DUN I LOVE - 08-09-2008 02:02:20

Zapraszam do głosowania i dzielenia się swoimi "szlemowymi" sympatiami ;)

Bizon - 08-09-2008 21:32:03

Australia, bez dwoch zdan. Szkoda ze juz nie zielona, ale i tak mam najwiekszy sentyment do tego turnieju. Pewnie dla tego ze gdy u nas sa ujemne temperatury, tam lato jest w pelni. Strafa czasowa tylko daje w kosc, ale i tak jest lepiej niz na US Open. Mozna wstac o 5-6 rano, a transmisje sa i tak do 14, a czasami nawet i dluzej. Plusem jest tez zasuwany dach, dzieki temu zawsze na arenie glownej rozgrywane sa mecze.

Raddcik - 08-09-2008 22:10:59

Uwielbiam 3 turnieje WS (nie zabardzo RG) ale zagłosowałem jednak na Wimbledon ;)

Jednak sentyment do angielskiej trawy (coraz wolniejszej :() zadecydował o moim wyborze ;)

Fed-Expresso - 08-09-2008 22:37:05

AO i Wimbledon. US Open także przyjemnie mi się ogląda. Od zawsze Roland Garros był dla mnie turniejem,którego końca najbardziej oczekiwałem by wreszcie obejrzeć zielone trawniki Londynu.

Bizon - 09-09-2008 09:28:03

Ja takze najmniejsza sympatia daze Roland Garros, widze ze nie jestem sam. Nie ma sie co dziwic tenis na ceglanej maczce jest najmniej efektowny sposrod wszystkich nawierzchni. Plusem paryskiego turnieju jest jednak Europejska pora czasowa, mozna sobie spokojnie jak czlowiek poogladac mecze, a nie cudowac ze sleczeniem po nocach ;)

DUN I LOVE - 09-09-2008 09:56:01

Ja dla odmiany uwielbiam cudować i zarywać noce :D


Turniej w Melbourne jest bezsprzecznie moim ulubionym. Przepiękna Australia, polowa stycznia, u nas mróz, u nich upal. Do tego swego czasu zawsze miałem w tym okresie ferie zimowe i był do dla mnie podwójnie wspaniały czas. O 17 na ES oglądałem Eurogole, pózniej skróty dnia poprzedniego AO , a od 1 już relacje LIve.

Klimat, publika, atmosfera, poziom gier (o tym się mało mówi, a wg mnie w AO w 1/2 czy w 1/4 ostatnimi czasy zostało rozegranych bardzo dużo epickich batalii, które przeszły do historii tenisa ostatniej dekady, może 2 dekad.

Co roku jest tak samo, po zakończeniu Ao już czekam na kolejną edycję.
Piękny to czas, Australian Open. Jedyny minus pojawił się przed rokiem jak zmienili kolor nawierzchni. Niebieski to mój ulubiony, niemniej ten jasnozielony Rebound Ace był dla mnie symbolem uwypuklającym zjawiskowość Australii.

Nula - 09-09-2008 22:26:41

USO :D
Może i wieśniacka publiczność czasem bardziej zainteresowana hot-dogami niz tenisem, ale to jest turniej z charakterem. Do tego uwielbiam amerykanski hard i ten turnije jest pieknym zwinczeniem najlepszego okresu w tourze ;)

a do tego strefa czasowa milsza niz australijska. :P

Robertinho - 09-09-2008 23:28:42

USO zdecydowanie. Klimat nocnych sesji jest nie do przebicia, a poczucie, że poświęcasz się dla ukochanego sportu łagodzi dzienne objawy ;) Nawet hamburgerojadów już toleruje :D No i tu moi ulubieńcy rozgrywali wielkie mecze, co też ma pewne znaczenie ;)

DUN I LOVE - 09-09-2008 23:38:31

Robertinho napisał:

Nawet hamburgerojadów już toleruje :D

Jesteś bardzo tolerancyjny :D

No i tu moi ulubieńcy rozgrywali wielkie mecze, co też ma pewne znaczenie ;)

Właściwie u mnie to kiedyś było najważniejsze :mrgreen:
Jako fan Kuertena dawniej uwielbiałem turniej w Paryżu, Wimbledon ceniłem zawsze, bo był Sampras, jest i Federer. Ao to raczej miłośc do klimatu, miejsca i turnieju (nawet Jego loga :D) niż do tego, jacy moi pupile odnosza tam wyniki.

