DUN I LOVE - 10-11-2009 15:30:34

Zainspirowany postem Statystycznego, zakładam ten temat.

Wątek służy wszelkim przemyśleniom, informacjom i spostrzeżeniom dotyczącym reprezentacji Polski w tenisie ziemnym. :)

Yannick - 04-03-2010 15:30:25

Polacy rozpoczynają bój o Grupę Światową

W piątek w Hali 100-lecia Sopotu rozpocznie się spotkanie Pucharu Davisa Grupy I Strefy Euroafrykańskiej, w którym polscy tenisiści podejmować będą reprezentację Finlandii. - Wydaje mi się, że nawierzchnia betonowa, którą tutaj mamy, będzie dla nas bardzo dobra - oznajmił Michał Przysiężny.

W piątek Łukasz Kubot zmierzy się z Henrim Kontinenem, a Michał Przysiężny z Jarkko Nieminenem. Kolejność tych pojedynków ustali losowanie zaplanowane na czwartkowe popołudnie.

- Jesteśmy tutaj w najmocniejszym składzie i jesteśmy przygotowani. Ja może jestem w trochę trudniejszej sytuacji, bo dość ciężką miałem przeprawę z powrotem do kraju, ale mam nadzieję, że to my wyjdziemy z tego zwycięsko - powiedział Łukasz Kubot, najwyżej sklasyfikowany z Polaków w rankingu ATP World Tour.

Kubot, zajmujący 42. miejsce na świecie, dotarł do Sopotu dopiero we wtorek wieczorem z Acapulco. Ma za sobą miesięczne starty w turniejach ATP w Ameryce Południowej. Osiągnął tam jeden finał w singlu i trzy w deblu razem z Austriakiem Oliverem Marachem (dwa turnieje wygrali).

- Wydaje mi się, że nawierzchnia betonowa, którą tutaj mamy, będzie dla nas bardzo dobra. Przede wszystkim jest dosyć szybka. Przyznam szczerze, że nie chciałbym grać tego meczu na korcie ziemnym przeciwko Nieminenowi czy Kontinenowi. Lepiej nam się z nimi będzie grało właśnie na betonie, więc myślę, że będzie to atut nie tylko dla nas, ale i dla deblistów czy Łukasza - powiedział Przysiężny.

Oprócz Kubota i Przysiężnego w polskiej reprezentacji w Sopocie zagrają debliści Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski, którzy sezon rozpoczęli trochę poniżej oczekiwań. W żadnym z pięciu startów turniejowych nie udało im się wygrać dwóch kolejnych meczów.

- Na pewno dotychczasowe nasze wyniki są dalekie od oczekiwań. Na razie minęły dwa miesiące, więc jeszcze nie ma powodów do paniki. Na pewno nie jesteśmy zadowoleni, bo oczekujemy od siebie więcej, ale przed nami jest jeszcze prawie cały sezon - powiedział Matkowski.

- Jeśli chodzi o ranking i osiągnięcia w deblu, to na pewno jesteśmy lepsi od Nieminena i Kontinena. Z Marcinem gramy ze sobą już kilka sezonów, a rywale występowali razem w deblu tylko w kilku turniejach w ostatnich miesiącach. Do tego tutaj będą w dość trudnej sytuacji, bo jeśli wyjdą przeciwko nam na kort, to będą mieli w nogach występy w piątkowych singlach, no i perspektywę kolejnych gier w niedzielę - dodał Fyrstenberg.

W składzie drużyny fińskiej znaleźli się też Harri Heliovarra i Timo Nieminen, który nie jest w żaden sposób spokrewniony z Jarkko. Kapitanem jest natomiast Kim Tiilikainen, który ożenił się z Polką i od kilku lat mieszka w Poznaniu, a od roku jest trenerem Jerzego Janowicza.

- Dobrze znam polskich tenisistów i cieszę się, że grają coraz lepiej i są coraz wyżej w rankingu, ale w tym tygodniu na pewno nie będę ich dopingował. Jestem kapitanem przeciwnej drużyny i będę trzymał kciuki za jej zwycięstwo, no i oczywiście pomagał w jego odniesieniu. Nie będzie to łatwe, bo faworytami są gospodarze, ale w Pucharze Davisa rożnie już bywało, więc zobaczymy - powiedział Tiilikainen.

Lepszy zespół w rywalizacji w Sopocie awansuje do drugiej rundy, gdzie czekają już rozstawieni tenisiści z RPA. Jeśli wygrają Polacy, to w dniach 7-9 maja będą ich podejmować, a Finów czekałby wyjazd do Afryki. Zwycięzca tego spotkania stanie we wrześniu przed szansą gry w barażach o miejsce w Grupie Światowej.

- Nie dzielimy skóry na niedźwiedziu i nie zastanawiamy się jeszcze, co będzie się działo, jak wygramy. Naszym celem na ten weekend jest zdobycie trzech punktów. Śmiem twierdzić, że ekipa jest bardzo dobrze przygotowana i po to tutaj przyjechaliśmy, żeby wygrać - powiedział kapitan polskiej drużyny Radosław Szymanik.

- Na naszą korzyść przemawiają dobre wyniki Łukasza i Michała z ostatnich miesięcy, zgrany debel oraz fakt, że jesteśmy gospodarzami, a także nawierzchnia, która odpowiada naszym graczom. Dla nich ogromnym plusem jest Kim, który zna dobrze polskich tenisistów i wiedzę tę wykorzysta na pewno w ten weekend. Drugim mocnym punktem jest Jarkko Nieminen, kiedyś 13. w rankingu ATP, który powoli odzyskuje wysoką formę po problemach zdrowotnych. Jednak dotychczas z Finami zawsze wygrywaliśmy u siebie i wierzę, że podtrzymamy tę tradycję - dodał Szymanik.

Bilans dotychczasowych spotkań Polski z Finlandią jest remisowy 2:2, a za każdym razem zwycięstwa odnosili gospodarze.

Plan gier spotkania Polska - Finlandia:

piątek - gra pojedyncza (początek godzina 13.00)
Michał Przysiężny - Jarkko Nieminen
Łukasz Kubot - Henri Kontinen

sobota - gra podwójna (początek godzina 13.00)
Mariusz Fyrstenberg, Marcin Matkowski - Harri Heliovarra i Timo Nieminen,

niedziela - gra pojedyncza (początek godzina 12.00)
Łukasz Kubot - Jarkko Nieminen
Michał Przysiężny - Henri Kontinen

http://www.eurosport.pl/tenis/puchar-da … tory.shtml

Yannick - 05-03-2010 17:16:53

Właśnie trwa mecz-  POLSKA-FINLANDIA

Dla zainteresowanych podaje jedyny dostępny Livebox z tego meczu który jest wraz z komentarzem .
Michał i Jarko grają do tej pory wyłącznie tie breaki obecnie jest...7-6(5) 6-7(4) 7-6(5) 6-7(7) i zaraz set 5..Michał nie wykorzystał piłki meczowej przy stanie 7-6 w secie 4.

http://www.eurosport.pl/tenis/daviscup/ … live.shtml

Po prawie 4,5 godzinach wyrównanej gry wygrywa Jarko i Finowie prowadzą w meczu...  1-0
Szkoda bo w meczu był meczbol dla Ołówka, ale to dopiero początek i mimo porażki mecz nie jest jeszcze przegrany
Łukasz powinien sobie poradzić  z Henri Kontinenem i wyrównać stań meczu...

DUN I LOVE - 05-03-2010 18:12:59

Szkoda szansy. Kurde, niezły skład mają Polacy. Nazwiska te same, ale cyferki w pozycji "Ranking" robią swoje. ;)

Yannick - 05-03-2010 18:58:23

Na pewno ranking a także głowa.. Dokładnie rok temu była podobna sytuacja w meczu z Belgią i podobna porażka w pięciu setach z Vliegenem.

Puchar Davisa: Przysiężny po epickim pojedynku przegrywa z Nieminenem

Jarkko Nieminen (ATP 85) pokonał 6:7, 7:6, 6:7, 6:7, 6:4 Michała Przysiężnego (ATP 137) w pierwszej grze toczonego w Sopocie meczu Polska - Finlandia w I rundzie Grupy I Strefy Euroafrykańskiej Pucharu Davisa. Łukasz Kubot gra w następnej kolejności z Henrim Kontinenem.
Jak można nie kochać Pucharu Davisa! W otwierącej grze piątego w historii pojedynku z Finami mieliśmy esencję mających 110-letnią historię rozgrywek: pasję, ekscytację, dramat. Pobity został rekord długości jednej gry (4:35 godz.), a nigdy wcześniej Polak nie grał w meczu z czterema tie breakami.

Przysiężny, chapeau bas. Głogowianin, jeszcze do ubiegłego roku lider reprezentacji Polski, zmarnował piłkę meczową w tie breaku czwartej partii, ale nie mógł nie dostać owacji na stojąco w Hali 100-lecia Sopotu, rzut beretów od miejsca, gdzie trzy lata temu pokonał Filippa Volandriego na drodze do ćwierćfinału turnieju ATP Tour.

To był dwudziesty w karierze Przysiężnego mecz z rywalem z Top 100 i szesnasta porażka. Ale po jakiej walce. - Z taką skutecznością i jakością
pierwszego podania, on prezentuje poziom czołowej pięćdziesiątki - przyznał Nieminen. - A wiem co mówię, bo dopiero co wróciłem z turniejów ATP World Tour w USA i różnicy tu wcale nie odczułem - tłumaczył.

25-latek z Głogowa agresywnie, wywierając presję na rywalu, grał jak równy z równym z byłą trzynastą rakietą świata. - W wielu momentach on prezentował grę o wiele lepszą od takiej, na jaką może wskazywać ranking - powiedział Fin. - Miałem szczęście przy niektórych piłkach. Bardzo podoba mi się publiczność: widać, że oni kochają i znają tenis - opowiadał.

Według Nieminena presja widowni mogła działać
niekorzystnie na Przysiężnego, dla którego nawierzchnia wylana w Sopocie miała być idealna. - W piątym secie kibice krzyknęli przy spornej piłce: w takich sytuacjach właśnie można było odczuć świetną atmosferę tego meczu - powiedział bardziej znany z Nieminenów.

Fińscy goście prowadzą po pierwszej grze, ale to dopiero początek emocji. - Polacy są faworytami, ale my też musimy zdobyć trzy punkty. Jesteście jedną z najsolidniejszych ekip w strefie kontynentalnej, a poradzilibyście sobie nawet z pewnymi zespołami w Grupie Światowej - komplementował Nieminen. - Kubot gra tenis życia, Przysiężny bardzo ulepszył swoją grę, macie jeden z najlepszych debli świata - komentował.

W sobotę debel, który może być języczkiem u wagi meczu z Finami. Czy zagra w nim według zdrowego rozsądku właśnie Jarkko Nieminen z Kontinenem, a nie oficjalnie desygnowani Timo Nieminen z Harrim Heliövaarą. - Ja gram teoretycznie w niedzielę - przyznał Jarkko. - Kondycję jednak mam, bo to jedna z moich największych broni - powiedział.

Dla 28-letniego mańkuta nie był to pierwszy pięciosetowy mecz. - Grałem takie także na korcie ziemnym, gdzie rozgrywa się dużo punktów, wiele wymian. Mecz z Michaelem był jednak z pewnością jednym z najdłuższych w mojej karierze. Wygrałem, czyli będzie mi łatwiej odzyskać siły
- powiedział. On coś o tym wie: w ubiegłym roku stracił cztery miesiące z powodu kontuzji nadgarstka, a potem złapał świńską grypę.

