* mtenis.pun.pl - forum tenisowe, Tenis ATP

mtenis.pun.pl - forum fanów tenisa ATP

Ogłoszenie

Forum zostało przeniesione na adres: www.mtenis.com.pl

#201 18-05-2010 11:38:36

 Joao

Buntownik z wyboru

Zarejestrowany: 31-03-2010
Posty: 1600
Ulubiony zawodnik: Roger Federer

Re: Łukasz Kubot

ATP Nicea: Kubot przełamał serię porażek


Łukasz Kubot (ATP 54) w I rundzie turnieju World Tour w Nicei pokonał 7:5, 6:4 startującego z dziką kartą Gianni Minę (ATP 653). Rozstawiony z numerem ósmym Polak w 1/8 finału spotka się z Potito Starace (ATP 63).Allez Kubot! Pierwsze od 40 dni zwycięstwo, nad debiutującym w Tourze Francuzem, czwartym juniorem świata, dało najlepszemu polskiemu tenisiście przełamanie serii czterech porażek. To także spóźniony prezent na 28. urodziny lubinianina.

Na korcie centralnym publiczność pomagała nastolatkowi z Gwadelupy, który zdobył w sumie 8 punktów mniej od Kubota. Ten został zaskoczony tylko raz, gdy młodzian przełamał go na 2:1 w otwierającym secie. Potem Kubot nie bronił już żadnego break pointa, a sam był do bólu pragmatyczny, przełamując rywala na 6:5 w pierwszym i na 5:4 w drugim secie.

Po raz drugi w karierze rozstawiony w turnieju premierowego cyklu Polak w drugim meczu z rzędu nie zanotował asów. Przy pierwszym podaniu (66% skuteczności) przegrał 10 piłek. W decydujących momentach potrafił jednak celnie uderzyć: przy setbolu posłać wygrywający serwis, a przy wywalczonym znakomitym kątowym minięciem pierwszym meczbolu popisać się kolejnym kończącym forhendem

http://www.sportowefakty.pl/tenis/2010/ … e-porazek/


Człowiek, jak każda małpa, jest zwierzęciem społecznym, a społeczeństwo rządzi się kumoterstwem, nepotyzmem, lewizną i plotkarstwem, uznając je za podstawowe normy postępowania etycznego. (Cień wiatru - Carlos Ruiz Zafon)

Offline

 

#202 18-05-2010 21:58:13

 Serenity

User

4804501
Skąd: Zawoja
Zarejestrowany: 23-05-2009
Posty: 3753

Re: Łukasz Kubot

Dwa dni temu (16.05.2010r.) Łukasz skończył 28 lat. Poniżej treść życzeń zamieszczonych na jego stronie internetowej.

W dniu Twoich urodzin życzymy Ci Łukaszu spełnienia wszystkich marzeń w życiu prywatnym i jeszcze wielu triumfów tenisowych na największych kortach świata. Życzymy Ci rzesz wiernych kibiców i jeszcze wierniejszych przyjaciół, miłości która nigdy nie przemija, wewnętrznego spokoju i siły do walki!

Specjalne życzenia od Mamy, Evy, Taty, siostry Pauli, Przemka, Costy, Kasi, Kaspra oraz Babci Zosi, Dziadka Jasia, Cioci Iwony, kuzynki Karoliny, Cioci Anetki, Kornela, Wujka Gienka, Babci Gieni, trenera Korzeniowskiego z żoną oraz wszystkich koleżanek Mamy z Urzędu Miasta, a które tworzą jeden z Twoich najwierniejszych żeńskich Fanklubów Jesteśmy z Tobą!

http://www.lukasz-kubot.com/pl/news/62, … odzin.html

Offline

 

#203 23-05-2010 21:36:25

 szeva

User

Zarejestrowany: 06-10-2009
Posty: 1266

Re: Łukasz Kubot

Kubot odpadł w pierwszej rundzie RG

Łukasz Kubot przegrał 6:7, 7:6, 2:6, 4:6 z Jousselinem Ouanną w pierwszej rundzie wielkoszlemowego turnieju na kortach Rolanda Garrosa. Polscy singliści zaliczyli kiepski dzień odpadając na samym początku turnieju. Wcześniej wyeliminowany został Michał Przysiężny.

Jousselin Ouanna w turnieju głównym znalazł się, dzięki "dzikiej karcie", którą przyznali mu organizatorzy. W najnowszym rankingu ATP jest bowiem na 130. pozycji, o 76. miejsc niżej od Kubota, któremu po raz pierwszy w karierze ranking zapewnił start w imprezie wielkoszlemowej.

Początek spotkania jakby potwierdzał przewagę Polaka. Pochodzący z Bolesławca tenisista na samym początku przełamał rywala, a kilka chwil później pewnie zwyciężył przy swoim podaniu. Od stanu 2:0 mecz się jednak wyrównał, a Ouanna szybko doprowadził do remisu. Jego atutem był głównie mocny, precyzyjny serwis. Dzięki niemu Francuz okazał się lepszy w tie-breaku. Nie przeszkodził mu w tym nawet podwójny błąd serwisowy w końcówce.

Przestój w kolejnej partii mógł bardzo drogo kosztować Polaka. Kubot od stanu 5:3 przegrał bowiem trzy kolejne gemy i musiał walczyć o drugiego w tym meczu tie-breaka. Szczęśliwie mu jednak sprzyjało. Pierwszą piłkę w grze nerwów przegrał, ale już trzy kolejne padły jego łupem. Tej przewagi nie zmarnował już do samego końca, choć Ouanna nawet przy stanie 2:6 starał się atakować niezwykle kąśliwie.

Rozkojarzony takim obrotem sprawy Kubot trzeciego seta zaczął fatalnie. Przegrał dwa swoje pierwsze podania i szybko zrobiło się 0:4. Mimo ambitnej pogoni, często na granicy ryzyka, straty nie odrobił.

Także w czwartej partii Polak sporo ryzykował. Zmęczony popełniał jednak coraz więcej niewymuszonych błędów, źle oceniając przy tym tor lotu piłki przy siatce. Takie wypady Kubota Ouanna wykorzystywał niemiłosiernie, często mijając rywala wzdłuż linii.

Kubot przed rokiem także odpadł w pierwszej rundzie. Francuz w kolejnym spotkaniu na kortach Rolanda Garrosa zmierzy się ze swoim rodakiem Jo-Wilfriedem Tsongą.

http://www.eurosport.pl/tenis/french-op … tory.shtml


I LOVE TENNIS!!!!!!!!!!!!!!

