Serenity - 31-10-2009 22:50:25

http://blog.e-alw.com/fot/zima/vancouver2010.jpg



Zimowe Igrzyska Olimpijskie-Vancouver 2010

Data:12-28 luty 2010

Miejsca rozgrywania dyscyplin:

-Vancouver(Kanada)
-Whistler(Kanada)
-Richmond(Kanada)

Dyscypliny:

Biathlon
Bobsleje
Skeleton
Curling
Hokej na lodzie
Łyżwiarstwo figurowe
Łyżwiarstwo szybkie
Short track
Narciarstwo alpejskie
Biegi narciarskie
Narciarstwo dowolne
Kombinacja norweska
Skoki narciarskie
Snowboard
Saneczkarstwo

Kubecki - 04-11-2009 17:23:06

zostało 99 dni :D

DUN I LOVE - 03-02-2010 17:18:29

Kubecki napisał:

zostało 99 dni :D

Już 9. :D

Sydney - 11-02-2010 19:23:15

Pamiętnik Lepistö: Spóźnione odbicie


Wszystkie trzy próby Adama podczas pierwszego piątkowego treningu były całkiem udane. Skocznia jest dobrze przygotowania i w sobotę szykuję się niesamowita walka o medale - pisze dla eurosport.pl z Whistler trener Adama Małysza Hannu Lepistö.

- Mimo dość wysokiej temperatury, skocznia jest w dobrym stanie. Różnice podczas sobotniego konkursu będą bardzo małe. Wielkie znaczenie będą miały oceny sędziów i lądowanie telemarkiem. Chłopcy o których wiedziałem, że będą mocni w rywalizacji olimpijskiej, byli także mocni podczas pierwszego treningu. Mam tu na myśli Simona Ammana, Thomasa Morgensterna, Janne Ahonena i Gregora Schlierenzauera. Zaskoczeniem była dla mnie postawa Roberta Kranjca. Słoweniec pokazał, że może liczyć się w walce o medale.

- Adam nie skakał tak dobrze jak podczas ostatniego konkursu w niemieckim Kingenthal. Miał problemy z timingiem, czyli wybraniem odpowiedniego momentu. Jego odbicie było nieco spóźnione.

- W trzecim skoku (101 m - przyp. red.) testowaliśmy nowy kombinezon, ale nie byliśmy z niego zadowoleni. Dlatego ta ostatnia próba była zdecydowanie bardziej badawcza.

- Podsumowując jednak wszystkie próby Adama, można powiedzieć, że były całkiem dobre. Ale on może skakać jeszcze lepiej. W sobotę zapowiada się znakomita i ekscytująca walka o medale.

Pozdrawiam, Hannu

http://www.eurosport.pl/skoki-narciarsk … tory.shtml

Malysz , Kranjec , i któryś z norwegów . Tak widziałbym podium  ;)

Raddcik - 12-02-2010 05:57:35

Vancouver: fantastyczna forma Małysza, rekord skoczni pobity !

  W drugiej czwartkowej serii treningowej na skoczni w Whistler Adam Małysz wylądował najdalej ze wszystkich zawodników - na 109,5 m i pobił nieoficjalny rekord skoczni - 108 m należący od środy do Stefana Huli.

Drugą odległość zanotował Norweg Anders Jacobsen - 107,5 m, który skakał jeszcze z tej samej belki co Małysz. Trzeci wynik, ale już z obniżonej o dwa stopnie platformy startowej uzyskał Austriak Thomas Morgenstern - 106,5 m.

Znów dobrze zaprezentował się Stoch. Drugi raz z rzędu uzyskał 101,5 m, co było 13. odległością. O wiele gorzej spisali się pozostali nasi zawodnicy. Hula skoczył 94 m (28.), Miętus - 91,5 m (37.), a Rutkowski 86,5 m (48.).

Gregor Schlierenzauer uzyskał w tych warunkach 102 metry, a pół metra dalej wylądował Simon Ammann.

Treningi odbywały się przy padającym gęstym, mokrym śniegu. Podczas pierwszej serii najdalej skoczył Fin Kalle Keituri - 104,5 m. Adam Małysz osiągnął 102 metry i była to piąta odległość. Drugi rezultat należał do Niemca Michaela Uhrmanna - 104 m, a trzeci do innego z Finów Harriego Olli - 103,5.

Nieźle spisali się Kamil Stoch i Krzysztof Miętus. Obaj skoczyli po 101,5 m, co było ósmą odległością serii. 98 metrów Łukasza Rutkowskiego było 29. wynikiem. Metr gorzej skoczył Hula (32.).

Później rozbieg został przez sędziów obniżony i czterech zawodników zajmujących czołowe lokaty w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata nie przekroczyło granicy 100 metrów. Ammann uzyskał zaledwie 99,5 m (21.), zaś Schlierenzauer tylko 92,5 m (43.). Obaj skakali z tego samego rozbiegu, co Stoch i Małysz.

W trzeciej serii, ze startu w której zrezygnowało kilku zawodników (w tym lider Pucharu Świata Simon Ammann) ponownie Małysz skoczył najdalej. Tym razem zamiast śniegu pojawił się deszcz. Nasz znakomity skoczek uzyskał 105,5 m. Drugą odległość zmierzono Austriakowi Thomasowi Morgensternowi - 104 m, a trzeci wynik był dziełem jego rodaka Schlierenzauera - 102,5 m.

Piętnastą odległość uzyskał Kamil Stoch - 95,5 m. Niewiele gorzej spisał się Łukasz Rutkowski - 94 m (21.). Z kolei Krzysztof Miętus zaliczył 93,5 m (24.). Tym razem najsłabiej w naszej ekipie wypadł Hula - 87 m (33.).

W piątek odbędą się kwalifikacje do sobotniego konkursu olimpijskiego.

http://sport.onet.pl/imprezy/vancouver- … omosc.html

KING IS BACK ! :D

Robertinho - 12-02-2010 16:11:25

Wie ktoś może, o której ma zapłonąć znicz?

DUN I LOVE - 12-02-2010 17:11:08

Ceremonia otwarcia rozpoczyna się o 3 w nocy naszego czasu.

Robertinho - 12-02-2010 17:16:01

Panie, sprawdzić w progamie to umiem sam. :D  Mnie interesi, o które dokładnie zapalą święczkę, tak z dokładnością do 0,5 ha przynajmniej. Pokazy pseudoartystyczne i przemarsze ludzi w śmiesznych ubraniach sobie daruje.

jaccol55 - 12-02-2010 22:24:51

Smutna wiadomość z Kanady.

Tragiczny wypadek na treningu saneczkarzy

Gruziński saneczkarz Nodar Kumaritaszwili zmarł w wyniku obrażeń, jakich doznał w wypadku na treningu przed sobotnią rywalizacją na olimpijskim torze w Whistler.O jego śmierci poinformował członek MKOl Thomas Bach. To pierwsza śmiertelna ofiara w historii zimowych igrzysk olimpijskich.

Gruzin przy prędkości około 140 km/h wypadł z sanek i uderzył w barierę. Stracił przytomność. Lekarze podjęli natychmiastowa akcję reanimacyjną - sztuczne oddychanie i masaż serca, a osiem minut po wypadku w pobliży toru wylądował helikopter, który zabrał zawodnika do szpitala. Niestety niedługo potem zawodnik zmarł.

Trening przerwano, a członkowie Międzynarodowej Federacji Saneczkarskiej natychmiast zwołali posiedzenie.

Wcześniej potłukł się Zoeggeler, który zdobył złote medale igrzysk w Salt Lake City (2002) i Turynie (2006), srebro w Nagano (1998) i brąz w Lillehammer (1994). Włoch stracił kontrolę nad sankami na 11. zakręcie, uważanym za najbardziej niebezpieczny fragment olimpijskiej trasy. Spadł z sanek, ale doświadczenie i zimna krew pozwoliły mu utrzymać lewą ręką sprzęt i uniknąć poważniejszych konsekwencji.

W czwartek wypadek miała także Rumunka Violeta Stramaturaru. Tor w Whistler uważany jest za najszybszy i jeden z najniebezpieczniejszych na świecie.

http://igrzyska.wp.pl/vancouver/title,T … &_ticrsn=3

Serenity - 12-02-2010 22:36:54

jaccol55 napisał:

Smutna wiadomość z Kanady.

Tragiczny wypadek na treningu saneczkarzy

Gruziński saneczkarz Nodar Kumaritaszwili zmarł w wyniku obrażeń, jakich doznał w wypadku na treningu przed sobotnią rywalizacją na olimpijskim torze w Whistler.O jego śmierci poinformował członek MKOl Thomas Bach. To pierwsza śmiertelna ofiara w historii zimowych igrzysk olimpijskich.

Gruzin przy prędkości około 140 km/h wypadł z sanek i uderzył w barierę. Stracił przytomność. Lekarze podjęli natychmiastowa akcję reanimacyjną - sztuczne oddychanie i masaż serca, a osiem minut po wypadku w pobliży toru wylądował helikopter, który zabrał zawodnika do szpitala. Niestety niedługo potem zawodnik zmarł.

Trening przerwano, a członkowie Międzynarodowej Federacji Saneczkarskiej natychmiast zwołali posiedzenie.

Wcześniej potłukł się Zoeggeler, który zdobył złote medale igrzysk w Salt Lake City (2002) i Turynie (2006), srebro w Nagano (1998) i brąz w Lillehammer (1994). Włoch stracił kontrolę nad sankami na 11. zakręcie, uważanym za najbardziej niebezpieczny fragment olimpijskiej trasy. Spadł z sanek, ale doświadczenie i zimna krew pozwoliły mu utrzymać lewą ręką sprzęt i uniknąć poważniejszych konsekwencji.

W czwartek wypadek miała także Rumunka Violeta Stramaturaru. Tor w Whistler uważany jest za najszybszy i jeden z najniebezpieczniejszych na świecie.

http://igrzyska.wp.pl/vancouver/title,T … &_ticrsn=3

[*]

Pozostaje mieć nadzieje,że takie wypadki nie będą mieć w przyszłości miejsca.

Kubecki - 12-02-2010 22:58:20

Jeszcze się Igrzyska nie zaczęły a już taka tragedia..

DUN I LOVE - 12-02-2010 23:09:07

Robertinho napisał:

Panie, sprawdzić w progamie to umiem sam. :D  Mnie interesi, o które dokładnie zapalą święczkę, tak z dokładnością do 0,5 ha przynajmniej. Pokazy pseudoartystyczne i przemarsze ludzi w śmiesznych ubraniach sobie daruje.

Ma potrwać ok 2 godzin, czyli pewnie gdzieś ok 4:30-5:00 się znicz powinien zapalić.

Kubecki - 12-02-2010 23:23:18

Jak myślicie? Zapalającym znicz okaże się Wayne Gretzky? :)

DUN I LOVE - 12-02-2010 23:30:46

Nie znam historii sportów zimowych Kanady, ale chyba Wayne byłby właściwą osobą.

Skoro już przy hokeju jesteśmy to raz na 4 lata jestem wielkim fanem tej dyscypliny. :P Hokejowy turniej Olimpijski to wisienka na torcie ZIO.

Robertinho - 13-02-2010 00:46:30

W czasie IO z Eurosportem jako prowadząca współpracować będzie Victoria Silvstedt. :good:  :D

szeva - 13-02-2010 13:44:15

http://abcnews.go.com/Health/video/noda … sh-9823485

Jedyne dobre wideo z tego wypadku jakie udało mi się znaleźć

Kubecki - 13-02-2010 14:08:38

Nawet nie mogę na to patrzeć..

szeva - 13-02-2010 14:20:22

Jak to zobaczyłem pierwszy raz, to mnie ciary po całym ciele przeszły

Odpoczywaj w pokoju [*]

jaccol55 - 13-02-2010 14:43:50

Dla mnie to jest chore, że człowiek, który jedzie reprezentować kraj na najważniejszej imprezie w ciągu 4 lat, ginie (!) z powodu głupoty konstruktora toru i ludzi, którzy zatwierdzili budowę tegoż właśnie toru...

