mtenis.pun.pl - forum fanów tenisa ATP
User
Jedna, niewielka część na torze i Safety Car na 5 okrążeń. Sędziowie niestety wypaczyli wyniki w Chinach. Żółta flaga na tą część toru i po sprawie. Ileż to razy takie rzeczy mają miejsce?! Zupełnie nie rozumiem decyzji. Podium Roberta było niemalże murowane dzięki rewelacyjnej strategii Renault a tak jest 5-te miejsce. Dobry rezultat ale biorąc pod uwagę ciąg zdarzeń mogło być lepiej.
Offline
User
Kubica z drugim czasem. Webber zdobywa pole position
Robert Kubica do niedzielnego wyścigu wystartuje z pierwszej linii, obok Marka Webbera. Australijczyk wygrał kwalifikacje z czasem 1:13,826. Trzeci był Sebastian Vettel.
To były rewelacyjne kwalifikacje dla Roberta Kubicy. Polak po czwartkowych treningach uważany był za czarnego konia tego Grand Prix. W sobotnich kwalifikacjach pokazał pełen kunszt swoich umiejętności i zajął doskonałą drugą pozycję. Po raz kolejny szybszy był bolid Red Bulla, a za kierownicą siedział Mark Webber. Dla Australijczyka to czwarte pole position w karierze.
Na trzeciej pozycji uplasował się kolega Marka, Sebastian Vettel. W niedzielnym wyścigu Robert będzie w kleszczach ekipy szarżującego byka. Jedyny kierowca Ferrari, Felipe Massa wykręcił czwarty czas. Fernando Alonso nie wystartował w kwalifikacjach z powodu zniszczenia bolidu na trzecim treningu. Do niedzielnego wyścigu wystartuje z pit lane.
Niestety, partner Kubicy, Witalij Pietrow w Q2 rozbił swój bolid na pierwszym zakręcie i zajął 14. miejsce. Wyścig zapowiada się bardzo interesująco. Alonso będzie przebijał się do przodu, a Robert Kubica ma realne szanse na podium. Musi dobrze wystartować, a z tym miał problemy podczas ostatnich dwóch wyścigów.
Offline
User
Kolejny udany występ zaliczył Robert Kubica, który był trzeci w Grand Prix Monaco. Polak mógł usplasować się na wyższym miejscu, ale podczas startu miał problemy ze sprzęgłem i został wyprzedzony przez Sebastiana Vettela. Lider Renault potrafił utrzymać bardzo szybkie tempo w 2. części wyścigu, mimo kłopotów z oponą (istniało nawet ryzyko zjechania do boksu po wymianę ogumienia).
Ciężko jednak liczyć na zbyt częste zajmowanie przez Kubicę miejsc na podium, ponieważ tor w Monaco bardzo sprzyjał charakterystyce bolidu Roberta. Wyścig w Monte Carlo pokazał natomiast, że możemy spodziewać się dobrych występów najlepszego polskiego kierowcy w kolejnych Grand Prix.
Offline
User
Może uda się powtórzyć Monako
Po roku przerwy Formuła 1 wraca do Kanady na Circuit Gilles Villeneuve, gdzie w sezonie 2008 Robert Kubica wygrał swój jedyny jak dotąd wyścig, a rok wcześniej miał koszmarny wypadek. Polak liczy na kolejne podium.
Kierowca Renault może mieć powody do optymizmu, bo kilkanaście dni temu w Turcji zaliczył kolejny udany występ, dojeżdżając do mety na wysokim szóstym miejscu. - To był dobry wyścig i samochód prowadziło się przyjemnie - przyznał Robert Kubica. - Mieliśmy pewne problemy z balansem podczas treningów, ale w wyścigu było już dużo lepiej. Jedynym rozczarowaniem było to, że nie zdołaliśmy prześcignąć Mercedesa, bo ciągle tracimy do nich kilka dziesiątych części sekundy w kwalifikacjach. W obecnej chwili wszystko musi pójść perfekcyjnie, aby ich przeskoczyć, ale myślę, że nasze tempo wyścigowe jest podobne, może nawet lepsze, więc istotne jest, by zmniejszyć tę różnicę w czasówce. Mamy kilka poprawek na kolejne wyścigi, które - mam nadzieję - dadzą nam szansę na dokonanie tego.
