DUN I LOVE - 06-09-2008 13:53:15

MASTERS CUP 2008

http://www.entertainmentmacau.com/stix/images/internetcontent/081109TMCS/images/shanghai_tennis%5B1%5D.jpg

www.masters-cup.com


Na dobre mielismy ruszyc od sezonu 2009 z pisaniem w watkach turniejowych,
ale ostatni Turniej Mistrzów na terenie Azji nie może przejść nam kolo nosa.

Jaki sklad 8 najlepszych graczy sezonu byście tu mile widzieli?

Na chwile obecna pewni gry w Chinach są Nadal,Federer i Djoković.


Kto uzupełni stawkę?

Robert - 06-09-2008 18:52:11

DUN I LOVE napisał:

Kto uzupełni stawkę?

Moje typy

Murray
Roddick
Dawidienko
Ferrer
Wawrinka

Fed-Expresso - 06-09-2008 23:26:20

Murray,Del Potro,Wawrinka,Roddick,Davydenko

Bizon - 07-09-2008 00:05:09

Murray, Davydenko, Roddick, Del Potro, Blake

DUN I LOVE - 07-09-2008 00:46:08

Zazwyczaj jest tak, że część graczy jest już pewna gry w Szanghaju na obecnym etapie sezonu, reszta toczy walkę często do samego końca (jak rok temu Murray i Gasquet).

W tym sezonie będzie podobnie. Rafa,Roger i Nole już jada do Chin - pewny swego może być ten dochodzący do wielkiej "Trójcy" czyli fenomenalny tego lata Andy Murray :)

Pozostałe 4 miejsca są sprawą otwartą - Ferrer i Denko puchną i czeka ich dramatyczna walka o szczęśliwa "8" na koniec roku.

W gazie jest Del Potro i jak zdrowie pozwoli to tez zawita na ostatni chiński Masters Cup.
Pozostałe miejsca? W tym roku stawka jest tak wyrównana, ze ciężko jest cokolwiek typować.


Będzie bardzo ciekawie, już widzę na stronie ATP zdjęcia i ich kolejny start, ilość punktów itp - Race to Shanghai - emocjonująca rzecz ;)

Fed-Expresso - 09-09-2008 10:23:35

Andy Murray jako czwarty zawodnik zapewnił sobie udział w turnieju wieńczącym zmagania tenisistów.
Będzie to debiut Szkota w tego typu imprezie.

Oficjalna strona turnieju:

http://www.masters-cup.com/1/home/

Bizon - 09-09-2008 13:49:05

Do rankingu Race licza sie wszystkie turniejowe wystepy w danym roku, czy jest podobna regula jak w Entry czyli GS + TMS + 5 najlepszych wynikow z pozostalych ?

DUN I LOVE - 09-09-2008 14:17:12

Bizon napisał:

Do rankingu Race licza sie wszystkie turniejowe wystepy w danym roku, czy jest podobna regula jak w Entry czyli GS + TMS + 5 najlepszych wynikow z pozostalych ?

W Race jest dokładnie tak samo jak w Entry, czyli wszystkie WS, MC, 9TMS + 5 najlepszych wyników z International Series.


Roddick (bo zapewne Go masz na mysli :P ) musi sie postarać o niemal pewną pulę w Azji, by zainkasować trochę punktów.

rusty Hewitt - 10-09-2008 14:27:24

Mysle ze 4 zawodnikow, ktorzy dolacza do 4 juz zakwalifikowanej na Mastersa w Shanghaju to: Roddick, Blake, Davydenko, Gonzalez.

Fed-Expresso - 10-09-2008 15:10:25

Napewno wyścig o udział w tym turnieju będzie  dla walczących pasjonujący. Jednak jak wszyscy doskonale wiedzą, i tak pozostała "4" będzie tłem dla rozgrywki między Rafą i Rogerem a także mocno depczących im po piętach Novaku i Andym.
Z wielkim prawdopodobienstwem można stwierdzić że druga połówka stawki nie odegra istotnej roli. Jednak przypadki Blake'a,Nalbandiana czy też Ferrera każą myśleć inaczej,

Sydney - 11-09-2008 13:28:11

Mnie w oczy rzuca sie kiepściutka sytuacja Roddicka i Jamesa , o ile ten pierwszy podratował sie nieco ćwiercfinałem USO , o tyle Blake'a Amerykański szlem pogrążył , 23 pkt nad Wawrinka i cos tam ponad trzydzieści nad Del Potro i Gonzalezem to tyle co nic , bo prawdą oczywistą jest że JB umiejętnosci gry pod dachem ma tyle co włosów na głowie .

Kubecki - 11-09-2008 15:57:08

Chciałbym w tym sezonie w Masters Cup zobaczyć walkę młodych wilków. I tak może być, bo pewni awansu z tej mlodej ekipy są już Nadal, Nole, Andy a o pozostałe miejsca walczą m.in Del Potro i Wawrinka. Jeśli utrzymają swoją dotychczasową, bądź co bądź wysoką dyspozycję to powinni znaleźć się w szczesliwej ósemce. Na pewno gra Davydenki w Szanghaju będzie totalnym nieporozumieniem i szczerze mówiąc nie mam ochoty go tam oglądać. Tak jak Alan napisał szanse JB są nikłe jesienią, także można jeszcze "zdobyć bilet" do Chin.

Marzy mi się gra Andreeva w Mastersie ( jest 14 w Race i traci 70 pkt) ale myślę, ze szczytem jego możliwosci bedzię wyjazd do Chin jako zawodnik rezerwowy.

Tak czy siak, jesienią bedzie ciekawie ;)

Bizon - 11-09-2008 17:55:45

Roddick ma 43 punkty w Race przewagi nad Wawrinka, biorac jeszcze pod uwage jego napiety kalendarz startow watpie zeby Stasio byl w stanie go przegonic. Juz predzej Ferrera, ktory ma coprawda 8pkt wiecej od Roda, ale jest za to w slabiutkiej formie. Davydenko ma zbyt duza przewage by miala mu ona nie wystarczyc do kwalfikacji.

DUN I LOVE - 11-09-2008 19:56:51

Zgadzam się z Bizonem, Kolia już może rezerwować bilety do Chin.
Przewagę nad 6 miejscem, jak na ostatnie wyniki, ma niewiarygodnie dużą.

xydorux - 18-09-2008 18:54:38

Więc skoro Davydenko jest pewny wybiorę już tylko 3, którzy moim zdaniem zagrają w Masters

1 Del Potro - na US błysnął i uważam, że formę utrzyma. Ma najmniej roegranych turniejów z czołówki i to też może być jego atut.
2 Roddick - myślę, że jeszcze troche podciągnie i znajdzie się na 7 miejscu
3 Gonzalez - bo zwykle 8 miejsce wywalcza się rzutem na taśme a Fernando z walczącego grona o tą lokatę ma najwięsze szanse na udany finisz.

Poa tym możliwe, że kogoś z czołówki wyeliminuje kontuzja i wskoczy zawodnik typu Wawrinka lub Ferrer

DUN I LOVE - 20-10-2008 20:03:36

http://www.masters-cup.com/1/home/

Davydenko po raz 4 awansował do Turnieju Mistrzów.
Jako 6 (już w tym tygodniu) wejdzie Rod, a walka o pozostałe 2 miejsca rozstrzygnie się już w Paryżu.


Uczestnicy na 20.10.08:
1. Nadal
2. Federer
3. Djoković
4. Murray
5. Davydenko

6. Roddick
7. Ferrer
8. Del Potro
--------------
9. Simon
10.Wawrinka

COA - 20-10-2008 20:08:35

Btw
Z jakiej paki Cuevas i Horna zagrają niby w mastersie mimo że mają prawie 200 pkt mniej niż ósma para ? Co to, RG to gwarancja występu ?

DUN I LOVE - 20-10-2008 20:12:48

Tak, Mistrzostwo wielkoszlemowe to gwarancja występu w Mastersie :) Horna i Cuevas zagrali ze sobą tylko w 3 turniejach w tym roku. W Szanghaju wystąpią dzięki dzikiej karcie.

http://www.masters-cup.com/1/news/20..._qualifies.asp

Cuevas and Horna have played together in three tournaments this season (7-2 record), gaining entry into Shanghai as a result of their Roland Garros title (d. Nestor-Zimonjic) in June.

Lista startowa turnieju deblowego:
1 Nestor, Daniel CAN/Zimonjic, Nenad SRB
2 Bryan, Bob USA/Bryan, Mike USA
3 Erlich, Jonathan ISR/Ram, Andy ISR
4 Bhupathi, Mahesh IND/Knowles, Mark BAH
5
6
7
(WC) Cuevas, Pablo URU/Horna, Luis PER

Robertinho - 20-10-2008 20:44:23

Ja mam jedno życzenie; Murray ma trafić do grupy Feda, bo ewentualny półfinał między tymi nimi, to byłaby spora strata dla turnieju. W 1/2 dla Rogera poproszę pana Djokovica.(to już chyba dwa życzenia xDD)

DUN I LOVE - 20-10-2008 20:50:15

Robertinho napisał:

W 1/2 dla Rogera poproszę pana Djokovica.(to już chyba dwa życzenia xDD)

Naprawdę myślisz, że Djoko da radę wyjść z grupy? :P
Tak poważnie to bardzo chętnie bym widział całą top-4 w 1/2, wtedy mecze zapowiadałyby się doprawdy wyśmienicie.

Maryj w grupie Feda? Najlepiej, żeby zagrali ze sobą 2 razy, bo trzeba szukać szans na poprawę bilansu H2H :P

Nie mogę się doczekać tego turnieju :)

Fed-Expresso - 20-10-2008 21:08:22

Ja myślę,i to całkiem serio, że szanse Djoko na wyjście z grupy są mniejsze niż małe :D. Chyba, że trafi do niej razem z Denką i Ferrerem. Podejrzewam, że Roger trafi do grupy właśnie z Nole. Nawet jeśli Federer i Murray nie trafią do jednej grupy to ich pojedynek finałowy na tę chwilę wydaje się więcej niż prawdpodobny, Murray gra znakomicie i fizycznie również wygląda świetnie natomiast Roger prezentuje swój normalny,wysoki poziom który pozwalał mu triumfować w turnieju Masters już 4 razy,

Kubecki - 22-10-2008 16:40:58

Najpierw Andy (obojetnie który) zleje tyłek Rogerowi, nawet jesli ten wyjdzie z grupy to tam przejedzie sie po nim Novak i tyle będzie Waszego Helweta :D

DUN I LOVE - 22-10-2008 16:57:59

Kubecki napisał:

przejedzie sie po nim Novak i tyle będzie Waszego Helweta :D

Patrząc na ich bilans H2H to Serb taką jazdę zrobi, że głowa mała :D

Robertinho - 22-10-2008 17:53:23

Aj tam, H2H to nie ma co się przesadnie sugerować; dobrze dysponowany Novak absolutnie jest w stanie Federera pokonać, a już zwłaszcza w meczu best-of-3. Pytanie oczywiście jest, w jakiej formie objawi się na TMC, ja bym jednak w żadnym razie Serba nie lekceważył.

Kubecki - 22-10-2008 21:55:22

Masters to ostatnia szansa Novaka na osiągnięcie czegoś wiekszęgo w tym sezonie ( no chyba, ze wygra w Paryżu ale w to raczej wątpię) Od szczęśliwej wygranej w Rzymie nie zdobył tytułu, a sezon rozpoczął się przeciez dla niego kapitalnie i miał to być własnie jego rok. Oczywiscie, nikogo nie dziwi, ze Nole jesienia to juz nie ten sam zawodnik co w chociażby w połowie sezonu, no ale panie Djokovic wypadało by jeszcze zrobić jakiś dobry wynik na zakończenie sezonu..

a tak najobiektywniej patrząc to jeśli Rafa nie potwierdzi swojej calkowitej dominacji w tym sezonie w Szanghaju to będę co najmniej lekko zdziwiony ;]

Alex - 23-10-2008 17:12:21

Wynik tego turnieju wcale nie jest aż taki oczywisty. Rafa może i jest w całkiem niezłej formie ale jego apogeum formy już mineło, do tego zmaga się z urazem ramienia, ofc nie odbieram mu szans na sukces byłoby to piękne zwięczenie sezonu. Inni gracze też mają spore szanse Andy M. blyszczy formą, imponuje nawet mnie a nie należy on do moich ulubionych graczy, Roger powoli się budzi z długiego snu sezonowego, Novak ostatnio nie pokazywał wielkiego tenisa więc może się wreszcie obudzi. Jeszcze troche czasu zostało może ktoś się wycofa i będziemy mieć zaskakujące rozstrzygnięcia, czas pokaze.

DUN I LOVE - 28-10-2008 13:33:18

Przed zawodami w Paryżu są 3 spoty do zajęcia, ranking wygląda tak:

1) Rafael Nadal* 1317
2) Roger Federer* 1023
3) Novak Djokovic* 921
4) Andy Murray* 666
5) Nikolay Davydenko* 425

6) Andy Roddick 376
7) Juan Martin del Potro 361
8) Gilles Simon 348
....................................
9) David Ferrer 345
10) James Blake 317
11) Stanislas Wawrinka 308
12) Jo-Wilfried Tsonga 297
13) David Nalbandian 282
14) Fernando Verdasco 275
15) Gael Monfils 271

Stan na 2 rundę w Paryzu (wyrzuciłem Gonza, bo on już zakończył sezon).

* awans do TMC.

Patrząc na powyższe Roddickowi brakuje 1 wygranego meczu, by nie oglądać się na rywali i w spokoju awansować do Szanghaju.
Del Potro "wystarczy" 1/4, Simonowi lepszy wynik od Ferru, jeżeli Gilles polegnie wcześniej niż Ferru to David wskakuje na 8 miejsce.

Oczywiście te wyniki A-Roda i JMDp mogą być niższe i dać im awans, ale to już zależy od ich rywali, mniej od nich samych.

aś - 28-10-2008 13:59:27

Paris To Decide 3 Singles, 1 Doubles Slot

© Getty Images The final three positions for the season-ending Tennis Masters Cup in Shanghai will be determined this week at the BNP Paribas Masters. There are 11 players in contention to qualify for the prestigious eight-player field, which will take place Nov. 9-16.

Going into the last tournament of the regular season, the Nos. 6-8 players are Andy Roddick with 369 points, Juan Martin del Potro (354) and Gilles Simon (341). Spaniard David Ferrer (338), who reached last year's final in Shanghai, slipped from No. 7 to No. 9 and trails Simon by three points. Both del Potro and Simon passed Ferrer with semifinal results in Basel and Lyon, respectively.

Other players within reach are: No. 10 James Blake (310), No. 11 Stanislas Wawrinka (301), No. 12 Jo-Wilfried Tsonga (290), No. 14/last year's champion David Nalbandian (275), No. 15 Fernando Verdasco (268), No. 16 Gael Monfils (264) and No. 17 Robin Soderling (258). No. 13 Fernando Gonzalez withdrew from Paris.

This week in Paris, there are multiple scenarios how a player could qualify for Tennis Masters Cup. Here's a look at the leading contenders and some of the ways they may get in (daily updates will be available throughout the tournament on ATPtennis.com):

6) Andy Roddick
- Qualifies with semifinal, final or title.
- Qualifies with Round of 16 and no more than two of the following happens: del Potro and Simon reach SFs, Ferrer reaches final, Blake or Wawrinka or Tsonga win title.


7) Juan Martin del Potro (pictured)
- Qualifies with final or title.
- Qualifies with Round of 16 and no more than one of the following happens: Simon or Ferrer reach SFs, Blake, Wawrinka reach final, Tsonga or Nalbandian win title.

8) Gilles Simon
- Qualifies with final or title.
- Qualifies with Round of 16 and no more than one of the following happens: Del Potro reaches Round of 16. Ferrer reaches QF, Blake, Wawrinka or Tsonga reach final, Nalbandian, Verdasco, Monfils or Soderling win title.

9) David Ferrer
- Qualifies with final or title.
- Qualifies with Round of 16 and none of the following happens: Simon reaches Round of 16, Blake reaches SF, Wawrinka or Tsonga reach final, Nalbandian, Verdasco, Monfils or Soderling win title..
- Qualifies with QF and no more than one of the following happens: del Potro reaches Round of 16, Simon reaches QF, Wawrinka reaches final, Tsonga, Nalbandian, Verdasco or Monfils win title.

10) James Blake
- Qualifies with title.
- Qualifies with SF and no more than one of the following happens: del Potro and Simon reach Round of 16, Wawrinka or Tsonga reach final, Verdasco, Monfils, Nalbandian and Soderling wins title.
- Qualifies with final and no more than two of the following happens: Roddick reaches Round of 16, del Potro and Simon reach semifinals, Wawrinka wins title.

12) Jo-Wilfried Tsonga
- Qualifies with Paris title
- Qualifies by reaching final and no more than one of the following happens: del Potro wins a round, Simon or Ferrer reach QFs. Wawrinka, Nalbandian or Verdasco win title.

13) Fernando Gonzalez
- Has withdrawn from Paris and now cannot qualify for Shanghai.

14) David Nalbandian
- With Title and no more than two of the following happens: Roddick reaches Round of 16. Del Potro reaches QF. Simon, Ferrer reach semifinals. Blake reaches final.
- With Final and none of the following can happen: Simon and Ferrer reach Round of 16, Blake and Wawrinka reach SF, Tsonga, Verdasco, Monfils, Soderling do not win Paris.

15) Fernando Verdasco
– Must win title and no more than one of the following happens: del Potro wins a match. Simon or Ferrer reach SF. Blake reaches final.

16) Gael Monfils
– Must win title and no more than one of the following happens: del Potro wins a match. Simon reaches QF. Ferrer reaches SF. Blake or Tsonga reach final.

17) Robin Soderling
– Must win title and no more than 1 of the following can happen: Del Potro wins a match, Simon reaches QF. Wawrinka reaches SF. Blake or Wawrinka or Tsonga reach Final. Nalbandian, Verdasco or Monfils win Paris.

DOUBLES RACE: No. 5 Bjorkman/Ullyett and No. 6 Dlouhy/Paes qualified last week for the Tennis Masters Cup, leaving one spot remaining with three teams in contention going into Paris. Here is a look at the doubles scenarios:

7) Fyrstenberg/Matkowski will qualify if:
1) Fyrstenberg/Matkowski lose in 1st round or 2nd round and Coetzee/Moodie lose first match and Melo/Sa do not win Paris.
2) Fyrstenberg/Matkowski lose in QF and Coetzee/Moodie lose 1st match and Melo/Sa do not win Paris.
3) Fyrstenberg/Matkowski lose in SF and Coetzee/Moodie lose before SF.
4) Fyrstenberg/Matkowski reach Final.

8) Coetzee/Moodie will qualify if:
1) Coetzee/Moodie reach QF and Fyrstenberg/Matkowski do not reach the Semi-Final and Melo/Sa do not win Paris.
2) Coetzee/Moodie reach SF and Fyrstenberg/Matkowski do not reach the Final.
3) Coetzee/Moodie reach F and Fyrstenberg/Matkowski do not win Paris.
4) Coetzee/Moodie win Paris.