Us Open - czekam zawsze na ten turniej, jak każdy, ale mimo wszystko jakiś taki najbardziej bezpłciowy Szlem dla mnie. Ostatnie 5 lat jednak bardzo mnie przekonuje, bym przestał takie herezje wygłaszać :D

anula - 09-09-2008 23:41:20

1. Czerwona mączka.
2. Zielona trawa.
3. Australia.
4. USO.

Kubecki - 11-09-2008 16:05:42

Wimbledon i Australia ;)

Obydwa turnieje mają swój specyficzny klimat, tradycje i obyczaje. Mecze rozpoczynające się w blasku słońca, kort do połowy oświetlony promieniami, przebijający się przez dachy stadionów - to piękna Australia, która dokucza zawodnikom wysokimi temperaturami, w środku europejskiej zimy.

Truskawki ze śmietaną, białe stroje, doniosłe osobistości, piękny i kulturalny doping oraz jakże kochane opady deszczu - Wimbledon.

i jak tu nie kochać takich turniejów?

Barty - 11-09-2008 21:56:42

Wimbledon!
Białe stroje, elegancja, zmieniający się wygląd trawy, kulturalny doping (zazwyczaj), ehh chyba jestem konserwatystą.

No i kiedyś uwielbiałem za grę przy siatce większości zawodników. Dziś to lepiej ten temat przemilczeć...

tasmanka - 18-09-2008 11:43:32

1. RG - najlepsze wspomnienia, najpiękniejsza pora roku, nasza strefa czasowa, niekończące się wymiany, najbardziej profesjonalna realizacja TV

2. AO - niepowtarzalna atmosfera, najlepsza tenisowa publiczność i te upały

3. Wimbledon i US Open

COA - 22-09-2008 22:20:39

Wimbledon, bo nie mam Eurosportu.
Dalej USO, bo Roddick ^^
Dalej AO, na RG nudy :)

Magnifique - 22-09-2008 23:31:10

Dla mnie Wimbledon jest zdecydowanie najważniejszy z kilku powodów:

1. Jest to jedyny turniej wielkoszlemowy na którym byłem (mam nadzieje że to się zmieni w przyszłym roku)
2. Uwielbiam szybkie nawierzchnie
3. Andy jest u siebie xD

Zaraz za jest dla mnie Australian Open (uwielbiam styczniowe, nocne oglądanie), potem USO i na końcu RG którego po prostu nie lubię. Nie podoba mi się nawierzchnia, styl gry prezentowany na mączce i tragiczna publiczność.

Robertinho napisał:

Nawet hamburgerojadów już toleruje :D

Zdziwiłbyś się ile Brytyjczycy pochłaniają hamburgerów w czasie Wimbledonu ;)

xydorux - 22-09-2008 23:54:29

Zdecydowanie RG - najdłuższe wymiany, "wyciąganie" przez zawodników niemożliwych piłek, zmarginalizowanie roli zagrywki. Nie twierdzę, że to źle jak zawodnik naparza po 220 na godzine ale na twardej nawierzchni jednak takie bomby często psują widowisko. To wszystko sprawia, że przyjemnie się to ogląda. Minusem jest fakt, że wygrywa to Nadal (tu proszę aby jego fani nie ciągnęli wątku, bo nie każdy musi za tych gościem przepadać). Poza tym owa nawierzchnia jest mi najbliższa gdyż na niej przede wszystkim gram no i  brak tych komputerowych powtórek.