W tym momencie, człowiek nie walczy z rywalami i własnymi niedoskonałościami, a ze śmiercią.

Smutna jest ludzka rzeczywistość, gdzie ważniejsze od człowieka, jest widowisko (gdzie śmierć w zasadzie staje się widowiskiem (?), szkoda, że widowiskiem tak smutnym (nacechowanym negatywnie)).

asiek - 13-02-2010 14:50:46

Jak typujecie podium dzisiejszego konkursu skoków na normalnej skoczni? Głównie wszystkim Polakom w typowaniach nasuwa się jedno nazwisko. Tego trochę się boję. Na Małyszu miało nie być presji ale po zawodach w Klingenthal każdy otwarcie mówi o medalu. Treningi rewelacyjnie. Wszystko wskazuje na dobry wynik. Tylko czy nasz Orzeł z Wisły nie narobił apetytów a potem o 6 miejscu każdy powie jako kompromitacji czy porażce a przecież tam jest miejsce Małysza patrząc przez pryzmat tego sezonu.
Plusem jest pora rozgrywania konkursu. 10 rano, czyli stabilny wiatr do tego sam Adam wypowiada się, że lubi wcześnie skakać. Na pewno będzie trzeba poza daleką odległością dołożyć perfekcyjny styl. Stawka jest wyrównana i dziesiętne punktu zadecydują. Adam zazwyczaj ma średnie noty. To powinien być atut Loitzla czy Jacobsena. Mocni są z pewnością liderzy. Amman, Schlierenzauer. Choć wydaje mi się, że oni bardziej preferują dużą skocznię i na normalnej niespodzianka jest bardziej realna niż tam. Co i jak się potoczy przekonamy się o 18.45. :]

DUN I LOVE - 13-02-2010 14:53:18

Co do konkursu skoków to jest 4 kandydatów:  Schlierenzauer, Morgenstern, Amman i Małysz. I chyba taką kolejność ujrzymy dzisiaj, niestety.

Robertinho - 13-02-2010 16:38:54

Powiem to, co zawsze mówie w zakulisowych rozmowach przed trudnymi meczami Feda - więcej wiary. :]  Że sobie presje sam nakłada? A co innego miałby mówić? Dla sportowca tego formatu cel może być tylko jeden - złoto. Rywale są groźni, są młodsi, mają w tym sezonie lepsze wyniki; ale Małysz ma swoje atuty - zabójcze odbicie, gigantyczne doświadczenie(tylko Ahonen może się z nim równać pod tym względem), małą skocznie, gdzie bardziej liczy się odbicie, a mniej powierzchnia nośna, wreszcie wielką motywację. Vomossssssssssssssssssssssssss Adaaaaaaaaaśśśśśśśśśś!

Sydney - 13-02-2010 17:04:25

asiek napisał:

Plusem jest pora rozgrywania konkursu. 10 rano, czyli stabilny wiatr do tego sam Adam wypowiada się, że lubi wcześnie skakać. Na pewno będzie trzeba poza daleką odległością dołożyć perfekcyjny styl. Stawka jest wyrównana i dziesiętne punktu zadecydują. Adam zazwyczaj ma średnie noty.

Oj tam , Adam też jest świetnym stylistą , i co ważne umie lądować klasycznie z wypadem nawet przy duzych odległościach , w przeciwieństwie choćby do Ammana  ,  także myśle że kto jak kto ale Adam stylowo się obroni , oczywiscie pod warunkiem że wcześniej ktoś się nie wywróci i nie wyryje dziury w zeskoku  jak to w Salt Lake City uczynił na nieszczęscie Adama ; Kasai :] . Jesli będą skoki Adasia w granice HS to będą i 19 , 19,5 ;)

Od typu sie wsztrzymuje . Konkursy olimpijskie mają to do siebie że bywają na ogół specyficzne . O ile w "normalnych" pucharowych startach  treningi i kwalifikacje mÓwią wiele , to na Igrzyskach już niekoniecznie .

DUN I LOVE - 13-02-2010 18:41:37

No to czas zakibicować chyba: Po Złoto Adaś, po Złoto! :D

Nie będę sobie żałował. :P

Lena - 13-02-2010 19:46:05

Davai Adaś davai !! jest dobrze a może być zaj .... bardzo dobrze :D:D

Robertinho - 13-02-2010 19:46:39

Że ten podstarzały harcerzyk się zawsze musi napatoczyć. :] 
COME ON Adaaaaaaaaaaaaaaaammmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmmm! Drugi skok musi zatrybić.

metjuAR - 13-02-2010 19:55:17

Uhrmann zaszalał. Lecisz Adaś po to złoto a możesz odpalić w tym drugim skoku. Leć Adam Leć :D:D

Statystyczny - 13-02-2010 20:41:09

Adam Małysz na drugim miejscu! Brawo.

Lena - 13-02-2010 20:43:20

SZACUN Panie Adamie !!

Sydney - 13-02-2010 20:46:45

Wielki człowiek małego wzrostu !

Dziękujemy !

metjuAR - 13-02-2010 20:52:04

Adam :banan: gratulacje. Jesteś wielki.

szkoda jedynie Janne. :(

Robertinho - 13-02-2010 20:56:18

Adam :applause: 

Szacunek dla Ammana.

DUN I LOVE - 13-02-2010 21:02:19

Adam! :D

Ale jestem dumny, że tak wspaniały człowiek i genialny sportowiec jest wśród Nas. :D

Robertinho - 14-02-2010 00:43:54

http://www.polskieradio.pl/sport/vancou … 37352.html

Tomasz Zimoch pyta: Kto wierzył?

Mateuszz - 14-02-2010 01:15:44

Ten Małysz to jest jednak przeKozak :)
Igrzyska zaczynają się kapitalnie...jutro Sikora , w pon Kowalczyk - bedzie się działo :)

DUN I LOVE - 14-02-2010 10:16:10

Amman również przykozaczył - 3 złoto olimpijskie, niebywały wyczyn. Szwajcarzy co miesiąc mają jakiś powód do radości - jak nie AO to ZIO. :P
Szkoda Janne, znowu bez medalu olimpijskiego.

jaccol55 - 15-02-2010 11:11:15

ZIO: jest decyzja, Kowalczyk nie będzie ostatnia

Sędziowie podczas spotkania z trenerami podjęli decyzję, że najsilniejsze zawodniczki nie wystartują na końcu w biegu na 10 km techniką dowolną na trasie w Whistler Olympic Park.

W obawie przed zmiennymi warunkami postanowiono, że najsilniejsza grupa zawodniczek, tzw. czerwona, będzie startować z numerami od 11 do 33. Jako ostatnia w niej zaprezentuje się Justyna Kowalczyk, liderka klasyfikacji generalnej Pucharu Świata.

W sumie na starcie stanie 78 zawodniczek. Start pierwszej zawodniczki zaplanowany został na godzinę 10.30.

Niespodzianką jest brak na liście startowej Słowenki Petry Majdic oraz Finki Virpi Kuitunen. Wystartuje za to Rosjanka Jelena Chazowa, która kilka dni temu upadła podczas treningu. Podejrzewano złamanie palca u nogi, ale dokładne badania wykluczyły tego typu uraz.

http://sport.onet.pl/imprezy/vancouver- … omosc.html

DUN I LOVE - 15-02-2010 11:15:14

Ma duże oczekiwania co do występu Justyny.

Wczoraj sensacyjny i kapryśny pogodowo sprint w męskim biathlonie. Faworyci daleko, podium:
1. Francuz Vincent Jay
2. Norweg Emil Hegle Svendsen
3. Chorwat Jakov Fak.

Bjoerndalen dopiero 17, ale nadmienić trzeba iż Norweg zanotował 4 niecielne strzały. Sikora 29, załatwiło Go drugie strzelanie i oczywiście pogoda.

asiek - 15-02-2010 16:48:52

Zaskakująca decyzja. Chyba jednak organizatory chcą uniknąć niespodzianek i powtórki z biatlonu, gdzie pogoda zadecydowała. Warunki w Whistler są tak zmienne, że nie chce mi się wierzyć w te prognozy i oby to nie było złudne. Na trasach nad faworytami ciąży klątwa i przynajmniej w biatlonie same sensacje :] Mam nadzieje, że bigaczy klasycznych to nie dotyczy.

Poza Goosner wszystkie liczące się w walce przed Kowalczyk, czyli wszystko w normie.
http://www.vancouver2010.com/olympic-cr … 101rY.html



http://video.eurosport.pl/biathlon/vanc … ideo.shtml
:D

Serenity - 15-02-2010 18:04:54

Vancouver 2010. Simon Ammann zatrzymany przez policję

Szwajcarski skoczek narciarski Simon Ammann w sobotę triumfował na normalnej skoczni w Whistler, a dzień później został zatrzymany przez policję. Trzykrotny mistrz olimpijski zaspał i wraz z rzecznikiem prasowym pędził samochodem na konferencję prasową.

Samochód prowadził rzecznik prasowy szwajcarskiej kadry Christian Stahl, który popędzany był przez Ammanna. Skoczek po prostu zaspał, a potem przekraczając prędkość Szwajcarzy próbowali nadrobić stracony czas, dopóki nie zostali zatrzymani przez kanadyjską policję.

http://www.sport.pl/vancouver2010/1,103 … licje.html

DUN I LOVE - 15-02-2010 20:36:05

Kowalczyk 5. Medalu brak, ale to nie dziwi, bo to nie była konkurencja Justyny.

Obejrzałem zjazd mężczyzn, Cuche zawiódł, Złoto dla Defago (?), chyba, że ktoś w ostatniej chwili Go wyprzedził. :P

ciocia zło - 15-02-2010 20:44:12

DUN I LOVE napisał:

Złoto dla Defago (?), chyba, że ktoś w ostatniej chwili Go wyprzedził. :P

jej, no chyba takich cudów to nie będzie :D

Miller (najprawdopodobniej) brąz wyjeździł, fajnie :)

Robertinho - 15-02-2010 20:52:59

Szkoda że Bode nie wytrzymał końcówki, byłoby złoto, bo środek pojechał fantastycznie. Justyna bez medalu, ale to nie jej dystans, zwłaszcza łyżwą, jednak rywalki mają sporą przewagę techniczną. W ogóle to fajne ta Kalla. :P

DUN I LOVE - 15-02-2010 23:20:02

Klęska Norwegów w biegu na 15 kilosów. Złoto dla Cologni, Szwajcarzy na najwyższym stopniu podium po raz trzeci, a drugi dziś!

Robertinho - 16-02-2010 09:50:38

Norwegowie chyba drugie z rzędu IO biegają na czysto, bo ja nie wierzę w takie zbiegi okoliczności. Northug kompromitacja, biegł jak starszy pan(ale tu jest nadzieją, że może odpuścił te konkurencje), cała reszta podobnie żenująco, poza Bjoergen, która bierze legalnie.

Sydney - 16-02-2010 10:10:37

Robertinho napisał:

Szkoda że Bode nie wytrzymał końcówki, byłoby złoto, bo środek pojechał fantastycznie.

Tak to już jest jak się za pięć dwunasta ( we wrześniu ) zaczyna przygotowywać do sezonu :] Defago i Svindal w końcówce wyciskali wsio ze swych desek , w Przypadku Bode bylo jakby odwrotnie . No ale nic , szczęśliwy jestem i z tego medalu tym bardziej że zwątpliłem w niego gdy Miller był trzeci a na górze pozostawał m.in Cuche .
Juz dziś Superkombinacja , konkurencja stworzona Dla Bode :mrgreen: I jeśli ten wczoraj wieczorem nie poszedł w dlugą na jakies chlejers party to wreszcie może wykombinować upragniony Gold ;)

DUN I LOVE - 16-02-2010 10:27:45

Vancouver: Kanada wstrzymuje oddech
Dla większości Kanadyjczyków dopiero teraz zaczynają się prawdziwe emocje. We wtorek rywalizację rozpoczną hokeiści na lodzie. W kraju gospodarza igrzysk nikt nie wyobraża sobie porażki drużyny "Klonowego Liścia".

