mtenis.pun.pl - forum fanów tenisa ATP
Ojciec Chrzestny
Stan na dzień 13.06.2011
Najwięcej tygodni jako #1 (łącznie):
1. Pete Sampras (USA) - 286
2. Roger Federer (SUI) - 285
3. Ivan Lendl (CZE) - 270
4. Jimmy Connors (USA) - 268
5. John McEnroe (USA) - 170
6 .Bjorn Borg (SWE) - 109
7. Andre Agassi (USA) - 101
8. Rafael Nadal (ESP) - 100
9. Lleyton Hewitt (AUS) - 80
10. Stefan Edberg (SWE) - 72
11. Jim Courier (USA) - 58
12. Gustavo Kuerten (BRA) - 43
13. Ilie Nastase (ROM) - 40
14. Mats Wilander (SWE) - 20
15. Andy Roddick (USA) - 13
16. Boris Becker (GER) - 12
17. Marat Safin (RUS) - 9
18. John Newcombe (AUS) - 8
19. J.C.Ferrero (ESP) - 7
20. Marcelo Rios (CHI) - 6
Thomas Muster (AUT) - 6
Evgeny Kafelnikov (RUS) - 6
23. Carlos Moya (ESP) - 2
24. Patrick Rafter (AUS) - 1
Obecny lider
Najwięcej tygodni jako #1 (nieprzerwanie):
1. Roger Federer 237 (2004-2008)
2. Jimmy Connors 160 (1974-77)
3. Ivan Lendl 157 (1985-88
4. Pete Sampras 102 (1996-98
5. Jimmy Connors 84 (1977-79)
6. Pete Sampras 82 (1993-95)
7. Ivan Lendl 80 (1989-90)
8. Lleyton Hewitt 75 (2001-03)
9. John McEnroe 58(1981-82)
10. Rafael Nadal (ESP) 54 (2010-?)
11. John McEnroe 53 (1984-85)
12. Andre Agassi 52 (1999-00)
13. Roger Federer 48 (2009-2010)
14. Bjorn Borg 46 (1980-81)
15. Rafael Nadal 46 (2008-2009)
16. Ilie Nastase 40 (1973-74)
17. Bjorn Borg 34 (1979-80)
18. Andre Agassi 30 (1995)
Offline
Ojciec Chrzestny
01.03.2010
1.Pete Sampras (USA) - 286
2.Roger Federer (SUI) - 272
3.Ivan Lendl (CZE) - 270
Offline
Ojciec Chrzestny
05.04.2010
1.Pete Sampras (USA) - 286
2.Roger Federer (SUI) - 277
3.Ivan Lendl (CZE) - 270
4.Jimmy Connors (USA) - 268
5.John McEnroe (USA) - 170
Go Roger!
Offline
Ojciec Chrzestny
26.04.2010
1.Pete Sampras (USA) - 286
2.Roger Federer (SUI) - 280
3.Ivan Lendl (CZE) - 270
4.Jimmy Connors (USA) - 268
Offline
User
Dokąd musi dojść Federer w RG aby pobić rekord Samprasa ?
Offline
Ojciec Chrzestny
Blue napisał:
Dokąd musi dojść Federer w RG aby pobić rekord Samprasa ?
1/2.
Offline
Ojciec Chrzestny
Muszę Wam się do czego przyznać. Złapałem konkretnego doła i to nie z powodu dość wczesnej, jak na Rogera porażki w Szlemie. To się przecież zdarza, kiedyś musiało. Szczególnie zabolała mnie jednak perspektywa braku wyrównania i później pobicia tego rekordu. Jest to bardzo prestiżowa statystyka to raz. Co gorsza ( to już będzie dwa ) jak zabraknie 1 tygodnie i tak pozostanie po wsze czasy to będzie to zadra w moim sercu do końca mojej tenisowej fascynacji wyczynowym rozgrywkom. Od kilkunastu godzin bardzo źle mi z tą myślą.
Nie żałuję Nadalowi liderowania, uważam, że ostatnimi wynikami na to zasłużył, ale kurde (dobrze napisałem?), już lepiej jakby Fed został z tymi 237 tygodniami niż ledwie 7 dni(!) za Samprasem.
Mam nadzieję, że Rokera to tak samo irytuje jak i mnie. Wtedy przynajmniej o motywację Mistrza moglibyśmy być spokojni.
Offline
Moderator
Bez urazy Boss, ale nie masz w życiu większych problemów?
Offline
Ojciec Chrzestny
Robertinho napisał:
Bez urazy Boss, ale nie masz w życiu większych problemów?
Problemy prywatne a "tenisowe" to 2 różne sprawy. Chyba nie będę tutaj się rozwodził, jak denerwuje mnie np to, że przez wczorajsze wyładowania atmosferyczne musiałem wyłączyć komputer.
Offline
Moderator
Wiesz no, mnie transmisja siadła w gemie, w którym Melzer serwował na mecz.
