mtenis.pun.pl - forum fanów tenisa ATP
Ojciec Chrzestny
Tenisista rosyjski, urodzony na Ukrainie w 1981 roku. Od 3 lat znajduje się w ścisłej czołówce rankingu ATP. Sezon 2006 zakończył na znakomitym 3 miejscu rankingu Entry.
Zwycięzca Pucharu Davisa i 14 zawodowych turniejów ATP, w tym 2 Mastersów (Miami08 i Paryż06).
2003--Adelaide, Estoril
2004--Munich, Moscow
2005--St. Poelten
2006--Poertschach, Sopot, New Haven, Moscow, ATP Masters Series Paris
2007--Moscow
2008--ATP Masters Series Miami, Poertschach, Warsaw
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Kiedy tak patrze na Posępnego to roztacza się przede mną taki pozytywny widok. Wtedy uświadamiam sobie, jak wiele można osiągnąć bardzo ciężką pracą, to niesamowite.
Kolia to zawodnik mało lubiany, ale z pewnością swoim podejściem do tenisa zyskał szacunek wielu ludzi.
Offline
Szanuję go za ogromną pracowitośc, determinację w dążeniu do celu i " charakternośc". Pod względem atrakcyjności medialnej i tenisowej plasuje się na jednej z ostatnich pozycji, ale ma to, czego brakuje wielu zawodnikom, bijących go talentem o głowę. Ma przysłowiowe "jaja" i wie po co wychodzi na kort.
Offline
Czy ja wiem czy rzeczywiscie ma te "jaja" ? U Davydenki czesto w waznych momentach szwankuje psychika, smierc w oczach, nogi z waty. Wiele razy zdarzalo sie ze nie potrafil sie opanowac i dobic rywala. Obecnie Rosjanin znajduje sie na rowni pochyłej i podejrzewam ze tegoroczne zwyciestwo w Miami pozostanie juz do konca kariery jego najwiekszym sukcesem.
Offline
Moderator
Może inaczej, Nikolaj ma ogromną motywacje do pracy i temu zawdzięcza swoje sukcesy. Wypracował sposób gry niszczycielski dla słabszych zawodników, którzy nie są w stanie wytrzymać jego tempa gry. Natomiast w pojedynkach z czołowymi zawodnikami wychodza przede wszystkim braki w podstawowym wyszkoleniu technicznym Rosjanina(zwłaszcza wolej), co z kolei powodu u u niego wielką nerwowość i niepewność. Najlepiej widać to w meczach z Fedem, Nico kilka kilka razy dobrze zaczynał pojedynki, grał swój tenis, goniąc Szwajcara kątowymi zagraniami.
Wtedy przyciśnięty Roger zaczynał zagraniami technicznymi prowokować sytuacje, w których Davydenko był ośmieszany, wychodziły wszystkie jego braki; potem, kiedy przychodziło do ważnych piłek, Denko był już sztywny z nerwów i Fed robił, co chciał.
Ostatnio edytowany przez Robertinho (21-09-2008 14:21:59)
Offline
Ojciec Chrzestny
Bizon napisał:
Czy ja wiem czy rzeczywiscie ma te "jaja" ? U Davydenki czesto w waznych momentach szwankuje psychika, smierc w oczach, nogi z waty. Wiele razy zdarzalo sie ze nie potrafil sie opanowac i dobic rywala. Obecnie Rosjanin znajduje sie na rowni pochyłej i podejrzewam ze tegoroczne zwyciestwo w Miami pozostanie juz do konca kariery jego najwiekszym sukcesem.
W większości meczy właśnie zachowywał "chłodną głowę", zwłaszcza w starciu z rywalami równymi sobie. Dlatego tak daleko zaszedł. Ludzie się naoglądali 1/2 RG 07 z Fedem i na tej podstawie budują tak krzywdzące opinie o psychice Koliusza. Zresztą 2008 rok, choć słabszy od poprzednich pokazuje, jak Rosjanin potrafi udźwignąć presję i wykorzystać najmniejsze niedociągnięcia fizyczne rywali. Miazga, jaką zrobił z Nadala w finale Miami nigdy nie wyleci mi z pamięci , a 1/2 z Murrayem w TMC 08 to także nie była łatwa sztuka. Wiedzieć o zmęczeniu przeciwnika trudami meczu to jedno, a podołać psychicznie i umieć to wykorzystać to drugie. Ostatni finał AO pokazał dobitnie, że nie wszyscy to potrafią
Co do Miami 08 to uważam, żę Davydenkę stać na wiele więcej. O ile początkowo przecierałem oczy ze zdumienia i nie mogłem zrozumieć jakim cudem zawędrował na 3 miejsce na świecie, o tyle, im częściej widzę go w formie, tym mocniej przychylam się do opinii, że chociaż 1 finał WS powinien się znaleźć na jego koncie. Skoro Clement czy Schuettler tam byli, to dlaczego nie Kola ?
