* mtenis.pun.pl - forum tenisowe, Tenis ATP

mtenis.pun.pl - forum fanów tenisa ATP

  • Nie jesteś zalogowany.
  • Polecamy: Moda

Ogłoszenie

Forum zostało przeniesione na adres: www.mtenis.com.pl

#61 22-11-2009 17:58:49

 jaccol55

Administrator

Zarejestrowany: 02-10-2008
Posty: 5307

Re: Debel Fyrstenberg/Matkowski

ATP World Finals. Nestor, Zimonjic - Fyrstenberg, Matkowski 0:2. Wielki sukces polskiego debla

Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski w pierwszym meczu podczas ATP World Masters Finals pokonali z faworyzowany duet Nestor, Zimonjic 2:0 (6:4, 6:4).

- Nestor i Zimonjić to dziś najlepszy debel świata, który zdetronizował niedawno Bryanów. Grają tenis kompletny, idealnie się uzupełniają, właściwe nie mają słabych stron - mówił przed wylotem na Masters Fyrstenberg. Ale w pierwszym meczu to Polacy zagrali jak duet kompletny, bez kompleksów i w dwóch setach pokonali rewelacyjnych w tym sezonie rywali.

Świetnie w polu zagrywki czuł się Marcin Matkowski. Polak posyłał potężne piłki na stronę rywali, których prędkość często przekraczała 140 mil na godzinę. Nestor i Zimonjic nie potrafili na to odpowiedzieć. Matkowski dobrze grał też w obronie, świetnie returnował. Fyrstenberg, z początku asekuracyjny, później tak jak partner zaczął serwować w sposób, który rywalom sprawiał ogromne problemy.

Polacy przy pełnych trybunach hali O2 Arena pokonali bardziej utytułowanych rywali, ale to dopiero pierwszy krok na drodze po tytuł Masters. By awansować do półfinału muszą wygrać jeszcze przynajmniej jeden mecz - albo z rozstawionymi z trójką M. Bhupathim (Indie) i M. Knowlesem (Bahamy) lub z piątym deblem świata - F. Cermakiem (Czechy) i M. Mertinakiem (Słowacja).

W drugiej grupie jest debel Oliver Marach - Łukasz Kubot, który swój pierwszy mecz zagra w poniedziałek o godz. 20. Ich przeciwnikiem będzie czesko-hinduski debel Lukas Dluhy - Leander Paes.

http://www.sport.pl/sport/77,65025,7280 … berg_.html

Offline

 

#62 22-11-2009 18:16:01

 rusty Hewitt

Zbanowany

Zarejestrowany: 06-09-2008
Posty: 893

Re: Debel Fyrstenberg/Matkowski

ATP World Finals. Chłopcy do bicia stali się kandydatami na półfinalistów

- Wygranie z numerem jeden w meczu otwierającym Masters to jest właśnie to "Woooow", na które tak długo w tym roku czekałem - pisze na swoim blogu dziennikarz "Gazety Wyborczej" i Sport.pl Jakub Ciastoń po zwycięstwie Mariusz Fyrstenberga i Marcina Matkowskiego z parą Nestor/Zimonić.

Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski wygrali z Kanadyjczykiem Danielem Nestorem i Serbem Nenadem Zimonjiciem w pierwszym meczu grupowym turnieju aTP World Finals w Londynie.

- Zwycięstwo oznacza, że z roli chłopców do bicia w grupie śmierci, na jaką byli spisywani Polacy po losowaniu, nagle stali się poważnymi kandydatami na półfinał - pisze na swoim blogu » Jakub Ciastoń. - Bhupathi i Knowles oraz Cermak i Mertinak są na pewno do pokonania, o ile Polacy zagrają na poziomie z pierwszego meczu.

Dziennikarz "Gazety" uważa, że ten mecz może być dla Polaków przełomowy.

- Do czasem wygranych tu i tam mniejszych turniejów, finałów, pęczniejących kont bankowych, czy okazyjnych zwycięstw z braćmi Bryanami, zdążyłem się już przyzwyczaić. Brakowało mi czegoś, co spowodowałoby, że kibice czytający wyniki w internecie, wydobyli by z siebie coś na kształt "Woooow". Wygranie z numerem jeden w meczu otwierającym Masters to jest właśnie to "Woooow", na które tak długo w tym roku czekałem. Good job! I czekam na więcej!

Offline

 

#63 22-11-2009 18:17:31

 szeva

User

Zarejestrowany: 06-10-2009
Posty: 1266

Re: Debel Fyrstenberg/Matkowski

Matkowski: To nasz najlepszy mecz w sezonie

Mariusz Matkowski oraz Marcin Fyrstenberg "oszołomili obrońców tytułu" - czytamy na oficjalnej stronie internetowej turnieju ATP World Tour Finals. - Dziś nasz serwis był prawie perfekcyjny - mówił Matkowski po wygranym meczu 6:4, 6:4 z Danielem Nestorem oraz Nenadem Zimonjiciem.

- Nie musieliśmy bronić ani jednego break pointa. Myślę, że Daniel i Nenad byli pod presją, musieli utrzymać swój serwis. To był dla nas bardzo dobry mecz, najlepszy jaki zagraliśmy w tym roku. Jeśli będziemy dalej tak grać, to powinniśmy sobie bardzo dobrze poradzić w tym turnieju - uważa Mariusz Matkowski.

- Najważniejszą rzeczą w naszej grze są dobre, mocne serwisy - wyjaśnił Fyrstenberg. - Mieliśmy wysoką procentową skuteczność tego elementu. Czujemy się w tym pewni. Myślę, że w kolejnych dwóch meczach turnieju też będziemy tak serwować. To jest najważniejsze - dodał.

Matkowski był pod wrażeniem obiektu, na którym rozgrywane są finały tegorocznego sezonu ATP, oraz kibiców. - Tutejsi fani naprawdę kochają tenis. Zwłaszcza, od kiedy mają tylko turnieje Queen's oraz Wimbledon w czerwcu. Dlatego możliwość oglądania najlepszych tenisistów świata w Londynie jest dla nich wspaniałe. Pojawiają się także na meczach deblowych i im się to podoba. Mam nadzieję, że w kolejnych dniach też tak będzie.

eurosport.pl

Ostatnio edytowany przez szeva777 (22-11-2009 18:18:31)


I LOVE TENNIS!!!!!!!!!!!!!!

Offline

 

#64 23-11-2009 00:08:32

 szeva

User

Zarejestrowany: 06-10-2009
Posty: 1266

Re: Debel Fyrstenberg/Matkowski

O polskim deblu: Są jak ogień i lód


- Są deblową kombinacją ognia i lodu w ATP Tour: Łatwopalny siłacz Marcin Matkowski i "człowiek z lodu" Mariusz Fyrstenberg. Polacy tworzą eklektyczny mix i są faworytami do zwycięstwa w ATP World Tour Doubles Champions - czytamy na stronie ATP.

Grają ze sobą od lat, ale ich pierwsze spotkanie nie należało do najprzyjemniejszych. Matkowski z Fyrstenbergiem poznali się na początku lat 90. w Poznaniu, przy okazji testów dla juniorów. Ten drugi popełnił błąd i usiadł w autokarze na miejscu zajętym kilka sekund wcześniej przez chłopaka, który jak się później okaże, zostanie jego tenisowym partnerem.

