mtenis.pun.pl - forum fanów tenisa ATP
Moderator
Jeśli Fed naprawdę chciał pomóc James'owi, to chyba powinien po odpowiedniej charakteryzacji wyjść za niego na kort.
Meczu nie wiedziałem, może to i lepiej. Nie lubie Tsongi, tych jego okropnych technik(tak, tak; "nowoczeny tenis", bleeech), pojacowania... Ja nie wiem, jak on musiał serwować, żeby najszybszy nadgarstek ATP nie dochrapał się nawet jednego BP; co mi się zdaje, że ktoś tu się psychicznie spalił, jak zawsze zresztą.
Szkoda James, naprawdę bardzo szkoda tej szansy...
Ostatnio edytowany przez Robertinho (01-11-2008 19:28:28)
Offline
Ojciec Chrzestny
Robertinho napisał:
Szkoda James, naprawdę bardzo szkoda tej szansy...
Nie pierwszej zresztą.
Widziałem przed chwilą 1 seta meczu Nalbiego - Rey David grał near-perfect tennis.
Offline
User
Może i po częsci Jamesa wczoraj sparaliżowala stawka , ale uczciwie trzeba przyznać że Jo miał w tym swój spory udział , neutralizaując wszystkie atuty Blake , Tsonga doskonale wiedział że takiego grajka jak James to trzeba zaatakować , bo ten nie znosi grać w defensywie , i robił to ! ale tak że dech zapierało , walcząc tak jakby od każdej piłki zależało jego zycie . Cały Wilfrid chciało bi się rzec - żywioł nieokiełznany
Jeśli Nalb w przekroju całej kariery zapracowal sobie na miano króla hal , to Tsonga dla mnie to juz Maly książe , będzie wielki finał bo obaj maja swoje wielkie cele .
Niemozliwe nie itnieję ! Żo zagra w turnieju mistrzów !
PD dla Argentyny jak najbardziej
Ostatnio edytowany przez Sydney (02-11-2008 13:05:29)
Offline
Nie bylbym jeszcze taki pewien. Wystarczy ze Tsonga nie bedzie tak trafial pierwszym serwisem i bedzie robil wiecej niewymuszonych (przy grze opartej na takim ryzyku wystarczy slabszy dzien i juz cala gra mu sie sypie) i juz Nalbandian gladko go pyknie powiedzmy 6:4, 6:2. Tsonga jednak wyglada na to ze ma super forme, wiec taki wariant jest mniej prawdopodobny, juz predzej chyba znowu sie spali psychicznie jak podczas finalu AO.
Offline
Ojciec Chrzestny
Mecz zagadka - każdy przebieg jest możliwy i może się to potoczyć w zasadzie w każdą "stronę".
Znowu PSE pojechało po bandzie, no żeby 2 liga angielska wyparła finał Mastersa, tym bardziej, że między 14 a 17 jest "wolne okno" w transmisji
No nic, trza czekać do 21
Offline
Masta
Jo Wilfired wygrywa swój pierwszy tytuł serii mistrzowskiej. Tym samym rzutem na taśmę wskakuje na ostatnie wolne miejsce dla startujących w rozpoczynajacym się 9 listopada Masters Cup. Szkoda, że obaj ci zawodnicy nie znaleźli miejsca w tej elitarnej grupie bowiem wtedy na pewno turniej zyskałby na atrakcyjności. Nalbi jednak nie jest do końca takim potworem . Wygrał w Szkotholmie, zaliczył finały w Bazylei i Paryżu. Jednak to wszystko za mało by zagrać w turnieju wieńczącym sezon. To pokazuje jednak że David nie jest graczem umiejącym długo utrzymać formę. Co z tego że w październiku to groźny rywal , skoro przez 80% sezonu gra bardzo przeciętnie i niemal każdy startujący w ATP tenisista jest w stanie go ograć.
Offline
Fed-Expresso napisał:
Jo Wilfired wygrywa swój pierwszy tytuł serii mistrzowskiej. Tym samym rzutem na taśmę wskakuje na ostatnie wolne miejsce dla startujących w rozpoczynajacym się 9 listopada Masters Cup. Szkoda, że obaj ci zawodnicy nie znaleźli miejsca w tej elitarnej grupie bowiem wtedy na pewno turniej zyskałby na atrakcyjności. Nalbi jednak nie jest do końca takim potworem . Wygrał w Szkotholmie, zaliczył finały w Bazylei i Paryżu. Jednak to wszystko za mało by zagrać w turnieju wieńczącym sezon. To pokazuje jednak że David nie jest graczem umiejącym długo utrzymać formę. Co z tego że w październiku to groźny rywal , skoro przez 80% sezonu gra bardzo przeciętnie i niemal każdy startujący w ATP tenisista jest w stanie go ograć.
Gratulacje dla Jo. To był dobry, emocjonujący mecz. Jeżeli Francuzowi nie będą przeszkadzały kontuzje i na poważnie potraktuje swoją karierę, to ma potencjał na bycie w top 5.
Zgadzam się z Tobą, co do oceny Davida; twierdzę nawet, że jego dobra dyspozycja i wyniki pod koniec sezonu, to wypadkowa zmęczenia i zadyszki czołówki zawodników, czyli jest dobry słabością przeciwników. Reszta sezonu jest tego potwierdzeniem, w roku ubiegłym sytuacja była niemal identyczna.
Szkoda, bo talent Argentyńczyka zasługuje na poważne traktowanie.
Jo może się okazac "czarnym koniem" MC, ma to, czego będzie brakowało pozostałym, świeżośc, zwyżkę formy i pewnośc gry po ostatnim sukcesie. Będzie ciekawie.
Offline
Ojciec Chrzestny
To niesamowite, że facet który 60% sezonu leczył kontuzje zdołał wskoczyć na 8 miejsce.
Tytuł jak najbardziej zasłużony i zgadzam się z tym, że przy optymalnej formie Jo byłby dziś rakietą nr5 świata.
Gratulacje.
Offline
Dokladnie, trzeba docenic fakt ze mimo tak duzej absencji, Jo byl w stanie wywalczyc miejsce w Masters Cup. Wczoraj Nalbandian popelni podobne bledy co Roddick w piatek. Wielokrotnie mial Tsonge na łopatkach przy jego serwisie, z 3 razy byla sytuacja 0:40 i mimo to Fat Dave nie byl w stanie postawic kropki nad i. Procz bledow Nalbandiana, wydatnie do obrony bp przyczynil sie rewelacyjny serwis Francuza, zaserwowal wczoraj az 25 asow.
Tsonga w formie z AO czy z Bercy jest w stanie ograc kazdego. Oberwali juz Nadal, Djokovic x2, Murray, Roddick, Nalbandian, Blake. Ciekawy jestem jak zaprezentowalby sie w takiej dyspozycji przeciw Federerowi (w Madrycie Tsonga byl zdecydowanie slabszy, nie ma porownania) i licze na to ze Szanghaju Jo bedzie gral rownie dobrze, oraz na to ze wpadnie do jednej grypy ze Szwajcarem
Offline
User
nie bylo mnie tu dawno wiec powiem tylko tyle ze jestem zaskoczona takim przebiegiem turnieju... nie sadzialam ze w polfinalach nie bedzie nikogo z pierwszej 4, no ale zdarza sie
i eh... Nadal wycofal sie z Szanghaju szkoda ze pierwszy rakieta tego sezonu nie zagra w szanghaju
Offline