Offline

 

#204 26-05-2010 23:12:22

 Sempere

User

Zarejestrowany: 28-04-2010
Posty: 1139

Re: Łukasz Kubot

Kubot twierdzi, że jego występ w Pucharze Davisa był błędem

Łukasz Kubot chce zakończyć ten rok w Top 50 rankingu ATP i ponownie wystąpić w deblowym Masters. W tym tygodniu polskiego tenisistę czeka jeszcze występ w deblu w turnieju wielkoszlemowym Roland Garros w Paryżu. Jego partnerem jest Austriak Oliver Marach, a pierwszymi przeciwnikami pary numer sześć będą w czwartek Holendrzy Thiemo De Bakker i Rogier Wassen.

Moje cele to przede wszystkim być zdrowym i utrzymać się na dłużej w pierwszej 50-tce. Nie będzie to łatwe zadanie, bo wciąż będę musiał łączyć grę w singlu z deblem, w którym mam szansę zakwalifikować się do Masters - powiedział PAP Kubot, który w listopadzie z Marachem zadebiutował w kończącym sezon ATP World Tour Finals w hali O2 w Londynie.

- Po porażce w singlu, teraz najważniejsze jest dla mnie jak najlepiej zagrać w Paryżu w deblu, a później przestawić się szybko na trawę i dobrze wypaść w Wimbledonie. Po nim wystąpię jeszcze w dwóch turniejach w Europie: to będą Stuttgart i Hamburg. Natomiast pod koniec lipca wylatuję do Stanów Zjednoczonych na korty twarde i tam będę się przygotowywał do US Open - dodał.

Start w Roland Garros Kubot zakończył w niedzielę, po porażce 6:7(7), 7:6(4), 2:6, 4:6 ze startującym z dziką kartą Francuzem Josselinem Ouanną. Po udanych występach w styczniu i lutym, odnotował obniżkę formy. Za początek złej passy można uznać porażkę z Jarkko Nieminenem w spotkaniu Pucharu Davisa z Finlandią w Sopocie w marcu.

- Dzisiaj, po tym wszystkim co się stało, muszę niestety powiedzieć, że mój występ w Pucharze Davisa był błędem. Przykro mi to mówić, ale po lutym spędzonym w Ameryce Południowej powinienem się od razu przenieść do Kaliforni i przygotować się tam do Indian Wells i Miami. Przyjazd do Sopotu spowodował, że w ciągu miesiąca trzy razy zmieniałem strefy czasowe i to odbiło się na organizmie - powiedział.

- Później przegrywałem kolejne mecze, nie mogłem złapać rytmu i straciłem pewność gry. Dlatego na dzień dzisiejszy trudno jest mi powiedzieć, czy zagram przeciwko Łotwie we wrześniowym barażu. To będzie zależało od tego na jakiej nawierzchni będziemy występować. Prawdopodobnie dopiero podczas US Open podejmę decyzję. Z Nowego Jorku na pewno wrócę do Europy na dwa, trzy tygodnie i po tym dopiero polecę do Azji - dodał.

Przed przyjazdem do Paryża polski tenisista wygrał tylko dwa mecze na nawierzchni ziemnej, a przegrał sześć.

- Nie chcę szukać żadnego usprawiedliwienia, ale po tym jak ATP zmieniło piłki do gry na ziemi na dużo cięższe Dunlopy, zmieniło się wiele. One praktycznie uniemożliwiają szybką grę w tenisa i osłabiają siłę serwisu. To widać po ostatnich wynikach, szczególnie Hiszpanów. Doszli do głosu zawodnicy, którzy grają głównie z głębi kortu, a Rafael Nadal wygrał trzy kolejne turnieje. Nowe piłki wydłużyły wymiany i bardzo ograniczyły możliwości przechodzenia do ataku, co nie jest dobre dla takich zawodników jak ja - powiedział Kubot.

Na początku kwietnia osiągnął 41. pozycję w rankingu ATP, najwyższą w dotychczasowej karierze, a obecnie jest 52. na świecie. W maju do czołowej setki przebił się po raz pierwszy Michał Przysiężny.

- To dobrze, że Michał idzie w moje ślady, bo w sporcie potrzebna jest rywalizacja. To widać u Serbów, którzy przyznają, że dzięki Đokoviciowi dodatkowo się mobilizują i idą do przodu. Myślę, że w pewnym momencie byłem też podobnym bodźcem dla Michała, który uwierzył, że Polak może wreszcie znaleźć się w pierwszej setce - powiedział Kubot.

- Michał miał przed rokiem kontuzję, więc w najbliższych miesiącach nie broni punktów. Dlatego to będzie bardzo ważny okres dla niego. Wystąpi na trawie, nawierzchni, na której gra bardzo dobrze. Oczywiście musi też mieć szczęście w losowaniach i nie trafiać na najlepszych w pierwszych rundach, tak jak to było w Paryżu. Jeśli dobrze wykorzysta najbliższe tygodnie i nie będzie miał żadnych kontuzji, to być może już w sierpniu będzie w 50-tce i zadomowi się tam na dłużej - dodał.

http://www.sportowefakty.pl/tenis/2010/ … yl-bledem/

Offline

 

#205 30-05-2010 22:51:31

 Sempere

User

Zarejestrowany: 28-04-2010
Posty: 1139

Re: Łukasz Kubot

Nie jestem święty, wpadki mi się zdarzają

Najlepszy polski tenisista Łukasz Kubot uważa, że spięcia między zawodnikiem i trenerem to dość częste zjawisko. Nie komentuje incydentu z meczu Agnieszki Radwańskiej w turnieju wielkoszlemowym Roland Garros.

Nie chcę w żaden sposób komentować tego spięcia. Uważam, że jak najszybciej powinno to być naprawione na linii Agnieszka i jej tata. To jest zawodniczka z czołowej dziesiątki i mimo, że nie ma teraz najlepszego okresu, to trzeba jej pomóc spokojnie i czekać, aż wszystko znów zaskoczy - powiedział Kubot.

Radwańska (nr 8.) przegrała w czwartek 5:7, 3:6 z Jarosławą Szwiedową z Kazachstanu. Na początku drugiego seta, gdy straciła cztery pierwsze gemy, swoją złość wyładowywała głośno wypowiadanymi uwagami. Gdy ojciec Robert zaczął wyliczać jej liczbę źle zagranych dropszotów, potem dla odmiany nieskutecznych returnów, spotkało się to z ripostą: "Zamknij się. Idź stąd i zostaw swoją matematykę w domu". Przy kolejnych kąśliwych uwagach odpowiedziała: "Jeszcze liczysz?!" i dalej padły już niezbyt dyplomatyczne słowa nakłaniające go do opuszczenia trybun.

- Trener musi dobrze wyczuwać swoją zawodniczkę czy zawodnika i nie dolewać oliwy do ognia. Jeżeli człowiek jest na korcie w krytycznej sytuacji, nie ma pewności siebie, to wielkość trenera polega właśnie na uspokojeniu go, czasem na pobudzeniu, a nie dołowaniu - zaznaczył Kubot.

