Pitny - 27-07-2010 12:46:14

Interesuję się  skokami od 2000r.. obejrzałem 1 raz konkurs i tak już zostało zamiłowanie do tej dyscypliny
Z początku moim ulubionym skoczkiem poza adamem był Martin Höllwarth a teraz , Simon Ammann :)
A wasi ulubieni skoczkowie??
Co sądzicie o nowych przepisach które , zostały wprowadzone podczas LG 2009??

DUN I LOVE - 27-07-2010 13:07:19

Nazwę wątku trochę "przekształciłem".

Kontynujacja zamkniętych dziś tematów:
http://www.mtenis.pun.pl/viewtopic.php?id=477
http://www.mtenis.pun.pl/viewtopic.php?id=157

Pitny - 27-07-2010 13:38:34

Kalendarz Konkursów na Sezon 2010/2011  W Skokach Narciarskich
1.     27 listopada 2010     Finlandia Kuusamo         HS142            
2.     28 listopada 2010     Finlandia Kuusamo         HS142            
3.     1 grudnia 2010     Finlandia Kuopio             HS 127    
4.     4 grudnia 2010     Norwegia Lillehammer         HS138            
5.     5 grudnia 2010     Norwegia Lillehammer         HS138                
6.     11 grudnia 2010     Czechy Harrachov         HS142        
7.     12 grudnia 2010     Czechy Harrachov         HS142                
8.     18 grudnia 2010     Szwajcaria  Engelberg        HS 137
9.     19 grudnia 2010     Szwajcaria  Engelberg        HS 137           
10.     29 grudnia 2010     Niemcy Oberstdorf          HS137    
11.     1 stycznia 2011     Niemcy Ga-Pa                     HS 140           
12.     3 stycznia 2011     Austria Innsbruck                 HS 130           
13.     6 stycznia 2011     Austria Bischofshofen             HS 140
15.     9 stycznia 2011     Czechy Harrachov             HS 205           
16.     15 stycznia 2011     Japonia Sapporo         HS 134       
17.     16 stycznia 2011     Japonia Sapporo         HS134            
18.     21 stycznia 2011     Polska Zakopane          HS134                
19.     22 stycznia 2011     Polska Zakopane         HS134                
20.     29 stycznia 2011     Niemcy Willingen         HS145        
21.     30 stycznia 2011     Niemcy Willingen         HS145            
22.     2 lutego 2011     Niemcy Klingenthal             HS 140    
23.     5 lutego 2011     Niemcy Oberstdorf             HS 213     
24.     6 lutego 2011     Niemcy Oberstdorf             HS 213    
25.     12 lutego 2011     Norwegia Vikersund             HS 217   
26.     13 lutego 2011     Norwegia Vikersund             HS 207   
MŚ         Norwegia Oslo     Mistrzostwa Świata w Narciarstwie Klasycznym 2011 22 lutego - 6 marca 2011
27.     12 marca 2011     Finlandia Lahti     Salpausselkä     HS130                
28.     13 marca 2011     Finlandia Lahti     Salpausselkä     HS130            
29.     18 marca 2011     Słowenia Planica     Letalnica     HS215            
30.     19 marca 2011     Słowenia Planica     Letalnica     HS215        
31.     20 marca 2011     Słowenia Planica     Letalnica     HS215

Pitny - 17-09-2010 06:33:47

Jak myślicie czy polską drużynę stać na medal drużynowy w oslo??!

jaccol55 - 17-09-2010 07:42:08

Polacy zarabiają stosunkowo mało, więc może być trudno. :P

Serenity - 17-09-2010 16:09:59

Z pierwszymi obstawianiami należy poczekać do początku sezonu zimowego.Dopiero wtedy można będzie powiedzieć coś więcej na ten temat.

Velasquez - 17-09-2010 16:37:54

O, skoki narciarskie. Jeden z moich ulubionych sportów już od dawna.
Moim ulubionym skoczkiem jest Gregor "Ten, który..." Schlierenzauer. Wielki talent, młody, dużo osiągnął, a jeszcze dużo czasu przed nim.
Uwielbiam też mamuty i te skoki powyżej 200 metrów...

Davioz - 17-09-2010 21:04:43

Ja czekam z niecierpliwością na początek zmagań biathlonistów. Po Igrzyskach odeszło wielu znakomitych zawodników i zawodniczek, którzy co roku zaliczani byli do faworytów, np. Kati Wilhelm. Dużo zawodniczek zrobi sobie zapewne jedno lub dwusezonową przerwę na urodzenie dzieci, jak zwykle po Olimpiadzie. Dużo z nich już potem nie wraca (np. Ishmouratova), ale np. Zaisteva wróciła i zdobyła medale na msitrzostwach świata w Korei. U kobiet szykuje się dominacja Magdaleny Neuner, u panów sprawa wygląda nieco inaczej, bo Svendsen z roku na rok jest coraz lepszy, a Bjoerndalen widocznie opada z sił. Mam jednak nadzieję, że OEB wygra jeszcze w tym sezonie, bo Svendsena nigdy nie zcierpię :D

Joao - 21-10-2010 10:57:09

Letalnica traci tytuł największej skoczni na świecie na rzecz Vikersundbakken

http://www.eurosport.pl/skoki-narciarsk … tory.shtml

Joao - 24-10-2010 18:50:26

Bjoerndalen zamierza startować do czterdziestki

Norweski biathlonista Ole Einar Bjoerndalen po 17 latach startów w Pucharze Świata nie zamierza kończyć kariery. Planuje wystąpić w mistrzostwach świata w biegach narciarskich w 2013 roku i w biathlonie w zimowych igrzyskach w Soczi rok później.

"Chciałem wystartować w biegach już w MŚ w Oslo w lutym i marcu, lecz niestety te zawody kolidują z biathlonowymi w Rosji. Nie wiem, kto układał ten terminarz, lecz mu się nie udało i będzie to dla mnie duża strata" - powiedział Bjoerndalen, który w styczniu skończy 37 lat.

Norweg w karierze zdobył sześć tytułów mistrza olimpijskiego w biathlonie, 14 mistrza świata i sześciokrotnie zdobywał Puchar Świata. Az 92 razy wygrywał zawody PŚ, w tym raz w biegach - w 2006 roku w Gallivare.

"Zupełnie nie czuje wieku i myślę, że pomimo 39 lat będę w wysokiej formie podczas mistrzostw świata w narciarstwie klasycznym w Val di Fiemme. Zamierzam też wystartować w biathlonie w Soczi w 2014 roku. Wtedy będę miał już 40 lat, ale nie pojadę tam jako turysta, tylko walczyć o medale" - powiedział Bjoerndalen.

http://www.sports.pl/Sporty-zimowe/Bjoe … 1,851.html

Pitny - 24-10-2010 21:52:04

Stary wyga da radę!

FEDEER - 24-10-2010 22:16:17

Radę to i może da, ale czy pokona młodego Svendsena.

Pitny - 25-10-2010 05:46:55

Adaś właściwie też mógłby :D jak kasai do 40 .

Joao - 05-11-2010 08:48:41

Norweg Anders Bardal opisał jakie sztuczki stosują zawodnicy, aby przejść kontrole kombinezonów przez Międzynarodową Federację Narciarską (FIS) i zwiększyć ich objętość pomagającą na uzyskanie dłuższego skoku.

Na łamach norweskiego dziennika "Adresseavisen" Bardal opowiedział, że wielkość kombinezonów znajduje się na minimalnej granicy ich dopuszczenia.

- Robimy to tak, że tuż przed pomiarem wciągamy powietrze w płuca tak, aby ciało w pasie stało się trochę większe lecz zachowało odległość 6 centymetrów do materiału kombinezonu. Nauczenie się tej sztuczki trwa długo, dlatego najmniej doświadczeni skoczkowie są często dyskwalifikowani.

Drugi trener norweskiej reprezentacji Geir Ole Berdahl przyznał, że robią tak wszyscy skoczkowie.

- Najlepsi i najbardziej doświadczeni naprawdę perfekcyjnie opanowali tę sztukę, która jest częścią gry. Pozwala zwiększyć objętość ciała o 4-5 centymetrów i tym samym pozwolić na używanie większego kombinezonu.

http://www.sport.pl/sport/1,65025,86163 … skich.html

Ech wszedzie oszukują, nie popieram :/.

Samurray - 09-11-2010 09:45:12

Fajna ciekawostka. :D Szczęśliwie oszukują wszyscy, więc względna różnica między wielkością kombinezonów się nie zmienia. ;)

Joao - 13-11-2010 21:57:46

Stoch i Małysz w wysokiej formie także na śniegu

Kadra polskich skoczków, zgodnie z planem oddała już swoje pierwsze skoki na śniegu na skoczni normalnej w mroźnym Vuokatti. Jak informuje trener Kruczek, wysoką dyspozycję z lata utrzymali Adam Małysz oraz Kamil Stoch.

Na razie Polakom dopisuje pogoda, a obiekt w Vuokatti jest dobrze przygotowany do skakania.

"Warunki do skakania są na razie w porządku, powinny się utrzymać do końca naszego pobytu tutaj. Tory są trochę wybite ale jeszcze w akceptowalnych granicach. Co do pogody to jest dobra, czasami straszy śniegiem i wiatrem, który nieco utrudnia osiąganie dobrych odległości, ale jest bezpiecznie" - relacjonuje Łukasz Kruczek.

"Adam Małysz i Kamil Stoch skaczą podobnie jak pod koniec sezonu letniego i nie potrzebowali specjalnie dużo skoków na dostosowanie się do zimowych warunków" - przyznaje trener naszej kadry A.

"Jeśli chodzi o pozostałych zawodników to na temat ich przejścia na śnieg będzie można więcej powiedzieć dopiero po przenosinach do Kuusamo. Jeszcze mamy w planie dwa treningi na skoczni w Vuokatti i przestawianie się na śnieg się skończy. Wtedy też będzie można wszystko podsumować. Na razie zawodnicy przechodzą stopniowo na nowy - zimowy sprzęt. Żadnych nowinek już nie testujemy" - kontynuuje szkoleniowiec polskiej kadry.

Adam Małysz zakończy zgrupowanie w Finlandii dzień wcześniej i uda się na olimpijski obiekt do Lillehammer. W Vuokatti Polacy są jedyną drużyną skoczków, jednak trenują z nimi także kombinatorzy norwescy.

"Są tu drużyny kombinacji norweskiej z Japonii, Rosji i Czech. Trochę szkoda, bo nie ma bezpośredniego porównania. Spotkamy się najprawdopodobniej z Finami na początku naszych treningów w Kuusamo" - przyznaje Kruczek.

Polscy skoczkowie do kraju powrócą w czwartek,a po krótkim odpoczynku, 24 listopada wyruszą znów do Kuusamo, gdzie zaplanowano pierwsze zawody Pucharu Świata.

http://www.skijumping.pl/wiadomosci/123 … na-sniegu/

Sempere - 17-11-2010 12:34:18

Niezbędnik kibica biegów narciarskich - część I: Terminarz

Nowy sezon biegów narciarskich zapowiada się naprawdę pasjonująco. Jeszcze nigdy w historii tej dyscypliny sportu nie zdarzyło się, żeby aż cztery imprezy szczególnie mocno przyciągały uwagę kibiców. A przecież niemniej ważna będzie także klasyfikacja generalna Pucharu Świata i tradycyjna rywalizacja o Kryształową Kulę.

Wielkie otwarcie

O tym, że w Kuusamo zgodnie z kilkuletnią tradycją sezon w narciarstwie klasycznym rusza na dobre, wie każdy kibic. Dla biegaczy z formalnego punktu widzenia jest to drugi start, gdyż zaczynają w tym roku w Gaellivare, co nie zmienia faktu, że tym razem rywalizacja w Finlandii zapowiada się szczególnie pasjonująco. W Kuusamo po raz pierwszy w historii odbędzie się bowiem mini Tour pod nazwą "Ruka Triple", który będzie się składał z trzech etapów. Zawody rozpoczną się od sprintów, a ich zwycięzcy otrzymają sekundy bonifikaty do klasyfikacji generalnej imprezy. Dzień później czas na tradycyjne biegi stylem klasycznym ze startem indywidualnym - panie pobiegną na pięć kilometrów, a panowie na dziesięć. Z punktu widzenia polskiego kibica ta konkurencja zapowiada się szczególnie ciekawie, gdyż Justyna Kowalczyk już wielokrotnie pokazywała, że na tym dystansie i tym stylem nie ma sobie równych - ostatnie zwycięstwo na pięć kilometrów stylem klasycznym Polka odniosła w sobotę w Muonio. Na podstawie wyników po dwóch etapach biegacze i biegaczki w niedzielę, dwudziestego ósmego listopada, pobiegną na dochodzenie odpowiednio na piętnaście i dziesięć kilometrów stylem dowolnym. Ci, którzy na mecie zajmą pierwsze miejsca, będą także zwycięzcami pierwszej edycji "Ruka Triple". Mini Tour otwierający sezon ma na stałe wpisać się w kalendarz Pucharu Świata i stać się jedną ze sztandarowych imprez biegowych. Działacze FIS mają nadzieję, że dzięki tym zawodom biegi narciarskie będą przyciągać kibiców już na początku sezonu. Pomysł zorganizowania Touru na tak wczesnym etapie wywołał różne komentarze zawodników - Kikkann Randall była przeciwna mówiąc, że w listopadzie nikt nie ma jeszcze optymalnej formy. Justyna Kowalczyk powiedziała za to, że lubi Toury, więc nie ma nic przeciwko zawodom w Kuusamo.

Jubileusz Tour de Ski

Ani się obejrzeliśmy, a Tour de Ski, jeszcze niedawno prawdziwa nowinka w świecie biegów narciarskich, świętuje mały jubileusz - to już piąta edycja tej imprezy, która błyskawicznie zyskała na prestiżu. Nie będzie wielkiej przesady w stwierdzeniu, że kto chce liczyć się w walce o Puchar Świata, ten musi zająć wysokie miejsce w Tourze. Za zwycięstwo w klasyfikacji generalnej można zdobyć 400 punktów, ponadto doliczane są także punkty za poszczególne etapy. Tegoroczny program Tour de Ski jest mocno zbliżony do tego z poprzedniej edycji. W Polsce nie brakowało nadziei, że Tour zawita również do nas, jednak z uwagi na kwestie logistyczne odbywać się będzie tylko w Niemczech i we Włoszech. Podobnie jak ostatnio narciarze odwiedzą Oberhof, Oberstdorf, Toblach, Cortinę oraz Val di Fiemme. Zmianą programową jest za to usunięcie biegów indywidualnych stylem klasycznym, odpowiednio na pięć kilometrów wśród pań i dziesięć wśród panów . Na ich miejsce wprowadzono biegi łączone. Ponadto zmieniła się nieco kolejność poszczególnych konkurencji - przykładowo sprinty nie będą rozgrywane jako dwa sąsiednie etapy. Niezmiennie od pierwszej edycji Tour kończy za to wspinaczka pod Alpe Cermis. Bieg ma wielu zwolenników, którzy uwielbiają emocje związane z niezwykle trudnym podejściem, ale i przeciwników, którzy są zdania, że jest to zbyt odległe od normalnego biegania na nartach. Z punktu widzenia działaczy FIS widowiskowość jest zapewniona, więc finałowy etap jest żelaznym punktem programu każdego Tour de Ski. Przed rokiem właśnie na Alpe Cermis Justyna Kowalczyk dogoniła Petrę Majdić i wyprzedziwszy Słowenkę samotnie pobiegła po pierwsze w karierze zwycięstwo w Tourze. Teraz nasza biegaczka stanie przed szansą na przejście do historii tych zawodów jako pierwsza, która wygra je dwukrotnie - wśród pań nie udało się to jeszcze nikomu.

Święto w Holmenkollen

Truizmem byłoby stwierdzenie, że mistrzostwa świata w Oslo muszą być wyjątkowe. Znaczenie Holmenkollen dla dziejów narciarstwa klasycznego to temat na osobny długi artykuł. Stolica Norwegii zawsze stanowiła miejsce szczególne i nawet dziś, gdy zawody rozgrywane tam co roku w marcu są tylko jednymi z wielu w kalendarzu Pucharu Świata, mają swój szczególny prestiż. W Oslo mistrzostwa świata były już nieraz i zawsze gromadziły niezliczone tłumy widzów. Po raz ostatni w stolicy najlepsi narciarze walczyli o medale w 1982 roku, a w pamięci kibiców szczególnie utkwił mglisty dzień, gdy rozgrywano sztafetę mężczyzn – Norweg Oddvar Braa i Rosjanin reprezentujący ZSRR Aleksander Zawiałow po wspaniałej walce razem przecięli linię mety, a sędziowie przyznali dwa komplety złotych medali. Historia mistrzostw świata w Oslo zna wiele podobnych pasjonujących historii. Czy w 2011 roku w annały wpiszą się kolejne? Norwegowie szczególnie liczą na Pettera Northuga, nowego króla biegów narciarskich z tego kraju, jednak po igrzyskach w Vancouver gwiazdą podobnego formatu jest Marit Bjoergen, która po dziesięciu latach od swojego debiutu na mistrzostwach świata ma zamiar w swoim kraju sięgnąć po najwyższe laury. Polacy liczą oczywiście na Justynę Kowalczyk - w Oslo będzie broniła dwóch tytułów mistrzowskich wywalczonych w 2009 roku w Libercu. Program mistrzostw świata od 2005 roku jest taki sam i obejmuje sześć konkurencji, cztery indywidualne i dwie sztafety, tradycyjną dystansową i sprinterską.

Zakończenie w Szwecji

Tak się złożyło, że aż trzy z czterech najważniejszych imprez sezonu będą w tym sezonie rozegrane w Skandynawii. Podobnie jak to miało miejsce w dwóch ostatnich latach tak i teraz rywalizacja skończy się w Sztokholmie oraz w Falun. FIS World Cup Final to nic innego jak trzeci Tour, bardziej przypominający ten z Kuusamo niż Tour de Ski, gdyż składać się będzie z czterech etapów. Całość rozpocznie się sprintem w stolicy Szwecji. Następnie narciarze przeniosą się już do Falun, gdzie pozostaną do końca finałowych zawodów. Drugim etapem będzie krótki prolog, następnie w programie są biegi łączone, a imprezę zakończą biegi na dochodzenie. Podobnie jak w pozostałych Tourach tak i tutaj największa pula punktów czeka za zwycięstwo w klasyfikacji generalnej zawodów, jednak pucharowe "oczka" można będzie zdobyć także za poszczególne etapy.

Nie tylko wielkie imprezy się liczą

Sezon biegów narciarskich to nie tylko mistrzostwa świata i Toury. W kalendarzu nie brak także zwykłych zawodów, które nie są zaliczane do zawodów wieloetapowych, za to liczą się do klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, a za zwycięstwo w nich można otrzymać tradycyjne sto punktów. W kalendarzu znalazły się głównie miejscowości mające już wieloletnie doświadczenie w organizacji zawodów pucharowych. Sezon rozpoczyna się więc już w najbliższą sobotę w Gaellivare, a kolejnych miesiącach narciarze odwiedzą jeszcze Duesseldorf, Davos, La Clusaz, Liberec, Otepaeae, Rybińsk, Drammen i Lahti.

http://www.sportowefakty.pl/zimowe/2010 … terminarz/

Sempere - 18-11-2010 13:17:34

Niezbędnik kibica biegów narciarskich - część II: Zakończyli kariery

Swego rodzaju regułą jest fakt, że po igrzyskach olimpijskich wielu sportowców decyduje się na zakończeniu kariery. W biegach narciarskich dawno już jednak nie było takiej sytuacji jak w tym roku, żeby na rozstanie się z czynnym uprawianiem sportu zdecydowało się tak liczne grono zawodniczek i zawodników.

Tak się złożyło, że zwłaszcza wśród pań karierę skończyły prawdziwe gwiazdy biegów narciarskich. Gdyby podsumować ich wszystkie medale wyszłaby z tego niezwykle pokaźna kolekcja. Trudno jednoznacznie wskazać nazwisko najsłynniejszej narciarski, która rozstała się z nartami, jednak wydaje się, że na to miano zasłużyła Virpi Kuitunen. W sezonach 2006/2007 oraz 2007/2008 Finka wygrywała Puchar Świata, w dorobku ma ponadto aż sześć złotych medali mistrzostw świata. Karierę zakończyła w marcu w Falun, gdzie pożegnała się z kibicami. W Finlandii nie brak plotek, że Kuitunen jest w ciąży i za kilka miesięcy urodzi dziecko.

O plotkach nie można za to mówić w przypadku Kristiny Smigun-Vaehi - kończąc starty potwierdziła, że spodziewana się drugiego dziecka. Estonka wróciła na trasy przed igrzyskami w Vancouver właśnie po pierwszej przerwie macierzyńskiej. Powrót był krótki, ale udany, gdyż Smigun sięgnęła w Kanadzie po medal w biegu na 10 kilometrów stylem klasycznym. Największe sukcesy to jednak w jej wykonaniu poprzednie igrzyska w Turynie - tam Estonka wygrywała dwukrotnie.

W gronie mistrzyń olimpijskich, które skończyły kariery, jest także Anna Olsson. Cztery lata temu wspólnie z Liną Andersson okazała się najlepsza w sprincie drużynowym. Na olimpijskim tronie w tej konkurencji została zmieniona w Vancouver po zwycięstwie Niemek. Wraz z Evi Sachenbacher-Stehle pobiegła tam Claudia Nystad, która po raz drugi w karierze mogła cieszyć się ze złota na igrzyskach - wcześniej wygrała w sztafecie w Salt Lake City. Niemka wkrótce po swoim sukcesie także ogłosiła, że więcej już nie będzie biegała. Wiosną na podobny krok zdecydowała się jeszcze jedna mistrzyni olimpijska w sztafecie, tym razem z Turynu, Jewgienia Miedwiediewa. Półtora roku temu doświadczona Rosjanka wywalczyła srebro na mistrzostwach świata w Libercu w biegu na trzydzieści kilometrów, co było jej najlepszym indywidualnym osiągnięciem.

Spośród tych, które nie osiągnęły aż tak dużych sukcesów, wymienić można jeszcze Sarę Renner, Laurence Rochat, Cecile Storti, Kamilę Rajdlovą, czy Karine Laurent-Philippot, choć i one w większości zdobywały medale na ważnych zawodach. Dwie ostatnie w przeciwieństwie do pozostałych biegaczek poinformowały o przerwaniu startów dopiero kilkanaście dni temu. Czeszka i Francuzka zaszły bowiem w ciąże i w nowym sezonie na trasach już się nie pokażą. Laurent-Philippot zostawiła sobie jeszcze furtkę i zastrzegła, że być może za rok spróbuje wrócić.