Puchar Davisa, I runda Grupy I Strefy Euroafrykańskiej
kort twardy (Greenset Grand Prix) w hali, Sopot

gra 1 Przysiężny - J. Nieminen 7:6, 6:7, 7:6, 7:6, 4:6
gra 2 Kubot - Kontinen, bilans 0-0
gra 3 Fyrstenberg / Matkowski - T. Nieminen / Heliövaara
gra 4 Kubot - Nieminen, bilans 0-1
gra 5 Przysiężny - Kontinen, bilans 1-1

Polska: Łukasz Kubot, Michał Przysiężny, Marcin Matkowski, Mariusz Fyrstenberg. Kapitan Radosław Szymanik

Finlandia: Jarkko Nieminen, Henri Kontinen, Timo Nieminen, Harri Heliövaara. Kapitan Kim Tiilikainen

stan meczu: 0-1

http://www.sportowefakty.pl/tenis/2010/ … ywa-z-nie/

Widzu - 05-03-2010 19:42:49

Szkoda, ze Michał przegrał ale wielkie brawa za walkę!
Łukasz zgodnie z planem wygrya swoje spotkanie.
decydujące bedzie spotkanie Łukasza z Jarko!

Yannick - 05-03-2010 21:16:45

Przysiężny: Zabrakło mi sił

Michał Przysiężny rozegrał w Sopocie najdłuższy mecz w karierze, ale przegrał w pięciu setach z Jarkko Nieminenem w meczu otwierającym spotkanie Polska - Finlandia w Pucharze Davisa w Grupie I Strefy Euroafrykańskiej. - Zabrakło mi sił - przyznał Polak.

Wiadomo Puchar Davisa to bardzo szczególny mecz, bo tu nie gra się tylko dla siebie, ale dla kolegów, dla całej tenisowej Polski. Wiadomo, że jest mi trochę smutno, bo przegrałem, choć miałem piłkę meczową, ale czasem są takie mecze... Nawet Federerowi się to zdarza, zresztą wszystkim - powiedział Przysiężny po porażce 7:6 (7-5), 6:7 (4-7) 7:6 (7-4), 6:7 (7-9), 4:6.

- Akurat wypadło to dzisiaj na mnie, ale trzeba z tym żyć dalej i za bardzo się tym nie przejmować, bo przede mną jeszcze - mam nadzieję - mecz w niedzielę. Chcę być pozytywnie nastawiony, pokazać dobry tenis i przede wszystkim wygrać w niedzielę - dodał Polak, który w ostatnim pojedynku w Sopocie zmierzy się z Henrim Kontinenem.

Przysiężny nie wykorzystał meczbola przy stanie 7:6 w tie-breaku czwartego seta. Na początku tej partii był bliski przełamania serwisu Fina, ale mu się to nie udało.

- W czwartym secie miałem 3:2 i 30:0, ale chyba trochę myślami odpłynąłem. Gdybym wygrał tego gema na 4:2, to bym już tego nie wypuścił, ale dwa forhendy i jeden stop-wolej w siatkę, a później się to zemściło - powiedział Przysiężny.

Spotkanie trwało cztery godziny i 35 minut, a był to najdłuższy w historii Pucharu Davisa mecz z udziałem reprezentanta Polski.

- To był bardzo dobry mecz, walczyłem jak mogłem, ale w piątym secie trochę brakowało mi już sił. Graliśmy ponad cztery godziny, a ja ostatnio uczestniczyłem głównie w turniejach na bardzo szybkich nawierzchniach, gdzie najważniejszy był serwis i return. Praktycznie w ogóle nie było wymian i wszystkie mecze, nawet te trzysetowe, kończyły się w ciągu dwóch godzin, właściwie się chodziło i serwowało tylko - powiedział Przysiężny.

- Grałem ostatnio dużo meczów i nie miałem okazji do potrenowania zbyt dużo w domu, bo od Sylwestra bywam w nim bardzo rzadko. Jak na turnieju gra się ciągle mecze, to wiadomo, że za dużo się nie trenuje. I dzisiaj w piątym secie trochę tych sił mi zabrakło - dodał.

Przysiężny prezentuje ostatnio wysoką formę i od jesieni awansował w rankingu ATP World Tour z siódmej setki na 137. miejsce. Jego dobre wyniki rozpoczęły się od daviscupowego barażu w Liverpoolu, gdzie zdobył decydujący punkt na 3:2 z Wielką Brytanią.

Spotkanie z Finlandią jest rozgrywane na tej samej nawierzchni, co w Liverpoolu - greenset.

- Na pewno z Jarkko na dużo, dużo szybszej nawierzchni byłoby mi o wiele łatwiej. Swoje serwisy bym wygrywał gładko, a on nie ma aż takiej broni, bo jego drugi serwis jest lekki. On woli sobie trochę pograć, jego atutem jest bieganie, gra z głębi kortu, a nie serwis - powiedział Przysiężny

http://www.sports.pl/Tenis/Przysiezny-Z … 1,289.html

Yannick - 05-03-2010 21:22:47

Puchar Davisa: Kubot wyrównuje stan meczu z Finlandią

Łukasz Kubot (ATP 42) po zwycięstwie 6:4, 6:2, 7:6 nad Henrim Kontinenem (ATP 295) wyrównał na 1-1 stan meczu Polska - Finlandia toczonego w Hali 100-lecia Sopotu w ramach I rundy Grupy I Strefy Euroafrykańskiej rozgrywek o Pucharu Davisa.
Najlepszy polski zawodnik wrócił do kadry po 959 dniach, wygrał w niej swój szesnasty singlowy pojedynek i czeka teraz na niedzielne starcie z Jarkkiem Nieminenem, co może okazać się decydującym punktem programu naszej rywalizacji z Finami. Pierwszy singlista rywali po czterech i pół godzinie walki pokonał w pierwszej grze Michała Przysiężnego.

Puchar Davisa, I runda Grupy I Strefy Euroafrykańskiej
kort twardy (Greenset Grand Prix) w hali, Sopot

gra 1: Przysiężny - J. Nieminen 7:6(5), 6:7(4), 7:6(5), 6:7(7), 4:6 więcej
gra 2 Kubot - Kontinen 6:4, 6:2, 7:6(5)
gra 3: Fyrstenberg / Matkowski - T. Nieminen / Heliövaara, sobota
gra 4: Kubot - Nieminen, niedziela, bilans 0-1
gra 5: Przysiężny - Kontinen, niedziela, bilans 1-1

Polska: Łukasz Kubot, Michał Przysiężny, Marcin Matkowski, Mariusz Fyrstenberg. Kapitan Radosław Szymanik

Finlandia: Jarkko Nieminen, Henri Kontinen, Timo Nieminen, Harri Heliövaara. Kapitan Kim Tiilikainen

stan meczu: 1-1

http://www.sportowefakty.pl/tenis/2010/ … finlandia/

Statystyczny - 05-03-2010 21:30:51

Jutrzejszy mecz powinien być banalny dla polskiego debla, choć przypominam sobie wpadki z podobnymi parami(na US Open 2009 przegrana z parą amerykańskich młokosów z WC).

Yannick - 06-03-2010 11:19:03

Łukasz: Wyszedłem zdenerwowany

Łukasz Kubot przyznał po wygranym meczu z Henri Kontinenem, że wyszedł na kort zdenerwowany. - To dzięki publiczności otrząsnąłem się po pierwszych dwóch gemach - powiedział polski tenisista, który na 1:1 wyrównał stan meczu z Finlandią. W sobotę kolejne mecze - pisze z Sopotu Bartosz Rainka.

- Wyszedłem na kort bardzo zdenerwowany niewykorzystaną szansą Michała, dlatego początek nie był udany. Dziękuję za doping publiczności i to dzięki publiczności otrząsnąłem się po pierwszych dwóch gemach - Łukasz Kubot powiedział po spotkaniu z Henri Kontinenem

- Później zacząłem grać swój tenis i zaprezentowałem się świetnie. W trzeciej partii Fin doskonale serwował, co wybiło mnie z rytmu. Jednak wiedziałem, że mogę ograć go w tie-breaku. Wiedziałem, że w końcówce może nie wytrzymać tempa - dodał

Łukasz Kubot każdą udaną akcję kończył głośnymi okrzykami radości. W ten sposób próbował jeszcze bardziej się zmobilizować. - Na korcie jestem naładowany energią, stąd tyle radości. Zależy mi by widzowie na hali oglądali kawał dobrego tenisa, dlatego stąd moja radość po zdobywanych punktach - przyznał.

W niedzielę, w spotkaniu, które może zadecydować o zwycięstwie nad Finlandią Łukasz Kubot zmierzy się z Jarkko Nieminenem. Jest to zdecydowanie najlepszy zawodnik w ekipie rywali.

- Puchar Davisa jest wyjątkowy i nie grają w nim rankingi. To że Nieminen jest niżej nic nie znaczy. On jest trudnym rywalem. Mam problemy z grą z zawodnikami leworęcznymi, a takim jest Nieminen. Nie bez znaczenia jest też fakt, że jest tenisistą dużo bardziej doświadczonym. W dzisiejszym meczu mogła imponować jego dynamika. Nie dam mu przejąć inicjatywy. Będę schodzić do siatki. Przypomnę, że przegrałem z nim w challengerze w trzech setach. Ostatnimi czasy poprawiłem bilans spotkań z niżej sklasyfikowanymi, ale z nim ciężko będzie wygrać - Kubot ocenił najbliższego rywala.

Łukasz Kubot wrócił do reprezentacji po trzyletniej przerwie. Od tego czasu sporo się pozmieniało. - Jesteśmy bardziej doświadczonymi zawodnikami. Zaimponowała mi znakomita atmosfera. Cieszę się, że ludzie chętnie przychodzą na nasze mecze i nas żywiołowo dopingują - zakończył Łukasz Kubot.

eurosport.pl

http://i.eurosport.pl/2010/03/05/587520-7239183-317-238.jpg

Yannick - 06-03-2010 16:27:44

Polska prowadzi z Finlandią 2:1

Nasi debliści Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski zwyciężyli Jarkko Nieminena i Henri Kontinena 6:4, 7:6 (4), 4:6, 6:3. W duecie przeciwników zawiódł doświadczony Nieminen. Jutro odbędą się dwa single.

Jak dużą wagę przywiązywali Finowie do deblowego pojedynku świadczy fakt, że postanowili wystawić najmocniejszy możliwy skład. Kim Tiilikainen, kapitan reprezentacji Finlandii, skorzystał z przysługującego mu prawa i na godzinę przed rozpoczęciem meczu postawił na Henriego Kontinena i Jarkko Nieminena, którzy w piątek rywalizowali w pojedynkach singlowych.

Tymczasem gorszego początku pierwszej partii fińscy tenisiści nie mogli sobie chyba wyobrazić. Już w pierwszym gemie Fyrstenberg i Matkowski przełamali podanie Kontinena. Fin, który tak znakomicie serwował w trzeciej partii singlowego pojedynku z Kubotem, tym razem nie potrafił odpowiednio „wejść” w mecz. Potwierdzeniem tego było kolejne przełamanie jego podania w gemie piątym. Po zaledwie 15 minutach pojedynku Polacy prowadzili z przewagą dwóch breaków 4:1.

Wówczas jednak jak z nut serwować zaczął Nieminen. Dobra postawa starszego z Finów podziałała mobilizująco na Kontinena, który popisał się kilkoma udanymi zagraniami przy siatce. Chwilę później podania nie utrzymał Matkowski i zrobiło się 4:3. W końcówce tej partii 19-letni Henri wyraźnie odżył. Urodzony w Helsinkach tenisista zdołał obronić przy swoim serwisie cztery piłki setowe (przy stanie 5:3 dla Polaków), by po raz pierwszy w tym meczu wygrać swoje podanie. Na szczęście za chwilę serwował Matkowski i debliści znad Wisły zdołali zakończyć seta z wynikiem 6:4. Już na samym początku otwierającej spotkanie partii „Fryta” i „Matka” spostrzegli, które z ogniw fińskiej reprezentacji jest słabsze i właściwie do samego końca meczu wszystkie piłki grali na Kontinena.

Cała druga partia stała pod znakiem popisów tenisistów serwujących. Do samego tie-breaka żadnej ze stron nie udało się przełamać rywala. Co więcej, żadna z ekip nie miała na to choćby jednej szansy. O losach drugiego seta zadecydować musiał tie-break.

