonu 2007 nic szczególnego nie pokazał, jest też świetny ekspert od klasyków: Filippo Pozzato, który godnie będzie chciał zaprezentować koszulkę mistrza Włoch. A reszta ekipy to też świetni kolarze z niezniszczalnym Michaiłem Ignatiewem na czele.

TEAM MILRAM

201 GERDEMANN Linus
202 FÖRSTER Robert
203 FOTHEN Markus
204 ROBERTS Luke
205 ROELS Dominik
206 ROHREGGER Thomas
207 RUSS Matthias
208 VOSS Paul
209 WEGMANN Fabian


Właściwie to pasowałby opis „jak wyżej”, ale to mimo wszystko nie ta skala talentu. Forsterowi daleko do McEwena, Wegmanowi do Pozzato, Fothenowi do Karpca. Jedynie nie wiadomo, co sądzić o Gerdemannie, który powoli się staje wielkim niezrealizowanym talentem. A może akurat najlepiej zaprezentują się na Giro panowie spod znaku R? Mam jednak wrażenie, że kolarze mlecznej ekipy nie będą odgrywać w wyścigu znaczących ról.

TEAM SAXO BANK

211 LUND Anders
212 COOKE Baden
213 SØRENSEN Chris Anker
214 SØRENSEN Nicki
215 LARSSON Gustav Erik
216 DIDIER Laurent
217 HAEDO Lucas Sebastian
218 MORKOV Michael
219 PORTE Richie

Skład raczej mocno rezerwowy, jednak co Saxo Bank, to Saxo Bank. Może znów szybkością raził będzie Baden Cooke, który do spółki z Haedo młodszym będzie odpowiadał za sprinty. Teoretycznie w górach powinien swoje trzy grosze wtrącić Chris Anker Soerensen, jednak w praktyce różnie to może wyjść. W ekipie są też nieźli czasowcy: Larsson i Porte, którzy będą solidnymi motorami w jeździe drużynowej, a o bezpańskie etapy na pewno będzie pytał drugi z Soerensenów: Niki.

Dobrosław Barwicki-Picheta

http://www.pro-cycling.org/index.php?ka … ykul=14729

asiek - 19-05-2010 17:53:47

11 etapów Giro za nami. Niezłe jaja na razie. Teoretyczni liderzy sporo po tyle generalki a liderem kangur, Richi Porte :) Świetnie jedzie druga linia Saxo Banku. Wysoko również luksemburczyk Didier. 2 minuty za Porte David Arroyo. Dalej kolarze Liquigasu: Kiserlovski i Agnoli

W etapie z metą w l'Aquilli olbrzymie straty ponieśli Vino, Evans, Basso i spółka. Do lidera tracą oni już ponad 10 minut..

Generalnie to ciężko nawet więcej opisywać co się dzieje w tegorocznym wyścigu dookoła Włoch, bo niezwykłych zdarzeń jest wiele.

Robertinho - 19-05-2010 18:54:58

I co niby ma te 10 min dać temu chłopcu? W niedziele Monte Zoncolan!  A w poniedziałek na poprawkę czasóweczka na Kronplatz, 12 km powolnego umierania. ;)

asiek - 20-05-2010 20:41:48

Niby taki płaski, mało urozmaicony, monotonny z reguły etap, gdzie karty mają rozdawać ekipy sprinterskie a tyle emocji. Do ostatnich 20 km nic nie zapowiadało, że tak się nie stanie. Ale jednak fantastyczne jest tegoroczne Giro. Każdy etap na swój sposób interesujący. Dziś na trasie wzdłuż wybrzeża Adriatyku wygrywa Pozzatto przed Voecklerem po urwaniu się kilkunastoosobowej grupki z prawie wszystkimi liderami, którzy wczoraj stracili sporo czasu.

Było wiele nerwów w zasadniczej grupie i tą negatywną stronę swojego charakteru pokazał Cadel Evans. Mistrzowi świata puszczały nerwy i albo ostro dyskutował z kolarzem Katiuszy albo wdał się niemal w bójkę z Danielem Righim z Lampe. Bardzo brzydkie zachowanie Australijczyka, z którego ekipa BMC czy Pro Tour powinni wyciągnąć konsekwencję. Kolarzowi w tęczowej koszulce, promującemu wizerunek kolarstwa nie przystoi takie coś.

Robertinho - 23-05-2010 17:32:40

Ale rzeźnia, od początku podjazdu walka na maxa, zostali już tylko Basso i Evans.

Robertinho - 28-05-2010 16:24:34

Kolejny świetny etap, w tej chwili dużo ciekawiej niż na kortach.

asiek - 29-05-2010 20:11:48

I pozamiatane. Fenomenalny Liquigas z rewelacyjnym Basso wygrywają Giro. Do tego włoska ekipa zgarnie najniższe miejsce na pudle w postaci Niballego. Dzięki temu etapowi w L'Aquilli wyścig do końca był emocjonujący i nic nie było rozstrzygnięte. Wysoko postawiono poprzeczka dla Tour de France. Włosi organizacyjnie się spisali kapitalnie. Trasy chyba jeszcze piękniejsze niż przereklamowanej Francji. Passo di Gavia - cudo!

Po 20 etapach klasyfikacja wygląda tak i raczej pozostanie niezmienna. Ewentualnie Vino może wskoczyć przed Porte ale nie sądzę by Kazach wylewał siódme po szóstę miejsce :D Na 15 km Scarponi 50 sekund do Evansa nie powinien roztrwonić.

1      BASSO Ivan      ITA      LIQ      87:23:00      0:00
2     ARROYO DURAN David     ESP     GCE     87:24:15     1:15
3     NIBALI Vincenzo     ITA     LIQ     87:25:56     2:56
4     SCARPONI Michele     ITA     AND     87:25:57     2:57
5     EVANS Cadel     AUS     BMC     87:26:47     3:47
6     PORTE Richie     AUS     SAX     87:30:25     7:25
7     VINOKOUROV Alexandre     KAZ     AST     87:30:31     7:31
8     SASTRE CANDIL Carlos     ESP     CTT     87:31:55     8:55
9     KISERLOVSKI Robert     CRO     LIQ     87:37:06     14:06
10     PINOTTI Marco     ITA     THR     87:38:00     15:00

Serenity - 31-05-2010 21:41:20

Press release - CAS decision on the Alejandro Valverde case: the UCI’s reaction

The International Cycling Union (UCI) is satisfied by the decision of the Court of Arbitration for Sport (CAS) on the Alejandro Valverde case. Mr Valverde has been suspended from all competition for two years commencing 1 January 2010.

By deciding to suspend the Spanish rider, the CAS agreed with the UCI, which had appealed in 2007 together with the World Anti-Doping Agency (WADA) against the refusal of the Spanish Cycling Federation to open disciplinary proceedings against Mr Valverde for his involvement in Operation Puerto.

The UCI and cycling as a whole have certainly suffered greatly from this affair. The damage caused by Mr Valverde's behaviour since the UCI became convinced of his guilt cannot be fully compensated for by this regulatory sanction. Nevertheless, the UCI is now relieved and contented with CAS’s decision as it resolves a situation that had become untenable.

Following the CAS's decision, Mr Valverde will not be allowed to participate in any cycling events before 31 December 2011. Furthermore, he has been disqualified from all competitions in which he has competed since the beginning of the year and all points allocated to him have been removed. Mr Valverde must also return all prizes received.

The UCI World Ranking has been modified accordingly.

http://www.uci.ch/Modules/ENews/ENewsDe … LangId%3D1

asiek - 01-06-2010 18:17:57

Lefevere traktuje poważnie doping motoryczny


Fabian Cancellara zdementował plotki, jakoby używał specjalnego silniczka w swoim rowerze podczas wiosennych klasyków, natomiast menadżer ekipy Quick Step Patrick Lefevere twierdzi, że możliwość używania takiego rodzaju w peletonie jest realna.


Miesiąc temu Międzynarodowa Unia Kolarska zdementowała istnienie mechanicznego dopingu, jednak postanowiła zbadać tą sprawę. Plotki donosiły, że w niektórych rowerach stosowano niewielkie urządzenia napędzające, które pozwalają zawodnikom oszczędzać energię.

Niedawno podobny rower testował włoski dziennikarz Davide Cassani. Teraz mogę jechać i wygrać Giro. Nawet jeśli mam 50 lat – powiedział.

Dużo uwagi w tej sprawie poświecono Fabianowi Cancellarze, który w niebywały sposób tej wiosny wygrał Ronde van Vlandeeren i Paryż-Roubaix. Słyszałem o tym. Moje osiągnięcia to wynik ciężkiej pracy – komentuje Szwajcar.

Patrick Lefevere, menadżer teamu Quick Step, podchodzi do sprawy poważnie, jednak jest ostrożny i nie chce nikogo oskarżać.

Francuz ma inne podejście niż Cassani. Śmiać się? Nie, nie bawi mnie to. To zbyt poważne. Początkowo tez dołączyłem do grona niedowiarków, jednak stopniowo wątpliwości odchodzą. Trzeba uważać. Dla mnie niewinny jest ten, komu nic nie udowodniono. Nie plotkuje, nie chcę być paranoikiem, jednak po relacji Cassaniego, wiem dlaczego UCI to bada. To byłoby gorsze, niż tradycyjny doping.

procycling.org

To tylko się śmiać. Mnie technika niestety przerasta i nie jestem sobie w stanie wyobrazić niewidzialnego zasilania elektrycznego do roweru ;D


A co do Valverde. Nie sądzę by Hiszpan miał nie ścigać się przez te 1,5 roku. Zobaczycie, że jeszcze w tym roku we Vuelcie pojedzie. Nie mają na tyle mocnych dowodów. Po prostu Włosi chcieli go umoczyć i to zrobili.  Jednak zapewne okaże się to na tyle bezpodstawne, że tak surowa dyskwalifikacja w życie wejść nie będzie mogła.  W ogóle to jest jak dla mnie chyba najdziwniejsza sprawa dopingowa z jaką się spotkałem: jedna federacja zakazuje mu jeździć na terenie swojego kraju, gdy równocześnie zawodnik ściga się gdzie indzie, zdobywa inne skalpy i nikt żadnych przeciwwskazań nie widzi, czarno na białym nie ma nic tylko jakieś dziwaczne porównania próbek z wyścigów o odstępie dwóch lat. Absolutnie nie bronie Valverde, bo jeśli zażywał EPO czy inne koksu to należy mu się dożywotnia banicja ale otwartych pewników nie podał do tej pory nikt.

Joao - 13-06-2010 15:08:45

Sylwek Szmyd zajął trzecie miesce na przedostatnim etapie słynnego wyścigu Dauphine Libere. Jeśli ktoś jak ja nie oglądał, to można obejrzeć tu:

http://www.youtube.com/watch?v=bsN-SWQ7 … embedded#!

asiek - 13-06-2010 20:22:09

Najpiękniejsze 13 km jakikolwiek widziałem. Fenomenalny Sylwek! Oderwać oczu nie mogłem od ekranu, gdzie na malowniczym Alpe d'Huez polski kolarz rwie się Contadorowi, szarpie tempo, nie odpuszcza. Mistrzostwo Świata!

Kryterium Dauphine wygrywa Brajkovic z RS(dumny może być Lance, że będzie miał niesamowitego pomagiera) przed Contadorem i Amerykaninem Van Gardenerem. Szmyd na 10-tkę :)

asiek - 19-06-2010 22:42:16

Kim Kirchen (Katusha) zeszłej nocy miał zapaść i z podejrzeniem zawału został przetransportowany do szpitala w Zürichu.

Wstępne, jeszcze niepotwierdzone informacje mówią, że Luksemburczyk przeszedł zawał serca.

Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze z Kimem Kirchenem - napisał na Twitterze jego kolega z pokoju – Robbie McEwen. W nocy miał zapaść i musiał zostać przetransportowany do szpitala w Zurychu - dodał.

Rzecznik prasowy ekipy potwierdził wydarzenia ostatniej nocy - Kim jest w szpitalu w Zurychu, gdzie przeszedł pierwsze badania. Wszystko jest już w porządku. Teraz czekamy na dokładniejsze badania.

Jeden z moich ulubionych kolarzy. Zawał u sportowca? Przypadek? Niefajnie to wygląda.

Sydney - 25-06-2010 19:34:54

Tom Boonen nie wystartuje w Wielkiej Pętli

Problemy Boonena rozpoczęły się po upadku podczas Tour of California, a całość pogorszył kolejny upadek podczas Tour de Suisse.

Jestem bardzo smutny - powiedział Boonen. Po trzech dniach odpoczynku, wczoraj trenowałem przez pięć godzin na trasie w Leuven. Kolano bolało mnie przez cały czas. A w ciągu ostatniej godziny, ból był tak silny, że musiałem się nawet zatrzymać - dodał.