Dwie kolejne biegaczki także nie wystąpią w 2011 roku w Pucharze Świata, jednak nie ma tu jeszcze mowy o końcu kariery. Irina Chazowa to kolejna zawodniczka spodziewająca się dziecka. Kariera Rosjanki to nieustanne przerwy w startach - w 2007 roku została zawieszona na dwa lata za doping. W 2009 roku wróciła do biegania, wygrała nawet zawody pucharowe w Davos, by wiosną ogłosić, że po urodzeniu dziecka kolejny powrót szykuje dopiero na sezon 2012/2013. Z kolei Sabina Valbusa, włoska weteranka, zrezygnowała z pierwszej reprezentacji i Pucharu Świata, jednak ma zamiar rywalizować w biegach długodystansowych Worldloppet i powalczyć w cyklu FIS Marathon Cup.

Liczne jest również grono mężczyzn, którzy skończyli kariery, choć nie ma tu nikogo, kto w ubiegłym sezonie byłby w ścisłej czołówce. Na pierwszy plan wysuwa się Rene Sommerfeldt, który w sezonie 2003/2004 zwyciężył w Pucharze Świata. 36-letni Niemiec od pewnego czasu nie należał już do grona najlepszych, jednak co pewien czas nawiązywał do swych najlepszych osiągnięć. Po igrzyskach w Vancouver Sommerfeldt powiedział dość. Na identyczny krok zdecydował się norweski mistrz stylu dowolnego Tore Ruud Hofstad. Z uwagi na swoją ścisłą specjalizację nie miał szans w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, jednak gdy był w formie, w "łyżwie" mógł mu dorównać mało kto. W swym dorobku Norweg ma aż cztery złote medale mistrzostw świata, trzy w zwykłej sztafecie, a jednej w sprinterskiej. Indywidualnie także stał na podium MŚ - było to w Oberstdorfie, gdzie w 2005 roku był drugi na piętnaście kilometrów. Na biegowych trasach nie zobaczymy już także jego rodaka Tronda Iversena. W przeciwieństwie do Hofstada, lepiej czującego się na dłuższych dystansach, Iversen był specjalistą od sprintu. Najlepsze wyniki osiągnął w sezonie 2001/2002, gdy zdobył w swojej koronnej konkurencji małą Kryształową Kulę.

Z biegami narciarskimi pożegnało się także wielu zawodników mniej utytułowanych, acz widocznych na trasach Pucharu Świata. Są to Peter von Allmen, Reto Burgermeister, Milan Sperl, Alexandre Rousselet, czy Sean Crooks.

Dla polskich kibiców ważną wiadomością było pożegnanie się ze sportem Janusza Krężeloka. Najlepszy polski biegacz ostatnich kilkunastu lat już od paru sezonów zapowiadał, że więcej startować nie będzie, jednak każdorazowo dawał się przekonać na kolejny rok startów. Po igrzyskach w Vancouver rozstał się jednak z czynną karierą definitywnie, choć nie z biegami - został trenerem polskich juniorów. Krężelok idealnie trafił na swój czas – w biegach długodystansowych radził sobie przeciętnie, jednak gdy sprinty zaczęły odgrywać coraz większą rolę postanowił skupić się właśnie na tej konkurencji. Był to strzał w dziesiątkę, a Polak awansował do światowej czołówki. W 2004 roku odniósł historyczne zwycięstwo w zawodach Pucharu Świata w Trondheim, które było jego największym indywidualnym sukcesem. W klasyfikacji sprinterskiej był wtedy siódmy. Na podium stał jeszcze rok później w Reit im Winkl, gdzie był trzeci. Najlepszym wynikiem Krężeloka na igrzyskach była dziewiąta lokata w Salt Lake City, oczywiście w sprincie.

Lista tych, którzy skończyli kariery jest więc bardzo długa. Miejsce dawnych mistrzów spróbują jednak z pewnością zająć ich następcy. Komu uda się ta sztuka, zobaczymy w ciągu najbliższych lat.

http://www.sportowefakty.pl/zimowe/2010 … nczyli-ka/

Sempere - 18-11-2010 15:12:53

Wywiad z Jürgiem Capolem, dyrektorem PŚ w biegach narciarskich:

http://www.sportowefakty.pl/zimowe/2010 … -jrgiem-c/

Joao - 18-11-2010 15:29:22

Kruczek ogłosił skład: Z Murańką do Kuusamo

Szesnastoletni Klemens Murańka znalazł się w siedmioosobowym składzie polskich skoczków narciarskich na pierwsze w nowym sezonie zawody Pucharu Świata, które 27 i 28 listopada odbędą się w fińskim Kuusamo.Obok niego, w kadrze znaleźli się: Adam Małysz, Kamil Stoch, Krzysztof Miętus, Dawid Kubacki, Marcin Bachleda i Stefan Hula.

Trener Łukasz Kruczek decyzję o składzie kadry na inauguracyjne konkursy - drużynowy i indywidualny - podjął na podstawie formy prezentowanej w czasie zgrupowania w Vuokatti i Kuusamo, z którego Polacy wrócą w czwartek.

Murańka do tej pory tylko trzykrotnie startował w kwalifikacjach do zawodów PŚ, za każdym razem w rodzinnym Zakopanem.

Po dobrych występach w cyklu Letniej Grand Prix i Pucharu Kontynentalnego na igelicie, Polska po raz pierwszy w historii może wystawić do konkursów Pucharu Świata siedmiu skoczków. To maksymalna liczba, do której prawo ma jeszcze na początku obecnego sezonu tylko Austria.

http://www.sportowefakty.pl/zimowe/2010 … o-kuusamo/

Joao - 18-11-2010 15:30:56

Małysz przeskoczył skocznię, ale przeciążył kolano...

Z powodu problemów z kolanem Adam Małysz zmuszony został do skrócenia treningów w Lillehammer i już dziś udał się w podróz powrotną do kraju.

"Wszystko było dobrze, ale w jednym wtorkowym skoku Adam poszybował za daleko, przeskoczył skocznię, przez co przeciążył kolano" - opowiada Robert Mateja.

W środę rano, nasz najlepszy skoczek zaczął czuć dyskomfort w kolanie podczas zginania, szczególnie przy pozycji dojazdowej.

" Nie był to jakiś ostry ból, ale uznaliśmy, że trzeba ten jeden dzień treningów odpuścić i wrócić wcześniej do kraju" - kontynuuje Mateja.

"Start w Kuusamo jest raczej niezagrożony, to pewnie jakieś przeciążenie. Konsultowaliśmy się przez telefon z doktorem Winiarskim i z tego co Adam opisywał, wynika, że to nic groźnego, jednak oczywiście lepiej zrobić sobie kilkudniową przerwę, zwłaszcza, że Adam skacze obecnie naprawdę dobrze. Na pewno nie jest nic zerwane, bo wówczas stale by go bolało" - pociesza asystent Lepistoe.

Adam Małysz odleciał dziś do Krakowa, a stamtąd samochodem udał się do domu. Już na jutro "Orzeł z Wisły" ma zaplanowaną konsultację u doktora Winiarskiego, która ostatecznie wyjaśni, czy z kolanem jest wszystko w porządku i czy utytułowany skoczek będzie mógł bez przeszkód wystartować w Kuusamo.

http://www.skijumping.pl/wiadomosci/123 … yl-kolano/

Sempere - 19-11-2010 13:02:02

Niezbędnik kibica biegów narciarskich - część III: Wielkie gwiazdy, wielcy faworyci

Ubiegły sezon był dla Justyny Kowalczyk wyjątkowy. Lista sukcesów Polki jest naprawdę długa - mistrzostwo olimpijskie w Vancouver, dwa medale z mniej cennych kruszców na tych samych igrzyskach, wygrana w Tour de Ski, wygrana w Pucharze Świata, wreszcie rekordowa ilość punktów w tych rozgrywkach. Nic więc dziwnego, że w nowym sezonie Kowalczyk znów wydaje się być główną kandydatką do miana największej gwiazdy biegowych tras. Na mistrzostwach świata w Oslo trasy będą sprzyjały Polce - są trudne, pełne podbiegów, a nie takie jak w Vancouver, gdzie płaskie odcinki nie były tym, co nasza biegaczka lubi najbardziej. Równa i wysoka forma jaką prezentuje Kowalczyk sprawia, że ma ona realne szanse na kolejną wygraną Pucharze Świata. Tego samego zdania są bukmacherzy - jedna z firm ustaliła kurs na sukces Polki tylko na 1,60, podczas gdy w przypadku drugiej Petry Majdić jest to już 6,00. Kowalczyk może więc stać się drugą biegaczką w historii, która wygra Puchar Świata trzy razy z rzędu - dotąd ta sztuka udała się tylko Marjo Matikainen w latach 1986-1988. Najwięcej punktów do zdobycia jest w Tourach, a te nasza zawodniczka lubi i z reguły uzyskuje w nich dobre wyniki. Kowalczyk nie rezygnuje ze startu w Tour de Ski, podczas gdy na taki krok zdecydowała się Marit Bjoergen, która Puchar Świata traktuje w tym sezonie drugorzędnie. Kto więc może w największym stopniu zagrozić Polce w Pucharze Świata? Wydaje się, że będą to Charlotte Kalla i wspomniana Majdić.

Szwedka po dwóch latach przerwy wraca do Tour de Ski, a w 2008 roku jako mało znana biegaczka pokazała już, że wieloetapowe zawody to coś dla niej i niespodziewanie była w nich wtedy najlepsza. Dziś sukces Kalli nie zaskoczyłby już nikogo, gdyż przez ostatnie sezony na dobre dołączyła do ścisłej czołówki, a w Vancouver zdobyła swoje pierwsze olimpijskie złoto. Szwedka jest szczególnie mocna w stylu dowolnym i wydaje się być obok Bjoergen główną faworytką do zwycięstwa w zawodach otwierających sezon w Gaellivare. Słabszą stroną Kalli są za to sprinty, w których w przeciwieństwie do swych najgroźniejszych rywalek startuje tylko wyjątkowo, z reguły przy okazji Tourów. Jeśli więc Szwedka nie będzie naprawdę wysoko w Tour de Ski, może być jej ciężko o triumf w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, gdyż w najkrótszych biegach będzie zapewne stale traciła dystans do konkurentek.

Na pewno takich problemów nie będzie miała za to Majdić. Słowenka to specjalistka sprintu, szczególnie rozgrywanego stylem klasycznym, w którym nie ma wielu równych sobie. Majdić, która zapowiedziała, że będzie to jej ostatni sezon w karierze, wraca na trasy po poważnej kontuzji doznanej na skutek upadku na treningu przed sprintem w Vancouver. Pierwsze starty w Muonio pokazały jednak, że po urazach nie ma śladu, a Słowenka znów jest bardzo mocna. Choć najlepsze wyniki uzyskuje w sprintach, już nieraz udowadniała, że jest silna także na dystansach. W poprzedniej edycji Tour de Ski Majdić długo prowadziła, by przegrać z Kowalczyk dopiero na Alpe Cermis.

Z uwagi na mistrzostwa świata w Oslo nowy sezon jest niezwykle ważny dla Norweżek. Główna gwiazda gospodarzy mistrzostw to oczywiście Marit Bjoergen, która konsekwentnie realizuje program przygotowań, który skutecznie zastosowała już przed rokiem szykując się do igrzysk w Vancouver. Norweżka rezygnuje więc z Tour de Ski, co w praktyce może oznaczać rezygnację z walki o Puchar Świata, jednak na najważniejszych zawodach sezonu powinna być niezwykle groźna. W Tourze nie wystąpi też na pewno Vibeke Skofterud, za to na starcie powinny stanąć Therese Johaug, czy Kristin Stoermer Steira, choć ta ostatnia nadal nie może do końca doleczyć kontuzji, z którą zmagała się przez ostatnie miesiące.

Kto jeszcze może namieszać w gronie najlepszych? Dwa lata temu na mistrzostwach świata w Libercu największą gwiazdą obok Kowalczyk była Aino Kaisa Saarinen. Finka właśnie doznała kontuzji barku, jednak absencja na początku sezonu nie powinna jej przeszkodzić w uzyskaniu optymalnej formy na najważniejsze zawody. Szwedzi liczą zaś nie tylko na Kallę, ale i na Annę Haag, która dotąd była w cieniu swojej rodaczki, jednak już w Vancouver zdobyła medal, a niedawno wspomniała, że chce dołączyć na stałe do ścisłej czołówki światowej.

A kto będzie najlepszy wśród mężczyzn? Pierwsza odpowiedź jaka nasuwa się na myśl na tak postawione pytanie to Petter Northug. Wiadomo, w ostatnich dwóch sezonach młody Norweg stał się największą gwiazdą swojej dyscypliny sportu. Northug to przede wszystkim wyjątkowy mistrz finiszu - jeżeli na ostatnich metrach biegu ze startu wspólnego znajdzie się w czołowej grupie to zapewne nikt i nic nie odbierze mu zwycięstwa. Końcówki tego typu Norweg opanował do perfekcji i na mistrzostwach świata w Oslo wydaje się być głównym kandydatem do wywalczenia pokaźnej kolekcji medali. W Pucharze Świata Northug przed rokiem okazał się najlepszy i teraz też jest głównym faworytem. Początek rywalizacji o Kryształową Kulę nie będzie jednak dla niego łatwy, gdyż Norwega z powodu choroby zabraknie w Gaellivare; nie wiadomo też, czy pojedzie do Kuusamo, gdzie można zdobyć wiele punktów.

Najwięcej jest ich jednak do wywalczenia w Tour de Ski, a to specjalność Lukasa Bauera. I właśnie Czech w ostatnim Tourze napsuł najwięcej krwi Northugowi pokonując go wyjątkowo pewnie na trasie jednego z etapów, a następnie wygrywając na Alpe Cermis. Bauer ma na koncie już dwa zwycięstwa w Tourze, a do tego jedno w Pucharze Świata. Początkowo wydawało się, że i jego zabraknie w Gaellivare, jednak w czwartek Czech ogłosił, że w Szwecji wystąpi. Gdyby w Kuusamo wypadł dobrze w Ruka Triple, czyli mini Tourze otwierającym sezon, miałby szansę już na tym etapie sezonu zyskać sporo nad Northugiem w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Bauerowi będzie za to trudniej o medale na mistrzostwach świata. Czech to narciarz rozpoczynający karierę w czasach, gdy na trasie rywalizowało się przede wszystkim z czasem. Obecnie częściej rozgrywa się biegi ze startu wspólnego, a w nich Bauer z reguły przegrywa końcówki, gdyż nie jest wybitnym specjalistą od finiszu. Efekt jest więc tak, że na razie Czech ma na koncie tylko jeden medal mistrzostw świata i trzy z igrzysk, ale żaden nie jest złoty i żaden nie był wywalczony w biegu ze startu wspólnego.

Kolejny as ostatnich lat to Dario Cologna. W Szwajcarii poprzednio biegacz narciarski wrócił z igrzysk olimpijskich z medalem w 1988 roku, a tymczasem Cologna w Vancouver okazał się najlepszy. - To narciarz kompletny - powiedział raz o nim Vegard Ulvang, niegdyś biegacz-legenda, a dziś znany działacz. I rzeczywiście, Cologna nie ma słabych punktów, gdyż potrafi dobrze wypaść w konkurencji każdego rodzaju. Szwajcar przyznaje, że liczy na medal mistrzostw świata, gdyż w swym dorobku nie ma jeszcze ani jednego.

W Vancouver sukcesy święcili także Szwedzi. Młode pokolenie z Marcusem Hellnerem czy Johanem Olssonem na czele przebojem wdarło się do czołówki. Wydaje się jednak, że w tej chwili są to biegacze, którzy mają realne szanse na znakomite wyniki na mistrzostwach świata w Oslo, jednak o Puchar Świata będzie im ciężko. Szwedzi nie biegają sprintów (w ich kraju od kilku lat panuje głęboka specjalizacja – ci którzy są mocni na dystansach nie startują w sprintach, i na odwrót), więc tracą tym samym wiele punktów; ponadto nie mieli dotąd wielkich wyników w Tourach. Sam Hellner jest jednak faworytem otwarcia sezonu w Gaellivare, gdyż w stylu łyżwowym jest obecnie jednym z najlepszych. To samo można powiedzieć o Pietro Pillerze Cottrerze. Włoski weteran zapowiedział, że rezygnuje z Tour de Ski oraz z walki o wysokie miejsce w Pucharze Świata, by w swoim ostatnim sezonie w karierze uzyskać optymalną formę na mistrzostwa świata w Oslo. Tam Piller Cottrer chce wygrać bieg na pięćdziesiąt kilometrów.

Kto jeszcze może zaskoczyć? U progu sezonu silni wydają się Rosjanie, szczególnie Aleksander Legkow. W sezonie 2006/2007 był on drugi w pierwszej edycji Tour de Ski, jednak później spuścił nieco z tonu i wypadł ze ścisłej czołówki. Teraz, wraz z Maksymem Wylegżaninem, może do niej powrócić. Francuzi liczą z kolei na Vincenta Vittoza, Jeana-Marca Gaillarda, który mówi, że może to być jego życiowy sezon, oraz na Maurice'a Manificata. Ten ostatni rokrocznie robi błyskawiczne postępy - jeszcze dwa lata temu był w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata w drugiej setce, a w ostatnim sezonu zajął już piąte miejsce. Kto wie, być może teraz Manificat, specjalista od stylu dowolnego, będzie jeszcze mocniejszy.

http://www.sportowefakty.pl/zimowe/2010 … lkie-gwia/

Joao - 20-11-2010 13:58:01

Skoczek obciął włosy, ponieważ spowalniały loty

Norweski skoczek narciarski Tom Hilde, będący ulubieńcem płci pięknej ze względu na swoje długie włosy obciął je, ponieważ po analizach okazało się, że spowalniają loty i skracają skoki.- Razem z trenerem doszliśmy do wniosku, że marginesy w wynikach skoczków są tak małe, że liczy się każdy detal. Obliczyliśmy razem ze specjalistami od aerodynamiki, że wystające spod kasku włosy wpadające w wiry są elementem spowalniającym i skracają skok nawet o metr. Biorąc pod uwagę liczbę skoków w sezonie, może mogły zaważyć o wielu punktach - powiedział Hilde.

Asystent trenera Miki Kojonkoskiego Ole Geir Berdahl przyznał, że myślał o tym już w ubiegłym sezonie. - Tom nie słuchał moich sugestii. Teraz wydałem rozkaz. Włosy nie mogą wystawać poza kask - dodał.

Skoczek wyjaśnił, że nie poszedł do fryzjera, który w Norwegii jest zbyt drogi, a włosy obciął kolega z drużyny, Andreas Vilberg. Zdjęcia z sesji zostały umieszczone w internecie i skoczek otrzymał już wiele listów od swoich zawiedzionych sympatyczek.

http://www.sportowefakty.pl/zimowe/2010 … ialy-loty/

Jakoś Peterce długie włosy nie przeszkadzały.

jaccol55 - 20-11-2010 14:44:33

Ważna informacja przed rozpoczęciem sezonu. :P

COA - 20-11-2010 15:20:54

No, Bjoergen znowu sie nawpieprzała koksu przez całe lato, to i efekty widać od razu.

asiek - 20-11-2010 17:23:59

Jak maszyna jest Bjoergen. Cała ekipa norweska piekielnie mocna już w pierwszych zawodach. Jutro pewnie zdemolują rywalki w sztafecie. To dziwne, bo Marit i spółka rozkręcały się biegiem sezonu i szczyt osiągały w jego drugiej części
Justyna dobrze. Sezon jest długi. Wieretelnemu można ufać, więc forma przyjdzie w porę.


Od tygodnia nurtuje mnie pytanie czy Stoch i Kubacki będą w stanie nawiązać walkę ze ścisłą czołówką :]

Joao - 26-11-2010 16:36:27

O 16 rozpoczęły sie treningi skoczków w dalekim i mroźnym Kuusamo. W pierwszym treningu wiezmie udział Adam Małysz, którego start ze względu na kontuzję byl dzisiaj zagrożony.

Wcześniej odbyły się zawody w kombinacji norweskiej (jeden skok+bieg), podczas których rekord skoczni pobił Eric Frenzel. Niemiec wylądował na 148,5 metrze.

Na drugim treningu Ville Larinto ustanowił nieoficjalny rekord skoczni 150,5 mtera.

Pitny - 26-11-2010 22:15:53

Kuusamo -Loteria jak zawsze :/

Serenity - 26-11-2010 22:35:03

Pitny napisał:

Kuusamo -Loteria jak zawsze :/

Fakt,mi się z Kuusamo do dziś kojarzy wypadek Morgensterna :/

Pitny - 27-11-2010 09:24:02

I nie tylko rok temu adam w świetnej formie odpadł w kwalifikacjach , ponieważ został puszczony przy bardzo niekorzystnym wietrze.

Davioz - 27-11-2010 11:05:21

Aż nie chce mi sie wierzyć, że ta świetna forma Bjoergen to tylko i wyłącznie zasługa treningów czy diety.

Joao - 27-11-2010 11:57:03

Bjoergen wyprzedziła Kowalczyk tylko  o 2,1 sekundy. Gdyby nie słabsza końcówka biegu, Polka pokonałaby Norweżkę.

asiek - 28-11-2010 10:07:24

Polacy latem narobili apetytów a poza Małyszem jest chała jak co zimę :|

I coś a propos Bjoergen: http://img529.imageshack.us/img529/7606/bjorgen.jpg 
Komentarz myślę, że zbędny :D

Sydney - 28-11-2010 10:13:04

asiek napisał:

I coś a propos Bjoergen: http://img529.imageshack.us/img529/7606/bjorgen.jpg 
Komentarz myślę, że zbędny :D

Słaba płeć ? :o

Davioz - 28-11-2010 10:38:34

córka Kratochvilovej :D

Robertinho - 28-11-2010 14:09:33

Chyba Rybaka. hahaha

Joao - 28-11-2010 15:26:13

Adam Małysz zajął 9 miejsce podczas inaguracyjnego konskursu skoków w Kuusamo. Wygrał Andreas Kofler przed Thomasem Morgensternem i Simonem Ammanem.

Joao - 03-12-2010 17:20:19

Wywiad z Adamem Małyszem, w którym krytykuje (słusznie!) obecny system punktacji:

Małysz: Coraz mniej ludzi będzie oglądało skoki narciarskie

PRZEGLĄD SPORTOWY: Polubił pan chyba „dziewiątkę". W Kuusamo i w Kuopio zajmował pan właśnie takie miejsce.
ADAM MAŁYSZ: Powiem szczerze, że w Kuopio dużo lepiej skakało mi się podczas treningów i w próbie przed zawodami niż w samym konkursie. W nim... trudno powiedzieć. Tak jakbym za bardzo chciał. Moje nogi nie pracują jeszcze tak, jak powinny. Zaczynam nadrabiać stracone podczas przerwy na zaleczenie kontuzji kolana treningi i odczuwam to. Trzeba teraz trochę poczekać, żeby nogi doszły do stanu sprzed urazu.

