mtenis.pun.pl - forum fanów tenisa ATP
Australian Open | 30% - 10 | |||||
Roland Garros | 24% - 8 | |||||
Wimbledon | 33% - 11 | |||||
Us Open | 12% - 4 | |||||
|
Masta
1.Wimbledon
2.AO
3.USO
4.RG
Offline
User
Kocham Australian Open Ten niepowtarzalny klimat na trybunach, zarywanie nocy co nie zawsze spotyka sie z aprobatą domowników zawsze na AO biorę sobie dwutygodniowe wolne o szkoły W Australii jest cudowny klimat u nas zimno a tam takie gorąco patrząć na ekran aż człowiekowi sie cieplej robi no i jeszcze jedna ważna rzecz czyli wielki głód tenisa po przerwie, mam tez wrażenie że to włąśnie na AO w ostatnich latach odbyło sie najwięcej epickich pojedynków
Offline
Ojciec Chrzestny
Zachęcam do głosowania w ankiecie na stronach ES
http://uk.eurosport.yahoo.com/tennis/
Offline
User
1.Australian Open (tu nigdy zmiana nie zajdzie )
2.US Open
3.Roland Garros
4.Wimbledon
Offline
User
1. Wimbledon
2. AO
3. RG
4. USO
Offline
1./2. RG - mam do niego sentyment bo od tego turnieju rozpoczęła się moja miłość do tenisa i to tam poznałam większość zawodników którym dzisiaj kibicuję. AO - Turniej magiczny, niesamowita atmosfera.
3./4. USO i Wimb - Szlem w Stanach jest dla mnie zupełnie bezbarwny a do Wimbledonu się zraziłam po zeszłorocznej edycji.
Offline
User
1. Wimbledon - najstarszy turniej tenisowy w historii, tradycja, piękny okres w kalendarzu polskim. Duży wpływ ma też postawa Roddicka.
2. Australian Open - pod pasował mi ten turniej od momentu kiedy zmieniono "wygląd" kortu na błękit. Publika bardzo kulturalna, początek sezonu co powoduje że każdy chce mieć świetny start roku i nie wiem dlaczego, ale wg mnie najbardziej nieprzewidywalny turniej jeśli chodzi o kreowanie końcowego triumfatora.
3. US Open. Wspomnienie z 2003 zawsze zostanie (mam nadzieje że jeszcze Rod dorzuci Wimbla), ale też okres w jakim turniej jest rozgrywany, mam tu na myśli te wyjątkowe lato, jednak brak tym rozgrywek tego czegoś co ma w sobie Wimbledon i AO.
4. Roland Garros. Na ostatnim miejscu bo łatwo można przewidzieć kto będzie dzielił i rządził - mam tu na myśli Nadala i Federera. Mimo że Szwajcar nie jest specem od tej nawierzchni to jednak jest drugi po Rafaelu i w tym roku ponownie tą parę widzę w finale.... Nie za bardzo lubię też turnieje na mączce, choć był to pierwszy turniej który zacząłem oglądać i pamiętam ten tytuł Juana Carlosa.
Offline
User
Zaszła zmiana w moim upodobaniu względem turniejów WS
1.Australian Open (tu nigdy zmiana nie zajdzie )
2.US Open
3.Wimbledon[+1]
4.Roland Garros[-1]
Offline
User
Zdecydowanie Australian Open. Ten głów tenisa po przerwie, klimat oglądania spotkań w nocy, walka z tym aby nie zasnąc, litry kawy....
Drugi Wimbledon. Szybka gra, świetny klimat rózni sie od innych turniejów.
RG- ciekawe spotkania i Rafa niszczy tam rywali:)
US zdecydowanie ostatnie miejsce. Końcówka sezonu, dużo kręczy nie ciekawa gra jak dla mnie...
Offline
User
1. Australian Open - ulubiony turniej zarówno Wielkiego Szlema, jak i całego touru. Mam olbrzymi sentyment do tego turnieju, bo właśnie przez AO zainteresowałm się tenisem. Australian Open 2006 był pierwszym w całości obejrzanym przeze mnie turniejem (wcześńiej oglądałem jedynie przypadkowe spotkania, które akurat transmitował ES). Poza tym ta niesamowita atmosfera, Australia, trzydziestostopniowe upały, transmisje w nocy, hard, wspaniałe obiekty, mnóstwo kibiców ze wszystkich stron świata, początek seoznu, mało kontuzji, wszyscy wypoczęci i zmobilizowani. AO zawsze dostarcza mi najwięcej emocji, zapewne przez Siostrzyce W, Nole i Nadala Numer 1 na zawsze.
