mtenis.pun.pl - forum fanów tenisa ATP
DUN I LOVE napisał:
COA napisał:
edit
W Brisbane finalistami zostali Verdasco i Stepanek, Verdasco zdemolował PHM, Czech natomiast w 3 setach ograł Ryszarda.Czyli kompletnie nie tak jak miało być Verdasco czy Anie wyraźnie złapał formę
Nie od dziś wiadomo, że kobiety potrafią miec zbawienny i wielce inspirujący wpływ na mężczyzn .
Offline
Sydney napisał:
... Nie czarujmy się , to obecnie najlepszy tenisista świata , nawet jesli ranking mowi coś innego
Będę trochę ostrożniejsza w ocenach i jednak bardziej wymagająca. Andy jest już znakomitym zawodnikiem, koniec poprzedniego sezonu świetny, początek obecnego również. Przypomnę jednak, że początek poprzedniego sezonu Szkot miał również znakomity, jak było później, to wiemy. Już wielu tenisistów sadzano przedwcześnie na tenisowym tronie, chocby Novaka po zwycięstwie na AO. " Jedna ( lub nawet dwie) jaskółki , wiosny nie czynią", dlatego daję A.M. ogromny kredyt zaufania , ale żeby byc tenisistą nr 1, trzeba to udowodnic w ciągu całego sezonu.
Offline
User
Tylko kogo Andy na początku ubiegłego sezonu a kogo teraz. Dwa razy Federer, Nadal. To mowi samo za siebie. Murray jest faworytem do zwycięstwa dzisiaj i całego AO. Gra najrówniej z całej czołówki. Wydawać się może że juz osiągnął optymalną formę do której jeszcze nie doszli Federer, Nadal czy Djokovic...
Offline
User
Sydney napisał:
... Nie czarujmy się , to obecnie najlepszy tenisista świata , nawet jesli ranking mowi coś innego
Zgadzam się. Od dawna stawiam na wygranie AO właśnie przez Murray'a i mam wielkie przeczucie, ze tak się właśnie stanie. Wydaje się też, ze Murray jest bardziej regularny niż Novak. Ok, wielu stawiano jako nowych mistrzów, zawodnikow którzy kiedys zostaną nr 1. No i tak się stanie, bo nie mam wątpliwosci ze zarówno Serb jak i Szkot kiedyś doczekają się swojego nazwiska na szczycie rankingu. Przy poziomie dzisiejszego tenisa, intesywnosci i wyrownanego poziomu czołówki nie może być tak, ze Maryś będzie teraz lać kogo chce i gdzie chce. Jak dla mnie udowadnia, ze jest w tym momencie najlepszy, miedzy innymi takimi spotkaniami jak wczoraj z Fedem. Gra najbardziej regularnie, przemawia przez niego pewność siebie i poczucie wartości. Na USO błysnął i doszedł do finału, choć tak naprawdę mógł sam się tego nie spodziewać. Teraz pewnie wie, ze w Australii powinien i jest w stanie zagrać w ostatnim meczu, a nawet i wygrać.
Offline
Ojciec Chrzestny
Zgadzam się z Anulą (zarówno co do wpływu kobiet jak i rankingów).
Już tak mamy, że bardzo łatwo rozdajemy światową "1" coraz to nowszym talentom, jaki się pojawią. Rzeczywistość jednak wygląda z goła odmiennie. Rafael Nadal czekał aż 3 lata, by wreszcie wskoczyć na najwyższe miejsce na liście światowej. By tego dokonać musiał rozegrać bajeczny sezon, niemal cały tok kręcić wielkie wyniki. Jako jedyny ostatnimi czasy tylko w 1 turnieju w roku zagrał gorzej niż Federer (USO 08), w pozostałych turniejach albo odpadając w tej samej fazie co Szwajcar, albo dochodząc dużo dalej, w tym bijąc Rogera w 4 finałach.