- Była cała zgraja 40 dzieciaków i usiadłem na tym miejscu w autokarze. Marcin siedział tam przede mną. Przyszedł kilka sekund później i powiedział do mnie wy.... To moje miejsce. Był wielkim gościem, więc nic nie powiedziałem - wspomina pierwsze spotkanie z Matkowskim Fyrstenberg.

- Nie pamiętam tej historii. Mariusz uświadomił mnie o tym kilka lat temu, ale wydaje mi się, że tylko część jest prawdą - broni się Matkowski. - Na pewno nie użyłbym takich słów - zaznaczył. Ale Fyrstenberg odpowiada: Dużo z tego jest prawdą. Po kilku latach gry ze sobą, jako juniorzy, polubiliśmy się bardziej. Po wielu godzinach gry na juniorskim Poziomie po pierwszych pięciu profesjonalnych turniejach stwierdzili, że połączą siły w deblu i wygrali Challengera w Szczecinie. - Tak się zaczęło - wspomina Marcin. - Grałem w tenisa w college'u UCLA, więc mogliśmy grać tylko w wakacje przez trzy lata.

- Nie wygląda na takiego, ale to głęboki myśliciel - Mariusz ocenia swojego partnera, który skończył ekonomię. - Nieważne czy finanse czy polityka, on zawsze wie, co się dzieje.

- W 2005 roku przez miesiąc nie występowali razem, ale są ostoją ATP World Tour. Wciąż grają wspólnie podczas gdy inne pary przychodzą i odchodzą. Różnice są ich siłą - opisuje Polaków strona internetowa ATP. - On jest silną osobowością na korcie i poza nim. Ma wzloty i upadki. Okazuje swoje emocje i często kłóci się z sędziami albo rywalami, ale wraca i koncentruje się na meczu. Ja jestem tym spokojnym, więc dobrze się dopasowaliśmy - stwierdził Mariusz Fyrstenberg.

- On jest jak moja żona - to komplement - odpowiada Marcin Matkowski. - Kiedy kłócę się na korcie, on mnie zawsze uspokaja - dodaje.

- Zapytajcie jakąkolwiek parę deblową, a oni odpowiedzą, że Polacy są jednymi z najgroźniejszych rywali na planecie, mogącymi pokonać każdego (W 2008 roku dwukrotnie pokonali Nestora i Zimonjicia i raz braci Bryanów - czytamy. Matkowski i Fyrstenberg są jednak bardzo niekonsekwentni, dlatego nie osiągnęli takich samych sukcesów jak Nestor z Zimonjiciem i bracia Bryanowie.

- Czujemy, że zasłużyli w tym roku na miejsce w pierwszej piątce i stać nas na to - mówi Mariusz. - Musimy być bardziej konsekwentni i powinniśmy lepiej prezentować się w wielkim szlemie. Tego chcemy, zwłaszcza po tym, czego dokonaliśmy, w poprzednim sezonie, zdobywając tytuł w Madrycie i docierając do półfinału Tennis Masters Cup.

Marcin dodaje: Polegamy na naszym serwisie, a kiedy serwujemy dobrze, wiemy, że możemy pokonać każdego. Inni nie lubią z nami grać, bo nigdy nie wiedzą, czego się spodziewać. Możemy wyjść i posyłać rakiety albo być wolni.

eurosport.pl


I LOVE TENNIS!!!!!!!!!!!!!!

Offline

 

#65 23-11-2009 13:30:20

 Serenity

User

4804501
Skąd: Zawoja
Zarejestrowany: 23-05-2009
Posty: 3753

Re: Debel Fyrstenberg/Matkowski

Trener Fryty i Matki: Oni mogą wygrać Masters

Trener Mariusza Fyrstenberga i Marcina Matkowskiego Radosław Szymanik uważa, że polscy tenisiści mogą nawet wygrać turniej ATP World Tour Finals w Londynie. W pierwszym meczu niespodziewanie pokonali debel rozstawiony z numerem jeden - Kanadyjczyka Daniela Nestora i Serba Nenada Zimonjica 6:4, 6:4.

- Założeń nie było żadnych. Przyjechaliśmy jako ósma para, kwalifikując się w ostatniej chwili, w ostatnim turnieju, więc wszystko, co ugramy tutaj, będzie na plus. Jeśli Mariusz i Marcin zagrają jeszcze cztery mecze, takie jak w niedzielę, to myślę, że są w stanie wygrać turniej - powiedział trener deblistów, Radosław Szymanik.

- Kluczem do tego zwycięstwa był return. Powodował, że Nestor i Zimonjic cały czas musieli serwować ponadprzeciętnie, a nie udawało im się to. A drugą rzeczą, którą Mariusz i Marcin wykorzystywali w stu procentach, był serwis. Dzięki niemu tamci byli pod presją. Stąd się brały częste błędy przy returnie i łatwe punkty dla nas - podkreślił Szymanik.

Od wrześniowego spotkania w Pucharze Davisa, wygranego w Liverpoolu z Anglią 3:2, kapitan reprezentacji narodowej towarzyszy deblistom jako trener. Ma pomóc im w ustabilizowaniu formy i prawdopodobnie ta współpraca zostanie przedłużona na przyszły sezon.

- Gdy ma się 27-28 lat nie da się wielu rzeczy zmienić. Można zmieniać tylko detale i nad nimi właśnie teraz pracujemy. Przede wszystkim nad pewnością siebie. Nad tym, że to przeciwnicy mają się bać i wychodzić na kort nie z pozycji siły. Następna rzecz, to cały czas rozwijamy grę przy siatce - powiedział Szymanik.

- Brakuje takich rzeczy, które są przełomowe: ciężko wybronione woleje i po nich wygrane akcje. To buduje pewność siebie. To jest drugi element, nad którym będziemy pracowali. Trzecia rzecz, która jeszcze zostaje nam do poprawienia, to są returny. One muszą bardzo dobrze funkcjonować w każdym meczu, wtedy możemy liczyć na pierwszą trójkę w rankingu - dodał.

Polscy tenisiści przed kończącym się sezonem zapowiadali, że celują w pierwszą trójkę rankingu deblowego, ale przez pierwszą połowę roku nie wiodło im się najlepiej. Dopiero udana końcówka rywalizacji pozwoliła im awansować do turnieju masters.

- Ostatnie mecze grane były w hali, a to ich ulubione miejsce. Największe sukcesy właśnie odnoszą w hali. Czują się tam swobodnie. Po drugie i w Liverpoolu i tutaj jest identyczna nawierzchnia. Ta sama firma przygotowała kort, ta sama szybkość i właśnie taką nawierzchnię będziemy chcieli mieć na najbliższy Puchar Davisa przeciwko Finlandii - podkreślił Szymanik.

Polacy po raz trzeci występują w gronie ośmiu najlepszych par sezonu i po raz trzeci zakwalifikowali się w ostatniej chwili. W 2006 roku odpadli po trzech porażkach w fazie grupowej, a w ubiegłym roku po dwóch zwycięstwach przeszli dalej, ale przegrali w półfinale.

