mtenis.pun.pl - forum fanów tenisa ATP
Ojciec Chrzestny
I Victor skreczował, znowu zdrowie się odzywa
Ale stawił niezły opór, a Nole znowu zaczyna się męczyć już w 1-szych rundach.
Porażka Gonza nadzwyczaj gładka, rywalizacja o MC wydaje się rozstrzygać na korzyść JMDP i Ferrera, rywale wyraźnie mają dość i odczuwają trudy sezonu, który ze względu na Igrzyska był koszmarnie wycieńczający.
Nalb odpoczywał niemal całe lato (czyt. przegrywał wcześnie), stąd niewykluczone, że obroni większość punktów, zwłaszcza, że Sztokholm to wartościowy zastrzyk
My tu zakładamy mecz Nalb-Fed, a tymczasem szykuje się pierwsza argentyńska wojna w Top-10 : David - Juan Martin.
EDIT:
Jarkko kolejnym, który zszedł z kortu przed ostatnią piłką.
Offline
No trzeba przyznac ze cwiartka Federera jest szalenie mocna, po jednej czesci Szwajcar z Tsonga, po drugiej Del Potro i Nalbi. Pojedynek argentyski zapowiada sie rewelacyjnie. Teraz na glownym graja Lopez z Ferrerem, piekna Felicjana wygrala pierwszego seta, ale w drugim Ferrer zaczyna osiagac przewage, tutaj jeszcze mecz moze dlugo potrwa i jest to bardzo niedobre, przedluza to tylko oczekiwanie na Federer - Stepanek i Roddick - Robredo.
*3:1 Ferrer w drugim wlasnie...
Offline
Last hit for Wimby
Victor
Jezu, po coś tak zagrał w tym tb przy setbolu dla jugo... dla Djokovicia.
Szkoda chłopa, zagrał rewelacyjny mecz, i mimo to odpadł.
Tymbardziej szkoda że na mordę jego rywala, jego zachowanie jakby wyszedł prosto z dżungli i naćpał się do tego, i tenis polegający na dupnięciu byle mocniej nieważne skąd nie moge już patrzeć.
Offline
Mnie tez denerwuje Djokovic i jego nieestetyczne wyginanie twarzy, te krzyki rozpaczy czy tez stukanie sie po tej chuderlawej klacie niczym king kong, ale to ze jego gra jest tylko i wylacznie silowka to bzdura. Chłop ma wszystko co pozwala (o ile jest w formie i ma sile biegac) wygrywac najwieksze turnieje. Swietnie wyciaga wydawaloby sie juz przegrane pilki w defensywie, ma dobre uderzenia konczace z obu stron, serwis, mocna psyche, jedynie wolej nienajlepszy.
Tymczasem Felicjana pokonuje Ferrera 6:4, 7:6. Ferru sie definitywnie konczy, po zakonczeniu sie turnieju w Szanghaju poleci na 8 miejsce, a po AO pewnie jeszcze nizej. Mial swoj zyciowy okres, w pewnym momencie zrobil furore na wszystkich rozgrywajac fantastyczna jesien na hardzie, ale koniec tego dobrego dla niego, 4 miejsce w rankingu juz sie nigdy nie powtorzy.
Ostatnio edytowany przez Bizon (15-10-2008 18:29:08)
Offline
Ojciec Chrzestny
Późno grają te mecze w Madrycie, Roddick pewnie już zasnął od zerkania na mecz Polska-Słowacja
Porażka Ferru spodziewana, moczy teraz prawie z każdym - razem z Denką Szanghaj zrobią, a później nastąpi czas wyjścia z top-10.
Staszek wymęczył zwycięstwo, Phillip postawił nie lada opór. Młody Szwajcar pozostaje w walce o MC.
I mały Ls:
Stepanek - Federer 3-6 3-2*
Offline
To teraz Polacy swoimi "popisami" z pewnoscia przebudzili Roddicka, moze to i dobrze i zagra lepiej z Robredo
Ferdek koncz to szybko bo rano musze wczesnie wstac, a tu jeszcze Roda trzeba ogladnac.
Ostatnio edytowany przez Bizon (15-10-2008 20:13:26)
Offline
Moderator
Uprasza się jakąś dobrą duszyczke o opisanie dzisiejszego występu Rogera Federera, może być tendencyjnie.
Ostatnio edytowany przez Robertinho (15-10-2008 22:00:02)
Offline
Jak wam sie podoba jutrzejszy plan gier ? Wedlug mnie Hiszpanie fatalnie dobrali ostatni mecz sesji wieczornej. Djokovic - Karlovic, nie spodziewalbym sie tutaj zadnych fajerwerkow. Ivo bedzie serwisem zdobywal mase punktow, Djokovic bedzie robil wszystko zeby przelamac Chorwata i uniknac z nim tie breaku, bo to czysta loteria jest. Zamiast tego meczu mozna bylo wrzucic przede wszystkim argentynska bitwe o miano rakiety nr. 1 kraju - Nalbandian - Del Potro, albo chociaz Roddick - Monfils.