Do stanu 4:3 w tie-breaku wszystkie punkty znów zdobywali serwujący. Wtedy jednak przyszła kolej na dwa podania Nieminena i co ciekawe, obie wymiany zakończyły się mini-breakami Polaków. Najpierw Kontinen wyrzucił po woleju piłkę w aut, a następnie fantastycznym returnem popisał się Fyrstenberg i było 6:3. Ostatecznie Polacy wygrali 7:4, a seta asem zakończył Matkowski.

http://www.eurosport.pl/tenis/daviscup/ … tory.shtml

Yannick - 06-03-2010 16:33:52

Puchar Davisa I runda Grupy I Strefy Euroafrykańskiej 2010
kort twardy (Greenset Grand Prix) w hali, Sopot

gra 1: Przysiężny - J. Nieminen 7:6(5), 6:7(4), 7:6(5), 6:7(7), 4:6
gra 2: Kubot - Kontinen 6:4, 6:2, 7:6(5)
gra 3 Fyrstenberg / Matkowski - T. Nieminen / Heliövaara 6:4, 7:6(4), 4:6, 6:3
gra 4: Kubot - Nieminen, niedziela, bilans 0-1
gra 5: Przysiężny - Kontinen, niedziela, bilans 1-1

Polska: Łukasz Kubot, Michał Przysiężny, Marcin Matkowski, Mariusz Fyrstenberg. Kapitan Radosław Szymanik

Finlandia: Jarkko Nieminen, Henri Kontinen, Timo Nieminen, Harri Heliövaara. Kapitan Kim Tiilikainen

stan meczu 2-1

Kubecki - 07-03-2010 10:15:43

Miejmy nadzieję, że Łukasz dzisiaj zakończy sprawę pokonując Nieminena i nie będzie trzeba się denerwować decydującym meczem Ołówka :)

DUN I LOVE - 07-03-2010 12:40:26

Zaczyna się nie po naszej myśli - Jarkko wygrywa 6-4 1 seta.

Statystyczny - 07-03-2010 12:45:41

Spokojnie, Michał poradzi sobie z Kontinenem.

DUN I LOVE - 07-03-2010 13:30:28

2 set także dla Fina, po TB. Kubot przegrywał już 1-6, obronił 5 piłek setowych, by popełnić podwójny błąd serwisowy. :P

Nieminen 64 76(6)

Yannick - 07-03-2010 16:23:46

Polska-Finlandia 2:2

Łukasz Kubot nie walczył w meczu z Jarkko Nieminenem, on zostawił zdrowie w sopockiej hali. Przegrywał już 0:2 w setach, ale wygrał trzeciego. W czwartej partii wrócił do gry w beznadziejnym momencie. Odrobił dwa przełamania, ale przegrał z kontuzją 4:6, 6:7(8), 7:6(4), 5:7.

Już pierwsze minuty pojedynku „na szczycie” pokazały jak dużo respektu mieli wobec siebie obaj rywale. Najlepsi tenisiści Polski i Finlandii wyszli na kort bardzo skoncentrowani, żeby nie powiedzieć usztywnieni. Efektem tego było dość dużo niewymuszonych blędów w pierwszej fazie meczu.

Jako pierwszy wiatr w żagle złapał Nieminen i to on przełamał Kubota w ósmym gemie, wychodząc na prowadzenie 5:3. Polak najwyraźniej nie mógł przeboleć niewykorzystanej szansy z wcześniejszego gema, kiedy to prowadził 40/0, a mimo to nie potrafił przełamać rywala. Po grze Fina widać było, że doskonale przygotował się do niedzielne pojedynku pod względem taktycznym. Nieminen potrafił skutecznie reagować na wszystkie zagrania Kubota, mijając go często przy siatce i wygrywając większość wymian z głębi kortu. W 10. gemie zaserwował dwa asy, wygrywając partię 6:4.

Porażka w pierwszym secie podziałała na Kubota mobilizująco. Sopocka sala w końcu mogła podziwiać skuteczną grę „serve & volley” w wykonaniu Polaka. To właśnie seria udanych zagrań przy siatce dała Kubotowi przełamanie w drugim gemie, wygranym na przewagi. Fin nie załamał się jednak nawet, gdy kilka chwil później przegrywał już 1:4. Jego grę cechowała ogromna konsekwencja i regularność w wymianach zza końcowej linii. Efektem tej postawy był re-break w siódmym gemie i wyrównanie stanu seta na 4:4 po swoim gemie serwisowym. Obaj tenisiści serwowali na tyle dobrze, że o losach partii zadecydować musiał tie-break. „Dodatkowego” gema fantastycznie rozpoczął Nieminen, który po siedmiu piłkach objął prowadzenie 6:1. Polak jednak nie załamał się, w fantastyczny sposób obronił pięć piłek setowych, doprowadzając do remisu 6:6. W najważniejszych piłkach zaprocentowało jednak ogromne doświadczenie Fina, który wygrał pozostałe dwie wymiany, kończąc seta w typowym dla Kubota stylu – skuteczną wycieczką do siatki.

W ogromnym błędzie byli wszyscy ci, którzy myśleli, że taki rozwój wydarzeń podłamie Polaka. Kubot podjął walkę już w pierwszym gemie serwisowym Fina. Co więcej nie załamała go również porażka w swoim gemie serwisowym i prowadzenie Nieminena 3:1. Za chwilę tenisista z Lubina wykorzystał czwarty break-point przy podaniu rywala, po czym wyrównał na 3:3. Szanse na kolejne przełamanie miał już w gemie siódmym. Jednak tym razem dążący do jak najdłuższych wymian Fin doczekał się niewymuszonych błędów rywala, co dało mu prowadzenie 4:3. Dobra dyspozycja serwisowa sprawiła, że obaj tenisiści utrzymali swoje podania aż do drugiego w tym meczu tie-breaka. Jego początek znów należał do tenisisty gości, jednak tym razem Kubot nie dał mu odskoczyć na więcej niż dwa punkty (0:2). Co ciekawe, w tym okresie do Polak lepiej wytrzymywał wymiany z głębi kortu, popełniając zdecydowanie mniej niewymuszonych błędów. Regularność w połączeniu z dobry serwisem dała efekt w postaci wygranego tie-breaku 7:4.

Czwarty set okazał się jednak dla Kubota niezwykle pechowy. Podjęcie równorzędnej walki Polakowi uniemożliwiła kontuzja. Początkowo nie było widać, aby Kubotowi coś dolegało. Można było odnieść wrażenie, że porusza się po korcie równie dynamicznie co zwykle. Z każdą kolejną piłką na jego twarzy rysował się jednak coraz większy grymas bólu.

Już pierwsze gemy pokazały, że z grą Polaka coś jest nie tak. Łukasz dał się przełamać już w pierwszym gemie serwisowym. Z największą trudnością obronił swoje podanie również przegrywają 0:2. W tym momencie Nieminen poczuł swoją szansę i ze zdwojoną energią ruszył do przodu, ryzykując i grając agresywnie. Na kolejne przełamanie nie trzeba było długo czekać, a chwilę później, po wygraniu swojego gema serwisowego, na tablicy wyników widniał już wynik 5:1 dla Finlandii.

Zmagający się z bólem Kubot nie miał jednak zamiaru odpuszczać. W grze Polaka nastąpił przełom. Nie wiadomo, gdzie znalazł on siły, by w tak efektownym stylu wyrównać na 5:5, ale odrobienie straty dwóch przełamań stało się faktem. Kubot jakimś nadludzkim wysiłkiem znów zaczął skutecznie chodzić do siatki i kończyć wymiany wolejami. Nieminen był zaskoczony, ale na decydujące gemy potrafił się jeszcze bardziej skoncentrować.

O losach czwartego seta i całego meczu zadecydowały wydarzenia z 10. i 11. gema. Ból naszego reprezentanta uniemożliwił mu skuteczną rywalizację. Już po 9. gemie Polak poprosił o „medical time-out”, jednak starania reprezentacyjnych masażystów nic tym razem nie dały. W ostatnich gemach Łukasz miał duże problemy z poruszaniem się po korcie, a zatem walka o kolejne punkty była czymś niewykonalnym. Nasz najlepszy singlista cierpiał, za nic w świecie nie chciał jednak pojedynku z Niemienem poddać. Sopocka publiczność ogromnymi brawami nagradzała każde jego udane zagranie. Wynik meczu był już jednak przesądzony. Ostatecznie, po dwóch krótkich gemach, Kubot skapitulował, a niezmiernie szczęśliwy Fin mógł wznieść ręce w geście triumfu po wygranej 7:5 w ostatnim secie.
Eurosport - Z Sopotu Bartosz Rainka.

http://www.eurosport.pl/tenis/daviscup/ … tory.shtml

Yannick - 07-03-2010 16:36:26

Puchar Davisa, I runda Grupy I Strefy Euroafrykańskiej 2010
kort twardy (Greenset Grand Prix) w hali, Sopot

gra 1: Przysiężny - J. Nieminen 7:6(5), 6:7(4), 7:6(5), 6:7(7), 4:6 więcej
gra 2: Kubot - Kontinen 6:4, 6:2, 7:6(5) więcej
gra 3: Fyrstenberg / Matkowski - T. Nieminen / Heliövaara 6:4, 7:6(4), 4:6, 6:3 więcej
gra 4 Kubot - Nieminen 4:6, 6:7(6), 7:6(4), 5:7
gra 5: Przysiężny - Kontinen, niedziela, bilans 1-1

Polska: Łukasz Kubot, Michał Przysiężny, Marcin Matkowski, Mariusz Fyrstenberg. Kapitan Radosław Szymanik

Finlandia: Jarkko Nieminen, Henri Kontinen, Timo Nieminen, Harri Heliövaara. Kapitan Kim Tiilikainen

stan meczu: 2-2

Cała nadzieja teraz w Michale. Jest faworytem ,ale stawka meczu jest wysoka i musi wytrzymać teraz dużą presje która na nim ciąży.Powinien dać radę!

Statystyczny - 07-03-2010 19:10:47

macie gdzieś lajw skory?

DUN I LOVE - 07-03-2010 19:28:24

http://www.polskitenis.eu/

Za chwilę początek 5 seta.

Statystyczny - 07-03-2010 20:16:12

nieee 5/6 w piątym. Co ten Przysiężny wyczynia. Jak to przegra to będzie masakra sezonu.

COA - 07-03-2010 20:23:42

No i przegrał, super Ołówek.

DUN I LOVE - 07-03-2010 20:25:55

No cóż, brawa za walkę. :D

Statystyczny - 07-03-2010 20:27:06

Tu miała być wygrana. Jak ten człowiek ma być w Top 100, skoro przegrywa mecze z tenisistami niezłymi, ale na poziomie Polaka?

Yannick - 07-03-2010 21:13:09

Co zrobić umiejętności ma na pierwszą setkę, ale główka jeszcze słabsza niż u Kubota i w ważnych momentach nie wytrzymuje presji. Szkoda tego czwartego seta bo prowadził 4-1 i nic nie wskazywało ze go przegra a się posypał bo chyba doszło do niego ze zaraz ten mecz wygra ...  Aby tylko za długo tego nie rozpamiętywał, bo przecie leci do Kioto i może być ciężko w takim stanie psychiki wygrać z Kleinem.

Serenity - 07-03-2010 21:20:30

"Łukasz Kubot wyraźnie się zmienił"

Łukasz Kubot jest obecnie 42. w rankingu ATP World Tour. Wraz z awansem do światowej czołówki tenisistów wyraźnie się zmienił, nabrał pewności siebie i zmienił nastawienie do życia - uważa kapitan reprezentacji Polski Radosław Szymanik.

"Wpływ na to ma komfortowa sytuacja: jest zdrowy, nie ma kontuzji, ma świetny team i jest zadowolony z tych ludzi, to jest raz. Po drugie, fantastyczne wyniki - i singlowe, i deblowe, bo można by oczekiwać, że jak się bardziej nastawi na singla, to odpuści debla. A nieprawda, bo gra debla z dużym powodzeniem. Wskazuje na to jego ranking i jego wyniki" - powiedział PAP Szymanik.