- Jest też druga strona tego wszystkiego. Ja wiem, że czasami w ważnych momentach powiem coś złego trenerowi, ale on to wypuszcza drugim uchem, bo wyczuwa w jakiej się znalazłem sytuacji. Obaj znamy się na tyle dobrze, że wiemy na ile możemy sobie pozwolić. Nie będę tego ukrywał, że mnie też się zdarzyło wyprosić trenera z kortu, nawet nie raz. Po prostu dochodziłem do takiej sytuacji, że potrzebowałem być sam - dodał.

Tydzień temu Kubot przegrał w I rundzie Roland Garros 6:7, 7:6, 2:6, 4:6 ze startującym z dziką kartą Francuzem Josselinem Ouanną. W trzecim secie, gdy stracił dwukrotnie swój serwis, mówił na głos: "przydałby mi się trener", chociaż Czech Tomáš Hlásek siedział obok na trybunach.

- Między zawodnikiem i jego trenerem musi zadziałać jakaś chemia. Nie jest powiedziane, że najlepszy trener, jak Brad Gilbert czy Nick Bollettieri, zawsze każdemu pomoże. Nie da się ze wszystkimi pracować według jednego systemu, tylko trzeba wyciągnąć z tenisisty jego potencjał. Tak zadziałało to u mnie w przypadku trenera Hláska - podkreślił Kubot.

- Kiedyś, trenując z Tomášem Jandą, grałem bardzo pasywnie i nie chodziłem do przodu. Dzisiaj wiem, że na tym poziomie trzeba grać va banque, agresywnie i czekać na swoją szansę. Trener jest potrzebny. Jak widzi na przykład, że prawie śpię na korcie, to kopnie mnie w cztery litery albo nastawi właściwie do gry. Myślę, że Hlásek z tego wywiązuje się bardzo dobrze i jestem mu za to wdzięczny - powiedział Kubot, który w tym roku osiągnął 41. pozycję w rankingu ATP World Tour, najwyższą w karierze.

http://www.sportowefakty.pl/tenis/2010/ … -zdarzaja/

Offline

 

#206 05-06-2010 11:51:17

 Sempere

User

Zarejestrowany: 28-04-2010
Posty: 1139

Re: Łukasz Kubot

Wierzę, że w Wimbledonie będzie lepiej

Łukasz Kubot jest obecnie 52. w rankingu tenisistów ATP World Tour. Mimo niepowodzenia w wielkoszlemowym turnieju na kortach ziemnych im. Rolanda Garrosa w Paryżu (z pulą nagród 16,807 mln euro), liczy na udany występ na trawiastej nawierzchni w Wimbledonie.

- Im człowiek wyżej w rankingu, tym apetyt rośnie i presja jest większa. Ale są to takie momenty w życiu, których nie da się kupić za żadne pieniądze. To mnie motywuje do jeszcze większej pracy. W deblu z Oliverem mamy bardzo dobre wyniki, lepsze niż uzyskiwaliśmy w ubiegłym roku. To cieszy, chociaż mam świadomość, że mam słabszy okres przez ostatnie dwa miesiące jeśli chodzi o grę w singlu - powiedział PAP Kubot.

W ciągu dwóch miesięcy gry na nawierzchni ziemnej wygrał dwa mecze, a przegrał siedem, w tym w pierwszej rundzie Roland Garros z Francuzem Josselinem Ouanną. W deblu z Austriakiem Marachem dotarł w Paryżu do 1/4 finału.

- Nie szło mi ostatnio najlepiej, jednak się nie poddaję, bo wierzę, że moje wysiłki przyniosą lepsze wyniki już w najbliższym czasie. Powiem po cichu, że liczę na udane występy w Wimbledonie, gdzie jako junior byłem w ćwierćfinale i miałem szansę grać na głównym obiekcie. Niestety, w eliminacjach na kortach w Rohampton przegrywałem zbyt często i mam minusowy bilans 1-6. Na tamtych kortach nie grało mi się nigdy dobrze, ale i trawa tam bardzo różni się od wimbledońskiej. To są wręcz zupełnie inne nawierzchnie - zaznaczył Kubot.

- Tym razem jednak po raz pierwszy jestem od razu w turnieju głównym, więc powinno być lepiej. Przed Wimbledonem ważne jest, żeby dużo trenować na trawie. Najczęściej przy przejściu z mączki zdarzają się kontuzje kolan, mięśni przywodzicieli oraz skręcenia kostek. Ważne jest więc, żeby uniknąć urazów, bo jest zbyt mało czasu na ich wyleczenie - dodał.

Po Roland Garros rusza czterotygodniowy okres gry na trawie. W przyszłym tygodniu Polak wystartuje w turnieju ATP w londyńskim Queen's Club. Ta najtrudniejsza z nawierzchni sprzyja agresywnemu tenisowi Łukasza, choć jest nieobliczalna, bo piłki często ślizgają się na niej.

- Nie jestem obdarzony jakąś szczególną ręką tenisową, ale mam dar do pracy, dzięki swojej systematyczności i uporowi. Tenis jest dla mnie numerem jeden i jemu staram się wszystko podporządkować. Mam dziewczynę Evę, która jest ze mną na dobre i na złe. Rozumie mnie w najcięższych momentach, a to dla mnie ważne, bo przez kilkadziesiąt tygodniu w roku jestem poza domem. Ona czeka na mnie, za co jestem jej wdzięczny. Mamy swoje życie i jestem z niego zadowolony - powiedział Kubot.

Łukasz jest od kilku lat jest związany ze Słowaczką Evą Slaninkovą, mieszkającą i pracującą w Pradze. Kilka razy w roku towarzyszy mu podczas turniejów czy występów w Pucharze Davisa, dopingując go z trybun.

- Znamy się bardzo długo, mamy dobre i złe doświadczenia z tym związane. Powiem szczerze, że najczęściej chcę mieć ciszę wokół siebie. Jestem zawodnikiem, który raczej woli być na korcie sam i mieć kontakt wzrokowy tylko z trenerem. Poza tym, jak człowiek jest pewny siebie i gra dobrze, to nie myśli o innych rzeczach. Jednak gdy jest źle, to zawsze szuka się przyczyny tego stanu rzeczy i usprawiedliwienia. Wolę więc unikać niepotrzebnych konfliktów i nie łączyć swojej pracy z życiem prywatnym. Dlatego, jak już mamy czas dla siebie, to jest to tylko nasz wspólny czas i zupełnie inny rozdział życia - wyjawił Kubot.