- Za każdym razem pokazali, że potrafią grać pod presją. To samo było w Liverpoolu, gdzie przeciwko nam był Andy Murray i hala z pięcioma tysiącami miejsc. Tu w Londynie było jeszcze więcej ludzi, bo hala była zapełniona chyba w 90 procentach i to o godzinie 12.30, co się nie zdarza w innych turniejach debla. Mariusz i Marcin lubią grać dla publiczności. Kiedy jest show, kiedy coś się dzieje, to potrafią rozwinąć skrzydła - zakończył Szymanik.

http://www.eurosport.pl/tenis/london-ma … tory.shtml

Offline

 

#66 24-11-2009 18:07:01

 szeva

User

Zarejestrowany: 06-10-2009
Posty: 1266

Re: Debel Fyrstenberg/Matkowski

Fyrstenberg: Mój gem słabo wypadł

Mariusz Fyrstenberg był rozczarowany swoją postawą w drugim secie przegranego 6:3, 3:6, 7:10 meczu z Maheshem Bhupathim i Markiem Knowlesem w fazie grupowej ATP World Tour Finals w Londynie.

Jeśli grasz przeciwko tak dobrym zawodnikom jak Bhupathi oraz Knowles, musisz wykorzystywać swoje szanse - stwierdził po meczu rozczarowany Mariusz Fyrstenberg. - W drugim secie to był mój gem serwisowy, którego nie zagrałem za dobrze. Skuteczność pierwszego serwisu była największym problemem w tym gemie. Oni swoją szansę wykorzystali. Tie-break jest loterią, a oni dobrze grali - podkreślił polski tenisista.

Matkowski z Fyrstenbergiem w żadnym wypadku nie zamierzają się załamywać. Wciąż mają wielkie szanse na półfinał. Niedługo po meczu Marcin Matkowski napisał na swoim blogu tak:

Graliśmy dobrze i jak wygramy z parą Cermak / Mertinak (czwartek) to będziemy w półfinale. Więc szkoda tego meczu, ale wygrany set może być bardzo ważny. Może decydować o awansie z grupy. Używając piłkarskiego okreslenia, to taka jakby "grupa śmierci", bo może być tak, że trzy zespoły będa miały stosunek zwycięstw 2:1. No chyba, że Bhupathi / Knowles pokonają faworytów Nestor / Zimonjic... Więc pełna mobilizacja i teraz przed nami kolejny... mecz o wszystko. Ale jesteśmy przyzwyczajeni, to nas tylko dodatkowo mobilizuje.

eurosport.pl


I LOVE TENNIS!!!!!!!!!!!!!!

Offline

 

#67 24-11-2009 20:43:11

 Art

User

Zarejestrowany: 28-08-2008
Posty: 1261
Ulubiony zawodnik: Roger Federer

Re: Debel Fyrstenberg/Matkowski

Zaczęli idealnie, ale później załamanie i porażka

Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski rozpoczęli idealnie spotkanie z Maheshem Bhupathim oraz Markiem Knowlesem. Pierwszego seta zwyciężyli do trzech, jednak w drugim nastąpiło załamanie w serwisie polskich tenisistów. Tym razem to oni przegrali do trzech i super tie-breakea do siedmiu.

Drugi mecz w grupie World Tour Finals w Londynie miał dwa oblicza. Polacy rozpoczęli doskonale. Ograli rywali bez większych problemów do trzech. Marcin Matkowski serwował jak natchniony. Kilka gemów kończyło się tak, że rywale nie mogli ugrać nawet punktu. Statystyka nie kłamała. Skuteczność pierwszego podania Matkowskiego i Fyrstenberga po pierwszym ser wynosiła 87 procent, a skuteczność zdobywania punktów w tym elemencie była niewiele gorsza, bo na poziomie 85 procent.

Matkowski mówił po spotkaniu z Nestorem i Zimonjiciem, że o wszystkim zadecyduje właśnie serwis. Ten funkcjonował perfekcyjnie niestety tylko w pierwszej partii. W drugiej efektywność pierwszego podania była o wiele gorsza. Wyniosła trochę ponad 50 procent. Co więcej Mahesh Bhupathi i Mark Knowles złapali bardzo mocny wiatr w żagle. Poprawili znacznie grę przy siatce, dzięki czemu przełamali Polaków w czwartym gemie (na 3:1). Było to pierwsze przełamanie jakiego polscy debliści doznali na tym turnieju.

Super tie-break rozpoczął się koszmarnie. Było już 5:0 i 6:1 dla rywali. Polacy przeprowadzili zryw dochodząc na 7:6 po genialnej wymianie. Knowles zagrał top spinowego loba, ale Mariusz Fyrstenberg jakimś cudem przebił piłkę. Wywiązała się szybka wymiana, z której Polacy wyszli zwycięsko. Wydawało się, że to jest ten moment, kiedy wrócą do gry. Niestety kolejną piłkę bardzo pechowo przegrali i szybko zrobiło się 6:9. Polscy debliści zdołali obronić tylko jednego meczbola. W ostatniej piłce meczu Knowles zagrał bekhendem nie do obrony.

Bhupathi z Knowlesem po zwycięstwie nad Matkowskim i Fyrstenbergiem umocnili się na prowadzeniu w grupie A. Mają na koncie dwa zwycięstwa. Polscy zawodnicy posiadają bilans 1:1. Kolejny mecz rozegrają przeciw Słowakowi Michalowi Mertinakowi oraz Frantiskowi Cermakowi z Czech, którzy mierzą się dziś z Nestorem i Zimonjiciem. Fyrstenberg z Matkowskim by myśleć o wyjściu z grupy muszą wygrać z czesko-słowackim deblem.

http://www.eurosport.pl/tenis/london-ma … tory.shtml

Offline

 

#68 25-11-2009 18:05:12

 szeva

User

Zarejestrowany: 06-10-2009
Posty: 1266

Re: Debel Fyrstenberg/Matkowski

Matkowski: Szykuje się wojna returnów


Marcin Matkowski i Mariusz Fyrstenberg rozegrają w czwartek w Londynie mecz, którego stawką będzie awans do półfinałów turnieju World Tour Finals. Ich rywalami będą Czech Frantisek Cermak oraz Słowak Michal Mertinak, którzy we wtorek sensacyjnie pokonali parę Nestor/Zimonjic.

- Zwycięstwo czesko-słowackiej pary nad Nestorem i Zimonjicem to ogromna niespodzianka - napisał w środę na swoim blogu Marcin Matkowski. - Kanadyjsko-serbska para przyjechała tutaj wygrać turniej, a okazuje się, że może nawet nie wyjść z grupy.

- Nasza sytuacja jest bardzo klarowna. Niezależnie od wyniku meczu Buphathi/Knowles - Nestor/Zimonjic, stawką naszego czwartkowego meczu będzie półfinał. Cermak i Mertinak na pewno nabrali pewności siebie po wczorajszym zwycięstwie. Ich mocnym punktem jest serwis. Naszym zresztą też. Wygra więc ta para, która tego dnia będzie lepiej returnowała - podsumował "Matka".

Tabela grupy A (mecze, zwycięstwa, punkty, sety, gemy):

1. Bhupathi, Knowles 2 2 0 4-1 24-12

2. Fyrstenberg, Matkowski 2 1 1 3-2 18-20

3. Nestor, Zimonjic 1 0 1 0-2 8-12

4. Cermak, Mertinak 1 0 1 0-2 6-12.

http://www.eurosport.pl/tenis/london-ma … tory.shtml


I LOVE TENNIS!!!!!!!!!!!!!!