Od kilku lat Kubot trenuje w Pradze w jednym z najlepszych czeskich klubów TK Neride. Natomiast od półtora roku jego trenerem jest Tomas Hlasek, a jego przygotowaniem fizycznym i kondycyjnym zajmuje się Ivan Machitka.

"Poza tym ma ustabilizowane życie emocjonalne, jest szczęśliwie związany ze swoją dziewczyną od dłuższego czasu. Są razem, są obydwoje zadowoleni jak się spotykają, są uśmiechnięci, więc sądzę, że jest wiele czynników, które sprawiły, że Łukasz troszeczkę się zmienił" - dodał Szymanik.

Od kilku lat przyjaciółką Kubota jest była tenisistka i sędzia tenisowa Eva Slaninkova. Chociaż kiedyś w związku tym pojawiły się większe zawirowania, to jednak trwa, a Słowaczka często wspiera Łukasza na trybunach podczas turniejów. Jest też w Sopocie podczas spotkania Pucharu Davisa z Finlandią w Grupie I Strefy Euroafrykańskij.

"Wydaje mi się, że Łukasz jest zadowolony z tego wszystkiego na raz, cieszy się tym, co ma. Nie ma krytyki, bo nie ma za co go krytykować. Ponadto myślę, że zmienił nastawienie do życia tak naprawdę" - uważa Szymanik.

Po koniec ubiegłego roku Kubot spełnił swoje największe marzenie i wszedł - jako pierwszy Polak od czasów Wojciecha Fibaka - do pierwszej setki rankingu ATP World Tour. W lutym przebił się do czołowej 50-tki, a obecnie zajmuje 42. pozycję, najwyższą w dotychczasowej karierze.

"Przez to, że ma taki dobry ranking w tym momencie, będzie występował we wszystkich większych turniejach. Dzięki temu będzie mu dużo łatwiej zdobywać punkty. Poza tym Łukasz gra tak dobrze, że wielu przeciwników boi się go, bo pokazał, że potrafi wygrywać praktycznie prawie z każdym. Z czołówki nie udało mu się dotychczas wygrać właściwie tylko z Federem, Nadalem czy Murrayem, ale nie miał też okazji z nimi grać. Z zawodnikami tuż poza pierwszą dziesiątką ma doskonały bilans" - wspomniał kapitan reprezentacji.

W ubiegłym roku Kubot pokonał kilku bardzo dobrych tenisistów; najwyżej notowanym z nich był Amerykanin Andy Roddick, wówczas szósty na świecie. Jest jednym z najbardziej pracowitych zawodników, a przy tym jest bardzo ambitny i uparty w dążeniu do realizacji swoich celów.

"Łukasz jest głodny wyników ciągle. On nie spoczywa na laurach nigdy. Ciężko pracuje na to i tak naprawdę dużo się może zdarzyć. Już jakiś czas temu jego trener Ivan Machitka twierdził, że Łukasz wejdzie do pierwszej pięćdziesiątki rankingu, ale ja śmiem twierdzić, że na tym się nie skończy. Choć oczywiście tutaj punkty dużo trudniej zdobywa się i przesunięcia na liście są dużo mniejsze" - powiedział Szymanik.

Kubot w kwietniu ubiegłego roku osiągnął pierwszy w karierze finał turnieju rangi ATP Tour. W Belgradzie przegrał walkę o tytuł z Serbem Novakiem Djokovicem. Przed trzema tygodniami powtórzył ten wynik w brazylijskim Costa do Sauipe, ale tym razem musiał uznać wyższość Hiszpana Juana Carlosa Ferrero.

W niedzielę o godzinie 11.30 zmierzy się Jarkko Nieminenem w hali 100-lecia Sopotu, gdzie po dwóch dniach Polska prowadzi z Finlandią 2:1. Kubot może zdobyć zwycięski punkt, który da reprezentacji awans do drugiej rundy i grę z RPA w dniach 7-9 maja (Polska byłaby gospodarzem spotkania).

http://sport.onet.pl/tenis/lukasz-kubot … omosc.html

Widzu - 07-03-2010 21:45:55

szczerze powiem, ze dla mnie to jest smiech na sali. jak Łukasz i Michał którzy mają najlepszy okres w karierze nie wygrali tego meczu? Wiadomo słana psycha u jedno i drugiego ale zeby aż tak..... zal !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Yannick - 07-03-2010 21:51:12

Puchar Davisa I runda Grupy I Strefy Euroafrykańskiej 2010
kort twardy (Greenset Grand Prix) w hali, Sopot

gra 1: Przysiężny - J. Nieminen 7:6(5), 6:7(4), 7:6(5), 6:7(7), 4:6
gra 2: Kubot - Kontinen 6:4, 6:2, 7:6(5)
gra 3: Fyrstenberg / Matkowski - T. Nieminen / Heliövaara 6:4, 7:6(4), 4:6, 6:3
gra 4: Kubot - Nieminen 4:6, 6:7(6), 7:6(4), 5:7 więcej
gra 5 Przysiężny - Kontinen 4:6, 6:3, 7:6(4), 6:7(4), 5:7

Polska Łukasz Kubot, Michał Przysiężny, Marcin Matkowski, Mariusz Fyrstenberg. Kapitan Radosław Szymanik

Finlandia Jarkko Nieminen, Henri Kontinen, Timo Nieminen, Harri Heliövaara. Kapitan Kim Tiilikainen
wynik meczu: POL 2-3 FIN

http://img.trojmiasto.pl/zdj/fotki/30300/z30301.jpg

szeva - 08-03-2010 00:08:39

Spodziewałem się wyrównanej batalii, ale ani na moment przez myśl mi nie przeszło, że Polacy mogą to przegrać, ale cóż :(
Teraz trzeba wygrać z Łotwą, aby nie spaść do zaścianka tenisowego świata

Raddcik - 08-03-2010 12:00:49

Kapitan Polaków: Ci amatorzy wypaczyli wynik

Kapitan reprezentacji Polski był zły na decyzje sędziów, które podejmowali w całym meczu z Finlandią. W niedzielę rozczarowanie poziomem arbitrów najpierw wyraził Łukasz Kubot.

- Serwis był 10 centymetrów w korcie, a oni krzyczeli "aut". Ci amatorzy wypaczyli wynik. Jestem pełen uznania dla chłopaków, że jakoś sobie z tym radzili. Więcej nie chce mi się gadać... - powiedział po meczu Michała Przysiężnego kapitan reprezentacji Polski Radosław Szymanik.

- Podam tylko jeden przykład. Supervisor musiał skorygować oczywisty błąd na moją niekorzyść. A podobno graliśmy u siebie... - dodał Przysiężny.

Wcześniej swoje niezadowolenie wyraził także Łukasz Kubot.

- Moja irytacja spowodowana była decyzjami sędziowskimi. Musiałem jakoś odreagować na ciągłe wywoływanie błędów stóp. Dostałem za to ostrzeżenie od pani sędzi - mówił Kubot. Na pytanie czy nie czuł się jak w Finlandii odpowiedział: - Polska to bardzo gościnny kraj. Gdzie indziej wygląda to zupełnie inaczej. Ma nadzieję, że prezes PZT zrobi z takim sędziowaniem porządek.

http://www.eurosport.pl/tenis/daviscup/ … tory.shtml

Robertinho - 08-03-2010 20:35:06

Potknięcia na linii

Olimpijski pojedynek Justyny Kowalczyk z Marit Bjoergen w biegu na 30 km zapisał się w pamięci kibiców. Kiedy podczas kolacji przed sopockim meczem Pucharu Davisa Polska – Finlandia życzyłem tenisistom obu zespołów, by ich walka przypominała pojedynek naszej narciarki z Norweżką, do głowy mi nie przyszło, jak bliski będę faktycznego obrazu zdarzeń.

Wszystkie mecze trwały długo, w każdym były zwroty akcji, mimo szybkiego podłoża gra się kleiła. Jak zwykle przy występie narodowej reprezentacji nie zabrakło wątków patriotycznych i głośnego dopingu. Wszystko było jak w Vancouver, z wyjątkiem szczęśliwego końca, bo niestety w niedzielę wieczorem kibice opuszczali Halę 100-lecia Sopotu w stanie zbliżonym do kaca.

Mecz z Finlandią miał przybliżyć polski tenis do światowej elity. Dwaj dobrzy singliści: Łukasz Kubot i Michał Przysiężny plus rzadko przegrywający debel Mariusz Fyrstenberg – Marcin Matkowski, do tego świetna atmosfera w zespole, fachowi opiekunowie i w końcu – mecz u siebie. Argumentów tyle, że zaczęto nawet poszukiwania obiektu na majowy bój z RPA, ostatni przystanek przed barażem o Grupę Światową. Kalkulacja ta miała jednak i słabe punkty. Po pierwsze, skład gości, po drugie – wiele spraw organizacyjnych, z listą sędziów liniowych na czele.

Jarkko Nieminen szybko przypomniał wszystkim, że pukał kiedyś do światowej dziesiątki. Z kolei 19-latek Henri Kontinen pokazał, że nie przypadkiem uważany jest za jego następcę. Nasi potwierdzili swoje atuty, lecz trafili na rywali równych klasą i ogromnie bojowo nastawionych. W tej sytuacji decydowały drobiazgi.

Zwalanie winy za porażkę na sędziów to w sporcie chleb powszedni. W tenisie, gdy trzeba oceniać pracę liniowych na szybkim korcie, sytuacja się komplikuje. Do wykonywania takich zadań potrzebni są ludzie z kwalifikacjami i doświadczeniem. Mecz w Sopocie pokazał, że w naszym tenisie tak wyszkolonych arbitrów na razie nie ma. Grupa obecna na miejscu odstawiła fuszerkę. Liczba ocen mylnych przekroczyła dopuszczalną średnią, trzy może nawet cztery razy częściej poszkodowani byli, o dziwo, gospodarze. Niestety, miało to wyraźny wpływ na końcowe rezultaty.

Marzenia o Grupie Światowej musimy odłożyć przynajmniej na rok. Zawodnicy wydają się prawie gotowi do tego wyzwania, lecz rozmaite przejawy radosnej organizacyjnej prowizorki trzeba obowiązkowo usunąć.

http://blog.rp.pl/stopa/2010/03/08/potkniecia-na-linii/

Raddcik - 11-03-2010 16:47:37

Polscy sędziowie mieli oszukać Finów?

Nie milkną echa konfliktu na linii władze PZT - kolegium sędziów. Jeszcze w niedzielę prezes PZT, Jacek Kseń, oświadczył, że nie wyklucza radykalnych decyzji w stosunku do sędziów obecnych w Sopocie. - Mam uczyć sędziów nieuczciwości? - pyta z kolei Anna Wagner, przewodnicząca kolegium sędziów.

Anna Wagner z niedowierzaniem przyjęła wypowiedzi prezesa Polskiego Związku Tenisa pod adresem sędziów pracujących podczas polsko-fińskiej rywalizacji w Pucharze Davisa. Oto jak na łamach serwisu eurosport.pl przewodnicząca kolegium sędziów odniosła się do nieprzychylnych sędziom komentarzy.

- Jako wieloletni sędzia nie dziwię się reakcjom polskich tenisistów i kapitana Radosława Szymanika. Na korcie zawsze karty rozdają emocje. Dziwię się natomiast prezesowi PZT, który zdecydował się zabrać w tej sprawie głos, nie czekając na oficjalną ocenę ITF. Nie chciałabym komentować jego słów wypowiedzianych po konferencji prasowej. Powiem tylko tyle, że sędziowie nie są związani z Polskim Związkiem Tenisa żadnymi kontraktami. Większość z nich to prawdziwi pasjonaci tenisa. Ich dniówka za wielogodzinną pracę podczas takiej imprezy wynosi 72 zł - powiedziała Wagner.