PS: Jeszcze w Kuusamo mówił pan, że choć fizycznie nie odczuwa skutków kontuzji, to myśl o urazie siedzi cały czas w głowie.
W Kuopio już tych obaw nie było, bo przecież wykonałem tutaj trzy treningi siłowe. Może nie takie jak powinienem, ale noga nie bolała. Cały czas uważam na siebie, ale już na skoczni się na tym nie koncentrowałem. Za to faktycznie, brakuje mi trochę mocy. Tym niemniej próby na treningach pokazały, że potrafię skakać dobrze i daleko. Przyznam, że przed Kuopio byłem optymistą, bo zawsze dobrze się czułem na tej skoczni. Liczyłem na postęp. Zająłem to samo miejsce co w Kuusamo i nie jestem zadowolony, bo w tym momencie stać mnie już na więcej.

PS: Dobry znak jest taki, że mimo kontuzji i zaległości i tak jest pan w czołówce.
Na pewno to powód do optymizmu. Sam wiem, że potrafię lepiej i jeśli będę cierpliwy, to jestem w stanie skoczyć dużo dalej. Do tego będę dążył.

PS: Przed panem konkurs w Lillehammer...
Tam zawsze dobrze skakałem... podczas treningów. W zawodach bywało już różnie. Zdarzało się, że prowadziłem po pierwszej serii, a później spadałem w klasyfikacji. W ubiegłym sezonie stałem tam dwa razy na podium. To nie jest zła skocznia. Wszystko będzie zależeć od mojego samopoczucia i warunków. Ma być bardzo zimno. Jeśli tak, to liczę, że chociaż nie będzie wiało.

PS: Cel to miejsce na podium?
Na pewno. Jestem doświadczonym zawodnikiem i wiem, na co mnie stać. A stać mnie właśnie na podium. Cel się nie zmienia.

PS: Oglądałem konkurs w Kuopio z pewnym niesmakiem. Jak wy, skoczkowie, odebraliście decyzje sędziów o obniżeniu belki startowej przed skokami Thomasa Morgensterna i Andreasa Koflera? Moim zdaniem to wypaczyło wyniki.
Powtarzałem wielokrotnie, że ten nowy system nie jest doskonały i coraz bardziej to widać. Czegoś brakuje, po prostu. Weźmy skok Simona Ammanna. Skoczył tak daleko, a przegrał. Po pierwszej próbie miał dużą przewagę, w drugiej poleciał cztery metry dalej niż Ville Larinto, a mimo to przegrał. To nic fajnego dla widzów. Jak tak dalej pójdzie, to coraz mniej ludzi będzie oglądało skoki narciarskie, bo zwyczajnie nie będą rozumieli, o co chodzi. Ale jak ma być inaczej, skoro my sami tego nie rozumiemy?

PS: Wolałby pan powrót do starych zasad?
Tak. To przyroda i tak powinno być. Raz masz szczęście, innym razem nie. Koniec. Już przed igrzyskami w Vancouver mówiłem, że bardzo się cieszę z tego, iż konkursy w Kanadzie odbędą się na starych zasadach. I było sprawiedliwie, przynajmniej moim zdaniem. Trudno powiedzieć, jak byłoby według nowych przepisów. Na pewno dużo by namieszały. Cały czas powtarzają nam, że wszystko jest dokładnie obliczane i że na każdej skoczni jest inaczej. I tak dalej, i tak dalej. A ja myślę, że ciągle nie jest tak, jak być powinno. Dla widzów to jakiś kosmos.

PS: Myśli pan, że będzie zostanie przywrócony poprzedni regulamin?
Nie wierzę w to. Chyba tak zostanie, bo FIS nie będzie chciał przyznać się do błędu. Dla mnie to oczywiste. Przecież to organizacja, która rządzi w tym sporcie i nikomu nie pozwoli sobie nic narzucić. A tym bardziej udowodnić, że ludzie nią kierujący popełnili błąd. Jedyne, co mogą zrobić, to szukać pomysłów, jak ten system udoskonalić.

PS: A zmieni się forma polskich skoczków? Bo oczekiwaliśmy od pana kolegów z kadry trochę więcej.
Ja, trenerzy i oni sami też oczekiwali więcej. Nie wiem dlaczego jest tak, a nie inaczej. Na pewno chcą skakać dobrze i szukają przyczyny, dlaczego tak obniżył się poziom. Uważam jednak, że u Kamila Stocha powoli wraca błysk. O pozostałych trudno mi coś więcej powiedzieć, bo zbyt często razem nie przebywaliśmy. Wydaje mi się, że pokutuje tu zmiana treningu. Na początku wszystko posunęło się do przodu. Teraz dyspozycja nieco siadła, ale to normalna reakcja na nowy bodziec. Wkrótce krzywa formy znów pójdzie do góry. Poczekajmy, ja jestem spokojny. Będzie dobrze. Życzę im jak najlepiej.

http://www.sports.pl/Sporty-zimowe/Skok … 1,300.html

Joao - 07-12-2010 20:56:59

Adam nie ma gdzie trenować :|

Gdzie będzie trenował Adam?

Nasi zawodnicy wczoraj wrócili do Polski po rozgrywanych w Skandynawii zawodach Pucharu Świata. Chcieliby potrenować na polskich skoczniach przed zawodadmi w Harrachovie, ale - choć panuje sroga zima - nie ma na razie gdzie skakać.

"Niestety, trudno będzie mi popracować nad czymś przed kolejnymi zawodami. Chcieliśmy, aby skocznia w Wiśle była gotowa, lecz raczej tak się nie stanie. Trzeba przycisnąć prezesa Wąsowicza, aby obiekt został udostępniony na czas, bo zależą od tego nasze plany treningowe na najbliższe dni" - mówi Małysz.
"Przed nami mnóstwo roboty. Pracujemy cały czas. Najazd jest w zasadzie gotowy, mrożenie torów już mamy włączone. Zeskok prawie udało się przygotować - mówi Andrzej Wąsowicz. Zarządzający noszącą imię mistrza skocznią w Wiśle Malince wiceprezes PZN twierdzi, że w Beskidach nie było warunków do przygotowania obiektu dla skoczków.

"Śnieżyliśmy przez cały czas, kiedy był mróz. Ale ujemne temperatury panowały cztery dni, a mamy tylko dwie armatki. To za mało czasu i sprzętu na taką powierzchnię. Naturalnego śniegu jest za mało. Musi być 15, 20 cm, by mógł po nim jeździć ratrak. Białego puchu nasypało ze 20 cm, ale po ubiciu zostało tylko 1,5 cm" - opowiada Wąsowicz.

"Niczego nie przesądzam, może do czwartku zdążymy. W niedzielę w Wiśle była okropna wichura, narobiła bałaganu i wywiała nam dużo śniegu. To, co zostało teraz topnieje, bo zrobiło się ciepło" - dodaje dyrektor skoczni. W razie niepowodzenia Małysz, podobnie jak reszta naszej reprezentacji będzie trenować na 95-metrowej skoczni w Szczyrku.

"Adam i kadra mają do dyspozycji Skalite. Rzuciliśmy na ten obiekt całe siły. Byłem tam rano w poniedziałek, ratrak ubijał zeskok. Zdążymy im ją przygotować" - zapewnia Wąsowicz.

http://www.skijumping.pl/wiadomosci/124 … owal-Adam/

Joao - 09-12-2010 09:50:36

Trener norweskich skoczków Kojonkoski niezdecydowany

Fiński trener norweskich skoczków narciarskich Mika Kojonkoski zapowiedział kilka miesięcy temu definitywne zakończenie pracy z reprezentacją tego kraju w marcu. Jednak nieoczekiwanie zaczął się wahać i być może zostanie nawet do 2014 roku. Kontrakt Kojonkoskiego wygasa w marcu po mistrzostwach świata w Oslo. Szkoleniowiec nie zamierzał go przedłużyć gdyż latem otrzymał propozycję od Fińskiego Komitetu Olimpijskiego, aby został członkiem pięcioosobowej grupy supertrenerów, która zajęłaby się fińskim sportem. Celem mają być medale letnich igrzysk w 2012 roku w Londynie i zimowych w 2014 w Soczi.

Kojonkoski już w sierpniu zgodził się na propozycję. Podkreślał w mediach, że zakończenie pracy w Norwegii jest definitywne. W listopadzie jednak się nagle zawahał ponieważ szef "supergrupy", były trener fińskiej reprezentacji hokejowej Errka Westerlund niespodziewanie wycofał się z projektu i objął zespół Jokerit Helsinki.

Norweski Związek Narciarski (NSF), który w lecie przyjął do wiadomości, że musi znaleźć nowego trenera, przedstawił Kojonkoskiemu podczas zawodów Pucharu Świata w Lillehammer ostatnią datę podjęcia decyzji. Jest to 6 stycznia, zaraz po Turnieju Czterech Skoczni.

Według dziennika "Verdens Gang", który dotarł do informacji w NSF, decyzja nie dotyczy przedłużenia kontraktu o rok, lecz aż do zimowych igrzysk w Soczi.

Dyrektor sportowy reprezentacji Norwegii Clas Brede Brathen potwierdził na łamach gazety, że deadline jest określony i że istnieje również "bardzo krótka" lista nazwisk następców Kojonkoskiego. - Interesuje nas tylko trener klasy światowej, który poprowadzi reprezentację do 2014 roku - zaznaczył.

"Verdens Gang" dotarł do listy i stwierdził, że poza Finem, który na liście znajduje się na pierwszym miejscu, zaraz za nim jest trener Austriaków Alexander Pointner i obecny szkoleniowiec reprezentacji Szwajcarii Berni Schoedler.

Dopiero na czwartym miejscu znajduje się współpracujący od 2002 roku z Kojonkoskim Geir Ole Berdahl, który jest jedynym norweskim kandydatem.

Na pytanie "Verdens Gang" o ewentualną pracę z Norwegią, Pointner powiedział: - Mój kontrakt z austriacką federacją właśnie się kończy. Istnieje opcja przedłużenia, lecz jestem otwarty również na inne propozycje, a norweska jeżeli się pojawi i skonkretyzuje, będzie jak najbardziej aktualna.

Schoedler stwierdził, że propozycja od Norwegii należy do prestiżowych i z pewnością godna będzie rozważenia.

http://www.sportowefakty.pl/zimowe/2010 … ecydowany/

Joao - 11-12-2010 10:16:01

Bjoerndalen zamierza wystartować jednocześnie w dwóch MŚ

Norweski biathlonista Ole Einar Bjoerndalen zamierza wystartować w dwóch mistrzostwach świata, które w marcu odbywać się będą równocześnie - biathlonowe w Rosji oraz w narciarstwie klasycznym w Norwegii. Bjoerndalen ma pobiec na trzeciej zmianie sztafety, która będzie rozgrywana w Oslo 4 marca. Tego samego dnia odbędzie się biathlonowy sprint w Chanty-Mansyjsku lecz biathlonista z niego zrezygnuje. Weźmie i tak udział w czterech pozostałych konkurencjach biathlonowych MŚ: 6 marca w biegu pościgowym, 8 marca w indywidualnym, 11 marca w sztafecie oraz 12 marca w biegu masowym.

Według planu zaraz po zakończeniu sztafety w Oslo uda się na lotnisko, skąd poleci samolotem bezpośrednio do Chanty-Mansyjska. Będzie to możliwie, ponieważ głównym sponsorem reprezentacji jest największy norweski koncern, którego głównym akcjonariuszem jest najbogatszy Norweg Kjell Inge Roekke, posiadający kilka prywatnych odrzutowców.

Według działaczy przelot prywatnym samolotem z punktu A od razu do punktu B odbędzie się szybko i bez tradycyjnych problemów biathlonistów związanych z transportem karabinów oraz amunicji.

Bjoerndalen przed dwoma miesiącami powiedział, że bardzo ubolewa, iż nie wystąpi w narciarskich mistrzostwach świata w Oslo ponieważ tego typu impreza przed własną publicznością odbywa się zwykle tylko raz w karierze. Zapowiedział też uczestnictwo w następnych MŚ w narciarstwie klasycznym.

W grudniu jednak po rozmowach z działaczami reprezentacji biegowej i biatlonowej oznajmił, że w dzisiejszych czasach istnieje wiele możliwości logistycznych, dzięki którym świat stał się mały i należy je wykorzystywać. - W ten sposób można robić rzeczy, które z pozoru wydają się zupełnie niemożliwe - zaznaczył.

Bjoerndalen, który poza 92. zwycięstwami w biathlonowych zawodach Pucharu Świata posiada również - jako pierwszy biathlonista w historii - jedno w biegach. 18 listopada 2006 roku wygrał na dystansie 15 kilometrów w Gaellivare.

- Ole Einar jest bardzo dobry w biegach; w listopadowej sztafecie był na swojej zmianie szybszy od konkurentów i aż o 10 sekund od dwukrotnego złotego medalisty olimpijskiego z Vancouver Marcusa Hellera. Dlatego bardzo byśmy go chcieli, by wystąpił w sztafecie 4 marca - powiedział kierownik norweskiej reprezentacji biegowej Age Skinstad.

Ciekawe czy ktoś jeszcze z norweskich biathlonistow wystartuje w sztafecie biegowej. Berger (mistrz świata w biegach z 2007 roku), Svendsen czy Hafsas, jeśli są w formie biegają podobnie, a często lepiej od Bjorndalena.

Joao - 11-12-2010 19:07:01

Co się stało? Kowalczyk wyjaśnia drugie miejsce

- Mam nadzieję, że moja forma będzie coraz lepsza. Kiedy Marit się do mnie zbliżała, czułam się zmęczona. Wystartuję w niedzielę, ale trudno jest przewidzieć jak mi pójdzie - mówiło po sobotnim drugim miejscu w Davos Justyna Kowalczyk.
- Davos nie jest tak naprawdę moim ulubionym miejscem, ale dzisiaj miałam bardzo dobre narty, moje ciało odpowiadało znakomicie i forma była też dobra. Będę na starcie sprintu w niedzielę. Nie jeździłam jeszcze w sprincie w tym sezonie, ale uważam, że to prawie to samo. Oczywiście jestem pewna, że w końcu przegram jakiś wyścig. To może stać się w niedzielę - mówiła zwyciężczyni biegu w Davos Marit Bjoergen.

- Jestem usatysfakcjonowana. To było moje pierwsze podium w Davos w karierze. Moje narty spisywały się w sobotę całkiem nieźle. Mam nadzieję, że moja forma będzie coraz lepsza. Kiedy Marit się do mnie zbliżała, czułam się zmęczona. Wystartuję w niedzielę, ale trudno jest przewidzieć jak mi pójdzie - powiedział za to Kowalczyk.

http://www.eurosport.pl/biegi-narciarsk … tory.shtml

arti - 11-12-2010 21:35:28

Niech mi ktoś wytłumaczy jak Norweg może wystartować w biegu pościgowym skoro nie wystartuje w sprincie:)??

Autor tego artykułu nie bardzo się chyba orientuje w tematyce biathlonowej.

Sempere - 12-12-2010 11:04:12

Ponad 113 tysięcy kibiców na meczu hokejowym

Aż 113 411 kibiców oglądało w Ann Arbor (stan Michigan) sobotni mecz hokeja na lodzie z udziałem drużyn uniwersyteckich. To rekord świata, jeśli chodzi o frekwencję w tej dyscyplinie sportu, który znajdzie się w księdze Guinnessa.

Siedem miesięcy temu inaugurację mistrzostw świata w Gelsenkirchen (obiekt Veltins Arena) oglądało 77 803 widzów - Niemcy pokonali po dogrywce wicemistrzów olimpijskich Amerykanów 2:1.

W sobotę na stadionie w Michigan było ponad 35 tys. fanów więcej. Dokładną frekwencję ogłoszono w trakcie trzeciej tercji prestiżowego spotkania z udziałem odwiecznych rywali z ligi NCAA - Michigan Wolverines i Michigan State (5:0). Ich pierwsza potyczka miała miejsce w 1922 roku.

Dziewięć lat temu oba zespoły też rywalizowały na odkrytym stadionie, a wówczas na trybunach było 74 554 kibiców.

http://www.sportowefakty.pl/hokej/2010/ … hokejowym/

Joao - 12-12-2010 19:23:44

Justyna Kowalczyk: Jestem smutna, będzie protest

Justyna Kowalczyk zapowiedziała złożenie oficjalnego protestu od decyzji sędziów, którzy w niedzielnym biegu sprinterskim ukarali ją za zabieganie drogi Amerykance Kikkan Randall. Polka minęła metę jako trzecia, ale została przesunięta na szóstą pozycję.- Będziemy składali oficjalny protest od decyzji sędziów. Nie czuję się winna i uważam, że niesłusznie zostałam przesunięta na szóstą pozycję. Jestem smutna z tego powodu - powiedziała PAP Kowalczyk (AZS AWF Katowice) kilkadziesiąt minut
po zawodach w szwajcarskim Davos.

Podopieczna Aleksandra Wierietielnego nie ma w tym sezonie szczęścia do sprintów. W Kuusamo mistrzyni olimpijska z Vancouver została ukarana za niedozwolone użycie kroku łyżwowego w półfinale i ostatecznie sklasyfikowano ją na 11. miejscu.

W Davos triumfowała niezawodna Marit Bjoergen. Norweżka wygrała ostatnie jedenaście zawodów PŚ (sześć w tym sezonie), w których startowała. Druga była Włoszka Arianna Follis, a na najniższymn stopniu podium stanęła Randall

http://www.sportowefakty.pl/zimowe/2010 … e-protest/

asiek - 12-12-2010 20:26:23

Smutna może być ale z mojego punktu widzenia kara niestety zasłużona :P

Sempere - 12-12-2010 23:31:13

Tomasz Sikora: Był to najcięższy Puchar Świata w moim życiu

Długo nie było wiadomo, czy Tomasz Sikora w ogóle wystąpi w zawodach Pucharu Świata w Hochhfilzen. Nasz zawodnik mimo osłabienia niedawnych zatruciem pokarmowym stanął jednak na starcie i imponował formą na strzelnicy - przez trzy zawodów pomylił się zaledwie raz.

Znakomita forma strzelecka pozwoliła Tomaszowi Sikorze zdobyć kolejne punkty Pucharu Świata, gdyż na trasie z powodu niedawnego zatrucia był wolniejszy od rywali będących w pełni sił. Polak przyznaje, że łatwo nie było, a raczej wprost przeciwnie. - Zakończyłem starty w Hochhfilzen. Mogę śmiało powiedzieć, że był to najcięższy Puchar Świata w moim życiu. Cieszę się ze zdobytych punktów, wiem że zawdzięczam je postawie na strzelnicy. Forma biegowa - no cóż, pobiegłem we wszystkich startach na tyle na ile pozwoliło zdrowie. O ile w biegu na dochodzenie było już dobrze to w niedziele od rana ból wrócił. Teraz czeka mnie krótka przerwa i starty w Pokljuce. Mam nadzieję że przez te dni osiągnę znaczną poprawę zdrowia a wtedy bieg powinien być na dobrym poziomie - napisał nasz zawodnik na swojej stronie internetowej.

Wyniki Tomasza Sikory w Hochhfilzen to trzydzieste drugie miejsce w sprincie, siedemnaste w biegu na dochodzenie oraz wyciągnięcie polskiej sztafety na piąte miejsce na swojej zmianie.

http://www.sportowefakty.pl/zimowe/2010 … oim-zyciu/

Sempere - 14-12-2010 14:26:22

Gregor Schlierenzauer kontuzjowany

Podczas ostatnich treningów na skoczni w Seefeld Gregor Schlierenzauer nieszczęśliwie upadł i odniósł kontuzję kolana.

W swoim pierwszym skoku na obiekcie HS 75 w Seefeld przewrócił się i w rezultacie naderwał więzadło w prawym kolanie, z którym miał już problemy półtora roku temu.

Lekarze jednak uspokajają, że operacja tym razem nie będzie potrzebna. Rehabilitacja może jednak potrwać kilka tygodni. "Schlieri" na pewno nie wystartuje w Engelbergu i pod dużym znakiem zapytania stoi jego występ w prestiżowym Turnieju Czterech Skoczni.

Przypomnijmy, że Austriak nie pojechał na zawody Pucharu Świata w Harrachovie, aby pracować nad swoją dyspozycją, która na początku sezonu nie była tak dobra jak w latach ubiegłych.

http://www.skijumping.pl/wiadomosci/125 … tuzjowany/

Joao - 15-12-2010 14:31:10

Sempere napisał:

Gregor Schlierenzauer kontuzjowany

Podczas ostatnich treningów na skoczni w Seefeld Gregor Schlierenzauer nieszczęśliwie upadł i odniósł kontuzję kolana.

W swoim pierwszym skoku na obiekcie HS 75 w Seefeld przewrócił się i w rezultacie naderwał więzadło w prawym kolanie, z którym miał już problemy półtora roku temu.

Lekarze jednak uspokajają, że operacja tym razem nie będzie potrzebna. Rehabilitacja może jednak potrwać kilka tygodni. "Schlieri" na pewno nie wystartuje w Engelbergu i pod dużym znakiem zapytania stoi jego występ w prestiżowym Turnieju Czterech Skoczni.

Przypomnijmy, że Austriak nie pojechał na zawody Pucharu Świata w Harrachovie, aby pracować nad swoją dyspozycją, która na początku sezonu nie była tak dobra jak w latach ubiegłych.

http://www.skijumping.pl/wiadomosci/125 … tuzjowany/

Wyjątkowego pecha ma w tym roku Austriak. Może na Mistrzostwa Świata zdąży przygotować formę.

DUN I LOVE - 15-12-2010 15:23:56

Dysponuje ktoś statystykę największej ilość wygranych konkursów PŚ w skokach? Zdaje się, że Schliri ma bardzo dużą szansę na pobicie rekordu Nykenena.

Raddcik - 15-12-2010 15:26:41

DUN I LOVE napisał:

Dysponuje ktoś statystykę największej ilość wygranych konkursów PŚ w skokach? Zdaje się, że Schliri ma bardzo dużą szansę na pobicie rekordu Nykenena.

1. Nykanen - 46
2. Małysz - 38
3. Ahonen - 36
4. Weissflog - 33
5. Schlieri - 32

Pitny - 15-12-2010 19:00:13

Raczej spokojnie to pobije. Mam nadzieję że Adam dorzuci kilka cegiełek do tego rekordu ;]

Joao - 17-12-2010 19:49:39

Potwierdził się czarny scenariusz, Schlierenzauera nie zobaczymy na Turnieju Czterech Skoczni.

