mtenis.pun.pl - forum fanów tenisa ATP
Moderator
Jeden się boi, drugiemu się nie chce. Żenujący mecz.
Offline
Last hit for Wimby
Ale jest rebreak, no parodia.
Offline
User
Federer daje kolejną szansę do popisu dla Ernesta
Offline
Ojciec Chrzestny
COA napisał:
Ale jest rebreak, no parodia.
Janie, korzystając z okazji zapytam. Oglądasz "Apetyt na życie" na TVP2?
3 mp Gulbiiii
Offline
Buntownik z wyboru
Dobrze, że ten mecz juz się skończył. Panowie pobili rekord w nieudolności gry.
Offline
Last hit for Wimby
Nie oglądam, ja tylko Klan i Na Wspólnej ostatnio xDDD
Offline
User
Świetny mecz, dawno się tak nie uśmiałem
Offline
User
Czyli teraz Gulbis w SF z Nadalem
Offline
Moderator
Czyli druga faza tygodnia wtop skończyła się zanim się zaczęła na dobre. No, to teraz pora na Barce.
Offline
Masta
Gulbis na 90% wtopi nastepny mecz, jak wiekszosc pogromcow Feda.
Ciekawe, kto bedzie mial swoj szczesliwy dzien w Portugalii, stawiam na Alberta Montanesa.
Offline
User
No loczek powinien postawić naprawdę bardzo dobrą kolacje Szwajcarowi, jak został przełamany na po 5 to już myślałem, iż Gulbis nie wygra bo strach absolutnie go splątał, ale kolega Roger podał pomocną dłoń i Łotysz w next rundzie:) zobaczymy kiedy Roger się ogarnie.
Offline
User
Wielki Ernie \o/
Mam przynajmniej nadzieję, że mój limit oglądania nieudolnych ludzi na dziś już się wyczerpał, straszne to było
Offline
Ojciec Chrzestny
Art napisał:
Mam przynajmniej nadzieję, że mój limit oglądania nieudolnych ludzi na dziś już się wyczerpał, straszne to było
Jak piłkarze Lyonu powtórzą formę sprzed tygodnia to nie ma co liczyć na wyczerpanie się tego rodzaju limitu.
Offline
Moderator
Po pierwsze nie miałem zbytniej ochoty na mecz z Nadalem, po drugie i tak nic bym nie zobaczył że względu na długi weekend, więc niby same plusy..., ale tak w ogóle, to to co papcio prezentuje od AO jest po prostu trochę niesmaczne. Tak źle chyba jeszcze nigdy w karierze nie grał.
Offline
Ojciec Chrzestny
Ze strony ATP:
Na tym zdjęciu Nadal wyszedł wyjątkowo niekorzystnie. Wygląda to tak, jakby to Roger był 5 lat młodszy.
Offline
Moderator
No bo Nadal żyłuje się po 6 godzin dziennie, a Fed sobie odpoczywa.
Offline
User
Meczu nie widziałem, więc się nie wypowiadam ale na stronie ES znalazłem takie coś:
Federer chciał przegrać? Sensacyjne plotki
Lider rankingu ATP Roger Federer niespodziewanie przegrał z Łotyszem Lettenem Ernestesem Gulbisem 6:2, 1:6, 5:7 w drugiej rundzie turnieju Masters na kortach ziemnych w Rzymie. Jeszcze większe emocje wzbudzają plotki, jakoby Szwajcar miał wymeldować się z hotelu już przed rozpoczęciem pojedynku.
- Oczywiście nie jestem zadowolony z porażki, ale Gulbis rozegrał naprawdę dobry mecz. Ma niesamowicie skuteczny drugi serwis. Jeśli o mnie chodzi, to nie jestem jakoś specjalnie zaniepokojony. Niecierpliwie czekam na kolejny występ w singlu w następnym tygodniu w Estoril. W Rzymie gram jeszcze w deblu i bardzo się cieszę, że będę miał okazję tu dalej grać, bo bardzo lubię to miasto - powiedział na pomeczowej konferencji prasowej Federer, ucinając tym samym spekulacje jakoby miał zamiar wyjeżdżać ze stolicy Włoch już dziś.
Niektórzy przyczyn porażki Szwajcara dopatrywali się w bardzo niekorzystnych warunkach - w Rzymie przez większość dnia padał dziś deszcz. - Pogoda była dzisiaj przecież bardzo podobna jak podczas zeszłorocznego finału na Roland Garros - powiedział z uśmiechem Roger Federer, który już za kilka tygodni bronić będzie tytułu na paryskich kortach.
O ile pierwsza partia przebiegała zgodnie z oczekiwaniami, odsłony 2 i 3 dostarczyły kibicom znacznie więcej emocji. Stratę seta, klasyfikowany na 40. miejscu rankingu ATP Łotysz, odrobił z nadwyżką, wygrywając o jednego gema więcej niż jego przeciwnik w otwierającej partii.
Natomiast trzeci set, szczególnie w rozstrzygającej fazie, był widowiskiem chwilami kuriozalnym. W biurze prasowym pojawiła się informacja, że Federer, już rano wymeldował się z hotelu (powodem miało być niezadowolenie z obsługi, ale dziennikarze snuli już różne domysły).