Gdy tak się na to chłodno spojrzy z łatwością można wysnuć wniosek, że fotel lidera rankingu przypada (przynajmniej dziś) tym ludziom, którzy grają równo i na bardzo wysokim procencie zwycięstw cały rok. Djoković już był namaszczony, szkoda tylko, że po Queens Club wyraźnie obniżył loty, po prostu nie dał rady. Murray zagrał bajeczną drugą część roku, ale tutaj też nie wiemy czy to efekt wielkości Szkota czy znikomej ilości poważnej gry w 1 części roku.
To nie są te czasy co całkiem niedawno (przełom wieków), że liderzy rankingu mieli tyle pkt w Entry co Andy ma obecnie, a jest na pewnym 4 miejscu. Czas pokaże, dla mnie Murray jest graczem, który bezkompromisowo dąży do tego, by dzielić i rządzić światowym tenisem, ma ku temu wszelkie predyspozycje, ale liderem jeszcze nie jest. Być może niebawem
Offline
DUN I LOVE napisał:
........ Murray zagrał bajeczną drugą część roku, ale tutaj też nie wiemy czy to efekt wielkości Szkota czy znikomej ilości poważnej gry w 1 części roku.
Ten sezon, przyniesie właśnie odpowiedz na to kluczowe pytanie i z pewnością pomoże obiektywniej spojrzec na szanse A.M. we wspinaczce na sam szczyt.
Offline
User
Kiedy ja wcale nie wynosze jeszcze Maryja na ołtarze , pisze tylko że ostatnimi czasy gra najlepszy na świecie , tak było i w Saznghaju gdzie TYLKO przez niekorzystny układ gier , własną honorową postawe , wierność najpiekniejszym idealom fair play , i taksowkarzowi ktory bładził nocą wraz z Maryjem po Szanghaju nie mogąc trafić do własciwego hotelu , nie wygrał turnieju mistrzów . W Doha wiadomo forma ta sama , jak nie lepsza , widać ze końcowka ubieglego sezonu wzmocniła Jego morale , i wygląda na to że spadek formy mu nie grozi .
Byc może jestem niefachowym kibicem , ale mam takie przypuszczenia że przeznaczeniem Andye'go niej byla śmierć z rąk szaleńca a zdobycia miana najlepszego tenisisty świata .
Ostatnio edytowany przez Sydney (10-01-2009 12:21:26)
Offline
Last hit for Wimby
Ja bym był jednak ostrożniejszy, po AO i IW na GS od razu wybuchły tematy, kiedy i gdzie Djokovic zostanie nr 1, co więcej, niektórzy ciągle wierzą że zostanie nr 1 xD, a jak widać biedaczek na razie nr 2 nawet nie dotknął. Poczekajmy jak sprawa rozwinie się w na AO i kolejnych dużych turniejach, mimo że teraz gra kapitalny tenis, wtedy będziemy mądrzejsi.
Offline
A niech mnie ....
comon Rod !
Offline
Masta
Zgodzę się z COA, dajmy mu udowodnić , że może zostać nr 1 przez ten cały sezon, bo jeśli okaże się że chociażby po wygraniu Doha,AO i jednego z "1000" przyjdzie wiosenny kryzys który potrwa do Wimbledonu lub dłużej, to jego koronowanie jeszcze będzie trzeba na dość długi czas odłożyć. Jak pokazuje przykład Nadala nie wystarczy jednorazowa znakomita forma, a 3 lata katorżniczej pracy i bronienia zeszłorocznych wyników a także poprawiania słabszych by wreszcie zająć upragnione pierwsze miejsce.
Offline
Ojciec Chrzestny
Sydney napisał:
mam takie przypuszczenia że przeznaczeniem Andye'go niej byla śmierć z rąk szaleńca a zdobycia miana najlepszego tenisisty świata .
