mtenis.pun.pl - forum fanów tenisa ATP
Last hit for Wimby
Tomek dziś dał sygnał że nie ma tragedii, 14ste miejsce przy pudle to dobry wynik.
A Adam na podium, trzecie miejsce w Lillehammer. Jak to nie jest jeszcze szczyt formy, to może być pięknie
Offline
User
Adaś dziś pokazał że umie dalej skakać - i oby tak dalej. Podoba mi się po tych dwóch indywidualnych konkursach również reszta polskiej kadry A- wszyscy już w tym roku z tej piątki co jest w Skandynawii zdobyli punkty. Trzeba śmiało powiedzieć że Kruczek radzi sobie z nimi b.dobrze i widać że ich umiejętności poszły w górę. Oby tak dalej Panowie.
Offline
Ojciec Chrzestny
Ale Polacy skaczą
Stoch, Miętus, Bachleda - będą kolejne punkty i będzie ich sporo
Offline
User
I to po raz pierwszy w historii...
Brawo Kruczek, nie sądziłem ze z niego taki dobry trenero.
Szkoda ze do I.O jeszcze daleko.
Offline
User
Ten Miętus to rewelacja. Dawno żaden z naszych reprezentantów nie miał takiej stabilizacji formy. To dla skoczka w jego wieku najważniejsze. Z czasem mechanizm zaskoczy i będą z niego ludzie. Mamy zaplecze. Te Lotos Cupu, "szukamy następców Małysza" mogą nie okazać się pieniędzmi wyrzuconymi w błoto. Brawo prezesie Tajner... Oby tak dalej.
Kruczek i Mateja. Skoczków z nich nie było ale za to rosną nam trenerzy światowego formatu.
Ostatnio edytowany przez asiek (06-12-2009 20:20:36)
Offline
User
W mediach mówią że jeśli to by były drużynowe zawody to nasi by wygrali o blisko 30 pkt. przed Niemcami. Brawo Polacy.
Szczerze mówiąc, to gdyby warunki były równe dla wszystkich to wg mnie top 3 turneiju wyglądałby tak: 1. Szchliri 2. Amman 3. Małysz
Nasz reprezentant jest w formie a w jego drugim skoku widać było że na dole skoczni nie ma noszenia. Po prostu spadł tracąc 4-5 metrów. Ale możemy być dobrej myśli.
Offline
Ojciec Chrzestny
Pierwszy konkurs TCS za nami. Pogoda wypaczyła rywalizację i była głównym reżyserem tego fatalnego pod względem poziomu, konkursu.
Pojedyncze skoki w 2 serii (zwłaszcza 136 m Ahonena) to jedyne pozytywy. Słabo wypadł Schliri, nieźle Małysz. Wreszcie na najwyższym stopniu podium Kofler.
Lubię gościa i mam nadzieję, że w końcu coś wygra, bo mu się to po prostu należy. Tyle czasu w cieniu Morgiego i Schliriego, wystarczy przypomnieć przegrany złoty medal IO z Morgensternem, zaledwie o 0.1 pkt!
Offline
Moderator
Też lubię Kofiego, ma u mnie ksywę Hipcio ; długo był trochę w cieniu, kiedy złapał najwyższą formę, to trafiały się upadki, albo minimalne przegrane; a przecież nie wydaję się wyszkoleniem i talentem jakoś wyraźnie odstawać od Morgensterna.
Ostatnio edytowany przez Robertinho (30-12-2009 00:15:12)
Offline
Ojciec Chrzestny
Robertinho napisał:
Też lubię Kofiego, ma u mnie ksywę Hipcio ; długo był trochę w cieniu, kiedy złapał najwyższą fomę, to zrafiały się upadki, albo minimalne przegrane; a przecież nie wydaję się wyszkoleniem i talentem jakoś wyraźnie odstawać od Morgensterna.
Mi szczególnie utkwiła w głowie porażka w Willingen. Prowadził po 1 serii, poleciał najdalej w 2 i upadł, przez co nie wygrał po raz 1 w PŚ. Wtedy siedział i płakał, a Morgi starał się Go pocieszyć. Wtedy Kofi zyskał moją sympatię
Offline
User
DUN I LOVE napisał:
Mi szczególnie utkwiła w głowie porażka w Willingen. Prowadził po 1 serii, poleciał najdalej w 2 i upadł, przez co nie wygrał po raz 1 w PŚ. Wtedy siedział i płakał, a Morgi starał się Go pocieszyć. Wtedy Kofi zyskał moją sympatię
A to nie bylo czasami w Engelbergu ? I ja zaliczam się do grona sympatykow talentu Andreasa , ale przed każdą jego próbą drże nie o to że skoczy blisko , ani że upadnie , tylko o to czy nie wyląduje obok zeskoku .
Mnie wczoraj ucieszyla postawa innego wesołka Jerneja Damjana znaczy się chlopak dostał nokauta od naszego Stefka , by w powtorzonej i finalowej serii latac prawie jak za najlepszych czasów . Oto co znaczy siła pozytywnego myślenia
Wracając do Koflera to wydaje się ze ma spore szanse na końcowy triumf , realnym zagrozeniem wydają się być Loitzl i Morgi , bo Gregor i Simi chyba zlapali chwilową zadyszke .
Ostatnio edytowany przez Sydney (30-12-2009 11:44:29)
Offline
Ojciec Chrzestny
Faktycznie Syd, pewnie w Szwajcarii. Przejrzałem Jego wyniki i w Willingen wygrał On swój pierwszy w karierze konkurs. Kurde, a dałbym sobie rękę uciąć, że to było właśnie w Niemczech
Offline
User
Przed Vancouver 2010. Austriacy dominują, bo kombinują?