Hokeiści dzisiaj wkraczają na lód. 12 drużyn zostanie podzielonych na 3 4-zespołowe grupy:Podział na grupy:

Grupa A
1. Kanada
2. Norwegia
3. USA
4. Szwajcaria

Grupa B
1. Czechy
2. Łotwa
3. Rosja
4. Słowacja

Grupa C
1. Białoruś
2. Finlandia
3. Niemcy
4. Szwecja

Terminarz: http://igrzyska.wp.pl/vancouver/kat,102 … inarz.html
Serwis informacyjny na wp.pl: http://igrzyska.wp.pl/vancouver/kat,102 … goria.html

Davai Sborna!

Serenity - 16-02-2010 16:17:24

Vancouver: trener Burke pozostanie z drużyną

Główny trener hokejowej reprezentacji USA Brian Burke pozostanie z drużyną w Vancouver mimo niedawnej śmierci syna Brendana w wypadku drogowym.

Ból i smutek po śmierci 21-letniego Brendana są jeszcze bardzo świeże, ale szkoleniowiec powiedział, że winien jest to synowi, jego pamięci. Uważa, że Brendan by chciał, aby ojciec pozostał z reprezentacją w Vancouver.

Brendan Burke urodził się właśnie w Vancouver, a zginął 5 lutego w zderzeniu dwóch aut w Richmond (w stanie Indiana).

http://sport.onet.pl/zimowe/hokej/vanco … omosc.html

ciocia zło - 16-02-2010 17:23:31

Sydney napisał:

Juz dziś Superkombinacja , konkurencja stworzona Dla Bode :mrgreen: I jeśli ten wczoraj wieczorem nie poszedł w dlugą na jakies chlejers party to wreszcie może wykombinować upragniony Gold ;)

oby, ale niestety musimy jeszcze poczekac:

Z uwagi na niesprzyjające warunki atmosferyczne w Whistler - obfite opady śniegu i wysoką temperaturę, organizatorzy igrzysk odwołali planowaną na wtorek superkombinację mężczyzn. Konkurencja ta ma być przeprowadzona w piątek, w miejsce supergiganta.

DUN I LOVE - 16-02-2010 18:07:07

Wielka szkoda, bo przed godziną doszedłem do wniosku, że to byłoby to dla mnie idealne przetarcie przed piłkarską Ligą Mistrzów. :D

Robertinho - 16-02-2010 22:58:29

Ole, why? :(


To cholerne pierwsze strzelanie w sprincie, ciągnie się za Bjoerndalenem jak niestrawność po nieświeżym norweskim łososiu, stracił przez nie już dwa medale, a kolejne starty będą obarczone dodatkową presją. Niemal niepodobieństwem było odrobienie tak dużej straty, a mimo to zaczynając czwarte strzelanie, medal miał na wyciągnięcie ręki, niestety wtedy przyszły pudła; ale przecież dla niego dwa niecelne strzały w biegu pościgowym to wynik, jaki w normalnych okolicznościąch dałby wygraną, a już na pewno podium... tu wszystko przesądziła ogromna strata ze sprintu.

DUN I LOVE - 16-02-2010 23:01:38

Przegapiłem dziś biathlon, no porażka jakaś. Niedługo zapomnę o obejrzeniu finału WS. :]

USA - Szwajcaria 3-1 na 2,5 minuty przed końcem 1 meczu turnieju olimpijskiego w Hokeju Panów.

Robertinho - 17-02-2010 18:11:09

Pamiętajcie, Sport by Vistoria jest bezspośrednio po Finiszu dnia olimpijskiego. :P


Vamossssssssssss Kowalczyk&Vonn!

DUN I LOVE - 17-02-2010 21:26:49

Lindsay chyba ma już złoto. :D

Fatalnie wyglądał za to upadek Majdić w biegach, nie wiem jak organizatorzy mogli nie zabezpieczyć trasy w takim miejscu. W zjeździe upadła Anja Person, przeleciała w powietrzu 58 metrów, po czym upadła na trasę i na leżąco przekroczyła linię mety. Wielka szkoda, bo to był zjazd na srebro.

Justyna jest w ćwiartce, ale inaczej na tym etapie być po prostu nie mogło. ;)
Trzymamy kciuki!

EDIT:
Pewny awans Kowalczyk do 1/2. ;)

Robertinho - 17-02-2010 22:15:06

Mistrzowskie są te trasy w Kanadzie, niemal we wszystkich konkurencjach jakieś cuda. :]  Zjazd był dla panów dość łatwy, ale dla dziewczyn za trudny, jeszcze ten skok po skręcie na sam koniec był koszmarny. Person zaliczyła fatalny upadek, ale tego było więcej i szczęście że obyło się bez poważniejszych kontuzji.
Vonn wygrała bardzo pewnie, wydaję się to mogą być dla niej świetne igrzyska, warto podkreślić doskonały przejazd Mancuso.


Sprinty oglądam od semi. :P

DUN I LOVE - 17-02-2010 22:38:40

Mamy finał, za kilkanaście minut chwila prawdy. :P

Lena - 17-02-2010 23:00:48

Jest srebro dla Justyny !!!! :D:D
Piękna walka z Marit Bjørgen. Chociaż ja przyznam, że dla mnei największą wygraną jest Petra Majdic - heroizmów ta kobieta dokonywała, od ćwierćfinału słabła w oczach a jednak ma brąz, to jest przykład !!

DUN I LOVE - 17-02-2010 23:06:02

Lena napisał:

Chociaż ja przyznam, że dla mnei największą wygraną jest Petra Majdic - heroizmów ta kobieta dokonywała, od ćwierćfinału słabła w oczach a jednak ma brąz, to jest przykład !!

Bez dwóch zdań, bohaterka dnia. Zdobyła upragniony medal, ale takich kosztem, że musieli ją znosić ze stadionu. Początkowo nawet omdlała. Liczyła pewnie na więcej, ale przy takim obrocie sprawy, brąz to wynik wręcz kosmiczny i jak najbardziej zasłużony.

Srebro Justyny cieszy, ale szkoda tego wirażu przy wjeździe na stadion. Mimo świetnej formy Bjorgen, złoto było w zasięgu. Ale są jeszcze 2 szanse.

Wielkie brawa dla finalistek. :)

Ale się wyrabia w finale facetów, Kriukov przed Panazhyskim !!!

Dajcie spokój. :D

Robertinho - 17-02-2010 23:13:16

Justyna PĘDZĄCY KRÓLIK Kowalczyk. :o

metjuAR - 17-02-2010 23:16:47

Brawo Justyna :chleje: Należał się ten medal. Majdic z kolei na rękach znoszona, oby się jej jeszcze gorzej nie porobiło. Choć trzeba przyznać że to ona by wygrała konkurencję gdyby była w pełni sprawa. Ale to gdybanie co by to było gdyby ... :] Jest drugi medal i radość. :beer:

Robertinho - 17-02-2010 23:35:30

Tych Rosjan to niech najpierw dokładnie przebadają. :]  Norwegowie dalej zawodzą, Hattestad beznadzieja, Northug niby zdobył brąz, ale też marnie wyglądał.

Justyna wydaje się pewniakiem do medali w biegu łączonym i na 30 km; gdyby trasy były trudniejsze, powiedziałbym, że jest bitą faworytką, ale tu może być trudno zgubić Bjoergen, zwłaszcza w stylu dowolnym w drugiej części biegu na 15 km.

jaccol55 - 18-02-2010 20:46:03

Duuuuuuuuży niedosyt po ostatni strzelaniu Nowakowskiej. Mógł być medal, a tak jest "tylko" i "aż" 5 miejsce. Agnieszka Cyl spisała się niewiele gorzej i zajęła miejsce 7. Krystyna Pałka, nie chcąc zbytnio odstawać, załapała się na 15 miejsce. Tak trzymać! ;ok;

DUN I LOVE - 18-02-2010 20:51:06

Ajj, szkoda tego pudła. Byłoby pewne miejsce na pudle. No nic, Weronika jest jeszcze młoda, w Soczi będzie lepiej. :P

Brawa dla wszystkich naszych biathlonistek!

asiek - 18-02-2010 21:18:28

jaccol55 napisał:

Duuuuuuuuży niedosyt po ostatni strzelaniu Nowakowskiej. Mógł być medal, a tak jest "tylko" i "aż" 5 miejsce. Agnieszka Cyl spisała się niewiele gorzej i zajęła miejsce 7. Krystyna Pałka, nie chcąc zbytnio odstawać, załapała się na 15 miejsce. Tak trzymać! ;ok;

Eee tam niedosyt. Ja tam bardzo się cieszę z utrzymywania poziomu naszych pań i zatrzymania własności 5. miejsca Igrzysk Olimpijskich w biegu indywidualnym pań. Przed startem nawet do głowy mi nie przyszło, że trójka dziewczyn zapisze się w czołowej 15-stce. Wyścig zrekompensował dotychczasowe niepowodzenie tego na którego liczyliśmy i zresztą nadal liczymy. Pan Tomasz dzisiaj z numerem 1 startuje. Chciałbym, żeby i z takim numer zakończył. Berger pokazała, że nie trzeba znać różnic czasowych by pobiec szybko i skutecznie.


DUN I LOVE napisał:

, Weronika jest jeszcze młoda, w Soczi będzie lepiej. :P

Brawa dla wszystkich naszych biathlonistek!

W Soczi trasy są górzyste a do tej pory, przynajmniej statystycznie wynika, że Weronika lubi płaskie trasy. Najlepsze rezultaty Nowakowska osiągała w Whistler(piąta, ósma)

Brawa tak. Występ pań napawa optymizm przed sztafetą. Po cichutku mam nadzieje na jakąś małą niespodziankę. :] Szkoda, że Gwizdoń zawodzi na całej linii. Lata niestety płyną i pani Magda wydaje się najsłabszym ogniwem naszej sztafety. Chyba, że Biłowa postawi na trochę słabo biegającą ale chociaż równo strzelającą Bobak. To byłoby chyba dobre rozwiązanie. Nawet, że za Gwizdoń przemawia doświadczenie jej brak stabilizacji mógłby doprowadzić do klęki


Zaraz druga część superkombinacji pań - slalom. Vonn na czele ale Riesch bardzo blisko. Ciężko będzie, bo w w tym sezonie Linsi slalomy jeździ z poparzoną głową, często nie kończy. Jak się zmobilizuje, nie popełni jakiegoś szkolnego błędu drugie złoto w zasięgu. Liczę też oczywiście na spory skok w klasyfikacji Sandrine :) C'MON LINSI! ! !

Robertinho - 18-02-2010 23:35:17

Niestety znowu klapa w slalomie; złota by nie było, ale srebro owszem, chyba za bardzo chciała.


Bjoerndalen to na tych igrzyskach na razie przypadek beznadziejny, Svendsen w ostatniej chwili podał mu złoto na tacy, a tu pudło oczywiście. Szkoda tak znakomitej formy biegowej, bo marne mam przeczucia co do startu wspólnego.

Sydney - 19-02-2010 11:11:08

http://video.eurosport.pl/biathlon/vanc … ideo.shtml

Może nie w temacie będzie , ale chciałbym powiedzieć że swoboda formułowania mysli na tematy wszelakie , jest u tych panów wprost ujmująca :D

DUN I LOVE - 19-02-2010 11:18:40

Uwielbiam ich słuchać, idealnie wyważony komentarz. Po wczorajszym biathlonie żałuję 3 pudeł: 2 Tomka i 1 Ole. :P

Dzisiaj bieg łączony - liczę na Justynę oczywiście. Nie podbiegnie Petra Majdić, która w ogóle wycofała się z ZIO. Decyzja jedyna słuszna - badania wykazały złamanie 4 żeber i uszkodzenie opłucnej.
http://www.eurosport.pl/biegi-narciarsk … tory.shtml

Robertinho - 19-02-2010 17:38:08

Vamossssssssssssssssssssssssssssssssssss Pędzący Króliku!!!!!!!!!!!  Biegnij jak wiatr!!!!