- Gdy jestem w Pradze mniej gram w tenisa, dlatego po treningach drugą połowę dnia mamy zawsze dla siebie. Często spędzamy go na mieście, ale nie mogę powiedzieć, że w Pradze znam prawie każdy kąt, choć mamy z Evą swoje ulubione miejsca. Sporo wolnego czasu poświęcam też rodzinie, bo potrzebuję kontaktu z rodzicami, siostrą czy babcią, których jak tylko mogę to odwiedzam. Na szczęście Praga jest blisko Lubina, więc wystarczy wsiąść w samochód - wspomniał.

Kubot ma 28 lat, ale na razie nie wyznacza sobie wieku, w którym zakończy karierę. Tym bardziej, że w debla można grać na wysokim poziomie o wiele dłużej niż w singla.

- Szczerze mówiąc, po zakończeniu kariery, nie chciałbym się na stałe wiązać z Pragą. Nie odpowiada mi do końca jej klimat. Zawsze ciągnie mnie do domu, do Polski. Dzisiaj brakuje mi tego kontaktu z krajem i najbliższymi, bo rodzina jest dla mnie bardzo ważna. W takiej tradycji jestem wychowany i chciałbym ją podtrzymać. Nie wiem, co będzie za kilka lat. Może wrócę do Polski, a może zostanę w zachodniej części Europy, jeśli na przykład gdzieś otworzę akademię tenisową - powiedział Kubot.

http://www.sportowefakty.pl/tenis/2010/ … ie-lepiej/

Offline

 

#207 05-06-2010 12:58:59

Barty

User

Zarejestrowany: 02-09-2008
Posty: 663
Ulubiony zawodnik: Roger Federer

Re: Łukasz Kubot

Wie ktoś, dlaczego Kubot się wycofał z Queensa w takim razie?

Offline

 

#208 05-06-2010 13:10:48

 DUN I LOVE

Ojciec Chrzestny

Skąd: Białystok
Zarejestrowany: 15-08-2008
Posty: 13296
Ulubiony zawodnik: Roger Federer

Re: Łukasz Kubot

Barty napisał:

Wie ktoś, dlaczego Kubot się wycofał z Queensa w takim razie?

Znalazłem tylko ogólnikową informacje, że z powodu kontuzji. ale szczegółów nie znam. Może ktoś się lepiej orientuje.


MTT - tytuły (9)
2011: Belgrad, TMS Miami, San Jose; 2010: Wiedeń, Rotterdam; 2009: TMS Szanghaj, Eastbourne; 2008: US OPEN, Estoril.
MTT - finały (8)
2011: TMS Rzym; 2010: Basel, Marsylia; 2009: WTF, Stuttgart, Wimbledon, TMS Madryt; 2008: WTF

Offline

 

#209 05-06-2010 22:59:20

 Sempere

User

Zarejestrowany: 28-04-2010
Posty: 1139

Re: Łukasz Kubot

Przed Wimbledonem ważne jest, żeby dużo trenować na trawie. Najczęściej przy przejściu z mączki zdarzają się kontuzje kolan, mięśni przywodzicieli oraz skręcenia kostek. Ważne jest więc, żeby uniknąć urazów, bo jest zbyt mało czasu na ich wyleczenie. Gdybym w Paryżu grał nieco krócej, to pojechałbym od razu do Londynu potrenować i zagrałbym w przyszłym tygodniu, ale tak zrobię sobie krótką przerwę na przygotowania - powiedział PAP Kubot.

http://www.sportowefakty.pl/tenis/2010/ … na-trawie/

Offline

 

#210 20-06-2010 22:57:38

 Sempere

User

Zarejestrowany: 28-04-2010
Posty: 1139

Re: Łukasz Kubot

Po występie w Wimbledonie Łukasz zamierza wystartować w Stuttgarcie, Hamburgu i Umag.

Offline

 

#211 26-06-2010 13:58:25

 Serenity

User

4804501
Skąd: Zawoja
Zarejestrowany: 23-05-2009
Posty: 3753

Re: Łukasz Kubot

Kubot: Pół metra w korcie, a sędzia widział aut

Łukasz Kubot przegrał z Niemcem Philippem Petzschnerem 4:6, 6:3, 6:4, 3:6, 6:2 w drugiej rundzie wielkoszlemowego turnieju w Wimbledonie (z pulą nagród 13,725 mln funtów). Według polskiego tenisisty o porażce zadecydowały zawirowania w czwartym secie.

Od pierwszych minut Kubot miał problemy z wygrywaniem swojego serwisu. Kluczowe okazało się przegranie podania na 3:2 (Łukasz popełnił podwójny błąd serwisowy), bowiem Niemiec utrzymał przewagę jednego "breaka".

- Mogę powiedzieć, że to był mój dobry mecz. Niestety rywal dzisiaj grał swój najlepszy tenis i nie dawał mi zbyt wielu szans na grę przy swoim serwisie. Ja miałem może małe zawahania na początku, ale od drugiego seta zacząłem przejmować coraz częściej inicjatywę. Poprawiłem też skuteczność swojego serwisu, szczególnie pierwszego i do tego wykorzystałem dwie z trzech szans na jego przełamanie - powiedział Kubot, który w dwóch kolejnych partiach zaczął wywierać większą presję na przeciwniku przy returnie.

W drugim secie, prowadząc 4:3 odskoczył na 40:0 i przy pierwszej - i jedynej w tym secie - okazji doprowadził do przełamania. Natomiast w trzecim miał już dwa "break pointy", a wykorzystał jednego w piątym gemie. To wystarczyło mu do rozstrzygnięcia go na swoją korzyść i objęcia prowadzenia w meczu 2:1.

- W czwartym secie byłem dobrze zmotywowany i liczyłem, że jeśli nawet nie będę miał okazji do przełamania, to może wygram go choćby w tie-breaku. Być może tak by się stało, gdyby nie pechowy gem przy 2:3. Serwowałem i miałem 40:0, ale on zagrał trzy bardzo dobre piłki. Później zaserwowałem piłkę chyba z pół metra w korcie, ale sędzia wywołał aut. To mnie trochę wytrąciło z rytmu i kosztowało "breaka". Później robiłem co mogłem i starałem się odrobić stratę, ale on złapał wiatr w żagle i zaczął znów fantastycznie serwować. Właściwie tak było już do końca, wszystko mu się układało i częściej miał inicjatywę - powiedział Kubot.

W decydującej partii Polak się pogubił i już na otwarcie stracił swój serwis, a ponownie pozwolił się przełamać w piątym gemie. Chwilę później Niemiec utrzymał swoje podanie i odskoczył na 5:1. W siódmym gemie tenisista z Głogowa obronił jedną piłkę meczową, a w ósmym następną, ale przy trzecim meczbolu Petzschner rozstrzygnął losy spotkania po dwóch godzinach i 43 minutach.