- Podczas sopockiej rywalizacji Polski z Finlandią codziennie odbywały się spotkania sędziów stołkowych i liniowych z sędzią naczelnym zawodów z ramienia ITF, Carlem Baldwinem. Brytyjczyk ani razu nie odniósł się negatywnie do ich pracy, praktycznie za każdym razem powtarzając: "You did a very good job". W trakcie spotkań sędziowie stołkowi - Grzegorz Wójcik i Marija Cicak - również nie mieli pretensji do decyzji sędziów liniowych. Korekt decyzji liniowych było bardzo mało - poinformowała przewodnicząca.

Zdaniem Anny Wagner po pierwszych dwóch dniach rywalizacji, gdy Polacy prowadzili 2:1, nikt nie podważał kompetencji sędziujących. - Po niedzielnych spotkaniach Baldwin był zaskoczony negatywnymi ocenami pod adresem sędziów w Sopocie. Chorwatka Cicak, która w tej chwili jest czołowym arbitrem na świecie, sędziując największe turnieje ATP i WTA, również nie kryła zdziwienia takimi opiniami. Ona, jak nikt inny, wiedziała, że na liniach pomagali jej doświadczeni sędziowie, którzy pracowali już podczas turniejów w Madrycie, Rzymie, Barcelonie, a nawet, w przypadku jednej sędziny liniowej, nawet w Australian Open.

- To zresztą nie pierwszy raz, kiedy polscy sędziowie oskarżani są o słabe wykonywanie swoich obowiązków. Z identyczną sytuacją mieliśmy do czynienia podczas meczu Polska-Belgia w Fed Cup. Całe środowisko tenisowe obwiniało wówczas sędziów za porażkę reprezentantek Polski w Bydgoszczy. Co się potem okazało? Opinii tych nie potwierdzili przedstawiciele ITF, którzy dali polskim sędziom niemal maksymalne noty - zauważyła Wagner.

Według niej, w przypadku błędnych decyzji składu sędziowskiego, reakcja "naczelnego" byłaby natychmiastowa. - W pewnym momencie z trybun dało się słyszeć okrzyki, żeby nie wywoływać błędów stóp przy serwisie polskich tenisistów ("foot fault"). Zastanawiam się czy ktoś wie, jak w takich sytuacjach postępuje się w Pucharze Davisa. Otóż w momencie, gdy sędzia liniowy nie chce zauważać błędów tenisisty, sędzia naczelny ma prawo zlecić drugiemu sędziemu stołkowemu obserwowanie końcowej linii pod kątem błędów stóp. Nie muszę chyba mówić, w jak złym świetle stawia to obecny na korcie skład sędziowski.

- Pragnę zauważyć, że błędy stóp na początku wywoływano również Finom. Nieminen i Kontinen zmienili jednak swoje ustawienie przy podaniu, czego nie można powiedzieć o Kubocie i Matkowskim. Proszę zauważyć, że nikt nie wywoływał błędów Fyrstenbergowi i Przysiężnemu. Działo się tak, ponieważ Mariusz i Michał błędów tych nie popełniali - stwierdziła przewodnicząca kolegium sędziów.

- W najbliższym czasie wystosujemy list do zarządu PZT z prośbą o wyjaśnienia. Chciałabym zapytać pana prezesa Ksenia, czy powinnam uczyć polskich sędziów nieuczciwości? Jeżeli prezes miał jakiekolwiek wątpliwości czy pretensje, dlaczego nie zwrócił się z nimi do mnie? Niedopuszczalne jest, aby sędziowie wysłuchiwali pod swoim adresem inwektyw ze strony ludzi, którym rzekomo zależy na dobru polskiego tenisa - zakończyła Anna Wagner.

http://www.eurosport.pl/tenis/daviscup/ … tory.shtml

Raddcik - 19-04-2010 15:30:23

Dwóch Polaków w setce ATP!

Wydarzenie bez precedensu w polskim tenisie. Michał Przysiężny po kilku chudych latach dołączył do Łukasza Kubota w pierwszej setce rankingu ATP. Dwóch Polaków w elicie nie mieliśmy nawet w czasach Wojciecha Fibaka.

W najświeższym notowaniu Przysiężny plasuje się na 94. miejsce. W tydzień poszedł w górę o dziesięć pozycji. Kubot, który do elity awansował na jesieni, utrzymał 41. miejsce.

- Przyświecał nam ten sam cel, ale realizowaliśmy go w zupełnie inny sposób. Łukasz dzięki deblowi wykonał kilka wielkich susów w singlu, ja szedłem w górę małymi kroczkami, występując w challengerach. Wreszcie mi się udało - cieszy się w "Przeglądzie Sportowym" 26-latek.

Ten ostatni krok ku elicie Przysiężny zrobił w weekend. Dotarł do finału challengera w meksykańskim Leon, gdzie przegrał z reprezentującym gospodarzy Santiago Gonzalezem. Drugie miejsce w zupełności wystarczyło, by przebić się do setki. Oznacza to, że w głównej drabince zbliżającego się Roland Garros będziemy mieli prawdopodobnie dwóch Polaków.

Przysiężny nie może jednak świętować sukcesu z najbliższymi. Z powodu szalejącej chmury pyłu wulkanicznego polski tenisista utknął w Ameryce Środkowej i na Stary Kontynent wróci z opóźnieniem.

http://www.eurosport.pl/tenis/atp-barce … tory.shtml

Art - 07-09-2010 13:12:10

Puchar Davisa: Przysiężny, Janowicz i debel przeciw Łotwie

Michał Przysiężny i Jerzy Janowicz w singlu oraz debel Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski znaleźli się w składzie reprezentacji Polski powołanej przez kapitana Radosława Szymanika na spotkanie barażowe z Łotwą w tenisowych rozgrywkach o Puchar Davisa.
Mecz odbędzie się w dniach 17-19 września w hali Olimpijskiego Centrum Sportowego w Rydze, a jego stawką jest utrzymanie w Grupie I Strefy Euroafrykańskiej na rok 2011. Obydwa zespoły przegrały na wiosnę swoje mecze w pierwszej rundzie - Polacy w Sopocie z Finlandią 2:3, a Łotysze w Dniepropietrowsku z Ukrainą 1:4.

- To najmocniejszy skład, jaki możemy obecnie wystawić, zważywszy na fakt, że już dwa miesiące temu z występu przeciw Łotwie zrezygnował nasz najlepszy
obecnie singlista Łukasz Kubot. Powołałem więc Michała sklasyfikowanego w pierwszej setce rankingu ATP World Tour i aktualny numer trzy, czyli Jurka, który ostatnio dobrze się spisywał - powiedział PAP Radosław Szymanik.

Sklasyfikowany na 62. miejscu na świecie Kubot w przyszłym tygodniu wystąpi w challengerze ATP - Pekao Szczecin Open (z pulą nagród
125 tys. dol.), rozgrywanego na kortach ziemnych w Szczecińskiego Klubu Tenisowego. Będzie tam najwyżej rozstawiony.

Przysiężny zajmuje w rankingu
ATP World Tour 90. miejsce, a Janowicz 259. Natomiast liderem Łotyszy jest Ernests Gulbis sklasyfikowany na 26. pozycji na świecie, który w ubiegłym tygodniu odpadł w pierwszej rundzie wielkoszlemowego turnieju US Open (z pulą nagród 22,668 mln dol.), po nieoczekiwanej porażce z Francuzem Jeremym Chardym.

Drugi z Łotyszy w rankingu ATP Andis Juska jest 294. Skład gospodarzy zostanie ogłoszony najpóźniej we wtorek, czyli w ostatnim dniu przewidywanym przez regulamin Międzynarodowej Federacji Tenisowej.

- Gulbis jest w bardzo dobrej dyspozycji, a porażka w US Open była wypadkiem przy pracy
. Na pewno zagra w Rydze, więc czeka nas trudne zadanie zakładając, że zdobędzie dwa punkty w singlu. Nasz plan minimum to wygrane z ich drugą rakietą i zwycięstwo debla. Już w takiej sytuacji byliśmy przed rokiem i w tym składzie udało nam się zrealizować te założenia - powiedział PAP Szymanik, który jest obecnie w Nowym Jorku.

Przed rokiem w barażowym spotkaniu w Liverpoolu polska drużyna - w składzie takim samym jak powołany przeciwko Łotwie - pokonała 3:2 Brytyjczyków, u których wystąpił trzeci tenisista świata Szkot Andy Murray i wygrał dwa pojedynki.

Zespół, który przegra w Rydze spadnie do Grupy II Strefy Euroafrykańskiej, z której Polacy wyszli w 2007 roku.

http://www.sportowefakty.pl/tenis/2010/ … iw-lotwie/

Raddcik - 09-09-2010 12:56:27

Puchar Davisa: Gulbis poprowadzi Łotyszy przeciwko Polakom

  Ernests Gulbis - 26. tenisista w rankingu ATP World Tour - będzie liderem reprezentacji Łotwy, która w dniach 17-19 września podejmie na twardym korcie w Rydze Polskę w spotkaniu o Puchar Davisa. Stawką będzie utrzymanie w Grupie I Strefy Euroafrykańskiej.

Kapitan ekipy gospodarzy Girts Dzelde powołał do gry, oprócz Gulbisa, także Andisa Juskę (294. na świecie), Karlisa Lejnieksa (524.) i Denissa Pavlovsa - 817.

Natomiast w drużynie polskiej wybranej przez Radosława Szymanika znaleźli się Michał Przysiężny (90.) i Jerzy Janowicz (259.) oraz debliści Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski, ćwierćfinaliści wielkoszlemowego US Open. Natomiast zabrakło w składzie najlepszego obecnie polskiego tenisisty Łukasza Kubota - 62., który w przyszłym tygodniu wystąpi w challengerze Pekao Szczecin Open (z pulą nagród 125 tys. dol.) jako najwyżej rozstawiony.

W tym tygodniu Przysiężny pauzuje, a Janowicz gra w challengerze w St. Remy (z pulą nagród 42,5 tys. dol.). Awansował tam do 1/8 finału, eliminując w pierwszej rundzie rozstawionego z numerem czwartym Francuza Davida Gueza 6:0, 6:4. W imprezie tej pierwszy mecz przegrał Juska - z Francuzem Josselinem Ouanną (nr 6.) 6:7 (7-9), 6:2, 4:6.

Natomiast Gulbis w ubiegłym tygodniu odpadł w pierwszej rundzie US Open, pokonany przez Francuza Jeremy'ego Chardy'ego.

- Ta porażka była wypadkiem przy pracy, więc nie należy wyciągać z niej zbyt pochopnych wniosków. Widziałem ten mecz w Nowym Jorku i mogę stwierdzić, że Gulbis jest w bardzo dobrej dyspozycji. To oznacza, że czeka nas trudne zadanie, zakładając, że on zdobędzie dwa punkty w singlu. Nasz plan minimum to wygrane w obydwu pojedynkach z Juską i zwycięstwo debla. W identycznej sytuacji byliśmy już przed rokiem i udało nam się zrealizować te założenia - powiedział Szymanik.

Przed rokiem w barażowym spotkaniu w Liverpoolu polska drużyna - w składzie takim samym jak powołany przeciwko Łotwie - pokonała 3:2 Brytyjczyków, u których wystąpił trzeci tenisista świata Szkot Andy Murray i wygrał dwa pojedynki.

Spotkanie Łotwa - Polska odbędzie się w hali Olimpijskiego Centrum Sportowego w Rydze, a jego stawką jest utrzymanie w Grupie I Strefy Euroafrykańskiej na rok 2011. Oba zespoły przegrały wiosną swoje mecze w pierwszej rundzie - Polacy w Sopocie z Finlandią 2:3, a Łotysze w Dniepropietrowsku z Ukrainą 1:4.