Bardzo mi przykro, szkoda mi zespołu, sponsorów i wszystkich kibiców, którzy chcieli na mnie czekać przy drogach, szczególnie gdy Tour będzie gościł w Belgii. Teraz moim celem jest odzyskanie 100 procentowej sprawności i dobry koniec sezonu - zakończył bardzo rozczarowany Belg.

Przez cztery dni będziemy jeździć po drogach w pobliżu jego domu - mówił manager ekipy Quick Step, Patrick Lefevere. Etap do Arenberg był dla nas bardzo ważny, szczególnie biorąc pod uwagę cechy naszego zespołu i zwycięstwa Toma w brukowanych wyścigach. Ale nic, życie toczy się dalej. Jestem pewien, że ekipa, która wystartuje w Tourze zaprezentuje się z jak najlepszej strony, nawet bez Toma - dodał równie rozczarowany.

Ostatnie edycje Wielkiej Pętli nie były szczęśliwe dla Toma Boonena. W 2008 roku nie mógł wystartować z powodu narkotykowej wpadki, a w 2009 roku nie udało mu się wygrać ani jednego etapu.

:zal:

asiek - 25-06-2010 22:24:30

A słyszałeś Syd, że nowym kolegą klubowym Boonena ma zostać niejaki Ricardo Ricco? :]

Sydney - 26-06-2010 20:10:12

Bardzo dobry transfer , od czasów Viranque'a nie było w Quick stepie takiego wspinacza :D A tak poważnie to Lefever musiał być w stanie po spozyciu decydując się na angaż Ricco , z tego muszą byc kłopoty , bo jesli ktoś sięga po doping  w wieku 25 lat , to raczej nie po raz ostatni :]

asiek - 04-07-2010 22:18:53

Rusza najpopularniejszy wyścig kolarski na świecie. Czy najtrudniejszy i najlepszy to już indywidualna kwestia. Mam nadzieję na trochę większą Waszą aktywność :)
Póki co jesteśmy po prologu i I etapie. Bez niespodzianek. Prolog dla Cancellary, sprinterski I etap dla Pettachiego. Dzisiejsza trasa po drogach Beneluxu z Rotteradamu do Brukseli miała interesujący ale niestety obfitujący w kraksy finisz. Ucierpieli faworyci etapu: Cavendish czy Freire przekreślając swoje szanse na etapowy triumf. Drugi na mecie był czołowy rozprowadzacz z HTC Columbii Mark Renshaw.

Oficjalna strona TdF ze składami ekip, szczegółową trasą, wynikami, klasyfikacjami:
http://www.letour.fr/

Raddcik - 05-07-2010 12:20:08

Armstrong kończy karierę po raz drugi

  Jeden z najbardziej utytułowanych kolarzy całego globu ogłosił poprzez komunikator internetowy Twitter, że rozpoczynający się w sobotę Tour de France będzie jego ostatnim w karierze wielkim wyscigiem.

- To będzie mój ostatni Tour de France. To wspaniały wyścig i nie mogę się doczekać tych trzech tygodni rywalizacji. - powiedział siedmiokrotny zwycięzca największego i najtrudniejszego, wieloetapowego wyścigu kolarskiego świata.

Armstrong zakończył już raz sportową karierę w 2005 roku, ale po ponad trzech latach przerwy powrócił na rower i początkowo dołączył do kazachskiej ekipy Astana. W tej chwili jeździ w barwach grupy RadioShack, w której współpracuje ze swoim dawnym dyrektorem sportowym, Johanem Bruyneelem, z którym wywalczył wszystkie siedem tytułów w Tour de France.

W zeszłorocznym wyścigu Armstrong był trzeci i marzy aby 25 lipca w Paryżu sięgnąć po rekordowy, ósmy tytuł najszybszego kolarza Tour de France.

http://sport.onet.pl/kolarstwo/tour-de- … omosc.html

DUN I LOVE - 06-07-2010 11:48:52

http://www.eurosport.pl/kolarstwo/tour- … tory.shtml

Dzisiaj 13 km po bruku. Może być ciekawie. Wczoraj kraksa dała wielką szansę Chavanelowi na wygranie etapu i żółtą koszulkę lidera. Francuz wykorzystał ten dar od losu i odjechał na 3 minuty w generalce. Jak wspomnieli komentatorzy, gapą to On nie jest i dlatego jest spora szansa na to, że przez kilka najbliższych dni nic w kwestii liderowania peletonowi TDF10 się nie zmieni.

Raddcik - 06-07-2010 12:43:18

Kraków ma wielkie szanse na zorganizowanie etapu TdF

  Być może w ciągu najbliższych trzech-pięciu lat najsłynniejszy wyścig kolarski Tour de France zawita do Krakowa. Wszystko za sprawą 62-letniego zapaleńca Bogdana Koraszewskiego - pisze Przemysław Iwańczyk, dziennikarz "Gazety Wyborczej".

Koraszewski, mieszkaniec Krakowa, od wielu lat jest w kontakcie z dyrektorami Wielkiej Pętli. Jego starania, przy wsparciu władz Krakowa, spowodowały, że miasto to przeszło pierwszy etap kwalifikacji.

Otwarcie TdF i prezentacja ekip - według planu Koraszewskiego - miałyby odbyć się w piątek. Następnego dnia liczący 6,4 km prolog - ze startem i z metą na Rynku Głównym. Pierwszy etap prowadziłby z Krakowa do Zakopanego. Start o 12.20 przez Wadowice i Nowy Targ. W sumie 181 km, przy średniej prędkości 42 km/godz. na metę pod Wielką Krokwią kolarze dotarliby o 16.52.

- Od naszej federacji Koraszewski także dostał pełne poparcie, walczymy o start tego wyścigu w Polsce. TdF u nas to wcale nie mrzonka. Uwierzcie mi, wiem, co mówię - powiedział Ryszard Szurkowski, prezes Polskiego Związku Kolarskiego.

http://sport.onet.pl/kolarstwo/tour-de- … omosc.html

asiek - 06-07-2010 16:58:03

Saxo Bank ma Tour z głowy :/ Tragicznie, pechowo się wyścig rozwinął.

Robertinho - 06-07-2010 17:51:34

Nooo. Cancellara liderem, Andy Schleck nadrobił nad rywalami, dramat. :P  Franka oczywiście szkoda, ale tu IMO zawsze było więcej hałasu niż efektów i na najcięższych etapach Andy i tak musiałby sam sobie radzić. Natomiast straty poniósł Armstrong i ta minuta może go kosztować więcej niż sobie teraz wyobrażamy.

asiek - 06-07-2010 22:35:04

Póki co teoretycznie nieźle ale w perspektywie gór to jest tragedia. Andy bez Franka, który złamał obojczyk będzie miał o wiele ciężej i walka z Contadorem i jego świetnymi pomocnikami nie będzie równa.

DUN I LOVE - 07-07-2010 12:50:33

Mimo to uważam, że 1 etap brukowy na TDF to niezła rzecz, przynajmniej dla kibiców. Zdecydowanie wpływa na atrakcyjność wyścigu. Wczoraj działo się bardzo dużo i w bardzo szybkim tempie. Teraz 3 dni dla sprinterów, ale już w sobotę chyba góry, tak?

ciocia zło - 08-07-2010 11:17:24

Tymczasem Petacchi odnosi drugie zwycięstwo etapowe. I to bez zadnej kraksy po drodze ;P Team Columbia pewnie mocno zawiedziony, ze sie nie udalo wyprowadzic Cavendisha na pierwsze miejsce :D

No i kolejny kolarz ze zlamanym obojczykiem. Txurruka przewrocil sie na 30 km przed meta i mimo, ze etap ukonczyl wycofal sie z wyscigu. I tak twardziel, ze dojechal.

Sydney - 11-07-2010 11:53:54

DUN I LOVE napisał:

Mimo to uważam, że 1 etap brukowy na TDF to niezła rzecz, przynajmniej dla kibiców. Zdecydowanie wpływa na atrakcyjność wyścigu.

Umiarkowanie dobry , sądze że na pierwszych etapach wyścigu w ktorym jedzie prawie 220 kolarzy jest wystarczająco nerwowo i bez kocich łbów , jesli już robić taki etap to w drugim  , albo nawet trzecim tygodniu ścigania gdy peleton jest juz troche odchudzony , i nie ma takiego ścisku . Odcinek generalnie spełnił oczekiwania o walce kolarzy na całej długości trasy , wszystko byłoby ładnie pięknie gdyby nie ta wywrotka starszego Schlecka , jak dla mnie to zbyt poważna ofiara , i organizatorzy powinni zaprzestać takich eksperymentów , to nie tędy droga :]   


Polemizowałym czy Contador ma takich dzielnych pomagierów . Tiralongo , Navarro , De la Fuente , te nazwiska nie rzucają na kolana , o Winokurowie celowo nie wspominam bo nie wierze że poświęci się dla Pistolecika , kazach w pierwszej kolejności będzie chciał ugrać coś dla siebie , to zbyt szczwana bestia jest :P
Najlepszych pomagierów to ma Lance , ale czy coś mu to pomoże ? Wątpie , już stracił minute , niby przez złośliwość rzeczy martwych , ale zawsze , dobrze że chociaż prolog mu wyszedł , i te starty nie wyglądają jeszcze tak zle by grzebać wszelkie szanse Bossa .
Jedna czasówka i to na przedostatnim etapie to wprost wymarzony ukłąd dla Andy Schlecka , pytanie czy będzie on w stanie przestawić się mentalnie na "bycie liderem" . Inni ? Pewnie wszyscy poważnie będa musieli się liczyć z Evansem , Australijczyk zmienił filozofie jazdy i wyszło mu to na dobre , Menchov poswięcił Giro dla Touru , więc pewnie celuje conajmniej w podium , Basso to raczej nie , za dużo sił wpompował w Giro . Mi tam to całkowicie obojętne kto bedzie popijał szampana podczas etapu wiodącego na Pola Elizejskie , bo od kiedy kariere zakończył Beloki nie upatrzyłem sobie nowego ulubionego górala , w tegorocznej Wielkiej pętli najlepiej życze Sastre . Carlos treningowo potraktował rodzimy Tour włochów , a optimum formy miało przyjść na TdF , oby ;) do pobicia jest niechlubne 16 miejsce z 2009 r , etap plus pierwsza szóstka w generalce w stu procentach mnie usatysfakcjonują ;)

Wczoraj bardzo zasmucił mnie Voeckler , zagonił swoich ludzi do katorżniczej pracy przez wiele kilometrów po to by zjechać ne mete czwarty :/ , a była okazja i trzeba było sie zebrać i pojechać z Chavanelem , mysle że Sylvain w pełni zadowoliłby się odzyskieniem trykotu lidera , umożliwiając triumf krajanowi ;) Wstyd Thomas , wstyd ! :]

Dziś pierwsza poważna próba sił , oby dwie premie najwyższej kategorii usytuowane w końcówce motywująco wpłyneły na kolarzy .

asiek - 12-07-2010 10:02:50

Andy! :D Jest siła, może wreszcie przeciwstawi się Alberto, który dzisiaj nie wykorzystał wspanialej pracy ekipy. To trochę martwi, bo Schleck po stracie brata w wyścigu ma słabszą ekipę. Armstrongowi definitywnie dziękujemy za wspaniałą karierę. :)

Sydney napisał:

Polemizowałym czy Contador ma takich dzielnych pomagierów . Tiralongo , Navarro , De la Fuente , te nazwiska nie rzucają na kolana , o Winokurowie celowo nie wspominam bo nie wierze że poświęci się dla Pistolecika , kazach w pierwszej kolejności będzie chciał ugrać coś dla siebie , to zbyt szczwana bestia jest :P
Najlepszych pomagierów to ma Lance , ale czy coś mu to pomoże ? Wątpie , już stracił minute , niby przez złośliwość rzeczy martwych , ale zawsze , dobrze że chociaż prolog mu wyszedł , i te starty nie wyglądają jeszcze tak zle by grzebać wszelkie szanse Bossa .

Czy po etapie z podjazdem na Avoiraz dalej podtrzymujesz swoje zdanie? :D Navarro cudów dokonywał co skrzętnie wykorzystali samotnie jadący w tej grupie Schleck i Sanchez. Astana we francuskich górach będzie jak Liquigas w Włoszech. Nie mają może nazwisk ale potencjach olbrzymi.

Pierwszy górski etap wyklarował czołówkę i pokazał kto będzie się liczył. Zaskakuje mnie świetna postawa van den Brocka z Omegi Pharmy a zastanawia czy Lance będzie pomagał Leiphemierowi.

DUN I LOVE - 12-07-2010 13:51:18

Szkoda Armstronga. Wydawał się dobrze przygotowany. Ładnie pojechał pierwszą czasówkę, naprawdę sprawiał wrażenie mocniejszego niż przed rokiem. No cóż, miał pecha, bo jednak 2 upadki musiały swoje zrobić i wciąż mimo wszystko uważam, że bez tych perypetii Amerykanin byłby w czołówce.