FEDEER - 18-12-2010 15:26:53

Szkoda Adasia bo miał wielką szansę na wygraną od 2007 roku :(. Thomas jednak o 3pkt. go wyprzedził. No nic ładny występ polaków.

Pitny - 18-12-2010 15:44:01

Może jutro ;]

Pitny - 20-12-2010 13:34:39

Trzy konkursy w Zakopanem!!
To już oficjalnie potwierdzona wiadomość! W Zakopanem odbędą się trzy konkursy Pucharu Świata. Wzamian za zawody odwołane w Harrchovie, jeden dodatkowy konkurs odbył się w zeszły piątek w Engelbergu a drugi zostanie rozegrany w niedzielę na Wielkiej Krokwi. "Lobbowaliśmy na rzecz Zakopanego i otrzymaliśmy wstępne zapewnienie, że to my dostaniemy ten konkurs. Wiec nie jesteśmy zaskoczeni" – powiedział wiceprezes PZN Andrzej Wąsowicz.

"To dobra decyzja, bo Zakopane jest przygotowane, by rozegrać te zawody na wysokim poziomie. I będzie to nie lada gratka dla kibiców" – skomentował z kolei sekretarz generalny PZN Grzegorz Mikuła.

"To dobrze, że decyzja zapadła już teraz, bo organizatorzy będą mieli więcej czasu na przygotowanie zawodów, a kibice na rezerwację miejsc noclegowych" dodał Mikuła. Początkowo FIS miał podjąć decyzję podczas Turnieju Czterech Skoczni. W dodatku na polskiej skoczni naszym skoczkom będzie łatwiej o dobre wyniki.

FIS zaplanował niedzielny konkurs na godzinę 15, ale Tatrzański Związek Narciarski będzie się starał o przesunięcie startu na wcześniejsza porę, by kibice mieli więcej czasu na powrót do domu. "Godzina startu może się zmienić, być może konkurs będzie o godz. 11 lub 12. To dobre dla renomy Zakopanego, że FIS ma do nas zaufanie i powierzy nam taki awaryjny termin" - zakończył Mikuła.
http://skijumping.pl/wiadomosci/12588/T … Zakopanem/

Joao - 20-12-2010 14:22:53

Wypowiedź Adama Małysza po wczorajszym konkursie

Adam Małysz: "Spodziewałem się dobrego skoku"

Adam Małysz po raz kolejny dostarczył swoim kibicom niesamowitych emocji. Najlepszy polski skoczek poszybował w finale aż na 137m i z miejsca siedemnastego, wskoczył na podium.

"Spodziewałem się dobrego skoku w finale i taki ten skok właśnie był. Nie było mi ciężko wylądować tego skoku na 137 metrów z telemarkiem. To, co planowałem, wyszło mi w stu procentach, można więc być bardzo zadowolonym. Awans o tyle miejsc zdarza się rzadko. Po raz ostatni o tyle miejsc przesunąłem się w Oslo" - mówił po konkursie szczęśliwy Adam Małysz.

"W pierwszej serii wielu z nas miało pecha. Pokazała ona po raz kolejny niedokładność nowego systemu punktów za wiatr. Na pewno w pewnym stopniu on pomaga, ale jeszcze nie tak jak powinien, są braki, które trzeba poprawić" - uważa "Orzeł z Wisły".

"Po pierwszej serii celowałem w czołową "10", żeby zdobyć jak najwięcej punktów Pucharu Świata. Wyszło trzecie miejsce, tylko można się z tego cieszyć" - kontynuuje nasz zawodnik.

"Lepszego prezentu przed Świętami nie mogłem sobie wymarzyć. Z okazji zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia życzyłbym sobie przede wszystkim zdrowia i rodzinnej atmosfery, spokoju, wyciszenia i pozytywnego myślenia o nadchodzącym Turnieju Czterech Skoczni" - zakończył Małysz.

Korespondencja z Engelbergu, Tadeusz Mieczyński

http://www.skijumping.pl/wiadomosci/125 … ego-skoku/

Sempere - 22-12-2010 23:25:58

Wywiad z Małyszem: http://www.sport.pl/celebrities/1,83529 … ygral.html

Wywiad z Kowalczyk: http://www.sport.pl/zimowe/1,64996,8860 … aciol.html

wikt - 27-12-2010 14:41:30

Turniej Czterech Skoczni za pasem :-D Jak typujecie? Moim zdaniem, wygrać może tylko któryś z Austriaków, Finów lub Małysz :-D Ammann będzie mocny, ale nie na tyle by wygrać ;-)

Sempere - 27-12-2010 22:36:15

wikt napisał:

Turniej Czterech Skoczni za pasem :-D Jak typujecie? Moim zdaniem, wygrać może tylko któryś z Austriaków, Finów lub Małysz :-D Ammann będzie mocny, ale nie na tyle by wygrać ;-)

Zgadzam się z Tobą, czołowi zawodnicy klasyfikacji Pucharu Świata powinni się liczyć.

W Turnieju Czterech Skoczni zdarzają się jednak czasami niespodzianki. Może i w 59. edycji tej prestiżowej imprezy ktoś niespodziewany będzie walczyć o czołowe pozycje? :) Moimi "czarnymi koniami" turnieju są Daiki Ito i Paweł Karelin.

Pitny - 27-12-2010 22:50:59

Rok temu niespodziewanie kofler moim  zdaniem w tym roku także ma szanse , choć uważam ze adam i morgi również bedą się liczyć.

Serenity - 27-12-2010 23:26:43

To nie jest ten sam Amman co w ubiegłym sezonie.W czołówce będzie napewno,ale nie daję mu szans na zwycięstwo.Rok temu nie wygrał,to teraz tym bardziej nie wygra.

Joao - 28-12-2010 19:21:20

"Polski morderca rekordów" - Turniej Czterech Skoczni - 1963/64

Pierwszym bardzo udanym międzynarodowym startem Józefa Przybyły, po walce z Recknaglem na Krokwi w Zakopanem, był udział w Konkursie Czterech Skoczni 1963/64. Jak zwykle rozgrywano go na czterech skoczniach: w Oberstdorfie i Garmisch-Partenkirchen w Niemczech i Innsbrucku i Bischofshofen w Austrii, na przełomie stycznia i grudnia; tym razem 1963/64 roku. Już pierwsze treningi pokazały, ze w dotychczasowej grupie najlepszych pojawił się ktoś zupełnie nowy - Józef Przybyła z Polski. O polskim skoczku pisano wtedy w atmosferze sportowej sensacji - "polnische rekordmörder" - czyli "polski morderca rekordów", gdyż pobił rekordy skoczni: „Bergisel w Innsbrucku i Bischofshofen. Dawny rekord skoczni "Bergisel" z 91 m przesunął do 95,5 m oraz skoczni w Bischofshofen - z 97,5 na 100 metrów. Skakał pięknie, a zwłaszcza bardzo daleko. Dziewiętnastoletni Polak potrafił wygrać z najlepszymi skoczkami świata - Finami Kankonnenem, Immonenem, skoczkami ZSRR - Czakadze, Iwannikowem, Kowalenką, Norwegami - Wirkolą i Yggesethem i innymi "tuzami" światowych skoków narciarskich. Polski skoczek był w znakomitej formie i dyspozycji. Józef Przybyła wspomina tamte cztery konkursy:

Nie znałem tych skoczni. Na Konkurs Czterech Skoczni jechałem przecież po raz pierwszy. Zaczęło się od treningu w Oberstdorfie, gdzie oddawałem bardzo długie skoki. Byłem tam szósty. Wygrał Yggeseth, przed Immonenem, Kowalenką, Bolkartem. Trener Kozdruń był bardzo zadowolony. W Ga-Pa na pierwszym treningu skoczyłem jeden z najdłuższych skoków. Wokół mnie mówiono: - Polen, Polen, a ostatecznie w Ga-Pa byłem trzeci. Wygrał Kankkonen przed swym rodakiem Halonenem. Ja byłem tuż za tymi wspaniałymi fińskimi narciarzami. W Innsbrucku bardzo "spasowała" mi skocznia olimpijska "Bergisel". Zresztą, gdy się dobrze skacze, to na każdej skoczni. W konkursie przeskoczyłem skocznię ustanawiając jej nowy rekord - 95,5 m,. W drugiej serii miałem 86 m i ponownie byłem trzeci, za Kankonnenen i zawodnikiem ZSRR - Iwannikowem. Po trzech konkursach zajmowałem drugie miejsce. Do znakomitego Fina - Veikko Kankkonena brakowało mi zaledwie 1,5 punktu.

Zanosiło się na to, że młody polski skoczek będzie zwycięzcą tego turnieju, gdyż z konkursu na konkurs skakał coraz lepiej. Wszystko miało się rozstrzygnąć podczas skoków w Bischofshofen. Zaczęły się one dla Przybyły wspaniale.

W pierwszym skoku skoczyłem rekord skoczni - 100 m i objąłem wtedy prowadzenie w generalnej klasyfikacji Turnieju Czterech Skoczni. Dostałem wtedy już na zeskoku, specjalną odznakę "stumetrowca", gdyż jako pierwszy w historii skoczek skoczyłem na tej skoczni "setkę". Turniej był więc do wygrania. Drugi skok zakończył się moim upadkiem. Nie wiem co się stało. Padłem jak skoszony. Prawdopodobnie najechałem na kamień lub jakąś przeszkodę, gdyż śnieg na skocznię w Bischofshofen był przywożony ciężarówkami z gór. Sędziowie za upadek odjęli mi 30 punktów. W całym konkursie wygrał Fin Kankkonen. Ja byłem siódmy

Warto jednak dodać, że polski skoczek był niesłychanie blisko wygranej. Noty za styl zaważyły. Józef Przybyła tak ocenia tamten start z perspektywy ponad 40 lat, dostrzegając jednak błędy w swoich skokach na Turnieju:

Myślę dzisiaj, że zaważyło to, że byłem zawodnikiem młodym i nieznanym. Dlatego sędziowie z pewnością dawali mi niższe noty za styl niż np. wielkim skandynawskim sławom, jak Kankkonen, Engan, czy Recknaglowi z NRD. Dostawałem po 15 - 16 punktów, gdy oni po 18-19 pkt. To byli zawodnicy doświadczeni i utytułowani, więc może stąd to wynikło. Muszę powiedzieć, że w tym okresie moje lądowanie nie było perfekcyjne. Wówczas przy lądowaniu telemark był bardzo głęboki, nieraz kolanem dotykało się narty, mój nie był na TCS tak doskonały, potem to poprawiłem i moje lądowanie było dużo pewniejsze. W późniejszym etapie kariery otrzymywałem już dużo lepsze noty za styl swoich skoków. Jeśli chodzi o lot to w tej fazie skoku też nie było perfekt. Mój lot nie był spokojny, narty mi falowały, wachlowały w powietrzu, tak jak teraz Adamowi Małyszowi i to tez pewnie było przyczyną tego, że noty były niższe. Ponadto ja charakteryzowałem się tym, że szeroko prowadziłem narty by łapać powietrze. Za to też sędziowie dawali niskie noty, liczyło się bowiem wąskie prowadzenie skokówek i ładne lądowanie - elegancja. Nigdy tego sam nie analizowałem, nawet z trenerem Kozdruniem też nie. Nawet nie mam wyników z tych zawodów.

Warto się w tym miejscu zatrzymać i zapytać jak skakał Przybyła jednego z dawnych zawodników i sędziów skoków. Chodziło mi głownie o to, by znaleźć albo przynajmniej spróbować znaleźć odpowiedź na nurtujące mnie mocno pytanie, które brzmi: dlaczego Przybyła, zawodnik, który przeskakiwał niektóre skocznie np. w Innsbrucku, Bischofshofen, nie wygrywał konkursów i dostawał tak niskie noty za styl? Znany sędzia narciarski z Zakopanego, także opiekun Józefa Łuszczka w pewnym okresie jego kariery sportowej, przewodnik tatrzański Antoni Marmol tak wspomina wyśmienite skoki Przybyły:

Dlaczego Przybyła przegrał TCS 1963/64? A dlaczego Marusarz przegrał MŚ w Lahti w 1938 r.? Przez sędziów. W tamtym okresie zawodnicy próbowali różnych możliwości, by osiągnąć duże odległości, jedni szerzej, jak Przybyła, prowadzili narty. Szukali powietrza, by polecieć dalej niż inni. Przeskakiwali skocznie, i tam trudno było im ładnie wylądować. A sędziowie uważali wtedy, w latach 60., że jest to błąd i dawali im niższe noty za styl. W tym widziałbym przyczynę tego, że mimo, iż Przybyła skakał tak daleko, przeskakiwał niektóre obiekty to nie zawsze wygrywał w konkursie. Sędziowie dawali mu bardzo niskie noty za styl. Moim zdaniem było to niesłuszne działanie. Był to znakomity zawodnik, odważny, tak jak później Staszek Bobak z Zakopanego. Pamiętam też skoki Przybyły i Kocyana na MŚ w Oslo/Holmenkollen, gdzie na treningach zwłaszcza Kocyan prezentował się naprawdę wspaniale. Obaj byli świetnymi zawodnikami11

http://www.skijumping.pl/wiadomosci/561 … iem---czI/

DUN I LOVE - 29-12-2010 16:10:40

Wystartował 59 turniej 4 skoczni.

Dla pechowców, co siedzą w pracy coś na otarcie łez:
http://www.eurosport.pl/skoki-narciarsk … live.shtml

Davioz - 29-12-2010 18:15:58

Niski poziom konkursu, żenujący poziom skoków Polaków.

FEDEER - 29-12-2010 18:47:01

Jak bardzo pierwszy skok popsuł lokatę naszego Adasia, ale po drugim skoku mam jeszcze nadzieje na jakiś lepszy start w T4S.

Serenity - 29-12-2010 23:02:09

Ten konkurs tylko potwierdził jaką przewagę formy w tej chwili posiada Morgenstern przed resztą.W fatalnych warunkach potrafił skoczyć 131.5m.Reszta Austriaków prócz niego (no może prócz Fettnera) spaliła się przed drugim skokiem.

Morgenstern - w tym roku TCS albo nigdy !

Pitny - 29-12-2010 23:08:27

Adam wielokrotnie mówił że jeszcze spóźnia skoki ma probemy z oddaniem 2 równych skoków ale spokojnie forma przyjdzie na Mś  w oslo :).Co do TSC morgi ma wielką szansę praktycznie nie ma zawodnika który mógłby go pokonać w obecnej formie myślę ze w tym roku zgarnie TSC bez trudu.

Joao - 01-01-2011 17:11:00

TCS: Schlierenzauer wystartuje w Innsbrucku

Austriak Gregor Schlierenzauer, który z powodu kontuzji nie startował w dwóch dotychczasowych konkursach 59. Turnieju Czterech Skoczni w Oberstdorfie i Garmisch-Partenkirchen, 3 stycznia weźmie udział w zawodach w Innsbrucku.Czy Austriak pojawi się na starcie ostatniego konkursu turnieju, 6 stycznia w Bischofshofen, nie wiadomo. Austriacki Związek Narciarski poinformował jedynie o starcie zawodnika w Innsbrucku.

13 grudnia 20-letni Schlierenzauer wywrócił się na treningu. Doszło do naderwania więzadeł w prawym kolanie. Operacja nie była konieczna, ale za to żmudna i długa rehabilitacja. W końcu lekarze pozwolili wrócić mu na skocznię i wznowić zajęcia.

Schlierenzauer jest jednym z najlepszych skoczków ostatnich lat. Wygrał 32 konkursy Pucharu Świata, w sezonie 2008/09 triumfował w klasyfikacji generalnej, ale w bogatej kolekcji sukcesów nie ma triumfu w Turnieju Czterech Skoczni. Jego najlepsze lokaty to druga w 2007 roku i trzecia dwa lata później.

http://www.sportowefakty.pl/zimowe/2010 … nnsbrucku/

DUN I LOVE - 01-01-2011 17:17:58

Mam pytanie odnośnie TCS. Jak jest z tą punktacją? Zawsze sumowano noty z 8 skoków, a dziś wchodzę na onet, a tam jakieś dziwaczne punkty niczym w generalce PŚ. :P

COA - 01-01-2011 17:23:02

Jest tak samo jak zawsze :o

DUN I LOVE - 01-01-2011 17:42:47

Ok, w takim razie będę wdzięczny za klasyfikację po 2 konkursach, włącznie z tym dzisiejszym, nieszczęsnym Ga-Pa ;)

Joao - 01-01-2011 17:44:55

Klasyfikacja TCS po konkursie w Ga-Pa:

1. Thomas Morgenstern Austria 415,2
2. Simon Ammann Szwajcaria 401,7
3. Matti Hautamaeki Finlandia 388,7
4. Adam Małysz Polska 381,3
5. Martin Koch Austria 380,2
6. Michael Neumayer Niemcy 377,4
7. Manuel Fettner Austria 375,1
8. Wolfgang Loitzl Austria 369,0
9. Severin Freund Niemcy 364,7
10. Tom Hilde Norwegia 361,1
---
21. Kamil Stoch Polska 349,7
41. Dawid Kubacki Polska 207
42. Stefan Hula Polska 205
53. Marcin Bachleda Polska 93

Raddcik - 01-01-2011 17:45:06

http://skijumping.pl/pokaz.php?show=kla … =2010/2011

Pitny - 02-01-2011 10:51:37

Adam sporo nadrobił do Morgiego, i Hautamekiego myślę że z dobrymi skokami w Austrii jest wstanie powalczyć o pudło na TCS.

Joao - 03-01-2011 20:12:28

Wywiad z Adamem Małyszem po dzisiejszym drugim miejscu :)


Adam Małysz: Lubię skakać, kiedy się rozkręcam

Robert Błoński: Piękna rywalizacja z Thomasem Morgensternem...

Adam Małysz: Spotkało się dwóch red bulli i walczyli, ale "Morgi" był poza zasięgiem. Moje skoki były bardzo dobre, jego - jeszcze lepsze. To były bomby, ciężko było wygrać. Kiedy wieje z tyłu, jest bardzo mocny - odbija się bardzo mocno i dynamicznie w górę. Jestem zadowolony z miejsca na podium.

Lubi pan takie pytania, więc je zadamy. Trzeci w Ga-Pa, drugi w Innsbrucku, więc w Bischofshofen...?

- (śmiech)...będę walczył o pierwsze miejsce. Forma idzie do góry, skaczę dobrze. Do tej pory brakowało mi stabilizacji, jeden skok był trochę gorszy od drugiego. W Innsbrucku już większych różnic nie było. Cały czas trzymałem się czołówki, wcześniej nie bardzo wiedziałem, w jakiej jestem formie. Teraz jestem przekonany, że stać mnie na walkę z najlepszymi. Co zresztą udowodniłem dwa razy lądując na podium.

W drugim skoku zrobił pan wszystko, ale Morgenstern jeszcze więcej.

- To były jego warunki, wiało z tyłu, a on jest mocny. Mówił to w Oberstdorfie, kiedy przy tylnym wietrze ja swój skok zepsułem, a on pofrunął o 16,5 metra dalej.

Jest pan trzeci w klasyfikacji Turnieju Czterech Skoczni. Wyprzedza o 0,4 pkt. Matti Hautamaekiego.

- To podium Turnieju było moim celem, kiedy tu jechałem. Nie chciałem psuć skoków i, oprócz tego pierwszego w Oberstdorfie, udało mi się. Kibice znowu są zadowoleni, ale może tego szczęścia i radości dostarczę im jeszcze więcej? Sezon się nie skończył, wciąż się rozkręcam. Mam taką skrytą nadzieję, bo skaczę na luzie. Jestem doświadczony i wiem kiedy forma przychodzi. Wtedy skaczę automatycznie, stabilnie. Tak jest teraz.

To był uczciwy konkurs?

- Tak.

Przed drugą serią Simon Ammann, który zajmował czwarte miejsce, mówił że lubi jak w czołówce jest ścisk. Do Morgensterna tracił 3,3 pkt., do pana - 1,3 pkt.

- Kłamał (śmiech). Nie lubi takich sytuacji, nikt nie lubi jak jest niewiadoma. Każdy woli mieć po pierwszym skoku dziesięć punktów przewagi i spokój przed drugim.

Będzie pan liczył wieczorem wyniki, ile brakuje do Ammanna, ile jest przewagi nad Hautamaekim, co robić we czwartek?

- Nie. To nie w moim stylu. Ja nawet nie wiedziałem, że wyprzedziłem Fina w klasyfikacji Turnieju. Nie warto kalkulować, to nie jest dobre.

Morgenstern wygrał już Turniej?

- Patrząc, jaką ma przewagę, to raczej tak. Musiałoby zdarzyć się coś wyjątkowego, żeby przegrał. Ale nigdy nie mów nigdy. Czy ktoś, po moim jedenastym miejscu w Oberstdorfie, przypuszczałby, że po następnych dwóch konkursach będę trzeci w Turnieju? Nie. Dlatego będę robił swoje i walczył. "Morgi" jest wielkim faworytem, wszystko mu będzie sprzyjało i pewnie wygra. Jesteśmy kolegami, życzę mu wygranej. W tym momencie jest najlepszy i najlepsi powinni wygrywać.

http://www.sport.pl/skoki/1,65074,88990 … recam.html

Sempere - 05-01-2011 22:16:00

Piszecie sporo o TCS, a tymczasem w Tour de Ski rozegrano już 5 etapów. :)

Niestety Justyna zaprezentowała się dzisiaj fatalnie na trasie sprintu w Toblach. Rozegrała bieg źle taktycznie, dała sie zablokować na podbiegach, co zresztą sama poźniej przyznała. Szkoda, bo 3. miejsce wystarczyło do awansu do półfinału. Na szczęście Challotte Kalla zajęła dopiero 13. lokatę i nadrobiła do Kowalczyk tylko 9 s.

Jutro bieg na 16 km "łyżwą". Mam nadzieję, że Justyna zaprezentuje się lepiej niż w 2 ostatnich startach. Trasa jest wymagająca, co oczywiście sprzyja naszej biegaczce. Najważniejsze, aby Kalla i Follis zbyt wiele do Polki nie nadrobiły. Po cichu liczę, że Kowalczyk uda się powiększyć przewagę nad Szwedką i Włoszką. :P

Oby jutro był znowu "polski dzień" w sportach zimowych. :)

Pitny - 06-01-2011 17:11:27

Adam , 13 po 1 seri wyprzedził go jeszcze hilde w tej chwili zajmuje , 5 miejsce w TCS musi odpalić w 2 seri żeby liczyć na podium.Dajesz adam!

asiek - 06-01-2011 17:13:49

No to Adam ma problem. Podium TCS chyba już się wymknęło.