Słabszy zespół w rywalizacji w Rydze spadnie do Grupy II Strefy Euroafrykańskiej, z której Polacy wyszli w 2007 roku.

http://sport.onet.pl/tenis/puchar-davis … omosc.html

Raddcik - 11-09-2010 12:01:03

Puchar Davisa - Szymanik: Gulbis ma rachunki do wyrównania

W dniach 17-19 września polscy tenisiści zmierzą się w Rydze z Łotwą w spotkaniu barażowym w Pucharze Davisa o utrzymanie w Grupie I Strefy Euroafrykańskiej. Kapitan Radosław Szymanik przypomina, że lider rywali Ernest Gulbis ma powody do rewanżu na Polakach.
Bilans dotychczasowych spotkań tych zespołów jest korzystny dla Polski 2-0, która w 1999 roku wygrała 3:2 na wyjeździe w Jurmali, a także 5:0 w 2006 r. w Puszczykowie koło Poznania. Mimo efektownego wyniku singlowe mecze pierwszego dna były bardzo wyrównane, a Gulbis na otwarcie przegrał w czterech setach z Michałem Przysiężnym.

- Na pewno Gulbis ma do wyrównania rachunki z Puszczykowa i będzie się chciał zrewanżować Michałowi za tamtą porażkę. Wtedy jednak był juniorem, a teraz jest już doświadczonym zawodnikiem, choć wciąż jeszcze dość młodym. On przede wszystkim świetnie serwuje i gra z końcowej linii, zarówno z forhendu, jak i bekhendu, ale wciąż miewa "gorącą głowę" i słabiej spisuje się przy siatce - powiedział PAP Radosław Szymanik, który w Puszczykowie był asystentem ówczesnego kapitana Pawła Geldnera.

- Gulbis lubi szybką grę i agresywne wymiany piłek z obydwu stron. Gorzej sobie radzi, gdy rywal spowalnia tempo. Tak było w US Open, gdzie Francuz Jeremy Chardy rozmontowywał go slajsem i zwalniał grę, po czym kontrował. To jest dobra wskazówka przed spotkaniem w Rydze, jak należy z nim grać. Jedno jest pewne - bardzo poważnie podchodzi do swojej kariery. Stworzył sobie team współpracowników, z którymi od półtora miesiąca jeździ na turnieje i to przynosi dobre skutki - dodał Szymanik.

22-letni Gulbis zajmuje obecnie 26. miejsce w rankingu ATP World Tour, najwyższe w karierze. Będzie więc liderem łotewskiej drużyny, do której powołani zostali także Andis Juska (294. na świecie), Karlis Lejnieks (524.) i Deniss Pavlovs (817.). Taki sam skład wystąpił w Puszczykowie.

- W tym sezonie robi regularne postępy, jest w bardzo dobrej dyspozycji i na pewno będzie faworytem każdego ze swoich pojedynków singlowych. Nie znaczy to jednak, że nie można z nim wygrać, nawet w Rydze. Jest gwiazdą w swoim kraju, więc na pewno będzie go wspierać spora widownia. Gospodarzom zawsze pomagają ściany, no i czasem sędziowie, ale takie jest prawo bycia gospodarzem. Staramy się jednak nie myśleć o tym. Jedziemy tam po to, żeby zdobyć trzy punkty, co najmniej, niezależnie od tego czy na Gulbisie czy na ich drugiej rakiecie - powiedział PAP Szymanik.

Polski kapitan powołał przeciwko Łotwie Michała Przysiężnego (90.) i Jerzego Janowicza (259.) oraz deblistów Mariusza Fyrstenberga i Marcina Matkowskiego, ćwierćfinalistów wielkoszlemowego US Open.

- Gulbis najprawdopodobniej będzie musiał zagrać trzy mecze w ciągu trzech dni, bo pewnie kapitan wystawi go także do debla, być może w parze z Juską. Natomiast Michał i Jerzy będą mieli dzień na odpoczynek pomiędzy swoimi występami w singlu, a to ułatwi im zregenerowanie sił przed niedzielnymi grami, które zadecydują o losach spotkania. Ten większy oddech może mieć spore znaczenie, jeśli dojdzie do pięciosetowych meczów - powiedział Szymanik.

- Lidera Łotyszy miałem okazję obserwować na korcie w kilku turniejach, ale poczynania jego kolegów śledzę bardziej wynikowo, bo grają w mniejszych imprezach. Zresztą w tym tygodniu występują w challengerze w St. Remy, Janowicz także. Jerzy dotarł już do ćwierćfinału, a Juska odpadł w pierwszej rundzie singla. Natomiast Pavloss wszedł do drabinki jako "lucky loser" i dotarł do drugiej rundy. Lepiej im idzie w deblu, bo są już w półfinale - dodał Szymanik.

http://www.sportowefakty.pl/tenis/2010/ … yrownania/

polo90 - 15-09-2010 11:08:59

Moim zdaniem dwóch najwyżej sklasyfikowanych polskich tenisistów czyli Kubot i Przysiężny powinni grać z Łotwą.

Joao - 17-09-2010 14:08:28

Link do transmisji meczu z Łotyszami

http://live.ltv7.lv/

DUN I LOVE - 18-09-2010 10:10:23

Remis po pierwszym dniu.

Przysiężny - Juska 63 64 64
Janowicz - Gulbis 46 46 63 26


Łotwa - Polska 1:2: Fyrstenberg i Matkowski zdobyli ważny punkt.

Fyrstenberg/Matkowski 6 6 7
Juska/Pavlovs              3 4 6

Łatwy gem Polaków przy podaniach Matki (1:0). Skutecznie serwisy Juski (1:1) i Fryty (2:1). W szóstym gemie przełamany został Andis. Polacy wykorzystali breakpointa po świetnym returnie Marcina (4:2). Nie bez problemów podwyższyli prowadzenie (5:3). Wygrali pierwszą partię (6:3).

W drugiej partii bez breaków do stanu 2:2. W trzecim gemie Polacy mieli szansę na przełamanie przy serwisie Pavlovsa. W piątym po raz drugi w meczu podanie stracił Juska (3:2). Marcin znakomitym serwisem obronił breakpointa (4:2).

Następne gemy zdobywane przez podających (5:3). Rywale wybronili się przed kolejnym breakiem (5:4). Biało-czerwoni obronili trzy breakponity i zakończyli zwycięsko drugiego seta (6:4).

Trzecia partia źle zaczyna się dla Polaków. Fryta stracił podanie w drugim gemie (0:2). Ciśnienia nie wytrzymał jednak Pavlovs. Popełnił dwa podwójne błędy pod rząd i nasi gracze zdobyli rebreaka (2:3) i wyrównali (3:3).

Juska obronił breakpointa potężnym serwisem (3:4). Matka i Fryta zmarnowali kolejne dwie szanse przy podaniu Denissa (4:5). Mariusz i Marcin byli w opałach (0:30), ale wygrali kolejne cztery piłki (5:5). Tie-break rozstrzygnie losy trzeciego seta (6:6).

Po błędzie Juski, Polacy mieli minibreaka na koncie (1:0, 2:0). Kolejne trzy akcje dla rywali (2:3). Następne trzy dla biało-czerwonych (5:3). Przy stanie 5:4 dwoma skutecznymi serwisami popisał się Fyrstenberg (7:4).

Polska prowadzi 2:1 i potrzebuje punktu, aby utrzymać się w Grupie 1 Euro-Afrykańskiej. W niedzielę Michał Przysiężny zagra z Ernestsem Gulbisem (godz.11), a Jerzy Janowicz zmierzy się z Juską.
--------------------------------------------------------------------------------
Kapitan Łotyszy Girts Dzelde nie postawił na Gulbisa, a na sprawdzony duet Juska/Pavlovs. Andis i Deniss w tym sezonie zwyciężyli w challengerze w Samarkand i byli w finale w Saint Remy.

polskitenis.eu

DUN I LOVE - 20-09-2010 08:42:24

Łotwa - Polska 2:2: Przysiężny nie spostał Gulbisowi

Przysiężny 7 1 2 5 -
Gulbis       6 6 6 7 -

Michał rozpoczął spotkanie od asa, pewnie wygrał własne podanie (1:0). Gem na sucho Ernestsa (1:1) i Ołówka (2:1). Łotysz obronił breakpointa (2:2).

Obydwaj gracze znakomicie serwują, nadal bez przełamań (6:6), choć w dziewiątym gemie Przysiężny skutecznym podaniem obronił się przed breakiem.

Tie-break: 1:0, 1:1, 1:2, 2:2, 3:2, 3:3, 4:3 (znakomity return Polaka), 5:3, 6:3, 6:4, 6:5, 7:5 (błąd Łotysza).

W drugim gemie drugiej partii Michał stracił podanie, po czterech błędach z rzędu (0:2). Trzeci gem z kolei Ernestsa (0:3), który miał cztery szanse na podwójnego breaka (1:3).

Przysiężny gorszy już o dwa przełamania (1:5). Przegrał drugiego seta bardzo wyraźnie (1:6).

Polak w pierwszym gemie trzeciej partii stracił podanie (0:1). Nie wykorzystał dwóch okazji na szybkiego rebreaka (0:2). W czwartym gemie znów Ołówek zmarnował szansę na przełamanie powrotne (1:3).

Wciąż Michał nie może odrobić strat (2:4). Ernests wywalczył podwójnego breaka (2:5). Przysiężny gorszy od rywala w trzecim secie (2:6).

Polak rozpoczął czwartą partię od wygrania swojego podania (1:0). W trzecim gemie obronil breakpointa (2:1). Kolejne kłopoty Michała przy swoim serwisie, ale nadal bez przełamań (3:2).

Przysiężny po raz pierwszy w meczu przełamuje rywala (4:2). Gulbis odpowiedział błyskawicznym rebreakiem, zdobytym do zera (4:3) i doprowadził do równowagi (4:4).

Tym razem Ołówek skuteczny w swoim gemie (5:4). Bardzo długi i zacięty gem Polaka, zakończony breakiem dla Łotysza (5:6). Ernests drugą piłką meczową sięgnął po zwycięstwo w tej partii 7:5 i w całym meczu.
--------------------------------------------------------------------------------
Gulbis ma 22 lata i zajmuje 25 miejsce w rankingu ATP. Michał jest cztery lata starszy. Jest 90. zawodnikiem świata. Rywalizowali ze sobą dwa razy w 2006 roku. We futuresie we Francji lepszy był Ernests 5:7, 6:1, 6:2, a w meczu Pucharu w Davisa w Polsce zwyciężył Ołówek 3:6, 7:6 (6), 7:6 (4), 7:6 (7).

polskitenis.eu

DUN I LOVE - 20-09-2010 08:43:50

Łotwa - Polska 2:3 - Jerzyk bohaterem, brawa dla całej drużyny!

Janowicz 7 6 7
Lejnieks  5 4 6

Trwa rozgrzewka. W pierwszym secie obaj tenisiści pewnie wygrywali w swoich gemach serwisowych. Równowaga trwała do stanu (5:5) . W 11. gemie Jerzyk wywalczył breaka (6:5) i swoim serwisem zakończył tą partię 7:5.

Także w drugim secie Janowicz lepszy o jedno przełamanie, zwycięża 6:4. Trzecia partia również niezwykle wyrównana, obaj pokazali znakomitą dyspozycję serwisową. W tie-breaku jednak to Polak był lepszy (7:3).

Jurek swoim zwycięstwem zapewnił Polsce pozostanie w Grupie I Strefy Euro-Afrykańskiej Pucharu Davisa. W przyszłym roku obok Polski zagrają w niej: Szwajcaria, Włochy, Holandia, RPA, Finlandia, Słowenia, Słowacja, Portugalia, Ukraina oraz być może Belgia (o ile pokona Australię).
--------------------------------------------------------------------------------
22-letni Łotysz jest 519 w rankingu ATP. Wygrał w tym roku futuresa w Vero Beach, był w finale dwóch tej rangi imprezach w stolicy Hiszpanii.

polskitenis.eu

Joao - 23-09-2010 15:16:05

Polska zmierzy się z Izraelem (8-10 lipca). Biało-czerwoni zagrają z Izraelem na wyjeździe. W przypadku wygranej, awansują od razu do baraży o Grupę Świątową.