Kubecki - 12-07-2010 21:49:08

Nie wiem co miała na celu ta jazda Contadora na ostatnim etapie, Navarro wykonał kawał świetnej roboty dla swojego lidera, a Alberto zamiast odjechać w swoim stylu, ograniczał się do pilnowania zawodników, których celem był tylko wygrany etap, po czym spokojnie odpuścił Schlecka :D Zmarnowanie pracy kolegów. A może Hiszpan nie czuje się tak mocny jak rok temu? W końcu dotąd zasadą było, że Contador atakuje już na pierwszym górskim etapie Touru.

Sydney - 14-07-2010 11:14:38

asiek napisał:

Czy po etapie z podjazdem na Avoiraz dalej podtrzymujesz swoje zdanie? :D  .

Ci powiem że byłem zmuszony zweryfikować swe poglądy , temu Navarro to nigdy wcześniej i juz chyba nigdy pózniej podczas żadnego wyścigu nie będzie się kręcić w ten sposób noga . Do wczoraj myslałem że to tylko w Morizne trafił mu się dzień konia , że na kolejnych etpach z wzniesieniami odapdnie zaraz po Cavendishu :D a on prosze po dniu przerwy znów wydatnie pomógł swemu liderowi , na Magdalence wyszedł na prowadzenie tylko na kilkaset metrów , ale narzuconym tempem odłączył m.in Basso i Menchova , Navarro 10/10 . Jednak w Astanie najwiekszym szokiem jest dla mnie pokorna postawa Winokurowa :boisie: , to z kolei skłania mnie do podejrzeń że kazach oddaje sie bez reszty Alberto bo chyba bardzo by nie chciał trafić na kontrole :D , no choćbym chciał to nie uwierze  że aż tak wczuł sie w role pomocnika :P

Evans :] To jest zawsze dramat gdy bądąc przodownikiem Touru odpada się na skutek wczesniejszego upadku , nie dziwie się łzom Cadela , przegrał z bólem łokcia , miał pare w nogach taką że bez wiekszego trudu obronił by lidera  , no ale niestety jazda w górach wymaga dużego zaangazowania kończyn górnych .


Na koniec pozwole sobie posmiac się z Karpetsa Vładimira :D Długowłosy rosjanin dowlókł sie na mete długo po dekoracji najlepszych , i już nie musi się męczyć na kolejnych etapach  , smiać się chce na takie więsci bo przecież miał on rozsławiać w świecie Katiuszke nie schodząc przez lata z podium TdF :] tak samo obsmiać mozna  Popovycha , ten jeżdzi jak pijane dziecko we mgle mimo ze podobno ciągle mimo upływu lat ma porównywalne osiągi wydolnościowe z Armstrongiem w szczytowym okresie :D xDDDD

DUN I LOVE - 15-07-2010 19:39:16

Renshaw wykluczony :o

http://www.eurosport.pl/kolarstwo/tour- … tory.shtml

Może i dobrze, bo wyjątkowo skandalicznie się zachował na finiszu.

asiek - 15-07-2010 22:08:08

Dla mnie to jest niesamowite, że przy takiej prędkości można w ten sposób się zachować. Podziw dla umiejętności sprawnościowych Renshowa i Deana, który nie stracił równowagi pod naciskiem rywala :)
Kolejne etapy sprinterskie pokażą jaką rolę odgrywał Australijczyk wobec Cavendisha.

Teraz czekam z niecierpliwością na jakieś wypowiedzi Riisa, bo zupełnie nie rozumiem co Saxo miało na celu tym mocnym szarpnięciem peletonu w ostatnich 20 km. Wyjechali się tylko a na 8 km przed metą oddali prowadzenie innym ekipą.

Jutro może być ciekawy etap. Spora szansa na udaną ucieczkę. A może ktoś z czołówki będzie chciał zyskać kilka sekund w finałowej części na podjeździe pod "górę Jalaberta". Niby tylko 3 km ale ok. 10% nachylenia.

Od niedzieli zaś zaczynamy zabawę w Pirenejach. Nie podoba mi się, że poza Tourmalet wszystkie górskie etapy kończą zjazdami. Co z tego, że ktoś nadrobi pod górę jak większość straci jadąc w dół.

DUN I LOVE - 16-07-2010 14:09:34

asiek napisał:

Dla mnie to jest niesamowite, że przy takiej prędkości można w ten sposób się zachować. Podziw dla umiejętności sprawnościowych Renshowa i Deana, który nie stracił równowagi pod naciskiem rywala :)

Dokładnie. O tym samym pomyślałem, jak Renshaw przetrącił rywalowi "z Zidane'a".

Dzisiaj trudny etap, ponoć Lance miał problemy już na 1 podjeździe. Kurde, jeszcze 1,5 h muszę w robocie wysiedzieć, a później biegiem do domu na końcówkę etapu. :P

asiek - 16-07-2010 18:43:57

I nawiązując do wcześniej wypowiedzi ktoś z czołówki chciał zyskać i tym kimś był niestety Contador :( To tylko 10 s. ale przewaga psychologiczna nad Andym wzrosła potężnie. Chyba muszę przestać się łudzić, że młody Schleck jest najlepszym góralem i będzie w stanie wygrać Wielka Pętlę już w tym roku, bo El Pistolero znowu pokazuje swój kunszt w jeździe po górach. Dzisiaj Luksemburczyk chciał ale nie dał po prostu radę a wydaje mi się, że Hiszpan ma jeszcze zapas i wyładuje go w finale na Tourmalet.

DUN I LOVE - 18-07-2010 17:08:15

O Panie, Christophe Riblon!

Dawno tak komuś nie kibicowałem. Morderczy etap, a On jechał w ucieczce od samego początku i dowiózł to wspaniałe zwycięstwo do końca. W pewnym momencie myślałem, że się zacznę modlić w intencji Jego powodzenia na tym etapie. :D

A Contador nie daje rady odjechać najgroźniejszym rywalom.

asiek - 19-07-2010 16:58:20

:( :( Jak nie ma szczęścia to nawet świetna forma może nie pomóc. Chciał zaatakować a przyniosło to tylko straty. Wszystko ma nie po drodze Schleck. Dzisiaj pokazał, że jest mocniejszy w górach od Contadora, po tym defekcie przechodził kolejnych rywali jak maszyna ale niestety rządzi przypadek.

DUN I LOVE - 19-07-2010 17:44:02

Cóż za niewiarygodny pech. W tej rywalizacji nie mam jakiegoś swojego faworyta, ale dzisiaj bardzo szkoda mi było Schlecka. Zaatakował, Contador zaspał/został i nagle taki koszmarny rozwój wypadków, w konsekwencji utrata żółtej koszulki. Teraz już do końca touru będę kibicował Luksemburczykowi.

asiek - 19-07-2010 22:02:39

W momencie mojego ataku nie wiedziałem, że Andy Schleck ma problemy techniczne. - powiedział Contador. - Wszystko działo się za szybko i tego nie dostrzegłem. Skupiłem się na własnej akcji i nie oglądałem się za siebie. Dopiero później przez radio dowiedziałem się co się stało, ale było już za późno, by zwalniać. Na etapie do Spa powiedziałem kolegom z ekipy, by poczekali na Schlecka, który miał upadek.

Nie mam nic za złe Contadorowi ale wyjątkowo naiwnie i ironicznie brzmią te słowa. Zaczynam tracić całą sympatię do Hiszpana :|

asiek - 21-07-2010 22:13:19

Col la Tourmalet już jutro. Andy czy Alberto? :)

Robertinho - 21-07-2010 23:11:23

No Schleck się odgraża straszliwie, a dobrze wiemy jak zwykle to się kończy.  Niby rofil podjazdu raczej sprzyja Andy'emu, Contador wolałby raczej bardziej stromą górę typu Angliru czy Zoncolan, ale biorąc pod uwagę, że podjazd kończy się wysokości ponad 2000 m i tak na niego stawiam, on jest fizycznie stworzony do ekstremalnego wysiłku. Aczkolwiek jeśli Schleck faktycznie zaatakuje u podnóża i będą razem jechać kilkanaście kilometrów, to tak naprawdę wszystko jest możliwe.
Oby było ciekawiej niż rok temu na Mont Ventoux, bo to była parodia kolarstwa.

DUN I LOVE - 22-07-2010 07:42:50

asiek napisał:

Col la Tourmalet już jutro. Andy czy Alberto? :)

Tak sobie myślę, że Hiszpanie wszystko wygrywają i pewnie tutaj też tak będzie. Na USO passa się skończy. :D

Robertinho - 22-07-2010 10:56:14

Tak na marginesie, Sylwester Szmyd postanowił podzielić się z nami kolejnymi genialnymi przemyśleniami.

http://www.sport.pl/kolarstwo/1,64993,8 … formy.html

Tak panie wyczynowy sportowcu, wycieranie sobie gęby człowiekiem, do którego osiągnięć nigdy się nie zbliżysz nawet w najmniejszym stopniu i który uprawia sport w którym najmniejszy błąd może się skończyć wózkiem inwalidzkim do końca życia, zjedna ci z pewnością sympatię kibiców w kapciach i bez kapci.

DUN I LOVE - 22-07-2010 18:09:19

Kolarstwo zacząłem oglądać dzięki rywalizacji Armstrong - Ulrich. Kurde, ale to była jazda - jednego dnia po 1 minucie przewagi, później po 8. Co chwila coś się działo, a teraz "jazda na kole". Dziękuję. Contador po raz 3.

Robertinho - 22-07-2010 18:24:24

Kurcze ja chyba jakoś inaczej widzę to niż pan Wyrzykowski, nie uważam że Cotador powinien oddawać etap, bo Schleck nie umiał go zgubić i pracował cały czas. Wydaje mi się, że gdyby nie sprawa z łańcuchem i negatywne reakcje, to inaczej by się Hiszpan zachował, a tak myślał chyba głównie jak będzie odebrane to co zrobi w końcówce podjazdu.

Robertinho - 24-07-2010 16:29:27

Pewnie się obroni Contador, ale na razie mała kompromitacja jest.

asiek - 24-07-2010 16:52:54

I niestety nasuwa mi się myśl "co by było gdyby nie ten łańcuch". Wczoraj już chciałem, żeby ten Contador potwierdził jaki jest mocny i wywindował przewagę nad Schleckiem a on strasznie się męczy na tej czasówce, oddycha rękawami, szarpie się. Alberto wygra "Wielką Pętle" ale z jakim trudem, w przyszłym roku pojedzie ze świadomością, że ma niemal równego konkurenta.

Robertinho - 24-07-2010 17:05:46

Ja się spodziewałem, że Contador pojedzie mniej więcej tak jak Menchov, może 30-40 s słabiej, a tu taki zonk. Drugie wielki Tour wygrany bez etapowego sukcesu, drugi wygrany z przewagą mniejszą niż minuta, no naprawdę Księgowy. :]

asiek - 26-07-2010 11:38:13

Tour de France 2010 za nami. Największymi niespodziankami wyścigu były postawy kilku faworytów. Poniżej poziomu spisali się Armstrong, Evans, Basso czy Wiggins. Pierwsza raczej trójka bez zaskoczenia.

KLASYFIKACJA GENERALNA PO 3641.9 KM:
http://img64.imageshack.us/img64/3941/beztytuutb.jpg


Już za tydzień rusza Wyścig Dookoła Polski. Jakieś prognozy, przewidywania? :)

DUN I LOVE - 27-07-2010 11:48:59

asiek napisał:

Już za tydzień rusza Wyścig Dookoła Polski. Jakieś prognozy, przewidywania? :)

Jeżeli chodzi o TDP to nigdy specjalnie nie zwracałem uwagi na to, kto tam jedzie, nie miałem też faworytów na trasie. Naturalnie jak najlepiej życzę awsze naszej reprezentacji, aby się pokazali i powalczyli o dobre kontrakty w lepszych ekipach.

Dużo bardziej interesowała mnie trasa, oto trasa TDP10:
1.08 1.  Sochaczew -  Warszawa
2.08 2.  Rawa Maz. -  Dąbrowa Górn.
3.08 3.  Sosnowiec -  Katowice
4.08 4.  Tychy -  Cieszyn
5.08 5.  Jastrzębie Zdrój -  Ustroń
6.08 6.  Oświęcim -  Bukowina Tatrz.
7.08 7.  Nowy Targ -  Kraków

Ostatni etap ulicami Starego Miasta? Super! :D

asiek - 27-07-2010 13:42:44

O trasie już wspomniałem przy jej ogłoszeniu kilka miesięcy temu. Jestem wręcz wniebowzięty decyzjami organizatorów. Dużo podjazdów to raz a dwa to na pewno zawitam na start 6. etapu i będę gdzieś przy trasie 4-ego. :)

Sprinty powinien zdominować Andre Greipel. Czarnym koniem zawodów może okazać się rewelacyjny Peter Sagan. Poza tym na starcie zwycięzca TdF 2006 Oscar Perreiro, specjalista od klasyków Stijn Devolder, bardzo widoczny na francuskich szosach Białorusin Wasil Kiriyenka. W składach zagranicznych ekip nie zabraknie też Polaków. Paterski, Bodnar, Szmyd z Liquigasu, Marycz z Saxo, Sapa z Lampre czy Gołaś z Vacansolei.