2. USO - nie podoba mi się w nim jednak to, że publiczność interesuje tysiąc rzeczy na raz, ale nie rozgrywane spotkanie. Całe rodziny czy paczki znajomych z hot-dogiem i colą w rękach, gaedzący przez cały mecz, zapewne o tematyce innej niż tenis. Poza tym sam obiekt główny zmagań na USO może i prezentuje się świetnie podczas finałów czy półfinałów, kiedy to na trybunach zasiada prawie że komplet, ale podczas wcześniejszych rund jest tam po prostu pusto, bo ludzie rozsiani są po całym obiekcie i sprawia to wrażenie takie, jakby zawodnicy grali przed zaledwie garstką publiczności. Poza tym turniej niby jest w NY, lecz tak na prawde w ogóle nie czuć atmosfery wielkiego miasta, bo centrum tenisowe umieszczone jest bardziej na przedmieściach. Co innego na AO.
3. RG - paryski Wielki Szlem na 3 msc, bo bardzo lubię oglądać panów na mączce. Długie wymiany, niesamowite winnery, szansa dla wielu 'ziemniaków' na pokazanie się z dobrej strony. Turnieje pań zaś nie są już tak interesujące. I poraz kolejny odzywa się mój sentyment do Siostrzyc, które za mączką nie przepadają No ale to akurat na marginesie.
4. Wimbledon - poza sentymentem do Sióstr W - nie czuję żadnego związania z tym turniejem. Zwycięzcy pasują mi jak najbardziej, no ale trawa nie należy do moich ulubionych nawierzchni.
Ostatnio edytowany przez Davioz (15-08-2010 09:03:07)
Offline
U mnie tak to wygląda:
1-Aussie (jakoś tak mi dobrze na duszy jak go oglądam oraz tak samo jak w przypadku Davioz'a mój pierwszy obejrzany turniej w życiu(2005))
2-US Open (oczywiście rozmach imprezy i cudny N.Y.C)
3-Wimby (ten nieszczęśliwy Polsat i kiepska realizacja TV , co do turnieju świątynia Feda)
4-RG (jakoś "obrzydza" mi ten turniej nowy zdobywca szlema - Rafa)
P.S Zaraz pewnie komentarze, że jak świątynia że jak coś tam i to tam, dla mnie będzie to jego turniej. King of GRASS
Ostatnio edytowany przez FEDEER (14-09-2010 21:04:47)
Offline
Administrator
Chyba Aussie u mnie na pierwszym miejscu. Zawsze odbywają się spotkania, które zapadają w pamięć, no i jest element zaskoczenia w postaci wystrzałowej formy jakiegoś zawodnika na początku roku. A do tego widok zachodzącego słońca nad kortem. Cudo. Szkoda, że zwolnili nawierzchnię i, że turniej odbywa się w innej strefie czasowej. Szczęśliwie składa się w tym roku, że mam ferie na AO, więc się naoglądam do woli.
Potem będzie pewnie USO, tylko dlatego, że dwóch turniejów ziemnych pod rząd mam serdecznie dosyć (RG i Wimbla).
Offline
User
Jeżeli miałbym oceniać tegoroczny sezon, to jedynym turniejem, który mi się podobał był Aussi Open. Nie chodzi już o zwycięstwo Szwajcara tylko o ogólną radość czerpaną z oglądania tenisa. Roland Garros spada zdecydowanie na ostatnią lokatę, a Wimbledon mnie zniechęcił dlatego ex aequo z USO jest nr. 2 wśród szlemów.
Offline
User
Zdecydowanie wimbledon jest dla mnie , najlepszym turniejem.
Zielona trawka białe stroje , i ta atmosfera coś wspaniałego.
Nie cierpię us open ;/
Offline
Moderator
1. USO - najatrakcyjniejszy tenis, niepowtarzalna atmosfera show w nocnych sesjach
2. AO - atmosfera na trybunach, też ciekawie tam grają
3. RG - nuda
4. Wimbledon - nuda do kwadratu, do tego w Polsacie
Offline
User
1. AO
2. Wimbledon
2. USO
4. Roland Garros - nienawidzę!!
Offline
User
1. Australian Open - ładne błękitne korty i od tego turnieju zacząłem się interesować tenisem
2. Wimbledon - trawka
3. US Open - bez większych odczuć, dla mnie normalny turniej
4. Roland Garros - ziemia, chamska publiczność
Offline
User
1. Wimbledon- pierwszy raz oglądałem w 2003
2. AO
3. RG- maj/czerwiec ciepło, niedługo wakacje, jak można nie lubić tego turnieju?
4. USO- ze względu na to, że leci we wrześniu, a jako uczeń nie lubię tego miesiąca
Offline
User
Dla mnie RG, potem Wimbledon, AO i USO.
Offline