BaÂłkaĂąski symulant, zwany takÂże Novakiem D.

Robertinho napisał:

niesamowita sztucznoœÌ we wszytskim...,

O to to. Dziœ by³a taka sytuacja po tym jak w znakomity sposób odczyta³ zamiary Simona i min¹³ Go wzd³u¿ linii.
PodbiegÂł do bandy, zastanowiÂł siĂŞ chwilĂŞ co by tu zrobiĂŚ i skierowaÂł 2 palce w stronĂŞ doniczek

SpontanicznoœÌ to jednak ostatnia rzecz o jak¹ go mo¿na pos¹dzaÌ, naturalnoœÌ w zachowaniu chyba te¿.
Czêsto porównuje reakcje Nadala i Djoko, jak padaj¹ na kort i manifestuj¹ radoœÌ. Niby œmiech na obu twarzach, tylko ,¿e na jednej jest pasja, na drugiej powinnoœÌ pragn¹ca wyraziÌ : "misja wykonana".

A nagroda cytryny oczywiÂście dla Novaka, ale za ton wypowiedzi.
Wszystko zaczê³o siê po AO - facet chcia³ byÌ tak pewny siebie, ¿e butnie zjecha³ ca³a plejadê czo³owych graczy z Federerem na czele. Móg³by wzi¹Ì lekcje u Rafy, który w takim tonie o rywalach siê nie wypowiada, choÌ ma ku temu du¿o wiêksze prawo.

He he Novak gorÂą

a pomyslec,ze go lubilam,jakis fajny mi sie wydawal (a moze on jest fajny tylko my sie nie znamy hehe)
Chyba nikt w przeciagu roku nie narobil sobie tylu wrogow ale chlopcze zasluzyles sobie na to,to co kiedys wydawalo sie smieszne dzisiaj jest nie do zniesienia.
Szowinizmu nie toleruje i tolerowac nie bede te gesty familijne na trybunach..hm to wszystko negatywnie mi siĂŞ kojarzy.

cytryna dla Djoko,taka najbardziej kwaÂśna

Djoko z caloksztalt.

Gratulacje Novak, uwielbiam CiĂŞ

MĂłj gÂłos dostaje Davydenko- wiesznie skwaszony i znudzony.

Gilles Simon kiedyÂś go nawet lubiÂłem,
ale moja sympatia do niego z kaÂżdym miesiÂącem malaÂła aÂż spadÂła do niemal zera...

Panicz Andy - ciÂągle mina jakby wÂłaÂśnie skonsumowaÂł tytuÂłowÂą cytrynkĂŞ, na korcie wieczne fochy, przekleĂąstwa i marudzenie nie wiadomo na co, teksty typu "dziÂś kaÂżdy by ze mnÂą wygraÂł", no i hitowe tÂłumaczenia przegranych zbyt dÂługÂą jazdÂą samochodem na turniej i podobnymi Âżyciowymi dramatami.

Panicz Murray, za typowe szkockie sk¹pstwo, czyli podró¿ na pewien turniej w ramach oszczêdnoœci samochodem

Prywatnie to podobno grzeczny , uprzejmy , prostolinijny , dobrze wychowany mÂłody czlowiek , o cechach na podstawie ktorych grzechem byloby "zaszczycaĂŚ" go laurem cytryny , niestety takiego panicza nie znam ,  jawi mi sie on tylko jako klasyczny choleryk , nie potrafiacy zachowywaĂŚ sie w miare kulturalnie , z pewnoÂściÂą to taka forma koncentracji , ale jesli to go usprawiedliwia to raczej tylko w minimalnym stopniu .

Murray najbardziej podpadÂł mi w polfinale Wimbledonu , kiedy to pusciÂł wiÂązane niczym polski kierowca ciĂŞÂżarĂłwki , a ukarany ostrzeÂżeniem wyrazil zdziwienie za co to MoÂże i dobrze Âże nie awansowaÂł do tego finaÂłu , jeszcze KrĂłlowa by sie nasluchaÂła ...

Ostatnio edytowany przez Sydney (04-12-2009 09:06:58)