Powinno być wreszcie ciekawie

Robertinho - 28-07-2010 21:28:34

Contador po sezonie jednak odejdzie z Astany.

asiek - 03-08-2010 23:33:04

Contador oficjalnie u Rissa w Sungard Saxo Banku :| Duńczyk będzie miał nie lada wezwanie w przyszłym roku przeciwstawiać się Schleckom, którzy zresztą nie wiadomo gdzie będą jeździć. Z punkty widzenia menegera ciężka sytuacja. Być mentorem Andy'ego niemal od początku jego "poważnej" kariery a teraz obrócić się przeciwko niemu i zabrać pod swoje skrzydła najgroźniejszego rywala.
Szkoda, że Fabian co najmniej sezon będzię się męczył z Alberto, bo ma jeszcze roczny konkrakt. Za to Voight, O'Gready, Fulsgang, Chris Sorensen, Kim Andresen, rzecznik prasowy i kilku innych odejdą do tej samej ekipy co Schleckowie.

jaccol55 - 04-08-2010 18:35:46

hahaha

Kubecki - 04-08-2010 21:15:52

Przeciez bracia mieli założyć własną grupę w Luksemburgu :) więc na pewno stąd decyzja o zatrudnieniu Contadora.

asiek - 06-08-2010 16:33:50

Start etapu - świetna rzecz. Nie bylo zbyt tłoczno. Spokojnie idzie pogadać z kolarzami, robić zdjęcia, autografy. Większość panów bardzo uprzejma, wesoła. Polacy z reprezentacji tylko jacyś burakowaci :D Daniel Martin, Robert Forester, Dominic Klemme, Sylwek Szmyd, z którym miałbym fajne zdjęcie ale jakiś koleś musiał się przed obiektyw wpakować, bardzo roześmiani i sympatyczni ludzie :]

asiek - 19-08-2010 11:40:01

Zapodam kilka nowinek transferowych i nowości ze światka kolarskiego:
- Kreuziger w Astanie
- Sastre w Team Geox(wcześniej Footon Servetto-najprawdopodobniej dostaną licencję Pro Touru na 2011 r.)
- Ricco jednak do Vacansolei, gdzie spotka się ze Stijnem Devolderem. Holenderska ekipa ma również spore aspiracje do jeżdżenia w  Pro Tourze
-  Hiszpanie Carlos Barredo z Quick Stepu i 9. w TdF Lois Leon Sanchez z Cassie d'Eparge oraz specjalista wiosennych klasyków Duńczyk Matti Breschel przechodzą do Rabobanku
- Greipel w Omega Pharma Lotto
- Świetnie jeżdzący Giro Michele Scarponi zasila Lampre. Z włoskiej ekipy najprawdopodobniej pożegna się Damiano Cunego
- Rozpada się ekipa Caisse d'Eparge. Sponsorem tytularnym zostaje firma Movistar, jednak po dyskwalifikacji Valverde zawodnicy masowo żegnają się z teamem. Poza liderem Sanchezem odchodzą Kiriyenka i Uran(do Team Sky)
- The Luxembourg Pro Cycling Project - nowy zespół braci Schlecków
- Pomocnicy Contadora: Noval, Hernandez i niezmordowany Dani Navarro w Saxo Banku

asiek - 31-08-2010 15:30:25

Laurent Fignon nie żyje... Miał 50 lat

Robertinho - 07-09-2010 17:34:10

http://eurosport.yahoo.com/07092010/58/ … nking.html

hahaha

DUN I LOVE - 20-09-2010 19:15:17

http://polskanarowery.sport.pl/msrowery … ama_z.html

asiek - 27-09-2010 22:53:38

Jacek Morajko przechodzi do Fly V Australia

W poniedziałek rano na oficjalnej strony ekipy CCC Polsat Polkowice pojawiła się informacja o rozwiązaniu kontraktu z aktualnymi mistrzem Polski Jackiem Morajko. Wszystko wskazuje na to, że drużyną, w której przyjdzie mu ścigać się w następnym sezonie będzie Fly V Australia.

Nieco ponad tydzień temu informowaliśmy o podpisaniu przez Jacka Morajkę kontraktu z drużyną CCC Polsat Polkowice. Jednak zawarta przez mistrza Polski umowa z ekipą Piotra Wadeckiego była tak skonstruowana, iż dawała możliwość jej rozwiązania w przypadku pojawienia się oferty z lepszej drużyny. O takiej ofercie mówiło się za kolarskimi kulisami już od jakiegoś czasu, jednak były to głównie plotki. Po raz kolejny jednak okazuje się, że w każdej plotce musi być ziarnko prawdy i w poniedziałek na oficjalnej stronie ekipy "pomarańczowych" przeczytać było można informację o rozwiązaniu kontraktu za porozumieniem stron.

Jestem bardzo wdzięczny Panu Dariuszowi Miłkowi, że zechciał rozwiązać ze mną kontrakt z ekipą CCC Polsat Polkowice. To dla mnie bardzo ważne, że dalszy rozwój mojej kariery kolarskiej będę mógł prowadzić w ekipie Pro Tour. Mimo, że podpisany już wcześniej kontrakt z ekipą CCC był dla mnie bardzo korzystny to jednak zależy mi bardzo bym mógł dalej się rozwijać a starty w gronie ekip Pro Tour w wielkich wyścigach będą w tym pomocne. I właśnie takie argumenty przekonały Pana Miłka, za co jeszcze raz bardzo serdecznie dziękuję - taką wypowiedź kolarza można przeczytać na stronie www.ccckol.polkowice.pl.

Oznacza to, że powodzeniem zakończyły się rozmowy prowadzone przez Morajkę z australijską ekipą Fly V Australia, o której w ostatnim czasie jest bardzo głośno. Drużyna z Australii ubiega się aktualnie o status ekipy ProTour, a jej szef Chris White pozostaje optymistą i uważa, że szanse na to są naprawdę duże.

procycling.org

No, no, no. Polskie kolarstwo ma się coraz lepiej.  Poza tym z naszych reprezentantów to zespół zmienił wreszcie Przemek Niemiec, który będzie jeździł dla Lampre a Michała Kwiatkowskiego zobaczymy w Radioshack.

DUN I LOVE - 30-09-2010 09:01:10

http://sport.onet.pl/kolarstwo/tour-de- … omosc.html

Co za dno/zero...

Człowiek się emocjonuje, a później wychodzi na jaw, że wszystko to jedno, wielkie kłamstwo.

Robertinho - 30-09-2010 11:04:42

Hmm, jak się wczytałem, to ilość tego środka była jednak całkiem mikroskopijna(jak napisali 400 razy mniejsza niż wykrywają laboratoria WADA) i ponoć wątpliwe jest, żeby brał to w celu poprawy wydolności. Clenbuterol, choć nominalnie jest lekiem na astmę i zwiększa wydolność tlenową, ma też właściwości anaboliczne i bywa stosowany do tuczenia zwierząt hodowlanych, więc linia obrony jakoby został przez Contadora przyjęty nieświadomie w jedzeniu nie jest całkowicie absurdalna. Zwykle jestem bezwzględny wobec dopingowiczów, a Contadora w dodatku wyjątkowo nie lubię, ale ten przypadek nie musi być oczywisty, aczkolwiek na pewno ta sprawa położy się potężnym cieniem na karierze Hiszpana.

asiek - 30-09-2010 14:27:36

Również wierzę Contadorowi. Pikogramy? Dajcie spokój. Co można to można. Takie ilości substancji chemicznych mogą się wziąć z wszystkiego i wątpię by miały cokolwiek pomóc organizmowi. Gorzej ma się sprawa drugiego na Vuelcie Mosquery. On chyba się już nie wywinie :| A bardzo lubię tego kolarza.

Robertinho - 13-10-2010 11:34:59

Zdaje się jednak, że mięsne tłumaczenia Alberta mogą nie zostać kupione. :P  W dodatku w jego krwi odkryto też ośmiokrotnie przekraczające normy stężenie plastiku, prawdopodobnie z pojemnika na krew do autotransfuzji. :D

Contador na diecie z dopalaczem

Dzięki wpadce Alberta Contadora wiemy, że dziś główna zasada dopingu brzmi: małymi dawkami, głupcze

Zaczął się najważniejszy tydzień w sprawie Contadora. Jeśli szefowie Międzynarodowej Unii Kolarskiej (UCI) dotrzymają słowa danego po ujawnieniu afery, to w najbliższych dniach podejmą decyzję, czy to jest w ogóle przypadek dopingu czy nie.

Tłumacząc z nowomowy sportu na język zrozumiały: podejmą decyzję, czy brnąć w przekonywanie opinii publicznej, że clenbuterol znaleziony w moczu Contadora podczas tegorocznego Tour de France rzeczywiście mógł pochodzić z zanieczyszczonego wołowego steku, jak przekonuje kolarz.

Ostrzał z każdej strony

Jeśli władze kolarstwa uznają, że jednak nie warto się błaźnić, bo tłumaczenie jest zbyt absurdalne, będą się musiały pogodzić ze stratą swojej największej gwiazdy. Światowa Agencja Antydopingowa rozpocznie postępowanie, Contador zaś zostanie zapewne zawieszony na dwa lata. A trzykrotny zwycięzca Tour de France zapowiada, że w przypadku dyskwalifikacji rozważy zakończenie kariery.

Ochronić Contadora bez ośmieszenia się UCI nie może, bo linia obrony kolarza trzyma się jeszcze tylko w hiszpańskich mediach gotowych suflować nawet teorie o tym, że clenbuterol mógł wziąć się w jego organizmie z zanieczyszczonej wody z kranu.

Za to w mediach innych krajów trwa obława na hiszpańskiego mistrza. Co kilka dni pojawia się coś nowego i z innej strony świata. Najpierw niemiecka ARD i francuska „L’Equipe” ujawniły, że w próbce pobranej 21 lipca w Pau, podczas dnia przerwy w Tour de France, i zbadanej przez laboratorium w Kolonii były też ślady polimeru wskazującego na to, że Contador przetoczył sobie krew, być może pobraną wtedy, gdy stosował clenbuterol.

Potem „New York Times” wyjaśnił, że były dwie próbki z podejrzanymi substancjami: jedna ze śladem clenbuterolu (50 pikogramów, czyli bilionowych części grama), a druga z polimerem (używanym do zmiękczania tworzyw, z których robi się m.in. torebki do przechowywania krwi) w stężeniu ośmiokrotnie przekraczającym normę.

Holendrzy z „De Telegraaf” wyciągnęli z archiwum wywiad telewizyjny zrobiony 21 lipca

– w dniu pobrania próbki z clenbuterolem – z kucharzem Astany. Wynika z tego wywiadu, że ktoś kłamie. Albo Contador tłumaczący kilka dni temu, że stek zanieczyszczony clenbuterolem przywiózł z Hiszpanii jego przyjaciel. Albo kucharz, który opowiadał – gdy jeszcze nie było wiadomo, że u lidera Astany wykryją doping – że zaprosił drużynę na dobry stek, a mięso kupił sam, na miejscu w Pau. A że wspomniany przyjaciel Contadora Jose Luis Lopez Cerron ciągle nie potrafi sobie przypomnieć, w którym sklepie w Hiszpanii kupił mięso, więc trzeba wierzyć raczej wersji kucharza.

Belgijska prawda

Prawdziwą bombę ma jednak zdetonować dziś belgijski magazyn „Humo”, skandalizujący, ale mający zwykle dobrych informatorów. Fragmenty tekstu „ Transfuzja krwi Contadora: prawda o clenbuterolu” opublikował już w piątek na swojej stronie internetowej. Cytuje anonimowego kolarza oraz „źródło bliskie Astanie”, grupie, którą Contador właśnie opuścił, przechodząc do SaxoBanku.

Z fragmentów artykułu, za który Contador ma pozwać „Humo” do sądu, wynika, że Hiszpan wziął clenbuterol po wyścigu Dauphine Libere, ostatniej próbie przed TdF. Chciał się pozbyć lekkiej nadwagi. – Po to jest clenbuterol: tracisz kilogramy, nie tracisz siły w mięśniach, a czasami nawet zyskujesz – mówi informator tygodnika. Tłumaczy też, jak zmieniły się zwyczaje dopingowe, od kiedy obowiązują paszporty biologiczne.

Taki paszport to profil krwi każdego kolarza. Jeśli kontrole wykażą nagłe odchylenia od tego profilu, jest to dowodem dopingu nawet, gdy nie znaleziono żadnej zakazanej substancji. Informator „Humo” mówi, że mimo paszportów transfuzje własnej krwi ciągle są najlepszym dopingiem. Tyle że teraz bierze się podczas wyścigu małe dawki, po 150 cm sześciennych krwi, a nie, jak wcześniej, po dwie czy trzy duże torebki (ok. 500 cm sześc.). Chodzi o to, żeby nie zaburzyć profilu.