W tym momencie Roddick wygrywa z Robredo 6:3, *1:0 i swoja gra mnie przekonuje. Chociaz zupelnie inaczej gra sie z Robredo, ktorego styl gry Amerykaninowi wyraznie lezy, a inaczej jezeli sytuacja jest odwrotna (do tej pory Rodowi z Gaelem nie szlo zbyt dobrze, nie mozna jednak tez mu mowic o jakims kompleksie, za malo grali miedzy soba). Jednak po tym co teraz ogladnam licze na ten cwiercfinal z Murrayem, a tam juz zapewne bedzie znacznie trudniej, faworytem bedzie na pewno Szkot.
Ostatnio edytowany przez Bizon (15-10-2008 21:29:21)
Offline
User
Dzieliłem uwagę między Feda i mecz naszej reprezentacji ale nic specjalnego się nie działo. Federer świetnie wystartował, forma wydaje się przynajmniej dobra, utrzymał bez wysiłku przełamanie, w drugim secie typowa dla Szwajcara senna pykanina na pół gwizdka, Radek podniósł trochę poziom swojej gry i zapachniało Rzymem i meczem, który moim zdaniem Roger spokojnie by wygrał, gdyby potraktował sprawę z większą powagą, w tie-breaku Radek odnotował kilka perełek i wyszedł chyba na 5-3, zmarnował mini-breaka podwójnym błędem, potem Roger spiął się na maksa i przyniosło to zamierzony efekt, choć drobna nerwówka była. Jak już napisałem źle na pewno nie jest i na tle innych faworytów Bazylejarz może patrzeć w przyszłość z optymizmem.
Offline
Last hit for Wimby
Roddick pewnie, 6-3 6-4, ani razu w tym meczu nie było remisu w gemach poza 0-0, pełna kontrola, serwis siedzi, fh i wolej też
Tylko kurna, załóż czapke na drugi raz xDDDDDD
Z Gaelem mam nadzieje wygra podobnie gładko.
Offline
Ojciec Chrzestny
Bizon napisał:
Jak wam sie podoba jutrzejszy plan gier ?
Zdecydowanie dziwny. Śmiało mogliby dać Nadala z Rychem lub właśnie Nalba i JMDP.
Nie wiem, co tam Polsat nam proponuje, ale jak nie zobaczę meczu Novaka z Dr Ivo to płakać nie będę z wiadomych przyczyn - Serb co chwila będzie zmieniał stronę returnu.
Roddick skończył szybko - Robredo kompletnie nie umie grac z A-Rodem, zresztą nawet na cegle daje ciała.
Woodies_Fan napisał:
Bazylejarz może patrzeć w przyszłość z optymizmem.
Przeczytałem "Bajkopisarz"
Roger dziś nie widziałem, mam nadzieję, że jutro będzie mi to dane
COA, jest taki ładny synonim słowa "morda" - Twarz
Do tego nawet śmieszne to słowo
Offline
Moderator
Aha, czyli standardzik, mocny początek, potem małe spanko... Pierwszy mecz po tak długiej przerwie(bo PD jednak ciężko liczyć) to zawsze niewiadoma i lekka niepewność u zawodniki. Dobrze, że nie stracił seta. Teraz czeka go Tsonga i przy dobrej dyspozycji Alego możemy spodziwać się niezłego meczu , a ja może wreszcie zobacze Szwajcara w akcji.
Plan gier może nie idealny, ale z drugiej strony znowu tyle potencjalnie szlagierowych spotkań...
COA - buziaczek, licko, mordka, facjatka, ryjek, pyszczek; jest w czym wybierać
Offline
Ojciec Chrzestny
Ale dziś faktycznie boski dzień, pełen super meczy. Przejrzałem program PSE i wynika z niego, że Prezesa dadzą na żywo
Póki co Ginperi zaczął z wysokiego "c" i przełamał Masters Cup Hope, Simona
Offline
Moderator
Meczu Feda nie widziałem, ale foty owszem i jako znany ekspert portalu bezy.pl pozwole sobie ocenić tę żenade. Buty powinien wywalić od razu, obuwie w tej kolorystyce zawsze wydaje się wielkie, szkaradne i szpeci; co prawda wygląda w nich lepiej niż Radwa(rok temu miała podobne), ale to raczej wątpliwa pociecha. Portki wyglądają jak ukradzione młodszemu bratu, w dupsko może się nie wpinają, ale i tak wygląda to dość śmiesznie.