Lena - 19-02-2010 18:15:45

Ci "Z czuba" jak zwykle w formie xDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDd
http://www.zczuba.pl/zczuba/1,90957,757 … jskim.html

Robertinho - 19-02-2010 21:30:11

Wiec jednak jak chce, to potrafi. Nie pamiętam kiedy(i czy w ogóle) widziałem tak spokojnie jeżdzącego Millera. Chyba Bode stawia sobie za główny cel dojechanie do mety :D , a przy okazji kosi kolejny medal. :good:

asiek - 19-02-2010 23:05:17

Niesamowita Marit! Co za hart ducha i wola walki. Tak zdominować trasy biegowe, będąc chorą na astme. Przykład dla wszystkich z przewlekłymi chorobami układu oddechowego, że to wcale nie skreśla z wyczynowego sportu wytrzymałościowego  :]


Amerykanie na trasach alpejskich cuda wyczyniają. Że Vonn to żadna nowość ale kolejny piękne sny tych trochę zapomnianych: Mancuso i Millera. Andrew Weibrecht to już w ogóle. Ale miłe takie niespodzianki.

DUN I LOVE - 20-02-2010 00:58:09

asiek napisał:

Niesamowita Marit! Co za hart ducha i wola walki. Tak zdominować trasy biegowe, będąc chorą na astme. Przykład dla wszystkich z przewlekłymi chorobami układu oddechowego, że to wcale nie skreśla z wyczynowego sportu wytrzymałościowego  :]

Godne wielkiego podziwu, ale z drugiej strony to czym ona leczy astmę to jest doping i nie można tak po prostu przymykać na to oka, pisząc o jej sukcesach.

Trening mnie wyłączył z oglądania dzisiejszych zawodów, szkoda.

asiek - 20-02-2010 10:55:10

No wywołałem burzę :D Wiedziałem, że wszędzie teraz będzie o astmie Bjoergen.

I jeszcze taki mały cytat z wypowiedzi Justyny:

- Muszę poważnie porozmawiać z moim doktorem i powiedzieć mu, żebyśmy znaleźli astmę i u mnie. W pierwszej trójce, a nawet szóstce w biegu łączonym tylko ja jestem zdrowa. Wszystkie pozostałe dziewczyny to astmatyczki.

Sydney - 20-02-2010 16:18:10

Robertinho napisał:

Wiec jednak jak chce, to potrafi. Nie pamiętam kiedy(i czy w ogóle) widziałem tak spokojnie jeżdzącego Millera. Chyba Bode stawia sobie za główny cel dojechanie do mety :D , a przy okazji kosi kolejny medal. :good:

Bode Rewelka ! Dwa starty dwa medaliony ;)  a że nie ma złota ? Trudno się mówi , widocznie w jego przypadku bez szaleństw jest ono nieosiągalne ;) I tak jestem w stu procentach uszcześliwiony postawą Millera , jednoczesnie mam sygnały że wielu sympatyków jego talentu  odczuwa spory niedosyt bo jak zauwazyli Bode  miał złota na półmetku zjazdu i Super-G :]

W superkombinacji pań raczej spodziewany triumf Riesch , super że medal dostał się Ance Paerson . Jak dla mnie to szwedka podobnie jak Petra spelniła wszystkie bohaterskie kryteria wyrownując z trasą porachunki ze zjazdu :D Brawo !

Co sądzicie o nagonce na Ammana ? Wg mnie w tym wszystkim o wiązania najmniej chodzi , Austriacy po prostu nie moga się pogodzić z wielka formą Simona i dlatego wszczęli tą brudną wojne psychologiczną . Przykro to przyznać , ale oni są zupeŁnie jak wloscy pilkarze ; wygrywać umieją , przygrywac nie nauczą sie nigdy :]

DUN I LOVE - 20-02-2010 16:23:39

Sydney napisał:

Co sądzicie o nagonce na Ammana ? Wg mnie w tym wszystkim o wiązania najmniej chodzi , Austriacy po prostu nie moga się pogodzić z wielka formą Simona i dlatego wszczęli tą brudną wojne psychologiczną . Przykro to przyznać , ale oni są zupeŁnie jak wloscy pilkarze ; wygrywać umieją , przygrywac nie nauczą sie nigdy :]

Mam dokładnie takie same zdanie na ten temat. Jak swego czasu przycinali z kombinezonami to nikt nic nie gadał, a teraz wielkie halo. Jak nie zdecydowali się na te kombinezony to nie znaczy, że powinni zarzucać innym, że taki krok poczynili.
Po prostu trudno im się pogodzić z porażkami i tym, że ktoś zastosował jakąś "nowinkę" wcześniej niż oni. Strasznie to szefostwo austriackiego obozu mnie denerwuje, naprawdę coraz mniej im kibicuje, mimo, że członkiem tej ekipy jest jeden z moich ulubionych skoczków - Andreas Kofler.

A Innauer to ma się chyba za jakiegoś Boga.

- Ammann dostaje szanse na rezygnację z rozwiązania, które stosuje i powrót do poprzedniego modelu wiązań. Jeśli to zrobi, nie wniesiemy protestu.

Jeszcze może niech zażąda zmiany barw na austriackie. Dno.

Robertinho - 20-02-2010 17:45:03

Ja tam Ammanna nie lubię i popieram nagonkę. :D



Nie ma to jak astma!


Jak ja chciałbym być astmatykiem! Pod jednym warunkiem, że będę Norwegiem lub Szwedem. I wówczas mógłbym uprawiać jakąś wytrzymałościową konkurencję sportową. Usłużni lekarze natychmiast wystawiliby mi odpowiednie świadectwo, a gorliwa międzynarodowa federacja natychmiast pozwoliłaby na branie, zabronionych kategorycznie innym specyfików.

Jeśli okazałyby się zbyt słabe, jak to było w przypadku norweskiej biegaczki cztery lata wcześniej, gdy z kretesem przegrała igrzyska w Turynie, to siłę medykamentów można zwiększyć, najlepiej do maksimum.

W piątkowy wieczór w Vancouver na podium stały dwie chore i jedna zdrowa. Ciekawe, 80 lat temu, aby przekonać barona Pierre de Coubertina do szerokiego udziału kobiet w igrzyskach, inny francuski arystokrata harbia Clary użył sprytnego argumentu. Oświadczył bowiem, że tylko zdrowe i silne kobiety będą mogły rodzić mocne fizycznie, bez wad, dzieci. Baron przyjął to do wiadomości. Jego następcy, najpierw Juan Antonio de Samaranch, a teraz Jacques Rogge mają odmienne zdanie. Brzmi ono: tylko chore panie, silnie wspomagane farmakologią... nie, nie będę kończył.

Nigdy nie polubię Marit Bjoergen. Nie tylko dlatego, że jest mało sympatyczną w obejściu osobą. Głównie dlatego, że nie mam zaufania do niej jako do sportowca. Moim zdaniem potrafi wykorzystać pozycje działaczy swego kraju w międzynarodowych władzach sportowych. Ciekaw jestem, czy Justyna Kowalczyk lub Petra Majdić dostałyby tak skwapliwie zgodę, gdyby nagle zachorowały? Sądzę, że nie.

Na "astmatyków" na narciarskich i biathlonowych trasach dość napatrzyłem się przez latach pobytu na największych imprezach. Szczególnie pamiętam setki fiolek wzdłuż trasy w Les Saisies (IO 1992). Jednego "chorego", który objadł się clenbuterolem, uratowała tylko interwencja helikoptera francuskiej żandarmerii górskiej. Właśnie po tamtych wydarzeniach wydano walkę schorowanym. Jak się okazuje, przynajmniej częściowo pozorną. Uchyla się rozmaite furtki, choć w tej kwestii są równi i równiejsi. A swoją drogą to wielce interesujące, że w tak dbającej o ekologię i zdrowie społeczeństwa Norwegii jest tyle osób cierpiących na niedoskonałość dróg oddechowych...

http://www.eurosport.pl/chlodnym-okiem_ … full.shtml

Art - 20-02-2010 18:09:39

Pochowano zmarłego saneczkarza

W sobotę w mieście Bakurini odbył się pogrzeb gruzińskiego saneczkarza, Nodara Kumaritaszwiliego. - On poświęcił życie dla Gruzji i dla tego sportu - powiedział ojciec tragicznie zmarłego zawodnika, Nodar.

Tysiące osób pojawiło się na ceremonii pogrzebowej Nodara Kumaritaszwiliego, którego pochowano w mieście Bakurani. Ciało zmarłego saneczkarza owinięte było w gruzińską flagę, a trumnę wystawiono w lokalnym kościele. Później przeniesiono go na cmentarz. W ostatniej drodze Kumaritaszwiliemu towarzyszył, oprócz rodziny i przyjaciół m.in. prezydent Gruzji, Michaił Saakaszwili.

- On poświęcił życie dla Gruzji i dla tego sportu - powiedział ojciec Nodara, David.

Po raz kolejny nie zabrakło także rozmów na temat bezpieczeństwa toru saneczkarskiego w Whistler. Jak twierdzi wujek i trener zmarłego zawodnika, Felix, wielki błąd popełnili organizatorzy, którzy mieli przebudować obiekt, ale nie posłuchali opinii ekspertów.

- Właśnie na tym zakręcie postawili słup podtrzymujący konstrukcję dachu i pomimo tego, że wielokrotnie ostrzegano organizatorów i przypominano by zrobili z tym porządek, nie zareagowali - powiedział.

Już w ubiegłym roku były saneczkarz Werner Hoeger na łamach "New York Times" powiedział, że trzeba przebudować tor w Whistler, gdyż jest zbyt niebezpieczny. Nawet organizatorzy igrzysk nie spodziewali się, że olimpijska trasa będzie tak szybka, ale nie wprowadzono żadnych zmian.

Międzynarodowa Federacja Saneczkarska w czwartek ma jeszcze raz przeanalizować wszystkie przyczyny tragicznego wypadku, do którego doszło kilka godzin przed ceremonią otwarcia igrzysk w Vancouver. Opinia zostanie wydana z końcem marca.

http://www.eurosport.pl/saneczkarstwo/v … tory.shtml

DUN I LOVE - 20-02-2010 18:55:42

O 20:15 konkurs skoków na dużej skoczni. Wydaje mi się, że Amman przejdzie jednak do historii jako jedyny 4-krotny Mistrz Olimpijski. Tym samym zabłyśnie, bo zostanie profesorem skoków bez zdanej matury (tj bez wygrania generalki w PŚ :P). Austriacy zawodzą, dzisiaj może być podobnie, w czym upatruję szans Małysza na podium. Życzę także medalu dla Jacobsena, który wczoraj bardzo ładnie poleciał w kwalifikacjach.

Leeeeć Adaś!

Robertinho - 20-02-2010 21:31:41

$#$#%$$!@##$%#^%$&^@$   $@%^%#$@$#%$#^% Amm******, %$#% go #$#%$#^

I jestem przy tym spokojnym i zdystansowanym kibicem. :]

DUN I LOVE - 20-02-2010 22:33:51

Jest kolejne sreberko. :D

Nie ukrywam, że marzyło mi się złoto na koniec olimpijskich startów Adama, ale trzeba uczciwie przyznać, że Simi był dziś poza zasięgiem wszystkich. Wielkie brawa! ;)

asiek - 20-02-2010 22:37:37

Bauer, Hellner, Northug czy Colonga?


Za nami Super G pań. Gdyby nie wygrana Fischbacher podium marzeń :] Trasa bardzo techniczna co dało świetną, drugą lokatę Tinie. Dla Linsi było trochę za kręto. Zbyt mało okazji do przybrania klasycznej pozycji zjazdowej udostępniło drogę gigancistce Maze i lepszej technicznej od Vonn Austriaczce. Mancuso, mimo 9-ego miejsca chyba w życiowej formie. Popełniła znaczny błąd w środku trasy a mimo to zdołała dojechać i przez długi czas utrzymywać się na podium.
Ogólnie to trasy alpejskie są trudne i zapewniają emocje dla kibiców a od zawodników i zawodniczek wymagają pokazania pełni umiejętności...