Kubot doskonale spisywał się w styczniu, gdy doszedł do czwartej rundy w wielkoszlemowym Australian Open i podczas cyklu turniejów w Ameryce Płd. w lutym. W kwietniu osiągnął najwyższą w karierze 41. pozycje w rankingu ATP World Tour. Później jednak wiodło mu się gorzej na kortach ziemnych i na trawie. Po Wimbledonie wystąpi jeszcze na mączce w Stuttgarcie i Hamburgu, po czym uda się do USA, gdzie rywalizacja będzie się toczyć na twardej nawierzchni.

- Wysoki ranking pozwolił mi zbierać nowe doświadczenie i wiele się nauczyłem. Na pewno miałem większe oczekiwania przed Wimbledonem, ale nie udało się. Po dzisiejszej porażce będę miał trochę więcej czasu na odpoczynek, zregenerowanie sił i przygotowania do drugiej połowy sezonu. Zresztą w niej zawsze miałem lepsze wyniki. Twarde korty najbardziej sprzyja mojemu tenisowi, więc liczę, ze podobnie będzie i tym razem - powiedział Kubot, który w deblu odpadł w Londynie z Austriakiem Oliverem Marachem w pierwszej rundzie.

W środę para rozstawiona z numerem piątym przegrała z Argentyńczykami Leonardo Mayerem i Horacio Zeballosem 3:6, 7:6 (8-6), 3:6, 6:2, 6:8.

- Przegraliśmy pechowo, po dobrej grze, ale takie wpadki się zdarzają. W drugiej części sezonu nadal będę łączył starty w singlu z deblem, bo razem z Olim chcemy się znów zakwalifikować do mastersa w Londynie. W singlu moim celem jest powrót i utrzymanie się w czołowej 50-tce, co jest w moim zasięgu. Dzięki wysokiej pozycji gram teraz w większych turniejach, więc jeśli mi się trafią dwa, trzy bardzo dobre występy, to powinno mi się to udać - dodał.

W listopadzie polsko-austriacki debel zadebiutował w kończącym sezon ATP World Tour Finals w Londynie, w gronie ośmiu najlepszych par. Wygrał dwa mecze w grupie, ale awansu do półfinału pozbawiła go porażka w ostatnim spotkaniu z amerykańskimi braćmi Bobem i Mikem Bryanami.

http://www.eurosport.pl/tenis/wimbledon … tory.shtml

Offline

 

#212 26-06-2010 14:07:16

 Serenity

User

4804501
Skąd: Zawoja
Zarejestrowany: 23-05-2009
Posty: 3753

Re: Łukasz Kubot

Złe zachowanie i jeszcze gorsza porażka Kubota

Nie chcemy oglądać takiej postawy naszego najlepszego tenisisty. Łukasz Kubot odpadł w drugiej rundzie Wimbledonu po porażce z Niemcem Philippem Petzschnerem 4:6, 6:3, 6:4, 3:6, 2:6. Najgorsze jest jednak jego zachowanie. Polak kłócił się z sędzią i rzucał rakietą.

Polak po raz pierwszy w karierze wystąpił w grze singlistów na Wimbledonie. Wcześniej, aby zagrać w tym prestiżowym turnieju musiał walczyć w eliminacjach i nigdy nie udało mu się ich przejść.

Niestety w czwartkowy wieczór zobaczyliśmy Kubota takiego, jakim nie chcemy go widzieć. Apogeum jego zdenerwowania i złego zachowania przyszło w czwartym secie.

Polak w tamtym momentcie prowadził w partiach 2:1, a w tym secie przegrywał 2:3 i serwował. Świetnie zagrania Łukasza dały mu prowadzenie 40:0 i wydawało się, że wygra ten gem i wyrówna stan meczu. Nic z tego.

Gdy było 40:40, Kubot zaserwował asa, ale sędzia wywołał aut. Był to jego ewidentny błąd. Nasz tenisista rozkojarzył się i dwie kolejne piłki także padły łupem rywala. To, jak się później okazało był kluczowy moment meczu. Chwilę później zawodnik z Bolesławca rzucił z całych sił rakietą, a potem wdał się w słowną przepychankę z arbitrem.

- Czy ty masz rodzinę w Niemczech, że tak mnie krzywdzisz? - powiedział do sędziego.

To był początek jego końca. Przegrał tego seta, a w decydującym piątym niewiele miał już do powiedzenia. Trzeba jednak przyznać, że walczył ambitnie. Rozstawiony z numerem 33 Niemiec kontrolował wydarzenia na korcie i nie dał sobie wydrzeć szansy gry w trzeciej rundzie.

A tam, czeka na niego wielki Rafael Nadal. Szkoda, że Kubotowi nie będzie dane zagrać z Hiszpanem.

Czwartkowa przegrana z Petzschnerem oznacza pozegnanie z tegoroczną edycją imprezy, w środę, Polak odpadł w pierwszej rundzie debla razem z Austriakiem Oliverem Marachem (nr 5.), po porażce z Argentyńczykami Leonardo Mayerem i Horacio Zeballosem 3:6, 7:6 (8-6), 3:6, 6:2, 6:8.

Wynik spotkania drugiej rundy gry pojedynczej:

Philipp Petzschner (Niemcy, 33) - Łukasz Kubot (Polska) 6:4, 3:6, 4:6, 6:3, 6:2

http://www.eurosport.pl/tenis/wimbledon … tory.shtml

Offline

 

#213 27-06-2010 09:09:49

 Joao

Buntownik z wyboru

Zarejestrowany: 31-03-2010
Posty: 1600
Ulubiony zawodnik: Roger Federer

Re: Łukasz Kubot

Kubot zagra w Bundeslidze

Łukasz Kubot dopiero za dwa tygodnie wystąpi w turnieju ATP. Nie będzie jednak próżnował. Zagra w niemieckiej Bundeslidze.

Na trzeciej rakiecie

Polaka już w piątek czeka pierwszy mecz. Jego zespół Erfurter TC RW pojedzie na pojedynek do 1. FC Nürnberg. Kolejne potyczki czekają go w dwie niedziele (4 i 11 lipca).

Łukasz będzie grał na trzeciej rakiecie niemieckiej drużyny. W szerokim składzie są także: Victor Hanescu, Horacio Zeballos, Edouard Roger-Vasselin, Jan Hernych, Dominik Hrbaty, Ivo Minar, Oliver Marach, Frantisek Cermak, Leos Friedl, a nawet Younes El Aynaoui.

Sprawdziany w Bundeslidze będą świetnym przetarciem przed turniejami w Stuttgarcie, Hamburgu i być może w Umag.

Dwa lub trzy turnieje

W Mercedes Cup (12-18 lipca, korty ziemne, 398 tys. €) w Stuttgarcie zaprezentują się również m.in. Nikołaj Davydenko, Gael Monfils, Juan Carlos Ferrero, Jurgen Melzer, Albert Montanes czy Philipp Kohlschreiber.