9) Melo/Sa will qualify if: they win the Paris title and Fyrstenberg/Matkowski and Coetzee/Moodie lose before the semifinals.


from http://www.masters-cup.com/1/news/2008/ … toplay.asp

Woodies_Fan - 30-10-2008 14:44:08

http://www.atptennis.com/1/en/2008news/ … ursday.asp

A więc Roddick stał się szóstym tenisistą, który zapewnił sobie awans do Szanghaju.

jaaro - 01-11-2008 11:37:27

Powołując się na artykuł hiszpańskiej El Mundo, która to przeprowadziła krótki wywiad zarówno z Rafaelem, jak i z jego coachem - Tonim można potwierdzić informację, iż Rafa Nadal nie weźmie udziału w tegorocznym turnieju mistrzów z powodu kontuzji kolana

Rafa:

I felt a piercing pain in my knee and then I couldn't take impulse anymore. You can't play top level matches in such conditions.

I'm undergoing some medical tests. I hope to be able to go to Shanghai but I'm not gonna take any crazy chance. If I can't, I'm not going, I'm coming back for DC, and if I can't go to DC either so be it, I'd have to leave it for next year.

We give 100% in each match and the season is long. ATP should give it some thinking, see what's happening at the end of the season. Balls come faster and faster and it's getting harder for our bodies.


Uncle Toni:

Right now we're thinking of not going to Shanghai, we're actually more "out" than "in" as we'd like at least to be ready for DC.

We had to retire here because of the problems dragging on from Madrid, he just couldn't bear it longer. When you've played so many matches and there are yet two important tournaments (DC and Shanghai) ahead it's even more complicated because there is no break.

We have to talk to the Federation's physician and hear his opinion. Right now we think we're pulling out of Shanghai and see if he can be ready for DC. Rafa went out today because he wanted to give it a try. At the end people are paying their tickets, I understand their suspicions.

DUN I LOVE - 01-11-2008 11:58:07

Z Szanghajem to mogą być niezłe jaja :]

Nadal pewnie się wycofa, Nalbandian (o ile uzyska kwalifikacje) prawdopodobnie odmówi (!) gry, bo za wszelką cenę chce wygrać Puchar Davisa. Ponoć sypać się zaczął Del Potro i Jego start w Chinach pod znakiem zapytania. Djoković bez formy.

Wiele wskazuje na to, że Simon, Blake a nawet Tsonga czy Ferru mogą liczyć na wejście do turnieju "kuchennymi" drzwiami.

Fed-Expresso - 01-11-2008 17:26:48

I w takim momencie zawsze wychodzi wielkość Federera, który występując  nie mniej od reszty stawki z reguły podczas MC gra kapitalnie, szczególnie finały jego wykonaniu są imponujące(pomijam 2005 kiedy grał po dość poważnej kontuzji). W tym roku jednak ma jednego, ale za to śmiertelnie poważnego rywala którym jest Andy Murray. Pytanie tylko czy w przypadku jeśli dojdzie do spotkania tych dwóch w meczu best of 5, to czy Szkot jest w stanie nawiązać równorzędną walkę przez dłużej niż 3-3,5 seta.

DUN I LOVE - 01-11-2008 19:39:29

Del Potro jako 7 gracz zapewnił sobie kwalifikację do Szanghaju.

O 8 pozycję powalczą zawodnicy jutro - obecnie:
8) Jo-Wilfried Tsonga 360
.....................................................
9) Gilles Simon 356
10) James Blake 355
11) David Nalbandian 345

Jeżeli wygra Jo:
7) Jo-Wilfried Tsonga 390
8) Juan Martin del Potro 369
.....................................................
9) Gilles Simon 356
10) James Blake 355
11) David Nalbandian 345

Jak wygra Nalb:
7) David Nalbandian 375
8) Juan Martin Del Potro 369
....................................................
9) Jo-Wilfried Tsonga 360
10) Gilles Simon 356
11) James Blake 355

Także finał Paryski zadecyduje o ostatnim bilecie do Chin.

Fed-Expresso - 01-11-2008 19:48:04

Najpewniej niezależnie od rozstrzygnięcia to Jo zadebiutuje w MC skoro Nalbi na 1 miejscu stawia zwycięstwo w Pucharze Davisa.

Radek - 02-11-2008 14:34:37

Dziś już PRAWIE wiemy jak będzie wyglądała finałowa ósemka:

1. Nadal R.
2. Federer R.
3. Djokovic N.
4. Murray A.
5. Davydenko N.
6. Roddic A.
7. Del Potro J.M. :)
8. Nalbandian D. /Tsonga J-W.

DUN I LOVE - 03-11-2008 18:56:25

http://www.atptennis.com/1/en/2008news/ … hdraws.asp

Nadal OUT
Simon IN

Blue - 03-11-2008 19:02:18

po prostu żal to komentować :/ Nadal sam sobie winny - w ogóle nie powinien wychodzić na mecz z Davydenko..
no trudno Simon przynajmniej się nie powiesi :D

Bizon - 03-11-2008 19:14:19

Wielka szkoda dla tego turnieju. Rafa nawet w sredniej dyspozycji duzo by tutaj wniosl i mogl namieszac. A Simon w ostatnim czasie z pewnoscia przezywa duza hustawke nastrojow ;)

DUN I LOVE - 03-11-2008 19:35:39

Jak wielka to strata dla turnieju tłumaczyć nie trzeba, ale to chyba było jedyne rozsądne wyjście.
W Paryżu w meczu z Kolią nie dał rady normalnie zagrać Bh ze względu na przeszywający ból kolana, więc ewentualna gra w Szanghaju mogłaby tylko pogorszyć stan zdrowia, a z taką kontuzją za wiele by w tym turnieju nie ugrał niestety.

Simon faktycznie chimeryczny, ale Bozia mu wynagrodziła za znakomity sezon, szkoda tylko, że wskutek absencji rakiety nr1 :)

Nula - 03-11-2008 20:09:27

Naprawdę szkoda Rafy :(  Osiągnął w tym roku chyba wszystkie swoje cele, ale i zapłacił na koniec sezonu dużo wyższą cene, ja mam nadzieje, że to nie jest jakiś początek końca. W tym roku jakoś MC mnie nie pasjonuje, zapowiada się sennie i nudno, wszyscy maja już dość sezonu i bardziej przypominają inwalidów niż tenisistów.
Ale tym samym szanse Rogera rosną :mrgreen:
I obecnie jeszcze tylko w Tsondze i w Murrayu widze zawodników, którzy będą potrafili utrzymać jako taki poziom tego turnieju :]

Chyba ta jesień mnie tak pesymistycznie nastraja :P

Bizon - 03-11-2008 20:26:13

Czytałem ze ta kontuzja nie jest az tak powazna, tylko wujek Toni nalegal by Rafa wyleczyl sie w 100% na final Davis Cupa. Widac stawiaja sobie za cel podobnie jak Nalbandian triumf w Davisie i w sumie maja racje. Przewage Nadal i tak bedzie mial spora nawet jak Federer wygra wszystkie mecze w Szanghaju (bedzie to wtedy 720pkt nad drugim Rogerem), a wygraniej po raz kolejny z wlasnym krajem DC jest chyba bardziej prestizowe niz Masters Cup.

DUN I LOVE - 03-11-2008 23:32:58

Bizon napisał:

a wygraniej po raz kolejny z wlasnym krajem DC jest chyba bardziej prestizowe niz Masters Cup.

Myślę, że to kwestia bardzo dyskusyjna i chyba założę taki wątek :P
TMC to nie byle jaki Masters. To jest 5 najważniejszy tytuł w karierze singlowej, tuż po imprezach rangi wielkoszlemowej. Puchar Davisa to też wielka tradycja. Nadal wygrał już PD, po Masters Cup nie sięgnął nigdy i trudno mi powiedzieć, co jest dla Niego ważniejsze. Ta decyzja o tym nie przesądza. To nie było wycofanie podyktowane tylko chęcią treningu przed finałem z Argentyną, to była wreszcie racjonalna decyzja sztabu Rafy, który nie chce dopuścić do pogłębienia się urazów, zwłaszcza, że te Jego kolana są "słynne" grubo ponad 2 sezony.


Co do tego co poruszyła Nula, trudno jest ocenić kto w jakiej formie zagra w Chinach i relatywnie do roku 2005 ten turniej zapowiada się ciekawie. Równie dobrze gracze mogą grać lepiej, inni gorzej, albo tak samo jak ostatnio, reguły nie ma i to jest w tym wszystkim najbardziej fascynujące.

Federer,Murray,Tsonga, Del Potro i Simon drugą część roku mają bajeczną, Denko przypomniał o sobie w Paryżu, Roddick gra cały czas dobrze, tylko stracił to "coś" w ważnych chwilach. Djoković jest wypompowany, ale nie chce mi się wierzyć aby drugi rok z rzędu wyjechał z Szanghaju z niczym, jeszcze bardziej ubogi w energie. :)

Będzie ciekawie ;)

Robertinho - 04-11-2008 13:39:48

Ja myśle, że może być bardzo ciekawie, pamiętam że TMC 2005 też awizowano jako lewizne, a skończyło się jednym z najlepszych spotkań ostatnich lat; nie ma co kwękać na zapas.

Wyborną forme tej jesieni pokazali Fed, Maryż i Ali; oni też będą głównymi faworytami. Murray właściwie od Montrealu jest w życiowej dyspozycji, gra znakomity tenis i zdrowie też zdaje mu się dopisywać, jeśli zregeneruje siły po maratoniku, jaki sobie ostatnich tygodnich zafundował, powinien dojść bardzo daleko.

Tsonga chyba wreszcie pokonał kontuzje i wrócił w formy z AO; bardzo nierówny to gracz, ale siłę ognia ma na TOP 3 chyba nawet; myśle, że bardzo będzie chciał potwierdzić tegoroczne sukcesy w ostatnim turnieju sezonu.

Co do Feda zaś; jeśli podleczy się na tyle, że bedzie w stanie grać na poziomie z najlepszych występów z Madrytu i Bazylei, jestem o Szwajcara zupełnie spokojny.

Co do grup, to nie chce mi się sprawdzać jakie tam są kryteria, ale Fed i Djoko jako najwyżej rozstawieni nie mogą być razem, więc moja grupa marzeń:

Federer

Djokovic

Roddick

Simon

nie dojdzie do skutku, a szkoda, bo wtedy Roger mógłyby wyrównać dużą część tegorocznych rachunków jeszcze przed półfinałem.

Proponuje więc grupy:

Federer

Murray*

Roddick

Simon

i

Djokovic

Tsonga*

Davydenko

Del Potro


(* ewentualnie tych można zamienić)

Tym sposobem trzej teoretycznie najlepiej dysponowani nie będą razem w grupie, ale też nie dojdzie do półfinału Federer - Murray, na który nie mam przesadnej ochoty. :P

DUN I LOVE - 04-11-2008 15:53:34

Trudno trafić w schemat losowania, równie dobrze może to być 1-3-5-7, a także 1-4-5-8. Pewne jest , że Roger i Novak nie będą w tej samej grupie, podobnie jak Murray i Denko (czyli 3 i 4), a prawdopodobnie także Simon i Del Potro (8 i 7 ).

Mój układ:
1. Federer,Davydenko,Roddick, Del Potro
2. Djoković, Murray, Tsonga, Simon

W miarę wyrównane się wydają.

Bizon - 04-11-2008 16:29:17

Moja grupa marzen

Djokovic, Davydenko, Roddick, Simon. Z takiej grupy to Rod moglby wyjsc

Grupa smierci

Federer, Murray, Roddick, Tsonga. W tej to by pewnie ani jednego meczu nie wygral...

Raddcik - 04-11-2008 20:10:09

Bizon napisał:

Grupa smierci

Federer, Murray, Roddick, Tsonga. W tej to by pewnie ani jednego meczu nie wygral...

drugi raz Tsonga raczej tyle szczescia by nie miał ...;] a wogóle może mieć Rodzik dzien i wygrac z kazdym, takze ja bym go nie przekreślał :P

Robertinho - 04-11-2008 21:22:34

DUN I LOVE napisał:

Mój układ:
1. Federer,Davydenko,Roddick, Del Potro

To żeś rywali dla Łogera wykoncypował. :D Ktoś złośliwy powiedziałby "dwa młotki i luzer", ale jako że jestem znany na forum z wykwintnych manier, to nie powiem. :D

Lena - 05-11-2008 10:32:50

Oficjalny podział:

Red Group: 1-Roger Federer, 3-Andy Murray, 5-Andy Roddick 8-Gilles Simon

Gold Group: 2-Novak Djokovic, 4-Nikolay Davydenko, 6-Jo-Wilfried Tsonga, 7-Juan Martin Del Potro



:D

Robertinho - 05-11-2008 10:37:14

Nie, żebym się chciał przechwalać, albo coś, no ale:

Robertinho napisał:

Proponuje więc grupy:

Federer
Murray
Roddick
Simon

i

Djokovic
Tsonga
Davydenko
Del Potro

:P

DUN I LOVE - 05-11-2008 10:42:18

Ot i wylosowali - pierwsza grupa ma dwóch faworytów, nazwisk podawać chyba nie trzeba, niemniej różne rzeczy już w tym turnieju widziałem.

Druga grupa to w zasadzie bez wyraźnych faworytów, moim zdaniem każdy zestaw 2 najlepszych graczy jest możliwy, nawet ze skreślanym Djoko w roli głównej.

Robertinho - 05-11-2008 11:00:23

W Czerwonej najlepiej byłoby, żeby na początek Fed zagrał z Maryjem; Roger zwykle słabo zaczyna turnieje i TMC nie jest tu wyjątkiem jak pamietamy z poprzednich lat, a przegrana z Andym na początku niewiele znaczy, z kimś innym może mieć nieprzyjemne konsekwencje. Potem byłby Simon, a na deserek Rod. :D


Przednie jajo będzie, jak ze Złotej grupy wyjdzie Denko :D , co wcale nie jest niemożliwe, bo Djoko cieniuje, Tsonga nierówny, a Del Potro na samą myśl o "wachadełku" może stracić ochotę do gry. :D

DUN I LOVE - 05-11-2008 11:14:32

Denko w drugiej grupie jest bardzo poważnym kandydatem do awansu.
Kola drugą część sezonu o dziwo "przebimbał" tj grał relatywnie mało, często wcześnie przegrywał. Być może to kara za tę stachanowską grę z lat ubiegłych, a być może chwilowa obniżka formy. 
Facet choć żylasty i drobny jest bardzo silny i być może przejdzie najlepiej aklimatyzację z tej drugiej "4".
Tsonga grać tak jak w Bercy nie musi, prawdopodobnie nie będzie , Del Potro od lipca prawie ciągle gra, a z Mr Krecza tytanem kondycji tak szybko się nie stanie, więc też jest dużą niewiadomą.

No i Djoko. Jak już pisałem trudno mi sobie wyobrazić by po raz 2 z rzędu przegrał wszystkie 3 mecze w Chinach. Oczywiście w obecnym stanie i tak nikłym zapasie paliwa ciężko mu będzie zrobić tu jakiś fajny rezultat.

Robertinho - 05-11-2008 11:22:30

Łatwiejszej grupy Djoko dostać nie mógł, wszystko zależy od jego formy. Więc jeśli coś tam jeszcze zostało sił, jego szanse na wyjście wygladają dobrze, przynajmniej na papierze.

Bombardiero - 05-11-2008 13:03:38

W grupie czerwonej z walki wypada chyba tylko Simon, jednak nic nie jest pewne.Chociaż wszystko wydaje się tutaj oczywiste to ja nie jestem wcale pewien awansu Federera i Murraya.
Grupa żółta bardziej wyrównana.Nie wiem jak sobie poradzi Davydenko, ale uważam, że on raczej zajmie ostatnią pozycję.Namieszać może Tsonga, bo zaczął grać naprawdę dobry tenis i jeśli wszystko pójdzie tak jak w Paryżu to awans z grupy ma pewny.Del Potro ostatnio przegrał dwa razy z Nalbandianem, a ten dwa razy się meldował wtedy w finałach, więc dla niego też nie wszystko stracone.Pytanie czy jest w stanie ograć Djokovica, który ostatnio formą nie grzeszy.Ciekawe czy wytrzyma kondycyjnie ten turniej, czy pokaże to na co go naprawdę stać.Jednak niespodzianką wielką nie będzie jeśli z grupy nie wyjdzie.

Głównym faworytem do zwycięstwa jest chyba Federer, bo Murray choć niesamowicie groźny może sobie nie poradzić.Wiele może namieszać też Tsonga.Szkoda, że nie ma Nadala, bo turniej byłby bardziej wyrównany i na pewno lepiej by się śledziło wyniki, jednak odpoczynek się przyda po to by osiągnąć jeszcze lepsze wyniki w następnym sezonie.

DUN I LOVE - 05-11-2008 14:22:45

Robertinho napisał:

Łatwiejszej grupy Djoko dostać nie mógł, wszystko zależy od jego formy. Więc jeśli coś tam jeszcze zostało sił, jego szanse na wyjście wygladają dobrze, przynajmniej na papierze.

Forma formą, ale właśnie to co się stało przed rokiem niepokoi bardziej. Tam po prostu nie było benzyny.
Novak był w dobrej formie tenisowej, nie grał źle, niektóre piłki miał bajeczne, on po prostu nie miał sił, by nawiązać z kimś walkę dłuższą niż 1-1,5 seta.

Swoją drogą w tych mastersach jesiennych nawet i formy nie było - bardzo mnie ciekawi występ tego człowieka.

Raddcik - 05-11-2008 15:00:45

DUN I LOVE napisał:

Ot i wylosowali - pierwsza grupa ma dwóch faworytów, nazwisk podawać chyba nie trzeba, niemniej

wiadomo że nie trzeba, ja wiem że Rod jest wsród nich xDD

Fed-Expresso - 05-11-2008 15:19:54

Bardzo mnie cieszy że Fed i Murray grają w jednej grupie, co daje gwarancje że nie spotkają się wcześniej niż w finale(zakładając, że obu uda się wyjśćz grupy). Wobec wycofania Nadala jak dla mnie wyleczony Federer jest dość wyraźnym faworytem, szczególnie że finał jest rozgrywany w formule best of 5 a naprawdę mało kto jest w stanie ograć Szwajcara poza Rafą na takim dystansie.

Bizon - 05-11-2008 15:31:04

Fatalna losowanie dla Roddicka. W sumie wyloswal prawie najgorzej jak mogl. Z Simonem wygra i to byloby na tyle. Murray jeszcze jak sie paletal w okolicach Top 10 czesto ogrywal Roda, teraz to juz nie ma o czym mowic... Jest jeszcze Federer, ktory na pewno ma w pamieci Miami, no i zeby sie tylko amerykanski chlopiec znowu nie skompromitowal.