Simon psuje święto Polakom. Szkoda, bo Adam jest przygotowany perfekcyjnie i największe marzenia o olimpisjkiem złocie prysły. Ale wielki szacun dla Szwajcara. Był lepszy!

DUN I LOVE - 20-02-2010 23:47:12

asiek napisał:

Bauer, Hellner, Northug czy Colonga?

Hellner! Znakomity finisz, wielkie brawa także dla Olssona i Legkova za wspaniałą pogoń.

Wielki pech Northuga, pasek od kijka "zagwarantował" mu miejsce poza top-10.

Serenity - 20-02-2010 23:49:37

Nie należy pomijać Angerera.Od zdobycia Kryształowej Kuli w sezonie 2006/07 przeważnie rozczarowywał aż tu srebro olimpijskie na 30km.Brawa dla wszystkich :)

Robertinho - 21-02-2010 00:20:01

Jak nie urok, to przemarsz wojska. :|  Pasek od kijka urwać... :] 


Vonn na podium, dolną część słabiej przejechała, ale mając w pamieci, że mogła w ogóle nie wystartować tutaj, to i tak świetnie. Maze srebro :good: , oby w gigancie też było dobrze.

Sydney - 21-02-2010 11:18:57

Robertinho napisał:

@$#%$#^% Amm******, %$#

Definicja fenomenu :) Możesz się denerwować , ale nic z tym nie zrobisz :D Wygląda na to że jedyna i niepowtarzalna szansa Adama na złoto przypadla na Turyn , a ściślej na średnią skocznie .

Robertinho - 21-02-2010 13:13:29

Sydney napisał:

Robertinho napisał:

@$#%$#^% Amm******, %$#

Definicja fenomenu :) Możesz się denerwować , ale nic z tym nie zrobisz :D

Oczywiście, że zrobię. :D  Będę go dalej uważać za farciarza, a teraz jeszcze dodatkowo za cwaniaka. :D


Niestety, przed dziesiejszymi startami O.-E. B. i Millera jestem pełny złych przeczuć. :]  No, ale może wreszcie wszystko zagra optymalnie, zwłaszcza u pierwszego, bo Bode w slalomie to loteria, a bezpiecznie przejachać się go nie da i nie ma sensu.

asiek - 21-02-2010 21:07:34

7 pudeł o 27 miejsce Ole Einara :] Trafił z formą Norweg. Coś mi się zdaje, że koniec marzeń o Soczi.

Zjazd do SK świetnie pojechali Kostelic i Zurbriggen i to oni będą głównymi pretendentami do medali. A ponoć trasa ma być trudna co ich także premiuje. Do tego ciepło w Whistler, więc i śnieg jest miękki, czyli ostatni Janka, Svindal będą mieć strasznie zrytą trasę. Jeśli któremuś ze slalomistów z drugiej dziesiątki wyjdzie przejazd życia może wysoko się wydrapać w klasyfikacji.


ZŁOTY BODE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

DUN I LOVE - 21-02-2010 22:47:39

Żal było patrzeć na formę strzelecką Ole.

Na TVP Sport leci mecz Rosja - Czechy. Trwa 3 tercja, 3-1 dla Sbornej! Malkin po zagraniu Owieczkina!

Polecam ;)

Art - 21-02-2010 22:56:48

Neuner! :)

Świetna postawa Niemki; jej sukces nieco osłodził mi wszystkie dzisiejsze niepowodzenia Polaków i tą klęskę Bjoerndalena.

No i fajnie, że Bode też dopiął swego.

Robertinho - 21-02-2010 22:59:22

PROFESOR MILLER! :o  Slalom pojechany fenomenalnie i taktycznie tak samo, jak wszystkie przejazdy na tych IO; znakomity start, perfekcyjny i na granicy ryzyka środek i wręcz spokojny dół. Ten "oswojony" Bode jest niesamowity, nic nie stracił ze swoich walorów, a zyskał taką pewność, że to wręcz poraża. Od ponad pół dekady cały alpejski światek zastanawia się, co by było, gdyby umiał wskoczyć o ten szczebelek wyżej, od szaleństwa do perfekcji, gdyby osiągnął najwyższy stopień mistrzostwa w tego rodzaju dyscyplinach, dany tak nielicznym, jakim jest kontrolowana agresja. I chyba mamy wreszcie odpowiedź.
Już trzy medale na tych igrzyskach, w tym wreszcie ten najcenniejszy, złoty. :)


Bjoernadalen bez komentarza. :]

DUN I LOVE - 21-02-2010 23:47:15

Rosja w 1/4!

Zwycięstwo 4-2 nad Czechami. Znakomity mecz, wspaniały poziom i wielkie emocje na koniec. Datsyuk przypieczętował awans wykorzystując wycofanie bramkarza przez zespół naszych południowych sąsiadów.

W nocy wielki hit, na który czeka cały północnoamerykański kontynent: Kanda - USA. Będzie się działo.

Sydney - 22-02-2010 14:07:44

Robertinho napisał:

PROFESOR MILLER! (...)Bjoernadalen bez komentarza. :]

Powiem tak : Gdyby przed Olympic Games ktoś powiedział mi że Miller będzie multimedalistą , a Bjoerndalen indywidualnie wywalczy tylko jeden krążek to ... bym nie uwierzył i tyle :]

Rzeczywiście by zobaczyć ostatni tak dobry przejazd slalomowy Bode trzeba by się cofnąć o jakieś cztery lata  , na dole stracił kilka dziesiatych , ale to chyba dlatego ze podświadomie nie chciał ryzykować , tak by jednym fałszywym ruchu nie zniweczyc całego wysiłku , mozliwe że grał mu w pamięci ogrom  "złapanych" tyczek z przeszlości . Przypuszczam że gdyby przez tą chwil kunktatorstwa przegrał jakies trzy czy cztery setne ze Svindalem , to za nic nie dałby sobie wytlumaczyc  że każdy ma swojego Ammanna :D Bode nie darowałby sobie tego do końca żywota . 

Za największego przegranego uznałbym jednak Janke , zjazd mu wyszedł , ale chyba ktoś dostarczył mu niewlasciwą liste wyników pierwszego boju , bo slalom jechał tak jakby miał piec sekund zapasu nad Millerem i Kosteliciem . Nie wiem na co on liczył  , i co miala znaczyć szeroko ze zdziwienia otwarta buzia po zapoznaniu się z aktualną kolejnością :D   Gdybym był Carlo Janką juz dzis udałbym się do klubu Sztuk walki  Judo lub Karate i poprosił miejscowego trenera o wyzwolenie z siebie uspionych pokladow agresji . Szwajcar ma przed sobą ważne starty , ale jesli chce się powaznie liczyć , to musimy zmienić swoją filozofie ;) Raich daleko , ale zjazd ewidentnie za dużo czasu i zdrowia go kosztował , Ligety to samo :/

Serenity - 22-02-2010 23:42:50

Trzeba się pogodzić z tym że Ole-Einar swoje lata ma,i będzie mu coraz trudniej wygrywać z coraz to młodszymi rywalami,którzy coraz bardziej rosną w siłę.W Sochi nie wystartuje,bo nie wyobrażam sobie żeby w wieku 40 lat miał motywację do dalszych startów,zwłaszcza że wygrał wiele w ciągu swojej kariery i myślę że przed Soczi pożegna się z wyczynowym sportem.

Robertinho - 23-02-2010 00:00:56

No wreszcie Northug odżył, znakomita postawa w sprincie drużynowym i złoty medal.

DUN I LOVE - 23-02-2010 14:50:28

Klasyfikacja medalowa na półmetku:

http://i45.tinypic.com/2rfgdpy.jpg

Dalsza część listy:
http://www.sport.pl/vancouver2010/0,103450.html

Robertinho - 23-02-2010 16:20:18

Szwajcaria mocna, Finlandia kompromitacja na całej linii.

DUN I LOVE - 23-02-2010 16:42:41

Vancouver 2010. Bode Miller może iść na piwo

Gdybym chciał medali za wszelką cenę, zrobiłbym jak Tonya Harding. Pojechałbym do domów innych narciarzy i połamał im nogi. Aż tak bardzo mi nie zależało. I dlatego wygrałem - tłumaczy swoją olimpijską złotą filozofię Bode Miller.

Zdobył je dokładnie pięć miesięcy po tym, gdy odstawił kufel z piwem i stwierdził, że jednak nie kończy jeszcze z nartami. We wrześniu siedział jeszcze gdzieś w Teksasie z córeczką, a wieczory spędzał, hodując lekki brzuszek przy chrupkach i innych atrakcjach z lokalnego Liquor Store. Austriacy ćwiczyli wtedy na lodowcu w Chile, Szwajcarzy robili próby w tunelu aerodynamicznym. Miller nie ćwiczył nawet pompek, do nart zbliżał się co najwyżej w sklepie.

Wrócił do nich, bo namówili go przyjaciele i trenerzy, a szczególnie Sasha Rearick, obecny głównodowodzący US Ski Team. Bode wrócił, bo amerykańska federacja wreszcie pozwoliła mu mieszkać w przyczepie kempingowej i pić piwo. - Jak już pozwolili, to mogę mieszkać w hotelu i mogę nic nie pić. Chodziło o zakaz, a nie o przyczepę - skwitował porozumienie Miller.

Człowiek, którego wychowali rodzice hipisi, na stoku i w życiu wszystko robił na opak.

W domu Millerów u zbocza góry w New Hampshire nie było telewizora, nintendo i ciepłej wody. Ale były narty, sanki, piłka i rakiety tenisowe. Andrzej Bachleda junior, który nieco później trenował trochę z Millerem podczas studiów w USA, opowiadał, że Bode kochał sport tak bardzo, że nawet w kółko biegać lubił. Tak spędzał wolny czas, ciągle w ruchu. I wcale nie był taki wyluzowany. - Pracowity chłopak z niego był - mówił Bachleda.

Ostatnie lata Millera w PŚ to rollercoaster wrażeń nie tylko narciarskich. Bode przyznał się do jazdy na kacu, wywołując burzę w USA. Zaatakował FIS, że za mało płaci narciarzom za ich ciężką pracę. Mówił, że doping w sporcie to jedna wielka hipokryzja, bo gawiedź oczekuje od gladiatorów wysiłku nadludzkiego, a jednocześnie zabrania wziąć lek na kaszel.

Jednocześnie na stoku Miller wygrywał niesamowicie - w Wengen, Bormio, Kitzbuehel, Val Gardenie. Bywało, że z podium zjazdu nie schodził miesiącami. - Facet w nogach ma stalowe sprężyny - tak najczęściej opisywano jego styl.

Dwa lata temu Miller postanowił wznowić treningi slalomowe, które zarzucił dawno temu. Efekt był taki, że pogorszył się w zjazdach, przestał wygrywać, a ze slalomów, jak wypadał, tak wypadał.

W niedzielę na stoku Blackcomb Mountain zatriumfowała jednak ta pokręcona filozofia Millera, której częścią nieodłączną było ryzyko i niezłomna wiara, że to, co robi, ma sens. O jego złotym medalu zdecydował bowiem nie zjazd, ale genialnie przejechany slalom. - Czekałem na idealny przejazd i wreszcie się doczekałem. Nigdy nie chciałem wygrać przypadkiem, bo tak się ułożyło na trasie. Chciałem wygrać po takim właśnie nokautującym przejeździe - mówił Bode do lasu mikrofonów pod stokiem.

Po ceremonii medalowej pytano go o Turyn, czemu nie wyszło cztery lata temu. - Igrzyska są dla mnie jak moneta. Z jednej strony są atrakcyjne sportowo, przyjeżdża cała czołówka, jest rywalizacja, są medale, ale z drugiej strony czujesz, że to jest cyrk, straszna hipokryzja, z całą tą telewizją, fałszem. Jeden wyścig ma nagle o czymś rozstrzygać? Wtedy nie czułem motywacji, źle mi było w Turynie. Teraz mi się chciało, miałem wewnętrzną energię, luz. Nie czułem potrzeby zdobywania medali za wszelką cenę. Wróciłem do korzeni, czyli do tego, by jazda na nartach sprawiła mi przyjemność. Sam złoty medal nie ma dla mnie znaczenia, ważny jest sposób, w jaki się go zdobyło - mówił Miller, a dziennikarze kiwali głowami, jakby to była nowa doktryna filozofii zen. Powiedział, że gdyby zależało mu na medalach, to odwiedziłby najgroźniejszych rywali i połamał im nogi, obierając strategię łyżwiarki Toni Harding.