Dla krakowianina Kanada to wyjątkowe miejsce - w 2008 roku wykorzystał problemy rywali i wygrał pierwszy i na razie jedyny wyścig w Formule 1. W sezonie 2007 jednak otarł się o śmierć, gdy po kolizji z Jarno Trullim z ogromną prędkością uderzył w betonową bandę. - Cieszę się, że po roku przerwy wracamy do Montrealu. Lubię tam jeździć i lubię charakterystykę tego obiektu. To połączenie szybkiego i wolnego toru, są tam miejsca mocnego hamowania oraz długie proste, gdzie prędkość maksymalna jest istotna. Nie jeździliśmy jeszcze na torze o takiej specyfikacji, więc musimy poczekać z ocenami. Ponieważ nie jest to stały obiekt, poziom przyczepności będzie się szybko zmieniał w trakcie weekendu, więc z każdym okrążeniem będzie można mocniej naciskać, co zawsze jest przyjemne - powiedział Kubica.
- Myślę, że nasz samochód powinien dobrze sprawować się w Montrealu, więc jestem raczej pewny, że możemy mieć udany wyścig. Moim celem jest zdobycie wielu punktów, co robimy przez cały sezon i co jest bardzo ważne w kontekście naszej pozycji w mistrzostwach. Byłoby wspaniale, gdyby udało się powtórzyć występ, jaki mieliśmy w Monako i walczyć o podium. Ale jeśli nie będzie to możliwe, to skoncentrujemy na wyciągnięciu maksimum z samochodu i przywiezieniu tylu punktów, ile się da - zapowiedział kierowca Renault
Offline
Ojciec Chrzestny
Ale wypadek Webbera
Takie coś to do tej pory widziałem w grach komputerowych, podczas wyścigów F1 czegoś podobnego dawno nie było.
Offline
User
Nom w powtórce pokazali z kamery w kabinie Webbera masakrycznien to wygladało, szok.
Offline
User
Najważwiejsze, że Webberowi nic poważnego się nie stało. Wypadek rzeczywiście wyglądał bardzo niebezpiecznie i jeszcze 10 lat temu pewnie nie zakończyłby się tak szczęśliwie.
Robert miał dzisiaj szanse na 3. pozycję, gdyby Renault był przygotowany na pit stop Polaka. Niestety francuski zespół myślał, że najpierw na zmianę opon zjedzie Pietrow i przez to Kubica stracił ponad 10 s.
Hamilton dzisiaj przeszedł chyba samego siebie. Wyprzedzania samochodu bezpieczeństwa się po nim nie spodziewałem. Za takie nałożyłbym na kierowcę McLarena srogą karę, a sędziowie kazali mu tylko przejechać przez pit lane. Interesuję się F 1 ponad 10 lat, a coś takiego widziałem po raz pierwszy. Jakby Hamilton jechał uczciwie to zameldowałby się około 8 pozycji. I gdzie tu sprawiedliwość...?
Ostatnio edytowany przez Sempere (28-06-2010 00:02:47)
Offline
Buntownik z wyboru
Nie lubię ludzi pokroju Hamiltona, którym wydaje się, że są nie wiadomo kim. Pobłażliwe traktowanie tego kierowcy musi sie wreszcie skończyć. Mam nadzieję, że mistrzem zostanie Vettel, chocaż Niemiec popełnia zbyt wiele błędów.
Ostatnio edytowany przez Joao (28-06-2010 08:38:22)
Offline
User
Sędzia kalosz nie tylko na boisku
Skandal. Tylko takim słowem można opisać poziom sędziowania Grand Prix Europy. Jak widać arbitrzy potrafią zepsuć nie tylko mecz piłki nożnej, lecz także wyścig Formuły 1. Ci drudzy są jeszcze gorsi, bo przed podjęciem fatalnej decyzji mają do dyspozycji powtórki telewizyjne
Zacząć należy od występku Lewisa Hamiltona, który wyprzedził samochód bezpieczeństwa. Większość obserwatorów w padoku - szczególnie tych, którzy nie mają brytyjskiego paszportu - jest zgodna, że każdy inny zawodnik zostałby za to zdyskwalifikowany. Kierowca McLarena, już od wielu lat bardzo łagodnie traktowany przez sędziów, dostał jednak zaledwie karę przejazdu przez aleję serwisową.
Co ciekawsze przyznanie tej kary zajęło sędziom aż 16 okrążeń, a zanim Lewis pojawił się w boksie, zgodnie z przepisami przejechał jeszcze dwa. W tym czasie zdążył wyrobić sobie taką przewagę nad pozostałymi rywalami, że powrócił do gry na drugim miejscu. Nie stracił pozycji i nie poniósł w praktyce żadnych konsekwencji, za ciężki wyścigowy „grzech". Zawodnicy Ferrari natomiast, którzy jadąc tuż za Lewisem postąpili karnie i nie wyprzedzili samochodu bezpieczeństwa, do mety dojechali daleko z tyłu. Tak wygląda sprawiedliwość w Formule 1.