Tydzień później Luki zagra w International German Open (korty ziemne, 1 mln €). Wystąpi w nim większość zawodników, którzy planują walczyć w Stuttgarcie oraz m.in. David Ferrer, Nicolas Almagro czy Thomaz Bellucci.

Ostatnimi zawodami przed wylotem zza ocean, będzie być może dla Kubota Studena Croatia Open (26 lipca - 1 sierpnia, korty ziemne, 398 tys. €).

W Umag - podobnie jak w Stuttgarcie - zagra w nim 28 tenisistów. Łukasz ma szansę być w nim rozstawiony. Obok Davydenki, Ferrero i Melzera, rywalizować w Chorwacji będą też m.in. Ivan Ljubicić, Ivo Karlović, Aleksandr Dolgopolov i Philipp Petzschner.

Przenosiny na beton

Polak szybko przeniesie się do USA. Zamierza zaprezentować się w Legg Mason Tennis Classic w Waszyngtonie (2-8 sierpnia, korty twarde, 1,1 mln $).

W tej dużej imprezie obsada jest znakomita. Wystąpią m.in. Robin Soderling, Andy Roddick, Marin Cilić, Tomas Berdych, John Isner, Sam Querrey, Stanislas Wawrinka, Radek Stepanek, Lleyton Hewitt, Marcos Baghdatis.

Piąty na liście rezerwowej jest Michał Przysiężny.

http://www.polskitenis.eu/


Człowiek, jak każda małpa, jest zwierzęciem społecznym, a społeczeństwo rządzi się kumoterstwem, nepotyzmem, lewizną i plotkarstwem, uznając je za podstawowe normy postępowania etycznego. (Cień wiatru - Carlos Ruiz Zafon)

Offline

 

#214 19-07-2010 00:32:42

 Samurray

Pusher

Skąd: Warszawa
Zarejestrowany: 11-05-2009
Posty: 477
Ulubiony zawodnik: Murray

Re: Łukasz Kubot

Dłuższa przerwa Kubota w startach

Łukasz Kubot nie wystąpi w turniejach w Hamburgu, Umag i Waszyngtonie.

Polak nabawił się urazu stawu skokowego na jednym z treningów tuż przed zawodami w Stuttgarcie. Kontuzja okazała się na tyle poważna, że wyklucza go z zaplanowanych występów w Niemczech, Chorwacji i USA.

Łukasz do rozgrywek ATP Tour wróci najwcześniej w połowie sierpnia. Być może zdąży się wyleczyć w pełni na Rogers Cup w Toronto.

Po grze w Kanadzie, zaprezentowałby się w Western & Southern Financial Group Masters w Cincinnati oraz Pilot Pen Tennis w New Haven.

http://polskitenis.eu/index.php?readmore=2050#comments


Swoją drogą Kubot zmienił image.
http://www.lukasz-kubot.com/pl/blog.html


   Andy Murray ll  Tsubasa                     "Taki wspaniały chłopak, cała moja rodzina..."

Offline

 

#215 04-08-2010 08:22:20

 DUN I LOVE

Ojciec Chrzestny

Skąd: Białystok
Zarejestrowany: 15-08-2008
Posty: 13296
Ulubiony zawodnik: Roger Federer

Re: Łukasz Kubot

Łukasz Kubot zrezygnował także ze startu w Toronto.

Łukasz Kubot nie wystąpi w turnieju Rogers Cup, który w sobotę rozpoczyna się w Toronto (korty twarde, 2,4 mln $).

Polak wycofał się dziś ze startu w Kanadzie, gdzie obecnie byłby czwartym rezerwowym. Łukasz wciąż nie jest w pełni sił po kontuzji stawu skokowego, której nabawił się na treningu tuż przed zawodami Mercedes Cup w Stuttgarcie.

polskitenis.eu


MTT - tytuły (9)
2011: Belgrad, TMS Miami, San Jose; 2010: Wiedeń, Rotterdam; 2009: TMS Szanghaj, Eastbourne; 2008: US OPEN, Estoril.
MTT - finały (8)
2011: TMS Rzym; 2010: Basel, Marsylia; 2009: WTF, Stuttgart, Wimbledon, TMS Madryt; 2008: WTF

Offline

 

#216 24-08-2010 23:06:46

 Serenity

User

4804501
Skąd: Zawoja
Zarejestrowany: 23-05-2009
Posty: 3753

Re: Łukasz Kubot

Kolejna porażka Kubota w pierwszej rundzie!

Podobnie jak przed tygodniem w turnieju w Cincinnati także w New Haven już na pierwszej rundzie zakończył swoje występy Łukasz Kubot. Polak uległ po trzysetowej walce Niemcowi Danielowi Brandsowi, przegrywając decydującą partię 5:7.

Słabo wiedzie się najlepszemu polskiemu tenisiście po powrocie na tenisowe korty po tym, gdy wyleczył kontuzjowaną kostkę. Tydzień temu uległ wyraźnie Amerykaninowi Johnowi Isnerowi, teraz lepszy okazał się Niemiec Daniel Brands, tenisista sklasyfikowany w rankingu ATP niżej od Polaka o 13 miejsc. Potężny Niemiec (196 cm, 92 kg) wygrał 6:4, 2:6, 7:5.

Decydującym momentem pierwszego seta był już drugi gem meczu. Serwujący po raz pierwszy w spotkaniu Kubot nie dał rady obronić swojego podania i dominujący w pierwszych minutach Niemiec z łatwością go przełamał. Brands następnie pewnie bronił swoje gemy serwisowe i choć Polak rozkręcał się z każdą minutą, to nie dał rady odrobić straconego breaka.

Druga partia to popis Kubota. Już w pierwszym gemie przełamał on Niemca i dobrą grę kontynuował w dalszej części seta. Swój wyczyn powtórzył w siódmym gemie i z łatwością zwyciężył 6:2.

Najbardziej zacięta była trzecia i decydująca odsłona meczu. Obaj tenisiści skutecznie bronili swojego podania, a mający z tym większe problemy Polak musiał kilkukrotnie ratować się przed widmem przełamania swojego serwisu. Udawało mu się to do dwunastego gema. Wtedy Kubot wygrał co prawda pierwszą wymianę, ale po chwili popełnił szósty w całym spotkaniu podwójny błąd serwisowy i wybity z rytmu przegrał kolejne trzy piłki. Oznaczało to wygraną Daniela Brands w całym meczu, a Niemiec w drugiej rundzie spotka się z Rumunem Victorem Hanescu.

http://www.eurosport.pl/tenis/atp-new-h … tory.shtml

Offline

 

#217 24-08-2010 23:53:22

 COA

Last hit for Wimby

Zarejestrowany: 30-08-2008
Posty: 2281
Ulubiony zawodnik: Andy Roddick

Re: Łukasz Kubot

No ciężko żeby z Brandsem wygrał


MTT GOAT (2xWimbledon, US Open, 7 innych, w tym Miami i Queens)

Come on Andy!