Lena - 17-10-2008 10:52:42

Jest noc, za oknami wieje i huczy wiatr, niejednokrotnie o szyby wali śnieg z deszczem bądź też sam śnieg. I ciemno ...
I wtedy w te styczniową aure wkracza słonko, ciepło, aż namacalne na skórze :D toż to Aussie Open sie zaczyna i człowiekowi chce sie te noce zarywać i nieco zdrowia zrujnować xDD
E Viva Australia !!

:D:D:D:D

Kajtek - 17-10-2008 22:25:17

eh a ja mam problem ;P bo lubie i Wimbledon i RG i nie wiem na co by sie tu zdecydowac :) ale chyba Wimbledon o milimetry wyprzedza RG bo jak sie Wimbledon zaczyna to az mnie ciarki przechodzą :) no nie znosze tylko tego deszczu ale to tez jest jakis urok :D

aś - 26-10-2008 19:12:47

Dla mnie zdecydowanie USO ; ) Uwielbiam porę roku w której jest rozgrywany, atmosfere na kortach, muzykę w przerwach, i autobusy z Rogerem jeżdzące po całym mieście ;) A i jeszcze w przeciwieństwie do AO, które jest 2 na liście, w NY mecze zaczynają się u nas około 17 a kończa no w nocy, co mi lepiej pasuje niż budzenie się o 1 i kończenie koło 12, zwłaszcza gdy w tym czasie mam szkołę xD


No i 5 tytułów cieszy, naprawdę cieszy. ;)

Nastepnie :
- AO
- Wimbledon
- RG ( aczkolwiek te kroty są mi najbliższe, chodzi oczywiście o ziemię )

DUN I LOVE - 05-09-2009 10:22:41

Nastąpiło małe przetasowanie w mojej hierarchii:

1. AO [0]
2. Wimbledon [+1]
3. US Open [+1]
4. Roland Garros [-2]

Trochę mi głupio po ostatnim Rg tak ten turniej degradować :P

Fed-Expresso - 05-09-2009 10:29:26

1.Wimbledon
2.AO
3.USO
4.RG

szeva - 06-10-2009 19:17:01

Kocham Australian Open :) Ten niepowtarzalny klimat na trybunach, zarywanie nocy co nie zawsze spotyka sie z aprobatą domowników :D zawsze na AO biorę sobie dwutygodniowe wolne o szkoły :D W Australii jest cudowny klimat u nas zimno a tam takie gorąco patrząć na ekran aż człowiekowi sie cieplej robi :) no i jeszcze jedna ważna rzecz czyli wielki głód tenisa po przerwie, mam tez wrażenie że to włąśnie na AO w ostatnich latach odbyło sie najwięcej epickich pojedynków

DUN I LOVE - 21-05-2010 11:35:51

Zachęcam do głosowania w ankiecie na stronach ES ;)

http://uk.eurosport.yahoo.com/tennis/

Serenity - 21-05-2010 11:41:14

1.Australian Open (tu nigdy zmiana nie zajdzie ;) )
2.US Open
3.Roland Garros
4.Wimbledon

Jules - 21-05-2010 16:47:19

1. Wimbledon
2. AO
3. RG
4. USO

Monique - 21-05-2010 17:11:44

1./2. RG - mam do niego sentyment bo od tego turnieju rozpoczęła się moja miłość do tenisa i to tam poznałam większość zawodników którym dzisiaj kibicuję. AO - Turniej magiczny, niesamowita atmosfera.
3./4. USO i Wimb - Szlem w Stanach jest dla mnie zupełnie bezbarwny a do Wimbledonu się zraziłam po zeszłorocznej edycji.