Niektórzy mówią, że Miller znów zakłada maskę, a tak naprawdę to wreszcie wydoroślał. Zmieniła go córka, o której istnieniu dowiedział się rok po urodzeniu, ale teraz kocha ją nad życie. Ted Ligety, kolega z reprezentacji, mówi, że w przerwach między treningami na stoku Bode próbuje nauczyć córkę siusiać do nocnika.

Niedzielne złoto jest jego trzecim medalem na tych igrzyskach, bo wcześniej miał brąz w zjeździe i srebro w supergigancie. Czy teraz pójdzie się już upić, czy jeszcze powalczy w gigancie i slalomie? Zdania były w niedzielę podzielone. Ale kiedy wieczorem bohaterem hokejowego meczu z Kanadą, wygranego przez USA 5:3, został bramkarz Ryan Miller, ktoś rzucił: "It's Miller time!!!"[hasło reklamowe amerykańskiego piwa]. I szala przeważyła się w stronę opcji nr 1.

Amerykańscy dziennikarze zajmujący się w Vancouver narciarstwem alpejskim - tak naprawdę nie ma takich, "New York Times" wysłał korespondenta tenisowego, który jeździ na nartach - mówili o jeszcze jednej ważnej rzeczy. Miller tym jednym złotym medalem zyskał więcej w oczach rodaków niż przez dziesięć ostatnich lat, kiedy wygrał 32 razy w PŚ, więcej niż jakikolwiek Amerykanin. Narciarski geniusz urodził się bowiem w kraju, gdzie narciarstwo jako wyczynowy sport jest mniej popularne niż rzucanie na odległość tuńczykiem. - Przeciętny Amerykanin z Kentucky mógł dziś usłyszeć o Millerze po raz pierwszy w życiu, a i tak jest duże prawdopodobieństwo, że po pięciu minutach zapomniał. Jeden medal dla USA w tę, jeden w tamtą, kto by to zliczył - żartował jeden z dziennikarzy.

Co będzie dalej robił Bode Miller? Na igrzyskach w Soczi na pewno go nie zobaczymy, ale możliwe, że wyjdzie na korty Flushing Meadows w Nowym Jorku. Bode to były mistrz stanu New Hampshire w tenisie i zapowiedział, że spróbuje zakwalifikować się do US Open. Dla "New York Timesa" byłoby to rozwiązaniem idealnym!

A jeśli nie, pewnie patrz opcja nr 1.

Medale sprawiają, że zamiast być dumnym z tego, jak zjechałeś, jesteś dumny z tego, że masz medal. Nie chcę tak myśleć - Bode Miller
Na trasie slalomu Miller zaatakował, jakby kręcili z nim scenę z najnowszego Bonda - ESPN

LICZBA MILLERA
5 - medali zdobył na igrzyskach olimpijskich - dwa srebra w Salt Lake City, złoto, srebro i brąz w Vancouver. Tyle samo medali mieli Alberto Tomba i Lasse Kjus. Więcej Kjetil Andre Aamodt - osiem.

http://www.sport.pl/vancouver2010/1,103 … _piwo.html

Sydney - 23-02-2010 17:09:08

Super napisane ;)

Z eurosportowego blogu

Bode reaktywacja

Zauważyłem dziwny zbieg okoliczności pomiędzy brakiem skandali a wynikami sportowymi. Mam na myśli oczywiście „specjalistę” od skandali – Bode Millera, dzisiejszego mistrza w Vancouver. Gdybym zajmował się szkoleniem młodzieży na pewno postarałbym się wykorzystać to spostrzeżenie w motywowaniu młodych ludzi. Takiego Bode nie widziałem już dawno!

Po obejrzeniu relacji ze zjazdu wydawało mi się że w kombinacji trochę „przegięto” w kierunku zjazdu. Szybka, twarda trasa.  Czas przejazdu ponad 1 min 50 sek! Wydawało się że tutaj faworyzowani będą specjaliści od długich nart, ale prawda okazała się inna. W czołówce zauważam raczej slalomistów, takich naprawdę wszechstronnych było dwóch: Miller i Janka. Reszta, Kostelić, Zurbriggen, Raich czy Ligety to zdecydowanie faworyci na krótkich nartach. Kombinacja rozstrzyga się ostatnio ze slalomistami na czele  i wprowadzenie superkombinacji, czyli jednego przejazdu slalomu wiele nie zmieniło. Dodało natomiast sporo dramaturgii i koloru samej konkurencji. Odwaga u slalomisty podczas zjazdu daje spore szanse. Ta zasada w druga stronę nie działa. Widzieliście Defago – Mistrza zjazdu? On po prostu nie potrafił jechać po slalomie. Tutaj technika jest bardzo specyficzna i sporo inna od innych konkurencji alpejskich.

Patrząc na wyniki w kombinacji pań podobnie to wyglądało. M Riesch, mistrzyni slalomu na czele, chociaż tutaj w czołówce ukończyło więcej wszechstronnych zawodniczek: Mancuso, Paerson, Maze.

Wracając do naszego dzisiejszego mistrza – pewnie wiele będzie się pisało. Nie spodziewam się żadnych sensacji. Ja widzę Millera super poukładanego, narciarsko i psychicznie. Widać, jak utalentowany to zawodnik, ile „przegapił” dobrych wyników. Co z tego. Znowu jest wielki. Osiągnął już wszystko i osobiście podziwiam za motywację i dziękuję za wszystko co zrobił dla narciarstwa zjazdowego. Przyznaję równocześnie że postawiłem na niego krechę, jak dobrze że się myliłem!  Dzisiejsze zawody to wielki triumf przegranych ostatnich Mistrzostw Świata w Val d’Isere.  Zurbrigen był najwyżej czwarty w kombinacji, pozostali nie istnieli. Dzisiejsze medale dobrze rokują przed slalomem dla Kostelića i Zurbrigena. Widać formę i solidną technikę. Nie będą mieli łatwego zdania, ponieważ Austriacy, głodni sukcesów szanse maja tylko w slalomie. Zapowiada się sporo emocji. Ja w slalomie stawiam na niespodziankę.

Robertinho - 23-02-2010 20:00:03

Tośmy Bode pochwalili. :D

Lena - 23-02-2010 20:14:55

Chyba przechwalili xDDDDDDD no ale trza było dziś jednak "pokazać" że Bode ciągle jest Bode :D

DUN I LOVE - 23-02-2010 23:47:32

Prawdopodobnie Kanada z Rosją w 1/4 turnieju hokeistów. Boże, uchowaj swoje rosyjskie dzieci. :P

Robertinho - 24-02-2010 00:08:16

Janka wreszcie pokazał klasę, bardzo pewnie wygrany gigant. Austria znowu bez medalu. :o  Raich może mówić o pechu, resztę była chyba po prostu za słaba, to tego dochodzą na pewno już poteżne w tej ekipie nerwy.

DUN I LOVE - 24-02-2010 00:11:41

Heh, a ja w napięciu oglądałem odtworzenie. Włażenie do tego wątku było wyjątkowo nieroztropne. :D

Robertinho - 24-02-2010 00:16:00

Ups . :D

Sydney - 24-02-2010 10:18:15

Lena napisał:

Chyba przechwalili xDDDDDDD no ale trza było dziś jednak "pokazać" że Bode ciągle jest Bode :D

Kto nie ryzykuje ... itd :D Ale nic sie nie stało , ważne że po swojemu wziął się za bary z trasą , jesli tak to mozna okreslic :D Raz majtło , drugi raz majtło , a on dalej pomykał a przynajmniej starał się to robić tak jakby sobie wmówił że własnie jest goniony przez lawine . Warto kibicować komuś takiemu ;)

Austria znowu bez medalu :boisie:

Ale juz przynajmniej blisko było , i młody tuż koło tego podium skonczył , także widoki na Soczi są :D . Jesli podczas slalomu nie zatrzęsie się ziemia to powinni już mieć swojego człowieka na pudle , ale akurat w tej konkurencji brak medalu z najcenniejszego kruszcu będzie plamą na honorze , a mogą obejść sie bez bo diabelnie mocny jest Kostelic . Dla Bode dwa przejazdy to o ten jeden za dużo .

Robertinho - 24-02-2010 20:02:26

Czy ja zawsze muszę kibicować takim aparatom, co to wszystko, albo nic? :(  Lindsey :*  I jeszcze Mancuso niejako rykoszetem oberwała, fatalny dzień Amerykanek.

DUN I LOVE - 24-02-2010 20:13:21

Nie ma opcji, żebym dziś w nocy spał (no chyba, że zasnę :D). O 1:30 hit ćwierćfinałów turnieju hokeistów: Kanada - Rosja. :o

Go Russia!

Robertinho - 24-02-2010 22:21:39

Nie lubię określeń typu "moralny zwyciezca", ale to co zrobił Northug na ostatniej zmianie było wielkie. W samotnej pogoni odrobić tak duża stratę, dojść rywali na ostatnim podbiegu i jeszcze bez problemu wygrać finisz, niesamowite. Złoto dla Szwedów bardzo pewne, pojechali świetnie taktycznie i nie mieli słabych punktów.

DUN I LOVE - 25-02-2010 17:39:41

http://i50.tinypic.com/259y35h.jpg

Znakomity pojedynek Rosji z Kanadą, ale głównie za sprawą fenomenalnie grającego zespołu gospodarzy. USA zgodni z planem, a wyniki dwóch pozostałych ćwierćfinałów to naprawdę spore niespodzianki.

Serenity - 25-02-2010 20:51:45

Jakoś nie chce mi się wierzyć by Słowacy i Finowie poradzili sobie z północnoamerykańską "koalicją".Złoto trafi albo do Amerykanów albo Kanadyjczyków :)

Robertinho - 25-02-2010 21:33:53

Och, jak niewiele zabrakło Maze do złota, ale dwa srebra to i tak wielki sukces Tiny. :)  Kowalczyk na swojej zmianie zrobiła mielonkę z konkurencji, oby na 30 km wreszcie wszystko poszło perfekcyjnie, a powinno być dobrze. :]

DUN I LOVE - 26-02-2010 17:39:29

Vancouver 2010. Królowa Yu-na rządzi!

Kim po znakomitym programie obowiązkowym zajmowała pierwsze miejsce, a w programie dowolnym znokautowała rywalki. Bardzo trudny technicznie program wykonała bezbłędnie.

Od czasu wprowadzenia nowej punktacji żadna łyżwiarka nie zdobyła tylu punktów za program obowiązkowy i dowolny, ile Kim w Vancouver. 228,56 punktu to wynik o 18 punktów lepszy od poprzedniego najlepszego osiągnięcia Koreanki. Kim wygrała złoto w cuglach - srebro wywalczyła Japonka Mao Asada, która jako jedyna wykonała kombinację dwóch potrójnych skoków, a brąz Kanadyjka Joannie Rochette.

Kim zdobyła pierwszy złoty medal igrzysk dla Korei nie licząc łyżwiarstwa szybkiego i short tracku. Seul, który masowo oglądał transmisje zawodów solistek, oszalał. Kim to koreański fenomen - łyżwiarka od 2007 roku trenuje i mieszka w Toronto, ale kiedy pojawia się w Korei, jej rodacy traktują ją jak gwiazdę rocka.

Nie wystarcza im, że na co dzień oglądają swoją królową na bilboardach, w telewizyjnych reklamówkach, że mogą kupować telefony nazwane od jej imienia. Model Samsunga Yu-na Haptic w 2009 roku pobił rekordy sprzedaży.