Zlota grupa duzo slabsza i tak jak piszecie, wcale sie nie zdziwie jak wyjdzie z niej Davydenko. W poprzednim roku Djokovic zaprezentowal sie w Chinach zalosnie, teraz tez nie zapowiada sie na to by bylo wiele lepiej. Jezeli jednak znajdzie sily na rozegranie na dobrym poziomie 3 meczow, to spokojnie awansuje. Tsonga to wielka niewiadoma, a Del Potro pokazal ze o ile goli kelnerow po kolei, tak z czolowymi zawodnikami glownie przegrywa.

DUN I LOVE - 05-11-2008 22:39:22

Zeny jednym poprawić humory, innym troszkę popsuć :D Poniżej bilanse H2h między uczestnikami Mastersa:

HEAD to HEAD :

FEDERER (40-8)
- Djokovic 7:2
- Murray 2:3
- Davydenko 12:0
- Roddick 15:2
- Tsonga 1:0
- Del Potro 3:0
- Simon 0:1

DJOKOVIC (10-14)
- Federer 2:7
- Murray 4:2
- Davydenko 0:1
- Roddick 2:1
- Tsonga 1:2
- Del Potro 1:0
- Simon 0:1

MURRAY (17-14)
- Federer 3:2
- Djokovic 2:4
- Davydenko 3:3
- Roddick 4:2
- Tsonga 1:2
- Del Potro 2:0
- Simon 2:1

DAVYDENKO (8-23)
- Federer 0:12
- Djokovic 1:0
- Murray 3:3
- Roddick 1:5
- Tsonga 1:0
- Del Potro 1:1
- Simon 1:2

RODDICK (14-24)
- Federer 2:15
- Djokovic 1:2
- Murray 2:4
- Davydenko 5:1
- Tsonga 2:1
- Del Potro 0:1
- Simon 2:0

TSONGA (6-8)
- Federer 0:1
- Djokovic 2:1
- Murray 2:1
- Davydenko 0:1
- Roddick 1:2
- Del Potro 0:1
- Simon 1:1

DEL POTRO (4-8)
- Federer 0:3
- Djokovic 0:1
- Murray 0:2
- Davydenko 1:1
- Roddick 1:0
- Tsonga 1:0
- Simon 1:1

SIMON (7-7)
- Federer 1:0
- Djokovic 1:0
- Murray 1:2
- Davydenko 2:1
- Roddick 0:2
- Tsonga 1:1
- Del Potro 1:1

Robertinho - 06-11-2008 21:47:43

Plan gier na pierwsze dni turnieju:

Sunday, November 9, 2008

Center Court start 2:00 pm (7 am CET/1 am ET)

N. Djokovic (SRB) vs JM del Potro (ARG)
N. Davydenko (RUS) vs JW Tsonga (FRA)
Bryan/Bryan vs Cuevas/Horna
Bhupathi/Knowles vs Coetzee/Moodie

Monday, November 10, 2008

Center Court start 2:00 pm (7 am CET/1 am ET)

Nestor/Zimonjic vs Fyrstenberg/Matkowski
Bjorkman/Ullyett vs Dlouhy/Paes
Not before 6:00 pm (11 am CET/5 am ET)
R. Federer (SUI) vs G. Simon (FRA)
Not before 8:00 pm (1 pm CET/7 am ET)
A. Murray (GBR) vs A. Roddick (USA)

DUN I LOVE - 06-11-2008 21:51:16

Mr Disney po Szanghaju opuszcza fotel Szefa ATP i opuści Go po wcieleniu w życie swojego kolejnego super pomysłu. Otóż 1 raz od dawien dawna finał Turnieju Mistrzów będzie rozgrywany formuła Best-of_3, czyli do 2 wygranych setów. W związku z tym nie ma sensu dywagować, czy ktoś może wygrać 3 sety w 1 meczu z Federerem, bo po prostu nie będzie nam dane tego tutaj sprawdzić :P

Robertinho - 06-11-2008 22:01:10

No bez jaj... Finał Maters Cup jako normalny meczyk? Szkoda komentować. :]

DUN I LOVE - 06-11-2008 22:23:17

Oryginalna wersja newsa:

3.01 Tennis Masters Cup
A. Competition Format
The Tournament shall be a singles Round Robin format with eight (8) players. There shall be two (2) groups of four (4) players each with 8 seeds to be determined by the ATP 2008 Race standings on the Monday after the last ATP Tournament of the calendar year. All matches shall be the best of three (3) tie-break sets, including the final. The Round Robin shall determine the four (4) players for the semifinals with the format thereafter being a Single Elimination competition.

Bizon - 07-11-2008 06:05:24

Cale szczescie ze ten burak opuszcza swoje stanowisko. Z innej beczki, mecze Masters Cupu beda odbywac sie jakos w godzinach porannych naszego czasu ? od 7-8 i jakos do 13 ?

DUN I LOVE - 07-11-2008 12:20:43

Tak, pierwsze single ruszają rano (ok7 rano), drugi mecz w okolicach 10-11.

Robertinho - 07-11-2008 12:24:43

Dobrze, że długi weekend. :D Natomiast od środy będzie nieco mniej ciekawie. :]

DUN I LOVE - 07-11-2008 12:26:45

TURNIEJ DEBLOWY:

Red Group
Bryan/Bryan
Bhupathi/Knowles
Coetzee/Moodie
Cuevas/Horna

Gold Group
Nestor/Zimonjic
Bjorkman/Ullyett
Dlouhy/Paes
Fyrstenberg/Matkowski

Bizon - 07-11-2008 21:20:01

DUN I LOVE napisał:

Tak, pierwsze single ruszają rano (ok7 rano), drugi mecz w okolicach 10-11.

To swietnie sie sklada, bo z tej okazji wziolem nocna zmiane w robocie i bym sie zalamal gdyby okazalo sie ze sie myle ;)

Czyli teraz tylko czekac do niedzielnego poranka az ruszy ta machina. A potem juz bedzie post przez 1,5 miesiaca... Szkoda ze to nie sa maszyny i nie moga grac na okraglo :P

aś - 08-11-2008 09:13:39

H2H

http://i222.photobucket.com/albums/dd167/carinsydney/H2HTotal.jpg

COA - 08-11-2008 11:47:50

DUN I LOVE napisał:

Zeny jednym poprawić humory, innym troszkę popsuć :D Poniżej bilanse H2h między uczestnikami Mastersa:

HEAD to HEAD :

FEDERER (40-8)
- Djokovic 7:2
- Murray 2:3
- Davydenko 12:0
- Roddick 15:2
- Tsonga 1:0
- Del Potro 3:0
- Simon 0:1

DJOKOVIC (10-14)
- Federer 2:7
- Murray 4:2
- Davydenko 0:1
- Roddick 2:1
- Tsonga 1:2
- Del Potro 1:0
- Simon 0:1

MURRAY (17-14)
- Federer 3:2
- Djokovic 2:4
- Davydenko 3:3
- Roddick 4:2
- Tsonga 1:2
- Del Potro 2:0
- Simon 2:1

DAVYDENKO (8-23)
- Federer 0:12
- Djokovic 1:0
- Murray 3:3
- Roddick 1:5
- Tsonga 1:0
- Del Potro 1:1
- Simon 1:2

RODDICK (14-24)
- Federer 2:15
- Djokovic 1:2
- Murray 2:4
- Davydenko 5:1
- Tsonga 2:1
- Del Potro 0:1
- Simon 2:0

TSONGA (6-8)
- Federer 0:1
- Djokovic 2:1
- Murray 2:1
- Davydenko 0:1
- Roddick 1:2
- Del Potro 0:1
- Simon 1:1

DEL POTRO (4-8)
- Federer 0:3
- Djokovic 0:1
- Murray 0:2
- Davydenko 1:1
- Roddick 1:0
- Tsonga 1:0
- Simon 1:1

SIMON (7-7)
- Federer 1:0
- Djokovic 1:0
- Murray 1:2
- Davydenko 2:1
- Roddick 0:2
- Tsonga 1:1
- Del Potro 1:1

DUN I LOVE - 08-11-2008 12:40:28

Jak na to nie patrzeć tabelka Aś dużo bardziej praktyczna i czytelniejsza niż moja proza :D


Bizon napisał:

A potem juz bedzie post przez 1,5 miesiaca... Szkoda ze to nie sa maszyny i nie moga grac na okraglo :P

Nie przesadzaj i tak oni wystarczająco dają sobie do wiwatu :).
Ja jakoś lubie ten miesiąc grudzień, kojarzy mi się z nadchodzącym AO - człowiek się tak wygłodzi, że nowy rok niesie same "sportowe" pozytywy, oczywiście w kontekście Naszego sportowego hobby, bo losy spotowców układają się bardzo różnie.

Jutrzejsze mecze specjalnie mnie nie interesują, grają gracze, których oglądać lubię średnio, w zasadzie tylko Jo budzi jakieś pozytywniejsze odczucia. Jakoże nie jestem w domu to tych spotkań nie ujrze, ale biedy nie ma - suchy wynik na Scoreboardzie w zupełności wystarczy. Inaczej to się ma do poniedziałkowych gier i bardzo żałuję, że tego nie zobaczę.

Kubecki - 09-11-2008 10:40:00

Czy ktoś oglądał mecz Djoko? ;)

może ktoś cos powiedziec o dyspozycji Serba i poziomie spotkania?


a jako, ze nikt jeszcze tego nie napisał to:

Djokovic[2] def. Del Potro[7] 7:5 6:3

DUN I LOVE - 09-11-2008 10:46:13

Meczu nie widziałem, ale zdaje się, że Novak wyciągnął wnioski z zeszłorocznej lekcji i w tym sezonie do Szanghaju przyjechał po więcej niz na wycieczkę :P

Tsonga po TB zgarnął 1 seta, Denko proszę jeszcze 3 gemy :P

Bizon - 09-11-2008 10:50:56

Djokovic znowu nie zachwycil. Rozpoczal dobrze i szybko zdominowal Del Potro, ktory nie wszedl dobrze w mecz. Od stanu 5:2 Serb mial duzy przestoj w grze, duzo niewymuszonych, szczegolnie z backhandu. Potem jednak z pomoca Del Potro udalo mu sie wyciagnac seta na 7:5. Mecz byl ogolnie kiepski, do tego stopnia ze po pierwszym secie postanowilem sobie go odpuscic i dluzej pospac.

Jak teraz patrze na to jak graja Tsonga i Davydenko, to wcale sie nie zdziwie jak obaj wyjda z grypy zlotej.

DUN I LOVE - 09-11-2008 12:23:09

Denko triumfuje po 3 zaciętych setach. Podejrzewam, że sporo dramaturgii tam było. :P
O mały włos Rosjaninowi wygrana nie wymkneła się z ręki, a Tsonga już wie, że Paryż i Szanghaj to 2 inne bajki.

Davydenko od Warszawy grał mocno przeciętnie, ale juz w Paryżu zasygnalizował niezła dyspozycję i tutaj chłopcem do bicia to on raczej nie będzie.

Tabela grupy złotej po 1 meczach:
1. Djokovic
2. Davydenko
------------------
3. Tsonga
4. Del Potro

COA - 09-11-2008 12:43:34

1szy mecz do przewidzenia - nudny jak cholera. Zresztą jak mogło być inaczej skoro grają zmęczony przebijak i drewniak. Zresztą nie wypada na tak zacnym forum używać wyrazów powszechnie uznanych za wulgarne, więc przejdźmy do drugiego spotkania.

Już od 1szego gema widziałem że Denko jest w doskonałej formie, gładko wygrywał serwisy i myślałem że kwestią czasu jest przełamanie Tsongi. Nic jednak z tego, doszło do tb, gdzie Tsonga kapitalnie serwował i atakował, Denko zaś pięknie zawolejował przy sb dla Francuza. I było 7-6. Drugi set troszke przespałem, grałem sobie w pokerka i skończyłem akurat gdy Kola wziął challenge przy setbolu. Ostatnia odsłona spotkania rewelacyjna, najpierw kapitalna gra Denki, łatwe 3-0, 4-1, 5-2. I wydawało sie że dobije Tsonge do dwóch, jednak 1szego mp Jo obronił skrótem, później Kola wyrzucił prostą piłeczkę, którą powinien skończyć dwanaście razy w ciągu tej wymiany. Zrobiło się 5-3, 0-40, 40-40, i znowu nie wytrzymał Rosjanin. Tsonga łatwo wygrywa serwis na 5-5, juz myslalem ze skonczy się pięcioma gemami z rzędu dla Francuza. Jednak panowie doprowadzili do tb, spodziewałem się zaciętej walki, 10-10 i hot doga przy piłce meczowej. Dostałem jednak jednostronne widowisko, szkoda że Jo nie wytrzymał już tego decydującego fragmentu.
Wielkie brawa w każdym razie dla Denki, jest moim murowanym kandydatem do 1/2, a jeśli zagra tak jak na początku pierwszego seta, to może nawet dalej.

Robertinho - 09-11-2008 13:32:42

Ja nic nie wiedziałem, na Djoko i Pel Potro nie chciało się z wyra wychodzić, a oglądanie Denki i Tsongi nawet przez myśl mi nie przeszło. Więc dla mnie turniej zaczyna się jutro.

Widzę, że temperatura uczuć COA względem Novaka urzymuje się na stałym, wysokim poziomie. :D

Nula - 09-11-2008 14:25:11

Ach nie ma to jak poranek z Lorkiem :D
Djoko dość przeciętnie, DelPotro to żaden przeciwnik i powinien duzo szybciej sobie poradzić z tą drewutnią, ale tak to jest jak się traci podanie przy serwowaniu na seta :P prawdziwym  sprawdzianem będą mecze z Kola i Jo .
Za to Nikolay może sprawic dużą niespodziankę i wyjść z 1ego miejsca z grupy, bo wydaje się być w kapitalnej  formie :zdziwiony: Od pierwszej piłki grał rewelacyjnie, jak nie on. Agresywnie, dynamicznie, nie okopał sie tylko i wyłącznie na lini końcowej, dzis był w wydaniu mało rzemieślniczej. I mimo, że Jo nie grał najgorzej to nie miał argumentów przeciwko Dence, bo ten skutecznie spychał go defensywy, a tu Tsonga już takim magikiem piłki nie jest. I gdyby nie volley wpakowany w siatkę przez Kole przy sp dla Tsongi, to skończyłoby się na 2 setach. I mimo, że byłam za Francuzem, to Posępny bardziej zasługiwał na zwycięstwo ;)

anula - 09-11-2008 19:58:56

Pierwsze "koty za płoty" już za nami. Pierwszy mecz zapowiadał się ciekawie, zwłaszcza, że dla Del Potro to debiut w MC, a Novak ma przecież coś do udowodnienia w tej imprezie.  Spotkanie trochę rozczarowało; miałam wrażenie, że obaj mają serdecznie dośc tego sezonu, brak świeżości na korcie aż raził. Oczywiście było kilka świetnych wymian, ale reszta skutecznie to wrażenie niwelowała. Jedyną pocieszającą rzeczą jest to, że w porównaniu do ubiegłego MC, Novak prezentuje się o niebo lepiej.  Drugi mecz znakomity. Wiecznie niedoceniany i spychany w kąt Dawidenko pokazał "pazur". Zagrał świetnie. Jestem pod wrażeniem nie tylko wyniku, ale stylu w jakim odniósł zwycięstwo. Brawa dla Rosjanina. Jeśli w dalszym ciągu utrzyma taką dyspozycję, jest dla mnie kandydatem do finału.  Trzymam za niego kciuki.

DUN I LOVE - 09-11-2008 20:23:58

Davydenko mnie zaskoczył i to bardzo pozytywnie. Po tym jak ostatnio gral mniej i czesciej przegrywal niż wygrywal bylem pewny, że facet powoli obniża loty. Tymczasem wciąż nie można go skreslac.

Nie mogę się doczekać jutra, pewne jest tylko to, że wygra Andy :D

Fed-Expresso - 09-11-2008 20:47:12

Mi jest trudno dać jakieś szanse Dence na finał, ponieważ niemal pewne jest że zagra w 1/2 z kimś z pary Murray/Federer a biorąc pod uwagę że Szkot radził sobie z Rosjaninem od dawna to ta różnica wobec progresu Andy'ego jest jeszcze głębsza, natomiast jeśli przyjdzie mu zagrać z Federerem to komentarza nie wymaga, skoro Nikołaj nie jest w stanie pokonać Rogera w formie challengerowej z Estoril. Jednak jego awans z grupy jest jak najbardziej możliwy, chociaż prawdę mówiąc jeszcze bym nie mówił hop, ponieważ beznadziejna dyspozycja w okresie letnim to nie przypadek , wg mnie czas tego gracza się kończy a 4 dobre spotkania nie zmienią mojej oceny.

DUN I LOVE - 09-11-2008 20:51:10

Fed-Expresso napisał:

Szkot radził sobie z Rosjaninem

Bilans mają bodaj 3-3, czyli tutaj każdy ma jakieś szanse (tj i jeden i drugi) :)


Nikołaj nie jest w stanie pokonać Rogera w formie challengerowej z Estoril.

Tam miał go na wyciągnięcie ręki, ale sumienie się odezwało i trzeba bylo podziękować za wsparcie :D

Fed-Expresso - 09-11-2008 20:58:14

Wiem o tym, że H2H jest na remis, jednak o ile mnie pamięć nie zawodzi to ostatnie 4 spotkania 3-krotnie kończyły się po myśli Andy'ego. Denko pokonał go w Dubaju gdzie jak zwykle Szkot oddychał rękawami. Nie można w żadnym razie wykluczyć wygranej Niko, jednak moim zdaniem Andy osiągnął już taki poziom, że jedynym słusznym rezultatem wydaje się 2-0. Ale narazie mówimy o niejasnej przyszłości, i wstawiamy graczy do 1/2 którzy mogą się tam nie znaleźć w ogóle :P.

Bizon - 09-11-2008 21:05:12

Davydenko rzeczywiscie zagral dzisiaj naprawde dobrze, ale znowu pokazal ze nie ma jaj. Gdyby je mial to by zakonczyl ten mecz zdecydowanie wczesniej. Od stanu 6:7, 4:4 Tsonga przestal dobrze serwowac i wyszly jego wszystkie braki. Durne przebijanie na siłe, zero pomyslu na prowadzenie wymian i Davydenko powinien zakonczyc ten mecz w trzecim secie stanem 6:3.

Nikolay wyjdzie z tej grupy, bo z tego co widze Tsonga serwuje tutaj w kratke, Del Potro jest dobry na kelnerow. Jest jeszcze przecietnie grajacy Djoko i to wlasnie z nim Rosjanin awansuje dalej.