Tymczasem pierwsze meczbole dla Gulbisa miały miejsce przy stanie 3:5 i serwisie Szwajcara (na trybunach pojawił się też od razu transparent: No Roger! No party!). Młodemu Łotyszowu nie udało się jednak zrobić z nich użytku, podobnie zresztą jak i z czterech kolejnych w 10. gemie. Dopiero siódma szansa na zakończenie spotkania zakończyła się sukcesem i po 2 godzinach i 3 minutach to Gulbis czekać będzie w trzeciej rundzie na zwycięzcę meczu Filippo Volandri - Julien Benneteau.
W ostatnich gemach meczu istotnie można było odnieść wrażenie, że Federer robi wszystko, żeby to spotkanie przegrać. Wyrzucał w out proste piłki, a do tego serwis nie funkcjonował jak należy przez całe spotkanie (skuteczność pierwszego serwisu: 56%).
Offline
Ojciec Chrzestny
Nie dziwię się ani trochę tego typu pogłoskom. Wręcz przeciwnie, spodziewałem się, że zaczną krążyć. Bo trudno o inne opinii, jak się spojrzy co Szwajcar wyprawia w ciągu ostatnich 3 miesięcy.
Pretensji jednak nie mam, bo skoro każą grać i grożą karami to jednak trudno psioczyć, że się nie wycofał.
Offline
Zbanowany
Federer, Nadal Open New Centre Court Stadium
World No. 1 Roger Federer and four-time champion Rafael Nadal rubbed shoulders with former Italian greats Lea Pericoli and Nicola Pietrangeli during the inauguration ceremony of Rome's new 10,400-seater Centre Court prior to the start of play at the Internazionali BNL d'Italia on Tuesday.
"I want to thank everyone who made it possible to build an incredible stadium like this," said Nadal, who has a 22-1 record at the ATP World Tour Masters 1000 clay-court tournament. "I'm delighted to be here.
"It's a fantastic stadium and different from others because the audience [is] so close to the court. I am also happy that the tournament has been in this beautiful location, in respect of a great tradition."
Two-time runner-up Federer described the new court as "a beautiful stadium in a fascinating location."
Pericoli hosted the official ceremony at the Foro Italico sports complex, while Rome Mayor Gianni Alemanno, the under-secretary for president of the Sports Committee Rocco Crimi, the chairman of the Italian National Olympic Committee Gianni Petrucci and Angelo Binaghi, chairman of the Federazione Italiana Tennis, also attended the inauguration.
In 2006, the old centre court stadium was named after 1957 and 1961 titlist Pietrangeli.
Offline
Moderator
FEDERER AND GULBIS PREACH THE VALUES OF HARD WORK
Same theory despite different result
World No.1 promises to work hard after shock second round defeat, Latvian youngster already reaping the benefits
After a 2-6, 6-1, 7-5 defeat in his first match, Roger Federer could have been expected to cut a morose figure after the match. He had thrown away a one-set lead, broken to stay in the match only to lose his serve immediately afterwards, and basically lost a match he should have won, going down to his third consecutive defeat 7-5 or 7-6 in the decider. In previous years however, he would have been expected to write it off as just another step along the way to yet more success in Grand Slams, which have always been the world No.1’s focus, occasionally to the detriment of other tournaments. On Tuesday though, there was a different mindset – born perhaps of the fact that, as the reigning French Open champion, he can no longer afford to miss out on valuable match practice on clay.
“It hurts,” he said to open his press conference. “I wasn’t up to speed, my serve was poor and it was frustrating. I wasn’t good from the baseline. There was no rhythm in the match and I couldn’t build from deep or get the right height on the ball. Clay is great when you’re in a rhythm as it’s easier to move your opponent around, but I haven’t played enough on clay yet this year.”
He then uttered a phrase that he would never have been expected to come out with as recently as this time last year. “It’s probably good for me – it’s a wake-up call.” He even repeated it as the languages changed as the conference wore on. “You have to have losses like that, they wake you up.”
Previous incarnations of Federer would have been “happy with their preparation”, “talking the positives”, thinking that they were “where I need to be”. This year’s Federer obviously desperately wants to conserve his Roland Garros title, and is prepared to do anything to achieve that. “I have to do the hard yards now, win ugly, starting with Estoril (next week). I’m still in the doubles and that helps. Every match helps, it’s only training that’s tough but now I’m going to work like mad, I’ll be out on the clay every day. Roland Garros may be soon to you but for me it’s a long way away.” Harsh words, but a necessary reaction after a defeat of this nature.
One person who will be playing more than practicing this week is Gulbis, though when he squandered six match points in the third set, he suspected that he would be heading for the training courts sooner rather than later. “I ---- in my pants a little bit,” was his typically forthright explanation of his mental state at that time, provoking guffaws from the room. “I couldn’t get a serve in, I was shaking. It went my way though today – it was (Federer’s) first match on clay and I got into my rhythm.”
Much has been written about the turnaround in Gulbis’ fortunes over the past six months, but he again stressed that it is merely a question of hard work and focus – two virtues which he scorned when he burst onto the scene earlier. “Tennis used to be a hobby for me, now it’s a job. I had no system when I practiced. I’d practise three days, go out with my friends for two days, practise another three and then go to a tournament. That’s why I was so up and down. Recently I had three weeks where I practised solid and it went really well, so that’s what I have to do.”
With the “Federer” quarter of the draw suddenly wide open, Gulbis may well be excused practice for the rest of the week as he bids to go as deep as possible here in Rome.
Offline