Offline

 

#218 25-08-2010 08:16:36

 DUN I LOVE

Ojciec Chrzestny

Skąd: Białystok
Zarejestrowany: 15-08-2008
Posty: 13296
Ulubiony zawodnik: Roger Federer

Re: Łukasz Kubot


MTT - tytuły (9)
2011: Belgrad, TMS Miami, San Jose; 2010: Wiedeń, Rotterdam; 2009: TMS Szanghaj, Eastbourne; 2008: US OPEN, Estoril.
MTT - finały (8)
2011: TMS Rzym; 2010: Basel, Marsylia; 2009: WTF, Stuttgart, Wimbledon, TMS Madryt; 2008: WTF

Offline

 

#219 27-08-2010 12:10:04

 Raddcik

Come on Andy !

Zarejestrowany: 07-09-2008
Posty: 5229
Ulubiony zawodnik: Andy Roddick

Re: Łukasz Kubot

Lukasz's Double Life

  Lukasz Kubot is proving that hard work and a solid doubles game can be transformed into a viable force inside the doubles alley.

Tall, lean and bronzed, Lukasz Kubot looked more like a surfer than a tennis player until he decided to cut his long blond locks for the first time in 11 years after an early exit at Wimbledon in June. It came as a surprise to his family, but the amiable Pole has always made his own decisions. "I wanted to feel more comfortable and I am happy I made the change this summer," he says. "I'm hoping it will help my game!"

    "When I was younger I sought perfection in everything I did."

As an energetic teenager he once confidently stated, "If I am as good as I am good-looking I would be Top 10 player," but he has since matured and has proven to be equally adept as a singles and doubles player. "On the court, I am pumped up and have a lot of energy, but off the court I feel I am easy going," he explains. "When I was younger I sought perfection in everything I did. I still have a tendency to do things at the last minute, but I am trying hard to change."

This year, he may have to revert to his old habit. Kubot and his Austrian doubles partner Oliver Marach, whose common language is a mix of English and German on court, are predicting late qualification for the Barclays ATP World Tour Finals in London. They are currently tied for fifth in the 2010 ATP Doubles Team Rankings. It is just their second full-season as a partnership.

"We missed three tournaments on clay at Stuttgart, Umag and Hamburg, when we could have picked up points on our favoured surface," says Kubot, who missed two months due to an ankle injury. "Having done so well at the start of the year, it was disappointing to be out for so long. But that's life. I am focusing on getting healthy as quickly as possible, because many teams have a chance at qualifying for the Finals."

KubotKubot and Marach excelled during the Latin American clay-swing in February, when they compiled an 11-1 mark. They won the Movistar Open in Santiago; finished runners up at the Brasil Open in Costa do Sauipe and won their fifth ATP World Tour team title at the Abierto Mexicano Telcel in Acapulco. They have a 24-15 match record on the season.

But Kubot admits his recent return to the ATP World Tour hasn't been easy. "It's been frustrating. I've undergone treatment three-to-four times a day, but I was also able to do fitness work on my upper body and the time off has helped me mentally, so that now I'm ready for the final push for London qualification."

The Lubin resident has another goal. In 2009, only four players – Jo-Wilfried Tsonga, Jurgen Melzer, Tommy Robredo and Pablo Cuevas – finished in the year-end Top 50 of both the singles and doubles ranking. Kubot hopes to achieve that feat this year.

Wielding a Fischer racquet, made famous by one of his childhood idols, former World No. 1 Yevgeny Kafelnikov, and with an equally weighty grip, Kubot – already a well-established doubles star – is looking to finish the year inside the Top 50 of the South African Airways 2010 ATP Rankings. It would mark the first time in 25 years a Pole has done so.

Popular among his fellow professionals, he is a fine returner, with a powerful serve, a solid forehand and long reach. As a lucky loser, Kubot was a singles finalist at the 2009 Serbia Open in Belgrade (l. to Djokovic) with a performance that he describes "as a complete career 360-degree turnaround."

    "The time off has helped me mentally, so that now I'm ready for the final push for London qualification."

As a result of Agnieszka Radwanska's rise into the Top 10 of the Sony Ericsson WTA Tour Rankings, three Polish journalists travelled to the Australian Open in January, when they witnessed Kubot become the first Pole to reach a Grand Slam fourth round since Wojtek Fibak in 1982 at Roland Garros.

The following month, at the Brasil Open in Costa do Sauipe, he "played seven matches in three days to reach the singles and doubles finals," beating Albert Montanes, and Igor Andreev, only to run out of gas in the singles final (l. to Ferrero). In mid-April, he rose to a career-high No. 41 in the South African Airways 2010 ATP Rankings. "I'm determined to return to the Top 50 by year's end."

Of course, his newly earned reputation as a Polish sporting hero is a far cry from his early career, when "only my family believed in me and I didn't have the right people by my side to tell me what to do".

KubotNobody ever put pressure on him to play tennis, but Kubot was determined to succeed and silenced those detractors who considered him a laughing stock by insisting his "only talent is one for hard work," when he left Poland for Austria in search of a bigger pool of hitting partners, indoor courts and experienced, foreign coaches.

Tomas Hlasek, his Czech coach, has been a driving force behind Kubot's ranking improvement in recent years. "He has improved my game and forced me to be more aggressive, to play inside the baseline and mix it up," says Kubot, who often intersperses three to four hours of on-court training with long fitness sessions each day.

"I am learning all the time, especially in doubles. I am attempting to get closer to the net, to serve and volley and to think more about how I construct points."

With these additions to his armoury, Kubot firmly believes he can become an even better all-round player. "I have to make my body fitter and even though I am 28 years old, I think I can strengthen my legs and my serve. In the winter I will work hard to ensure I keep improving."

After years of hard work, Kubot is determined to maintain his singles and doubles career as long as he can and prove those critics wrong, who never dared to believe he could compete with the best.

http://www.atpworldtour.com/News/DEUCE- … Kubot.aspx


'03.07.2011 - Tennis Died' [*]

Offline

 

#220 30-08-2010 12:55:38

 jaccol55

Administrator

Zarejestrowany: 02-10-2008
Posty: 5307

Re: Łukasz Kubot

Łukasz Kubot dla Sport.pl: Ta kontuzja przyszła w złym momencie

- Chciałbym wreszcie przełamać złą passę. Ostatni mecz singlowy wygrałem w Wimbledonie, może Wielki Szlem znów będzie dla mnie szczęśliwy - mówi Sport.pl Łukasz Kubot przed startem US Open. Polak (ATP 62), który wrócił niedawno do gry po poważnej kontuzji kostki, w I rundzie zmierzy się z Hiszpanem Guillermo Garcią-Lopezem.