Fajnie napisane
Dorzucę do tej polemiki fakt, że dziś czołówka osiąga wielkie wyniki na każdej nawierzchni, a Murray na clayu jednak gra dużo, dużo słabiej niż na innych rodzajach podłoża, mimo. że uparcie twierdzi, że na cegle gra mu się najlepiej
Offline
User
Nadalem to on nigdy nie będzie, ale śmiem twierdzić, ze jesli w ostatnim czasie zrobil taki postęp to i na clay'u poprawił grę
Offline
User
Fantastyczna gra Murraya, wypunktował Roda jak profesor ucznia, Amerykanin nie miał kompletnie nic do powiedzenia. Statystyki Szkota, 31 winnerów i 10 ue bodajże mówią wszystko.
Jak przed sezonem obstawiałem zwycięstwo Murraya w AO, tak podtrzymuję zdanie. Na dyskusję o nrze 1 chyba trzeba jeszcze trochę poczekać.
Offline
No na nr 1 musi jeszcze troszkę "powalczyć" z tymi najlepszymi... Chciałbym go widzieć w pojedynku z Nadalem, ale wtedy, gdy nadal jest w pełnej formie, czyli gdzieś w drugiej części sezonu ;]
Niestety nie widziałem meczu Murraya, nie miałem czasu, a szkoda, z tego co mówisz to było nieźle widowisko. Żałuję że nie oglądałem...
W AO to może być różnie, Szkot ma duże szanse, po dwóch wygranych turniejach w tym pokazówkę, gdzie wygrał z Federerem
Offline
User
Widowiska nie było żadnego, Murray zagral jak profesor, kilkakrotnie ośmieszając Roda kontrolował przez cały czas spotkanie. Przykro patrzeć na to, że Roddick chociaż baaaardzo chce to jednak, nie ma nawet atrybutów zeby wygrywać z najlepszymi. Pod koniec spotkania latał do siatki jak dziewczynka i był brutalnie mijany i z fh i z bh.
Loby Murraya - cud, miód i orzeszki. Kilkakrotnie wrzucał kapitalnie piłke za kołnierz Roddickowi..
Ostatnio edytowany przez Kubecki (10-01-2009 22:29:32)
Offline
Ojciec Chrzestny
Wyrasta nam poważny kandydat do sukcesu na AO. Andy jest w niesamowitym gazie - dziś zagrał kolejny znakomity mecz. Ma ten chłopak niesamowitą umiejętność antycypacji, czytania rywala, do tego chłodną głowę w kluczowych momentach i nie tylko. Nie ma takiej sytuacji z której on by nie wybrnął. Choćby nie wiem jak by rywal zagrał to pomysłowość Szkota nie zna granic do tego stopnia, że nie dość, że on ten punkt wygra to jeszcze ośmieszy rywala. To z kolei wzmaga w przeciwniku poczucie niepewności i obawy przed kolejnym ośmieszeniem i nie służy wojnie psychologicznej prowadzonej na korcie. Finał bezsprzecznie kontrolowany i triumf Szkota zasłużony.
Bez względu na dzisiejszy wynik Roddick także ten tydzień może zaliczyć do udanych
W Indiach Devvarman w finale! Jutro z Ciliciem jednak za dużych szans nie ma.
Offline
User
Wcale bym się nie zdziwił jakby Devvarnan wygrał Jak ona gra turniej życia, to i w finale może mu się udać
Offline
A w finale w Brisbane :
Stepanek 3/6 6/3 6/4 Verdasco
No to na konto pana Radka wędruje, o ile się nie mylę, 3 singlowy tytuł
Offline
Last hit for Wimby
Kubecki napisał:
Przykro patrzeć na to, że Roddick chociaż baaaardzo chce to jednak, nie ma nawet atrybutów zeby wygrywać z najlepszymi.
Przypomnę Ci znowu Dubaj, gdzie np Twój Novaczek nie wiedział co sie dzieje i nawet medical time out nie pomógł.
Offline
Ojciec Chrzestny
Brawo Radek! Mimo upływających lat to wciąż gracz, który potrafi wygrywać imprezy rangi ATP, a nawet jest lepszym graczem niż był nim za młodu.
W Chennei trwa finał, w tej chwili Marin Cilić coraz bliżej sukcesu, czyli dokładnie tak jak przypuszczałem - doświadczenie młodego Chorwata procentuje.
Offline