metjuAR - 21-05-2010 20:56:00

1. Wimbledon - najstarszy turniej tenisowy w historii, tradycja, piękny okres w kalendarzu polskim. Duży wpływ ma też postawa Roddicka.
2. Australian Open - pod pasował mi ten turniej od momentu kiedy zmieniono "wygląd" kortu na błękit. Publika bardzo kulturalna, początek sezonu co powoduje że każdy chce mieć świetny start roku i nie wiem dlaczego, ale wg mnie najbardziej nieprzewidywalny turniej jeśli chodzi o kreowanie końcowego triumfatora.
3. US Open. Wspomnienie z 2003 zawsze zostanie (mam nadzieje że jeszcze Rod dorzuci Wimbla), ale też okres w jakim turniej jest rozgrywany, mam tu na myśli te wyjątkowe lato, jednak brak tym rozgrywek tego czegoś co ma w sobie Wimbledon i AO.
4. Roland Garros. Na ostatnim miejscu bo łatwo można przewidzieć kto będzie dzielił i rządził - mam tu na myśli Nadala i Federera. Mimo że Szwajcar nie jest specem od tej nawierzchni to jednak jest drugi po Rafaelu i w tym roku ponownie tą parę widzę w finale.... Nie za bardzo lubię też turnieje na mączce, choć był to pierwszy turniej który zacząłem oglądać i pamiętam ten tytuł Juana Carlosa.

Serenity - 14-08-2010 23:23:14

Zaszła zmiana w moim upodobaniu względem turniejów WS ;)

1.Australian Open (tu nigdy zmiana nie zajdzie ;) )
2.US Open
3.Wimbledon[+1]
4.Roland Garros[-1]

Widzu - 15-08-2010 10:58:26

Zdecydowanie Australian Open. Ten głów tenisa po przerwie, klimat oglądania spotkań w nocy, walka z tym aby nie zasnąc, litry kawy....
Drugi Wimbledon. Szybka gra, świetny klimat rózni sie od innych turniejów.
RG- ciekawe spotkania  i Rafa niszczy tam rywali:)
US zdecydowanie ostatnie miejsce. Końcówka sezonu, dużo kręczy nie ciekawa gra jak dla mnie...

Davioz - 15-08-2010 11:01:04

1. Australian Open - ulubiony turniej zarówno Wielkiego Szlema, jak i całego touru. Mam olbrzymi sentyment do tego turnieju, bo właśnie przez AO zainteresowałm się tenisem. Australian Open 2006 był pierwszym w całości obejrzanym przeze mnie turniejem (wcześńiej oglądałem jedynie przypadkowe spotkania, które akurat transmitował ES). Poza tym ta niesamowita atmosfera, Australia, trzydziestostopniowe upały, transmisje w nocy, hard, wspaniałe obiekty, mnóstwo kibiców ze wszystkich stron świata, początek seoznu, mało kontuzji, wszyscy wypoczęci i zmobilizowani. AO zawsze dostarcza mi najwięcej emocji, zapewne przez Siostrzyce W, Nole i Nadala ;) Numer 1 na zawsze.

2. USO - nie podoba mi się w nim jednak to, że publiczność interesuje tysiąc rzeczy na raz, ale nie rozgrywane spotkanie. Całe rodziny czy paczki znajomych z hot-dogiem i colą w rękach, gaedzący przez cały mecz, zapewne o tematyce innej niż tenis. Poza tym sam obiekt główny zmagań na USO może i prezentuje się świetnie podczas finałów czy półfinałów, kiedy to na trybunach zasiada prawie że komplet, ale podczas wcześniejszych rund jest tam po prostu pusto, bo ludzie rozsiani są po całym obiekcie i sprawia to wrażenie takie, jakby zawodnicy grali przed zaledwie garstką publiczności. Poza tym turniej niby jest w NY, lecz tak na prawde w ogóle nie czuć atmosfery wielkiego miasta, bo centrum tenisowe umieszczone jest bardziej na przedmieściach. Co innego na AO.

3. RG - paryski Wielki Szlem na 3 msc, bo bardzo lubię oglądać panów na mączce. Długie wymiany, niesamowite winnery, szansa dla wielu 'ziemniaków' na pokazanie się z dobrej strony. Turnieje pań zaś nie są już tak interesujące. I poraz kolejny odzywa się mój sentyment do Siostrzyc, które za mączką nie przepadają :P No ale to akurat na marginesie.