Offline

 

#69 26-11-2009 19:50:57

 szeva

User

Zarejestrowany: 06-10-2009
Posty: 1266

Re: Debel Fyrstenberg/Matkowski

Fryta i Matka ponownie w półfinale? Został jeden krok

Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski są bardzo blisko powtórzenia ubiegłorocznego sukcesu w turnieju ATP World Tour Finals. Jeżeli dziś pokonają Czecha Frantiska Cermaka i Słowaka Michala Mertinaka po raz drugi w karierze awansują do półfinału tej prestiżowej imprezy.

Po dwóch kolejkach obie pary mają na swoim koncie po jednym zwycięstwie i porażce. Zarówno jedni jak i drudzy nie poradzili sobie z Maheshem Bhupathim i Markiem Knowlesem (choć Polacy przegrali dopiero po super tie-breaku) i tak samo zgodnie rozbili rozstawionych z "jedynką" Daniela Nestora i Nenada Zimonjicia. Zwycięzca dzisiejszego pojedynku zapewni sobie wyjście z grupy A (Bhupathi i Knowles już awansowali).

Obie pary do tej pory ze sobą nie grały. Teoretycznie faworytami są Czech i Słowak, którzy do Londynu przyjechali jako piąty debel świata. Fryta i Matka o udział w WTF walczyli natomiast do samego końca. Byli ostatnią parą, która zapewniła sobie start w turnieju.

- Cermak i Mertinak dysponują zdecydowanie lepszym serwisem, bardziej niebezpiecznym. Inaczej też będą returnować, bo grają płaskie i mocne returny, nie tak kombinacyjnie jak Bhupathi z Knowlesem. Grają trochę bardziej siłowy tenis, ale myślę, że to będzie łatwiejsze dla naszych zawodników i powinni sobie z tym poradzić - ocenia trener naszej eksportowej pary Radosław Szymanik.

http://www.eurosport.pl/tenis/london-ma … tory.shtml


I LOVE TENNIS!!!!!!!!!!!!!!

Offline

 

#70 27-11-2009 00:45:45

 szeva

User

Zarejestrowany: 06-10-2009
Posty: 1266

Re: Debel Fyrstenberg/Matkowski

Dwa przełamania i... nasi się pakują


Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski przegrali decydujący o awansie do półfinału turnieju Masters w Londynie. Górą okazali się Czech Frantisek Cermak i Słowak Michal Mertinak, którzy wygrali 6:4, 6:4 i to oni pozostali w grze.

Była to pierwsza konfrontacja polskiego debla z rywalami zza naszych południowych granic. Niestety Fyrstenberg z Matkowskim nie będą mile wspominać tego meczu. Rozstawieni z numerem piątym Cermak i Mertinak od początku kontrolowali przebieg gry.

Kiedy nadarzyła się okazja rywale bezlitośnie wykorzystywali potknięcia naszych tenisistów. Doszło do tego dwukrotnie, jednak jak się okazało dwa przełamania wystarczyły do zwycięstwa. Co ciekawe oba gemy przy zagrywce rywali czesko-słowacki duet wygrywał w tym samym momencie setów (przełamania na stan 2:4).

Spotkanie trwało godzinę i dziewięć minut, a więc dosyć szybko rywale rozprawili się z polskim deblem. Tym samym "Frycie" i "Matce" nie udało się powtórzyć osiągnięcia sprzed roku, kiedy doszli do półfinału.

Cermak i Mertinak zajęli drugie miejsce w grupie A, a pierwsze przypadło Maheshowi Bhupathiemu z Indii i Markowi Knowlesowi z Bahamów.

Dla MAtkowskiego i Fyrstenberga był to trzeci występ w mistrzostwach ATP Tour, które do ubiegłego roku nosiły nazwę Masters Cup i gościły w Szanghaju. Zadebiutowali oni w turnieju z udziałem ośmiu najlepszych debli sezonu w 2006 roku, ale po trzech porażkach odpadli w pierwszej fazie.

W ATP World Tour Finals występuje jeszcze Łukasz Kubot, w parze z Austriakiem Oliverem Marachem (nr 6.). Mają w dorobku dwa wygrane mecze, ale wciąż nie są pewni gry w półfinale, bowiem w piątek wieczorem zmierzą się z amerykańskimi braćmi Bobem i Mikem Bryanami (nr 2.).

http://www.eurosport.pl/tenis/london-ma … tory.shtml


I LOVE TENNIS!!!!!!!!!!!!!!

Offline

 

#71 30-11-2009 15:00:07

 szeva

User

Zarejestrowany: 06-10-2009
Posty: 1266

Re: Debel Fyrstenberg/Matkowski

Fryta i Matka: To był słaby sezon

Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski, chociaż mają za sobą niezbyt udany rok, zakończyli go jako ósma para świata w rankingu ATP "Doubles Race". W tym sezonie polscy tenisiści wygrali dwie imprezy ATP Tour: Kuala Lumpur i Eastbourne, a w ubiegłym tygodniu wystąpili w turnieju Masters w Londynie.

- Uważam, że mimo wszystko sezon był słaby, ponieważ mieliśmy zupełnie inne założenia: mieliśmy grać dobrze w Wielkim Szlemie, mieliśmy być parą numer pięć. Tak naprawdę nie osiągnęliśmy żadnych celów, które zakładaliśmy. Masters był takim małym pocieszeniem, ale tak naprawdę gdybyśmy go wygrali, uznawalibyśmy to za sukces. A samo dostanie się do mastersa już naszym celem nie jest - powiedział Matkowski, który jest 17. w indywidualnym rankingu deblistów.

Lokatę niżej jest sklasyfikowany Fyrstenberg, a wyżej od nich - na 12. miejscu na świecie znajduje się Łukasz Kubot, który cały sezon grał w parze z Austriakiem Oliverem Marachem. Od września polski debel jeździ na turnieje razem z kapitanem reprezentacji Polski w Pucharze Davisa, Radosławem Szymanikiem, trenerem z ramienia Polskiego Związku Tenisowego.

- To, co pozytywne mogę zobaczyć w tym roku, to współpraca z Radkiem Szymanikiem. Od momentu, w którym zaczął z nami współpracować, nasza gra lepiej wyglądała i lepiej się czuliśmy na treningach. Nasza gra była lepsza, choć wyniki też były dobre, to jednak nie zawsze. Ale na pewno mieliśmy bardziej ustabilizowaną formę, niż na początku. Drugi pozytyw to to, że po raz pierwszy wygraliśmy turniej na trawie w Eastbourne, na nawierzchni, która nam w ogóle nie leży. Teraz przed nami wakacje i mam nadzieję, że w przyszłym roku nie będę musiał mówić, dlaczego sezon nam nie wyszedł - powiedział Matkowski.

- Gramy o wiele lepszy tenis. Mam nadzieję, że w przyszłym roku będziemy stabilniej grali. To pewnie trochę zależy od tego, czy będziemy mieli okazję dalej podróżować z trenerem i mam nadzieję, że tak będzie. Od wrześniowego Pucharu Davisa jeździmy wszędzie z Radkiem i to przynosi bardzo dobre skutki. Będziemy więc walczyć, żeby tak było też w przyszłym roku, dlatego musimy o tym porozmawiać z prezesem PZT - powiedział Fyrstenberg.