Sempere napisał:

Piszecie sporo o TCS, a tymczasem w Tour de Ski rozegrano już 5 etapów. :)

Ja bym chętnie coś napisał ale biegi narciarskie, podobnie jak i narciarstwo alpejskie nie ma tutaj wielu fanów. :D

Robertinho - 06-01-2011 17:18:27

Ma, ale się nie ujawniają. :D  Pokażmy że jest nas więcej. :o

Pitny - 06-01-2011 17:19:32

Jest nas wielu :D

FEDEER - 06-01-2011 17:39:22

Miałem nadzieję że dziś ładny konkursik w wykonaniu mistrza będzie. Marudzić też nie można po jego poprzednich konkursach.
EDIT: Bardzo fajne zaskoczenie Tom'em, dla mnie lepsze jest zwycięstwo norwega a nie Morgiego.

Serenity - 06-01-2011 19:02:52

Co do TdS to Alpe Cermis coraz bliżej,moim zdaniem ktoś z czwórki Kowalczyk,Kalla,Follis,Longa wygra.Skreślam Petrę,ponieważ już dziś dawała oznaki zmęczenia,a jak wiemy podjazd pod szczyt jej nie służy.Rok temu w formie przybiegła ponad 50 sekund wolniej od Justyny.

Włoszki mocne,jeśli chodzi o podejście taktyczne,co pokazały dziś wygrywając z Kallą.Kalla to mistrzyni TdS z 2008 roku,więc wie jak pod Alpe Cermis wyjeżdzać.Justynie będzie trudniej wygrać niż rok temu.

Pitny - 06-01-2011 21:08:47

Adam musi potrenować w sezonie 2007/2008 pojechał na loty do Harrachova i rozregulował się potem Sapporo i Zakopane :)
PS: Brawa dla Hilde widać, że będzie mocny.

Davioz - 06-01-2011 23:34:40

Nie wiem czy wielu tu sympatyków biathlonu, ale warto zwrócić uwagę na sztafety w Oberhofie. Pobite zostały chyba wszelkie rekordy jeśli chodzi o pudła na strzelnicy, zarówno w sztafetach mężczyzn jak i kobiet. Niemki biegały aż 9 karnych rund, Ricco Gross pewnie ma ciężką noc :D

Sempere - 07-01-2011 09:54:33

Są tutaj sympatycy biathlonu. :) Rzeczywiście pudeł na strzelnicy w sztafetach było bardzo dużo. Ciekawe jak będą dzisiaj strzelać panowie w sprincie? Szkoda, że najprawdopodobniej zabraknie Tomka Sikory. :(

FEDEER - 07-01-2011 12:44:41

Sempere napisał:

Są tutaj sympatycy biathlonu. :) Rzeczywiście pudeł na strzelnicy w sztafetach było bardzo dużo. Ciekawe jak będą dzisiaj strzelać panowie w sprincie? Szkoda, że najprawdopodobniej zabraknie Tomka Sikory. :(

No jasne że są, dodatkowo wielki fan Ole Einara Bjørndalena i Tomka Sikory. ostatnio jakoś rzadziej oglądam transmisje. Dla mnie komentarz Wyrzykowski-Jaroński jest najlepszy na świecie :) to samo tyczy się do kolarstwa.

Davioz - 07-01-2011 14:10:34

Także kibicuję Ole i Tomkowi :D Do tego jeszcze są Tchudov i Tcherezov.
Można śmiało powiedzieć, że panowie Jaroński i Wyrzykowski to najlepszy duet Eurosportu. Zawsze miło się słucha ich transmisji, gdy razem żartują czy rzucają ciekawostkami.

Sempere - 07-01-2011 21:35:42

Pan Jaroński postanowił spełnić swoje najskrytsze marzenie i zostać biathlonistą. :P

http://video.eurosport.pl/biathlon/jaro … vid160075/

FEDEER - 08-01-2011 12:30:53

Sempere napisał:

Pan Jaroński postanowił spełnić swoje najskrytsze marzenie i zostać biathlonistą. :P

http://video.eurosport.pl/biathlon/jaro … vid160075/

Nie ma to jak biatlon z wiatrówką i stylem klasycznym :P

Sempere - 08-01-2011 13:34:38

FEDEER napisał:

Sempere napisał:

Pan Jaroński postanowił spełnić swoje najskrytsze marzenie i zostać biathlonistą. :P

http://video.eurosport.pl/biathlon/jaro … vid160075/

Nie ma to jak biatlon z wiatrówką i stylem klasycznym :P

Pan Tomek miał za to na sobie żółty plastron lidera. :D

Pitny - 08-01-2011 13:50:13

A dziś loty , w Harrachovie.

asiek - 08-01-2011 17:11:06

Najlepszy bieg Justyny w tym sezonie. Bardzo mądrze taktycznie i jutro spacerkiem pod Cermis.

Pitny - 08-01-2011 17:12:31

Adam 3 po 1 seri , przy odrobinie szczęścia może to wygrać.

FEDEER - 08-01-2011 17:58:30

Ależ ciekawa końcówka. I znów przed Adamem musiały być zabawy rozbiegiem. Należało się Kochowi wygrana po tych 2, 3 miejscach. Brawo.

Pitny - 08-01-2011 18:03:28

Wkońcu pierwsza wygrana kocha zasłużenie zresztą Adam pokazał się z dobrej strony myślę , że możemy na niego liczyć
jutro kolejny konkurs  i kolejne emocje.

Raddcik - 08-01-2011 18:13:11

Adaś ! :D Wybrałem skoki, zamiast finału Doha i nie żałuję. :D

FEDEER - 08-01-2011 18:14:43

Raddcik napisał:

Adaś ! :D Wybrałem skoki, zamiast finału Doha i nie żałuję. :D

Co za poświęcenie OMG, no ale Rod tam nie grał :P .

metjuAR - 08-01-2011 20:25:44

Ja po finale Doha przełączyłem na skoki - fajnie że pudło jest, ale jestem zniesmaczony tym jak Hofer i Tepes wypaczają zawody zmieniając non stop belkę startową. Ciekawe ile Małysz i Morgi skoczyliby gdyby mieli ten sam rozbieg co Koch. Dla mnie ci dwaj to totalna porażka.

Serenity - 08-01-2011 20:44:36

Gdyby nie ta punktacja za wiatr,to by nie kombinowali z belką na prawo i lewo.Od początku uważałem to za chybiony pomysł i zdania swego nie zmienię.Odległość teraz pełni najmniejszą rolę,a powinna największą.

asiek - 09-01-2011 11:58:28

Legkow padł ofiarą świńskiej grypy!


Złe wieści z rosyjskiego obozu biegaczy narciarskich. Alexander Legkow, który wycofał się z Tour de Ski po sprincie w Toblach, walczy z wirusem AH1/N1, czyli tzw. świńską grypą. Na szczęście organizm zawodnika znakomicie radzi sobie z chorobą.

Wicemistrz świata z Sapporo był jednym z kandydatów do zwycięstwa w Tour de Ski. Po sprincie w Toblach zajmował znakomite 5. miejsce. Tuż po biegu poczuł się jednak źle. Z minuty na minutę jego stan się pogarszał. Reakcja rosyjskiego zespołu była natychmiastowa - biegacz jeszcze tego samego dnia został przewieziony do szpitala w szwajcarskim Davos.

- Podczas podróży czułem się coraz gorzej. Natychmiast zrobiono mi badania, po których okazało się, że dopadł mnie wirus świńskiej grypy - powiedział drugi zawodnik Tour de Ski sezonu 2006/2007.


- Kiedy przeprowadzano mi rentgen, dwóch lekarzy trzymało mnie jak dziecko. Nie miałem siły, by stać. Po raz pierwszy w życiu przeżyłem coś takiego. W nocy temperatura wzrosła do 40 stopni. Byłem bardzo zły - relacjonuje 27-letni biegacz, który powoli wraca do zdrowia.

- Wczoraj temperatura spadła do 38 stopni. W nocy, nadal jest wysoka, ale już po południu wynosi niecałe 37 stopni. Lekarz powiedział mi, że po raz pierwszy widzi, że organizm tak dobrze radzi sobie z chorobą - zdradził zawodnik urodzony w Krasnoarmiejsku.

Nie wiadomo, gdzie Legkow mógł złapać wirusa. - Mieszkaliśmy w wielkim hotelu w Oberhofie. Mogłem się od kogoś zarazić. Dodatkowo po trudnych biegach mój organizm był osłabiony - dodał Rosjanin.

Eurosport

Świńska grypa atakuje!  :boisie:  :D

FEDEER - 09-01-2011 13:38:05

Justynka brawo, morderczy podbieg przypominał mi legendarne podjazdy pod Mount Ventoux lub Gap w TdF. Momentami straszny % nachylenia. Brawa również dla Teresy za takie tempo.

Pitny - 09-01-2011 14:59:47

Adam znowu po 3 serii dotrzymaj to.
BTW Amann gdyby to ustał byłby nowy rekord niesamowita odległość.

Pitny - 09-01-2011 16:08:47

No i koniec lotów :(
Brawo Polacy!!
Morgi narazie bezkonkurencyjny.

FEDEER - 09-01-2011 16:46:06

Pitny napisał:

Adam znowu po 3 serii dotrzymaj to.

Marzenie.

Pitny - 09-01-2011 16:55:55

FEDEER napisał:

Pitny napisał:

Adam znowu po 3 serii dotrzymaj to.

Marzenie.

3 i 4 lokata w lotach nie jest źle zwłaszcza że odrobił dużo punktów do Koflera.

Sempere - 10-01-2011 14:50:48

Rekordy Justyny Kowalczyk, czyli wielki Tour wielkiej zawodniczki

Na zakończony Tour de Ski spojrzeć można od wielu stron. To wielkie emocje, chwile radości i wzruszeń po kolejnych etapowych wygranych Justyny Kowalczyk, ale także statystyki i rozmaite podsumowania. Nasze podsumowanie Touru skupia się właśnie na statystyce i rozmaitych rekordach tej imprezy, które ustanowiła Polka. Niech te wyniki jeszcze dobitniej pokażą klasę naszej biegaczki w tegorocznym Tourze.

1. Tour de Ski istnieje od sezonu 2006/2007. Przez pierwsze cztery edycje tej imprezy tylko Virpi Kuitunen zdołała wygrać ją wśród pań dwukrotnie. Finka zakończyła już karierę, więc przed szansą na wyrównanie jej wyniku stanęły Charlotte Kalla i Justyna Kowalczyk. Szwedka nie dała rady, za to drugie zwycięstwo odniosła Polka. Ale w jej przypadku druga wygrana jest o tyle istotna, że została odniesiona z rzędu, co nie udało się Kuitunen - nasza zawodniczka triumfowała bowiem poprzednio w Tourze w sezonie 2009/2010. Kowalczyk jest więc pierwszą w historii osobą, która zwyciężyła w Tour de Ski dwa razy z rzędu - ta sztuka nie udała się także żadnemu z mężczyzn.

2. Do Virpi Kuitunen należał również rekord w ilości wygranych etapów Tour de Ski w ciągu jednej edycji tej imprezy. Finka w sezonie 2008/2009 wygrywała trzykrotnie. W tym roku Tour ponownie składał się z ośmiu etapów, tak jak miało to miejsce dwa lata temu. Rekord Kuitunen nie przetrwał - Justyna Kowalczyk czterokrotnie dopisywała do swojego dorobku maksymalną ilość punktów za zwycięstwo. A jeśli liczyć etapy, na których jako pierwsza przecinała linię mety to wygranych jest aż pięć. Jak to możliwe? FIS zwycięstwo na ostatnim etapie, którym jest bieg na dochodzenie, przydziela za czas netto, bez uwzględniania wcześniejszych różnic i pod tym względem Therese Johaug miała lepszy wynik. Na mecie znacznie wcześniej była jednak Polka.

3. Tour de Ski to impreza wieloetapowa, dla zawodników wszechstronnych. Prowadzenie z reguły zmienia się często - raz obejmuje je specjalista od długich dystansów, raz sprinter. Wśród pań w tegorocznej edycji miała miejsce sytuacja dotąd niespotykana, gdyż od początku do końca liderką była jedna zawodniczka. Justyna Kowalczyk objęła prowadzenie już w Oberhofie po zwycięstwie w prologu i następnie nie oddała go do samego końca. W całej historii Tour de Ski jeszcze nigdy nie było takiej sytuacji.

4. Wspomniana wyżej Virpi Kuitunen w niedzielę musiała się pożegnać z jeszcze jednym rekordem. W pierwszej edycji Tour de Ski w sezonie 2006/2007 triumfowała z przewagą minuty i siedemnastu i pół sekundy nad Marit Bjoergen, co było dotąd rekordową przewagą. Tymczasem w tym sezonie Justyna Kowalczyk pokonała drugą Therese Johaug o minutę i dwadzieścia jeden i pół sekundy. W historii Tour de Ski kobiet nigdy dotąd nie zdarzyło się, żeby różnica między pierwszą i drugą zawodniczką była tak duża.

5. Wszystkie wymienione powyżej rekordy dotąd albo należały do Virpi Kuitunen, albo nie były jeszcze ustanowione, jak dwukrotne z rzędu zwycięstwo w Tour de Ski. Kolejny już od roku należał do samej Justyny Kowalczyk, a w tym roku nasza biegaczka zdołała go pobić. W Tourze maksymalna ilość punktów do zdobycia to 800 - po 50 za każdy etap i 400 za zwycięstwo w klasyfikacji końcowej. Przed rokiem Polka miała ich w Tourze 693, trzy lata temu Charlotte Kalla 642, dwa lata temu Kuitunen 637. W zakończonej w niedzielę edycji Tour de Ski Kowalczyk zdobyła aż 732 punkty do klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. To absolutny rekord - również w Tourze mężczyzn nikt nigdy nie miał takiego wyniku. W tym sezonie blisko był Dario Cologna, który wygrywając zdobył 726 punktów, więc tylko o sześć mniej niż Kowalczyk

6. Wspomnieć trzeba o jeszcze jednym rekordzie, który wprawdzie nie został pobity, za to udało się go wyrównać. Justyna Kowalczyk pięciokrotnie była bowiem w najlepszej trójce etapu Tour de Ski - nie udało się jej to tylko w biegu łączonym w Oberstdorfie, sprincie techniką dowolną w Toblach oraz w ostatnim etapie Val di Fiemme jeśli liczyć, zgodnie z wytycznymi FIS, tylko czas samego biegu bez wcześniejszych różnic. Pięć razy na osiem etapów miejsce na podium - wcześniej w Tour de Ski kobiet taka sytuacja miała miejsce tylko raz. Było to przed rokiem, a taki wynik osiągnęła wówczas ... Justyna Kowalczyk. W tym roku Polka go wyrównała.

http://www.sportowefakty.pl/zimowe/2011 … j-zawodni/

Joao - 12-01-2011 20:26:22

Lepistoe: Nie wiem, czy Małysz dobrze postępuje

Trener Hannu Lepistoe skoki Adama Małysza w Sapporo w weekendowych konkursach Pucharu Świata będzie oglądał w telewizji. Nie jest przekonany, czy wyjazd tam to dobra decyzja, ale rozumie, że jeśli Polak chce liczyć się w rywalizacji, to nie mógł zrezygnować.

- Adam bardzo chciał lecieć do Japonii, a ja, jako trener, nie powinienem mu niczego zabraniać. Wręcz przeciwnie, jestem od tego, by go wspierać. Nie wiem jednak czy dobrze postępuje, ale jeśli chce jeszcze walczyć o wysokie miejsce w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, nie mógł zrezygnować z tego wyjazdu - powiedział fiński szkoleniowiec.

Sam nie zdecydował się na podróż do Kraju Kwitnącej Wiśni, bo jak stwierdził, "jest już za stary". "To nie dla mnie, ale na pewno będę siedział w nocy przed ekranem telewizora i wszystko śledził" - zaznaczył.


Decyzję o wyjeździe do Japonii Małysz podjął w czasie Turnieju Czterech Skoczni, kiedy wiadomo już było, że do Azji wybierają się także Austriacy - lider PŚ Thomas Morgenstern i trzeci w klasyfikacji Andreas Kofler oraz drugi Szwajcar Simon Ammann. Orzeł z Wisły jest czwarty i traci do nich odpowiednio 493, 91 i 31 punktów.


- Gdyby Adam odpuścił dwa konkursy, w których jego bezpośredni rywale na pewno wywalczą kolejne punkty, mógłby już przekreślić swoją szansę na walkę o podium. Poza tym Małysz jest w bardzo dobrej formie, czuje się znakomicie i powiedział, że jest na siłach, by znieść zmianę czasu i klimatu - dodał Lepistoe.


Fin uważa, że czterokrotny mistrz świata jest w stanie jeszcze pokonać Morgensterna, który od początku sezonu zdominował rywalizację.


- Adam już w tej chwili jest w dyspozycji, w której powinien wygrywać. W sporcie jest jednak tak, że oprócz formy, trzeba mieć szczęście, a tego w tym sezonie trochę brakuje. Może w Japonii w końcu fortuna się do nas uśmiechnie - powiedział trener.


Do najważniejszej w tym roku imprezy dla skoczków narciarskich, mistrzostw świata w Oslo, pozostał ponad miesiąc.


- To wystarczający okres, by odpocząć po pobycie w Japonii i zregenerować siły. Czego Małyszowi jeszcze brakuje? Na pewno stabilności. Potrafi raz skoczyć bardzo dobrze i daleko polecieć, by za chwilę drugą próbę całkowicie zepsuć. Jeśli to poprawimy, to wierzę w sukces w stolicy Norwegii - podkreślił Lepistoe.


Polscy skoczkowie podróż do Azji rozpoczną w środę rano. Najpierw udadzą się do Wiednia, skąd polecą do Sapporo. Do celu dotrą około godziny 20 miejscowego czasu. Obok Małysza rywalizować będą Maciej i Jakub Kotowie, Rafał Śliż i Piotr Żyła.

http://www.sports.pl/Sporty-zimowe/Skok … 1,300.html

Sempere - 13-01-2011 16:46:11

Ole Einar Bjoerndalen: Boję się końca kariery

Ole Einar Bjoerndalen od dawna powtarza, że na razie nie zamierza kończyć przygody ze sportem. Legendarny zawodnik za dwa tygodnie skończy trzydzieści siedem lat i w tym sezonie nie jest aż tak mocny jak dawniej. Norweg mimo to konsekwentnie potwierdza, że przed nim jeszcze kilka sezonów startów.

W klasyfikacji generalnej Pucharu Świata Ole Einar Bjoerndalen jest trzeci, jednak w kadrze Norwegii mocniejsi są w tym sezonie Tarjei Boe oraz Emil Hegle Svendsen i właśnie oni są klasyfikowani przed nim. Plany króla biathlonu nie zmieniają się mimo tego, że młodzież atakuje - chce startować co najmniej do 2014 roku. - Moja kariera nie skończy się zbyt szybko. Wciąż czuję, że mogę mieć dobre wyniki. W ciągu lata pracowałem bardzo ciężko, nawet ciężej niż w poprzednich sezonach. Jestem zmotywowany i patrzę w przyszłość. Moje marzenie to pobicie rekordu Bjoerna Daehlie jeśli chodzi o ilość złotych medali olimpijskich - on ma ich osiem, ja sześć. Skoro tak to muszę pojechać w 2014 roku na igrzyska do Soczi. Tak naprawdę to dzień gdy skończę karierę będzie najtrudniejszym dniem w moim życiu. Szczerze mówiąc, boję się tego, bo nie wiem co będzie później - powiedział Bjoerndalen.

W 2014 roku Norweg skończy czterdzieści lat, jednak wcale nie jest powiedziane, że wtedy pożegna się ze sportem. Oslo chce bowiem zorganizować biathlonowe mistrzostwa świata i sam zawodnik nie ukrywa, że możliwość skończenia kariery w ojczyźnie jest dla niego kuszącą wizją. Realny termin na przeprowadzenie mistrzostw w stolicy Norwegii to najwcześniej 2016 rok, gdyż wcześniejsze daty są już zajęte - gdyby więc Oslo faktycznie otrzymało wtedy prawa do tej imprezy, a Bjoerndalen chciałby tam wystąpić, miałby wówczas czterdzieści dwa lata.

http://www.sportowefakty.pl/zimowe/2011 … a-kariery/

Pitny - 13-01-2011 17:44:12

Powodzenia :]
Jak wino im starszy tym lepszy.

Joao - 13-01-2011 19:54:59

Małysz: W Sapporo mogę wygrać

PRZEGLĄD SPORTOWY: W kraju trwa debata na temat tego, czy słusznie pan robi jadąc na konkursy Pucharu Świata do Japonii. Nie denerwuje to pana?
ADAM MAŁYSZ: Nie wiem, kto to wszystko tak nakręca, pewnie dziennikarze. Jadąc samochodem słyszałem w Radiu Zet, że to moja decyzja, ale już mój trener Hannu Lepistoe nie wie, czy dobrze robię. A przecież o tym, że jadę, zdecydowaliśmy razem. Sam szkoleniowiec mówił mi, że dobrze byłoby gdybym poleciał, bo będą tam najlepsi, ale decyzja jest moja. Dziwne, żeby teraz Hannu mówił coś innego w mediach niż mnie. Dziennikarze często do niego dzwonią, a nie bardzo umieją mówić po niemiecku. Później pojawiają się dziwne rzeczy.


PS: Ale Hannu do Japonii nie leci.
Wiedziałem, że raczej nie będzie chciał się tam wybrać. To już przecież starszy człowiek i nie bardzo pasują mu takie długie podróże. Ale przecież ja już trenowałem z Robertem Mateją i Maćkiem Maciuszkiem, kiedy Hannu nie było w Polsce i nie stanowiło to problemu. Tym niemniej, podczas mojego pobytu w Japonii na pewno będziemy cały czas ze sobą w kontakcie.


PS: Po konkursie w Bischofshofen, kiedy powiedział pan, że zabrakło odpowiedniej taktyki, też niektórzy mówili, że być może między panem a Lepistoe powstał konflikt.
Dokładnie tak. To trochę głupie, bo ja od razu tłumaczyłem, o co dokładnie mi chodzi. A ci, którzy to przedstawiali inaczej... nie będę brzydko mówił, ale na pewno te osoby nie myślą głową.
PS: Do Japonii pan leci, a trener Lepistoe twierdzi, że jest pan już w formie pozwalającej na zwycięstwa. Czuje pan, że to już ten moment, że skacze pan tak powtarzalnie, jak chciał od początku sezonu?
Moje skoki są stabilne. Co miałem w tej sytuacji zrobić, zostać w kraju i trenować? A po co, skoro jest już dobrze? Szukać formy można było latem, kiedy kiepsko szło, a teraz trzeba startować i walczyć z najlepszymi. Oni tam jadą, jadę i ja. Uważam, że to słuszna decyzja. Tym bardziej że już zapomniałem o kontuzji kolana. Jestem zdrowy.