Offline
User
Myślałem, że tylko ja to czuję, uff. Przy całym szacunku dla Nadala, chciałbym, aby nie wygrał RG, żeby tylko Roża się utrzymał na fotelu lidera. I tak po Wimblu Rafa na niego wskoczy. A tak z innej beczki, to Roger kiepsko losował na RG w porównaniu do pozostałych z pierwszej czwórki i przez to p... losowanie rekord wszechczasów zagrożony. No nie mogę, nie mogę
Offline
Buntownik z wyboru
DUN I LOVE napisał:
Muszę Wam się do czego przyznać. Złapałem konkretnego doła i to nie z powodu dość wczesnej, jak na Rogera porażki w Szlemie. To się przecież zdarza, kiedyś musiało. Szczególnie zabolała mnie jednak perspektywa braku wyrównania i później pobicia tego rekordu. Jest to bardzo prestiżowa statystyka to raz. Co gorsza ( to już będzie dwa ) jak zabraknie 1 tygodnie i tak pozostanie po wsze czasy to będzie to zadra w moim sercu do końca mojej tenisowej fascynacji wyczynowym rozgrywkom. Od kilkunastu godzin bardzo źle mi z tą myślą.
Nie żałuję Nadalowi liderowania, uważam, że ostatnimi wynikami na to zasłużył, ale kurde (dobrze napisałem?), już lepiej jakby Fed został z tymi 237 tygodniami niż ledwie 7 dni(!) za Samprasem.
Mam nadzieję, że Rokera to tak samo irytuje jak i mnie. Wtedy przynajmniej o motywację Mistrza moglibyśmy być spokojni.
Nie ma co się martwić. Soderling na coś wreszcie się przyda .
Ostatnio edytowany przez Joao (03-06-2010 10:16:57)
Offline
Ojciec Chrzestny
Krzymo napisał:
Myślałem, że tylko ja to czuję, uff.
Bez obaw. Np po finale Wimbla 2008 chodziłem cały tydzień po plaży w Kołobrzegu i rozpamiętywałem co się stało, nie mogąc spędzać szczęśliwie wakacji z tym, że Roger nie jest Mistrzem Wimbla.
Generalnie jestem dość opanowany, ale pojedyncze mecze, cyfry czy coś potrafią naprawdę spędzić mi sen z powiek.
Offline
Moderator
Jako że ostatnio ciągle federerści krytykują Roża, co nam Joao nie bez racji wytyka, to moim zdanie trzeba stwierdzić, że ostatnio Fed nie jakoś szczęścia. Soda mu się trzeci raz dość wcześnie trafił w WS(4 runda Wimbla, 1/4 USO, 1/4 RG), a to jeden z nielicznych graczy spoza TOP4, którzy mogą mu zagrozić. Dodajmy do tego Denkę w 1/4 AO(który był wtedy najlepiej dysponowanym graczem w rozgrywkach), będącego w życiowej formie Tomaśka w drugiem meczu w Miami i Gulba, który na chwilę przypomniał sobie, że jest największym talentem pokolenia, w Rzymie i Madrycie(na RG też był w ćwiartce Feda), widać że mógł losować szczęśliwiej. Pamiętajmy, że Fed ma już prawie 29 lat i nie może być cały czas w dobrej formie, tu zlały się słabsza dyspozycja i trafianie na graczy akurat grających rewelacyjnie.
Offline
User
DUN I LOVE napisał:
Szczególnie zabolała mnie jednak perspektywa braku wyrównania i później pobicia tego rekordu. Jest to bardzo prestiżowa statystyka to raz. Co gorsza ( to już będzie dwa ) jak zabraknie 1 tygodnie i tak pozostanie po wsze czasy to będzie to zadra w moim sercu do końca mojej tenisowej fascynacji wyczynowym rozgrywkom.
Szczyt czarnowidztwa . Taki Agassi był liderem męskich rozgrywek mając lat 33 ( skończone ) , a powszechnie wiadomo jak estetyczny tryb życia prowadził Więc prawdopodobieństwo że po ewentualnym triumfie Nadala "1" dla Feda odejdzie w zapomnienie na zawsze jest małe , by nie powiedzieć bardzo małe .
Offline
Moderator
O przepraszam, ale wtedy Agaś był już mężem Steffi i prowadzał się wzorcowo.
Offline
User
Ale wcześniej miewał epizody półprofesjonalisty , a to raczej nie pozostalo bez wpływu na dyspozycje 33-letniego Andre , pewnie gdyby nie to , to jeszcze jako 34-latek stoczyłby wygrane bitwy z Federerem , a juz na pewno nie kończłby kariery cierpiąc (fizycznie)
Offline
Moderator
Ja bym raczej powiedział że odwrotnie, dzięki temu obiboctwu nie był wyeksploatowany i grał na najwyższym poziomie dłużej niż ktokolwiek z jego pokolenia, bardzo wielu graczy kończy karierę w bólach mając lat 30, albo i mniej. Zobaczmy na New Balls'ów, poza Fedem i Rodem bodaj wszyscy mają za sobą poważne operacje.
Offline
Ojciec Chrzestny
Stan na dzień 07.06.2010
10.Jim Courier (USA) - 58
11.Rafael Nadal (ESP) - 47
12.Gustavo Kuerten (BRA) - 43
Offline