Zasada mikrodawek obowiązuje przy każdym środku, od EPO po clenbuterol. Anonimowy kolarz wyjaśnia belgijskim dziennikarzom, że uważany za prymitywny doping „clen” też może być przydatny, ale trzeba go brać umiejętnie: małą porcję, i z dopalaczem. Ten dopalacz to T3, czyli trójjodotyronina, hormon tarczycy, który nawet gotowi na wszystko bywalcy siłowni boją się stosować bez nadzoru fachowca. Syntetyczne T3 leczy m.in. niedoczynność tarczycy i otyłość. Przyspiesza metabolizm i w połączeniu z clenbuterolem szybko i skutecznie odchudza. Właśnie taką mieszankę miał – według informacji „Humo” – wziąć Contador.

http://www.rp.pl/artykul/67568,548143-C … aczem.html

DUN I LOVE - 14-10-2010 08:33:21

World Anti-Doping Agency have dismissed Tour de France champion Alberto Contador's claims his positive test was the result of tainted meat, saying they had heard the excuse before.

..The Spanish cyclist was provisionally suspended by the International Cycling Union after testing positive for very small concentration of a banned anabolic agent during this year's Tour de France.

Contador claims the presence of clenbuterol in his system was due to contaminated meat containing minute traces of the substance.

"It's been raised before, it's been heard in a couple of cases and rejected," WADA director general David said. "It's not unusual.

"The issue is, can you prove it? It's a pretty hard thing to prove that is where it (the banned substance) comes from.

"The tribunal will make a decision and I'm comfortable with that."

WADA said it was closely monitoring the Contador case and was prepared to step in if a hearing cannot be arranged in a timely manner.

"It took a year to set the Landis hearing up the first time around," said Howman, referring to disgraced American cyclist Floyd Landis.

"If we were concerned about the results management system and that there was procrastination we can take it straight to CAS and say: 'this is wrong'.

"The issue for us is when will they have a hearing?

"At some stage somebody is going to have to say, 'here is the hearing date'."

When a hearing is set, Contador may have to defend himself on two fronts after reports that plastic residues were found in his blood along with the steroid, suggesting the cyclist might have also undergone transfusions - which are banned under WADA's anti-doping Code.

Olivier Rabin, WADA's science director, said while there are tests capable of detecting plastic residues in blood they have yet to develop a stand-alone test for plasticizers that can link them directly to doping.

"There are residues. We're sure about this at that level, that is a scientific fact," explained Rabin. "How you connect that to doping is the question.

"Today, we cannot make a 100 per cent connection between high plastic residues to 'You are doped.'

"That is something we are working on."

Rabin conceded there were other explanations for the presence of plasticizers, which can enter a person's system through drinking out of plastic containers or eating meat that has been wrapped in plastic.

"When there are high plastic residues, we get some indications that this is very likely related to transfusions," said Rabin. "But we need to do a little more work to see whether this link is 100 per cent.

"Because it's not fully validated, we can use this as an indication but don't use it as a standard of proof.

"We cannot be 100 per cent sure it was a transfusion, other explanations are possible."

Reuters

http://eurosport.yahoo.com/14102010/58/ … xcuse.html

asiek - 15-10-2010 16:51:40

Lepiej odstawić sprawę Contadora na bok. Nigdy takie sprawy, gdy tyczą się światowej elity nie są przyjemne. Nie wiadomo komu wierzyć, czy zawodnikowi czy szmatławcom, które chcąc zrobić sobie reklamę, wymyślając rozmaite "newsy" zazwyczaj rozmijające się z prawdą.


Mistrzami świata w Melbourne-Geelong zostali Fabian Cancellara i Thor Hushovd.

Do ścigania wraca Danilo di Luca. Wszsytko wskazuje na to, że dołączy do Menchova i Sastre w Team Geox.

Dobra wiadomość dla fanów Giro. Wiadomo już, że w przyszłorocznej edycji nie zabraknie chyba najlepszego alpejskiego wzniesienia - Monte Zoncolan.

Robertinho - 15-10-2010 17:22:04

asiek napisał:

Lepiej odstawić sprawę Contadora na bok.

Zobaczymy, czy go UCI nie "odstawi na bok". :P

FEDEER - 24-10-2010 20:39:15

Oczywiście nikt inny MŚ TT nie mógł zostać w ostatnim czasie jak Fabian:)

Tour de France, który po raz 98. odbędzie się w 2011 roku (2-24 lipca) liczyć będzie 3471 kilometrów. Start nastąpi na atlantyckiej wyspie Ile de Noirmoutier.

W przyszłorocznym wyścigu zaplanowane zostały dwie "czasówki". Jedna drużynowa, druga - indywidualna.

Zawodnicy przejeżdżać będą przez Col du Galibier (2645 m). I to dwukrotnie. Najpierw kolarze wspinać będą się na tę przełęcz, a następnego dnia będą jechać przez nią podczas wspinaczki na Alpe d'Huez. Taka sytuacja będzie miała miejsce po raz pierwszy w historii.



Trasa TdF 2011:

1) Passage du Gois - Mont des Alouettes
2) Les Essarts - Les Essarts (drużynowa jazda na czas - 23 km)
3) Olonnes-sur-Mer - Redon
4) Lorient - Mr-de-Bretagne
5) Carhaix - Cap Frehel
6) Dinan - Lisieux
7) Le Mans - Chqteauroux
8) Aigurande - Super Besse
9) Issoire - Saint-Flour
10) Aurillac - Carmaux
11) Blayes-les-Mines - Lavaur
12) Cugnaux - Luz Ardiden
13) Pau - Lourdes
14) Saint-Gaudens - Plateau de Beille
15) Limoux - Montpellier
16) Saint-Paul-Trois-Chateaux - Gap
17) Gap - Pinerolo
18) Pinerolo - Galibier-Serre Chevalier
19) Modane - Alpe d'Huez
20) Grenoble - Grenoble (jazda indywidualna na czas - 41 km)
21) Creteil - Paris - Champs-Elysees

Wiem że info za nowe nie jest, ale wato żeby tutaj było.
Powrócił klasyk-Alpe d'Huez.

asiek - 24-10-2010 20:51:41

Zaprezentowano również trasę Giro d'Italia 2011. Tour de France w porównaniu z tym co pokazali Włosi wygląda jak wyścig dla amatorów.  Niesamowita trasa, która skalą trudności odstawia TdF bardzo daleko z tyłu: żwirowy odcinek na trasie z Piombino do Orvieto, czasówka pod Nevegal(maksymalne nachylenie 14%), 5 etapów z metą na podjazdach w tym pod wulkan Etna, Grossglockner, Passo Giau czy Zoncolan.


http://pro-cycling.org/index.php?katego … ykul=16451

FEDEER - 24-10-2010 20:55:04

Tak zgadzam się, wiemy co robią bruki np. w TdF 2010. Francuzi nie popisali się prócz kilku klasyków Alpe d'Huez, Montpellier, Gap. Mogli dodać chociaż giganta Prowansji-Mont Ventoux. Szkoda, że BOSS'owi w tym roku się nie poszczęściło. Bardziej był to zabieg marketingowy LIVESTRONG niż chęć walki.

EDIT: Jaki jest wasz ulubiony Tour i ekipa? Mój to oczywiście TdF, team-RadioShack/Astana

jaccol55 - 08-12-2010 14:06:25

Contador to use Gasquet defense for doping test

The AP has reported that cyclist Alberto Contador and his lawyers are using Richard Gasquet's successful defense against cocaine use as part of their own defense for the Spaniard failing a Tour de France doping test. Contador, who has won the Tour de France three times, said he ingested a muscle-building, weight-loss steroid without knowing it through contaminated meat.

Gasquet avoided a long ban last year after claiming he inadvertently ingested cocaine after kissing a woman at a Florida nightclub. He managed to avoid a two-year ban, but did suffer a 2½-month suspension.—Matthew Cronin

http://www.tennis.com/articles/template … &zoneid=25

:P

Sempere - 13-12-2010 13:30:28

Zwycięzca Tour de France zamienił rower na piłkę

Zwycięzca kolarskiego wyścigu Tour de France w 2006 roku Hiszpan Oscar Pereiro zamienił rower na ... piłkarską murawę. 33-latek, który startował bez powodzenia w tegorocznym Tour de Pologne, został zawodnikiem trzecioligowej drużyny hiszpańskiej Coruxo Vigo

W poniedziałek przeprowadzi pierwszy trening z drużyną. Na razie będzie grał w rezerwach, ale nie traci nadziei, że wystąpi w pierwszym zespole Coruxo.

- Jako dzieciak marzyłem o tym, by grać w piłkę nożną. Wybrałem jednak rower. Występy w Coruxo traktuję jako wyzwanie, każdego dnia będę uczył się nowych rzeczy i mam nadzieję, że uda mi się dostać do składu pierwszej drużyny. Będę grał na takiej pozycji, jaką wyznaczy mi trener, ale najbardziej chciałbym w pomocy - powiedział Pereiro hiszpańskiej gazecie sportowej AS.

Pereiro był najgłośniejszym - obok Włocha Alessandro Ballana - nazwiskiem wśród uczestników Tour de Pologne. Nigdy wcześniej w Polsce nie pojawił się kolarz, który miał w dorobku zwycięstwo w "Wielkiej Pętli". Triumfatorem w 2006 roku został po dyskwalifikacji Amerykanina Floyda Landisa. Wyścig w Polsce był jego pożegnaniem z zawodowym peletonem. Chciał jeszcze wystąpić w Vuelcie, ale na przeszkodzie stanęły problemy zdrowotne - ból ręki.

http://www.sportowefakty.pl/kolarstwo/2 … -na-pilke/

asiek - 13-12-2010 14:56:12

Jaccol, żeby nie zaśmiecać wrzucę coś sensownego ;)

Licencje Pro Tour na najbliższy sezon:

UCI ProTeams for 2011(teams with currently valid licences)

AG2R
Garmin-Cervélo*
Katusha
Lampre-ISD
Omega Pharma-Lotto*
Quick Step Cycling Team
Rabobank Cycling Team*
Saxo Bank SunGard
Sky ProCycling*
Team RadioShack


* Teams already registered on 2 November 2010.



UCI ProTeams for 2011 (teams that have requested the renewal of their licences and teams applying for a new licence)


BMC Racing Team - USA /   2011-2014
Euskaltel-Euskadi - ESP /  2011-2012
HTC-Highroad - USA /  2011-2014
Liquigas-Cannondale - ITA /    2011-2014
Luxembourg Pro Cycling Project - LUX /   2011-2014
Movistar Team - ESP /   2011-2013
Pro Team Astana - KAZ /   2011-2013
Vacansoleil-DCM Pro Cycling Team - NED /  2011-2013

As the Licence Commission refused their licence requests, the Geox-TMC (ESP) and Cofidis Le Crédit en ligne (FRA) teams will be automatically registered as UCI Professional Continental Teams.

uciprotour.com

Oficjalna lista miała być w piątek ale nie mogę się jej doszukać. Cancellara potwierdza, że będzie jeździł w ekipie Schlecków.

FEDEER - 13-12-2010 17:39:19

Szkoda, że w RadioShack nie będzie już BOSS' a. Team Schlecków może być mocny, Fabian będzie zbierał laury w TT, bracia w górach.

jaccol55 - 17-12-2010 18:39:14

Nadal concerned about Contador doping impact

MADRID (AP)—Rafael Nadal says he hopes that Alberto Contador’s doping case will be cleared up soon to stop the “tremendous damage” caused to all sports.

Nadal says on Spanish radio “all of this is horrible for other (athletes).”

The world’s top-ranked tennis player cites cycling as the sport most affected by doping, in which “cases arise constantly.” He says “it is tremendous the amount of damage this causes sport and the doubt it casts over other athletes.”

Contador, a three-time Tour de France champion, is under investigation for doping and faces a two-year ban.

http://www.tennis.com/articles/template … &zoneid=25

FEDEER - 18-12-2010 22:52:41

Nowe koszulki Quick Step:

http://s3.amazonaws.com/twitpic/photos/large/210278451.jpg?AWSAccessKeyId=0ZRYP5X5F6FSMBCCSE82&Expires=1292710358&Signature=lXUVC%2FEZFdJqARK%2FnZBmFgb6L%2BM%3D

Sempere - 13-01-2011 16:54:47

Vuelta a Espana po 33 latach zawita do Kraju Basków

Po 33 latach przerwy Vuelta a Espana zawita w tym roku do Kraju Basków. Trasa 66. edycji jednego z najsłynniejszych wyścigów kolarskich na świecie liczy 3295 km. Tegoroczna rywalizacja podzielona jest na 21 etapów, z których dwa będą miały metę w baskijskich miastach: Bilbao i Vitorii. Ściganie rozpocznie się 20 sierpnia nocną czasówką drużynową na ulicach śródziemnomorskiego kurortu Benidorm, a zakończy 11 września w Madrycie.