PS: Nie odpuszcza pan punktów w Pucharze Świata.
Już jest dobrze, a może być jeszcze lepiej. Znajduję się w czołówce i chcę tam zostać. Rok temu, przed igrzyskami, też tak chciałem. Teraz w perspektywie są mistrzostwa świata i bardzo ważne jest to, żeby w Oslo skakać równo z najlepszymi. Taki mam cel.



PS: Ostatnio regularnie wchodzi pan na podium. W Sapporo jest już szansa na ten najwyższy stopień?
Na pewno to możliwe. Muszą wyjść mi dwa bardzo dobre skoki. W Sapporo ważne są warunki, ale mam nadzieję, że będzie w porządku i wygrają najlepsi. Lubię tamtą skocznię. W 1997 roku tam wygrałem, później były medale podczas mistrzostw świata. Naprawdę bardzo liczę na to, że tym razem wszystko będzie pasować.



PS: A podróży się pan nie boi? To sporo godzin.
Na pewno się zmęczymy, ale udało się „ugrać" w Polskim Związku Narciarskim, żeby kupili mi bilet w klasie biznes, tak jak mają Austriacy. To na pewno pomoże znieść trudy wyprawy. Zabrałem filmy i będę sobie oglądał.


PS: Reszta kadry, a właściwie ci, którzy oprócz pana skakali regularnie w Pucharze Świata, zostali w kraju.
Taką decyzję podjął Łukasz Kruczek. Rzeczywiście, nie ma sensu żeby jechali ci, którzy są całkiem rozregulowani. Wprawdzie Kamil Stoch skakał ostatnio całkiem dobrze, ale z kolei był przeziębiony. Tak jak mówię - to decyzja Łukasza, a ja nie chcę się na ten temat ani wypowiadać, ani tym bardziej wtrącać.



Rozmawiał KAMIL WOLNICKI

http://www.sports.pl/Sporty-zimowe/Adam … 1,300.html

Pitny - 13-01-2011 22:01:16

Mam nadzieję, że to była dobra decyzja. Do Sapporo leci też Simi i Morgi, a więc o wygraną będzie ciężko, liczę jednak na niespodziankę ze strony naszego mistrza.

Nazwy własne oraz imiona i nazwiska piszemy z dużej litery i proszę się do tego stosować, bo błędy zdarzają Ci się to nagminnie. / jaccol

Sempere - 14-01-2011 18:13:30

Świetne skakał dzisiaj Adam. Najważniejsze, że 2-krotnie wygrał z Morgensternem. Wprawdzie to tylko treningi i kwalifikacje, ale wg mnie są powody do optymizmu przed jutrzejszym konkursem. Oby tylko warunki były bardziej stabilne niż dzisiaj.

Jakiś czas temu Jacuszyn pisał o nowym systemie wprowadzonym przez Hofera. Dzisiaj w jednym z treningów Fettner skoczył 79,5 metra i miał odjętych 26 punktów... Widać miał takie dobre warunki, że spadł jak kamień z progu... :/

DUN I LOVE - 14-01-2011 18:16:35

Sempere napisał:

Wprawdzie to tylko treningi i kwalifikacje, ale wg mnie są powody do optymizmu przed jutrzejszym konkursem.

O której godzinie jest początek konkursu (mam się mnie bez przerwy pyta, a ja jestem za leniwy, by to sprawdzić :P) ?

Sempere - 14-01-2011 18:46:32

Jutro punktualnie o 9. :)

DUN I LOVE - 14-01-2011 18:48:27

OK, dzięki. ;)

Pitny - 14-01-2011 18:52:13

Drugi konkurs o 3 w nocy z soboty na niedzielę jeśli , warunki pozwolą.

Sempere - 14-01-2011 22:34:30

Niedzielny konkurs z Sapporo odbędzie się o 2, a nie o 3. :) Nocne oglądanie skoków będzie niezłym przetarciem przed Australian Open. :P

Pitny - 15-01-2011 14:58:30

Adam wygraj jutro, ostatnia wygrana naszego mistrza miała , miejsce w Planicy w 2007r.

Sempere - 16-01-2011 03:56:14

Adam zajął piąte miejsce w Sapporo. Niestety znowu Małysz przegrał z wiatrem i skoczył zaledwie 114 m w 2. serii. "Dzieckiem szczęścia" okazał się dziś Kofler. Adam przegrał nawet z... Maturą.

W Zakopanem powinny być lepsze warunki, bo 2 konkursy w Japonii okazały się loterią. Jestem przekonany, że Adamowi uda się wreszcie zwyciężyć przed polską publicznością. Ileż razy można mieć pecha...?

Joao - 16-01-2011 19:37:55

Znowu wiatr pokrzyżował plany naszego mistrza. Nawet Morgenstern w pierwszej serii nie dał sobie rady z japońskim wicherkiem (110 metrów). W Sapporo padł chyba rekord jeśli chodzi o punkty ujemne (-35 :o ).

Pitny - 21-01-2011 08:34:38

Dziś 1, z 3 konkursów w Zakopanem zobaczymy co pokażą nasze orły z Adamem Małyszem na czele liczę na zwycięstwo naszego mistrza przynajmniej w jednym z tych  3 konkursów.

Raddcik - 21-01-2011 17:18:33

Adaś. :o

Liczymy na hat-trick. :o

Pitny - 21-01-2011 17:22:11

Ale odpalił coś niesamowitego jest w gazie.

asiek - 21-01-2011 17:24:43

Raddcik napisał:

Adaś. :o

Liczymy na hat-trick. :o

Na razie wystarczy dzisiaj. UTRZYMAJ TO!!!

Pitny - 21-01-2011 18:22:16

Jeeest brawo Adam , serce mi zabiło po tym wyjściu z progu myślalem że nie wystarczy ale wystarczyło!!
Cała Polska jest z tobą , Brawo Adam!!!!
E: Liczę na powtórkę w sobotę i w niedzielę.

FEDEER - 21-01-2011 18:59:01

Brawo Adaś Brawo Adaś Brawo Adaś Brawo Adaś Brawo Adaś Brawo Adaś. Jesteś WIELKI, dokonał tego na naszej ziemi, wyśmienita forma. Polscy kibice jednak najlepsi na świecie pokazali to dziś znów. Trzymam kciuki za weekend.

DUN I LOVE - 21-01-2011 20:40:23

39 wygrana :D

Czekamy na zwycięstwo #40, brawo!

Raddcik - 21-01-2011 21:49:55

King is Back. :D

Jutro #40. :faja:

Sempere - 21-01-2011 21:59:53

Sempere napisał:

Jestem przekonany, że Adamowi uda się wreszcie zwyciężyć przed polską publicznością.

Okazało się, że miałem rację. :D

Oczywiście bardzo cieszę się z dzisiejszego triumfu Adama. :) Szkoda, że strata do Morgensterna w Pucharze Świata jest tak duża. Chociaż do Jacobsena Małysz też musiał sporo punktów odbrabiać, a jednak udało się zdobyć Kryształową Kulę. :P Niemniej jest to mało prawdopodobny sceniariusz.

Szkoda też, iż pozostali Polacy spisali się na Wielkiej Krokwi przeciętnie. Siedemnasta lokata Stocha jest dużo poniżej oczekiwań. Sądziłem też, iż 5-6 Polaków zakwalifikuje się do 2. serii. Pierwsze punkty w Pucharze Świata bardzo by sie przydały szczególnie Murańce i Byrtowi, najmłodszym z naszej kadry.

muto - 21-01-2011 23:26:42

Wielka szkoda, że rekord Nykanena (46 zwycięstw w PŚ) pozostaje jednak chyba poza zasięgiem. Niemniej gratulacje dla Małysza. I mam nadzieję, że "czterdziestka" mu jednak stuknie.

muto - 22-01-2011 17:26:07

Małysz czwarty po pierwszej serii sobotniego konkursu. Osiem puntków traci do prowadzącego "Harryego Portera" światowych skoków.

DUN I LOVE - 22-01-2011 19:59:05

Ostatecznie 6 pozycja "Orła z Wisły", Simon wygrywa w Zakopanem po raz 1 w karierze. ;)

Pitny - 22-01-2011 22:36:10

Brawo Simi , ogólnie zawody w Zakopanem i wczoraj i dziś na bardzo wysokim poziomie liczę jutro na Adasia i lepsze skoki Polaków?A kto wygra?
Myślę że jakiś Austriak.

Serenity - 23-01-2011 00:26:23

Niech mnie ktoś oświeci,prawda to,że w sezonie 2011/2012 jeden konkus PŚ będzie w Wiśle a dwa w Zakopanem?

Sempere - 23-01-2011 05:42:48

Jest to wiadomośc nieofiacjalna, ale raczej napewno będzie jeden konkurs w Wiśle. :)

Pitny - 23-01-2011 14:47:55

Tak , to już oficjalne potwierdzenie przez Waltera Hofera.

COA - 23-01-2011 15:34:22

No, zaj*biście udany sportowo dzień dzisiaj.

Adam, trzymaj się :(

Jules - 23-01-2011 15:41:05

Szkoda Małysza. Oby mu się nic nie stało w to kolano :(

Pitny - 23-01-2011 15:41:49

Już po skoku Chedala zeskok powinien być wyczyszczony.. szkoda słów na to wszystko.
Adam 3maj się jesteśmy z tobą.
PS: Brawo Kamil.

FEDEER - 23-01-2011 15:49:46

Niby kolano stłuczone, ale nie skręcone, szkoda Adaś trzym się do MŚ.

Pitny - 23-01-2011 16:32:48

Polska górą fantastyczny weekend w Zakopanem piątek Adam Sobota Simi , niedziela Kamil jestem mega optymistycznie nastawiony do następnych zawodów.
E: Adam 3maj się!

Jules - 23-01-2011 16:39:12

Oby Adam w ogóle wystąpił w MŚ, o Pucharze Świata nawet nie myślmy na razie.

Brawo Kamil, wielki sukces, godny następca.

FEDEER - 23-01-2011 17:09:40

Polski weekend nie ma co, Kamil trochę poprawił humor po Adasiu, graty za 1 zwycięstwo.

http://m.onet.pl/_m/9dd09cdffeb32d092f81b60b368d4cac,9,1.jpg


Gdyby ktoś nie widział:
http://www.youtube.com/watch?feature=pl … kQahYO5gGM

I dla przypomnienia nasz MISTRZ:
http://sportowetempo.pl/foto/517x345/013829.jpg

DUN I LOVE - 23-01-2011 19:27:24

Kamil! Wspaniała sprawa. :D

http://www.youtube.com/watch?v=RokRG-loe90

Gratulacje! :D

asiek - 23-01-2011 19:55:20

Niesamowicie Kamil, oby się odblokował. Cieszy to bardziej niż zwycięstwo Małysza. Aż strach pomyśleć co by było , gdyby Adam ustał swój skok. Fajnie, że dochodzą pozytywne wieści a propos stanu zdrowia Małysza. Zobaczymy czy odpuści sobie Willingen czy nie. Lepiej może zrobić sobie przerwe.


Warto wspomnieć też o Body'em Millerze, który zajął rewelacyjne, drugie miejsce w królewskim zjeździe na Streifie. Dzięki takim występom mam nadzieje, że wybija sobie z głowy myśl o zakończeniu kariery. Wygrał Didier Cuche. Po Puchar Świata zmierza sensacyjnie Ivica Kostelic, który w Kitz wygrał supergigant. To najlepszy sezon w karierze Chorwata.

Sempere - 25-01-2011 16:48:26

Harri Olli kończy karierę!

Jeden z najbardziej utalentowanych fińskich skoczków narciarskich ogłosił zakończenie kariery. 26-letni zawodnik poinformował dziś fińskie media o tej niespodziewanej decyzji.

Olli przyznaje, że zaczął myśleć o takim posunięciu po tym, jak stało się dla niego jasne, że nie ma raczej szans na start w Mistrzostwach Świata w Oslo.

"Nie chciałem nadawać temu jakiegoś specjalnego rozgłosu, po prostu tak zdecydowałem. Moja kariera jako skoczka dobiegła końca, ale na pewno pozostanę ze skokami narciarskimi w innej roli" - powiedział Harri Olli.

26-letni Fin zamierza pracować w serwisie narciarskim swojego przyjaciela, przy klubie Ounasvaara w Rovaniemi.

Obecny sezon był bardzo trudny dla Olliego. Dwukrotnie zmieniał trenera, został również odsunięty od startów w Pucharze Świata za obraźliwy gest w kierunku jury.

W swojej karierze niesforny Fin wygrał trzy konkursy Pucharu Świata, wszystkie w roku 2009. Największym jego sukcesem był srebrny medal na Mistrzostwach Świata w Sapporo w 2007 roku na dużej skoczni w konkursie indywidualnym oraz dwa medale drużynowe.

http://www.skijumping.pl/wiadomosci/128 … y-kariere/

Harri będzie miał teraz więcej czasu na libacje i pyskówki ze wszyskimi. Olli jest modelowym przykładem zamarnowania wielkiego talentu. Fin nie miał osobowości predysponującej go do sportu na najwyższym poziomie. Kibiców skoków raczej nie smuci koniec kariery Harriego, bo nikt nie chce oglądać 90-metrowych skoków w 2. serii bez telemarku.

Pitny - 25-01-2011 18:06:18

Sempere napisał:

Harri Olli kończy karierę!

Jeden z najbardziej utalentowanych fińskich skoczków narciarskich ogłosił zakończenie kariery. 26-letni zawodnik poinformował dziś fińskie media o tej niespodziewanej decyzji.

Olli przyznaje, że zaczął myśleć o takim posunięciu po tym, jak stało się dla niego jasne, że nie ma raczej szans na start w Mistrzostwach Świata w Oslo.

"Nie chciałem nadawać temu jakiegoś specjalnego rozgłosu, po prostu tak zdecydowałem. Moja kariera jako skoczka dobiegła końca, ale na pewno pozostanę ze skokami narciarskimi w innej roli" - powiedział Harri Olli.

26-letni Fin zamierza pracować w serwisie narciarskim swojego przyjaciela, przy klubie Ounasvaara w Rovaniemi.

Obecny sezon był bardzo trudny dla Olliego. Dwukrotnie zmieniał trenera, został również odsunięty od startów w Pucharze Świata za obraźliwy gest w kierunku jury.

W swojej karierze niesforny Fin wygrał trzy konkursy Pucharu Świata, wszystkie w roku 2009. Największym jego sukcesem był srebrny medal na Mistrzostwach Świata w Sapporo w 2007 roku na dużej skoczni w konkursie indywidualnym oraz dwa medale drużynowe.

http://www.skijumping.pl/wiadomosci/128 … y-kariere/

Harri będzie miał teraz więcej czasu na libacje i pyskówki ze wszyskimi. Olli jest modelowym przykładem zamarnowania wielkiego talentu. Fin nie miał osobowości predysponującej go do sportu na najwyższym poziomie. Kibiców skoków raczej nie smuci koniec kariery Harriego, bo nikt nie chce oglądać 90-metrowych skoków w 2. serii bez telemarku.

Jeszcze wróci niewątpliwe szkoda fińskie skoki są w rozsypce.

Joao - 26-01-2011 22:06:25

Tomek Sikora został trenerem męskiej kadry biathlonistów :o.

Serenity - 26-01-2011 22:29:04

Joao napisał:

Tomek Sikora został trenerem męskiej kadry biathlonistów :o.

I to do końca sezonu. Zapewne taki zabieg zastosowano ze względu na doświadczenie Tomka. To będzie bardziej mentor aniżeli trener.

Joao - 30-01-2011 17:54:56

We wczorajszy wieczór odbyła się rywalizacja mężczyzn o mistrzostwo Europy w łyżwiarstwie figurowym. Zwycieżył niespodziewanie filigranowy (165 cm) Francuz Florent Amadio. Drugi po bardzo dobrym programie dowolnym był utytułowany rodak Amadio, Brian Joubert. Najniższy stopień podium zajął Czech Tomas Verner, którego program dowolny tradycyjnie miał wiele błędów. Moim zdaniem brąz należał się belgijskiem łyżwiażowi Kevinowi van der Perrenowi, który ma małe możliwości artystyczne, lecz pojechał prawie bezbłędnie technicznie.

FEDEER - 02-02-2011 19:41:57

Pięknie Kamil, pięknie. Kolejna WYGRANA Kamila Stocha.

DUN I LOVE - 02-02-2011 23:07:32

Ależ się Kamil odblokował. :D Tyle lat treningów, determinacji, samozaparcia i wreszcie upragniony efekt. Imponuje młody Polak swoim dążeniem do bycia coraz lepszym. Jak się zestawi jego postać z Mateuszem Rutkowskim, który po MŚ juniorów zaczął kreować się na kozaka-balangowicza...chyba ubliżam bohaterowi dnia dzisiejszego.

Stoch 9 skoczkiem klasyfikacji generalnej PŚ. ;)

metjuAR - 03-02-2011 19:13:41

Stochomania?!

FEDEER - 03-02-2011 19:26:08

metjuAR napisał:

Stochomania?!

Poczekajmy jeszcze z tym, na razie 2 wygrane.

asiek - 03-02-2011 20:32:28

metjuAR napisał:

Stochomania?!

Idiotyzm. Od razu presja kolosalna na zawodniku.  Polskie media są chore :P

Sempere - 03-02-2011 21:21:00

W 1999 roku Puchar Świata w Zakopanem obserwowało niewielu widzów. Nagle 2 lata później po sukcesach Małysza okazało się, że Polacy kochają skoki. Podobnie dzieje się teraz w przypadku Kowalczyk. Kto oglądał mistrzostwa świata w Oberstdofie w 2005 roku i śledził walkę nieznanej Polki ze światową czołówką na dystansie 30 km zakończoną zdobyciem 4. miejsca...? Gwoli ścisłości później Justynie tę świetną lokatę odebrano ze względu na rzekomy doping.

Nie podoba mi się takie kibicowanie, lubię ogladać daną dyscyplinę sportu nie tylko dlatego, iż Polacy odnoszą w niej sukcesy. Oczywiście ciekawiej jest, jeśli nasi walczą o czołowe lokaty, ale i bez udziału biało-czerwonych bedę ogdlądał skoki, biegi, tenis etc. Pojawi się za parę lat jakiś biathlonista dużo lepszy od Sikory i co będzie znowu jakaś narodowa histeria? Przeniosą transmisje z TVP Sport do TVP Info...?

Zostawmy Kamila w spokoju, niech media zajmują się rzetelnym przekazywaniem informacji, a nie ubarwianiem rzeczywistości i szukaniem sensacji.

Serenity - 03-02-2011 21:30:05

Sempere napisał:

Zostawmy Kamila w spokoju, niech media zajmują się rzetelnym przekazywaniem informacji, a nie ubarwianiem rzeczywistości i szukaniem sensacji.

Osobiście się nie zdziwię, jeśli media wykreują Kamila jako kandydata do złota MŚ. W polskim sporcie głód sukcesów dotarł do takiego stopnia, że media szukają każdej sposobności, by zachwalać reprezentanta Polski.

Z biegami narciarskimi też była znamienna sytuacja. Zanim Justyna zaczęła osiągać sukcesy to biegi narciarskie nie były transmitowane przez TVP. Były jedynie sporadyczne transmisje na Eurosporcie (transmitowano przeważnie biegi mężczyzn). Gdy Justyna doszła do głosu w biegach narciarskich, to TVP zaczęła transmitować każde kobiece zawody Pucharu Świata.
Dowodem na to, że transmisje są pod Justynę, jest fakt, iż podczas biegów sprinterskich transmitowane są biegi żeńskie, a podczas biegów męskich jest studio.

FEDEER - 03-02-2011 21:38:40

Macie rację, TVP poleciało na skoki i zrobiło z nich sport narodowych że śmiać się chce, podobnie powoli zaczyna to sie stawać z biegami. Biatlon gdy Sikora miał niezłą formę też był nieźle rozgłośniony. TVP musi szukać jakiś potencjalnych koników by na nich uwieszać swą ramówkę i męczyć ludźmi tym samym spamem.

asiek - 03-02-2011 21:53:08

Sempere napisał:

Nie podoba mi się takie kibicowanie, lubię ogladać daną dyscyplinę sportu nie tylko dlatego, iż Polacy odnoszą w niej sukcesy. Oczywiście ciekawiej jest, jeśli nasi walczą o czołowe lokaty, ale i bez udziału biało-czerwonych bedę ogdlądał skoki, biegi, tenis etc. Pojawi się za parę lat jakiś biathlonista dużo lepszy od Sikory i co będzie znowu jakaś narodowa histeria? Przeniosą transmisje z TVP Sport do TVP Info...?

To się nie zmieni. My jesteśmy fanatykami sportu i nie obchodzi nas czy są tam gdzieś Polacy czy ich nie ma. Dla przeciętnego polskiego widza to jest priorytet. Nie ma Polaków to po co oglądać. Osobiście nie rozumiem takiego podejścia ale tak jest i już :]

Zobacz jak jest w przypadku narciarstwa alpejskiego. Jedna z najpopularniejszych dyscyplin sportów zimowych na świecie. Szaleją na jej punkcie Austriacy, Włosi czy Szwajcarzy.  Dużo bardziej efektowna niż biegi czy skoki. Reguły są jasne i banalne. W Polsce na nartach zjeżdżają miliony, zaś biegają nieliczni, skaczą jednostki i co jest bardziej promowane? Dlaczego? Odpowiedź jest jasna i dlatego marzą mi się wreszcie sukcesy polskich alpejczyków, których nawiasem mówiąc brak :]

FEDEER - 03-02-2011 21:58:32

Jasne asiek, narciarstwo alpejskie, jak by to powiedział junior Tomaszewski :P jest szalenie efektowne, ciekawe i trzymająca w jakimś tam napięciu. Prosty Kowalski może nawet nie wiedzieć, że to istnieje :P

Sempere - 03-02-2011 22:08:05

asiek napisał:

Zobacz jak jest w przypadku narciarstwa alpejskiego. Jedna z najpopularniejszych dyscyplin sportów zimowych na świecie. Szaleją na jej punkcie Austriacy, Włosi czy Szwajcarzy.  Dużo bardziej efektowna niż biegi czy skoki. Reguły są jasne i banalne. W Polsce na nartach zjeżdżają miliony, zaś biegają nieliczni, skaczą jednostki i co jest bardziej promowane? Dlaczego? Odpowiedź jest jasna i dlatego marzą mi się wreszcie sukcesy polskich alpejczyków, których nawiasem mówiąc brak :]

Miałem właśnie napisać, że jakby sukcesy zaczął odnosić alpejczyk to by była znowu jakaś mania, ale zmieniłem na biathlonistę. :D Wydaje mi się to po prostu bardziej prawdopodobne, chociaż jeśli karierę skończy Sikora  pewnie TVP Sport zaprzestanie transmisji. :P

Też lubię sobie czasem obejrzeć popisy Cuche'a, Kostelicia, Vonn czy Riesch. Interesują mnie jednak bardziej skoki, biegi i biathlon. :)

Serenity - 03-02-2011 22:12:28

Jeśli chodzi o mnie, to dużo bardziej od skoków wolę biegi czy biathlon. Narciarstwa alpejskiego kiedyś nie lubiłem, teraz mi się podoba. Skoki dla mnie straciły zupełnie na wartości, gdy wprowadzili punktację za wiatr. Moim zdaniem to nie sprawia, że warunki są dla wszystkich sprawiedliwe, bo jest dużo kombinowania z rozbiegami, co mnie wnerwia.