Ukarano za to Roberta Kubicę, za nic... Polakowi i dziewięciu innym kierowcom zarzucono, że nie dostosowali się do tempa, dyktowanego na kierownicy przez specjalne systemy elektroniczne, kiedy wyścig zostaje zneutralizowany. Tyle, że Kubicy komunikat pojawił się co najwyżej 200 metrów przed linią, do której obowiązywał limit, a Polak i tak rozpoczynał właśnie hamowanie do zakręty.
Siłą rzeczy bardziej zwolnić nie mógł i w praktyce w żadnym stopniu nie zasłużył na karę pięciu sekund doliczonych do ostatecznego wyniku. Czemu ją dostał? Chyba dlatego, że bez kary awansowałby na trzecie miejsce, spychając Jensona Buttona z podium i Rubensa Barrichello z czwartej pozycji. Im sędziowie także dołożyli po pięć sekund, choć akurat oni mieli trochę więcej czasu na reakcję. W momencie pojawienia się komunikatu jechali około 3-4 sekund za Polakiem.
Z Walencji Kubica wyjeżdża więc dwukrotnie straciwszy szansę na podium (wcześniej zespół nie był gotowy do pit stopu w dogodnym momencie) i z karą, która mu się nie należała. Apelacji ze strony jego zespołu raczej jednak nie oczekujmy. Renault ma dług wdzięczności wobec FIA. Po skandalu singapurskim zostali potraktowani bardzo łagodnie i teraz siedzą cicho. Robert natomiast nie jest typem faceta, który będzie się kopał z koniem.
Cezary Gutowski
Offline
Ojciec Chrzestny
Ponoć żenujące zajście w F1. Massa jechał pierwszy przed Alonso i dostał "team order", by przepuścić Hiszpana. tak też zrobił, oddał 1 pozycję bez walki. Ferrari zapłaci 100 000 $ kary, ale pewnie za wiele to nie zmieni. Już się idiotycznie tłumaczą, a jak dobrze wiemy to nie jest pierwsza tego typu praktyka w tym zespole. Parę lat temu Barrichello dał się wyprzedzić dla Schumchera 100 metyrów przed metą (!), podczas gdy dość pewnie prowadził cały wyścig. Wtedy To zachowanie wywołało wielki skandal, a włoskie firmy bukmacherskie wypłacały pieniądze tylko tym grającym, którzy postawili na triumf Brazylijczyka.
Offline
F1: powstanie nowoczesny tor
W Formule 1 trwa w sierpniu przerwa wakacyjna. Natomiast w Austin, nad rzeką Colorado, na dobre ruszyły przygotowania do budowy nowoczesnego toru, który ma od 2012 roku gościć wyścig o Grand Prix USA. Autorem projektu jest Niemiec Herman Tilke.
Na terenie wyznaczonym pod budowę obiektu powoli kończą się prace geologiczne, a pierwsze roboty budowlane ruszą późną jesienią. O ile projekt toru jest już gotowy, o tyle wciąż precyzowana jest koncepcja kompleksowego zagospodarowania zaplecza oraz dróg dojazdowych.
Koszt inwestycji na przedmieściach stolicy stanu Teksas szacowany jest na sumę od 200 do 250 milionów dolarów.
W ramach mistrzostw świata Formuły 1 Grand Prix USA odbywała się 34 razy, a ostatnio w 2007 roku w Indianapolis. Jednak szefowie Międzynarodowej Federacji Samochodowej nie byli zadowoleni ze stanu technicznego tego toru i nie przedłużyli kontraktu na jej organizację. Impreza wrócić ma jednak do kalendarza za dwa lata, bowiem w czerwcu FIA podpisała umowę w tej sprawie z gubernatorem Teksasu.
http://sport.onet.pl/f1/f1-powstanie-no … omosc.html
Rod będzie miał co robić gdy będzie odpoczywał od tenisa
Offline
Administrator
Kubica zajął 3 miejsce, po emocjonującym wyścigu na torze SPA w Belgii. Można narzekać, że tylko 3 miejsce, ale gdyby nie pomoc Vettela, to najpewniej nie stanąłby w ogóle na pudle. Na chwilę obecną zajmuje 7 pozycję w klasyfikacji generalnej.
Offline
Administrator
Kubica to ma pecha jednak. Zanosiło się na świetny start w Japonii, o czym Robert sam mówił, ale jak koło odpada po 3 okrążeniach, to o ściganiu mowy raczej nie ma...
Offline
No i przez zachowawczą jazdę RK zdobył 5 miejsce. RBR nie dojechał nawet do mety co w przypadku Vettela nie jest niespodzianką, ale żeby Webber się wpakował w Rosberga. FIA znów odwaliło szopkę na starcie, były GP z większą ulewą i jakoś dało się zacząć o czasie.
WYNIKI:
Ostatnio edytowany przez FEDEER (24-10-2010 16:55:26)
Offline