W 1978 roku, ze względów bezpieczeństwa, organizatorzy zrezygnowali z końcowego etapu do San Sebastian.

W ubiegłorocznej Vuelcie triumfował Włoch Vincenzo Nibali. To pierwszy sukces zawodnika z tego kraju od 1990 roku, od wygranej Marco Giovanettiego. Cząstkę do jego sukcesu dołożył jedyny startujący Polak - Maciej Paterski (obaj Liquigas); zajął 77. miejsce.

- To będzie bardzo trudny wyścig - ocenił Nibali po środowej prezentacji trasy w Alicante. Sześć pierwszych etapów odbędzie się w południowej części Hiszpanii, gdzie w sierpniu regularnie temperatura dochodzi do 40 stopni Celsjusza. Trasa 66. edycji Vuelta a Espana:

1. etap, 20 sierpnia: Benidorm - Benidorm (czasówka drużynowa), 16 km
2. etap, 21 sierpnia: La Nucia - Playas de Orihuela, 171,5 km
3. etap, 22 sierpnia: Petrer - Totana, 164 km
4. etap, 23 sierpnia: Baza - Sierra Nevada, 172 km
5. etap, 24 sierpnia: Sierra Nevada - Valdepenas de Jaen, 200 km
6. etap, 25 sierpnia: Ubeda - Cordoba, 185,7 km
7. etap, 26 sierpnia: Almaden - Talavera de la Reina, 185 km
8. etap, 27 sierpnia: Talavera - El Escorial, 182 km
9. etap, 28 sierpnia: Villacastin - La Covatilla, 179,5 km
10. etap, 29 sierpnia: Salamanka - Salamanka (czasówka indywidualna), 40 km
30 sierpnia - dzień wolny
11. etap, 31 sierpnia: Verin - Estacion de Manzaneda, 171 km
12. etap, 1 września: Ponteareas - Pontevedra, 160 km
13. etap, 2 września: Sarria - Ponferrada, 150 km
14. etap, 3 września: Astorga - Lagos de Somiedo, 173,2 km
15. etap, 4 września: Aviles - Alto del Angliru, 144 km
5 września - dzień wolny
16. etap, 6 września: Pedrosa de la Vega - Haro, 180 km
17. etap, 7 września: Oyon - Pena Cabarga, 212 km
18. etap, 8 września: Solares - Noja, 169,7 km
19. etap, 9 września: Noja - Bilbao, 157,9 km
20. etap, 10 września: Bilbao - Vitoria, 187 km
21. etap, 11 września: Jarama - Madryt, 94 km

http://www.sportowefakty.pl/kolarstwo/2 … ju-baskow/

Angliru powraca po 3 latach na trasę Vuelty. :good: Przydałaby się też jeszcze jedna indywidualna czasówka.

asiek - 13-01-2011 18:23:20

Najwyższa pora na Angrilu.

Zaprezentowano grupę braci Schlecków - Team Leopard-Trek

Team Leopard-Trek - tak będzie się nazywała grupa, której w sezonie 2011 ścigać się będzie Frank i Andy Schleck oraz Fabian Cancellara. Oficjalna prezentacja zespołu odbyła się 6 stycznia w Luksemburgu.

Podczas prezentacji menadżer ekipy, Brian Nygaard przedstawił każdego z kolarzy oraz pracowników sztabu. Kilka godzin później zaprezentowano również stroje, w jakich zawodnicy będą się ścigać. Będą one mieć biało-czarne barwy z jasnym niebieskim paskiem pomiędzy nimi.

Mamy skład, który może wygrywać od stycznia aż do końca sezonu. Będziemy chcieli walczyć o zwycięstwo w każdym wyścigu. Nie zawsze będzie się nam to udawało, ale ważne dla nas jest, by w każdej większej imprezie zostawić za sobą ślad. - powiedział Nygaard.

Zawodnicy nowej grupy będą jeździć na rowerach sponsora tytularnego, firmy Trek. Będą zaopatrzeni w koła Bontrager oraz osprzęt firmy Shimano (model Dura-Ace z technologią Di2). Zespół będzie również wspierany przez firmę odzieżową Craft (odpowiedzialną za stroje kolarskie) oraz Mercedesa.

Według kryteriów UCI, według których przyznawano licencje ProTour, zespół Leopard-Trek jest numerem jeden w peletonie. Ma w swoim składzie zwycięzcę Tour of Flanders i Paris-Roubaix, Fabiana Cancellarę oraz drugiego zawodnika Tour de France, Andy Schlecka.

Po zakończeniu prezentacji, w której uczestniczyło ponad 4000 osób, część kolarzy udało się na zgrupowanie na Majorkę, a część do Australii, na wyścig Tour Down Under.

Skład grupy Leopard-Trek na sezon 2011:
Daniele Bennati, Fabian Cancellara, Will Clarke, Stefan Denifl, Brice Feillu, Jakob Fuglsang , Linus Gerdemann, Dominic Klemme, Anders Lund, Maxime Monfort, Martin Mortensen, Giacomo Nizzolo, Stuart O'Grady, Martin Pedersen, Bruno Pires, Joost Posthuma, Andy Schleck, Frank Schleck, Tom Stamsnijder, Davide Vigano, Jens Voigt, Robert Wagner, Fabian Wegmann, Wouter Weylandt, i Oliver Zaugg.

pro-cycling.org

Prawdziwy Dream Team. Świetni pomagierzy dla braci na czele z Cancellarą, Voightem, Gerdemanem i Monfortem. Ekipa Andresena również zadbała o sprinterów. Na finiszach powinni się liczyć Weylandt i Bennati. Bardzo fajnie to wygląda. Bjornie Riisie drżyj :)

FEDEER - 13-01-2011 19:07:37

O przeszedli na Treki, dobry wybór Panowie. Codo teamu to niezłą grupkę przygotował Riese.

asiek - 13-01-2011 20:50:32

FEDEER napisał:

O przeszedli na Treki, dobry wybór Panowie. Codo teamu to niezłą grupkę przygotował Riese.

Kim Andresen ;)

Coś a propo Treków: http://www.youtube.com/watch?v=jQlkpyC_ … embedded#!

FEDEER - 14-01-2011 15:22:06

Sry,że czynię takie błędy ale mam gorączkę i nie zbyt ogarniam.

Serenity - 26-01-2011 21:20:50

Alberto Contador zawieszony za doping

Hiszpańska federacja kolarska (RFEC) na rok zawiesiła Alberto Contadora za stosowanie dopingu - poinformowała gazeta "El Pais". Trzykrotny zwycięzca Tour de France oraz Międzynarodowa Unia Kolarska (UCI) mają dziesięć dni na złożenie odwołania.

Podobną informację przekazała agencja prasowa EFE, powołując się na źródło z federacji. Wcześniej RFEC zapowiedziała, że oficjalną decyzję ogłosi w czwartek.

W lipcu ubiegłego roku podczas Tour de France Contador miał "anormalny" wynik testu antydopingowego. W próbce jego moczu wykryto mikroskopijną ilość clenbuterolu, specyfiku pomagającego zarówno w budowie masy mięśniowej, jak i w zrzuceniu wagi. Kolarz twierdzi, że nieświadomie zjadł mięso wołowe skażone tym środkiem. Grozi mu dwuletnia dyskwalifikacja i pozbawienie zwycięstwa w "Wielkiej Pętli".

Ewentualną apelację będzie rozpatrywał Międzynarodowy Trybunał Arbitrażowy ds. Sportu (CAS) w Lozannie, który jest ostatnią instancją.

http://sport.onet.pl/kolarstwo/alberto- … omosc.html

FEDEER - 27-01-2011 20:15:03

O to nie zbyt kolorowa szykuje się przyszłość Albercika. A jak tam sytuacja na temat Bossa i oskarżeń na jego temat przez Landisa?

Robertinho - 09-02-2011 13:08:45

Są ludzie i parapety...

http://eurosport.yahoo.com/09022011/58/ … usion.html

http://www.eurosport.pl/kolarstwo/ricco … tory.shtml

http://www.sport.pl/kolarstwo/1,64993,9 … Ricco.html

:|


U Albercika też dalej wesoło.

http://www.sport.pl/kolarstwo/1,64993,9 … adora.html

asiek - 09-02-2011 14:06:08

Palant i idiota. Pchał się do sportu dobrze wiedząc, że bez transfuzji nic nie zdziała. A Vacansolei dało mu jeszcze szanse.  Nie wiem na co Ricco liczył. Myślał, że nie wpadnie z tym w trakcie kontroli. Na jego nieszczęście szydło z worka wyszło wcześniej. Zaś z drugiej strony to on szczęścia miał mnóstwo, bo za głupotę omal nie przypłacił życiem. :] Teraz z pewnością odechce się mu ścigania, choć tak czy tak federacja mu nie już nie odpuści. Tak więc, żegnaj Riccardo, bez żadnego żalu :]


Nie wyobrażam sobie jak musi teraz czuć się Riis. Bez Contadora to on z Saxo Bankiem nie ma czego szukać w Tourach. Ponoć Chris Sorensen ma być liderem na TdF. Chyba nie tak to miało wyglądać :D. Chciał na siłe dyrektor Saxo wygrać "Wielką Pętlę", nawet kosztem rozłąki ze Schleckami. Połakomił się to ma za swoje. Znowu wymarzone zwycięstwo mu się wymyka. ;)

FEDEER - 09-02-2011 15:35:33

Kompletna klapa będzie na TdF, może kilku dojedzie z jakąś ucieczką do mety bo to będzie raczej tego typu scenariusz.

asiek - 17-02-2011 15:01:18

Albercik może odetchnąć z ulgą ;) Sprawa nareszcie zakończona.

http://pro-cycling.org/index.php?katego … ykul=16937
http://pro-cycling.org/index.php?katego … ykul=16946

Robertinho - 17-02-2011 18:33:25

Żenada.

asiek - 03-04-2011 22:32:41

Rozpoczynamy cykl północnych klasyków. Za nami Tour des Flandres. I od razu niespodzianka. Wygrywa Nick Nuyens z Saxo Banku. Sam wyścig - kapitalny. Zresztą wiosenny monumenty to coś co zawsze śledzi się z zapartym tchem. I tym razem inaczej nie było. 

Tegoroczny flandryjski wyścig w przeciwieństwie do ostatnich kilku sezonów nie rozstrzygnął się ani na "Muurze" ani " Bosbergu" lecz po nieco chaotycznym finiszu. Dopiero trzecie miejsce Cancellary. Można być rozczarowanym postawą Szwajcara, który na 40 km przed metą miał wraz z Chavanelem minutę przewagi nad peletonem. Na słynnym Muur-Kapelmuur - 20 km przed metą uciekinierzy zostali doścignięci ale co najdziwniejsze nie odpadali od pędzącej grupki, której ton nadawali Ballan i Gilbert. Sam Belg był już bardzo bliski samotnego odjazdu na Bosbergu jednak został złapany, własnie przez Cancellare, Chavanela i Nuyensa. Ta też trójka finiszowa,rozdzielając stopnie podium między sobą, tuż przed pędzącą w tle grupką z Boonenem na czele. Wygrał mający najwięcej sił podopieczny Bjorna Riisa, przed niezwykle aktywnym Francuzem z Quick Stepu i Cancellarą. To już nie ten sam Szwajcar, który przed rokiem jak maszyna zostawił rywali w tyle. Gdzieś tej formy jeszcze brakuje, może rzeczywiście Fabian nastawia się na zgarnięcie Touru :D Za tydzień Paryż - Roubaix miejmy nadzieje, że będzie jeszcze ciekawiej. :]

asiek - 18-04-2011 22:09:11

Z racji sporego zainteresowania i zagorzałej, kolarskiej dyskusji o dwóch ostatnich wyścigach klasycznych tak w skrócie. :] Póki co Belgowie zgarniają wszystko. Po Boonenie(Gandawa-Wevelgem) i Nuyensie(Flandria) kolejne skalpy trafiają do byłego zwycięzcy TdP Johanna van Summerenna (Paryż-Roubaix) i Philippa Gilberta(Amstel Gold Race)

Po holenderskim wyścigu czuje spory niedosyt jednak swoje trzeba oddać rewelacyjnej taktyce Gilberta. Przed wielką szansą stanął Andy Schleck lecz niestety zabrakło kilku sekund. Tuż przed finałowym podjazdem (1 km przed metą) na Cauberg Luksemburczyk, który od ok. 10 km samotnie pędził z kilku sekundową przewagą nad grupką, został połknięty przez Purito Rodrigueza i właśnie Gilberta. Sporo pecha miał Leopard-Trek w "piwnym" wyścigu. Defekt Franka Schlecka i upadek Cancellary uniemożliwiły jakiekolwiek gierki z dyktującą tempo Omegą-Pharmą.