Biało-czerwoni zajmują 31 miejsce w rankingu. Rozstawiono cztery drużyny, które zaczną rywalizacje od drugiej rundy. Są to: Izrael (9 lokata), Szwajcaria (19), Włochy (21) i RPA (22).

Sześć z pozostałych siedmiu drużyn walczyć będzie w pierwszej rundzie. Jedynym zespołem, który ma z nich wolny los jest Polska.

http://www.polskitenis.eu/index.php

Art - 01-10-2010 17:17:12

Czołowi polscy tenisiści pomagają powodzianom

Najlepszy polski tenisista nie może przylecieć do Warszawy w najbliższą niedzielę. Łukasz Kubot gra turnieje w Azji, ale będzie kibicował polskim tenisistom na odległość.

- Szkoda, że nie mogę być z Wami, ale jestem teraz w Chinach i będę grał w turniejach w Pekinie i Szanghaju - powiedział Kubot. Rozgrywany 3 października na Warszawiance mecz przeciwko parze deblowej Marcin Gawron/Phillip Gresk został sprzedany na charytatywnej licytacji.

Akcja na rzecz dzieci poszkodowanych w tegorocznych powodziach na Lubelszczyźnie spotkała się z gorącą reakcją środowiska tenisowego. Łukasz Kubot ofiarował na aukcję swoją koszulkę i ręcznik z turnieju Masters. - Bardzo się cieszę, ze tenis pomaga ludziom, którzy tej pomocy potrzebują - mówi Kubot. Doceniam, że Marcin i Phillip również wspierają tą akcję charytatywną. Z taką konkurencją to czysta przyjemność przegrać - dodaje z uśmiechem Łukasz, który na papierze został pobity przez zawodników Siemens AGD Tennis Team. Debel Gawron/Gresk zebrał więcej podczas aukcji na rzecz dzieci.

Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski przekazali dzieciom zabawki. - Tak jak Łukasz, jesteśmy w Azji. Ale podarowane przez nas zabawki już trafiły do organizatorów imprezy - mówi Fyrstenberg. - Gorąco zapraszamy wszystkich w tą niedzielę na Warszawiankę. Na pewno będzie niezła zabawa - dodaje Fryta.

W przerwie meczu odbędzie się również aukcja na rzecz Fundacji Herosi, która zbiera fundusze na zakup specjalistycznych łóżek na oddział onkologii Instytutu Matki i Dziecka w Warszawie. - Życzę, aby cała akcja zakończyła się sukcesem i pozdrawiam wszystkich zainteresowanych - dodaje Łukasz Kubot, czołowy tenisista świata.

Mecz odbędzie się 3 października na krytych kortach Warszawianki przy ul. Merliniego 9 w Warszawie. Rozpoczęcie o godz. 11.00, wstęp wolny, dla pierwszych 100 kibiców darmowe napoje.

Spotkanie poprowadzi Andrzej Supron, który także włączył się do charytatywnej akcji na rzecz dzieci. Organizatorzy apelują do kibiców o przynoszenie zabawek lub przyborów szkolnych dla potrzebujących dzieci. Firma Prince przekaże markowe gadżety na licytację i nagrody dla kibiców, Siemens AGD pomaga w organizacji imprezy, portal tuwyjezdzam.pl zapewni darmowe napoje dla pierwszych 100 kibiców, którzy przybędą na mecz.

http://sport.onet.pl/tenis/czolowi-pols … omosc.html

Joao - 24-11-2010 20:01:31

Kubot: Decyzja o Pucharze Davisa w lutym

Na dzień dzisiejszy nie mogę jeszcze powiedzieć, czy zagram w reprezentacji, czy nie. Będzie to zależało od moich występów w styczniu w Australii i w lutym w Ameryce Południowej. Na pewno jeszcze tu w Londynie czeka mnie rozmowa w tej sprawie z prezesem Polskiego Związku Tenisowego. Bardzo szanuję Jacka Ksenia, bo jest bardzo oddanym fanem tenisa i cieszę się, że siedział w player's box na moim meczu - powiedział Kubot, który grając z Marachem poniósł dwie porażki w turnieju masters w londyńskiej O2 Arena.

W dniach 4-6 marca reprezentacja Polski zmierzy się na wyjeździe z Izraelem, zajmującym dziewiąte miejsce (Polacy są na 31.) w rankingu drużyn narodowych Międzynarodowej Federacji Tenisowej (ITF). Będzie to spotkanie pierwszej rundy w Grupie I Strefy Euroafrykańskiej, a zwycięzca wystąpi we wrześniowych barażach o miejsce w Grupie Światowej na rok 2011.

- Na pewno nasza wygrana byłaby sporym wydarzeniem, bo rok temu Izrael był przecież w półfinale Grupy Światowej. Na pewno kusi, by w tym meczu zagrać, ale do niego jest jeszcze daleko, ponad trzy miesiące. Michał Przysiężny i Jurek Janowicz grają teraz dobrze, więc też nie wiadomo jeszcze, kto będzie na początku roku najmocniejszy. Uważam, że w reprezentacji powinni występować zawodnicy, którzy grają najlepiej w tym czasie - dodał Kubot.

W tym roku Polacy spotkali się w Sopocie z niżej notowaną Finlandią i przegrali 2:3, choć byli faworytami, a do tego po dwóch dniach prowadzili 2:1.

- To był przykład, że w Pucharze Davisa ranking nie gra większej roli. Graliśmy z Finami w domu i nie wykorzystaliśmy atutu własnej hali. Mimo, że mieliśmy wtedy zawodnika w pierwszej 50-tce rankingu ATP, drugiego w pierwszej 100-tce i debla w czołowej dziesiątce, nie wystarczyło to, żeby pokonać na własnym terenie Finlandię. Oni nie mieli nic do stracenia i zagrali naprawdę fantastycznie. Może podobnie będzie w Izraelu, gdzie to Polska nie będzie miała nic do stracenia - podkreślił Kubot, który występował w Sopocie ze zmiennym szczęściem (zwycięstwo i porażka).

http://www.sportowefakty.pl/tenis/2010/ … a-w-lutym/

Joao - 16-01-2011 19:26:21

Pytanie na sezon tenisowy (5): czy reprezentacja stoi przed szansą stulecia?

Na chwilę przed startem Australian Open, pierwszego w roku turnieju skupiającego czołówkę, zastanówmy się nad najważniejszymi kwestiami, przed którymi stoi polski tenis w sezonie 2011. Pytanie piąte: czy reprezentacja stoi przed szansą stulecia?

Izrael na wyjeździe w marcu, a np. Austria, Indie lub Chile we wrześniu - tak krótka, dwu meczowa, i obiektywnie jak najbardziej osiągalna może być droga Polaków do ich największego sukcesu w Pucharze Davisa, odkąd w 1981 roku wprowadzono Grupę Światową. Zanim Fibak dzięki przyjacielskim stosunkom sprowadzał do kraju gwiazdy tenisa na turnieje pokazowe, to właśnie dzięki rozgrywkom międzynarodowym nad Wisłą grali najlepsi. W Pucharze Davisa (pasja, ekscytacja i dramat, jak chce slogan) gra reprezentacja, czyli niewielu, ale dzierżąca szansę dla całego tenisowego środowiska.

Świeże i bolesne są wciąż wspomnienia o optymizmie przed ubiegłorocznym starciem z Finlandią w Sopocie, które to zamiast okazji do walki o historyczny baraż przyniosło nam "tylko" jeden z najbardziej zaciętyc meczów biało-czerwonych w tych najstarszych corocznych rozgrywkach międzypaństwowych w sporcie. Naiwny optymizm przed wyjazdem do Izraela udzielać się nikomu nie powinien, ale należy zauważyć, że nawet bez wahającego się Łukasza Kubota polska ekipa, ze wspinającym się na wyżyny umiejętności w koszulce narodowej Michałem Przysiężnym, coraz pewniejszym Jerzym Janowiczem oraz bijącymi najlepszych deblistów świata Marcinem Matkowskim i Mariuszem Fyrstenbergiem jest w stanie wygrać co najmniej trzy z pięciu gier przeciw rywalom spod znaku gwiazdy Dawida.

Inauguracja Pucharu Davisa w strefie kontynentalnej nie wychodzi nam od powrotu do najwyższej grupy, czyli od 2008 roku. Rok później tak jak teraz startując od II rundy ugraliśmy tylko jeden punkt w Belgii, po czym stanęliśmy przed zadaniem walki o byt w Liverpoolu, w ojczyźnie ludzi, którzy w XIX w. zinstytucjonalizowali tenis. Sytuacja teraz jest podobna: nasz los zależy od meczu w Ramat Hasharon, gdzie albo po raz pierwszy w dziejach będziemy o mecz od elity Pucharu Davisa, albo o krok od degradacji. To ostatnie bynajmniej, chwilę po najlepszym od czasów Fibaka sezonie w tenisie męskim, nie byłoby pożądane.

autor: Krzysztof Straszak

http://www.sportowefakty.pl/tenis/2011/ … przed-sza/

Joao - 22-02-2011 16:52:11

Przysiężny, Janowicz i debliści kontra Izrael

Michał Przysiężny, Jerzy Janowicz oraz debliści Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski znaleźli się w składzie tenisowej reprezentacji Polski powołanej przez kapitana Radosława Szymanika na spotkanie w Pucharze Davisa z Izraelem w Ramat Hasharon (4-6 marca). Przysiężny zajmuje obecnie 110. miejsce w rankingu ATP World Tour, a w tym tygodniu występuje w turnieju z tego cyklu na twardych kortach w amerykańskim Delray Beach (z pulą nagród 442 500 dol.). We wtorek zmierzy się w pierwszej rundzie z jednym ze zwycięzców kwalifikacji - Słoweńcem Blazem Kavcicem. Do Tel Awiwu tenisista uda się wprost z USA.

Natomiast Janowicz, aktualnie 148. na świecie, startuje w halowym challengerze ATP na dywanowej nawierzchni w Wolfsburgu (z pulą nagród 30 tys. euro), gdzie już dotarł do 1/8 finału po tym, jak w poniedziałek wyeliminował rozstawionego z numerem trzecim Belga Olivera Rochusa 6:4, 2:6, 7:6 (7-4). Teraz czeka na wyłonienie zwycięzcy w meczu
dwóch Niemców Sebastiana Rieschicka i Jana-Frederika Brunkena.

Fyrstenberg i Matkowski, zajmujący dziesiąte miejsce w rankingu najlepszych debli sezonu ATP "Doubles Race", pojadą do Izraela po zakończeniu występu w imprezie ATP Worl d Tour na twardych kortach w Dubaju (z pulą nagród 1,619 mln dol.). Są w niej rozstawieni z numerem drugim, a we wtorek w pierwszym spotkaniu zmierzą się z Francuzem Jeremym Chardym i Hiszpanem Feliciano Lopezem.

- Na pewno Mariusz i Marcin są w najlepszej sytuacji, bo grają i trenują w podobnej strefie klimatycznej, a między Dubajem i Izraelem jest zaledwie godzina różnicy. Trochę trudniej, ze względu na odległość, będzie się przestawić Michałowi, ale od dwóch tygodni gra na otwartych kortach twardych, w dość ciepłych miejscach. Jedynie Jurek przeskocz z europejskiej zimy od razu w letnią pogodę, bo ostatnio grał halowe challengery - powiedział PAP Radosław Szymanik.

We wtorek, na 10 dni przed rozpoczęciem rywalizacji, mija ostateczny termin zgłaszania składów do Międzynarodowej Federacji Tenisowej (ITF). Niemal na pewno w drużynie gospodarzy zagrają Dudi Sela oraz debliści Jonathan Erlich i Andy Ram. Niewiadomą jest, czy na "drugiej rakiecie" wystąpi Amir Weintraub, czy też weteran Harel Levy, który na jesieni oficjalnie ogłosił zakończenie kariery, ale nie wykluczył wsparcia kolegów z reprezentacji.