Grupa zlota rozczarowuje, oba dzisiejsze mecze byly kiepski, pierwszy set Tsonga - Davydenko byl niezly, ale potem poziom polecial znacznie w dol. Oby jutro chlopaki z grupy czerwonej zaprezentowali lepsze widowiska, bo dzisiejszy dzien przypominal poziomem Doha :P

DUN I LOVE - 09-11-2008 21:07:22

Bizon napisał:

dzisiejszy dzien przypominal poziomem Doha :P

Błagam powiedz, że masz na myśli ATP Doha, te styczniowe, a nie to przy czym zasnąłem ostatnio po 15 minutach ? :P

anula - 09-11-2008 21:15:32

Fed-Expresso napisał:

Mi jest trudno dać jakieś szanse Dence na finał, ponieważ niemal pewne jest że zagra w 1/2 z kimś z pary Murray/Federer a biorąc pod uwagę że Szkot radził sobie z Rosjaninem od dawna to ta różnica wobec progresu Andy'ego jest jeszcze głębsza, natomiast jeśli przyjdzie mu zagrać z Federerem to komentarza nie wymaga, skoro Nikołaj nie jest w stanie pokonać Rogera w formie challengerowej z Estoril. Jednak jego awans z grupy jest jak najbardziej możliwy, chociaż prawdę mówiąc jeszcze bym nie mówił hop, ponieważ beznadziejna dyspozycja w okresie letnim to nie przypadek , wg mnie czas tego gracza się kończy a 4 dobre spotkania nie zmienią mojej oceny.

Powiem przewrotnie, że zawsze kiedyś następuje  pierwszy raz.
Wydaje mi się, że w Estoril, Federer wygrał z powodu kreczu Dawidenki.
Roger będzie grał po kontuzji; z tego co wyczytałam nie do końca jest w 100% dyspozycji, w dalszym ciągu narzeka na ból pleców. Andy, owszem imponuje formą, ale jak pokazuje historia jego startów,  potrafi byc nierówny na przestrzeni kilku dni.
Dla mnie, beznadziejna dyspozycja M.D. w okresie letnim to również nie przypadek, ale prosta konsekwencja naturalnego faktu, że po kilku latach znakomitej dyspozycji, musi przyjśc chwilowy dołek.  Nie zapominam również o tym, że Kolia rozpoczął nowy etap w swoim życiu prywatnym, co z pewnością miało na to wpływ.
Mam odmienne zdanie co do dalszych losów Dawidenki w tenisowych zmaganiach.

Bizon - 09-11-2008 23:29:21

Dzisiejszy mecz Davydenki, procz kilku przestojow byl rzeczywiscie niezly, nie wybiegalbym jednak zbyt daleko w przyszlosc i juz teraz prognowal jego final. Podejrzewam ze nawet gdyby doszlo do pojedynku Federer vs. Davydenko, Rosjanin znowu wymiekl by psychicznie. Ogladajac polfinal RG z 2007 i widzac co tam zrobil Kolya jakos nie chce mi sie wierzyc by dal rade kiedykolwiek pokonac Szwajcara. Gdyby Rosjanin zachowal troche zimnej krwi w koncowkach partii to wyszedlby wtedy na 2:0 w setach. Zamiast tego serwowal 140 km/h pierwszym serwisem, a przy drugim niecale 120...

Z drugiej strony w tym roku wygrali z Federerem juz Roddick i Blake co tez dla wielu bylo niemozliwe, wiec teraz to juz mnie nic nie zdziwi ;) Jak dla mnie za wczesnie by oceniac szanse Davydenki. Owszem w Paryżu rozegral udany turniej, teraz tez ma forme, ale z drugiej strony prawda jest taka ze rywal dzisiaj mu znacznie ulatwil zadanie. Z grupy wyjdzie, ale dalej jakos go nie widze. I tak jestem pod wrazeniem Rosjanina, myslalem ze bedzie coraz szybciej przechodzil do lamusa, a on wciaz pokazuje ze jest swietnym zawodnikiem, gdyby tylko nie pekal w waznych momentach to prawdopodobnie osiagnal by wiecej.

DUN I LOVE - 10-11-2008 11:10:26

Dziś turniej zainaugurowała nasza para deblowa. Niestety zaczęło się od porażki, 6-7 7-6 4-10 z parą Nestor/Zimonjić

Powodzenia w dalszych grach .

Bizon - 10-11-2008 13:29:15

Gilles Simon pokonuje Federera 4:6, 6:4, 6:3 i tym samym jego H2H ze slynnym Szwajcarem wynosi 2:0, kozak.

Pierwszy set byl calkowicie pod kontrola Federera, przy wlasnym serwisie bylo bezpiecznie, przy podaniu Francuza w kazdym gemie bylo goraco. Wygladalo na to ze Szwajcar wygra malym nakladem sil, zachowujac je na dalsza czesc turnieju. Nic bardziej mylnego, w drugim secie Szwajcar zaczal grac podobnie jak podczas letnich Mastersow w USA. Duzo niewymuszonych bledow, tragiczny wolej, brak pierwszego podania w waznych momentach.

Federer ma obecnie duze problemy w utrzymaniu gry na rownym poziomie przez caly mecz, jeszcze rok temu bylo to nie do pomyslenia. Mecz niezly, poziom niektorych wymian wgniatal w fotel, byly jednak tez momenty, kiedy obaj szarpali. Zwyciestwo Francuza doda w tej grupie emocji, bedzie ciekawie.

A zaraz na kort wyjda Andzeje, fajnie jakby wygral Roddick. Ewentualny mecz o pozostanie w turnieju pomiedzy Federerem i Murrayem bylby nie lada atrakcja ;)

DUN I LOVE - 10-11-2008 13:40:10

No to rachunki z Simonem wyrównane - set w Kanadzie, set tu i na mecz best-of 3 sie uzbiera :]
Sport po raz kolejny pokazał jak nieobliczalny potrafi być i że nigdy nie można obsadzać półfinałów zaraz po losowaniu grup (mała aluzja do Fed-Expresso :D ).
Właśnie w takich meczach kończy się wielkość gracza - zamiast przycisnąć i skończyć w 2 to po raz kolejny chyba zbyt duża lekkomyślność i dodawanie skrzydeł rywalowi, ktory z kolei znowu dał przykład innym
- idą czasy, że takie porażki będą coraz częstsze niestety.
Chciałbym zaznaczyć, że meczu nie widziałem i może to i dobrze.


A zaraz na kort wyjda Andzeje, fajnie jakby wygral Roddick. Ewentualny mecz o pozostanie w turnieju pomiedzy Federerem i Murrayem bylby nie lada atrakcja ;)

Niestety, aż takie s-f to tu się nie odbywa :P A szkoda :]

Fed-Expresso - 10-11-2008 14:04:42

Prawde mówiąc jak zobaczyłem wynik tego meczu to wgniotło mnie w fotel, ta wpadka może spowodować, że Szwajcar pierwszy raz od 2002 roku nie wyjdzie z grupy podczas turnieju Masters Cup. Federer jest zdany na łaskę Murraya, bo trudno mi uwierzyć by Roger zagrał na tyle beznadziejnie by znowu dać się ograć Roddickowi.

Bizon - 10-11-2008 14:10:32

Skoro Simon byl w stanie to zrobic 2 razy w tym sezonie, to nie widze powodow by z tak grajacym Szwajcaram mial nie wygrac rowniez Roddick. Na razie jest *4:3 dla Murraya, ale Roddick gra dzisiaj dobrze. Wcale nie jest bez szans ze slabo grajacym Federerem.

Kubecki - 10-11-2008 14:12:35

Co do meczu Feda..naprawdę nie sądziłem, ze będzie on w stanie przegrać kolejny mecz otwarcia w Masters Cup. I to w dodatku z Simonem. Brawa dla Francuza, za to ze podniósł się po porażce w pierwszym secie.

Robi się ciekawie, bo okazuje się ze Simonowi nadarzyła się okazja gry z Rodem o wyjście z grupy i niewątpliwie wielki sukces ;)

Teraz na korcie walczą Andrzeje, jest 4-3 z przełamaniem dla tego młodszego i to on jest bliższy objęcia prowadzenia 1-0 w setach. Na pozór mecz wyrównany ale w tych decydujących momentach mniej błędów popełnia jednak Szkot. Zobaczymy jak będzie dalej ;)

Art - 10-11-2008 14:24:56

Wygląda na to, że Federer ma swojego nowego prześladowce.

Kiedy przy stanie 2-3 i 0-40 w trzecim secie na kort wyszedł tzw. „JesusFed” to miałem nadzieję, że zostanie tam do końca meczu, ale pozbyłem się wszystkich złudzeń po tym jak następnym gemie 3bp poszły się kochac. Tak w ogóle to przegraniu drugiej partii jakoś przeczuwałem takie zakończenie, połączenie porażek z Gillesem w Kanadzie i w pierwszym meczu TMC w zeszłym roku oraz dyspozycja w jakiej był dziś Szwajcar mówiły mi, że ten mecz może rozstrzygnąc na jego niekorzyśc. Serwis dzisiaj nie funkcjonował tak jak zwykle, mdły bekhend, masa forehandów w płot, a na dodatek kilka bezsensownych ataków do siatki – to był obraz dzisiejszego Federera przez większą częśc meczu, teraz w jego przypadku można liczyc tylko na coś takiego co nazywa się cudownym odrodzeniem :] no, ale jak udało się w zeszłym roku to czemu i tym miałoby się nie udac [to dziwne, że mimo porażki żarty się mnie trzymają xD]

Z drugiej jednak strony fantastycznie grał Simon, wyciągał niesamowite piłki z defensywy, nie raz nie bał się iśc na wymianę ognia z Fedem i jak się okazało to też przynosiło skutek. Szykuje się walka do ostatniej piłki o wyjście z tej grupy.

A Murray właśnie 6-4 w pierwszym z Roddickiem no i jest w połowie drogi do zwycięstwa w debiucie w TMC.

Fed-Expresso - 10-11-2008 14:28:41

Bizon napisał:

Skoro Simon byl w stanie to zrobic 2 razy w tym sezonie, to nie widze powodow by z tak grajacym Szwajcaram mial nie wygrac rowniez Roddick. Na razie jest *4:3 dla Murraya, ale Roddick gra dzisiaj dobrze. Wcale nie jest bez szans ze slabo grajacym Federerem.

Ja widze taki powód, że Simon wygrał oba dotychczasowe spotkania z Federerem, co jednak mimo wszystko pokazuje że jakiś patent na Helweta ma , bo 95% innych graczy nawet jeśli Roger zacząłby psuc na potęge przegrałaby z nim spotkanie. Pozatym bilans 2-15 jest tak nieprawdopodobnie miadżący, że trudno sobie wyobrazić by Rod miał coś do powiedzenia, szczególnie że ostatni mecz miał miejsce podczas fatalnego okresu dla Federera, teraz mimo tej porażki wydaje się że jego forma jest w miare stabilna.

Bizon - 10-11-2008 14:36:43

Gdybysmy byli w roku 2007 od razu przyznalbym ci racje, teraz jednak po porazkach Federera z Fishem, Karlovicem, Blake, Roddickiem, 2x Simon, itd. juz nie skreslalbym z gory Roddicka w meczu z Federerem. Szwajcar obnizyl przez ten rok jakosc swojej gry, szczegolnie w turniejach best of three, gdzie coraz wiecej zawodnikow go ogrywa, a mit o niepokonanym Federerze juz dawno zostal obalony.

Edit

Roddick 2:0 w drugim, c'mon!

Roddick mnie dzisiaj zadziwia, 6:1 w drugim. Inna sprawa ze Murray mu w tym znacznie pomogl, ale jego gra wyglada naprawde dobrze. Oby tak dalej.

COA - 10-11-2008 15:21:56

Niech żyje debilizm.

Raddcik - 10-11-2008 15:22:55

a Roddick przegrywa oczywiscie w swoim stylu :], mecz był zdecydowanie do wygrania nie taki Murray straszny jak go malują... ale Roddick sobą pozostaje i takie porażki stają sie normą juz

DUN I LOVE - 10-11-2008 15:24:12

W 3 Murray 6-1, dziwny wynik. Szkot wygrał i raczej wygra tę grupę, chociaż tutaj nic na 100% nie można przewidzieć.

Nula - 10-11-2008 15:31:57

Rogerze Federerze już mi brak słów do Ciebie. Drugi mecz z Simonem, i drugi praktycznie wygrany, a faktycznie przegrany. Zbyt się rozluźnił Szwajcar po przełamaniu i zapewne był przekonany, że mecz sie wygra sam [jakie to Rogerowe :P] 2 ostatnie sety to praktycznie popis Francuza, Roger był dodatkiem bez serwisu i fh.
Teraz nie ma miejsca na wpadki, to nie ubiegłoroczna kelnerska grupa, w której jedna przegrana Feda o niczym nie przesądzała,..

Jedna miła wiadmość to ta, że Andy wygrał :D Szkoda tego przstoju w 2 secie, ale najważniejsze, że się pozbierał .

DUN I LOVE - 10-11-2008 15:41:52

Nula napisał:

Jedna miła wiadmość to ta, że Andy wygrał :D

To, że Andy wygra był wiaodmo, wątpliwosci były tylko co do nazwiska :P :D

Sydney - 10-11-2008 17:33:41

Nie było za to wątpliwości jaką sztuke teatralną kolejny raz odstawi Rod "Drzewa umierają stojąc" :D
Można powiedziec że Roddick grał dzisiaj po swojemu , czyli i szybko i niestety bez zaangazowania intelektu , wygrać nie mógł z conajmniej dwoch powodów . Dletego bo co drugi Jego voley był mocno "elektryczny" , po drugie dlatego że zbyt wiele wymian potoczyło się tak że w ich trakcie trzeba było wykazać się nie lada inteligencją , co aż tak bardzo w naturze A-roda nie leży , a już przygotowywanie akcji voleyowych sięrmiężnym bekhendem trzeba pominąc milczeniem .


  Giles Simon , miał być dostarczycielem punktów dla potentatów , a tymczasem już drugiego dnie turnieju zostaje autorem super hitu , napisac że godnie zastąpił Nadala , to nie napisać nic ! Bo akurat sam Rafa w pelni zdrowy nie zagrał by  na tej nawierzchni takiego koncertu . Francuz pokazał to z czego dał się ostatnio poznać , czyli anielską cierpliwość , i niesygnalizowane przejścia do ataków .
To już staje się prawidlowością że walcząc z najlepszymi On wznosi się na wyżyny .

Federer ? Miał troche do udowodnienia Simonowi , nie udało się ale tragedi jeszcze nie ma bo Fed uzywając języka gier komputerowych stracił jedno zycie , niemniej będzie mu bardzo trudno skopiowac ubiegloroczny wyczyn ( nawiasem mowiąc gdyby mu się to udało wyrownal by osiągniecie Ilie Nestase który w dalekiej przeszlości wygrywał turnieje mistrzow dwa razy , przegrywając gry otwarcia )  . Rogerowi będzie o tyle trudno że by być pewny  swego musi wygrać pozostałe grupowe single , rok temu tego dokonał , bo musiał pokonac wyjątkowo mu leżacych Roda i Davydenke , teraz wiadomo : Maryj , przygotowany stosunkowo dobrze .
Moim zdaniem Roger znalazł się w tak paradoksalnej sytuacji że trudniej będzie mu wyjść z grupy niż wygrać caly Turniej mistrzów :P , na pewno stać go na to bo dziś miał po prostu troche pecha ,  wydaje się z tak grającym Simonem każdy inny padłby jak krzyżacy pod Grunwaldem   .






Pierwszy mecz dnia - kosmiczny , drugi delikatnie mowiąc niegodny turnieju mistrzów .
Może tez dzieki temu turniej nabral rumieńców ? Oby w koljnych dniach było jeszcze ciekawiej :)

Fed-Expresso - 10-11-2008 19:05:13

Federer naprawdę ma problem, bo musi zagrać swój najlepszy tenis przeciwko Murrayowi, inaczej sensacja stanie się faktem i obrońca tytułu nie wyjdzie nawet z grupy. Simon ma spore szanse by wyrzucić z turnieju kogoś z wyżej wymienonej pary, bowiem jeśli ogra również Roda to automatycznie Szwajcar lub Szkot pożegnają się z Masters Cup po 3 spotkaniach.

DUN I LOVE - 10-11-2008 19:43:08

Sydney napisał:

Giles Simon , miał być dostarczycielem punktów dla potentatów , a tymczasem już drugiego dnie turnieju zostaje autorem super hitu , napisac że godnie zastąpił Nadala , to nie napisać nic ! Bo akurat sam Rafa w pelni zdrowy nie zagrał by  na tej nawierzchni takiego koncertu . Francuz pokazał to z czego dał się ostatnio poznać , czyli anielską cierpliwość , i niesygnalizowane przejścia do ataków .
To już staje się prawidlowością że walcząc z najlepszymi On wznosi się na wyżyny .

I to już przed meczem mówił Federer, który wymieniając młodych i zdolnych wspomniał także o Simonie. Facet o dziwo nie czyni jakichś wielkich postepów w sensie tenisowym, on rosnie w oczach mentalnie. Tak silnego psychicznie "królika" tenis dawno nie widział. Gość nie wygrał (jeszcze) nic poważnego a ma na rozkładzie same tuzy tego sprotu i ogrywa ich jeden po drugim i to w dramatycznych okolicznosciach. Zwróćcie uwagę, Djoko,Nadal, Fed - wszystko w 3 setach, gdzie niejednokrotnie wydobywał się z nie lada opresji.Rzekłbyjm, że on ma psychikę jak nie-Francuz!! Pełen podziw dla gościa, frajerem na pewno nie jest.


Federer ? Miał troche do udowodnienia Simonowi , nie udało się ale tragedi jeszcze nie ma bo Fed uzywając języka gier komputerowych stracił jedno zycie

Tylko, że stracił je na teoretycznie najniższym levelu. Teraz powinien zacisnąć zęby i grać, bo pewnym jest, że rywale na groźną minę Szwajcara już nie polecą.


Moim zdaniem Roger znalazł się w tak paradoksalnej sytuacji że trudniej będzie mu wyjść z grupy niż wygrać caly Turniej mistrzów :P

Teraz powinien zacisnąć zęby i grać, bo pewnym jest, że rywale na groźną minę Szwajcara już nie polecą.
To co napisaleś jest prawdą głównie dlatego, że po tych 1-szych meczach tenisiści z grupy czerwonej, być może z racji jej nazwy są bardziej żądni krwi i wyglądają na graczy "in hot-form".

Mnie u Rogera niepokoi inna rzecz, nie wiem z czego wynika. On już po raz enty przegrywa mecz zaciety, po 3 setach gry. W zasadzie moczy te decydującą partię jedna za drugą, tylko z Andreevem nie popuwscił, choć i tamten mecz z Igorem na USo duzo nam mówi.
Roger ewidentnie gra ostanimi czasy słabiej niż w latach poprzednich, nie ma tej bajecznej gry z półwoleja, czyszczenia linii, grania w niebotycznym tempie - zamiast tego jest pasywne przbijanie, czasami granie pod górkę, czyli tenis, który leży rywalom i mało tego - są oni w stanie bardzo długo trzymać ten poziom gry, stąd wygranie meczu best-of-3 nie jest już takim problemem. Mecz z Igorem to pokazał - tam Igor walczył 4 sety, a w ostatnim zabrakło i sil i koncepcji i po prostu doświadczenia, którym Szwajcar zabił Igora w 5 secie , mimo, że to Rosjanin gral znakomity mecz, nie Federer. Tam siła woli Rogerio bylajeszcze górą.