Jakub Ciastoń: Ostatnie tygodnie były dla pana trudne, bo nie mógł pan grać przez kontuzję lewej kostki, czy już wszystko w porządku?

Łukasz Kubot: Ta kontuzja przyszła w bardzo złym momencie, bo w samym środku sezonu. Zerwałem więzadło w kostce dwa dni po Wimbledonie na jednym z pierwszych treningów w Czechach [w Pradze Polak ma od lat bazę treningową]. Straciłem właściwie cały lipiec. Nie zagrałem ani w zaplanowanych już imprezach w Europie na czerwonej mączce - Stuttgarcie, Hamburgu i chorwackim Umagu, ani w pierwszych dwóch turniejach na kortach twardych w USA.

Jak w ogóle doszło do tej kontuzji i jak potem przebiegała rehabilitacja?

- Po wielu analizach doszliśmy z trenerami do wniosku, że trzeba trochę zmienić mój ruch rakietą przy serwisie. Zrobiliśmy to przed Wimbledonem. Generalnie wyszło dobrze, ale przez minimalną zmianę ruchu, zaczęły pracować trochę inne mięśnie i coś musiało się przeciążyć. Padło na kostkę, źle stanąłem i już. Rehabilitację przechodziłem w Pradze, prowadził ją Martin Janoszka, który kiedyś pracował z Tomaszem Berdychem. Zaczynaliśmy o 8 rano, kończyliśmy o 20. Dużo czasu spędzałem też na siłowni pracując nad górną częścią ciała, mięśniami grzbietu, brzucha, ciągle przerzucałem piłki lekarskie. Dopiero po trzech tygodniach mogłem wsiąść na stacjonarny rowerek. Trzeba było poczekać aż więzadło się zrośnie, jedno było zerwane, ale dwa następne naderwane, więc trochę to trwało. Rehabilitant postawił mnie na nogi najszybciej jak tylko mógł, ale było jeszcze za wcześnie bym wystartował już w Toronto. Nie chciałem zresztą ryzykować, wolałem dmuchać na zimne. Wróciłem więc dopiero dwa tygodnie temu w Cincinnati.

Mentalnie ta przerwa zrobiła mi nawet dobrze, bo mogłem trochę odpocząć od wyjazdów, hoteli, całego tego tenisowego szaleństwa. Sportowo, wiadomo, że to był poważny cios, ale mam nadzieję, że się odbuduję.


Powrót po kontuzji to było od razu rzucenie na bardzo głęboką wodę - Cincinnati, kort centralny, a na przeciwko nowy bohater Ameryki John Isner, który w Wimbledonie wygrał najdłuższy w historii tenisa 11-godzinny mecz.

- Byłem w ogóle zaskoczony, że się dostałem do głównego turnieju, bo z rankingu łapałem się tylko do kwalifikacji, ale wycofało się tyle osób, że się zakwalifikowałem. Niewiele było gry w tym meczu, bo Isner tak rewelacyjnie serwował, że ciężko było coś zrobić. Ale ten mecz pomógł mi potem w deblu, bo byłem tak wyczulony na błyskawiczne returny, że z marszu doszliśmy z Oliverem Marachem do półfinału. To było dla nas bardzo ważne, bo w pierwszym turnieju po mojej kontuzji pokazaliśmy, że ciągle liczymy się w walce o kończący sezon deblowy Masters w Londynie.

Potem było New Haven, gdzie w I rundzie singla odpadł pan z Niemcem Danielem Brandsem 4:6, 6:2, 5:7.

- Wysoki, bardzo dobrze serwujący zawodnik, ale były trzy sety, było zdecydowanie lepiej. Z tamtego meczu byłem już w miarę zadowolony, moja gra zaczynała się układać. Mam nadzieję, że do US Open jestem przygotowany jak najlepiej. Mam też nadzieję, że ból będzie mnie omijał. Chciałbym wreszcie przełamać złą passę. Ostatni mecz singlowy wygrałem w Wimbledonie, może Wielki Szlem znów będzie dla mnie szczęśliwy.

Pomówmy o rywalu w I rundzie. Hiszpan Guillermo Garcia-Lopez, 52. na liście ATP, to będzie twardy orzech do zgryzienia?

- To nie jest typowy Hiszpan, który biega z tyłu kortu i przebija piłkę. On uderza płasko, nieźle serwuje, jest dość uniwersalny. Ma jednoręczny bekhend, umie dobrze zmieniać rytm, zagrać znienacka po linii. Grałem z nim raz w tym roku w lidze niemieckiej, przegrałem 4:6, 4:6. Żeby wygrać, będę musiał starać się grać agresywnie, chodzić do siatki. To nie jest idealne losowanie, ale mogło być gorsze. Szanse są 50 na 50, no może 60 do 40 dla niego. Bardzo ważny będzie mój serwis, który otworzy mi drogę do ofensywy. Mam nadzieję.

Kto jest z panem w Nowym Jorku?

- Mój czeski trener Tomas Hlasek.

Od jakiegoś czasu w sprawach taktyki doradzał panu Wojciech Fibak, czy ta współpraca trwa?

- Tak, ale to zawsze był układ całkowicie nieformalny. Pan Wojtek po prostu czasem dzwoni i rozmawiamy o tym, co można poprawić albo omawiamy poszczególne mecze. Jego rady są zazwyczaj bardzo celne.

Po 11 latach ściął pan włosy na krótkie. Nowa fryzura pomaga?

- No nie bardzo, bo dwa dni potem zerwałem więzadło (śmiech). A tak na serio, to na pewno jest chłodniej w głowę, co przy upałach jest rozwiązaniem dobrym. Dużo ludzi mnie nie poznaje. Stają, wydaje im się, że twarz jest znajoma, ale nie wiedzą kto to, jest zabawnie.

Na kogo pan stawia - Federer, Nadal, Murray?

- Męski tenis ostatnio się bardzo wyrównał. Na pewno ta trójka plus Djoković to główni faworyci, ale nie zdziwiłbym się, gdyby daleko zaszedł Berdych, albo ktoś z Amerykanów - Roddick, Fish, Querrey. Najlepsze wrażenie robi jednak Murray.

Wszyscy mówią, że Nadal ma mniejszą szansę na wygranie US Open, bo korty są dla niego za szybkie. Rzeczywiście tu są szybsze niż w Australii?

- Tak, są zdecydowanie szybsze. Dużo będzie zależało od pogody. Jak będzie upał, będzie bardzo szybko, jak deszczowo, wolniej, czyli lepiej dla Nadala.

http://www.sport.pl/tenis/1,64987,83074 … zla_w.html

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
Budapest City Center W18 Andorra 883 suite 102 Bromont Vieux Village 2cac , foyer Spacious 2-bed Apt With 24hrs Power+ Unlimited... Проживание Блаце