- Od daviscupowego spotkania z Anglią w Liverpoolu nasza gra się poprawiła i po kolejnej udanej jesieni zakwalifikowaliśmy się do mastersa, dlatego występy w reprezentacji narodowej w przyszłym roku będziemy uważali za ważny punkt w kalendarzu naszych startów - dodał.

W ubiegłym tygodniu debliści wystąpili w gronie ośmiu najlepszych debli tego roku, ale nie zdołali awansować do półfinałów kończącego sezon ATP World Tour Finals w Londynie. Zajęli trzecie miejsce w grupie A, chociaż występ w hali O2 Arena rozpoczęli od efektownego zwycięstwa nad najwyżej rozstawionymi: Kanadyjczykiem Danielem Nestorem i Serbem Nenadem Zimonjicem. Później jednak ponieśli dwie porażki i odpadli po pierwszej fazie imprezy, którą wygrali amerykańscy bracia Bob i Mike Bryanowie (nr 2.).

Dzięki temu amerykańscy bliźniacy awansowali na prowadzenie w obydwu rankingach deblowych na koniec sezonu, przed Nestora i Zimonjica. Te dwie pary - podobnie jak Polacy - w niezmienionych składach, będą grać również w przyszłym roku, natomiast bezpośrednio za ich plecami dojdzie do wielu przetasowań.

- Tak naprawdę nie patrzymy, jakie są pary, tylko na własną grę. Wiemy, że jeśli będziemy grali dobrze, to pierwsza piątka na świecie jest celem, który powinniśmy realizować. Może nie za każdym razem, ale taką mamy siłę gry. Tylko Bryanowie i Nestor z Zimonjicem grają bardzo równo, a inne pary są w naszym zasięgu i powinniśmy sobie z nimi radzić - powiedział Matkowski.

- Niektóre pary mają średni poziom o wiele wyższy od naszego. Poszczególne mecze z nimi wygrywamy, ale one mają bardziej ustabilizowaną grę i wygrywają więcej turniejów. My mamy dobre zrywy, a później przez kilka tygodni załamanie formy. Właśnie nad utrzymaniem równej formy musimy wciąż najbardziej pracować. To, czy się będą tworzyły nowe pary, nie będzie tak naprawdę ważne, bo pokonaliśmy ostatnio dwa razy Bryanów, a w Londynie także Nestora i Zimonjica. Ważne, żebyśmy wygrywali częściej z innymi parami, nie tylko tymi "topowymi". To powinno być naszym celem - dodał.

Mariusz i Marcin wystąpili w tym roku w 25 turniejach, a rekordziści Czech Frantisek Cermak i Słowak Michal Mertinak w 32. Na przeciwległym krańcu w tej statystyce jest dziewiąta para w rankingu Wesley Moodie z RPA i Belg Dick Norman, która ma na koncie tylko 13 wspólnych startów, a przed dwoma tygodniami przegrała walkę o ostatnie miejsce w ATP World Tour Finals z Polakami.

- Cermak i Mertinak po raz pierwszy zobaczyli szansę, że mogą być w mastersie i ją wykorzystali. Dla nich było to wielkie marzenie, tak jak praktycznie dla każdego deblisty. Myślę, że to ciągnęło ich przez cały sezon. My, nie wiem czy bylibyśmy w stanie zagrać tyle turniejów, co oni, pewnie nie. Natomiast Moodie i Norman mają wielką siłę gry. Po pierwszych występach bardzo dobrych w Wielkim Szlemie po prostu nie musieli tyle podróżować. Jednak z drugiej strony kto by pomyślał, że po US Open nie wygrają żadnego meczu, więc to jest różnie - powiedział Fyrstenberg.

- Pewnie w przyszłym roku zagramy od 20 do 23 turniejów, ale to będzie zależeć jak nam będzie szło. Szczególnie od tego, jak nam pójdzie w imprezach Masters 1000 i w Wielkim Szlemie. Mam nadzieję, że to się zmieni na lepsze. W tym sezonie nie mieliśmy olśniewających wyników, więc jak będziemy grali lepiej, to będzie skok w rankingu. To tylko od nas zależy, od nikogo innego - dodał Matkowski, który najbliższe dwa tygodnie spędzi w rodzinnym Szczecinie, trenując na siłowni i grając w squasha.

- Ja w poniedziałek lecę na wakacje, wreszcie, na dziewięć dni z żoną. Później, od 11 grudnia zaczynamy z Marcinem zgrupowanie w Sopocie, gdzie prawie cała kadra daviscupowa będzie trenować i dużo młodych zawodników. No i po świętach, już 1 stycznia lecimy do Kataru na pierwszy turniej - powiedział Fyrstenberg.

http://www.eurosport.pl/tenis/atp-tour/ … tory.shtml


I LOVE TENNIS!!!!!!!!!!!!!!

Offline

 

#72 01-12-2009 16:15:56

 jaccol55

Administrator

Zarejestrowany: 02-10-2008
Posty: 5307

Re: Debel Fyrstenberg/Matkowski

http://luxclub.pl/kat,1016259,wid,11655 … caid=59341

We wtorek 22.09.2009 odbyła się konferencja prasowa z udziałem najlepszych polskich deblistów - Mariusza Fyrstenberga i Marcina Matkowskiego. Konferencja połączona została z premierą zegarka, który jest dedykowany naszym zawodnikom.

Na spotkanie przybyło kilkudziesięciu dziennikarzy z mediów sportowych, „lifestylowych” oraz informacyjnych, reprezentujących drukowane magazyny, dzienniki, portale internetowe, radio i telewizję. Konferencję poprowadził znany dziennikarz Jakub Kowalski. „Fryta” i „Matka” pytani byli o kończący się sezon tenisowy, ostatni sukces w Pucharze Davis’a oraz o oryginalną formę współpracy z salonem jubilerskim, będącą rzadkością na naszym rynku.

W obecnym sezonie debliści wygrali do tej pory jeden turniej, w Eastbourne na nawierzchni trawiastej. W roku 2008 odnotowali dwa triumfy. Najlepsze wyniki nasi debliści notowali zawsze w końcówkach roku, przed nimi jeszcze 6 turniejów w walce o udział w Masters Cup. Jak stwierdził Mariusz Fyrstenberg „teraz różnice punktowe na pozycjach od ósmej do dwunastej są kosmetyczne. Jest więc szansa awansu, a punktów będziemy szukać na turniejach w Azji”.

W trakcie konferencji po raz pierwszy został oficjalnie zaprezentowany limitowany Zegarek Maurice Lacroix, model Pontos, tuningowany dla naszych deblistów. Dzięki współpracy z jednym z warszawskich salonów zegarki będą przygotowywane sukcesywnie, a ich ilość nie przekroczy 50 sztuk. Mimo, że jest to tylko tuning zegarka, to już przy pierwszym spojrzeniu „widać różnicę”. Jak się okazuje personalizacja wyrobu na sympatyków tenisa i naszych deblistów jest niespotykana i bardzo interesująca.

Pytani o zegarki, nasi debliści wykazali się dobrą znajomością tematu. Wspomnieli o Tommym Robredo, który używa zegarka nawet w trakcie gry i o Rogerze Federerze, który zawsze zakłada swój czasomierz zaraz po zakończonym pojedynku. Powiedzieli także o pierwszej parze deblowej – braciach Bryan (USA), którzy są ambasadorami marki zegarkowej Perrelet. Polscy debliści często trenują z nimi i przy tej okazji już kilka razy dyskutowali z Amerykanami na temat zegarków, które bracia promują. Wiedząc już o pierwszych prototypach zegarka specjalnie dla nich tuningowanego Mariusz i Marcin nie omieszkali powiedzieć tego swoim sparring partnerom, zachwalając tak markę, jak i indywidualną personalizację swoich czasomierzy.

