Victor Hănescu (ur. 21 lipca  1981 w Bukareszcie), tenisista rumuński, zwycięzca dwóch turniejów ATP (po jednym w singlu i deblu).

Mierzący 198 cm Hănescu osiągnął najwyższe miejsce w rankingu ATP 19 maja 2009 zajmując 32 miejsce. Sześć tygodni później podczas meczu Pucharu Davisa z USA doznał kontuzji, która wykluczyła go z gry na dłuższy czas. W styczniu 2007 roku, kiedy powrócił do gry zajmował 759 miejsce w rankingu.

Hănescu zdobył pierwsze punkty do rankingu ATP w sierpniu 1999, kiedy to w 2 tygodnie pod rząd wygrał pojedynki w pierwszych rundach turniejów Future. Chociaż na przełomie września i października grał jeszcze w 4 innych turniejach tej kategorii to nie zdobył większej ilości punktów, kończąc sezon na 1231. miejscu.

W 2000 Hănescu grał w turniejach satelickich oraz w zawodach z cyklu Future. Czwarte miejsce w turnieju satelickim w Chorwacji na przełomie kwietnia i maja, i 3 miejsce w turnieju satelickim w Portugalii na przełomie października i listopada dały mu 81 punktów do rankingu ATP. Ukończył sezon na 477. miejscu.

Rumun wygrał pierwszy turniej w maju 2001, zwyciężając dwukrotnie na Słowacji w zawodach cyklu Future. Ćwierćfinał w challengerze w Budapeszcie 2 tygodnie później dał mu awans po raz pierwszy w karierze do czwartej setki w rankingu ATP. W czerwcu wygrał future w Bukareszcie, awansując na 319. miejsce. Dotarł do półfinałów challengerów w Polsce oraz Niemczech, a także do finału innego challengera rozgrywanego na terenie naszych zachodnich sąsiadów, awansując na 209. miejsce w rankingu. Awansował do drugiej setki rankingu w październiku, ale od tego czasu nie osiągnął już większych sukcesów i ukończył rok na 212. miejscu.

Hănescu nie uczynił wielkiego progresu w 2002. Jego największym osiągnięciem w tym roku był pierwszy ćwierćfinał ATP podczas turnieju w Umag i zwycięstwo w challengerze w Portugalii we wrześniu. Ukończył sezon na 172. miejscu.

Sukcesy w challengerach pozwoliły awansować Hănescu w ranking na 150. miejscu w kwietniu 2003. Osiągnął drugą rundę w turnieju z cyklu Master Series rozgrywanego w Rzymie, kiedy to pokonał numer 31. na świecie w tym okresie Michaiła Jużnego. Pod koniec dotarł do trzeciej rundy Roland Garros, w której przegrał z Jarkko Nieminenem. Dzięki temu Rumun po raz pierwszy znalazł się w pierwszej setce rankingu. W następnym turnieju wielkoszlemowym, czyli Wimbledonie, także osiągnął trzecią rundę. W turnieju tym pokonał 34. zawodnika na świecie Juana Ignacio Chelę, awansując na 85. miejsce w rankingu. Hănescu odpadł ponadto w pierwszej rundzie US Open, przegrywając z numer 6. turnieju Lleytonem Hewittem. Następnie osiągnął ćwierćfinał imprezy w Bukareszcie. W październiku awansował do drugich zawodów z cyklu Master Series rozgrywanych w Paryżu, przegrywając w drugiej rundzie z numerem 2. zawodów Andym Roddickiem. Sezon zakończył na 70. pozycji w rankingu.

Tenisista rumuński grał w wielu turniejach ATP w 2004, jednak bez większych sukcesów. Zajmował wystarczająco wysoką pozycję w rankingu, aby grać we wszystkich turniejach Wielkiego Szlema i olimpijskim, wygrywając zaledwie jedno spotkanie we wszystkich tych zawodach. Jednym z jego sukcesów w tym roku był pierwszy w karierze półfinał zawodów rozgrywanych w Scottsdale i kilka ćwierćfinałów (m.in. Bukareszt i Estoril, gdzie odniósł pierwsze zwycięstwo nad zawodnikiem z pierwszej dziesiątki rankingu - numerem 6. Rainerem Schüttlerem). W październiku wystąpił w zawodach challengerowych w Rzymie, w których zdobył drugi tytuł w karierze. Ukończył rok na 92. miejscu w rankingu.

W 2005 roku osiągnął znaczne sukcesy. Podczas Roland Garros pokonał numer 32. Juana Ignacio Chelę w drugiej rundzie, natomiast w czwartej rundzie pokonał w pięciu setach numer 11. Davida Nalbandiana, przegrywając dopiero w ćwierćfinale z numerem 1. Rogerem Federerem. Awansował do półfinałów zawodów w New Haven (pokonał Nicolása Massú i Tommy'ego Robredo, przegrywając z Jamesem Blakiem). We wrześniu awansował do pierwszej 40. w rankingu. Odniósł także drugie zwycięstwo nad zawodnikiem z pierwszej dziesiątki, pokonując Mariano Puertę. Sezon zakończył na 35. pozycji w rankingu.

Kontuzja odniesiona podczas rozgrywek Pucharu Davisa wyeliminowała Hănescu z gry przez praktycznie cały rok 2006. Mimo iż zaczynał sezon jako 35. zawodnik na świecie ukończył go na 646. miejscu. Jego jedynym sukcesem było zwycięstwo w towarzyskim turnieju w Houston, gdzie pokonał Vincenta Spadeę i Juana Mónaco.

Po powrocie do gry w 2007 roku nie uzyskiwał znaczących wyników, aż do maja gdzie udało mu się pokonać Björna Phau. W następnych challengerach awansował do półfinału, ćwierćfinału i finału, dzięki czemu powrócił do trzeciej setki rankingu. W sierpniu wygrał dwa challengery pod rząd w Rumunii i Austrii, awansując na 151. miejsce. We wrześniu podczas turnieju ATP w Bukareszcie awansował po raz pierwszy do finału, ulegając w nim Gillesowi Simonowi w trzech setach. Ukończył rok na 77. miejscu.

Rok 2008 nie zaczął się po myśli Hănescu, który to nie odnosił znaczących sukcesów w turniejach ATP, aż do lipca kiedy to nastąpiła u niego niespodziewana zwyżka formy. Rumun wystartował w turnieju w Gstaad, eliminując kolejno Olivera Patienca, Ivo Karlovicia, Jérémiego Chardy i Stanislasa Wawrinkę. Następnie pokonał Rosjanina Igora Andriejewa 6:3, 6:4 i sięgnął po pierwszy w karierze triumf w singlu w turnieju rangi ATP. Następnie dotarł do półfinału Austrian Open, gdzie przegrał ze zwycięzcą turnieju Juanem Martínem del Potro. W tych samych zawodach wystartował w deblu w parze z Jamesem Cerretanim. Para rumuńsko-amerykańska niespodziewanie wygrała turniej, pokonując w finale Lucasa Arnolda Kera i Oliviera Rochusa 6:3, 7:5.