Offline
Masta
To są uroki sportu, ilu zawodników teoretycznie zasługuje na tytuł a jednak go nie zdobywa, a ile wygrywa turnieje dzięki szczęściu i zbiegom okoliczności. Według mnie Denko nie osiągnął finału WS, bo czegoś zawsze w tej grze brakuje. Przecież nie trafiał w każdym turnieju Wielkoszlemowym na Feda w połówce, nawet wtedy gdy Nadal jeszcze nie błyszczał na szybkich nawierzchniach. W krótszych turniejach potrafi zagrać znakomicie(Miami,Paryż), jednak okazuje się, że na tym najwyższym szczeblu turniejowym Rosjanin nie umie do końca wytrzymać presji związanej z rangą spotkania oraz kto wie, może też aspekt fizyczny, nie zawsze musi być tak, że jeżeli dany zawodnik czuje się przemęczony to widać to jak na dłoni podczas meczu.
Offline
Moderator
DUN I LOVE napisał:
Co do Miami 08 to uważam, żę Davydenkę stać na wiele więcej. O ile początkowo przecierałem oczy ze zdumienia i nie mogłem zrozumieć jakim cudem zawędrował na 3 miejsce na świecie, o tyle, im częściej widzę go w formie, tym mocniej przychylam się do opinii, że chociaż 1 finał WS powinien się znaleźć na jego koncie. Skoro Clement czy Schuettler tam byli, to dlaczego nie Kola ?
Nie mogę w tym miejscu nie zapytać: to dlaczego nie James?
Offline
Ojciec Chrzestny
Robertinho napisał:
Nie mogę w tym miejscu nie zapytać: to dlaczego nie James?
Bo jak się marzy o finale WS to najpierw trzeba 1/2 zrobić
Co do Denki to zgadzam się z FEX-em (fajny skrót ? ), że Kola miał tego pecha, że zawsze było kilku lepszych. Jak już zaczął ich ogrywać to była inna grupa, "nowych" będących poza zasięgiem.
Offline
Masta
z tym laniem to bez przesady, H2H brzmi 4-4, a dwa ostatnie zwycięstwa Denki to było ogranie zdechłego Szkociny który się chwiał na nogach.
Offline
Moderator
Sprawdziłem bilans i dlatego wywaliłem. Mnie utkwił w pamięci mecz na USO i zdychajacy Ryży. A padniętego rywala też trzeba umieć dobić.
Offline
Ojciec Chrzestny
WYGRANE TURNIEJE:
#1) Adelaide 2003
R32 Irakli Labadze (GEO) 6-2, 7-6(5)
R16 Ivan Ljubicic (CRO) 4-6, 6-4, 7-6(9)
Q Mariano Zabaleta (ARG) 7-6(3), 6-1
S Adrian Voinea (ROU) 6-2, 6-1
W Kristof Vliegen (BEL) 6-2, 7-6(3)
#2) Estoril 2003
R32 Sjeng Schalken (NED) 6-3, 6-2
R16 Alexander Waske (GER) 6-3, 7-6(3)
Q Yevgeny Kafelnikov (RUS) 6-2, 6-4
S Max Mirnyi (BLR) 6-4, 3-6, 6-3
W Agustin Calleri (ARG) 6-4, 6-3
Offline
Ojciec Chrzestny
#3) Monachium 2004
R32 Andrei Pavel (ROU) 7-6(3), 6-4
R16 Victor Hanescu (ROU) 6-7(6), 6-2, 6-4
Q Rainer Schuettler (GER) 6-1, 7-6(4)
S Luis Horna (PER) 6-4, 6-1
W Martin Verkerk (NED) 6-4, 7-5
#4) Moskwa 2004
R32 Sergiy Stakhovsky (UKR) 6-0, 6-3
R16 Sargis Sargsian (ARM) 6-2, 6-4
Q Radek Stepanek (CZE) 7-6(2), 5-7, 6-1
S Mikhail Youzhny (RUS) 7-5, 6-7(5), 7-5
W Greg Rusedski (GBR) 3-6, 6-3, 7-5
#5) St.Poelten 2005
R32 Michal Mertinak (SVK) 6-3, 6-2
R16 Sjeng Schalken (NED) 6-3, 6-1
Q Felix Mantilla (ESP) 6-3, 7-5
S Jose Acasuso (ARG) 6-4, 6-2
W Jurgen Melzer (AUT) 6-3, 2-6, 6-4
Offline
Ojciec Chrzestny
#6) Poertschach 2006
R32 Tomas Zib (CZE) 6-3, 6-0
R16 Ruben Ramirez Hidalgo (ESP) 6-2, 6-4
Q Potito Starace (ITA) 6-2, 6-1