Debliści przyznali także, że w gronie tenisistów zwraca się uwagę na dekorację nadgarstków, a wynagrodzenia z tytułu udanego udziału w turnieju czasami są przeznaczane na takie zegarkowe zakupy. Dzięki rozpoczętej współpracy z salonem jubilerskim, obydwaj Mariusz i Marcin, choć zegarków już nie kupują to wiedzą o nich dużo więcej. Nasi debliści mogą być więc przykładem ambasadorów, którzy rzeczywiście interesują się produktami, którym użyczają swój wizerunek.

Po zakończonej części oficjalnej uczestnicy konferencji zostali zaproszeni na indywidualne rozmowy z zawodnikami.

Offline

 

#73 01-12-2009 16:18:07

 DUN I LOVE

Ojciec Chrzestny

Skąd: Białystok
Zarejestrowany: 15-08-2008
Posty: 13296
Ulubiony zawodnik: Roger Federer

Re: Debel Fyrstenberg/Matkowski

Frytka i Matka w szoku, bo są milionerami

W tenisie debliści są w cieniu singlistów. Ale najlepsze pary nie mogą narzekać, też zarabiają ogromne pieniądze. Tak jak nasz najlepszy duet Mariusz Fyrstenberg (29 l.) - Marcin Matkowski (28 l.). Gdy przekroczyli milion dolarów, zdziwili się, że są tak bogaci!

Matkowski i Fyrstenberg od kilku lat są w światowej czołówce. W tym roku zarobili na korcie ponad milion dolarów - "Frytka"; 1,172 mln, a "Matka" 1,163 mln dolarów. Od tych kwot trzeba odliczyć około 20 procent na podatki i kolejne 20 procent na koszty wykonywania zawodu tenisisty (podróże, zakwaterowanie), ale w kieszeni i tak zostają im pokaźne kwoty.

- Nawet nie zauważyliśmy, że jesteśmy milionerami - zdziwił się Fyrstenberg, gdy dowiedział się, ile już zarobił pieniędzy na korcie. Zdobycie pierwszego miliona dolarów zajęło im około dziesięciu lat. - Mam nadzieję, że zarobienie kolejnego miliona nie zajmie mi tyle czasu – śmieje się Matkowski.

Nasi debliści, których postępy chwali głośno Wojciech Fibak, zarabiają nie tylko na korcie. Wydali na przykład nagrane na DVD lekcje gry w tenisa. Ich poziom edukacyjny jest tak wysoki, że lekcje - wydane w wersji polskiej i angielskiej - uzyskała licencję ATP World Tour.

A w niedzielę „Frytka” z „Matką” zaczynają w Londynie grę w turnieju Masters. Występuje w nim osiem najlepszych debli świata. Polacy po raz trzeci dostali się do elitarnego grona. Walczą o sławę i spore pieniądze. Gdyby wygrali wszystkie mecze - otrzymają 287 500 dolarów, czyli około 800 tysięcy złotych. Każde zwycięstwo w grupie warte jest 60 tysięcy złotych, a za udział w turnieju każda para dostała... 200 tysięcy złotych!

- W hotelu w Londynie mamy pokój z widokiem na Tamizę i Big Bena. Na powitanie dostaliśmy od organizatorów po szampanie. Mamy nadzieje, ze będzie powód do ich otwarcia - żartuje Fyrstenberg.

http://media.wp.pl/kat,1022939,wid,1170 … omosc.html


MTT - tytuły (9)
2011: Belgrad, TMS Miami, San Jose; 2010: Wiedeń, Rotterdam; 2009: TMS Szanghaj, Eastbourne; 2008: US OPEN, Estoril.
MTT - finały (8)
2011: TMS Rzym; 2010: Basel, Marsylia; 2009: WTF, Stuttgart, Wimbledon, TMS Madryt; 2008: WTF

Offline

 

#74 21-12-2009 20:15:25

 szeva

User

Zarejestrowany: 06-10-2009
Posty: 1266

Re: Debel Fyrstenberg/Matkowski

Ambitne plany deblistów

Zajmować miejsca 3-5 w rankingu - to cel Mariusza Fyrstenberga i Marcina Matkowskiego na przyszły rok. Jak na razie najlepsza polska para deblowa ostro przygotowuje się do nowego sezonu. Australian Open zbliża się wielkimi krokami.
- Dużo pracujemy w siłowni. Nie chodzi o to, aby stać się kulturystą. Bardziej niż na masie mięśniowej zależy nam na dynamice. W trakcie sezonu będziemy mogli tylko podtrzymywać to, co teraz wypracujemy. Gdy ruszy cykl turniejów, na siłownię będzie czas góra dwa razy w tygodniu - powiedział Matkowski na łamach Przeglądu Sportowego.

Przez występ w turnieju Masters polscy debliści nie mieli zbyt wiele czasu na urlopy. Po krótkich wakacjach odbyli 10-dniowe zgrupowanie w Trójmieście. Fyrstenberg i Matkowski zgodnie twierdzą, że "nadchodzą ich najlepsze sezony". Cel na 2010 rok to miejsca 3-5 w rankingu deblistów.

http://www.sportowefakty.pl/tenis/2009/ … deblistow/


I LOVE TENNIS!!!!!!!!!!!!!!

Offline

 

#75 22-12-2009 17:30:51

 Kubecki

User

Zarejestrowany: 03-09-2008
Posty: 1683
Ulubiony zawodnik: Novak Djokovic

Re: Debel Fyrstenberg/Matkowski

Hm, oczywiście wszyscy mamy nadzieję, że im się to uda

Za tytuł WS też nikt się nie obrazi

Offline

 

#76 23-12-2009 11:52:48

 jaccol55

Administrator

Zarejestrowany: 02-10-2008
Posty: 5307

Re: Debel Fyrstenberg/Matkowski

Szymanik: debliści nie muszą być jak dobre małżeństwo

Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski to dwójka tenisistów o odmiennych charakterach, które czasem rodzą konflikty - uważa Radosław Szymanik. Kapitan reprezentacji Polski w Pucharze Davisa, jako trener, pomaga polskiemu deblowi rozwiązywaniu takich sytuacji i ustabilizowaniu formy.
"Nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że debel przypomina dobre małżeństwo. Oni naprawdę rozumieją się, lubią się, choć są zupełnie innymi ludźmi. Marcin ma bardziej charakter dyktatorski, lubi być przywódcą i rządzić, a Mariusz jest trochę bardziej uległy. Ale to nie znaczy, że w pełni się dostosowuje do tego, co Marcin powie, bo też ma swoje zdanie, aczkolwiek w inny sposób je pokazuje" - powiedział PAP Radosław Szymanik.

Kapitan reprezentacji Polski w Pucharze Davisa w ostatnich miesiącach roku podróżował z deblistami i pomógł im zakwalifikować się do kończącego sezon turnieju ATP World Tour Finals w Londynie.
"Jeśli wygrywają i są na fali, to sami sobie dają radę. Problem się pojawia, gdy przychodzą porażki, bo wtedy ma się pretensje nie tylko do siebie, ale i do partnera. Napięcie między nimi przenosi się poza kort i tutaj zaczynają się sprawy, które ja pomagam im rozwiązać" - powiedział Szymanik.