Magazyn "Forbes" umieścił Kim na trzecim miejscu wśród koreańskich celebrytów, co dziwi z jednego powodu - dlaczego tak nisko? "Korea Times" uznał ją za osobowość 2008 roku - za nastoletnią łyżwiarką byli Barack Obama, sekretarz generalny ONZ Ban Ki-moon i prezydent Korei Lee Myung-bak. Płyta z kompilacją utworów, do których prezentuje swoje programy na lodzie, była najlepiej sprzedającą się w Korei i wśród Koreańczyków w USA.

Kim była na czele listy najlepiej zarabiających olimpijczyków, ale złoto w Vancouver ma oznaczać dla niej kolejne umowy opiewające na miliony. Nic dziwnego - nie dość, że była największą gwiazdą swojej dyscypliny, to jeszcze zaprezentowała tak wysoki poziom, że fachowcy nie wahają się przed mocnymi stwierdzeniami. "Łyżwiarstwo figurowe liczy, że dzięki niej uda się przywrócić dyscyplinie blask gwiazd, które tradycyjnie sprawiały, że olimpijskich pokazów solistek nie można było ominąć. Od kiedy karierę zakończyła Michelle Kwan, takich postaci brakuje" - pisze "USA Today".

http://www.sport.pl/vancouver2010/1,103 … adzi_.html

Robertinho - 26-02-2010 21:10:41

Jak Norwegowie z takiego układu nie wygrają złota, to już naprawdę...

Art - 26-02-2010 22:26:18

Się udało, Ole w końcu ozłocony.

Zdecydowanie najsolidniejszy team mieli dzisiaj Norwegowie i w obliczu zapaści Sumanna oraz nierównego biegu Rosjan już przed ostatnią pętlą mogli świętowac zwycięstwo; duży zawód ze strony Francuzów i Niemców.

Robertinho - 26-02-2010 22:33:13

Te 5/5 w ostatnim strzelaniu to był komunikat, że pogłoski o końcu Bjoerndalena są nieco przesadzone, bardzo pewnie zdobył Ole Einar złoto dla Noerwegów; a ten Boe to z nieba im spadł, jakby biegł Berger to strach sie bać. :D

Co Amerykanie w pierwsze tercji zrobili. :o

DUN I LOVE - 26-02-2010 23:33:50

Robertinho napisał:

Co Amerykanie w pierwsze tercji zrobili. :o

:o

Myślałem, że po katorgach na treningu nic mnie dziś nie pobudzi, a tu takie coś. Amerykanie grają bardzo równo przez cały turniej, przy chimerycznej Kanadzie mają spore szanse na złoto. A to by było upokorzenie dla gospodarzy. :P

Sydney - 27-02-2010 13:29:59

Robertinho napisał:

Co Amerykanie w pierwsze tercji zrobili. :o

Takie moje zezowate szczescie . Po raz pierwszy od niepamiętnych czasów postanowiłem zobaczyć sobie mecz hokejowy , a ten jak na złość musiał skończył sie po 5 minutach :] Niepocieszony przebiegiem p[ierwszej tercji byłem tez dlatego że trzymałem za Finami m.in przez szacun i sympetie do wybitnego trenera i zapalonego kibica hokeja - Hannu Lepistoe

Czerkawski jako komentator wymiata :D Niesamowicie naturalny jest w tym , ze Szpakiem omawia sytuacje tak jakby oglądali mecz w tv przy piwku :D

Dareczku :D

DUN I LOVE - 27-02-2010 15:17:26

Sydney napisał:

Czerkawski jako komentator wymiata :D Niesamowicie naturalny jest w tym , ze Szpakiem omawia sytuacje tak jakby oglądali mecz w tv przy piwku :D

Dareczku :D

Rewelacyjnie komentuje. Czuje ten sport, poza tym można wielu rzeczy się dowiedzieć. Nie jest to na pewno ten przykład sportowca, który przy mikrofonie nie potrafi się porządnie wysłowić.

Szpakowski na hokeju się nie wychowywał, ale jak zwykle poniżej pewnego poziomu nie schodzi.

Finał Kanada - USA. Gospodarze wygrali 3-2 (2-0, 1-0, 0-2).

Art - 27-02-2010 19:31:00

Bode dzisiaj zakasował wszystkich xD

Najważniejsze jednak dla siebie na tych igrzyskach osiągnął, więc teraz ze spokojną duszą może się szykowac do US Open :P

Robertinho - 27-02-2010 19:56:22

Vamosssssss Jusia, pokaż dziś charakter mistrzyni
pobiegnij dla siebie, nie dla pseudokibiców
którzy odwracają się po pięciu minutach
i pseudodzienikarzy, którzym znaczenie słowa lojalność
jest zupełnie obce i pławią się w swoim pięknoduchostwie
stylu i elegancji godnych wojskowej latryny
zagraj na nosie wszystkiem tym przemądrzałym pajacom
którzy chcą byś dołączyła do stadka miernot i luzerów
znających swoje miejsce obywatela kraju gorszej kategorii
który ma małczać, ładnie się uśmiechać
i na każdym kroku przepraszać że żyje
zmieć z powierzchni ziemi wszystkie rywalki
a zwłaszcza tą, co to sie astmie nie kłania
niech cały świat się dowie po raz kolejny
że najlepsza biegaczka na tej planecie
nazywa się Justyna Kowalczyk

Fed-Expresso - 27-02-2010 19:59:02

Mamy 4 wieszczów jednak :o

DUN I LOVE - 27-02-2010 20:42:56

Ja użyję jednak mniej wyszukanych słów:
Dawaj po złoto, Dżasta! :D

Art - 27-02-2010 22:23:47

Justyna :szacun:

Mega finisz!

Robertinho - 27-02-2010 22:35:18

:jupi:


Brak słów!! To było arcymegasuperhiperturbomistrzostwo! :D

asiek - 27-02-2010 22:48:13

Jaki był przebieg wyścigu w samej czołówce i o wszystkich możliwych, najbardziej wyszukanych emocjach powiedzą Wam media na czele z niezłomną w podniecaniu się Polakami TVP. :]

Ja tam się zajmę innym wątkiem morderczego wyścigu pań na 30 km. Po pierwsze trudne warunki, podbiegi niby łatwe ale na takim grzęzawisku i padającym na głowę deszczem odczuwane trzykrotnie bardziej. Niespodziewanie dało się to we znaki najbardziej doświadczonym(za wyjątkiem Phillipot), czyli Smigun i Shevchenko. Obie panie były w gronie moich faworytek na sprawienie jakiejś sensacji. Inne zdecydowanie się przeliczyły z tempem i mimo dobrego początku zanotowały miejsca poniżej oczekiwać. Steira zaryzykowała atak na 20 km i skończyło się to źle. Kazaszka Jatskaja, która mnie do połowy wyścigu zadziwiła niezmiernie to już w ogóle. Zakończyła w drugiej dzisiątce z ogromną stratą.

Cztery Polki w 30-stce. To jest niesamowite. Szkoda, że tak późno obudziły się Marek, Jaśkowiec i Maciuszek. Postawa Kornelii tak samo godna podziwu jak i Justyny.


Zaczynamy drugi przejazd slalomu. Kogo typujecie? Wytrzyma cudownie jeżdżący Razzolli, czy jednak doświadczenie Kostlelica i Raicha wezmą górę? Oczekuje jeszcze głownie popisu Herbsta, który zawiódł w pierwszym przejeździe i medalu dla Francji. Mają pecha, bo nie mają Grange'a i na pewno w postaci Lizeroux zasłużyli na ten medal w konkurencjach alpejskich

ciocia zło - 27-02-2010 23:52:22

Razzolli się nie spalił i wyjeździł złoto :D Najbardziej sie cieszę z medalu Kostelicy, ale po cichu liczyłam na złoto. Brąz dla Myhrera.

I te nasze panczenistki :o Wielki sukces tych dziewczyn. Brawo!

DUN I LOVE - 27-02-2010 23:55:24

Justyna. Nigdy tak nie przeżywałem jakiegokolwiek wydarzenia sportowego w dyscyplinach zimowych. Dzięki i brawo. :D

A Panczenistki to w ogóle szok. Myślałem, że Nasi/Nasze to specjaliści od zawodzenia, a tu taki coś. Graty!

Robertinho - 27-02-2010 23:57:20

Razzolli wytrzymał, Austria znowu bez medalu, będzie płacz.

Mnie ciekawi jutrzejszy maraton panów, liczę na ostateczną rozgrywkę między Northugiem i Hellnerem, pewnie Bauer będzie próbował jakichś ataków; mam nadzieję na podobne emocje, jak dziś u pań, szkoda tylko że nie mamy żadnego dobrego biegacza, żeby można było i Polakowi pokibicować.

A ten atak Bjoergen to był potężny i w zasadzie absolutnie powinien dać złoto, Justyna sama powiedziała, że starała się dochodzić spokojnie, żeby się nie zajechać; naprawdę cudowny wyścig i pokaz klasy obu biegaczek. Wygrana po takim finiszu to naprawdę coś wyjątkowego.

DUN I LOVE - 28-02-2010 00:55:13

Vancouver 2010. Złota Justyna

To były niesamowity wyścig, wielkie emocje i finisz jak w sprincie. Igrzyska skończyły się pojedynkiem dwóch największych gwiazd w konkurencji biegów narciarskich i największych rywalek - Bjoergen i Kowalczyk.

Do 22 kilometra tempo było spacerowe. Takie, że w czołowej, dwunastoosobowej grupie długo utrzymywała się Kornelia Marek, dla której 11. lokata to życiowy sukces. Wtedy zaatakowała Bjoergen, chwilę wcześniej zmieniła narty i wydawało się, że pod nową parą zamontowano jej silnik. Po prostu odjechała rywalkom, jakby te stały. Osiągnęła kilkanaście, potem już kilkadziesiąt metrów przewagi.

W pogoń ruszyła jedna. W biało-czerwonym stroju i pięknie zaplecionym warkoczek podskakującym przy każdym odepchnięciu kijka. Justyna Kowalczyk nie odpuściła Norweżce, która wcześniej trzymała się Polki jak cień. Biegła za nią narta w nartę, na piątej-szóstej pozycji, ale zawsze za Kowalczyk. Kiedy Polka zmieniała tor, Norweżka również. Osiem kilometrów przed metą królowa tych igrzysk, trzykrotna złota medalistka, odjechała grupie.

Kowalczyk goniła, ale bardzo rozsądnie. Kiedy Bjoergen jej uciekła, nie rzuciła się w szaloną pogoń. Miała też szczęście, że na trasie spotkała swojego trenera Aleksandra Wierietielnego, który ja uspokoił. - Jedź spokojnie, krok za krokiem odrobisz straty i powoli ją dogonisz. A potem wyprzedzisz - krzyczał Wierietielny.

Justyna go posłuchała. - Gdybym od razu wyrwała do przodu, po chwili zakwasiłoby mi mięśnie - powiedziała później Polka.

I dokładnie tak było - to była samotna ucieczka i samotna pogoń. Szybko się zorientowaliśmy, że obie wielkie rywalki są w kosmicznej formie. Błyskawicznie odjechały reszcie. Na trzech kilometrach osiągnęły 40 sekund przewagi nad resztą. Na ostatnią, pięciokilometrową pętlę wjechały we dwie i było jasne, że między sobą stoczą bój o złoto.

Polka jechała spokojnie, miała znakomicie posmarowane narty, które zmieniała na 10 i 20 kilometrze. Długo pilnowała się Bjoergen. Raz czy dwa spróbowała odjechać Norweżce, na niewielkim podjeździe, ale z ostatecznym atakiem zaczekała do momentu, gdy do mety brakowało kilometra.

Tam wyprzedziła Norweżkę. Chodziło o to, by jako pierwsza zjechała i pokonała ostry zakręt na którym Bjoergen wyprzedziła ją w sprincie. - Zjazdy miałam dziś kosmicznie dobre - śmiała się później Polka. Finisz był kapitalny!