S Jiri Novak (CZE) 6-2, 6-2
W Andrei Pavel (ROU) 6-0, 6-3
#7) Sopot 2006
R32 Christophe Rochus (BEL) 6-1, 6-2
R16 Juan Monaco (ARG) 7-5, 6-7(7), 6-1
Q Carlos Berlocq (ARG) 6-0, 6-4
S Filippo Volandri (ITA) 6-2, 6-4
W Florian Mayer (GER) 7-6(6), 5-7, 6-4
#8 ) New Haven 2006
R64 Bye
R32 Arnaud Clement (FRA) 6-2, 6-1
R16 Paradorn Srichaphan (THA) 6-4, 6-1
Q Olivier Rochus (BEL) 6-4, 6-2
S Robin Soderling (SWE) 7-6(6), 6-2
W Agustin Calleri (ARG) 6-4, 6-3
#9) Moskwa 2006
R32 Jiri Vanek (CZE) 6-0, 6-0
R16 Teimuraz Gabashvili (RUS) 6-4, 6-2
Q Max Mirnyi (BLR) 6-3, 7-5
S Fabrice Santoro (FRA) 6-4, 6-1
W Marat Safin (RUS) 6-4, 5-7, 6-4
#10) TMS Paryż-Bercy 2006
R64 Bye
R32 Christophe Rochus (BEL) 6-0, 6-0
R16 Dmitry Tursunov (RUS) 6-2, 6-2
Q Mario Ancic (CRO) 6-3, 6-3
S Tommy Robredo (ESP) 6-3, 5-7, 6-2
W Dominik Hrbaty (SVK) 6-1, 6-2, 6-2
Offline
Ojciec Chrzestny
#11) Moskwa 2007
R32 Jo-Wilfried Tsonga (FRA) 7-6, 6-2
R16 Nicolas Lapentti (ECU) 6-4, 6-4
Q Igor Andreev (RUS) 7-5, 7-5
S Janko Tipsarevic (SRB) 7-6(6), 6-1
W Paul-Henri Mathieu (FRA) 7-5, 7-6(9)
#12) TMS Miami 2008
R128 Bye
R64 Ernests Gulbis (LAT) 3-6, 7-6(6), 7-6(3)
R32 Simone Bolelli (ITA) 6-7(5), 7-5, 6-1
R16 Mario Ancic (CRO) 4-6, 6-3, 7-5
Q Janko Tipsarevic (SRB) 6-2, 6-1
S Andy Roddick (USA) 7-6(5), 6-2
W Rafael Nadal (ESP) 6-4, 6-2
#13) Poertschach 2008
R32 Rainer Eitzinger (AUT) 6-1, 6-1
R16 John Isner (USA) 6-2, 6-7(6), 6-3
Q Andreas Seppi (ITA) 6-3, 1-6, 6-3
S Igor Kunitsyn (RUS) 6-3, 6-2
W Juan Monaco (ARG) 6-2, 2-6, 6-2
#14) Warszawa 2008
R32 Pablo Cuevas (URU) 6-3, 6-2
R16 Jiri Vanek (CZE) 4-6, 7-5, 6-1
Q Evgeny Korolev (RUS) 6-4, 6-2
S Fabio Fognini (ITA) 6-2, 6-3
W Tommy Robredo (ESP) 6-3, 6-3
Offline
Ojciec Chrzestny
#15) Hamburg 2009
R64 Bye
R32 Philipp Petzschner (GER) 6-3, 6-2
R16 Jeremy Chardy (FRA) 6-3, 6-3
Q Victor Hanescu (ROU) 6-3, 4-6, 6-3
S David Ferrer (ESP) 7-5, 7-6(2)
W Paul-Henri Mathieu (FRA) 6-4, 6-2
Offline
Masta
#16) Umag 2009
R32 D.Gimeno-Traver 6/2 6/2
R16 A.Martin 6/2 6/3
QF S.Bolelli 7/6 6/1
SF J.Melzer 6/1 6/1
W J.C.Ferrero(5) 6/3 6/0
Tak z angielska: Impressive Performance
Offline
Ojciec Chrzestny
#17) Kuala Lumpur 2009
1R BYE
2R Dent 63 76
QF Monfils 63 63
SF Soderling 16 76 62
F Verdasco 64 75
Offline
User
Dla mnie oglądanie meczu z tym zawdonikiem po jednej stronie kortu jest męczarnią, nie cierpię tego zawodnika i to się już nie zmieni, niejednokrotnie zdarzało mi się usnąć na jego meczach, mam nadzieję że tak razem z Simonem wylecą z top 10
Offline
Ojciec Chrzestny
# 18) TMS Szanghaj 2009
R1 BYE
R2 Kunicyn 6-4 6-2
R3 Gonzalez 6-3 7-5
1/4 Stepanek 6-1 4-6 6-1
1/2 Djoković 4-6 6-4 7-6
F Nadal 7-6 6-3
Ale grajków ogolił
Offline
Moderator
October 18, 2009 - Charlie says bravo; Davydenko wins
By Charles Bricker
Nikolay Davydenko gets a lot of bad press from those who still believe he was somehow involved in a betting scandal a couple years ago in Sopot, Poland. But I'm not one of those and I'm delighted to see him win his 18th title today in a masterfully executed 7-6 (3), 6-3 win over Rafa Nadal.