4. Wimbledon - poza sentymentem do Sióstr W - nie czuję żadnego związania z tym turniejem. Zwycięzcy pasują mi jak najbardziej, no ale trawa nie należy do moich ulubionych nawierzchni.

FEDEER - 14-09-2010 23:00:55

U mnie tak to wygląda:
1-Aussie (jakoś tak mi dobrze na duszy jak go oglądam oraz tak samo jak w przypadku Davioz'a mój pierwszy obejrzany turniej w życiu(2005))
2-US Open (oczywiście rozmach imprezy i cudny N.Y.C)
3-Wimby (ten nieszczęśliwy Polsat i kiepska realizacja TV :( , co do turnieju świątynia Feda)
4-RG (jakoś "obrzydza" mi ten turniej nowy zdobywca szlema - Rafa)

P.S Zaraz pewnie komentarze, że jak świątynia że jak coś tam i to tam, dla mnie będzie to jego turniej. King of GRASS

jaccol55 - 14-09-2010 23:13:10

Chyba Aussie u mnie na pierwszym miejscu. Zawsze odbywają się spotkania, które zapadają w pamięć, no i jest element zaskoczenia w postaci wystrzałowej formy jakiegoś zawodnika na początku roku. A do tego widok zachodzącego słońca nad kortem. Cudo. Szkoda, że zwolnili nawierzchnię i, że turniej odbywa się w innej strefie czasowej. Szczęśliwie składa się w tym roku, że mam ferie na AO, więc się naoglądam do woli. :jupi:
Potem będzie pewnie USO, tylko dlatego, że dwóch turniejów ziemnych pod rząd mam serdecznie dosyć (RG i Wimbla).

Jules - 15-09-2010 10:44:16

Jeżeli miałbym oceniać tegoroczny sezon, to jedynym turniejem, który mi się podobał był Aussi Open. Nie chodzi już o zwycięstwo Szwajcara tylko o ogólną radość czerpaną z oglądania tenisa. Roland Garros spada zdecydowanie na ostatnią lokatę, a Wimbledon mnie zniechęcił dlatego ex aequo z USO jest nr. 2 wśród szlemów.

Pitny - 15-09-2010 16:55:37

Zdecydowanie wimbledon jest dla mnie , najlepszym turniejem.
Zielona trawka białe stroje , i ta atmosfera coś wspaniałego.
Nie cierpię  us open ;/

Robertinho - 15-09-2010 17:38:47

1. USO - najatrakcyjniejszy tenis, niepowtarzalna atmosfera show w nocnych sesjach

2. AO - atmosfera na trybunach, też ciekawie tam grają

3. RG - nuda

4. Wimbledon - nuda do kwadratu, do tego w Polsacie

filip.g - 15-09-2010 17:43:42

1. AO
2. Wimbledon
2. USO
4. Roland Garros - nienawidzę!!

Velasquez - 16-09-2010 14:54:41

1. Australian Open - ładne błękitne korty i od tego turnieju zacząłem się interesować tenisem
2. Wimbledon - trawka
3. US Open - bez większych odczuć, dla mnie normalny turniej
4. Roland Garros - ziemia, chamska publiczność

wyczesany - 03-10-2010 09:18:18

1. Wimbledon- pierwszy raz oglądałem w 2003 ;)
2. AO
3. RG- maj/czerwiec ciepło, niedługo wakacje, jak można nie lubić tego turnieju?
4. USO- ze względu na to, że leci we wrześniu, a jako uczeń nie lubię tego miesiąca ;)

muto - 30-11-2010 17:02:41

Dla mnie RG, potem Wimbledon, AO i USO.

Monaco Lodging Tribalj Erbil Quartz Hotel https://www.ehotelsreviews.com/