"Często jest tak, że mecz omawiamy wspólnie, ale niektóre sprawy omawiamy indywidualnie i myślę, że jest to dla nich ważne, bo mogą się komuś wygadać. Będąc tylko we dwójkę, w ogromnym stresie, nie zawsze potrafią powiedzieć do siebie słowa, które chcieliby powiedzieć" - dodał.

W poprzednich sezonach Szymanik współpracował już okresowo z Fyrstenbergiem i Matkowskim. Wówczas mieszkał podczas turniejów w jednym pokoju, najczęściej z Mariuszem.

"To nie było dobre, bo gdy spędzaliśmy mnóstwo czasu razem, chcąc nie chcąc, gdzieś mogło następować zmęczenie materiału. Dlatego teraz ustaliliśmy pewną niezależność, więc każdy ma oddzielny pokój. Czyli jeżeli ktoś nie ma humoru i chciałby w inny sposób spędzić czas, to może to robić" - powiedział trener.

Jednym z ulubionych sposobów na rozładowanie napięcia są zakłady o banalne rzeczy, jak to kto niesie torby kolegów w drodze na korty, kto podaje im obiad, a czasem stawką jest pięć dolarów.

"Są też wspólne kolacje, na których chłopcy często wspominają dawne mecze grane przeciwko sobie, czasem nawet kłócą się o wynik, o to czy konkretna piłka była dobra czy autowa. Natomiast jeżeli chodzi o program +atrakcji turystycznych+ na turniejach to specjalistką od tego jest żona Mariusza. Przyjeżdżając na turniej ma listę opracowaną i każdego dnia chodzą i oglądają coś" - powiedział Szymanik.

"Marcin jest fanem polityki i książek sensacyjno-przygodowych. Bardzo dużo czyta, także w internecie i jest biegle zorientowany w sytuacji politycznej nie tylko w Polsce, ale i na świecie. Myślę, że po zakończeniu kariery będzie mógł pójść w tym kierunku, bo jest to jego konik. Do tego jest fanem filmów, więc wskaże i zawsze dobrą książkę czy autora, ale spokojnie mógłby być też krytykiem filmowym w niejednym czasopiśmie. Na przykład będąc w tym roku w Chinach kupił 88 filmów" - dodał.

Fyrstenberg i Matkowski tworzą jeden z czołowych debli świata od kilku sezonów, a na dobre wspólną grę rozpoczęli w 2003 roku. Wygrali dziesięć turniejów ATP, trzykrotnie wystąpili w turnieju masters, a w Wielkim Szlemie najdalej doszli do półfinału w Australian Open w 2006 roku.

"Na korcie są ze sobą na dobre i na złe, a nie zawsze zdarza się, że obydwaj wychodzą na mecz w optymalnej dyspozycji psychicznej i fizycznej. Zdarza się, że ktoś się źle czuje, czy gra z chorobą, tak jak Marcin w październiku w Kuala Lumpur. Przez cały tydzień brał antybiotyki przepisane przez lekarza, bo miał zapalenie oskrzeli. Mimo to wygrali turniej, co jest ewenementem" - powiedział Szymanik.

"Po meczu przyznał, że już po secie czuł się, jakby walec po nim przyjechał. Marcin na wpół żywy, a Mariusz wiedział o tym, ale musieli udawać przed przeciwnikami, że wszystko jest ok, dlatego Mariusz musiał brać na swoje barki ciężar gry. Mogli skreczować, ale to jest wzajemna odpowiedzialność, bo Marcin wiedział, że przylecieli tam razem i jeśli jest w stanie wyjść na kort, a lekarz mu nie zabronił, to gra do końca" - dodał.

http://sport.onet.pl/74445,1248732,2100 … omosc.html

Offline

 

#77 29-12-2009 14:03:00

 DUN I LOVE

Ojciec Chrzestny

Skąd: Białystok
Zarejestrowany: 15-08-2008
Posty: 13296
Ulubiony zawodnik: Roger Federer

Re: Debel Fyrstenberg/Matkowski

Matkowski: Być trzecim deblem świata

Spędzają wspólnie 250 dni w roku, ale nie mają siebie dość. Zagrali w Turnieju Mistrzów, a mimo to czują spory niedosyt. Pod koniec przyszłego roku chcą być trzecim deblem na świecie. - Musimy ustabilizować formę - mówi polski deblista Marcin Matkowski, który radiu TokSport opowiedział o swojej współpracy z Mariuszem Fyrstenbergiem.
Radio TokSport: Czy jesteście w pełni zadowoleni z minionego sezonu?
Marcin Matkowski: - Został niedosyt. Nawet nie lekki, ale całkiem spory. Cieszyliśmy się, że awansowaliśmy na Turniej Mistrzów, ale sam w sobie awans już nie był naszym celem. Walczyliśmy o to, by być piątą parą świata. Nie wyszło.
Jak mijają przygotowania do nowego sezonu?
- Przed świętami byliśmy na zgrupowaniu daviscupowej reprezentacji Polski. Boże Narodzenie spędziliśmy natomiast z rodzinami, bo w czasie sezonu obecności najbliższych brakuje nam najbardziej. We wtorek spotykamy się z Mariuszem w Piasecznie. W klubie Tuan będziemy trenować wspólnie przez trzy dni. 1 stycznia o godzinie 14:00 wylatujemy do Kataru, gdzie zagramy pierwszy noworoczny turniej.

Z tego wynika, że sylwestra spędzicie jeszcze w Polsce.
- W końcu sylwester jest raz do roku. Fajnie spędzić ten dzień ze znajomymi.
Z kolei z Mariuszem Fyrstenbergiem spędza pan wyjątkowo dużo czasu. Czy nie jesteście zmęczeni swoim towarzystwem?
- Z Mariuszem spędzam 250 dni w roku, więc to oczywiste, że po takim okresie jeden drugim może być zmęczony. Na szczęście bardzo dobrze się dogadujemy. To bardzo ważne w deblu. Łatwiej spędza się tak dużą ilość czasu z drugą osobą, gdy można ją nazwać przyjacielem.
Jak na złość tenisowy sezon ATP trwa bardzo długo.

- Faktycznie, sezon zakończyliśmy 29 listopada, czyli po 11 miesiącach ciągłej gry. Gdyby trwał trzy-cztery tygodnie krócej, byłoby dobrze. Bo miesiąc to zbyt krótki okres czasu na regenerację.

Czy kalendarz startów pary Fyrstenberg/Matkowski na przyszły rok jest już gotowy?

- Choć może on ulec lekkiej modyfikacji, nasz kalendarz na sezon 2010 w 95 procentach jest już zapełniony.

Jak często będziecie wychodzić na kort?

- W sumie chcemy wystąpić w 23-25 turniejach cyklu ATP Tour.

Cele?
- Przede wszystkim chcemy grać lepiej niż do tej pory w turniejach wielkoszlemowych. Dotychczas była to nasza pięta achillesowa. Natomiast na koniec 2010 roku będziemy chcieli zostać parą numer trzy na świecie. Wiemy, że to dość ambitny plan i że będziemy musieli wykonać spory skok, ale przecież możemy wygrywać z najlepszymi. Już ten rok to pokazał. Aby osiągnąć nasz cel, będziemy musieli grać równo przez cały sezon. Najlepszym deblom świata prawie w ogóle nie zdarzają się nieoczekiwane porażki, a nam przytrafiło się w ostatnich miesiącach sporo "wpadek".