There was already enough drama in this match when Nadal challenged on the final point of this championship and we all had to wait to see whether Nadal's backhand was on or behind Davydenko's baseline.
The Hawk-eye replay kicked in, the white line tracing the path of the ball blooped up and came down an inch behind the line. Finally, time for Davydenko to rejoice.
This was only his 62nd match of the year. "Only?" you're saying. That is the correct word when you consider how much the little guy has been over-playing the last few years. In 2006 he played 98 singles matches, a figure challenged only by Roger Federer, who played fewer tournaments but went, of course, consistently deeper into draws.
In 2007, Davydenko played 84 matches, then 77 last year. It's still bordering on too much for a guy who weighs about 150 pounds. When he injured his heel early this year and had to withdraw from the Aussie Open (snapping a streak of 29 consecutive appearances in majors), I felt only a bit badly for him. I also knew that this could be a blessing -- a chance for him to get off the court a bit and ease off his schedule.
And that has worked for him. Although he also missed Indian Wells and could not return to defend his Key Biscayne championship, his strapped his game together on clay right after Wimbledon, winning consecutive titles at Hamburg and Umag and, on the weight of that nice little run, is 29-5 in his last 34 matches.
This win will do all sorts of wondrous things for Nikolay:
* Although it looks as if he'll stay at No. 8 in the rankings, he's going to move into No. 7 in the race to the ATP Championships in London, the big-money end-of-the-season tournament for the top eight players of the year, and he now has a 420-point cushion over Fernando Verdasco, which means he's virtually into the Masters Cup for the fifth year in a row. He was runner-up last year.
* It gives him an 18th ATP title and he's now 18-5 in finals. When the money is on the table, he's up to the task.
* His back-to-back wins over Novak Djokovic in the semis and Nadal in the final make him 2-2 lifetime with Nole and 3-4 with Nadal. He's also 4-5 with Andy Murray. If only he had the formula for beating Federer, against whom he's 0-12.
His English is evolving. . .slowly. And for many, despite his complete exoneration by the ATP, he'll have to carry the stain of that betting investigation with too many pre-judging skeptics. Frankly, I always had a hard time buying into his alleged culpability.
He was some 80 ranking spots in front of his opponent that day, Martin Vassallo Arguello, but lost on a retirement in the third set in a match in which there was an extraordinary amount of money bet on the Argentine. All that sounded incriminating, but it was purely circumstantial.
On the other side of the issue, we're talking about a player who makes a few million dollars every year and does not, evidently, live an extravagant lifestyle. So why does he need to throw a match? Furthermore, it was common knowledge among people who follow the game that Nikolay had an injury at the time of that match, so it was no shock that he retired in the third set.
I've heard people suggest that he had fallen under the influence of the Russia mafia -- another ridiculous allegation. He was, I should point out, living in Germany at that time, not Russia. The year of the investigation, I caught up with him in New Haven, Conn., just before the U.S. Open and we talked about the silly Russian mafia claim.
"Why no one ever ask Italian players about Italian mafia," he said in his halting English. He smiled. I laughed. I thought that was not only amusing but on target. As everyone knows by now, the ATP went through a months-long investigation, holding it over Davydenko's head even as he played Grand Slam tournaments, and what kind of a distraction could that have been?
Finally, he was cleared. At least with most of us.
I love watching this guy play. "The Stroke Machine," I call him. And he was certainly that against Nadal, finishing long rallies with the Spaniard with backhands down the line that left Rafa frozen. He seems tireless right now, able to run for hours. I'd like to think that has a lot to do with his cut-back schedule. Hopefully, he's learned from this year that he doesn't have to play 80 or mare matches every season.
This was an awfully big tournament for him, whipping up on Djoko and Nadal -- a great confidence builder and a signal to everyone else that his game is back in high form. After a few down months he's once again a major force in men's tennis.
Offline