Natomiast 3-setówki w wykonaniu Federera to jakiś koszmar.
Murray (Dubaj,Madryt)
Roddick (Miami)
Simon (Kanada,Szanghai)
Karlović (Cincy)

To są wszystko mecze, gdzie on przegrał decydujące partie, w większosci wygrywając sety otwarcia i to w dość przekonującym stylu. Nie wiem, czy to po prostu problem z nerwami, czy typowe chwile dekoncentracji, z tą różnicą, że rywale już tak łatwo nie dają odwrócić losów meczu.


Jutro ALi ogrywa Del Potro, a mecz Denko-Djoko bedzie meczem walki :P

Jules - 10-11-2008 19:56:00

Trochę bałem się tego spotkania z Simonem, bo przed oczyma ukazywały mi się obrazy spotkań Fedka z Canasem w Ameryce w zeszłym sezonie. No cóż, teraz znowu przegrał. Wyjdzie czy nie wyjdzie z tej grupy, nie ma co dumać. Sezon był długi, ostatnio Roger zaczął grać jak za dawnych czasów, więc fajnie by było dostać prezent w postaci kolejnego jego triumfu w Szanghaju...

DUN I LOVE - 10-11-2008 20:04:18

Jules napisał:

Trochę bałem się tego spotkania z Simonem, bo przed oczyma ukazywały mi się obrazy spotkań Fedka z Canasem w Ameryce w zeszłym sezonie.

Własnie, a propo przeczuć. Mi sie dziś w nocy snił mecz Feda z Simonem. Tylko, że tam skończyło się prawdziwym dramatem. Roger nie wykorzystał szans na seta, by w Tb przy stanie 2-4 zejść z kortu z powodu jakiejs kontuzji - jednak te sny mają jakiś ułamek z rzeczywistości.

Roger ewidentnie grał tej jesieni pechowo - bardzo dobra gra w Madrycie, trafił mu się fantastyczny Murray. W Basel wygrał, w Paryżu kontynuuował bardzo dobrą passę i nawaliły plecy. Nie ma co już tego rozpamietywać, sezon był okrutny (głównie ze względu na Io nie było gdzie i jak odpocząć w trakcie), chyba wszyscy już marzą o wakacjach.

Bizon - 11-11-2008 08:50:37

Sydney napisał:

Można powiedziec że Roddick grał dzisiaj po swojemu , czyli i szybko i niestety bez zaangazowania intelektu


  Giles Simon , miał być dostarczycielem punktów dla potentatów , a tymczasem już drugiego dnie turnieju zostaje autorem super hitu , napisac że godnie zastąpił Nadala , to nie napisać nic ! Bo akurat sam Rafa w pelni zdrowy nie zagrał by  na tej nawierzchni takiego koncertu .

Niestety ale masz racje, Roddick w ogole nie mysli na korcie. O ile z poczatku kiedy wyszedl "na swoje" w Dubaju dalo to rewelacyjne rezultaty, tak teraz zmierza donikad. Wczoraj bardzo dobrze radzil sobie z glebi kortu, udawalo mu sie wygrywac z Murrayem bardzo dlugie wymiany, czekajac na to az Szkot wyrzuci, potrafil mocnym, agresywnym uderzeniem trafic w sama linie, dlatego zbyt pochopnie gral serve & volley w 3 secie. W pierwszych dwoch setach nawet fajnie to dzialalo na Szkota, wyrzucajacy serwis i o dziwo calkiem dobrze dzialajacy wolej przyniosly mu duzo punktow. Jednak im dalej w mecz, tym Murray juz coraz lepiej go mijal, a wolej Roddicka byl bardziej "elektryczny" i stad 2 latwe breaki decydujace o calym meczu.

Szkoda bo wczorajszy mecz byl do wygrania, a tak w srode Federer nie popusci i wyjdzie na kort w 100% skoncentrwany i przegranej z Roddickiem w Miami, ciezko mi uwierzyc w kolejna. Chociaz Szwajcar nie wyglada na tak dobrego jak w Basel, czy chociazby w Madrycie, dlatego jakis cien szansy nadal jest.

Co do koncenrtu Simona, to mimo jego wczorajszej wygranej, wciaz topornie sie oglada jego gre, juz chyba tylko Del Potro bardziej zniecheca z calej stawki.

COA - 11-11-2008 09:22:16

A właśnie, kto teraz z kim gra w drugiej turze meczów w grupie czerwonej?

Bizon - 11-11-2008 09:29:22

Ci co wygrali graja pomiedzy soba, przegrani podobnie. Tak jest w obu grupach, czyli jutro gra Fed - Rod i Murray - Simon.

COA - 11-11-2008 09:41:47

Dzieki Bizon.

3-15.

DUN I LOVE - 11-11-2008 11:26:11

COA napisał:

3-15.

Zaiste wspaniały to bilans :D :D :D

:P :P

Fed-Expresso - 11-11-2008 11:37:13

Gra Rogera teraz ma już w pewnym sensie drugorzędne znaczenie, bo może sobie wygrać oba spotkania po 6-0,6-0 a i tak wystarczy że Simon ogra Roddicka i pozamiatane(oczywiście przy pewnych warunkach, 1-2 z Murrayem i 2-0 z Rodem). Ale może to i dobrze, jakoś w ogóle nie jest mi go szkoda bo skoro przegrywa się mecz otwarcia z najsłabszym ogniwem w grupie to potem trzeba drżeć o awans. Teraz pojedynkują się Tsonga z Del Potro , Jo odrobił strate breaka i jest 3-2 dla Francuza.

Barty - 11-11-2008 12:11:18

Bardzo brzydki mecz na razie, mało wygranych, strasznie dużo błędów. Po nerwowym początku potem tylko serwis był ważny (vide gem Tsongi na 3-3, gdzie były 4 asy z rzędu, wszystkie na backhand, ani razu Del Potro nawet kroku nie zrobił). Ale nawet 12 asów nie pozwoliło Alemu wygrać seta. W tb masa błędów, no i po sprawie.

misiek - 11-11-2008 12:37:39

Mecz strasznie nudny i można się było tego spodziewać. Tsonga czasem błyśnie jakimś jednorazowym winnersem i to by było na tyle. Del Potro cierpliwie przebija i na razie daję to niezłe efekty 4:3 i serwis Tsongi.

Meczem dnia jest niewątpliwie mecz Denko-Djokovic. W tym spotkaniu może się naprawdę wiele zdarzyć, ja wgranej życzę Nikolayowi.

COA - 11-11-2008 12:50:57

Poziom na razie bardzo słaby, Del Potro trzyma dłużej piłki i dlatego wygrywa, Tsonga szaleje, krzyczy, biega, strzela slum dunki, ale chyba na nic mu się to zda przy takiej liczbie błędów.
7-6 6-5*

DUN I LOVE - 11-11-2008 12:55:21

Meczu nie widzę, ale czytając Wasze posty dochodzę do wniosku, że ta nowa generacja generalnie ma czym grać, tylko efekt estetyczny jest co najmniej koszmarny. W związku z tym daj Boże, żeby Roger pograł jeszcze z 5-6 lat, bo finały WS Simon - Del Potro to raczej nie dla mnie.

JMDP 6-5* w 2 secie. Zacięty wynik.

Barty - 11-11-2008 13:06:58

No i po Tsondze. Poza kilkoma momentami przebudzenia, to był zły mecz w jego wykonaniu. A Argentyńczyk, jak to on przebijał, przebijał, przebijał... Jedno ładne minięcie w tb i to wystarczyło w zasadzie. Naprawdę, ciężko się go ogląda...
A backhand Alego można przemilczeć...

DUN I LOVE - 11-11-2008 13:11:46

Myślę, że możemy mówić mimo wszystko o niespodziance. Ali był typowany do wyjścia z grupy, a po 2 meczach może już jechać do domu. Djoko na pewno nie odpuści, bo będzie miał o co grać i wątpię, by 3 raz z rzędu dał się ograć Tsondze, który szczyt formy ma chyba coraz dalej za sobą.

Jo teraz będzie się przyglądał, jak Simon zabiera mu miano rakiety nr 1 Francji.

misiek - 11-11-2008 13:13:07

Dokładnie, jeszcze gra Tsongi jest jako taka miła dla oka, Argentyńczyka natomiast dość ciężko się ogląda dlatego zazwyczaj opuszczam mecze z jego udziałem. Cóż, Jo stracił już praktycznie szansę na wyjście z grupy a szkoda bo to właśnie on i Denko powinni według mnie wejść do półfinałów.

Bizon - 11-11-2008 13:26:10

W Szanghaju gre Tsongi tez bardzo ciezko sie ogladalo, zawiodl totalnie. W zasadzie jak nie ma serwisu nie jest w stanie nic zrobic. Bez zadnego pomyslu wali silowo na srodek kortu, czasem z forhandu jakiegos winnera zagral, ale to byla rzadkosc. Backhand lepiej przemilczec. Mimo wszystko to ciekawy zawodnik, raz na jakis czas jest w stanie rozegrac taki turniej jak na tegorocznym AO czy w Bercy, a w takiej dyspozycji jest w stanie pokonac kazdego. Nieobliczalny gosc, nigdy nie wiadomo kiedy zaskoczy z forma, nadaje sie idealnie na stalego, czarnego konia ;)

Fed-Expresso - 11-11-2008 14:00:26

w 2 pojedynku Djokovic w ostatniej chwili odrobil strate przełamania(przy czynnym udziale Niko - DF przy 30-30).

COA - 11-11-2008 14:11:19

Ahh, ten brak organów płciowych u Denki ;]

W tie-breaku wyrzuca 4 piłki... 4-0 dla Djokovica jak na razie.

misiek - 11-11-2008 14:19:29

Denko po raz kolejny w swoim stylu przewala seta, serwis dzisiaj kompletnie nie służy Rosjaninowi także czarno to widzę.

Fed-Expresso - 11-11-2008 14:22:08

7-6 *  Nole.

Jeśli Denko będzie ciągle cieniował w kluczowych momentach to Serb powinien to wygrać. Swoją drogą Djoko skazywany na klęskę podczas tego MC jest już bardzo blisko awansu do 1/2. a Nikołaj najpewniej zagra mecz o awans z Del Potro.

DUN I LOVE - 11-11-2008 14:26:43

Kto teraz serwuje?

Mam na Ls 7-6 0-1, czyj serwis?

Fed-Expresso - 11-11-2008 14:29:21

Denko 2-0 40-0 i jego serw

COA - 11-11-2008 14:31:43

Jak kto nie widział matoła w życiu, zapraszamy do Szanghaju, 2 piłki, 2 razy rzut rakietą i piękna mimika twarzy.

Fed-Expresso - 11-11-2008 14:31:45

0-3*

DUN I LOVE - 11-11-2008 14:37:31

Kola już 5-0*, chyba czas się szykować na 3 seta powoli.

COA - 11-11-2008 14:44:38

I do zera :]

Bardzo dobrze,  jeszcze raz tak Kola :]

DUN I LOVE - 11-11-2008 14:48:23

Ostro, nawet szprychy nie urwał :]

Normalnie grają, czy cos nie tak z Djoko?

Fed-Expresso - 11-11-2008 14:51:20

7 gem z rzędu dla Denki, chyba to jednak on sobie zapewni awans do najlepszej "4" ale poczekajmy.

Fed-Expresso - 11-11-2008 15:19:37

3-4 * w 3 secie. Walka widać na całego, wszak zwycięzca meczu ma zapewniony awans do kolejnej rundy.

Kubecki - 11-11-2008 17:17:21

Djokovic pierwszym półfinalistą ;)

Dzisiaj pokonał Davydenke 7/6 0/6 7/5 po baaaardzo dziwnym meczu.

Brawo Novak, tylko te przestoje.. koncentracja, koncentracja..

więcej później ;)

DUN I LOVE - 11-11-2008 17:39:07

Ostro.

Wyłączyłem kompa przy 3-3 w 3 secie i nie sądziłem, że Nole to wygra, a tymczasem dał radę.
Na co jak na co, ale na zaciętość tych gier nie można narzekać, pod tym względem turniej nie zawodzi.

anula - 11-11-2008 17:47:15

Kolejne dwa mecze za nami. 
Jo,  zaczyna mi trochę przypominac Michasia Jużnego; ogromny talent i możliwości , ale równocześnie pewna 'błazenada" na korcie, co nie wróży dobrze na przyszłośc. 
Kolia dzisiaj trochę spięty, nerwowy, sporo serwisowych df i nb. Novak dobrze, choc w drugim secie miał potężny fizyczny dołek. Na koniec J.M.  Ma chłopak charakter, nie odpuścił, choc faworytem nie był. Ciekawie zapowiada się mecz Juana i Dawidenki.

Fed-Expresso - 11-11-2008 17:57:40

Spotkanie faktycznie bardzo dziwne, jednak ostatecznie to Nole wyszedł zwycięsko z tego pojedynku. Mnie prawdę mówiąc mocno zastanawia skąd u Dawidienki takie frajerstwo, może nie śledziłem dokładnie rozgrywek w ostatnich latach pod kątem jego meczów, jednak odnosze wrażenie że jakiś czas temu Denko nie miał problemów ze spalaniem psychicznym w decydujących momentach. Niech przykładem będzie chociażby tegoroczne Miami, gdzie bez żadnych kompleksów ograł Nadala i nie wydaje mi się by drżała mu tam ręka w kluczowych piłkach spotkania. Jeśli Kolia ulegał rywalom to na tle czysto sportowym, to oddawanie przewag w banalny sposób zupełnie mi do niego nie pasuje.

Bizon - 12-11-2008 11:02:21

Roddick Out

Co za dno :/

Baronik - 12-11-2008 11:30:48

A wiadomo co dalej? Czy Fed dostanie walkowera, czy wejdzie kolejny rezerwowy?

Bizon - 12-11-2008 11:37:02

Federer zagra ze Stepankiem. Roddick kontuzja prawej kostki. Podsumowuje to wszystko kiepski sezon dla Roddicka, w ktorym o dziwo udalo mu sie wygrac z Federerem, Nadalem i Djokovicem. Obawiam sie ze to poczatek konca Amerykanina...

Poki co Murray niszczy Simona 4:0 i 15:30 przy serwisie francuza.

DUN I LOVE - 12-11-2008 11:43:05

Bizon napisał:

Roddick Out

Co za dno :/

Kurde, co za lipa, liczyłem na mecz Fed-Rod :/

Simon zawodzi, ale chyba wyjdzie z grupy, zważywszy, że ze Stepankiem będzie mu łatwiej niż z Andym.

Bizon - 12-11-2008 11:47:55

Simon odrobił jednego breaka, fucki leca na prawo i lewo ze strony Murraya. No szanse Simona poszly w gore, jezeli Francuz gladko by pokonal Stepanka i nie przegral znacznie z Murrayem, to nawet dwa zwyciestwa moga nic nie dac Federerowi.

DUN I LOVE - 12-11-2008 11:52:50

Bizon ,sprawdź PW.

Ale teraz szansę zepsuł Simon, by odrobić straty i wyrównać na po4.

Fed-Expresso - 12-11-2008 14:05:52

Federer musi wygrać oba mecze bez straty seta inaczej Simon wchodzi do 1/2.

I mam prośbę, niech mi ktoś wyjaśni dlaczego dopiero 20-sty któryś Stepanek gra zamiast Roda. Czy to znaczy że zawodnicy z miejsc 10-20 nie mieli ochoty wystąpić w SHanghaju.

Art - 12-11-2008 14:13:40

Fed-Expresso napisał:

Czy to znaczy że zawodnicy z miejsc 10-20 nie mieli ochoty wystąpić w SHanghaju.

delikatnie mówiąc tak właśnie się stało :] z tego co wiem to następny w kolejce jest 36 Kiwi :D

Fed wymęczył Sztiepana w tb, ale straaasznie topornie mu idzie, na dodatek jeszcze Lorek katuje moje uszy swoją znajomością czeskiego języka.

Fed-Expresso - 12-11-2008 14:16:45

To jakaś farsa wg mnie, tzn nie śmiem oceniać motywów poszczególnych graczy ale odrzucenie możliwości być może jednego jedynego wystepu w tak prestiżowym turnieju jest dla mnie conajmniej zaskakujące. Odnosze wrażenie że przyjdzie mi znieść kolejną koszmarną klęskę Rogera w tym roku, nie dość że doszło do kompromitacji na RG i upadku podczas Wimbledonu to Helwet ma spore szanse by nie wyjść z grupy kosztem Gilles'a Simona.

DUN I LOVE - 12-11-2008 14:26:46

Fed-Expresso napisał:

To jakaś farsa wg mnie, tzn nie śmiem oceniać motywów poszczególnych graczy ale odrzucenie możliwości być może jednego jedynego wystepu w tak prestiżowym turnieju jest dla mnie conajmniej zaskakujące.

Wydaje mi się, że to taka niepisana forma protestu przeciwko długości sezonu, napiętemu kalendarzowi. Gracze chcą po prostu mieć wakacje, odpocząć, a nie jechać do Szanghaju, od nowa się aklimatyzować i katować i tak już przemęczone organizmy.

Widziałem mecz Murray- Simon. Gilles grał słabo, tylko fragmentami nawiązywał równą walkę, generalnie nie miał sposobu, by na dłuższą metę usiąść na Szkocie, który kolejny raz ograł rywala przede wszystkim sprytem i inteligencją gry w tenisa.

Roger wymęczył 1 seta, a w drugim wygląda na to, że łapie pewność zagrań Szwajcar, wygląda to lepiej niż w partii nr1.

Bizon - 12-11-2008 14:26:55

A ja ubolewam ze Roddick nie mogl dzisiaj zagrac, przeciez tak beznadziejnie grajacy Federer bylby spokojnie do ogrania. Murray ma duza szanse wyeliminowac w nastepnej kolejce Szwajcara. A wtedy juz nikt go nie zatrzyma w drodze po tytul, bo niby kto ? Meczacy sie sam ze soba Djokovic ? Czy moze bezjajeczny Davydenko ? Dawno nie bylo tak kiepskiego Masters Cupu...

Fed-Expresso - 12-11-2008 14:33:09

Ja mam nadzieję, że Roger wygra ten mecz z 2 powodów. Po pierwsze oczywiście jako fan życzę mu wygranej, a z drugiej jestem ciekaw jak zagra przeciwko Murrayowi o być albo nie być w turnieju. Problemem dla niego jest to, że musi ograć Szkota 2-0 w setach wtedy wynik Gillesa nie ma dla niego znaczenia, jednak w taką wersję bardzo trudno mi uwierzyć. Pozatym z logicznego punktu widzenia Murray chyba woli przemęczyć się jeden set z Federerem ,wygrać go i tym samym wyeliminować chyba jedynego godnego konkurenta. W żadnym razie nie posądzam Murraya o takie intrygi, tylko snuję domysły :D.

