mtenis.pun.pl - forum fanów tenisa ATP
Ojciec Chrzestny
Przez całą historię tenisa przewinęło się mnóstwo znakomitości tenisowych, padło wiele rozmaitych rekordów.
Teoretycznie są one ustanawiane po to, by je później poprawiać. Który z wyżej wymienionych wyczynów będzie pobić najtrudniej ? Racją jest, że każde z w/w osiągnięć jest niesamowite, ale czy któryś z rekordów wydaje się wam ekstremalnie trudny, by go poprawić kiedykolwiek ?
Zapraszam do głosowania i wypowiadania się
Offline
Come on Andy !
Najtrudniej bedzie pobić rekord szybkości seriwsu Roddicka
a z tych wyżej to głosuje na 109 tytułów Jimmiego
Offline
User
Głosuje na '' JIMBO ''jego 109 wygranych turniejów, robi wrażenie i wydaje mi się nie ze ten rekord jest nie do pobicia.Na drugim miejscu u mnie jest Michael Chang który dokonał wielkiego czynu , wygrywając Roland Garros w wieku 17 lat.Na trzecim u mnie jest Andre Agassi za wygranie pod rząd 4 turniejów Wielkiego Szlema ,oczywiście nie w jednym roku.Podziwiam także parę Woodforde /Woodbridge za wygranie 16 turniejów Wielkoszlemowych a razem 83 turniejów w deblu.To tyle jeśli chodzi o rekordy które ja podziwiam.....
Offline
Zbanowany
Jak dla mnie najbardziej niesamowitym i wrecz abstarkcyjnym do pobicia jest 109 tytulow singlowych Connorsa. We wspolczesnym tenisie nie ma szans zeby ktos przekroczyl bariere 100 zwyciestw turniejowych w karierze. Takie jest moje zdanie i dlatego glos na Connorsa i jego 109 triumfow.
Offline
Moderator
Zagłosowałem na Jimbo, ale w sumie nie interesuje się przesadnie żadnymi rekordami, jakoś w ogóle takie rzeczy mnie nie ruszają.
Offline
Last hit for Wimby
Zdecydowanie Connors, nikt tego nie ma szans pobić.
Offline
Ojciec Chrzestny
COA napisał:
Zdecydowanie Connors, nikt tego nie ma szans pobić.
Nie ma to jak odpowiedź na pytanie
Ja, podobnie jak większość, uważam, że to raczej nierealne, żeby ktokolwiek kiedykolwiek (przynajmniej za mojego żywota) pobił rekord Jimbo.
Dlatego też zagłosowałem na rekord Federera : 19 szlemowych półfinałów z rzędu.
Connors- nie do pobicia
Sampras - 286 tyg, prędzej czy później znajdzie się ktoś kto pobije ten wynik, podobnie jak te federerowe 237 tygodni.
McEnroe - równiez, Federer w 2005 roku miał, przed finałem MC, bilans 81-3 i gdyby wygrał to rekord by wyrównał, więc tez znajdzie się ktos, kto się 1 rok spręży i zaatakuje taki wynik.
19 kolejnych SF to wg mnie wynik kosmiczny i go najtrudniej będzie poprawić (oczywiście Roger wciąż ma szanse śrubować ten rekord). Toż to prawie pół dekady! Każdy Szlem w tym czasie i co najmniej połówka - niesamowity wyczyn.
Inne rekordy, które robia na mnie wrażenie, to (poza serwisem Roddicka ):
- Federer - 2 różne szlemy wygrane 5 razy z rzędu
- Nadal - bilans gier na cegle (131 (127?) - 4 w ciągu ostatnich lat) - człowiek czy maszyna?
Offline
User
Wszytskie te rekordy dzialają na wyobraznie , ale bodaj najznakomitsze jest osiągniecie Connorsa , warto dodać że Jimbo mogłby wygrać więcej , ale na skutek konfliktu z ATP grał tylko tam gdzie mu się podobało . Mysle że innym rekordem do ktorego na przestrzeni najbliższych 10 i więcej lat trudno będzie sie zbliżyc to passa 24 kolejno wygranych finalowych pojedynków Federera , ( oczywiscie biorać pod uwage te w których grał ) , passa trwająca od maja 2003 do listopada 2005 !! , co ciekawe tacy giganci jak Mc Enroe czy Borg w przeszlosci wygrali dokladnie dwa razy mniej finałow z rzędu niż Fed .
Ostatnio edytowany przez Sydney (18-03-2009 12:29:07)
Offline
Zagłosowałem na Connorsa,zgadzam sie z Yannickiem,że to robi wrażenie.By ustanowic wynik przeszło 100 wygranych turniejów w karierze w singlu,trzeba mieć wysoką formę niemal nieprzerwanie przez wiele sezonów.Nie uważam za realne pobicie rekordu Jimmy'ego
Offline
Masta
Niby najtrudniejszy jest rekord Connorsa, ale z drugiej strony 80% tych skalpów to jakieś małe turnieje, oczywiście w wartościach bezwzględnych jest to kosmos, ale porównując chociażby do Federera, którego dorobek turniejowy w połowie składa się ze Szlemów oraz Mastersów, to osiągnięcie Feda robi większe wrażenie.
Nie do pobicia wydaję mi się również rekord Sampy 6 kolejnych sezonów jako nr 1, bo łączna ilość tygodnii raczej zostanie przez Rogera złamana.
Offline
User
Rekord Connorsa jest nie do pobicia.
Offline
Ojciec Chrzestny
Ha! Wreszcie ktoś mnie poparł
Na jednym z serwisów pojawiła się lista 15 najwspanialszych tenisowych rekordów (kombinacja męsko-damska).
Oto męskie rekordy i ich miejsca w zestawieniu:
15. Łączna wysokość kar grzywny xDD - $90,000 (John McEnroe)
14. Najmłodszy Mistrz WS - 17 lat, 3 miesiące (Michael Chang)
13. Seria zwycięstw na 1 nawierzchnii - 81 (Rafael Nadal)
12. Liczba kolejnych lat zakończonych na 1 miejscu - 6 (Pete Sampras)
11. Najbardziej zdominowany sezon - 1984 (John McEnroe)
9. Liczba kolejnych tygodni na 1 miejscu - 237 (Roger Federer)
6. Kalendarzowy Wielki Szlem - 2 (Rod Laver)
4. Tytuły wielkoszlemowe (mężczyźni) - 15 (Roger Federer)
3. Ilość lat z wygranymi RG i Wimbledonem - 3 (Bjorn Borg)
1. Ilość kolejnych półfinałów wielkoszlemowych - 22 (Roger Federer)
Całe zestawienie: http://thepulplist.com/2009/10/top-15-g … s-records/
Offline