Drużyna Alexandra Pointnera odjechała reszcie świata niczym bolid Formuły 1 furmance. W światku skoków narciarskich zawrzało - wszyscy doszukują się tajemnicy sukcesu w za dużych kombinezonach.
- Wystarczy, że przy ostrych regulaminach dotyczących sprzętu znajdą sposób, żeby szwy utworzyły szerszą o kilka choćby centymetrów powierzchnię, i to da różnicę nawet dziesięciu metrów. Po prostu dalej lecą - mówi trener polskich skoczków Łukasz Kruczek.
To, co wyprawiają na skoczniach Austriacy, przechodzi w tym sezonie wyobrażenie. W pierwszej szóstce Pucharu Świata jest ich pięciu. Z dziewięciu indywidualnych konkursów wygrali pięć. W klasyfikacji drużynowej mają 2509 punktów. Niemcy uzyskali 975, Norwegowie 942, a Finowie 853. Liderami Turnieju Czterech Skoczni są: Andreas Kofler, Gregor Schlierenzauer i Wolfgang Loitzl. Thomas Morgenstern jest szósty.
- Sprzętowo uciekli konkurencji - mówi z przekonaniem Kruczek. - Ich kombinezony sprawiają wrażenie większych. To widać. Można osiągnąć lepszą formę, lepiej się przygotować do sezonu. Ale skala ich sukcesu, ta nieprawdopodobna dominacja, jest zbyt duża. My też skaczemy w ubraniach na granicy przepisów, ale wystarczy trochę inne ułożenie szwów wewnątrz kombinezonu i konkurencja nie ma szans.
Austriacy znani są ze sprzętowych innowacji. Po sromotnie przegranych igrzyskach w Salt Lake City w 2002 w następnym sezonie wymyślili paski w nogawkach. Przed skokiem naciągały one kombinezon tak, że w powietrzu skoczek miał niemal idealnie opływowy kształt. Mieścili się w ramach przepisów, ale kiedy po wylądowaniu paski puszczały, kombinezon przypominał strój rapera - krok był na wysokości kolan.
Jednak zdominowali rywalizację tylko do mistrzostw świata w Predazzo w lutym 2003. Pięciu różnych zawodników wygrywało konkursy PŚ, a bywały i takie zawody w których sześciu-siedmiu Austriaków było w czołowej dziesiątce. - Świat ich w końcu dopadł. W Predazzo nie zdobyli żadnego medalu indywidualnie. Konkurs drużynowy skończyli na piątym miejscu. Teraz też ktoś odkryje tajemnicę ich dominacji. To kwestia czasu. Już są filmowani, robi im się zdjęcia na każdym kroku - opowiada Kruczek.
Raczej wyklucza, że ten trop to ślepa uliczka. - W grudniu zdominowali Puchar Kontynentalny [druga liga w skokach]. Wygrali cztery pierwsze konkursy, w dziesiątce było ich pięciu-sześciu. To był poligon doświadczalny. Na Turnieju Czterech Skoczni znowu dominują - mówi trener polskiej kadry. Czy to możliwe, by wykiwali FIS, który narzuca skoczkom rygorystyczny regulamin dotyczący sprzętu? - W Formule 1 też niby zaostrzono przepisy do granic możliwości, a wszystkich okpił team GP Brown. Wymyślił podwójny dyfuzor i nie mając nawet najwyższego budżetu, uciekł światu i wygrał wszystko, co mógł. Ale więcej tego nie powtórzy.
Offline
Moderator
Oby w drugiej serii Austriacy też zdołowali.
Offline
Ojciec Chrzestny
Kofiii !
Chyba jedyny Austriak jakiego darzę sympatią, reszta jest mi obojętna. Fajnie, że wreszcie przyszedł Jego moment
Offline
Ojciec Chrzestny
Jacuszyn napisał:
Pewnie musiałeś się wściec gdy w Turynie Morgenstern sprzątnął sprzed nosa złoto olimpijskie Koflerowi
Wtedy właśnie Go polubiłem, bo mi się Go szkoda zrobiło
Offline
User
PŚ w skokach. Robert Kranjec wygrywa konkurs lotów w Bad Mitterndorf
Robert Kranjec zwyciężył w konkursie lotów w austriackim Bad Mitterndorf. Słoweniec skoczył 195 i 200 metrów i wyprzedził Szwajcara Simona Ammanna lepszymi notami. Siódmy był Adam Małysz, a 13 Łukasz Rutkowski, dla którego był to najlepszy w karierze występ w Pucharze Świata.
ranjec i Ammann uzyskali takie same odległości zarówno w pierwszej jak i w drugiej serii. Po pierwszych skokach na czele był Szwajcar, ale w drugiej serii lepsze noty otrzymał Słoweniec i ostatecznie to on wygrał zawody.
Adam Malysz po pierwszej serii był siódmy i utrzymał tę pozycję w drugiej serii. Znakomicie spisał się Łukasz Rutkowski, który zajął trzynastą lokatę. 28. był Krzysztof Miętus, a Marcin Bachleda i Stefan Hula odpadli w pierwszej serii.
Offline
User
Pierwszy istotny skalp dla Justyny! Polka w pięknym stylu wygrywa Tour de Ski!
Offline
Ojciec Chrzestny
Brawo
http://www.eurosport.pl/biegi-narciarsk … vent.shtml
Tutaj zapis LIVE ze strony ES, jakby ktoś chciał poczytać
Offline