mtenis.pun.pl - forum fanów tenisa ATP
Moderator
David xDDDDDDDDDD
Offline
Ojciec Chrzestny
Novak 6-1 w 1 secie. Denko jak wczoraj zachwycał, tak dziś rozczarowuje, ale Serb 1 seta zagrał znakomicie. Chyba najlepsza partia Djoko od czasów 1 seta z Nadalem w 1/2 Cincy.
I jest break, Djoković 6-1 *2-1, chyba pozamiatane.
Offline
Moderator
Djoko trafiał, Kola luzerował jak złoto. No i mamy nowego mistrza turnieju mistrzów. A mówiłem przed turniejem, żeby Djoko nie lekceważyć. Ale zaskoczył mnie dziś, oj zaskoczył.
Offline
Last hit for Wimby
Parafrazując przedmówców, turniej porażka, MC jedzie do Jugolandu.
Offline
No dobra, David. Turniej porażka, ze względu na skład finału i samego zwycięzce. Oby się więcej taki turniej nie powtórzył, bo ATP będzie można porównać do tego co dzieje się ostatnio w WTA.
Offline
User
Tak Denko to jednak luzer , facet niby nie uzewnetrznia swoich nastroji , ale tak naprawde nie umie trzymać emocji na smyczy , poza tym nie da sie wygrywac meczy dzień po dniu na taki turnieju jak TMC z ledwie 47 % pierwszego serwisu , Djoko natomiast na wielkiej rutynie to zagrał , nie przerosla go rola finalisty , i za to szczere gratulacje
Offline
Ojciec Chrzestny
Jules napisał:
No dobra, David. Turniej porażka, ze względu na skład finału i samego zwycięzce. Oby się więcej taki turniej nie powtórzył, bo ATP będzie można porównać do tego co dzieje się ostatnio w WTA.
Jeżeli chodzi o poziom to nam to nie grozi, ale styl gry jaki prezentuje ta nowa fala w większości zniechęca do tenisa, mimo wielkich umiejętności i zacięcia jakie ta młodzież prezentuje.
Turniej generalnie mocno zawiódł. Wszystko zaczęło się w poniedziałek, tydzień przed zawodami, kiedy to wycofał się Nadal. Co by o nim nie mówić i myśleć, jednak już wtedy turniej stracił jedną z jaśniejszych gwiazd nie tylko obecnych rozgrywek, ale w ogóle historii tenisa. Już wtedy TMC przestał specjalnie interesować rzeszę fanów, tym bardziej, że to był sezon Hiszpana. Simon, jak by nie grał, nie był w stanie wynagrodzić widowni straty nr 1.
Federer - po raz pierwszy od dawna i jemu dał się we znaki ciężki sezon. Jego występ można przyrównać do całego roku. Niezła gra, tylko wynik rozczarowujący. Były szanse? Były, nie rozpaczam, wierzę, że limit zmarnowanych okazji już się na jakiś czas u Szwajcara wyczerpał. Brak Rafy i Rogera w 1/2 to jednak jest (był) dramat organizatorów.
Tsonga, Simon, Del Potro - debiut w Turnieju Mistrzów mają za sobą, jednak każdy z nich niczym specjalnym się w historii TMC 08 nie zapisał. Ot tak, zagrali, coś tam ugrali, wzbogacili się o doświadczenie i kilka tysięcy "zielonych" - nic więcej.
Murray pokazał po raz kolejny jaki potencjał w nim drzemie i popełnił na koniec ten sam błąd co Djoko przed rokiem - chwała mu za to, że walczył jak lew z Rogerem, ale z ekonomicznego punktu widzenia to było samobójstwo, o czym przekonał się w sobotę. Andy za bardzo uwierzył w swoją kondycje, która wysłała sygnał, że jeszcze synku trzeba potrenować.
Sydney napisał:
Tak Denko to jednak luzer , facet niby nie uzewnetrznia swoich nastroji , ale tak naprawde nie umie trzymać emocji na smyczy , poza tym nie da sie wygrywac meczy dzień po dniu na taki turnieju jak TMC z ledwie 47 % pierwszego serwisu
Racja, ale też prawdą jest ,że zagrać dzień po dniu 2 fenomenalne mecze jest bardzo trudno, tym bardziej, że stojący po drugiej stronie siatki Djoković od pierwszej piłki wyszedł jak na starcie z tytanem i zmiażdżył Kolę przede wszystkim pokazem siły swojego talentu. Novak spiął się na ostatni mecz roku i zasłużenie wygrał, mimo, że w tygodniu nie zachwycał. Po prostu w bólach rodził się ten sukces, ale to zazwyczaj tak bywa - już od gracza zależy czy tę szansę wykorzysta (patrz: Federer USO 08).
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
W jednym zdaniu, ostatni w Szanghaju Turniej Mistrzów był tak udany jak pomysł z rozgrywaniem tego turnieju na dalekim Wschodzie, kiedy to gracze ledwo biegający muszą pokonywać taki dystans, żeby poddać swój organizm kolejnej próbie - próbie aklimatyzacji w chińskich warunkach. A to, że większość odpada zanim zdążą się zaadaptować to inna sprawa. W przyszłym roku wystarczy przebrnąć kanał La Manche. Do zobaczenia w Londynie albo w styczniu
Offline
Przebieg dzisiejszego finalu jest dla mnie duzym zaskoczeniem. Nic nie wskazywalo ze grajacy po profesorku wczoraj Davydenko bedzie mogl przegrac tak gladko z Djokovicem, ktory caly turniej szarpal, gral bez pomyslu i ogolnie bylo po nim widac ze ma juz dosc. Serb spial sie na wyzyny swoich umiejetnosci i w ostatnim meczu sezonu pokazal klase, zwlaszcza w pierwszym secie. Rosjanin byl bezradny, w drugim secie robil co mogl, ale nie byl w stanie zagrac na podobnym poziomie co z Murrayem.
Korzystny zbieg wydarzen umozliwil nieoczekiwanie Serbowi wygranie tego turnieju. Najpierw kontuzja Nadala, pozniej wylosowal latwa grupe, z Tsonga zupelnie bez formy, z Del Potro, ktory gra slabo z czolowka. Przeszedl spokojnie przez Round Robin i to bylo kluczem do sukcesu. W grupie czerwonej Murray wyeliminowal Federera, ale kosztowalo go to tyle sil ze w sobote przegral z kretesem. Zostal mu wtedy tylko zaskakujaco dobrze grajacy Davydenko, ale swoje apogeum na tym turnieju osiagnal w sobote.
Turniej mocno rozczarowal jako calokształt, ale zostawil po sobie jedna perelke. Byl nia mecz Murray z Federerem, ktory jeszcze dlugo sie bedzie wspominac. Wielka szkoda ze nie byl to final tego turnieju...
Offline