FEDEER - 03-02-2011 22:36:58

Z jednej strony to jest dobre, bo nie przerywamy konkursu i nie zaczynamy od nowa a co za tym szło niekiedy odwołanie 2 serii. Z drugiej zaś strony masz rację to nie jest dobra metoda która teoretycznie miała wyrównywać szansę.

asiek - 05-02-2011 17:53:24

2 miejsce w Team Tourze. Jutro panowie nie straćcie tego :]

Pitny - 05-02-2011 19:36:15

Damy, radę jestem pewien forma, naszych idzie  w górę na Oslo osobiście nie mogę , się doczekać lotów w Vikersund ponoć można tam latać dalej niż w Planicy.

Joao - 05-02-2011 20:29:22

Dzisiaj Adam przekroczył 80-ty kilometr przeleciany na nartach :applause:.

Pitny - 06-02-2011 15:39:42

Niestety Polacy stracili, 2 miejsce w Fis Team Tour słabo skakali Żyła i Hula , bardzo dobrze Adam i Kamil.
Wygrała Austria.

Joao - 09-02-2011 15:36:18

Dzisiaj norwescy skoczkowie oddali pierwsze skoki na nowej Vikersundbakken.

http://www.youtube.com/user/r4ou1#p/u/1/x1UeeINeb38 - pierwszy skok

http://www.youtube.com/user/r4ou1#p/u/6/QdHbmMEG7LM - najdłuższy skok

Pitny - 09-02-2011 23:05:56

Robi wrażenie , ciekawe czy padnie rekord świata mam nadzieję że nie.

FEDEER - 10-02-2011 16:22:21

Niezły bydlak z niej, ciekawe czy ta kamera zostanie na transmisji w TV. Ja bym bardzo chciał rekordowych skoków i mocnego wiatru pod narty. Takimi lotami najbardziej się rozkoszuję :P

asiek - 11-02-2011 14:46:45

Anna Fenninger  :woohoo: Śliczna Austriaczka Mistrzynią Świata w superkombinacji w Ga-Pa. :D

Raddcik - 11-02-2011 14:51:35

To co ? Padnie w ten weekend rekord świata ? :P

Jakoś o rekord Polski jestem spokojny, Adam będzie szybował daleko. :D

Pitny - 11-02-2011 15:09:18

Zobaczymy czy jury na to pozwoli co do rekordu Polski powinien paść i , być jeszcze poprawiony.!

FEDEER - 11-02-2011 15:25:17

Dziś na kwalifikacjach zobaczymy jak się tam czują zawodnicy, i wszystko zależy jutro od wiatru.

Serenity - 11-02-2011 16:32:03

Raddcik napisał:

To co ? Padnie w ten weekend rekord świata ? :P

Gdyby nie było punktacji za wiatr, byłbym spokojny o to. W ten weekend będzie w przypadku ponad 230 metrowego skoku natychmiastowe obniżanie belki. :/

FEDEER - 11-02-2011 17:12:14

Może i nie, bo skocznia pozwala spokojnie na loty ok 250m. Na pewno belkę obniżą przed czołówką.

Pitny - 11-02-2011 17:35:36

Evensen 243 metry na 1 treningu.!

FEDEER - 11-02-2011 17:51:10

Pitny napisał:

Evensen 243 metry na 1 treningu.!

Uuuu, zacznijmy show time :P :) . Szykuje si e mega ciekawy weekend.

Raddcik - 11-02-2011 18:33:20

Koch 241,5m. :D

Stoch ! WTF ?! 128 i 110m... :|

Joao - 11-02-2011 18:44:38

Rekordowy skok Evensena

http://www.youtube.com/watch?v=980_SoNek94

Pitny - 11-02-2011 19:40:59

Już jest nowy rekord 246,5 metra Evensena kosmiczna odległość , ledwo to ustał.

FEDEER - 11-02-2011 19:42:11

Mógł jeszcze chyba ciut leciał, pewnie się wystraszył. Mega ta skocznia, kocham to oj będzie się dziać.

Pitny - 11-02-2011 19:48:48

Mi się tak średnio podoba wolę , Planicę.

FEDEER - 11-02-2011 19:51:43

Jak kto woli, Planica długo była najlepsza(największa) teraz czas przychodzi na większe i dobrze, powinno się budować coraz większe mamuty.

Joao - 11-02-2011 20:09:01

Nowy rekord

http://www.youtube.com/watch?v=Dhe3YTGU … ture=feedu

Sempere - 11-02-2011 23:07:23

W Planicy po sezonie planują przebudowę skoczni. :D Ciekawe, ile tam będzie można skonczyć? :chytry:

FEDEER - 12-02-2011 12:25:13

Jeżeli poczuli się urażeni to możemy się spodziewać skoczni z możliwością latania może pod 280m.

Pitny - 12-02-2011 21:27:46

Evensen i Schlierenzauer najlepsi w Vikersund, konkurs był bardzo emocjonujący i do końca nie było wiadomo kto wygra.
Małysz 5 co jest dosyć dobrym rezultatem.
Stoch 11, mogło być lepiej..
Jutro drużynówka.

Sempere - 12-02-2011 23:10:50

Mistrzem świata w zjeździe został Kanadyjczyk Erik Guay. Powtórzył jednocześnie sukces swojego rodaka Johna Kucery sprzed 2 lat. Guay w klasyfikacji Pucharu Świata w zjeździe zajmuje dopiero 28. miejsce (!). Warto przypomnieć, że w 2007 roku srebrny medal zdobył także zawodnik ekipy klonowego liścia Jan Hudec. Erik lubi jeździć na trasie zjazdowej Kandahar, w 2010 r. był trzeci, w 2007 r. pierwszy i trzeci w zawodach Pucharu Świata.

Jest to dopiero 2 złoto dla Kanady w konkurencjach męskich alpejskich mistrzostw świata. Reprezentanci klonowego liścia pewnie zamienili by 3 wcześniej wspomniane medale na złoto olimpiady w Vancouver.

FEDEER - 12-02-2011 23:25:53

Małe przemyślenie odemnie. Mam już dość tego @$!@% FIS-U :bejsbol: , na co budują skocznie gdzie ewentualnie można latać 250 +/-, gdy po 230 metrowym skoku belka zostaję obniżona prawie do swojej najmniejszej wartości  :facepalm: . Rozumiem że bezpieczeństwo itp. ale gdy skoczek widzi że może poszybować za daleko to chyba jest wstanie przerwać ten lot lądowaniem.

:kartkaczerwona: >>>>> FIS

muto - 13-02-2011 00:19:22

FEDEER napisał:

Małe przemyślenie odemnie. Mam już dość tego @$!@% FIS-U :bejsbol: , na co budują skocznie gdzie ewentualnie można latać 250 +/-, gdy po 230 metrowym skoku belka zostaję obniżona prawie do swojej najmniejszej wartości  :facepalm: . Rozumiem że bezpieczeństwo itp. ale gdy skoczek widzi że może poszybować za daleko to chyba jest wstanie przerwać ten lot lądowaniem.

:kartkaczerwona: >>>>> FIS

Ekspertem w tym zakresie nie jestem. Wiem, że kilka lat temu mówiło sie o tym, że dopiero mają budować skocznię, na której dałoby się skoczyć 250 m. W tym kontekście wspominano o przebudowie mamuta w Planicy oczywiście. Czyli wg. mojej, mocno już przeterminowanej wiedzy, takiej skoczni na razie nie ma.
Ale chcialem o czymś innym. Do wszelkich rekordów długości skoku podchodzę bardzo ostrożnie i spokojnie. Skoki są konkurencją tak loteryjną, nieprzewidywalną, i uzależnioną od warunków pogodowych czy też długości rozbiegu, że bardzo często rekord danej skoczni nie jest żadnym wykładnikiem umiejętności danego skoczka. Bywało i tak, że nastoletni Klimek Murańka w przerwie konkursu w Zakopanem skoczył jako przedskoczek ku uciesze gawiedzi 128 metrów bodajże. Puścili go po prostu z najwyższej belki, to poleciał. Pewnie jak by zrzucić z podobnej wysokości worek ziemniaków, też by z 50 metrów przeleciał, samą siłą bezwładności, zanim runął by w glebę. Zmierzam więc do tego, że moim zdaniem nie warto aż takiej uwagi przywiązywać do rekordów wyrażonych w metrach. Raczej liczy się kto był najlepszy w takich samych warunkach czyli danego dnia na danej skoczni, choć oczywiście mam świadomość, że takie porównania też są obarczone sporym marginesem błędu i nie uwzględniają różnicy warunków atmosferycznych panujących podczas poszczególnych skoków.
Co do FIS, i wszelkich innnych federacji sportowych, jakoś nie wierzę, żeby w sytuacji kolizji norm - bezpieczeństwo zawodnika / widowiskowość i oglądalność, komercyjny sukces imprezy, samoistnie zwyciężyło to pierwsze. Potrzeba tu całego systemu sankcji i norm, które ludzką chciwość będą skutecznie trzymać w ryzach. I tak jak co do zasady jestem zwolennikiem maksymalnej deregulacji, tak tutaj chciałbym widzieć stosy upierdliwych przepisów, z 17 podpunktami w każdym pargrafie, nie dlatego, że takie prawo uważam za bardziej skuteczne, lecz dlatego, że wiem, iż czasami od samego czytania tych łamańców odechciewa się kombinowania i szafowania zdrowiem zawodników.  Jak je przeczytają stateczni panowie z brzuszkami, to być może wszyscy dozyjemy wieczoru. A że metr krócej ktoś skoczy, trudno.      :)

FEDEER - 13-02-2011 00:43:34

To żeś się rozpisał :) . Nie chodziło mi o współczynnik umiejętności skoczka poprzez podniesienie belki, ale na Boga czemu konkurs nie może być atrakcyjny dla widowni i telewidzów oczywiście żadnym kosztem dla zawodników, bo myślę że ich też wściekłość bierze po co chwila obniżanym rozbiegu.

muto - 13-02-2011 01:13:58

FEDEER napisał:

To żeś się rozpisał :) . Nie chodziło mi o współczynnik umiejętności skoczka poprzez podniesienie belki, ale na Boga czemu konkurs nie może być atrakcyjny dla widowni i telewidzów oczywiście żadnym kosztem dla zawodników, bo myślę że ich też wściekłość bierze po co chwila obniżanym rozbiegu.

Trudno zaprzeczyć, że "gaduła" dzisiaj ze mnie straszna.  :)
Co do bezpieczeństwa zawodników, trochę nam się temat rozjechał, chyba z mojej winy, bo krytykując pewne decyzje FIS w sumie chodziło mi o puszczanie zawodników w złych warunkach atmosferycznych, a Ty bardziej pisałeś o tym, że skoro da się gdzieś wykręcić 250 metrów to czemu tego nie zrobić. Jeśli tylko będzie to bezpieczne, niech skaczą jak najdalej, w sumie o to chodzi. :)

FEDEER - 13-02-2011 11:10:16

muto napisał:

Ty bardziej pisałeś o tym, że skoro da się gdzieś wykręcić 250 metrów to czemu tego nie zrobić. Jeśli tylko będzie to bezpieczne, niech skaczą jak najdalej, w sumie o to chodzi. :)

Taka właśnie była moja wizja tego co wczoraj zobaczyłem na tym olbrzymie :)

Serenity - 13-02-2011 11:30:18

FEDEER napisał:

:kartkaczerwona: >>>>> FIS

Co do skoków, jak najbardziej. Ale co do biegów narciarskich to się nie zgodzę. W ostatnich latach następuje rozwój tej dyscypliny. Tour de Ski jest tego najlepszym przykładem. Z roku na rok kalendarz jest coraz bardziej urozmaicany i chwała im za to.

Raddcik - 13-02-2011 15:49:57

Adam trzeci w Vikersund i z nowym rekordem Polski - 230,5m :D

1. Schlierenzauer
2. Evensen

FEDEER - 13-02-2011 15:59:50

Brawo Adaś, trzymamy kciuki na MŚ.

EDIT: Brawo Tomek brawo. 2 miejsce.

Pitny - 13-02-2011 16:38:05

Brawo Adam i Amann czekamy na MŚ.

Sempere - 14-02-2011 21:37:35

Bjoergen podała nazwę używanego lekarstwa

Pięciokrotna medalistka olimpijska z Vancouver w biegach narciarskich Norweżka Marit Bjoergen podała nazwę używanego przez nią preparatu przeciw astmie. Zawodniczka podkreśliła, że bez niego nie osiągałaby takich wyników jak obecnie.Bjoergen uzyskała jesienią 2009 roku pozwolenie od FIS na używanie preparatu przeciw astmie, który znajduje się na liście antydopingowej. Po ponad roku odmawiania podania szczegółów, teraz ujawniła jego nazwę w wywiadzie dla szwedzkiej telewizji.

- Jest to symbicort. Nie jest najsilniejszym lekarstwem na astmę, stosuje je wielu biegaczy i biegaczek na podstawie szczegółowych badań oraz pozwolenia FIS. Gdybym go nie zażywała, nie zajmowałabym takiej pozycji w światowym rankingu jak obecnie. Po prostu miałabym permanentnie zablokowane drogi oddechowe, zmniejszające moją wydajność o około 20 procent - powiedziała Bjoergen w wywiadzie dla telewizji publicznej STV.

Szwedzki dziennik "Expressen" podkreślił że Bjoergen była już podczas igrzysk w Vancouver atakowana w tej kwestii przez m.in. Justynę Kowalczyk. Dziennikarze zasugerowali, że Norweżka zdecydowała się wyjawić nazwę stosowanego lekarstwa, aby uciąć ponowne ataki przed mistrzostwami świata.

"Zwłaszcza że pojawiły się spekulacje, iż rzekomo używa silniejszego środka. Chodzi o clenbuterol, posiadający działanie podobne do sterydów anabolicznych" - napisał "Expressen".

Podczas wywiadu w studio STV byli obecni szwedzcy eksperci od środków dopingujących. Ich zdaniem symbicort jest "czystym" preparatem, który nie wpływa na zwiększenie możliwości fizycznych, a jedynie ułatwia cierpiącym na astmę normalne oddychanie.

- Ujawnienie przeze mnie nazwy preparatu nie zmieni faktu, że zawsze będą pojawiać się spekulacje i znajdą się ci, którzy oskarżą mnie o doping. Ja jednak jestem czysta i robię wszystko zgodnie z przepisami - podkreśliła Bjoergen.

Mistrzostwa świata w Oslo odbędą się w dniach od 23 lutego do 6 marca.

http://www.sportowefakty.pl/zimowe/2011 … lekarstwa/

Zbliżają się mistrzostwa świata i Bjoergen się tłumaczy, ciekawe... :/

Joao - 16-02-2011 11:34:52

W oczekiwaniu na mistrzostwa świata  posłuchajmy ekstatycznego komentarza Włodzimierza Szaranowicza i Apoloniusza Tajnera oraz Tomasza Zimocha z ubiegłorocznych IO:

http://www.youtube.com/watch?v=fTSH65cZ … re=related


http://www.youtube.com/watch?v=Uvc274vw1Kg

muto - 16-02-2011 13:46:25

Rewelacyjny jest ten Zimoch. Zapodaję sobie trzeci raz. hihi

Robertinho - 24-02-2011 11:04:06

http://www.eurosport.pl/narciarstwo-kla … tory.shtml

Oby te testy jak najszybciej zadomowiły się również w innych dyscyplinach.

Pitny - 26-02-2011 16:41:19

Adam 3 po 1 serii, jest nieźle przy odrobinie szczęścia może będzie srebro.

E: Adam 3, Kamil 6 jest bardzo dobrze miejmy nadzieję że na dużej skoczni będzie jeszcze lepiej.!!

Davioz - 26-02-2011 20:30:46

Oprócz Małysza i Stocha, w 30 był jeszcze Żyła ;) Bardzo dobry konkurs dla Polaków.

metjuAR - 26-02-2011 23:05:46

Ciekawe co Kruczek wymyśli na drużynówkę - Hula czy ten Byrt? Młokos zawiódł, ale w sumie to jego debiut w MŚ. Żyła wydaje się być dobry, Stoch mocny, a Małysz świetny.

Robertinho - 27-02-2011 21:52:20

Napiszę to raz i postaram się więcej nie wracać. Czy zamiast ciągle gadać o złośliwych rywalkach, które nie dość że ciągle zajeżdżają drogę i blokują, to jeszcze mają astmę, nie lepiej skoncentrować się na błędach własnych? Na jeżdżeniu na wszelkie możliwe zawody, kiedy główna rywalka szykuje się na najważniejszy start, na ciągle niedoskonałej technice w stylu dowolnym i ogólnie jazdy, no i wreszcie nie najlepszej  taktyce nadawania tempa na początkowych pętlach długich biegów, co nie tylko kosztuje masę sił, ale też znakomicie ułatwia życie najgroźniejszej rywalce. Leki Bjoergen może i podwyższają jej wydolność o 20%, ale Justynie w przegrywanych końcówkach brakuje tylko 2-3% do Norweżki, a traci je właśnie w tych elementach które wymieniłem.
Jest wspaniale, ale mogłoby być jeszcze lepiej przy naprawdę niewielkich korektach i właściwych przemyśleniach.

Sempere - 01-03-2011 21:27:54

Rekord Midstubakken (110,5 m) w wykonaniu Maxime'a Lahuerte'a podczas drużynowego konkursu skoków kombinacji norweskiej

http://www.youtube.com/watch?v=H5tyeAKi … re=related

Sempere - 02-03-2011 23:20:08

Dzisiaj Norwegia przegrała obie sztafety sprinterskie. Jeszcze porażki kobiet bez Bjoergen można się było spodziewać, ale klęska mężczyzn jest sporą niespodzianką. Kanadyjscy sprinterzy utarli nosa dumnym Norwegom i zdobyli złoty medal. Nawiązali do sukcesów sprinterskich ekipy Klonowego Liścia z IO w Turynie (Chandra Crawford osiągnęła wtedy złoto indywidualnie, Sara Renner i Beckie Scott srebro w sztafecie).  Zresztą ta ostatnia była także mistrzynią olimpijską w biegu łączonym w Salt Lake City. Sztafetę kobiet wygrały Szwedki dzięki świetnemu atakowi na ostatniej zmianie Challotte Kalli. Nie spodziewałem się, że reprezentantka Trzech Koron potrafi tak szybko pobiec sprint klasykiem.

Mistrzem świata w kombinacji norweskiej został Francuz Jason Lamy Chappuis, który był 2. po skokach. Reprezentant Trójkolorowych musiał bronić się na trasie przed calą plejadą świetnych biegaczy z Mikko Kokslienem, Billem Demongiem i Toddem Lodwickiem na czele. Niestety po skokach wycofał się faworyt gospodarzy Magnus Moan. Pierwszy czas biegu uzykał 35-letni Austriak Felix Gottwald, który poniósł w skokach bardzo duże straty i zdołał się przesunąć zaledwie na 18. lokatę. Musi się zadowolić złotym medalem w drużynie osiągniętym wspólnie z kolegami w poniedziałek. Pierwszy medal w karierze (brąz) zdobył zaledwie 19-letni Niemiec Johannes Rydzek.

FEDEER - 03-03-2011 18:51:05

ADAŚ KARIERĘ KOŃCZY 26 MARCA W ZAKOPANEM.

Jest to bardzo smutna wiadomość dla Polskich skoków.

Pitny - 03-03-2011 18:59:19

Nie wiem co powiedzieć tyle lat zim, chwil, bradości, z Adamem i to wszystko teraz się kończy jest to bardzo trudne do zaakceptowania ale kiedyś ten dzień musiał nadejść.

asiek - 03-03-2011 19:28:55

Trudno cokolwiek napisać. Na razie ciężko sobie wyobrazić zimę bez Małysza. Cała rzesza Polaków traci swojego idola sportowego. Ponad 10 lat wspólnego zaciskania pięści, dmuchania, chuchania w telewizory i naprawdę mega emocji ma swój koniec. Takiego drugiego choćby nie wiadomo co zrobił już nie będzie.  Smutno z tego powodu. :(

Ciągle mam nadzieje, że się jednak rozmyśli. Przecież w przyszłym sezonie PŚ zawita do Wisły. Czy nie pięknie było oddać ostatni skok na skoczni swojego imienia?  ;)

Raddcik - 03-03-2011 19:31:27

Cóż... Kiedyś ten dzień musiał nadejść... :(

Dzięki Adaś za wszystko !!! :)

NAJLEPSZY POLSKI SPORTOWIEC W HISTORII !!

Serenity - 03-03-2011 20:03:39

Nie tylko świetny skoczek, ale także genialna osobowość. Odczuwał radość ze skakania pomimo podeszłego jak na skoczka wieku.

Sukcesy Adama:

4x Krzyształowa Kula (2000/2001, 2001/2002, 2002/2003, 2006/2007)
4x Mistrzostwo Świata (2001, 2x 2003, 2007)
1x Wicemistrzostwo Świata (2001)
1x Brązowy medal MŚ (2011)
3x Wicemistrzostwo Olimpijskie (2002, 2x 2010)
1x Brązowy medal Olimpijski (2010)
1x Turniej Czterech Skoczni (2000/2001)
3x Turniej Nordycki (2001, 2003, 2007)
22x Mistrzostwo Polski
1x Turniej Czterech Narodów (2010)

91 razy na podium zawodów o Puchar Świata
39 zwycięstw.
3x Letnia GP (2001, 2004, 2006)

metjuAR - 03-03-2011 20:09:24

Trochę się wzruszyłem, :| ale ten dzień musi nadejść. Mam nadzieję że w tych ostatnich startach w PŚ jeszcze zawita na podium, a kto wie, może wygra? Dzięk Adaś za te wspaniałe chwile dla kibica. ;)

FEDEER - 03-03-2011 20:15:53

Kurcze mógł by dobić do tej 40, było by to świetne.