Lang Team zaprezentował trasę na tegoroczną edycję Tour de Pologne. Znowu muszę podziękować organizatorom za start w Oświęcimiu i przejazd przez moją wioskę. Będzie kolejna okazja na kilka pogadanek i kolejnych fotek z kolarzami :D

FEDEER - 18-04-2011 22:41:13

asiek, Ty szczęściarzu :P

Serenity - 23-04-2011 13:22:26

Miałem 2 lata temu okazję być na starcie ostatniego etapu Tour de Pologne w Rabce-Zdroju, gdzie mieszka moja dziewczyna. (40km ode mnie). Rok temu mogłem być na premiach, które były w Jordanowie i Rabce, ale że nie jestem fanatykiem kolarstwa, to nie skorzystałem z okazji.

FEDEER - 23-04-2011 14:09:38

Serenity szczęściarzu kolejny :P . Pamiętam kiedyś jak TdP jechało przez Szczecin, zjeżdżali z trasy zamkowej piekielnie pędzili. Teraz brakuje etapów w okolicach Szczecina.

DUN I LOVE - 29-04-2011 09:00:09

Kiedy startuje Giro?

FEDEER - 29-04-2011 12:06:56

7 maj, czasówka drużynowa.

Lista teamów:
AG2R La Mondiale (Fra)
BMC Racing Team (Usa)
Euskaltel-Euskadi (Spa)
HTC-Highroad (Usa)
Katusha Team (Rus)
Lampre-ISD (Ita)
Leopard-Trek (Lux)
Liquigas-Cannondale (Ita)
Movistar Team (Spa)
Omega Pharma-Lotto (Bel)
Pro Team Astana (Kaz)
QuickStep Cycling Team (Bel)
Rabobank Cycling Team (Ned)
Saxo Bank-Sungard (Dan)
Sky Pro Cycling (Gbr)
Team Garmin-Cervelo (Usa)
Team RadioShack (Usa)
Vacansoleil-DCM (Ned)
Acqua & Sapone (Ita)
Androni Giocattoli (Ita)
Colnago-CSF (Ita)
Farnese Vini-Neri Sottoli (Gbr)
Geox-TMC (Spa)

asiek - 07-05-2011 12:49:33

Zaczynamy Giro ;D Ponoć najtrudniejsze i najbardziej górzyste od lat. A to tylko woda na młyn dla Contadora i Purito Rodrigueza. Dzisiaj 1. etap drużynówki na czas z Venaria Reale do Turynu.  Jakieś Wasze prognozy? ;)

Wszystko co związane z wyścigiem znajduje się tutaj: http://www.gazzetta.it/Speciali/Girodit … ml?lang=en

FEDEER - 07-05-2011 14:20:59

Na tą chwilą żadnych nie mam, nawet składów dobrze nie znam na ten sezon. Powinno się to mocno zmienić po Giro, a na TdF powinno być już super rozeznanie w sezonie.

Serenity - 09-05-2011 19:42:35

Wouter Weylandt, który uległ wypadkowi na trasie 3 etapu Giro zmarł. Miał 26 lat.

[*]

asiek - 09-05-2011 20:13:24

Pierwszy raz widzę tą wiadomość i naprawdę mną wstrząsnęło. Tragedia ogromna, która rzuca cień na wymiar sportowy tegorocznego Giro.

DUN I LOVE - 10-05-2011 18:59:04

[*]

Totalny szok. Naprawdę trzeba mieć niesamowitego pecha, żeby zginąć spadając z roweru na relatywnie prostej drodze. Weylandt to znany kolarz był, bardzo często przewijał się w peletonie podczas transmisji, pamiętam go z TdP. O ile się nie mylę (kolarstwem nie interesuję się tak jak kiedyś) był przez pewien czas liderem naszego wyścigu.

Na dodatek jego żona ponoć jest w ciąży. Który to już raz rodzina sportowca przeżywa taki dramat.

FEDEER - 10-05-2011 22:42:10

Tak był liderem. Żona ma rodzić we wrześniu. Byłem zaszokowany tą sytuacją, gdy przeczytałem Tweet na Twitterze dziś rano.
[*]
Zahaczył pedałem o mur gdy się obracał za siebie, przekoziołkował przez 20m i zmarł od razu po uderzeniu.

asiek - 14-05-2011 09:01:22

UCI opublikowała listę podejrzliwości o stosowanie dopingu sprzed Tour de France 2010. Oparta jest ona na wcześniejszych  badaniach i paszporcie biologicznym. Ciekawa to rzecz, w najbliższych dniach z pewnością wzbudzi wiele kontrowersji, zawodnikom już nie bardzo się to podoba. Wynik powyżej "6" oznacza, że kolarzowi należy się bacznie przyglądać.

Indeks nazwisk podejrzanych:

0 - Mario Aerts, Yukiya Arashiro, Stephane Augé, Michael Barry, Francesco Bellotti, Jose Alberto Benitez, Edvald Boasson Hagen, Lars Boom, Maxime Bouet, Pavel Brutt, Fabian Cancellara, Manuel Cardoso, Dries Devenyns, Samuel Dumoulin, Julien El Farès, Simon Gerrans, Anthony Geslin, Bert Grabsch, Christopher Horner, Robert Hunter, Kristjan Koren, Burt Lancaster, David Le Lay, Christophe Le Mével, Adriano Malori, Koes Moerenhout, Amael Moinard, Lloyd Mondory, Damien Monier, Juan Jose Oroz, Remi Pauriol, Mathieu Perget, Gregory Rast, Mark Renshaw, Nicolas Roche, Jurgen Roelandts, Pierre Rolland, Anthony Roux, Jeremy Roy, Mathieu Sprick, Rein Taaramae, Sebastien Turgot, Niki Terpstra, Brian Vandborg, Kristof Vandewalle, Ivan Velasco, Thomas Voeckler, Fabian Wegmann, David Zabriskie

1 - Marcus Burghardt, Sandy Casar, Anthony Charteau, Sylvain Chavanel, Julian Dean, Mickael Delage, Martin Elmiger, Johannes Fröhlinger, Jakob Fuglsang, Robert Gesink, Xavier Florencio, Adam Hansen, Ryder Hesjedal, George Hincapie, Andreas Klier, Roger Kluge, Alexander Kuchinsky, Daniel Lloyd, Mirco Lorenzetto, Martijn Maaskant, Aitor Pérez, Alan Pérez, Jerome Pineau, Ruben Plaza, Alexandre Pliuschin, MaartenTjallingii, Rafael Valls, Maarten Wynants

2 - Eros Capecchi, Mark Cavendish, Stephen Cummings, Remy Di Gregorio, Arkaitz Duran, Mathias Frank, Oscar Freire, John Gadret, Francesco Gavazzi, Volodymir Gustov, Thor Hushovd, Christophe Kern, Thomas Löfkvist, Sebastien Minard, Daniel Navarro, Grischa Niermann, Stuart O'Grady, Rubén Pérez, Christophe Riblon, Thomas Rohregger, L. L. Sanchez, Carlos Sastre, Fränk Schleck, Simon Spilak, Bram Tankink, Stijn Vandenbergh, Benoit Vaugrenard, Jens Voigt, Eduard Vorganov

3 - Ivan Basso, Grega Bole, Brent Bookwalter, Dimitri Champion, Gerald Ciolek, Rui Costa, Damiano Cunego, Mauro Da Dalto, Francis De Greef, Markus Eibegger, Imanol Erviti, Tyler Farrar, Fabio Felline, Juan Antonio Flecha, Maxim Iglinskiy, Vasil Kiryienka, Roman Kreuziger, Matthieu Ladagnous, Robbie McEwen, Maxime Monfort, Sergio Paulinho, Joaquin Rodriguez, Andy Schleck, Chris Anker Sörensen, Sylwester Szmyd, Paolo Tiralongo, Amets Txurruka, Johan Van Summeren, Gorka Verdugo, Charles Wegelius

4 - Lance Armstrong, Janez Brajkovic, Bernhard Eisel, Cadel Evans, Pierrick Fédrigo, Juan Manuel Garate, Andriy Grivko, Jesus Hernandez, Ignatas Konovalovas, Sebastian Lang, Levi Leipheimer, David Millar, Daniel Moreno, Serge Pauwels, Manuel Quinziato, Luke Roberts, Samuel Sanchez, Christian Vande Velde, Nicolas Vogondy

5 - Alessandro Ballan, Matti Breschel, Alberto Contador, Cyril Gautier, Inaki Isasi, Sergei Ivanov, Vladimir Karpets, Alexandr Kolobnev, Karsten Kroon, Steve Morabito, Benjamin Noval, Jose Rojas, Nicki Sörensen, Alexander Vinokourov, Bradley Wiggins

6 - Linus Gerdemann, Christian Knees, Egoi Martínez, Alessandro Petacchi, Francesco Reda, Mauro Santambrogio, Geraint Thomas

7 - Jeremy Hunt, Andreas Klöden, Tony Martin, Christophe Moreau, Michael Rogers, Wesley Sulzberger

8 - David De la Fuente, Ivan Gutiérrez, Danilo Hondo, Matthew Lloyd, Iban Mayoz, Dmitriy Muravyev, Rinaldo Nocentini, Daniel Oss, Kevin Seeldraeyers, Kanstantsin Siutsou, Jurgen Van Den Broeck

9 - Denis Mienszow

10 - Carlos Barredo, Jarosław Popowicz.

DUN I LOVE - 15-05-2011 16:49:44

6 km podjazdu pod Etnę przed nami. Księgowy w natarciu!

Serenity - 16-05-2011 10:41:44

Contador pierwszy dotarł na Etnę. Zwycięstwo podczas 9 etapu Giro dało mu różową koszulkę lidera. Ma w tej chwili niemal minutową przewagę nad Siwcowem. Nibali aktualnie czwarty ze stratą minuty i 21 sekund do lidera.

Robertinho - 20-05-2011 13:03:36

Tak trudnego górskiego weekendu dawno nie było. Dziś kolarzy czeka Grossglockner, w sobotę Zoncolan, w niedzielę na deser Val di Fassa. Czy ktoś da radę Contadorowi?

asiek - 20-05-2011 14:06:50

Robertinho napisał:

Tak trudnego górskiego weekendu dawno nie było. Dziś kolarzy czeka Grossglockner, w sobotę Zoncolan, w niedzielę na deser Val di Fassa. Czy ktoś da radę Contadorowi?

Przemo Niemiec :D Trasa tegorocznego Giro ciekawa, skala trudności wysoka, szkoda tylko, że Albercik tak szybko wszystko rozstrzygnął i zabawa się skończyła. Nie wiem jaki kryzys musiałby dopaść Hiszpana, aby dał komuś odjechał. Zresztą kto by miał to zrobić? Typowany przeze mnie wcześniej Rodriguez w mizernej formie, Scarponi wyjechany po Giro del Trentino i innych wiosennych wyścigach, Menchov, Niballi, Kreuziger jakoś mnie też nie przekonują.

Robertinho - 20-05-2011 17:35:58

Chyba po zabawie, Contador zupełnie odebrał dziś rywalom chęć do walki.

asiek - 21-05-2011 12:22:30

http://www.youtube.com/watch?v=IQLxf6-z … ded#at=146
Monte Crostis skreślone z trasy 14. etapu Giro. Sami oceńcie czy słuszna decyzja :] Wygląda to przerażająco. Po tragicznym 3. etapie UCI przystopowało. Trochę szkoda, bo zapowiadało się niesamowicie emocjonującą ale dobrze, że rozsądek wziął górę. Nie ma co zabawiać kibiców kosztem zdrowia kolarzy. Na takich wąskich i krętych dróżkach obok stromych przełęczy w peletonie nietrudno o błąd.

Serenity - 21-05-2011 17:22:03

Jak najbardziej słuszna decyzja. Szkoda tylko, że musiało dojść do tragedii, żeby rozsądek wziął górę. Jak to mówią, mądry człowiek po szkodzie.

asiek - 23-05-2011 14:53:49

Xavier Tondo nie żyje :( Okoliczności śmierci przedziwne.
Czarne dni dla kolarstwa :|

Serenity - 23-05-2011 17:34:59

Rozwinięcie tego, co powyżej.

Xavier Tondo nie żyje

Znany hiszpański kolarz Xavier Tondo zginął tragicznie zmiażdzony drzwiami garażu, w którym parkował swój samochód. Do wypadku doszło w poniedziałek przed południem w miejscowości Pradollano w górach Sierra Nevada na południu Hiszpanii.

Tondo zaklinował się między samochodem a drzwiami garażowymi, które automatycznie zaczęły się zamykać. Okoliczności wypadku nie są jednak jasne.

Menedżer grupy Movistar Eusebio Unzue poinformował, że świadkiem wypadku mógł być inny hiszpański kolarz Benat Intxausti, który towarzyszył Tondo w samochodzie.