Areną zmagań w drugiej rundzie (w pierwszej Polska i Izrael miały "wolny los") Grupy I Strefy Euroafrykańskiej będzie twardy kort o nawierzchni typu acrylic w Canada Stadium na przedmieściach Tel Awiwu, którego trybuny mogą pomieścić cztery i pół tysiąca kibiców.

Bilans dotychczasowych spotkań obu drużyn jest remisowy, bowiem Polacy okazali się lepsi - 5:0 – na kortach ziemnych Legii Warszawa w 1950 roku oraz na Warszawiance w 1967 r. Później w 1984 r. Na twardej nawierzchni w Jerozolimie lepszy był Izrael 5:0, podobnie jak na ceglanej mączce w Bytomiu w 2001 roku, przy czym wtedy wygrał 3:2 (choć po dwóch dniach było już 3:0).

Zwycięstwo w Ramat Hasharon zapewni prawo gry we wrześniowych barażach o miejsce w Grupie Światowej w roku 2012, natomiast przegrany zagra w tym samym terminie w barażach o utrzymanie w Grupie I. Rywalami mogą być Włosi, Finowie lub Słoweńcy, w zależności od ich wyników.

http://www.sportowefakty.pl/tenis/2011/ … ra-izrael/

jaccol55 - 26-02-2011 13:10:01

Gawron zastąpi Przysiężnego w meczu z Izraelem

Marcin Gawron zastąpi kontuzjowanego Michała Przysiężnego w tenisowej reprezentacji Polski powołanej przez kapitana Radosława Szymanika na spotkanie w Pucharze Davisa z Izraelem w Ramat Hasharon (4-6 marca). W singlu zagra także Jerzy Janowicz.

Przysiężny, który zajmuje obecnie 110. miejsce w rankingu ATP World Tour, w tym tygodniu wycofał się w ostatniej chwili z turnieju ATP Tour na twardych kortach w amerykańskim Delray Beach (z pulą nagród 442 500 dol.). Powodem rezygnacji z gry była kontuzja nogi.

- Początkowo lekarze zalecali Michałowi kilkudniową przerwę i wydawało się, że będzie mógł wrócić na kort na początku przyszłego tygodnia. Jednak kolejne badania wykazały, że z nogą jest gorzej, niż początkowo sadzono. Pojawił się stan zapalny i w okolicach ścięgna zbiera się woda. W tej sytuacji niestety nie możemy na niego liczyć. Nawet gdyby jakimś cudem wyleczył się do czwartkowego losowania, to naprawdę nie grałby do tego czasu w tenisa przez jakieś 12 dni, a to na pewno odbiłoby się na jego formie i grze - powiedział PAP Radosław Szymanik.

- Zaproponowałem więc grę w reprezentacji Marcinowi Gawronowi, który w tym tygodniu startował w turnieju ITF w Turcji. Ściągamy go w tej chwili do Izraela. Zgodnie z regulaminem mam czas na dokonanie zmiany w składzie najpóźniej do czwartkowego losowania, więc nie muszę się spieszyć ze zgłoszeniem Marcina, ale już mogę na pewno powiedzieć, że zastąpi Przysiężnego w drużynie - dodał kapitan.

Pierwszą rakietą w singlu będzie Jerzy Janowicz, aktualnie 148. na świecie, bowiem Gawron jest na 364. miejscu. Skład uzupełniają debliści Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski, dziesiąta para w rankingu ATP "Doubles Race".

Liderem drużyny Izraela będzie Dudi Sela - 91. w klasyfikacji ATP World Tour, drugim singlistą Amir Weintraub - 254., a w grze podwójnej wystąpią Jonathana Erlicha i Andy'ego Rama, którzy w tym sezonie znów grają razem w turniejach ATP Tour.

Areną zmagań w drugiej rundzie (w pierwszej Polska i Izrael miały "wolny los") Grupy I Strefy Euroafrykańskiej będzie twardy kort o nawierzchni typu acrylic w Canada Stadium na przedmieściach Tel Awiwu, którego trybuny mogą pomieścić cztery i pół tysiąca kibiców.

Bilans dotychczasowych spotkań obu drużyn jest remisowy, bowiem Polacy okazali się lepsi - 5:0 - na kortach ziemnych Legii Warszawa w 1950 roku oraz na Warszawiance w 1967 r. Później w 1984 r. na twardej nawierzchni w Jerozolimie lepszy był Izrael 5:0, podobnie jak na ceglanej mączce w Bytomiu w 2001 roku, przy czym wtedy wygrał 3:2 (choć po dwóch dniach było już 3:0).

Zwycięstwo w Ramat Hasharon zapewni prawo gry we wrześniowych barażach o miejsce w Grupie Światowej w roku 2012, natomiast przegrany zagra w tym samym terminie w barażach o utrzymanie w Grupie I. Rywalami mogą być Włosi, Finowie lub Słoweńcy, w zależności od ich wyników.

http://www.sportowefakty.pl/tenis/2011/ … -izraelem/

Statystyczny - 27-02-2011 11:26:58

No to z wygraną możemy się pożegnać.

Statystyczny - 04-03-2011 21:04:13

Fatalny początek spotkania z Izraelem. Gawron bez najmniejszych szans z Selą, a Weintraub niespodziewanie ogrywa Janowicza w pięciosetówce.

Kazik - 04-03-2011 21:25:37

Statystyczny napisał:

Fatalny początek spotkania z Izraelem. Gawron bez najmniejszych szans z Selą, a Weintraub niespodziewanie ogrywa Janowicza w pięciosetówce.

:zal:

jaccol55 - 04-03-2011 22:19:39

Czyli co? Spadniemy jeszcze niżej (jeśli jest gdzie spadać)?

DUN I LOVE - 05-03-2011 10:50:06

jaccol55 napisał:

Czyli co? Spadniemy jeszcze niżej (jeśli jest gdzie spadać)?

Nie znam się na PD, ale zdaje się, że zostaniemy przesunięci do drabinki barażowej o utrzymanie się w GrI Euroafrykańskiej.

Kuba, Weintraub to właśnie ten blogger, o którym Ci pisałem. ;)

jaccol55 - 06-03-2011 13:08:58

DUN I LOVE napisał:

Kuba, Weintraub to właśnie ten blogger, o którym Ci pisałem. ;)

Haha. :D

----------------

W dniu wczorajszym nasi debliści (Matka/Frytka) przegrali z parą Erlich/Ram 4-6 6-4 6-3 6-1. W dniu dzisiejszym o pietruszkę do 2 wygranych setów zagrają: Sela z Janowiczem oraz Weintraub z Gawronem.

sportowefakty.pl napisał:

W dniach 8-10 lipca okaże się czy Polacy zagrają w I (16-18 września) czy II rundzie (28-30 października) barażu o Grupę I Strefy Euroafrykańskiej. Rywalami będą Finowie / Słoweńcy lub Włosi. Tylko z Finami gralibyśmy na wyjeździe.

Kazik - 11-07-2011 16:52:10

Puchar Davisa: Polacy po raz szósty zagrają z Finlandią

W dniach 16-18 września polscy tenisiści po raz szósty w rozgrywkach o Puchar Davisa spotkają się z drużyną Finlandii, tym razem na wyjeździe. Kapitan polskiej reprezentacji Radosław Szymanik uważa, że jest szansa na występ w najmocniejszym składzie.

- Do tego spotkania są ponad dwa miesiące, ale cieszy mnie, że Michał Przysiężny po problemach z kręgosłupem wraca w tym tygodniu na korty podczas sopockiego challengera BNP Paribas Polish Open. Jerzy Janowicz prezentuje też wyższą formę, niż w marcu. No i mogę powiedzieć, że Łukasz Kubot jest w kręgu zainteresowań drużyny - powiedział Radosław Szymanik.

Kubot, obecnie 69. w rankingu ATP World Tour, chce wywalczyć kwalifikację olimpijską na igrzyska w Londynie. Nie grał w reprezentacji od ponad roku, ale może wrócić do niej we wrześniu.

- Zgodnie z przepisami do uzyskania kwalifikacji nie wystarczy wysoki ranking. Przez cztery lata od poprzedniej olimpiady trzeba być dyspozycyjnym wobec reprezentacji, czyli nie można odmawiać gry w Pucharze Davisa. Trzeba też przynajmniej dwa razy zagrać w niej, z czego raz w roku igrzysk, albo w bezpośrednio go poprzedzającym. Aby wypełnić ten wymóg Łukasz będzie musiał wystąpić albo przeciwko Finom, albo w przyszłym sezonie. Nie ukrywam, że liczę na jego pomoc we wrześniu - tłumaczył Szymanik.

Kubot ostatnio grał w drużynie narodowej w marcu 2010 roku w Sopocie, gdzie Polacy przegrali nieoczekiwanie z Finami 2:3, choć po dwóch dniach prowadzili 2:1. Wówczas przegrał czwarty mecz z Jarkko Nieminenem, a później porażkę z Henrim Kontinenem poniósł Przysiężny.

- Byliśmy o punkt od zwycięstwa, ale się nie udało go zdobyć, tak bywa. Nieminen pokazał wtedy, że może zagrać fantastycznie niezależnie od tego ile godzin spędzi na korcie przez dwa pierwsze dni. Natomiast Kontinen miał niesamowity przebłysk w decydującym meczu. Teraz jednak znowu ma kontuzję i nigdzie nie grał od dłuższego czasu, więc nie wiadomo czy wystąpi przeciw nam. Na pewno filarem Finów będzie Nieminen, który jeśli nic mu nie dolega zawsze jest groźny, nawet jeśli w turniejach ATP wiedzie mu się średnio. Jego koledzy mają słabsze rankingi od Łukasza, Michała czy Jurka, są więc raczej w ich zasięgu - stwierdził Szymanik.

- Jednak poprzednio mieliśmy w tym względzie przewagę, no i mecz był u nas, a jednak przegraliśmy. We wrześniu na pewno czeka nas trzeci z rzędu baraż o utrzymanie w Grupie I na wyjeździe, ale do tego już chyba się już przyzwyczailiśmy. Tuż przed tym wszyscy nasi zawodnicy będą występować na twardych kortach w USA. Jedynie zaraz po US Open będą się musieli przestawić na grę w hali, bo pewnie spotkanie daviscupowe będzie właśnie pod dachem. Prawdopodobnie będzie to też podobna nawierzchnia do tej, którą wybraliśmy przed rokiem w Sopocie. Trochę należy się obawiać zachowania kibiców, bo w 1997 roku w Helsinkach zdarzały się na przykład sytuacje, że przy ważnych punktach rozwijających się na korzyść Michała Chmeli, tamtejsi kibice wrzucali na kort piłki i trzeba było powtarzać wymiany. Były też inne zachowania nie fair w trakcie gry. Zobaczymy jak będzie tym razem - dodał kapitan.

W 2009 roku Polacy pokonali we wrześniowym barażu Wielką Brytanię 3:2 w Liverpoolu, choć rywale mieli Andy'ego Murraya, który zdobył dwa punkty w singlu i grał w deblu. W poprzednim sezonie w Rydze uporali się w tym samym stosunku z Łotwą, której nie pomógł wówczas 21. w rankingu Ernests Gulbis.

Natomiast w tegorocznych rozgrywkach ponieśli porażkę w pierwszej rundzie w Ramat Hasharon z Izraelem 2:3 (po dwóch dniach było już 0:3), ale do lipca musieli czekać na wyłonienie rywali w barażu. Finowie w marcu przegrali na wyjeździe ze Słowenią 2:3, a ta uległa w ostatni weekend Włochom 0:5. Gdyby ich pokonała to Włosi zmierzyliby się z Finlandią we wrześniu, a przegrany zespół pod koniec października z Polską.

Bilans dotychczasowych spotkań polsko-fińskich jest korzystny dla rywali 3-2.

http://sport.onet.pl/tenis/puchar-davis … omosc.html

Hotely Newton Stewart Гостевой дом