Robertinho - 03-03-2011 20:20:24

Adaś :cry:  :*

FEDEER - 03-03-2011 20:38:26

Adaś = Polski Federer :krol:

anula - 03-03-2011 20:39:41

Nie byłam szczególnym fanem skoków narciarskich, ale przed Adamem - czapki z głów. :szacun:
Prawdziwa gwiazda, której nie przewróciło się w głowie. Skromny, bardzo sympatyczny i ciepły człowiek. Życzę Mu wszystkiego najlepszego w dalszym życiu. Fajnie, że mamy takiego Małysza.

Sempere - 03-03-2011 21:47:39

Niestety przecieki prasowe okazały się prawdą. :( Wypada Adamowi podziękować za wiele lat emocji i wzruszeń. :please:

Serenity - 05-03-2011 14:13:32

MŚ w Oslo pod względem indywidualnym zakończone. Pozostał konkurs drużynowy skoków na dużej skoczni. Dziś odbył się bieg na 30 km techniką dowolną pań. Dla wielu z nas pozostaje niedosyt, że "tylko" brąz Justyny, ale moim zdaniem trzeba się i z niego cieszyć. Styl dowolny jest słabszą stroną Justyny od klasycznego. Ponadto koalicja Norweżek chcących ugrać jak najwięcej była zbyt mocna dla biegnącej bez wsparcia Justyny.

Mimo braku złota na MŚ, sezon dla Justyny świetny. Zdobyta Kryształowa Kula, zdobyta mała Kryształowa Kula za biegi na dystansach, 3 medale i Tour de Ski. Szacun ;)


W Chanty Mansijsku rozpoczęły się MŚ w biathlonie. Bieg sprinterski wygrał Arnd Peiffer przed Martinem Fourcade'm i Tariei'em Boe. Bieg ten ma duże znaczenie w perspektywie biegu pościgowego, ponieważ jak wiadomo wyniki ze sprintu decydują o kolejności startu w biegu pościgowym.

FEDEER - 05-03-2011 17:22:27

Dziś po zakończeniu konkursu drużynowego, gdy Szaranowicz żegnał się z widzami strasznie wzruszył się i popłakał gdy mówił o odejściu Adasia, smutne. Widać jak mocno Adaś stał się idolem wszystkich. Szacun ADAŚ.

Joao - 05-03-2011 17:52:32

Oprócz Adama  w następnym sezonie nie zobaczymy także: Andreasa Kuettela, Michaela Uhrmanna i Jane Ahonena.

asiek - 05-03-2011 20:03:06

Serenity napisał:

MŚ w Oslo pod względem indywidualnym zakończone.

Nie tak prędko. MŚ standardowo kończą się 50-tką mężczyzn co też czeka nas jutro.

Przebiegu narciarskiego maratonu panów nie ma co nawet porównywać do tego co robią panie. Dzisiaj na 30 km szybko wyklarowała się czwórka, potem trójka, 10 km przed metą znów się to poszarpało ale czołówka została niedościgniona. Medale rozdzieliły między sobą te na które wszyscy stawiali. Mężczyźni biegają zdecydowanie inaczej. Bardziej to przypomina etap kolarski. Czołówka jest znacznie większa. Po 50 km morderczego wysiłku na finisz jest w stanie wpaść razem nawet 15 zawodników. Często bywają ucieczki pojedynczych biegaczy, które tuż przed metą są likwidowane. Więcej szachów, taktyki niźli typowego przygotowania wytrzymałościowego.  Na pewno ciekawie i jest idealne widowisko na zwieńczenie całych Mistrzostw.

Zdecydowanym faworytem wydaje się być Northug dla którego złoty krążek byłby już trzecim tego kruszcu w Oslo. Spośród długodystansowców Norweg dysponuje zdecydowanie najlepszym finiszem. Porażka z Hellnerem w sprincie była dość sensacyjna a rezultat wyniknął ze świetnej taktyki Szweda. Zresztą Hellner jakby wypalił się tym sprintem i w kolejnych konkurencjach spisywał się przeciętnie. Nie powinien być wielką przeszkodą dla Northuga. Na medalu z pewnością bardzo zależy Dario Colongi dla którego te mistrzostwa są niezbyt udane. Najlepszy biegacz tego sezonu, który jest już niemal pewny zdobycia drugiej w karierze Kryształowej Kuli w Oslo na pudle jeszcze nie miał okazji stać. Niezwykle groźni mogą być również Kanadyjczycy. Przede wszystkim Devon Kershaw, który do spółki z Harvey'em i Babikovem na dużych imprezach na dystansach odgrywają czołowe role i będą starali się namieszać. O ile sprawa złota jak dla mnie wydaje się pewna to do pozostałych medali kandydatów jest wielu.

Pitny - 05-03-2011 20:52:19

Skoki napewno nie bedą takie same jak kiedyś wielu, znakomitych skoczków odchodzi po tym sezonie, łezka się w oku kręci patrząc na to, ale kiedyś takie dni musiały przyjść. :(

Przed przecinkiem nie ma spacji! / jaccol

Serenity - 06-03-2011 22:50:52

asiek napisał:

Zdecydowanym faworytem wydaje się być Northug

Faworyt nie zawiódł. Northug zwycięzcą biegu na 50 km. Tym samym Norweg obronił 3 tytuły zdobyte w Libercu. Fakt, iż dla Northuga PŚ praktycznie już nie do wygrania, to można stwierdzić, że te 3 złote medale to ostatnie poważne sukcesy w tym roku.

Tour de Ski za bardzo faworyzuje zwycięzcę. Cologna wygrał TdS a później nic wielkiego nie demonstrował. Ciekawe czy to się zmieni w końcówce sezonu. Co do mężczyzn to prócz ubiegłego sezonu zawsze zwycięzca TdS zdobywał Kryształową Kulę (czterokrotnie tak było). U kobiet taki stan rzeczy następował trzykrotnie (wyjątkiem sezon 2008/2009 kiedy TdS wygrała Kuitunen a Kulę Kowalczyk, oraz sezon 2007/2008 kiedy TdS wygrała Kalla, a Kuitunen wygrała Kulę).

Sempere - 07-03-2011 21:22:25

Redaktorowi się nudzi, czyli byli kombinatorzy w konkursie skoków

Na Mistrzostwach Świata w Oslo dzisiaj odbyły się trzy konkurencje. Na naszej stronie pisaliśmy już o wynikach konkursu kombinacji norweskiej, który to wygrał Eric Frenzel. W imieniu całego naszego portalu gratuluję Justynie Kowalczyk srebra w biegu łączonym 2x7,5km, jak i Adamowi Małyszowi brązowego krążka w konkursie skoków i właśnie tym konkursem się zajmę, jednak w tym wypadku nie ze względu na moją miłość do tej dyscypliny, a obecność w konkursie skoków na Mistrzostwach Świata byłych kombinatorów norweskich.

A oto wyniki mojego zestawienia (w nawiasie miejsce w zawodach):
1. Adam Małysz 97,5m 102,0m 252,2 (3.)
2. Anssi Koivuranta 98,5m 94,0m 231,9 (10.)
3. Olli Muotka 97,5m 94,5m 224,1 (18.)
4. Piotr Żyła 93,5m 96,0m 224,0 (19.)
5. Taku Takeuchi 93,0m 95,5m 217,9 (24.)
6. Andrea Morassi 91,5m 95,0m 215,9 (25.)
7. Borek Sedlak 93,0m 93,0m 115,0 (27.)
8. Roman Koudelka 89,5m 99,2 (35.)
9. Vincent Descombes Sevoie 90,0m 95,9 (36.)
10. Vitaliy Shumbarets 86,0m 88,6 (41.)
11. Pascal Egloff 86,5m 87,8 (43.)
12. Marco Grigoli 86,5m 87,3 (45.)
13. Tomasz Byrt 80,5m 76,9 (50.)

Czytając to zestawienie przeczytaliście dobrze, bo wygrałby nie kto inny jak Adam Małysz. Legendarny "Orzeł z Wisły" kiedyś miał do czynienia z kombinacją norweską. Wystartował on bowiem wraz m.in. z Łukaszem Kruczkiem w konkursie drużynowym w styczniu 1994 roku, w którym to Polacy zajęli ostatnie miejsce. Pan Adam zdobywał też medale w mistrzostwach Polski w kombinacji norweskiej. Drugiego w zestawieniu Anssiego Koivuranty i jego osiągnięć w kombinacji norweskiej nie trzeba przedstawiać. Żeby nie przeciągać: Zwycięstwo w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata 2008/2009, 7 zwycięstw w zawodach Pucharu Świata, 25 miejsc na podium, brązowy medal olimpijski w drużynie z Turynu, dwa medale mistrzostw świata przywiezione z Sapporo: złoto w drużynie i brąz w Gundersenie. Zawodnik klasy światowej. Trzeci w tym zestawieniu Olli Muotka, jego największe osiągnięcia to 20. miejsce podczas Pucharu Świata B w Klingenthal oraz 6. miejsce w zespole podczas Mistrzostw Świata Juniorów w Tarvisio.

Czwarty w tym zestawieniu Piotr Żyła był zarejestrowany jako zawodnik kombinacji norweskiej, jednak żadne jego starty nie zostały odnotowane. Mimo to umieszczam go w zestawieniu. Kolejny w zestawieniu jest Taku Takeuchi, u którego sytuacja jest identyczna jak u Żyły. U kolejnego zawodnika, Andrei Morassiego sytuacja podobna jak u dwóch wyżej notowanych. Borek Sedlak ma odnotowany jeden start w zawodach FIS-u, były to zawody FIS Race rozgrywane w Tarvisio i Planicy, w których Czech zajął miejsce 24. Kolejnym Czechem w zestawieniu jest Roman Koudelka. Startował głównie w zawodach FIS Race i juniorskich, a jego najwyższe miejsce to 25. w zawodach FIS Race w Klingenthal w roku 2004. Startował też w Mistrzostwach Świata Juniorów w Stryn, w sprincie zajął miejsce 47., w drużynie był ósmy. Kolejny w klasyfikacji jest Vincent Descombes Sevoie, startował podobnie jak Koudelka głównie w zawodach juniorskich i FIS Race. Jego najwyższe miejsce w kombinacji to miejsce 13. w zawodach juniorskich w Planicy (sprint, 2003 rok). W tym samym roku Francuz zajął 45. miejsce w Mistrzostwach Świata Juniorów w Solleftea. Bardzo dużo startów w kombinacji odnotował Vitaliy Shumbarets. Odnotował między innymi cztery starty na Mistrzostwach Świata (Val di Fiemme 2003, Oberstdorf 2005). Najwyższe miejsce zajął w Gundersenie w Val di Fiemme, gdzie osiągnął 50. pozycję. W Pucharze Świata B jego największe osiągniecie to miejsce 48. w Harrachovie w roku 2004. Na Uniwersjadzie w Seefeld w 2005 roku osiągnął swój największy sukces w dwuboju zimowym, zajmując w sprincie 18. miejsce. Zdarzyło mu się też zająć 8. miejsce w zawodach FIS Race w połączonych zawodach w Tarvisio i Planicy (2003). Kolejnych trzech zawodników w zestawieniu (Egloff, Grigoli, Byrt) mają profil kombinatorów norweskich na stronie FIS-u, jednak nie odnotowali ani jednego startu rangi FIS.

http://www.kombinacjanorweska.dbv.pl/ne … admore=251

Sempere - 08-03-2011 21:36:02

Doświadczeni japońscy samuraje nie kończą jeszcze kariery. :D Takanobu Okabe (ur. w 1970), Akira Higashi (1972), Kazuyoshi Funaki (1975) i Yukio Sakano (1976) startują jutro i pojutrze w Pucharze FIS w Zao. Do zawodów jest zgłoszonych 40 skoczków (36 Japończyków i 4 z innych krajów). Dzięki temu regulaminowi stanie się zadość i wystartują zawodnicy z 5 reprezentacji. Mam nadzieję, że FIS szybko ziemi te zasady i podobnych parodii konkursów nie będzie.... Dobrze, że Okabe jeszcze startuje. :D:D

Pitny - 09-03-2011 06:01:59

Hehe widać, że kochają ten sport, życze im jak najlepszego miejsca.

FEDEER - 12-03-2011 17:37:22

Graty dla polaków za 3 miejsce. Adaś znów wypalił :-)

Pitny - 12-03-2011 19:14:04

Jutro będzie wygrana :)

Joao - 12-03-2011 19:25:42

Pitny napisał:

Jutro będzie wygrana :)

Szkoda, że Szaranowicza nie ma w Lahti. Jutro pewnie by krzyczał: Adam płyń jak najdalej! :D

FEDEER - 12-03-2011 19:58:55

A no szkoda, bo ten Sebastian to porażka totalna. Wszystko co komentuje po prostu nie mogę oglądać.

Pitny - 13-03-2011 16:49:57

Niestety Adam 15 Kamil 9 mam nadzieję, że w Planicy będzie jeszcze lepiej.
Ależ w tym sezonie zabraknie skoczków Adam, Ahonen, Urchman, Oli, Peterka, Küttel, mam nadzieję, że chociaż Simi będzie skakał kolejny rok, oglądanie samych Austriaków nie będzie ciekawą rywalizacją.

Raddcik - 16-03-2011 17:57:04

Hannu Lepistoe miał atak serca

Trener najwybitniejszego polskiego skoczka narciarskiego Adama Małysza, Fin Hannu Lepistoe miał atak serca. Jego stan jest stabilny, nie ma zagrożenia życia - poinformował asystent szkoleniowca Robert Mateja.

- O tym, co się stało, powiadomił nas syn fińskiego trenera. Lepistoe źle się poczuł będąc w Helsinkach, gdy miał odlatywać na zawody Pucharu Świata w Planicy. Natychmiast został przewieziony do szpitala, gdzie lekarze opanowali sytuację. W nocy z wtorku na środę nic złego się nie działo, trener został przewieziony do kliniki w Lahti, gdzie spędzi kilka najbliższych dni. Oczywiście nie będzie go w Planicy - powiedział Mateja.

65-letni Hannu Lepistoe jest trenerem Adam Małysz od stycznia 2009 roku. Fin poprowadził polskiego skoczka do zdobycia medali mistrzostw świata i igrzysk olimpijskich.

Po ogłoszeniu przez Małysza informacji o zakończeniu kariery sportowej, sam także zapowiedział przejście na emeryturę.

http://www.sport.pl/skoki/1,65074,92644 … serca.html

asiek - 19-03-2011 09:58:09

Po 3 latach dominacji w narciarstwie alpejskim Linsi Vonn Kryształowa Kula wędruje do Marii Reich. Niemka lepsza o 3 punkty :| Szkoda, że w decydującym momencie sezonu największą rolę odegrała pogoda. W finale PŚ w Lenzerhaide z powodu dodatnich temperatur, deszczu, mgły odwołano supergigiant i gigant, co ostatecznie pozwoliło utrzymać Marii minimalną przewagę. Nie było to godne z duchem sportowej rywalizacji. Amerykanka może się prawdziwie rozczarowana i załamana.

U panów zdecydowanie najlepszym alpejczykiem sezonu okazał się Ivica Kostelic


http://www.fisalpine.com/leader-board.h … L&count=15

Pitny - 19-03-2011 12:21:03

Polacy 4 miejsce, w drużynówce mogło być lepiej.
Jutro ostatni konkurs Adama w PŚ, będzie się  do odrobienia 27pkt do Koflera.

Robertinho - 20-03-2011 12:17:20

Polska Planica! :D  Adaś. :szacun:

FEDEER - 20-03-2011 13:03:14

Gdy dali mini podsumowanie kariery Adasia i na końcu komentarz Włodka tak mi się płakać zachciało i jak sobie tylko o tym pomyślę znów mnie ściska.
Brak słów, ADAŚ JESTEŚ WIELKI. Nie mogę nic więcej napisać bo mi się chce za mocno płakać.

Serenity - 20-03-2011 13:13:21

Prawdziwych mistrzów poznaje się po tym jak kończą. Lepiej Adam zakończyć swojej pięknej przygody nie mógł.

DUN I LOVE - 20-03-2011 13:33:30

Dzięki Adam, brawo Kamil!

Pitny - 20-03-2011 13:46:30

Brawo Polacy,brak słów na to co zrobili w dzisiejszym dniu żegnaj Adam dzięki ci za te wszystkie dni spędzone z tobą
jesteś WIELKI!!!

Raddcik - 20-03-2011 14:04:08

Dzięki Adam za wszystko ! :)

Skoki już nigdy nie będą takie same. :(

szeva - 20-03-2011 14:42:58

Dzięki Adaś za wszystko. ;)
Prawie popłakałem się oglądając podsumowanie kariery Adama...

Joao - 20-03-2011 18:49:53

To było mistrzowskie zakończenie kariery przez Orła z Wisły. Jak to powiedział przed czterema laty Włodzimierz Szaranowicz: Velikanka wzięta! Wiele lat wzruszeń i emocji miało dzisiaj piękne ukoronowanie.

Skoki bez Małysza zapewne będą inne, ale wciąż pozostaną pięknym sportem. Mam nadzieję, że Kamil Stoch w kolejnych latach choć w jakimś stopniu nawiąże do sukcesów mistrza.

Sempere - 21-03-2011 15:03:26

asiek napisał:

Po 3 latach dominacji w narciarstwie alpejskim Linsi Vonn Kryształowa Kula wędruje do Marii Reich. Niemka lepsza o 3 punkty :|

W biathlonie także były niewielkie rożnice punktowe w walce o Puchar Świata. Norweg Tarjei Boe wyprzedził swojego rodaka Emil Hegle Svendsena zaledwie o 5 punktów. Skandynawowie mają dwóch świetnych zawodników, którzy mogą dominować przez najbliższe lata. Nie zapominajmy też o Bjoerndalenie, który pewnie będzie mocniejszy w przyszłym sezonie. Problemy zdrowotne miały ogromny wpływ na formę biegową najlepszego biathlonisty w historii.

FEDEER - 21-03-2011 15:09:38

Kto by pomyślał kilka sezonów temu, że Boe wygra PŚ.

Robertinho - 26-03-2011 15:36:31

Jak tam  dziewczęta, wąsy już przygotowane?! (i chusteczki :cry: )

Raddcik - 26-03-2011 15:58:15

Robertinho napisał:

Jak tam  dziewczęta, wąsy już przygotowane?! (i chusteczki :cry: )

Nawet bródka. :o

Pitny - 26-03-2011 17:01:08

Raddcik napisał:

Robertinho napisał:

Jak tam  dziewczęta, wąsy już przygotowane?! (i chusteczki :cry: )

Nawet bródka. :o

I to i to!

DUN I LOVE - 26-03-2011 20:47:47

Robertinho napisał:

Jak tam  dziewczęta, wąsy już przygotowane?! (i chusteczki :cry: )

Tak! Dzisiaj się postanowiłem ogolić, pomijając wąsy. O dziwo nikt na hali się nie śmiał, każdy reagował w podobny sposób: "O, widzę wąsy dla Adama". :P

FEDEER - 26-03-2011 20:59:48

26 marca o godz. 19:12 Adaś Małysz oddał swój ostatni skok w karierze. Piękne pożegnanie naszego skoczka!
DZIĘKUJEMY CI ADAŚ, NIESAMOWITY CZŁOWIEK.


http://i.wp.pl/a/f/jpeg/26524/4_512.jpeg
http://i.wp.pl/a/f/jpeg/26524/6_512.jpeg
http://i.wp.pl/a/f/jpeg/26524/3_512.jpeg

Joao - 27-03-2011 13:31:44

Ciekawy artykuł o naszym Adamie

http://tygodnik.onet.pl/30,0,61041,orla … tykul.html

Sempere - 08-04-2011 21:52:54

Anssi Koivuranta pozostanie skoczkiem

Anssi Koivuranta jest 22-letnim fińskim skoczkiem narciarskim. Niegdyś uprawiał kombinację norweską, w której okazał się najlepszy w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata w sezonie 2008/2009. Niedawno Fin ogłosił, że zamierza kontynuować swoją karierę skoczka.

"To nie była łatwa decyzja, chociaż w ostatecznym rozrachunku była oczywista. Końcówka sezonu pokazała, że mam szansę w walce z najlepszymi skoczkami świata, chociaż wcześniej chyba skakałem lepiej" - powiedział Koivuranta.

Fiński zawodnik przyznaje, iż myślał, że skoki narciarskie są łatwiejszym sportem od kombinacji norweskiej i w dniu startu będzie miał więcej czasu. Jednak podczas oddawania skoków jest o wiele trudniej. Dieta jest bardziej ścisła w porównaniu do kombinacji, a w typowym dniu konkursu, zawodnik trenuje ciężko na siłowni i spożywa jedynie bardzo lekki lunch. Ma bardzo mało czasu dla siebie i musi być skoncentrowany przed następnym skokiem.

Anssi nie miał czasu, aby zobaczyć nawet jednego konkursu kombinacji norweskiej od początku do końca przez cały sezon, ani na żywo, ani w telewizji. Wyniki śledził przez internet.

Zmiana dyscypliny nie była dobrowolną decyzją, lecz spowodowała to choroba. To ona miała ostateczny wpływ na jego decyzję o przyszłej karierze zawodowej. Anssi śmieje się z plotek, jakoby w skokach narciarskich zarabiał więcej aniżeli w kombinacji. To właśnie w tamtym sporcie otrzymywał większą ilość pieniędzy, bo był jednym z najlepszych zawodników.

Koivuranta swoje marzenia o starcie w Turnieju Czterech Skoczni i Mistrzostwach Świata spełnił już w pierwszym sezonie, w którym występował jako skoczek narciarski. Zdobył również swoje pierwsze punkty w Pucharze Świata i zajął 10. lokatę w MŚ na Midstubakken w Oslo. To pokazuje, że zasłużenie znalazł się w szerokiej kadrze reprezentacji Finlandii.

Anssi gra w fińskim zespole muzycznym składającym się w większości ze skoczków narciarskich, The Kroisos. Gra tam na gitarze. Jak sam przyznał, nigdy nie brał żadnych lekcji gry na tym instrumencie. Jest to tylko jego hobby, nic więcej.

http://www.skijumping.pl/wiadomosci/133 … skoczkiem/

jaccol55 - 08-07-2011 13:02:58

ZIO w 2018 r. odbędą się w koreańskim Pyeongchang.

Na tym kończymy wątek zimowy 2010/2011. :uklon:

Betonové Jímky Sedlčany Ubytování Wittmund