Bizon - 12-11-2008 14:38:41

No jasne, Murray na pewno bedzie mial o co grac. Federer zawsze sie moze rozkrecic w pozniejszej fazie turnieju, a teraz skoro gra slabo moze go wyeliminowac z turnieju juz w Round Robin.

DUN I LOVE - 12-11-2008 14:41:56

Nie ma co dywagować. Murray w takiej formie spokojnie ogra Rogera, o ile Szwajcar nie będzie raczył wyraźnie podnieść poziomu gry niż ta dzisiejsza.

Za wcześnie by prorokować, ale niewykluczony jest finał Murray - Djoković.

Bizon - 12-11-2008 14:53:56

Federer serwuje na mecz i traci serwis, potem Stepanek przy match poincie dla Szwajcara robi podwojny blad serisowy. I niech to posluzy za podsumowanie tego meczu...

Baronik - 12-11-2008 14:59:45

Przypominjcie mi - pzy tej samej liczbie W-L decyduje najpierw liczba setów, a potem dopiero bezpośredni wynik spotkań?

DUN I LOVE - 12-11-2008 15:06:27

Baronik napisał:

Przypominjcie mi - pzy tej samej liczbie W-L decyduje najpierw liczba setów, a potem dopiero bezpośredni wynik spotkań?

Tak, najpierw bilans setów :)

Baronik - 12-11-2008 15:25:31

No to w takim razie źle liczycie, że jeśli Murray wygra seta z fedem, a Simon wygra 2:0 ze Stepankiem, to wyjdzie Simon. W tabeli będzie tak, że Murray, Federer i Simon będą mieli 2-1, a w setach odpowiednio 5-3, 5-3 i 4-3, więc wychodzą Murray i Federer. Federer po prostu nie może przegrać tego meczu i wtedy wynik Simona nie będzie miał znaczenia...

Sydney - 12-11-2008 15:52:31

No tak , dlatego tak ważne było by Roger jednak w dwóch setach pokonał pana ładngo , ale tez jestem zdania że Fed zrobił to w stylu dalekim od ideału ,

Finał Maryj vs Djoko ? To jak najbardziej mozliwe , Novak wczoraj zagrał niezły mecz , no może tylko w drugim secie zawiesił się na pół godziny i zapomnialo mu się że jest profesjonalistą przez co "zagrał" najgorszego seta w zyciu , a tak na marginesie ( poprawcie mnie jeśli sie mylę ) to warto wspomnieć że Djoko po raz ostatni seta do zera przegrał podczas AO 2005 w Melbourne padł z rąk Marata Safina 6-0 6-2 6-1 :P .

Chciałbym się mylić , ale wydaje mi sie że Roger przedlużył dzisiaj swoja linie zycia w Szahghaju tylko o dwa dni , bo można być stuprocentowo pewnym że Maryj nie będzie kalkulował , gra świetnie a mam wrażenie że nie odkrył jeszcze wszystkich kart , trzymaj się Roger ...

DUN I LOVE - 12-11-2008 18:18:05

Federer musi wygrać. Jeżeli 3 graczy ma taki sam bilans wygranych i porażek to decydują sety, jeżeli 2 to bilans gry bezpośredniej. Czyli nawet jak Simon przegra z Radziem w 2 setach to awansuje w przypadku porażki Rogera.

Fed nie trenował cały tydzień, czuje, że będzie w plecy - Szkot nie popuści.

Jules - 12-11-2008 18:55:32

A ja wierzę, że coś zaskoczy... Może jakimś cudem wygra ten mecz... Ale dobra, bądźmy realistami, sama wiara nie wystarczy. Fedek będzie miał cholernie trudny mecz. On sam chyba wolałby skończyć ten sezon właśnie teraz, tak podejrzewam. A że nie trenował cały tydzień, to mówi samo za siebie. Straci sporo punktów. Pora odpocząć i rozpocząć przygotowania do kolejnego, tym razem królewskiego, sezonu...

Fed-Expresso - 12-11-2008 19:37:41

Trudno mówić o faworycie. Nadal gdy jest w formie to gra świetnie w każdym spotkaniu, Federer może rozegrać dwa żenujące mecze, cudem je wygrać, a następnie w trzecim pokazać tenis z kosmosu. Może być różnie, bardziej realna wydaj się wersja iż Roger zagra średnie spotkanie , co w połączeniu z nazwiskiem jego rywala dobrego rezultatu przynieść nie może. Jeżeli Szwajcar przegra to spotkanie, to tym samym Andy udowodni że na tej nawierzchni jest od nr. 2 po prostu na daną chwilę mocniejszy.

DUN I LOVE - 12-11-2008 22:20:07

Fed-Expresso napisał:

bardziej realna wydaj się wersja iż Roger zagra średnie spotkanie

Tym bardziej, że ponoć Roger znów ma problemy żołądkowe. Przynajmniej tak sugeruje artykuł podany na MTF.
Chyba niewłaściwych kucharzy zatrudnił :]

anula - 12-11-2008 22:24:02

Jestem rozczarowana tegorocznym MC.  Powinien byc świętem tenisa, a stał się areną zmagań zawodników z wyczerpaniem sezonem, kontuzjami, o  przypadkowych  graczach już nawet nie wspomnę ( lubię Radka, ale na grę w tym turnieju absolutnie nie zasłużył).  Jeśli taka tendencja, będzie się utrzymywac w następnych latach, to .................. .  Mam nadzieję, że nowy szef ATP to przemyśli .

DUN I LOVE - 12-11-2008 22:32:56

Zgadzam się Aniu.

Dziś Roggi na Sb napisał, że Fed zaczyna "kłaść lachę" na mniejsze turnieje.
I tak będzie robić coraz więcej graczy. Jak ktoś chce pograć dłużej w tenisa to nie ma wyjścia, zwłaszcza, że przepis który wejdzie od przyszłego roku nie daje możliwości legalnego odpoczynku.
We wszystkich turniejach Masters oznaczonych jako "mandatory Events" (8 turniejów, oprócz Monte Carlo) tenisiści będą musieli wziąć obowiązkowy udział, a ewentualne wycofania się z powodów zdrowotnych będzie badał jakiś komitet ds kontuzji czy coś takiego.
Zawodnik chcąc być w formie na turniej WS musi się przygotowywać, nie trenując gdzieś w zaciszu tylko grając w turniejach. Stąd coraz częściej na takie zawody gwiazdorzy patrzą bardziej jak na trening niż poważny, zawodowy turniej. W zasadzie nie ma co się im dziwić.

Mr Disney - Że(nada)gnamy :]

Fed-Expresso - 12-11-2008 22:58:13

Roger kładzie lache na mniejsze turnieje od ładnych paru lat, przecież tak naprawdę to on występuje w 3 niższej  rangi turniejach: Dubai, Halle oraz Basel. Rafa również redukuje liczbę imprez do Dubaju,Barcelony i Queens. Zgadzam się oczywiście, że turniej Masters zamiast być podsumowaniem sezonu i występem tych ośmiu najlepszych, jest turniejem który tak naprawdę każdy chcę odbębnić, a jako że Federer jest genialnym tenisistą to jemu owo odbębnianie przychodzi najswobodniej stąd tyle triumfów. Napewno ta impreza  miałaby większa rację bytu gdyby albo odbywała się po 2 tyg przerwie lub też sporo wcześniej(przy czym cały sezon powinien być krótszy).

Robertinho - 12-11-2008 23:01:07

anula napisał:

Jeśli taka tendencja, będzie się utrzymywac w następnych latach, to ..................

Będziemy mieli g... a nie tenis, że pozwole sobie dokończyć. :]

anula napisał:

Mam nadzieję, że nowy szef ATP to przemyśli .

Przemyśli i to dogłębnie. Następnie dowali kolejne turnieje, żeby jeszcze więcej kasy było w biznesie.




Meczu z Rodosławem nie miałem okazji oglądać, więc nie podzielam żadnych, ani umiarkowanie optymistycznych, ani  katastroficznych, wizji meczu z ryżym

DUN I LOVE - 12-11-2008 23:40:49

Fed-Expresso napisał:

Roger kładzie lache na mniejsze turnieje od ładnych paru lat, przecież tak naprawdę to on występuje w 3 niższej  rangi turniejach: Dubai, Halle oraz Basel. Rafa również redukuje liczbę imprez do Dubaju,Barcelony i Queens.

W tym kontekście "mniejsze turnieje" to są Mastersy, gdzie ostatniego Roger wygrał prawie 1,5 roku temu, a dość dziwne porażki faworytów są w turniejach tej rangi coraz częstsze.

Fed-Expresso - 12-11-2008 23:44:07

Prawda, jednak trzeba również wziąć poprawkę na to że brak sukcesów w MS to głównie skutek słabej formy a nie nagłego nasilenia kalendarza.

DUN I LOVE - 13-11-2008 12:23:51

Wreszcie coś się zaczęło dziać w meczu Djoko-Tsonga, bo po 1 secie zastanawiałem się na tą koniecznością rozgrywania meczy o nic. W 2 partii Francuz podniósł się i przynajmniej do TB może u da mu się doprowadzić, chyba że Djoko straci kontrolę nad meczem.

EDIT:
lol. 7-5 Tsonga i gramy 3 seta :|
Jak Djoko nie oduczy się takiego przedłużania gry to nie wróży mu to najlepiej na przyszłość.

Bizon - 13-11-2008 12:38:16

3:0 Tsonga w trzecim, nieoczekiwany zwrot akcji.

DUN I LOVE - 13-11-2008 12:48:16

Jakoś skrzywił się JO, oby to nic poważnego.

Tsonga 4-1* w 3 i 2 gemy od 3 kolejnego zwycięstwa nad Djokoviciem.

Barty - 13-11-2008 12:54:29

Gratuluję Jo. Szkoda, że cały turniej tak nie grał, jak w trzecim secie.
Btw, nigdy nie zrozumiem psychiki i zachowania Djokovicia...

Sydney - 13-11-2008 13:39:28

A mnie jakoś ani ziebią ani grzeją dzisiejsze trwające lub te skończone gry , tak naprawde warte odnotowania wydaje mi sie jedynie to że skazywana na pożarcie para Cuevas \ Horna jest w pólfinale :)
Ja tymczasem czekam już z niecierpliwością na jutrzejszą kulminacje , może nie tylko fazy grupowej a całego Turnieju mistrzow , i jak to mawiał pewien duński Królewicz . Być albo nie być ... :P
Widzialem wlasnie zapis z wczorajszej konferencji Feda , Szwajcar  mówiąc o kłopotach żołądkowych  wyglądał bardzo  niewyrażnie co najlepiej nie wrózy , no ciekaw jestem co jutro pokaże Fed ? ,oby starczylo mu cierpliwości i rozwagi bo "niestety" nadeszly takie czasy że tak wlasnie trzeba grać z pracującym obecnie jak szwajcarski zegarek - Maryjem .

DUN I LOVE - 13-11-2008 14:57:25

Ta złota grupa była złotą tylko z nazwy. O ile w meczu Ali-Djoko były zwroty akcji, o tyle mecz Denki z Ponym nudny jak falki w oleju,
Djoković wygrywa grupę, drugi wychodzi Denko, a faworyzowana para Tsonga-Del Potro jedzie do domu.
Tyle komentarza w tej grupie.

Jutro ostatni akt rozgrywek grupowych, oby mecze nie zawiodły i wynagrodziły kibicom mało efektowny jak do tej pory turniej.

Robertinho - 13-11-2008 21:52:54

Dobra, będzie co będzie, ale szanse ciągle są i los Rogera zależy przede wszystkim od niego samego. Jutro wszystkie ręce na pokład. Dajesz Fed!

Blue - 13-11-2008 22:00:54

Mam nadzieje ze jak jutro wstane to nie wyczytam w necie czegos takiego: Federer retired...

Bizon - 13-11-2008 22:08:12

A sa jakies przeslanki ku temu ? Wypowiedziami Federera bym sie nie przejmowal, on zawsze ma jakas wymowke jak mu nie idzie ;)

Robertinho - 14-11-2008 11:54:43

Z nikąd pomocy :D Simon 6-1, 2-0 , oczywiście śledzę cyferki :D Ale Łoger sam sobie wienien, pierwszy mecz był do wygrania z na luzaku. :]

Baronik - 14-11-2008 12:09:09

"Wystarczy" że wygra ze Szkotem i Simon może nawet wygrać 6:1, 6:0 i nic mu to nie da...

Sydney - 14-11-2008 12:19:31

Tak oglądam mecz Stefanek vs Siomon , i to co rzuca się w oczy to różnica w podejściu , Radek skupia się raczej na tym by atrakcyjnie wygrywać wybrane akcje , Simon za to walczy tak jak to się walczy o życiowy wynik .
p.s
Dobrze że pani Kasia Nowak zaraz skończy swoją dniówke :P

Barty ,
Psychika Djokovicia jest stosunkowo latwa do zrozumienia , wczoraj trzeciego seta sobie odpuścil oszczedzajac siły na półfinał , widać z tego , że jak ma wygrywać z Tsongą to tylko w wielkoszlemowych finalach :D

Bizon - 14-11-2008 12:23:01

Sydney odpuscilbys sobie 45-60 minut wysilku i dobrowolnie zrezygnowal ze 100 tys. $ i 100 pkt do rankingu ? Djokovic przegral bo jest kondycyjna kluchą, zwlaszcza w koncowkach sezonu...

DUN I LOVE - 14-11-2008 12:24:01

Federer wczoraj znów nie trenował, tylko ślęczał w łazience tudzież w okolicach łóżka walcząc po raz kolejny z problemami żołądkowymi (tak samo jak przed meczem z Radkiem).

Szwajcar powiedział, że ewentualny sukces w meczu ze Szkotem to byłby cud. W związku z tym nie zdziwię się jak będą 2 szybkie dla Murraya. I jakoś mnie to nie boli, wręcz życzę Rogerowi spokojnego odpoczynku, bo sezon był niemożliwy.

Sydney - 14-11-2008 12:30:07

Bizon napisał:

Sydney odpuscilbys sobie 45-60 minut wysilku i dobrowolnie zrezygnowal ze 100 tys. $ i 100 pkt do rankingu ?

Pewnie nie , heh to znaczy że telewizja klamie :D bo i w polskich i zagranicznych serwiswach w ten sposób usprawiedliwiali Djokovica . W sumie ja  też bardziej chcę w to wierzyć , niz rzeczywiscie wierze .

To jeśli Roger ( odpukać ) nie wyszedlby z grupy byłby to pierwszy taki przypadek w jego karierze ?

Baronik - 14-11-2008 12:36:29

nie pamietam jak w 2002 roku było, ale potem już nie tylko zawsze wychodził z grupy, ale zawsze dochodził do finału...

Robertinho - 14-11-2008 12:37:51

Tak, pierwszy. :] A ja nie tylko tego nie zobacze, ale nawet cyferek nie pośledzie, bo muszę zaraz jechać, doglądać przygotowań do pewnej imprezy.

W 2002 przegrał w półfinale z Hewittem.

Baronik - 14-11-2008 12:38:13

a tak w ogóle, to jedna rzecz byłaby plusem, że Rogi nie dojdzie dalej - w sobote i w niedziele będę mógł w spokoju pograć w Gears Of War 2;-)

Robertinho - 14-11-2008 12:56:54

Dziś ponoć Rogera :D

DUN I LOVE - 14-11-2008 13:08:36

Dobra dość o singlu :P

Polacy w 1/2 !! :D

Mariusz i Marcin wyszli z grupy i jutro będą grać o finał z Bryanami.
Szanse jakieś są, jakby sprawili kolejna sensacje to możliwe że zamkną drogę Bryanom do nr1 na koniec sezonu :P

Graty :)

Bizon - 14-11-2008 14:39:47

Murray mial *5:2 w drugim secie i jest 5:5. Nie wierze ze on mogl tak sfrajerzyc o_0

DUN I LOVE - 14-11-2008 14:41:59

Bizon napisał:

Murray mial *5:2 w drugim secie i jest 5:5. Nie wierze ze on mogl tak sfrajerzyc o_0

Szkot miał 5-2 i 40-15 przy swoim serwisie.
Też nie wierze, ale nie w to, że Andy stracił przewagę, tylko ,że Federer wreszcie nie puścił seta tylko pokazał jaja.

Roger 6-4 6-5*

Bizon - 14-11-2008 14:47:11

To prawda, trzeba tez docenic Federera. Pozbieral sie i zagral kilka swietnych piłek. Po pierwszym przelamaniu, przy drugim mial juz latwiej, gdyz Murray sie zaczal denerwowac, czego kwintesencja byl df przy bp na 5:5. Murrayowi w tych dwoch gemach kompletnie wysiadl pierwszy serwis, musi nad tym mocno popracowac, gdyz pamietam ze w Bercy z Nalbandianem skutecznosc jego pierwszego podania byla rownie marna.

Zaczyna sie tie break, Come on Andy !!!

Ale piła w tie breaku na *3:2, az sie przypomina ta slynna wymiana Federer - Hewitt.

Baronik - 14-11-2008 14:54:00

ale kto wygrywa, bo mój podgląd jest tylko na gemy, a nie na punkty i wciąz mam 6:6 :/

DUN I LOVE - 14-11-2008 14:54:06

Ta piłka była rewelacyjna na 2-3.

Teraz błąd Rogera, Andy ma 5:3*.

Znakomity wolej i 3 piłki setowe.

Bizon - 14-11-2008 14:57:16

Murray ostatecznie wygrywa tego dramatycznego seta 7:6. Bardzo mnie to cieszy, bo przegrywajac w takich okolicznosciach moglby sie podlamac na dobre.

Federer wzial przerwe medyczna, masuje mu lekarz plecy. Jednak uraz plecow jest powazniejszy niz mozna bylo przypuszczac.

DUN I LOVE - 14-11-2008 15:01:09

Bizon napisał:

Murray ostatecznie wygrywa tego dramatycznego seta 7:6. Bardzo mnie to cieszy, bo przegrywajac w takich okolicznosciach moglby sie podlamac na dobre.

Treiner u Feda. Czuje, że Szkot to wygra, a wtedy turniej straci na pięknie gry.
Dziś obaj grają bajecznie i każdy inny finał niż Fed-Murray po prostu będzie brzydszym widowiskiem i podejrzewam, że Szkot w takiej formie ogra i Denko i Djoko, a już na pewno Simona.

Bolą plecy dla Szwajcara. Ciągle leży masowany przez medyka.

Baronik - 14-11-2008 15:03:49

Pytanie tylko, czy Fed, który się wczołga do SF i nawet ewentualnie wygra, będzie w stanie zagrać coś wartościowego w finale? Co innego podejście do meczu, a co innego kłopoty ze zdrowiem... Szkoda mi go cholercia, bo najgorzej przegrać z kontuzją, a nie na korcie...

Bizon - 14-11-2008 15:03:51

Teraz najazd na Murraya, trzyma lód w okolicach nadgarstka. Federer zmienia rakiete i zaraz zaczna 3 seta. Zgadza sie, graja dzisiaj rewelacyjnie i inny final niz Murray - Fed, bedzie rozczarowaniem.