Na stadion wpadły we dwie, Bjoergen tuż za Polką. 400 m przed metą ostatnim wysiłkiem Norweżka przypuściła atak. Była szybka jak błyskawica, ale Polka zachowała mnóstwo zimnej krwi. Nie pozwoliła się wyprzedzić, jechała po wewnętrznym torze, na ostatnią prostą wpadła o stopę przed Marit. Ścigały się jak szalone, a nam nogi uginały się od emocji. Staliśmy trzy metry od finiszu i 10 metrów przed metą wiedzieliśmy że mamy złoto, że Bjoergen nie da rady, że Polka jest kapitalna, że wydrze to zwycięstwo na które zasłużyła.

A łzy same napłynęły do oczu i kapały po czerwonych z emocji policzkach.

http://www.sport.pl/celebrities/1,96807 … styna.html

asiek - 28-02-2010 09:57:23

Robertinho napisał:

Mnie ciekawi jutrzejszy maraton panów, liczę na ostateczną rozgrywkę między Northugiem i Hellnerem, pewnie Bauer będzie próbował jakichś ataków; mam nadzieję na podobne emocje, jak dziś u pań, szkoda tylko że nie mamy żadnego dobrego biegacza, żeby można było i Polakowi pokibicować.
.

Hellner raczej nie. Trochę za długo i nie jego styl. To już prędzej ze Szwedów typowałbym Sodergrena czy Olssona. Northug kapitalnie pobiegł na ostatniej zmianie sztafety. Co prawda było to stylem dowolnym ale po nieudanym początku można zaobserwować zwyżkę formy. Z długodystansowców najlepszym w klasyku jest Bauer. Wydaje mi się, że to między nim a Northugiem będzie się toczyć walka o najwyższy triumf. Poza nimi za groźnych uważałbym wszystkich Niemców:Angerera, Sommerfelda, Teichamana i Filbircha, Francuza Gaillarda, Colongę, niewidocznego tutaj ale bardzo dobrego stylem klasycznym Verpalu. Chociaż dla niego podobnie jak i w przypadku Justyny są zbyt proste trasy. Estończyk jest niezwykle silny na podbiegach. W Whistler mocni są Rosjanie to może Wylegzhanin sprawi jakąś niespodziankę.

Robertinho - 28-02-2010 11:50:04

http://www.dziennik.pl/sport/vancouver- … ktus_.html

:D




"Siebie nazywasz kaktusem, bo potrafisz ukłuć, ale kaktus potrafi też pięknie zakwitnąć. Studiowałem godzinami o rodzinie kaktusów echinocactus cinnabarinus, kwitnie tak pięknie, jak ty dziś pięknie wyglądasz na trasie!"


:D :D

DUN I LOVE - 28-02-2010 23:09:37

Trwa finał hokeja Panów. Coraz większe napięcie, bo na 11 minut przed końcem gry gospodarze prowadzą tylko 2-1.

EDIT:
2-2, gol 24 sekundy przed końcem! Parise!

EDIT:
Crosby!!!! Kanada!!!

Ale mecz, uff.

Robertinho - 01-03-2010 00:24:09

Ale jaja z tym hokejem, byłem za USA, ale niech już mają gospodarze swoją radość.

Bieg na 50 km nudny jak flaki z olejem, Bauer tradycyjnie zjechał się prowadzenie kiedy nie trzeba, Cologna wywalił się o własne nogi, a Northug tradycyjnie popisał się atomowym finiszem i wygrał bez większego problemu, pomimo ataku Teichmanna.

DUN I LOVE - 01-03-2010 11:15:41

Igrzyska olimpijskie - Vancouver 2010
Jedno państwo miało codziennie medal, które?


Igrzyska w Vancouver dobiegły końca. To zatem świetny czas na wszelkie podsumowania i analizy. Mnóstwo jest też ciekawostek. Wiecie, że podczas tegorocznej imprezy tylko jeden kraj codziennie zdobywał medal. Inne państwo natomiast przeszło do historii, bo jako pierwsze ma 100 złotych krążków.

"Zagarnąć igrzyska"
Pod takim hasłem do imprezy przygotowywała się reprezentacja Kanady. Gospodarze chcieli wygrać jak najwięcej złotych medali i to im się udało. Wywalczyli aż 14 złotych krążków i dzięki temu pewnie zwyciężyli w klasyfikacji medalowej.

"Rekord frekwencji"
Kanadyjscy hokeiści w grupie przegrali z USA 3:5, ale transmisję z tego wydarzenia oglądało przed telewizorami rekordowa liczba 10,6 miliona ich rodaków. To ponad 1/3 populacji tego kraju i największa na meczu hokeja.
Natomiast otwarcie igrzysk oglądało jeszcze więcej ludzi, bo aż 13,3 mln, co jest rekordem wszech czasów.

"Pogromcy medali"
Stany Zjednoczone ustanowiły nowy rekord największej liczby medali wywalczonych podczas jednych igrzysk zimowych. Reprezentanci USA zdobyli 37 krążków. Poprzedni rekord należał do Niemiec od igrzysk w Salt Lake City w 2002 roku i wynosił 36 medali.

"100" Norwegii
Tora Berger, która jako pierwsza w Vancouver wywalczyła złoto dla Norwegii, przeszła do historii. Powód? Jej medal był 100 złotym dla tego skandynawskiego kraju w dziejach. Jej państwo prowadzi też zostało liderem klasyfikacji na największą liczbę najważniejszych "krążków".

"O tak dla Ohno!"
Amerykański short-trackowiec Apolo Anton Ohno został najbardziej utytułowanym sportowcem ze swojego kraju na tych igrzyskach. Łącznie ma już na koncie osiem medali.

"Fiński wybuch!"
Teemu Selanne został najlepszym strzelcem w historii olimpijskiego turnieju hokeja. 39-letni Fin pobił rekord podczas meczu z Niemcami. Teraz ma na koncie 20 bramek i 17 asyst.

"Holenderskie złoto"
Nicolien Sauerbreij, która wywalczyła złoto w snowboardowym slalomie równoległym została pierwszym reprezentantem swojego kraju, po za łyżwiarzami szybkimi i figurowymi, z takim osiągnięciem. Jednocześnie zdobyła 100 złoty medal dla Holandii w igrzyskach letnich i zimowych łącznie.

"Żelazna konsekwencja Niemców"
Niemieccy sportowcy jako jedyny zdobywali medale każdego dnia igrzysk.

"Koszty w dolarach kanadyjskich"
Igrzyska miały budżet operacyjny w sumie około miliarda 750 milionów dolarów kanadyjskich. Ta wielkość jednak nie zawiera 900 milionowego zabezpieczenia, które ufundował rząd.

"5000 sportowców i oficjeli, ale więcej..."
Oprócz tej liczby igrzyska obsługiwało 10 tysięcy dziennikarzy z całego świata. Liczbę fanów na razie ciężko oszacować.

http://www.eurosport.pl/igrzyska-olimpi … tory.shtml

Robertinho - 01-03-2010 20:22:00

Justyna ma być dziś u Tomaszu Lisu w programie. ;)

Art - 02-03-2010 17:16:24

Końcowa klasyfikacja medalowa:

http://www.sport.pl/vancouver2010/0,103450.html

Robertinho - 02-03-2010 19:54:48

Złotouści w Vancouver - Top 20

W ciągu 16 dni trwania igrzysk sprawozdawcy sportowi wielokrotnie doprowadzali nas do łez - bywali bowiem zabawni, czasem wzruszający. My sumiennie notowaliśmy ich krasomówcze wzloty i upadki, m.in. po to, by dziś wybrać te najlepsze cytaty.


20. Włodzimierz Szaranowicz w trakcie konkursu na dużej skoczni:

- Nie jestem zwolennikiem, żeby dotykać w trakcie igrzysk Simona Ammanna.

19. Marek Jóźwik podczas biegu łączonego na 15 kilometrów:

- Jest troszkę opóźniona albowiem zabrała tam flaszkę z piciem.

18. Tomasz Zimoch podczas tego samego biegu:

- Norweżka jest tak piekielnie mocna, jak stal z martenowskiego pieca gdzieś w hucie na dalekiej Syberii.

17. Mariusz Czerkawski o bramkach Kanadyjczyków strzelanych seriami:

- Jednak ta butelka z keczupem się otworzyła, a wiadomo, jak ten keczup się otworzy to leje się bez końca.

16. Marek Jóźwik o sytuacji na trasie biegów narciarskich:

- Temperatura niewiele przekracza minus zero.

15. Tomasz Zimoch podczas konkursu na skoczni normalnej:

- Bez dmuchania nie ma trąbienia, mówił przed laty Louis Armstrong. Proszę Państwa, bez dmuchania nie ma także i dobrych skoków.


14. Włodzimierz Szaranowicz podczas tego samego konkursu:

- Wszyscy śledzimy występy Małysza z wielkim zaparciem.

13. Piotr Dębowski o mistrzyni olimpijskiej na 3000 metrów w łyżwiarstwie szybkim:

- Martina to zdrowa kobieta. Ma świetnie wykształcone wszystkie wewnętrzne organy.

12. Adam Małysz o warunkach w wiosce olimpijskiej:

- Internet nam słabo hula, ale na szczęście obok jest Stefanek (Hula).

11. Krzysztof Wyrzykowski i Tomasz Jaroński podczas zawodów biathlonowych:

- Iana Romanowa może być dzisiaj czarnym koniem.
- Nie możesz powiedzieć żeby była koniem, to nieładnie brzmi.
- To może kobyłą?

10. Tomasz Zimoch podczas zawodów na dużej skoczni:

- Pobudził niedźwiedzia Adam Małysz tym skokiem. Niedźwiedzie zaczynają ryczeć a on fantastycznie skacze.

9. Bogdan Chruścicki podczas zawodów w łyżwiarstwie szybkim:

- A na Shikhovą nie postawiłbym nawet orzecha.

8. Tomasz Burnos o występie Tomasza Sikory:

- Naprawdę dzieci z KBKS-u strzelają lepiej a i bieg mają lepszy, bo biegną, żeby się do takiego karabinu dorwać.

7. Tomasz Zimoch o pościgu Kowalczyk:


- Bjoergen ucieka, Justysiu, przydałoby się, żeby kijek zamienić w rewolwer i oddać dwa strzały.

6. Włodzimierz Szaranowicz o Adamie Małyszu:

- Udała mu się ucieczka z kina uwielbienia, jest wciąż tym człowiekiem, co dawniej.

5. Krzysztof Wyrzykowski podczas zawodów sztafety biathlonowej:

- Biathlon to taki sport, gdzie podobnie jak w tenisie, wszystko decyduje się na ostatnim strzelaniu.

4. Rozmowa Dariusza Szpakowskiego i Mariusza Czerkawskiego podczas meczu hokejowego:

- Obrazek jak z meczu Rosja - Czechy, kiedy Owieczkin wszedł w Jagra.
- He he, fajnie zabrzmiało "viagra" (Szpakowski zmieszany milczy). W Jagra. Późna pora, możemy sobie na żarty pozwolić. Dzieci nie słyszą.
- Tak, szczególnie, że wynik wysoki.
- Taak. Dzieci i tak nie wiedzą co to jest.

3. Tomasz Zimoch:

- Siebie nazywasz kaktusem bo potrafisz ukłuć, ale kaktus potrafi i pięknie kwitnąć! Studiowałem godzinami o rodzinie kaktusów, ich [tu jakaś nazwa] kwitnie tak pięknie jak ty dzisiaj na trasie!

2. Wyrzykowski&Jaroński:

- Wiesz, że Marie Laure Brunet jest sympatią Vincenta Jay? [czytać: Vincent Że]
- Że co?
- Że Vincent.

1. Tomasz Zimoch:

- Jesteś i tak Chopinką. Graj nam. Klawisze to Twoje narty... To nie Ziemia przyciągnęła Ciebie, a Ty Ziemię...

Jeszcze raz dziękujemy za pomoc w zbieraniu materiału do tego cyklu. To świetna pamiątka z igrzysk i naprawdę kawał dobrej roboty, naszej wspólnej zczubowej roboty.

http://www.zczuba.pl/zczuba/1,90957,761 … op_20.html

http://fotoblogmiloszka24hat123.eu https://netolice.ebetonovejimky.cz Szamba betonowe Człopa z gotowym