Koszulka też jakaś dziwna, a już te czarne wstawki wołają o pomste do nieba; to na korpusie przypomina trochę te urocze skórzane krawatki, którymi szpanują kmiotki z Teksasu.
Całoś tragiczna, w zamyśle miało chyba być elegancko, wyszło komicznie; wez to chłopie czym prędzej wywal!
Aha, nie żebym się czepiał, ale kibicowanie Ivo w meczu z Novakiem, dla mnie ociera się już o masochizm. Czy naprawdę chcecie w kolejnych meczach oglądac tego gościa i jego pożal się Boże gre?!
Ostatnio edytowany przez Robertinho (16-10-2008 09:56:31)
Offline
User
I jak narazie Argentyńska wojna na górze pod dyktando mlodszego Gaucho , i szczerze mowiąć jakos mnie to nie dziwi , bo tak kątem oka patrze na ten pojedynek i nasuwa mi się teza , iz jesli któryś z tej dwojki jest aktualnie w gazie lub jak kto woli na krzywej wznoszącej to tym kimś na pewno nie jest Nalb .
Z wczorajszych wydarzeń do zywego dotkneła mnie porażka Philipa , kolejna odniesiona w mocno kontrowersyjnych okolicznościach , a taki apetyty narobił odprawiając Moye ...
Offline
Ojciec Chrzestny
Robertinho napisał:
Aha, nie żebym się czepiał, ale kibicowanie Ivo w meczu z Novakiem, dla mnie ociera się już o masochizm. Czy naprawdę chcecie w kolejnych meczach oglądac tego gościa i jego pożal się Boże gre?!
Przyjmijmy, że to jest kibicowanie zawodnikowi gorszemu, jak to zazwyczaj się dopinguje w meczu, gdy nie gra ulubieniec Dla mnie ten mecz to max 1 TB, a drugi set to jedno przełamanie Novaka i po sprawie. Dr wyraźnie zwalnia rękę, chyba apogeum Jego strzelaniny już minęło. Novak, zgodnie z zapowiedziami ma dość prostą drogę do 1/2. Simon dziś po dramatycznym meczu ograł Ginepriego, ale absolutnie nie jest w formie by zrobić krzywdę światowej "3".
W ogóle mecz Simon-Ginepri niezły. Poziom jednak przeciętny, obaj strasznie szarpali i poza kilkoma perełkami średnio ciekawie się to oglądało. Na uwagę natomiast zasłużył przebieg tego meczu , bardzo wyrównana batalia.
W 3 secie Simon miał piłkę meczową przy swoim serwisie, przegrał gema, stracił przewagę, a w Tb bronił 2 MP przy podaniu Amerykanina. Robby bał się zaryzykować i po monotonnym przebijaniu pękł - popełnił 3 błędy i dał cień nadziei Simonowi na bilet do Szanghaju
Strój Rogera fatalny? Widziałem zdjęcia i spodziewałem się czegoś faktycznie szkaradnego - miewał lepsze stroje, ale bez przesady
Być może piszę głupoty, ale nie znam się na modzie tenisowej
A w Madrycie trwa teraz argentyńska wojna - młody gra bez żadnych kompleksów
Lorkowy "Del Po" serwuje na seta
Offline
User
Toż mowie że Rej Dawid skacze na bungee , pływa z rekinami , nie boi się nikogo i niczego , ale tu trafila kosa na kamień
Offline
Moderator
Popatrzyłem głęboko w smutne oczy Del Potro i stwierdziłem, że chyba jednak wole oglądać Flavie na ES Ten zawodnik jednak mnie razi estetycznie po prostu xDDDDD No i poza tym, przegrana z Davidem nie byłaby niczym strasznym, a na ewentualna wtope z Deo Potro zdecydowanie nie jestem gotowy.
Aha, znowu budzi się we mnie klasyczny federasta-panikarz; od wczoraj zastanawiam się, czy bać się Tsongi.
Ostatnio edytowany przez Robertinho (16-10-2008 13:19:58)
Offline
Ojciec Chrzestny
Myślę, że obawa przed kapitanem Snują to jest to co powinno nam spędzać sen z powiek.
Mecz Latynosów faktycznie poniżej oczekiwań - JMDP gra bardzo dobrze, sporo umie, ale podobnie jak wyżej, ciężko się to ogląda. Perełki Nalba ratują stronę estetyczną gry w tym meczu.
Teraz tak patrze, że w praktyce ten plan gier faktycznie niefortunny. Dali Lopeza na central, wcześniej Simona a ich kosztem Roddick, Monfils, Murray i Cilić dziś nie zagoszczą na ekranach PSE
Offline
Administrator
Ale Lopez to Hiszpan, stąd taka decyzja....
Offline