DUN I LOVE - 14-11-2008 15:08:01

Baronik napisał:

Szkoda mi go cholercia, bo najgorzej przegrać z kontuzją, a nie na korcie...

Tutaj nie tylko zdrowie, Andy gra znakomicie. Dawno nie widziałem, że tak grający na hardzie Roger mógł przegrać mecz na tej nawierzchni. To co Rafie udaje się w grach z Fedem na cegle to powoli zaczyna wychodzić Szkotowi na korcie twardym tj wytrzymywanie cały mecz tempa Szwajcara.

Roger skraca wymiany, teraz się pogubił i Bp dla Szkota.

Bizon - 14-11-2008 15:26:21

Federer odłamuje Murraya i jest 3:2*. Znowu zabraklo pierwszego serwisu, pozniej balonik wykladka i mocny forhand Federera w naroznik.

DUN I LOVE - 14-11-2008 15:38:22

Break!!

Fed *4-3

Roger dziś chyba chce zadać kłam słowom ludzi, którzy kwestionują to Jego Mistrzostwo, że wygrywa wtedy jak ma kolosalną przewagę.
Naprawdę tak znakomitego chorego na korcie nie widziałem od czasów Samprasa.

Ciekawe jak to się teraz potoczy.

Bizon - 14-11-2008 15:50:01

Murray po zacietym gemie odłamał Federera (smecz w aut, rzadko mu sie to zdarza, szczegolnie w tak waznych momentach), a teraz wygral swoj serwis i wychodzi na 5:4* w trzecim. Ten mecz jest tak zaciety, ze az nieuczciwe jest to ze jeden z nich musi przegrac.

Federer laduje po autach i 2 mp dla Murraya

Baronik - 14-11-2008 16:04:15

czy oni cały czas grają jednego gema?!?!?!

DUN I LOVE - 14-11-2008 16:06:04

Lol

Kiedy było 4-3 to musiałem jechać po mamę, wracam a tutaj walka.
W międzyczasie Kuba mi smsami atmosferę podgrzewał.

Ale grają , po 5!!

Bizon - 14-11-2008 16:06:22

Tak, Murray zmarnowal juz chyba 8 MP, Federer juz zdaje sie 3 raz ratuje sie asem. Niewiarygodny jest ten mecz. Kolejny as i przewaga Federer.

DUN I LOVE - 14-11-2008 16:08:37

Normalnie już teraz, bez względu na wynik jestem pełen uznania dla obu.

Murray mógłby odpuścić ale walczy, nie kalkuluje i daje z siebie wszystko mimo że jutro mecz 1/2.
Federer- brak mi słów, wielki sportowiec.

Bizon - 14-11-2008 16:11:17

Murray kto wie czy teraz nie rozgrywa finalu. Jak mu sie uda wyeliminowac Szwajcara to jedna noga dla mnie jest juz zwyciesca MC.

Kolejne 2 MP dla Murraya

No i koniec, wielke brawa dla obu. Mam nadzieje ze stocza ze soba jeszcze wiele, chociaz w polowie tak swietnych spotkan. Murray jest kapitalny, juz wiem komu bede kibicowal jak Roddick zakonczy kariere.

DUN I LOVE - 14-11-2008 16:15:18

Po meczu. Najlepsze widowisko tego turnieju, przynajmniej fazy grupowej.

Jestem bardzo ciekawy jak te 3 godziny walki wpłyną na dalsze poczynania Szkota w tym turnieju.

Nula - 14-11-2008 16:55:58

Z tego co czytam to mecz był rewelacyjny, ja trafiłam na ten gem-horror w 3 secie. I mimo, że pragnęłam aby Roger wygrał, to po kilku piłkach zagranych przez niego wiedziałam, że on tego nie wygra. W sumie chyba dobrze, że nie wyszedł z grupy (jakkolwiek to brzmi) bo przez te kilka gemów, miałam wrażenie, że on walczy sam ze sobą, ze swoim zmęczeniem no i kontuzją i ma dość zarówno tego meczu jak i sezonu. Świat się nie zawalił, że Federer w tym momencie zakończył swój sezon, tylko lepiej dla niego.
A jak MAryj już wygrał z Rogerem, to niech sobie wygrywa cały turniej, będzie mile widziany jako nowy triumfator MC :P

DUN I LOVE - 14-11-2008 20:08:45

Dla tych co nie widzieli meczu :)

Jak już wszyscy wiedzą mecz był rewelacyjny. Znakomity, efektowny, do bólu techniczny i urozmaicony tenis, dwaj godni siebie rywale.

1 set- obaj grają kosmicznie, Roger zagrał najlepszą partię w tegorocznym turnieju, z każdym innym graczem taka gra dałaby mu na tej nawierzchni wyraźny sukces, tutaj wymęczył 6-4. Nastąpiły 3 przełamania.
Roger 3-1 i błyskawiczny re-break i później w ostatnim gemie seta.
Szwajcar grał bardzo mądrze, ostrożnie ale też nie przesadzał z koniecznością utrzymania piłki w grze, częstokroć zmieniając rytm gry, sporo przyspieszał. Murray grał do bólu regularnie. Poza błędami w początkowych gemach później naprawdę niemal perfekcyjnie lokował piłkę na placu gry przeciwnika.

Po super grze z obu stron w secie 1 na początku 2 partii przyszedł kryzys Rogera, Murray podkręcił tempo i wyszedł na 5-2 i serwis. Miał 40-15 i kiedy wydawało się, że zrezygnowany Roger odda partię stało się coś o co Szwajcara mało kto podejrzewał - Fed wrócił do pewnej gry i odrobił stratę, wychodząc na 6-5. Warto dodać, że Szkota opuścił 1 serwis, co nieco ułatwiło zadanie Federerowi, niemniej niektóre wymiany były niebotyczny, zarówno przy równowagach, a także, gdy Andy bronił BP.
2 seta ukoronował TB, gdzie od stanu 3-3 punkty zdobywał już tylko Szkot. Przyjął bardzo mądrą taktykę, cierpliwie przebijał piłkę, czekał na błędy Szwajcara i się opłaciło - znakomita gra Murraya + błędy Szwajcara, który wyraźnie szukał piłek kończących, dały efekt w postaci wyrównania stanu meczu na po 1 w setach.

3 set miał najbardziej dramatyczny przebieg. Rozpoczął się od przerwy medycznej na żądanie Rogera. nr2 list światowych był masowany ok 8 minut i skrywał twarz w dłoniach, leżąc na ręczniku, opatrywany przez medyka. Na efekty tej pomocy trzeba było trochę poczekać, bo Roger stracił serwis na początku seta, a Murray wyszedł na 3-0 w gemach. Po stracie podania Rogera usiadł na miejscu przeznaczonym dla sędziów liniowych, co zszokowało obserwatorów, Roger nigdy tak słabo nie wyglądał. Wyraźnie zastanawiał się na poddaniem gry, co przynajmniej sugerował Wojtek Fibak. Kolejna pomoc medyczna pomogła Fedowi. Najpierw obronił bp na 4-0, później znakomitą i pewną ofensywną grą odrobił stratę breaka i po piekielnym, wygrywającym forhandzie krzyknął gromkie "Come On!" - znów podjął walkę!
Kiedy medyk znów masował Rogera, Andy okładał lodem nadgarstek, który wyraźnie poczuł trudy tej gry.
Kolejne 2 gemy to znakomita walka, obaj dali z siebie wszystko, ręce same składały się do oklasków.
Roger jeszcze raz zapomniał o bólu i ponownie złamał serwis Szkota - Fed 4-3 i serwis!

Ale najlepsze dopiero nadchodziło. Roger walczył, bardzo trudno przychodziły mu kolejne punkty, głównie za sprawą fantastycznego Szkota. Po obronie kilku Bp popsuł prostego smecza i oddał serwis. Andy wyszedł na 5-4 i wtedy emocje sięgnęły zenitu. Nie widziałem tego gema, ale pisano mi różne smsy :D (musiałem jechać po mamę, która akurat w tym czasie kończyła pracę). Roger obronił 6 (!) piłek meczowych i po znakomitej, dramatycznej partii wyrównał na 5-5. Później Murray zachował więcej cierpliwości, a wyraźnie zmęczony i obolały Szwajcar starał się szukać kończących piłek - serwis nie pomógł i wyrzucony Fh zakończył ten wspaniały mecz jak i udział Rogera w tegorocznym Turnieju Mistrzów.

Mecz naprawdę godny finału i nie pozostaje nic innego jak żałować, że w niedzielę nie będzie nam dane obejrzeć meczu Federer-Murray.
Wspaniały to dla oka tenis.   

Brawo Andy za grę na maxa, brawo Roger za wolę walki a'la Rafa :P :)


Robertinho, na początku nie zjarzyłem o co Ci chodziło ,ale dziś po wysłuchaniu w radiu imion jubilatów aż mi się uśmiech na twarzy zarysował :) .
Fed w ładnym stylu przegrał, nie ma dramatu - musi odpocząć i podejrzewam, że ewentualna dzisiejsza wygrana zostałaby "odchorowana" jutro, kiedy wszystko (czyt. mięśnie, a zwłaszcza te kontuzjowane) dokuczają najbardziej.

Blue - 14-11-2008 21:10:23

mecz marzenie.. świetna gra obu ale ten widok Feda normalnie coś mnie bolało - widziałem jak sie chlopak meczy. Sam Fibak powiedzial ze Roger ma tak wielki respekt do zawodnikow ze poddanie meczu to upokorzenie dla niego jak i dla rywala. Murray wygra Mastersa bo teraz juz nie widze godnego dla niego rywala ;)
A Roger niech zdrowieje i mysle ze w nastepnym roku bijemy Samprasa :))

Fed-Expresso - 14-11-2008 21:23:25

Każdy się niby tego spodziewał, a ta porażka boli mnie tak że aż trudno mi to wyrazić słowami. Czuję się podobnie jak po klęsce na Wimbledonie. Zastanawia mnie też czy z ekonomicznego punktu widzenia warto było Murrayowi tłuc się 3 h z Federerem, wcale bym się nie zdziwił gdyby teraz dał ciała z Dawidienką, bo po 1 napewno to spotkanie dało mu się mocno we znaki,a po drugie może za szybko poczuć się zwycięzcą tego turnieju.

anula - 14-11-2008 22:25:04

Mecz  Murraya i Federera znakomity. Było co oglądac. 
Jutrzejsze mecze zapowiadają się arcyciekawie. Kolia z pewnością może pokusic się o niespodziankę. Jest w dobrej formie i przede wszystkim,  dzień dłużej odpoczywał.  Andy musi grac dzień po dniu, miał cięzki i długi mecz, dodatkowo niepokoi mnie trochę ten lód na dłoni Szkota w dzisiejszym pojedynku. 
Djoko powinien wygrac, ale...... . No właśnie, tak do końca nie jest 100% faworytem. Simon z pewnością będzie walczył.  Fajnie się zapowiada.

Jules - 15-11-2008 00:28:09

Nie oglądałem meczu i z jednej strony żałuję, a z drugiej spadł mi kamień z serca. Bo mimo wszystko nie lubię oglądać porażek Szwajcara. Szkoda, że przegrał. I w tej chwili nie mogę sobie wyobrazić Szwajcara powracającego na szczyt. Powinienem zachować optymizm, ale jakoś nie mogę. O Majtka, czyli Nadala się nie boję, ale ten Murray! Brawa dla niego, bo naprawdę zasłużył na tą wygraną. A Fedek niech odpocznie i zacznie trenować do AO, które musi wygraaaaaaćććććć!!! Za dwa miesiące rozpoczynamy królewski sezon! (no dobra, odrobiny optymizmu mi jednak nie zaszkodzi)
Rzygać mi się chce kiedy widzę Dawidienkę w 1/2 MC. A Fedka już nie ma. Co za beznadziejny turniej.

DUN I LOVE - 15-11-2008 07:21:21

Fed-Expresso napisał:

Zastanawia mnie też czy z ekonomicznego punktu widzenia warto było Murrayowi tłuc się 3 h z Federerem

Brawa dla Szkota, że zagrał na maxa a nie tak jak Djoković w 3 secie z Tsongą. Zero kalkulacji i o to chodzi, nawet kosztem dzisiejszego półfinału.

A co do Rogera to za bardzo nie wiem czy to przywiązanie fanów czy też tak oni mu źle życzą.
Ludzie, toż on grał z kontuzją , po miałby wygrywać ze Szkotem ? Żeby dziś go bardziej bolało i przegrał z kretesem z Denką czy też po to, żeby pogłębił uraz?

Roger ma problemy ze zdrowiem, tak czy siak szans na wygranie turnieju za wielkich nie było i nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem.

Bizon - 15-11-2008 08:12:53

Murraya wczorajszy mecz kosztowal wiele wysilku, ale wedlug mnie oplacilo mu sie. Wyeliminowal najgrozniejszego rywala, ktory grajac na podobnym poziomie, moglby go ograc w finale. Przed Szkotem dzisiaj duza proba, czy zdola sie zregenerowac po tak ciezkim meczu ? Davydenko w koncowce sezonu osiagnal dobra forme, moze byc grozny, ale i tak stawiam na 2 sety dla Szkota.

Co do kontuzji Federera to mysle ze mimo wszystko nie byl to na tyle powazny uraz, by musial ryzykowac zdrowiem grajac dalej. Oczywiscie uraz dokuczal, ale tenisisci musza byc na to przygotawani i sa w stanie sobie z tym radzic.

Frytka i Matka graja teraz z Bryanami, 2:1 dla Amerykanow i serwuja Polacy.

DUN I LOVE - 15-11-2008 08:20:36

Wstałem na debla, ale jak na tę chwilę to jestem lekko rozczarowany.
Nie wiem, może komentarz młodego Tomaszewskiego tak na mnie działa :D

Polacy *2-3


Co do Rogera to jaka by tak kontuzja nie była to wolę, żeby odpoczywał niż miał dziś co 5 gemów wzywać treinera.
Ten rok był pod względem zdrowotnym dość pechowy dla Rogera. Do tej pory kontuzje i inne dolegliwości fizyczne go mijały, ten sezon był bardzo różny - dobrze, że już się kończy.

Sydney - 15-11-2008 10:41:40

DUN I LOVE napisał:

Co do Rogera to jaka by tak kontuzja nie była to wolę, żeby odpoczywał niż miał dziś co 5 gemów wzywać treinera.
Ten rok był pod względem zdrowotnym dość pechowy dla Rogera. Do tej pory kontuzje i inne dolegliwości fizyczne go mijały, ten sezon był bardzo różny - dobrze, że już się kończy.

Dobrze że sam Fed dość często daje nam sygnaly świadczące o tym że On sam się jeszcze nie kończy , chociaż z drugiej strony bywa tak że czas nawet najwiekszych merek kiedyś się kończy , czasem to kwestia przeznaczenia , a czasem zwykłego przypadku , tak jak te rozmaite problemy zdrowotne , przecież mogly sie przytrafić kiedykolwiek , a przytrafily się w;asnie teraz gdy kariera Rogera jest na zakręcie   .

Wracając do wczorajszego spotkania to chyba wystarczą dwa słowa określające tą potyczke - BOSKI MARATON!I Ile niewymuszonych miał Fed ? 65 ? Nie wierzę ...
Mnie w tym wszystkim cieszy to że po takim spektaklu już całkiem glośno mozna mowić o wielkiej rywalizacji pomiędzy niekontrowersyjnym Szwajcarskim świetoszkiem , a upiornym dzieckiem Brytyjskiego tenisa ktore zdaję sie zrozumialo że kort to pole bitwy .
Maryj jest  teraz oczywiscie faworytem TMC  , a w przyszlym sezonie przyjdzie czas na wielki wyniki w wielkich szlemach , i jakośnie nie mam specjalnie nic przeciwko .

DUN I LOVE - 15-11-2008 13:17:50

Nasi nie dali rady. Bryany to jednak jeszcze zbyt wysoki pułap, niemniej brawa ze ten półfinał, znakomity wynik.
A jutro wielki finał, która para wygra ta zostanie nr1 na koniec sezonu.
The Bryans vs Nestor/ Zimonjić - na żywo w PSE.

Przed chwilą Djoko ograł Simona i został pierwszym finalistą.

Fed-Expresso - 15-11-2008 14:52:30

Andy właśnie dostaje po tyłku od Denki, jakoś zupełnie mnie to nie dziwi. Może mam specyficzne podejście ale wolałbym oszczędzić sobie 2 h na korcie z i tak lekko kontuzjowanym Federerem niż zatrzymać się już na 1/2. Ale jego problem, może na przyszłość będzie mądrzejszy.

Blue - 15-11-2008 14:53:27

Roger najwidoczniej się bardzo postarał żeby Murray nie wygrał tego Mastersa dając mu końską dawkę tenisa - Andy puchnie w meczu z Denką.

Nikolay 7-5, 4-2* :)

Fed-Expresso - 15-11-2008 14:57:08

Mecz do jednej bramki

DUN I LOVE - 15-11-2008 14:57:10

Tutaj problem fizyczny nie jest decydujący.
Kola po raz kolejny ma pomysł na grę , myśli i punkt po punkcie, krok po kroku punktuje Szkota. Nie szuka na slepo kończących jak to niestety często robił wczoraj Federer.
Znakomicie przyspiesza, gra cierpliwie regularnie, nie daje Szkotowi dojść do słowa, nie oddaje inicjatywy.
Był taki moment w 1 secie piłek wygranych do zepsutych. Denko 11/17, Murray 4/5. Davydenko wyraźnie nie boi się gry, Szkot gra zachowawczo i głównie dzięki temu to wygląda teraz jak gra Mistrza z uczniem.

Kola jest dziś wspaniały, nie mam słów.
Fenomenalna taktyka Rosjanina i jeszcze lepsze wykonanie.

7-5 *5-2 !!!!!!!

Robertinho - 15-11-2008 14:58:40

Bazaltowy bez litości demoluje Maryja. Tego się obawiałem, wachadełko to na zmęczonego rywala mordercza broń. Jeśli Kola utrzyma ten poziom gry również w finale, to mamy zwycięzce turnieju.

Blue - 15-11-2008 14:58:43

no racja  - Davydenko jest o wiele regularniejszy od Federera ale nie chcę mi się wierzyć, że Murray po wczorajszym meczu nie odczuwa zmęczenia..

Fed-Expresso - 15-11-2008 15:02:23

Ja z dwojga dość topornych tenisów(?) wolę chyba jednak Djokovicia i to jemu będe kibicował/

DUN I LOVE - 15-11-2008 15:02:53

Racja Blue. Oczywistym jest, że Szkot wczoraj sam się zabił, dziś jest właśnie chowany.
Ale jest też druga strona medalu, Denko konsekwentnie realizuje założony plan taktyczny, ma sposób na Maryja. Po raz pierwszy od dawna Kola nie zmarnował szansy, oby tak było i jutro.