32-letni Tondo przygotowywał się w górach Sierra Nevada do startu w Tour de France. W tym sezonie wygrał wyścig Dookoła Kastylii i Leon. W poprzednim odniósł zwycięstwa etapowe w wyścigach najwyższej rangi - Paryż-Nicea oraz Dookoła Katalonii, a we Vuelta a Espana zajął szóste miejsce.

http://sport.onet.pl/kolarstwo/xavier-t … omosc.html

Robertinho - 24-05-2011 23:34:47

Kolejny pokaz siły Contadora, kręcił jak Armstrong w najlepszych czasach.

asiek - 30-06-2011 13:16:48

Pettachi Kazachem? :o

FEDEER - 01-07-2011 23:10:02

WIELKĄ PĘTLE CZAS ZACZĄĆ

Mapa:
http://www.letour.fr/2011/TDF/img/lacarte.jpg
http://www.youtube.com/watch?v=21S_y0WH … r_embedded

10 płaskich etapów,
6 górskich etapów i 4 mety na podjazdach,
3 średnie górskie etapów,
1 indywidualna czasówka (42.5 km).
1 zespołowy TT (23 km).

Jacyś faworyci?
Oj będzie się działo na  Alpe-D'Huez

Serenity - 01-07-2011 23:13:29

FEDEER napisał:

Jacyś faworyci?

1. Contador 2. A.Schleck

Pozostałe miejsca jak dla mnie sprawa otwarta.

FEDEER - 01-07-2011 23:14:22

Serenity napisał:

FEDEER napisał:

Jacyś faworyci?

1. Contador

Pozostałe miejsca jak dla mnie sprawa otwarta.

Ten domniemany koksiarz :P, słyszałeś jak ludzie gwizdali na prezentacji teamów?

Serenity - 01-07-2011 23:38:46

FEDEER napisał:

słyszałeś jak ludzie gwizdali na prezentacji teamów?

Nie, prezentacji teamów nie widziałem. Gwizdają na niego, a powinni na większość. Nie sposób zliczyć ilu kolarzy jest wmieszanych w doping.

FEDEER - 01-07-2011 23:39:54

Uuuu jak by mieli na nich gwizdać to w czasie przejazdu peletonu było by słychać gwizd, ale nie wiatru...

DUN I LOVE - 02-07-2011 11:49:50

Organizatorzy zrezygnowali z prologu, wyścig rozpocznie się od startu wspólnego.
http://www.eurosport.pl/kolarstwo/tour- … tory.shtml

Co do faworytów, moim jest Andy Schleck. ;)

COA - 02-07-2011 11:55:42

Serenity napisał:

Gwizdają

Aha.



Ja również liczę na Schlecka, może w tym roku się uda.

FEDEER - 02-07-2011 17:41:24

Żółta koszulka dla Gilberta, czego można się było spodziewać. Contador stracił 1:30 za sprawą2 kraks pod koniec etapu. Myślę że to nie jest jakiś wielki kryzys, bo i tak w górach to można spokojnie nadrobić.

asiek - 03-07-2011 10:06:19

Świetny dla losów wyścigu 1. etap. Kilku z "cichych" faworytów nie brało udziału w kraksie i teraz to oni będą mogli rozdawać karty. W fatalnej sytuacji może być Contador. W dzisiejszej drużynówce Saxo Bank pewnie straci. Czyli taki Wiggins czy Gesink, których ekipy świetnie jeżdżą na czas, jeszcze przed wjazdem w góry mogą mieć już ok. 2,5 min przewagi nad Alberto. Nie mówi już o Schlecku, którego Fabian już dzisiaj może wywindować na fotel lidera wyścigu :D Choć takie rozwiązanie nie byłoby korzystne dla samej ekipy.

Serenity - 03-07-2011 18:12:27

Hushovd nowym liderem Wielkiej Pętli po drużynówce. Coraz gorzej wygląda sprawa dla Contadora, który stracił na dzisiejszym etapie jak przewidywał Asiek. Jego strata to 1,42 min. do lidera. Cieszy mnie fakt, że Andy nie ustępuje. Nadrobił 2 sekundy i traci ich tylko 4 do Hushovda. Jest szansa w tym roku na wygranie TdF i mam nadzieję, że jej nie zmarnuje.

FEDEER - 03-07-2011 18:17:21

Nie ma zbytnich powodów do paniki, że Albercik traci 1.42min. W samych górach spokojnie może jeszcze te 1.42 zwiększyć razy 2 - ale przewagi.

Serenity - 03-07-2011 18:19:52

FEDEER napisał:

Nie ma zbytnich powodów do paniki, że Albercik traci 1.42min. W samych górach spokojnie może jeszcze te 1.42 zwiększyć razy 2 - ale przewagi.

Tak, ale Andy może nie dać się dogonić i wyprzedzić ;)

Marko - 03-07-2011 18:55:32

Nie wydaje mi się, by Contador - zmęczony tegorocznym Giro, nazywanym najtrudniejszym wyścigiem w historii - mógł tak mocno odjechać w górach Schleckowi. Bardziej prawdopodobna wydaje mi się opcja z ubiegłego roku, gdzie obaj jechali na podobnym poziomie w górach. W kwestii kolarskich jestem laikiem, nie wiem, może nie mam racji ;) 1.42 przed górami to bardzo spora zaliczka.

FEDEER - 03-07-2011 19:29:30

Niby zaliczka, ale dobra akcja Albercika, Andy zostaje w tyle i koniec marzeń. Zobaczymy może przedsmak w Pirenejach, czy ewentualnie Contador jest wstanie urwać się z koła Andy'emu.

Robertinho - 08-07-2011 18:36:06

Wiggins w kraksie doznał poważnej kontuzji ręki i wycofał się z wyścigu.

Serenity - 08-07-2011 18:59:34

Robertinho napisał:

Wiggins w kraksie doznał poważnej kontuzji ręki i wycofał się z wyścigu.

Boonen także się wycofał. Upadł podczas środowego etapu.

FEDEER - 08-07-2011 19:08:54

Co za pechowy początek wyścigu. Radio Schack też ładnie przetrzebione i tylko Kloden ma jakieś szanse.

asiek - 08-07-2011 23:47:22

FEDEER napisał:

Co za pechowy początek wyścigu. Radio Schack też ładnie przetrzebione i tylko Kloden ma jakieś szanse.

O tym samym pomyślałem. Bruynel jechał dość ryzykowną taktyką na czterech liderów: Leipheimera, Hornera, Brajkovica i Klodena. Sytuacja się wyklarowała, bo pozostał mu tylko ten ostatni :] Na 7. etapie szanse na końcowy sukces zaprzepaścił też Kreuziger. Teraz z pewnością zostanie bardzo wartościowym pomocnikiem dla Vinokourova.

Jutro wstęp do prawdziwych gór. Atakować powinien Contador jeśli zamierza ciułać sekundy w stosunku do najlepszych. Hushovd pożegna się z żółtą koszulką.  Nie jest to typowy górski etap, więc szanse na może mieć ktoś z ewentualnej ucieczki. W każdym razie TdF właśnie się zaczyna!

FEDEER - 08-07-2011 23:58:11

Ano etap już ciężki:
http://www.letour.fr/PHOTOS/TDF/2011/800/PROFIL.gif

FEDEER - 11-07-2011 12:11:02

Co za pechowy wczorajszy etap. Kraksa i złamania Vino, potrąceni kolarze i 4 pechowcy ze złamaniami. 14 pierwsze większe emocje.

Robertinho - 14-07-2011 12:39:07

http://m.onet.pl/_m/67cc7a40a298ba062818fab44b489e1a,0,1.gif


No to zaczynamy wyścig. Zobaczymy, czy Alberto zadecyduje się na atak już na Tourmalet.

FEDEER - 14-07-2011 17:28:03

Gdzie ten wielki Albercik, jednak kolanko nie działa. Trudno będzie.

Jutrzejszy profil:
http://www.letour.fr/PHOTOS/TDF/2011/1300/PROFIL.gif

Robertinho - 14-07-2011 19:59:17

Słabszy Contador, szatański plan Schleck'ów wreszcie z powodzeniem wcielany w życie, mocny Evans, niezły Basso, czyżby wreszcie ciekawe TdF? :o 

Liczę, że w sobotę prawdziwe ściganie zacznie się nieco wcześniej.

FEDEER - 14-07-2011 21:03:22

VOECKLER jechał bardzo dobrze, straszliwie zależało mu na "żółci" pokazał prawdziwy pazur. Ciekawe czemu Andy nie pognał za bratem, może jutro będzie odwrotnie, ale to i tak 29km do mety po szczycie więc :/

Serenity - 14-07-2011 22:22:39

FEDEER napisał:

VOECKLER jechał bardzo dobrze, straszliwie zależało mu na "żółci" pokazał prawdziwy pazur.

Francuzi mieli dziś święto narodowe. To dodatkowa motywacja była żeby nie stracić żółtej koszulki dziś.

FEDEER napisał:

Ciekawe czemu Andy nie pognał za bratem

Jak dla mnie to element taktyki braci Schlecków. Wiedzą co robią.

FEDEER - 14-07-2011 22:57:04

@up też tak mi się wydaje.

Szkoda mi pozycji Sylwka, bo ostro pracuje dla Basso i jakoś wilkich efektów nie ma. Cudownie by było gdyby miał wolną rękę,

Serenity - 14-07-2011 23:18:43

FEDEER napisał:

Cudownie by było gdyby miał wolną rękę,

Musiałby być liderem żeby mieć wolną rękę.

FEDEER - 14-07-2011 23:22:30

Wcale nie, niekiedy dyrektorzy dają wolną ręke nawet pomocnikom, ale widać Basso nie ma lepszego pomagiera od naszego Sylwka.

Serenity - 14-07-2011 23:28:18

FEDEER napisał:

Wcale nie, niekiedy dyrektorzy dają wolną ręke nawet pomocnikom

Podczas TdF nie można sobie na to pozwolić zbytnio.

Dziś rzuciłem okiem na listę zawodników wycofanych z wyścigu. Połowa wyścigu a tu już 23 nie ma. I pomyśleć, że odpadli przed Pirenejami i Alpami.

FEDEER - 14-07-2011 23:31:47

Można pozwolić jeśli przykładowo nie ma dużo liderów w teamie, bądź sprzyja temu sytuacje.

Serenity - 14-07-2011 23:39:13

FEDEER napisał:

Można pozwolić jeśli przykładowo nie ma dużo liderów w teamie, bądź sprzyja temu sytuacje.

Nie zapominaj, że Basso to dwukrotny mistrz Giro. Sylwek sprawdza się jako jego pomagier, więc nie będą niczego zmieniać.

Robertinho - 15-07-2011 00:03:39

Jeśli Basso utrzyma formę, ma szanse na podium, taki jest cel całego zespołu, więc oczywistą sprawą jest praca Sylwka na rzecz kolegi. Długie, monotonne podjazdy w Pirenejach to chyba jeszcze nie miejsce do frontalnego ataku dla Ivana, bardziej powinny mu pasować bardziej treściwe góry w Alpach. Jakoś trudno mi sobie wyobrazić, żeby inni faworyci, może poza Andy'm Schleckiem, uniknęli kryzysów na wszystkich trudnych etapach, więc szanse zwykle dość równo jadącego Włocha wyglądają nieźle.

FEDEER - 15-07-2011 13:12:05

Jasne, że podstawową robotą dla Sylwka jest pomoc i nie chodziło mi tu że dadzą mu w TdF wolną rękę bo to by była wielka strata dla Basso.
Pamiętacie chyba kiedyś podjazd na górę wiatrów Sylwka i walka z Valverde, ale to całkiem inna ranga wyścigu:

http://www.youtube.com/watch?v=Nydb4kw1wDE

FEDEER - 15-07-2011 19:18:30

http://www.letour.fr/PHOTOS/TDF/2011/1400/PROFIL.gif

Jutro kończymy na podjeździe więc pewnie ataki "The Brothers" i Albercika któremu przydało by się ładnie odrobić czasu, ale tak mi się zdaje że to nie jest forma na kolejną wygraną.

FEDEER - 16-07-2011 19:19:24

http://www.letour.fr/PHOTOS/TDF/2011/1500/PROFIL.gif

Jutro pewnie Cavendisch.

Dziś nudy na pudy jak to p.Wyrzykowski powiedział, każdy się patrzy się na każdego. Bracia też dymu narobili a nic nie robią by te zapowiedzi się ziściły

FEDEER - 21-07-2011 10:49:34

http://www.letour.fr/PHOTOS/TDF/2011/1800/PROFIL.gif

Nareszcie przychodzą te decydujące góry.

Po wczorajszym ciekawym etapie dziś szykuje się niezła kolarska uczta, wiele ataków bo przecież przed ostatni tak ważny etap.

Szamba betonowe Polanica-Zdrój Holiday Inn Macau, an IHG Hotel https://www.hotelstayfinder.com worldhotels-in.com Lodging Ravello