Z Rogerem nie jest tak źle, skoro wciąż ogranie Go ma takie okrutne konsekwencje dla rywala.
Za najlepszych lat tak było, że jak ograłeś Rogera w Federera to na 95 % leciałeś w kolejnym meczu, najdalej za 2 rundy, co oczywiście nie tyczy się Nadala.

Kola Mp #1.

KONIEC!

Brawo Kola!

Blue - 15-11-2008 15:06:17

Brawo Nikolay ale jutro będę za Novakiem i to jego stawiam w roli faworyta:D

AJDEE

Fed-Expresso - 15-11-2008 15:09:32

Jak napisałem post wyżej również wspieram Nole ale prawdę mówiąc trudno mi uwierzyć by zwyciężył. Same długie spotkania w dodatku bardzo średnia forma. Tylko jakiś nagły kryzys  Denki mógłby dać Serbowi większe szanse na sukces. Swoją drogą dla mnie ten Masters Cup trochę mija się z celem skoro w finale nie grają od paru lat nr1 i 2 światowego tenisa. Wiem ,że idea imprezy głosi 8 najlepszych, jednak dla mnie jest to pewnym wypaczeniem jeśli np. Rafa nie jest w stanie wyjść ponad 1/2 a jak już to ma drugi raz miejsce zdrowia by wystąpić.

Lena - 15-11-2008 15:12:51

Se se se Rasija Rasija !! :D:D:D

Koliusz znów opanowany, niczym ten biblijny kefas xD z celownikiem wyregulowanym na zabój, no zamordował Szkocine zagraniami lewo prawo, lewo prawo itp itd.
Sytuacje w których Andy dostał szanse na poprowadzenie inicjatywy w wymianach, można policzyć na palcach jednej ręki. Wszystko to do kupy spowodowało, że Maryj sie wściekł, chociaż ostatni gem tak przewalony troche niefajnie, ta siata na 40-30 dla Koliusza - no można było powalczyć ale nie pykło.

Kamienny ! ja sie odnosze do Twego jestestwa, zapomnij o swych demonach, o serwisach ala baba i małych autach w nefralgicznych momentach jutrzejszego finału. A wygrasz !
Davai !

Nula - 15-11-2008 15:15:10

Ten turniej powinien czegoś nauczyć Murraya, wydaje mi się, że zbyt pewnie sie poczuł, i że jest w stanie wszystko wygrać. Ale się przeliczył, a o wszystkim zdecydował wczorajszy mecz, który go wykończył. Andy już na początku meczu, po dłuższej przebieżce po korcie, ledwo dychał, a Kola to doskonale wykorzystał.

Finał Davydenko - Djokovic słabo mi pasuje na skład MC ;]

DUN I LOVE - 15-11-2008 15:18:19

Fed-Expresso napisał:

Swoją drogą dla mnie ten Masters Cup trochę mija się z celem skoro w finale nie grają od paru lat nr1 i 2 światowego tenisa.

Ee tam, 4 edycje w ostatnich 6 latach wygrywał nr1 :D :P

EDIT:
W 2003 jeszcze nr 2 :)

Fed-Expresso - 15-11-2008 15:24:32

DUN I LOVE napisał:

Fed-Expresso napisał:

Swoją drogą dla mnie ten Masters Cup trochę mija się z celem skoro w finale nie grają od paru lat nr1 i 2 światowego tenisa.

Ee tam, 4 edycje w ostatnich 6 latach wygrywał nr1 :D :P

EDIT:
W 2003 jeszcze nr 2 :)

Nie no oczywiście mówiłem o meczach między nr.1 i 2 co byłoby świetnym podsumowaniem sezonu, chyba że to właśnie miałeś na myśli.

Robertinho - 15-11-2008 15:28:32

"I'm going to be a bit tired tomorrow but a win over Roger Federer means almost as much as winning the Masters Cup to me" - rzekł Maryj wczoraj i ja go tam rozumiem. No naprawdę nie na tym polega sport, żeby sobie w trakcie meczu dumać "aha, to terez se przegram, a jutro wypoczęty będę", zwłaszcza jak się widzi, że rywal ledwo zipie, a Szkot przy 3-0 w trzecim, miał prawo sądzić, że Fed mu zaraz padnie, o ile wcześniej nie podda meczu. Dziś sobie to obaczyłem i przyznam, że Rogera w takim stanie na korcie jeszcze nie widziałem.

Zapłacił Szkot za wczorajszy maraton, ale tak bywa, Denko grał dziś fenomenalnie i nawet lepsza forma ryżego nie byłaby żadną gwarancją sukcesu.

anula - 15-11-2008 15:30:21

Ogromne brawa dla Dawidenki. Ja rozumiem, że nie cieszy się on powszechną sympatią, żeby nie powiedziec antypatią wielu miłośników tenisa, ale turniej tenisowy, to nie konkurs piękności. Zagrał znakomity mecz; taktyka świetna, odpornośc psychiczna również i jak dla mnie, dośc szokująca różnica na jego korzyśc  w pozycji "total winners" 33-7.  Andy zapłacił cenę za wczorajszy mecz; zawsze jestem wściekła w takich przypadkach na nierównośc szans zawodników wobec układu gier. Gdyby Szkot miał, tak jak Dawidenko jeden dzień na odbudowanie się, to kto wie jak ułożyłby się ten mecz. Chyba nigdy nie pogodzę się z tą stroną turniejów tenisowych.  Jutro zapowiada się emocjonujący finał.  Szanse oceniam na 50/50.

Sydney - 15-11-2008 16:03:37

DUN I LOVE napisał:

Nasi nie dali rady. Bryany to jednak jeszcze zbyt wysoki pułap

No niestety Polacy w ważnych momentach czuli chyba zbyt duzy respekt przed blizniakami , przez co grali bardzo nerwowo , nawet w w pewnym momencie z ust Marcina poplyneło słówko na k :P

Półfinałow singla nie widzialem , ale stosunkowo latwo mi sobie wyobrazić dziesiątki scen rozpaczy i tylż samo ekspresyjnych monologów Maryja , zdziwił mnie troche ten jednostronny wynik , ale tak naprawde chyba nie mogło być inaczej , Szkot jednak wczoraj ladnych kilka kilometrow zrobił latając za pilkami do których inni nawet by nie startowali . Naturalnie szkoda Go , ale za dwa miesiące będzie w formie i ... nie wylosuje w 1rn AO Tsongi .

Wynik Djokovicia sugeruje z kolei że On jednak chyba nie jest zbyt pazerny  na punkty rankingowe i pieniądze , i z Tsongą to jednak zadziałala chłodna kalkulacja , wolał przegrać 1-6 niż 6-7 :D

P.S

Jakież to szczescie że finał do dwoch wygranych setów :) Oby o końcowym wyniku zdecydowalo cwaniactwo w dobrze pojętym tego słowa znaczeniu , bo w takich okolicznościach byłbym absolutnie spokojny o Djokera .

COA - 15-11-2008 16:37:21

Sydney napisał:

P.S

Jakież to szczescie że finał do dwoch wygranych setów :) Oby o końcowym wyniku zdecydowalo cwaniactwo w dobrze pojętym tego słowa znaczeniu , bo w takich okolicznościach byłbym absolutnie spokojny o Djokera .

Czyli co, znowu symulujemy że coś boli i sobie odpoczywamy tak ? :]

Robertinho - 15-11-2008 16:42:52

Przyznam się uczciwie, że ja nie całkiem rozumiem tą powszechą niechęć do Denki. On akurat nie robi literalnie NIC, co mogłoby być uznane za nieeleganckie, niesympatyczne itp. No chyba, że mamy już takie czasy, że jesli ktoś nie pajacuje, nie gada głupot, nie robi z siebie publicznie debila, jest "mało wyrazisty"(to zbrodnia najgorsza!), to budzi niechęć.

A zarzuty dotyczące gry Mikołaja, uważam za grubo przesadzone, a często chybione. Owszem, jak widzę jego rozpaczliwe czasem woleje, to zęby bolą, ale ogólnie to on się wyróżnia zdecydowanie na plus.
Mało kto potrafi tak rozprowadzać rywala, grając z krótkiego kozła, ma kapitalną pracę nóg, świetny bh, dobrze antycypuje, ... no naprawdę dobry i bardzo nowoczesny tenis, a że czasem ktoś go techniczną sztuczką ośmieszy, albo główka się zagotuje, to już inna sprawa.
Tak więc ja jutro murem za naszym rosyjskim bratem. :D

Bizon - 15-11-2008 17:07:03

Davydenko nie jest zbytnio lubiany ze wzgledu na swoja szarosc, taki spokojny, nierzucajacy sie w oczy. W tym sezonie w wiekszosci turniejach nie wiodlo mu sie najlepiej,  ale dzieki madrzejszej polityce gier, bedzie to jego najbardziej udany sezon w karierze. Wygral Miami, ktore jest przeciez uwazane za najbardziej prestizowy po WS turniej, teraz jest o krok od wygrania Masters Cupu. Ogladajac to co dzisiaj wyczynial na korcie, czy chociazby jeszcze w Bercy zrobil z Berdychem, oraz jaki zaciety pojedynek stoczyl z Nalbandianem, musze przyznac ze jest dla mnie murowanym faworytem jutrzejszego meczu.

Djokovic gra slabo, bez pomyslu, na zasadzie "odbije kilka pilek a potem wale w naroznik, wpadnie ok, nie wpadnie - trudno, sprobuje w nastepnym punkcie". Dzisiejszy mecz z Simonem byl nijaki, byly momenty ze obaj zagrali super wymiany, ale glownie byl to festiwal bledow. W dodatku Serb mordowal sie 3h z Francuzem, i choc bedzie mial kilka h wiecej na regeneracje, bedzie podobna dentką jak dzisiaj Murray. A Davydenko wie dobrze co w takiej sytuacji trzeba zrobic.

Stawiam jutro jakas powazniejsza kase na Denke.

Jezeli zas chodzi o wczorajszy mecz Murraya, to chwala chlopakowi za to ze nie odupscil, tylko gral do konca o zwyciestwo. Gdyby tego nie zrobil, nie ogladnelibysmy wczoraj jednego z lepszych pojedynkow tego sezonu, a przeciez o to w tym wszystkim chodzi. Ze przyczynil sie ten maraton po czesci do wypatrzenia wyniku... No tutaj trzeba ganic organizatorow, duzo lepszym wyjsciem byłoby rozegranie 3 kolejki grupowej w czwartek, w piatek mieliby wszyscy wolne, sobota polfinaly i byloby najuczciwiej.

Robertinho - 15-11-2008 19:46:46

No jak Denko nie wymięknie to powinien to wygrać. W konkurencji "kto przebije o jedną piłke więcej" to Djoko raczej z nim nie wygra... no chyba że Serb będzie trafiać, a Kola przyluzeruje, ale tym razem Denko pewny jak nigdy.
W dobijaniu zmęczonych rywali Rosjanin jest arcymistrzem i powinien sobie dać rade.

Aha, jeszcze co do Mikołaja. No ja wiem, że on szarawy i rozumiem, że nie budzi zachwytu..., ale często widzę w stosunku do niego jakąś hmm... pogardę? Nawet te podśmiechujki "to on ma żone?" to jakieś takie było...
Jakoś tak zawsze robi za chłopca do bicia i jak już nie ma kim, to każdy se wyciera buzie Davydenką, no nic, nie będę marudził.

Jules - 15-11-2008 19:50:33

Turniej porażka. Dawidienko w finale.

COA - 15-11-2008 19:57:25

Jules napisał:

Turniej porażka. Dawidienko w finale.

Jeśli dla Ciebie porażką bedzie wystep najlepszego do tej pory zawodnika turnieju w jego finale, to nie wiem co powiedzieć :]

DUN I LOVE - 15-11-2008 21:08:19

Jules napisał:

Turniej porażka. Dawidienko w finale.

Nie chciałbym być bezczelny :D no ale cóż, mamy sobotę wieczór :D

Pozwolę sobie na mała korektę Twojej wypowiedzi:
Turniej porażka. Djoković w finale.

:D :D :D :D :D

Robertinho - 15-11-2008 21:21:02

David xDDDDDDDDDD

DUN I LOVE - 16-11-2008 10:02:12

Novak 6-1 w 1 secie. Denko jak wczoraj zachwycał, tak dziś rozczarowuje, ale Serb 1 seta zagrał znakomicie. Chyba najlepsza partia Djoko od czasów 1 seta z Nadalem w 1/2 Cincy.

I jest break, Djoković 6-1 *2-1, chyba pozamiatane.

Robertinho - 16-11-2008 11:03:53

Djoko trafiał, Kola luzerował jak złoto. No i mamy nowego mistrza turnieju mistrzów. A mówiłem przed turniejem, żeby Djoko nie lekceważyć. :P Ale zaskoczył mnie dziś, oj zaskoczył.

COA - 16-11-2008 11:32:57

Parafrazując przedmówców, turniej porażka, MC jedzie do Jugolandu.

Jules - 16-11-2008 12:29:50

No dobra, David. Turniej porażka, ze względu na skład finału i samego zwycięzce. Oby się więcej taki turniej nie powtórzył, bo ATP będzie można porównać do tego co dzieje się ostatnio w WTA.

Sydney - 16-11-2008 12:41:10

Tak Denko to jednak luzer , facet niby nie uzewnetrznia swoich nastroji , ale tak naprawde nie umie trzymać emocji na smyczy , poza tym nie da sie wygrywac meczy dzień po dniu na taki turnieju jak TMC  z ledwie 47 % pierwszego serwisu , Djoko natomiast na wielkiej rutynie to zagrał ,  nie przerosla go rola finalisty , i za to szczere gratulacje :)

DUN I LOVE - 16-11-2008 14:44:26

Jules napisał:

No dobra, David. Turniej porażka, ze względu na skład finału i samego zwycięzce. Oby się więcej taki turniej nie powtórzył, bo ATP będzie można porównać do tego co dzieje się ostatnio w WTA.

Jeżeli chodzi o poziom to nam to nie grozi, ale styl gry jaki prezentuje ta nowa fala w większości zniechęca do tenisa, mimo wielkich umiejętności i zacięcia jakie ta młodzież prezentuje.

Turniej generalnie mocno zawiódł. Wszystko zaczęło się w poniedziałek, tydzień przed zawodami, kiedy to wycofał się Nadal. Co by o nim nie mówić i myśleć, jednak już wtedy turniej stracił jedną z jaśniejszych gwiazd nie tylko obecnych rozgrywek, ale w ogóle historii tenisa. Już wtedy TMC przestał specjalnie interesować rzeszę fanów, tym bardziej, że to był sezon Hiszpana. Simon, jak by nie grał, nie był w stanie wynagrodzić widowni straty nr 1.

Federer - po raz pierwszy od dawna i jemu dał się we znaki ciężki sezon. Jego występ można przyrównać do całego roku. Niezła gra, tylko wynik rozczarowujący. Były szanse? Były, nie rozpaczam, wierzę, że limit zmarnowanych okazji już się na jakiś czas u Szwajcara wyczerpał. Brak Rafy i Rogera w 1/2 to jednak jest (był) dramat organizatorów.

Tsonga, Simon, Del Potro - debiut w Turnieju Mistrzów mają za sobą, jednak każdy z nich niczym specjalnym się w historii TMC 08 nie zapisał. Ot tak, zagrali, coś tam ugrali, wzbogacili się o doświadczenie i kilka tysięcy "zielonych" - nic więcej.

Murray pokazał po raz kolejny jaki potencjał w nim drzemie i popełnił na koniec ten sam błąd co Djoko przed rokiem - chwała mu za to, że walczył jak lew z Rogerem, ale z ekonomicznego punktu widzenia to było samobójstwo, o czym przekonał się w sobotę. Andy za bardzo uwierzył w swoją kondycje, która wysłała sygnał, że jeszcze synku trzeba potrenować.

   

Sydney napisał:

Tak Denko to jednak luzer , facet niby nie uzewnetrznia swoich nastroji , ale tak naprawde nie umie trzymać emocji na smyczy , poza tym nie da sie wygrywac meczy dzień po dniu na taki turnieju jak TMC  z ledwie 47 % pierwszego serwisu

Racja, ale też prawdą jest ,że zagrać dzień po dniu 2 fenomenalne mecze jest bardzo trudno, tym bardziej, że stojący po drugiej stronie siatki Djoković od pierwszej piłki wyszedł jak na starcie z tytanem i zmiażdżył Kolę przede wszystkim pokazem siły swojego talentu.  Novak spiął się na ostatni mecz roku i zasłużenie wygrał, mimo, że w tygodniu nie zachwycał. Po prostu w bólach rodził się ten sukces, ale to zazwyczaj tak bywa - już od gracza zależy czy tę szansę wykorzysta (patrz: Federer USO 08).


--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

W jednym zdaniu, ostatni w Szanghaju Turniej Mistrzów był tak udany jak pomysł z rozgrywaniem tego turnieju na dalekim Wschodzie, kiedy to gracze ledwo biegający muszą pokonywać taki dystans, żeby poddać swój organizm kolejnej próbie - próbie aklimatyzacji w chińskich warunkach. A to, że większość odpada zanim zdążą się zaadaptować to inna sprawa. W przyszłym roku wystarczy przebrnąć kanał La Manche. Do zobaczenia w Londynie albo w styczniu :D :)

Bizon - 16-11-2008 15:58:05

Przebieg dzisiejszego finalu jest dla mnie duzym zaskoczeniem. Nic nie wskazywalo ze grajacy po profesorku wczoraj Davydenko bedzie mogl przegrac tak gladko z Djokovicem, ktory caly turniej szarpal, gral bez pomyslu i ogolnie bylo po nim widac ze ma juz dosc. Serb spial sie na wyzyny swoich umiejetnosci i w ostatnim meczu sezonu pokazal klase, zwlaszcza w pierwszym secie. Rosjanin byl bezradny, w drugim secie robil co mogl, ale nie byl w stanie zagrac na podobnym poziomie co z Murrayem.

Korzystny zbieg wydarzen umozliwil nieoczekiwanie Serbowi wygranie tego turnieju. Najpierw kontuzja Nadala, pozniej wylosowal latwa grupe, z Tsonga zupelnie bez formy, z Del Potro, ktory gra slabo z czolowka. Przeszedl spokojnie przez Round Robin i to bylo kluczem do sukcesu. W grupie czerwonej Murray wyeliminowal Federera, ale kosztowalo go to tyle sil ze w sobote przegral z kretesem. Zostal mu wtedy tylko zaskakujaco dobrze grajacy Davydenko, ale swoje apogeum na tym turnieju osiagnal w sobote.

Turniej mocno rozczarowal jako calokształt, ale zostawil po sobie jedna perelke. Byl nia mecz Murray z Federerem, ktory jeszcze dlugo sie bedzie wspominac. Wielka szkoda ze nie byl to final tego turnieju...

Szamba betonowe Człopa z gotowym Szamba betonowe Brańsk przegrywanie kaset vhs warszawa przegrywanie kaset vhs łódz mapa fotowoltaiki