Pana kariera kręci się wokół gry podwójnej. Ale mało kto pamięta, że w singlu wygrał pan w juniorskim turnieju ze znanym dziś Amerykaninem Mardy Fishem, a wyrównany pojedynek stoczył nawet z Andy Roddickiem.

- To prawda. Być może zbyt mało uwagi poświęciłem singlowi? W zasadzie jedynie przez niecały rok koncentrowałem się na grze pojedynczej. Następnie wyjechałem do Stanów Zjednoczonych, by tam studiować. Na starty w turniejach nie było wtedy zbyt wiele czasu, ale nie żałuję tej decyzji. Potem wygraliśmy z Mariuszem turniej ATP w Sopocie w deblu i pojawiła się szansa na występ na igrzyskach olimpijskich w Atenach. Różnica w naszym rankingu singlowym i deblowym była ogromna, przez co nie mogliśmy grać w tych samych turniejach w singlu co w deblu. Zdecydowaliśmy się więc na grę podwójną i, jak się okazuje, to nie była zła decyzja. Nasze wyniki są coraz lepsze.

http://www.tenis.sport24.pl/news/show/1 … em-swiata/


MTT - tytuły (9)
2011: Belgrad, TMS Miami, San Jose; 2010: Wiedeń, Rotterdam; 2009: TMS Szanghaj, Eastbourne; 2008: US OPEN, Estoril.
MTT - finały (8)
2011: TMS Rzym; 2010: Basel, Marsylia; 2009: WTF, Stuttgart, Wimbledon, TMS Madryt; 2008: WTF

Offline

 

#78 05-01-2010 20:20:56

 Robertinho

Moderator

Zarejestrowany: 04-09-2008
Posty: 4674
Ulubiony zawodnik: Roger Federer forever

Re: Debel Fyrstenberg/Matkowski

Fyrstenberg i Matkowski pokonali Rafaela Nadala

Polski debel Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski wygrali w pierwszej rundzie turnieju deblowego w katarskiej Dausze z Rafaelem Nadalem i Markiem Lopezem 4:6, 6:2, 10:3. Pula nagród turnieju to ponad 1 mln dolarów.
Polacy potrzebowali super tie-breaka by wygrać z hiszpańską parą. W całym mwczu byli lepsi, wygrali 60 piłek, podczas gdy rywale tylko 40. Ale pierwszego seta przegrali. Dużo spokojniej, zachowywali się Hiszpanie, któryzy przełamali Polakó dwukrotnie, podczas gdy sami stracili tylko jeden gem przy własnym podaniu.

Ale od drugiego seta na korcie nr 1 w Dausze trwał koncert serwisowy Polaków. Jeśli trafiali pierwszą piłkę, to zdobywali punkt. Udało im się też dwukrotnie przełamać rywali.

Rafael Nadal był bezradny również w trzecim secie. Choć Mariuszowi Fyrstenbergowi przydarzył się podwójny błąd serwisowy to razem z Marcinem Matkowskim szybko osiągnęli przewagę i doprowadzili do stanu, w którym mieli aż 6 piłek meczowych. Wykorzystali już pierwszą.


Super tie-break

10:3 - Świetnie polski debel poradził sobie z presją! Choć było nerwowo bo Mariusz Fyrstenberg popełnił jeden podwójny błąd serwisowy, ale gorzej serwowali rywale. Polacy szybko osiągnęli kilkupunktową przewagę, której nie oddali do końca. Doprowadzili do stanu, w którym mieli aż 6 piłek meczowych. Wykorzystali już pierwszą.


II set

6:2 - I Fantastycznie! Hiszpanie rozbici. W ostatnim gemie rozpoczęli od wygranej piłki, ale potem czterech kolejnych nie potrafili skończyć. Po raz drugi break point i set dla Fyrstenberga i Matkowskiego. Czeka nas supertie-break

5:2 - Polacy cały czas grają koncertowo przy własnym podaniu. Gem wygrany do zera. W całym secie punkty zdobyte przy pierwszym serwisie - 11 na 11.

4:2 - Ach mieli okazję na przełamanie w tym gemie Polacy. Wygrali dwie piłki. Ale tym razem Hiszpanie spieli się i nie pozwolili Polakom na break point.

4:1 - Serwis stał się bardzo skuteczną bronią w tym meczu. Przy podaniu Polaków Hiszpanie nie wygrali żadnej piłki. Jeśli w drugim secie Fyrstenberg lub Matkowski trafiają pierwszym serwisem to piłka jest przez nich wygrana.

3:1 - Nadal i Lopez wzięli się do roboty. Wygrali swoje podanie do zera.

3:0 - Błyskawiczny trzecim gem, wygrany do zera. Hiszpanie do tej pory w drugim secie wygrali tylko dwie piłki! Polacy są niezwykle skuteczni w serwisie. Gemy są szybkie.

2:0 - Znów Polacy idą jak burza! Przełamali Hiszpanów. Doprowadzili do stanu 40:0 i przy drugiej okazji zakończyli gem.

1:0 - Szybko Polacy wygrywają pierwszy gem przy swoim serwisie.


I set

4:6 - I pierwszy set dla Hiszpanów. Poza problemami na początku seta, gdy Polacy nawet objęli prowadzenie, Nadal i Lopez grają pewniej, lepiej serwują (skuteczność pierwszego serwisu 68% wobec 60% Polaków).

4:5 - Fyrstenberg i Matkowski wygrali dość łatwo swój gem serwisowy. Ale może być już za późno na wygranie seta.

3:5 - Hiszpanie przejęli kontrolę nad meczem.

3:4 - Polacy znów przełamani. Pierwszy gem, który skończył się równowagą, ale w końcówce więcej nerwów zachowali rywale.

3:3 - Fyrstenberg i Matkowski wygrali pierwszą piłkę tego gema, ale potem skuteczni byli Hiszpanie.

3:2 - Własny gem serwisowy wygrany do zera! Polacy się rozkręcają a Nadal i Lopez nie wiedzą jak odebrać ich serwis.

2:2 - I Hiszpanie przełamani! Doskonale Polacy! Remis.

1:2 - Drugi gem serwisowy Polacy wygrywają do zera. Poprawili serwis. W pierwszym gemie musieli po raz drugi serwować trzykrotnie. Teraz skończyli gem szybko i skutecznie.

0:2 - I kolejny gem dla Hiszpanów. Polacy w każdym z dwóch poprzednich wygrywają zaledwie po punkcie. Na razie nie wiedzą jak powstrzymać Nadala.

0:1 - Już grają. Niestety Polacy zostali przełamani już w pierwszym gemie.


Przed meczem

Polaków czeka trudne zadanie bo Hiszpanie to obrońcy tytułu. Polacy są w turnieju rozstawieni z nr 3. Hiszpanie nie są rozstawieni.

(sport.pl)

Ostatnio edytowany przez Robertinho (05-01-2010 20:22:01)

Offline

 

#79 10-01-2010 13:51:35

 jaccol55

Administrator

Zarejestrowany: 02-10-2008
Posty: 5307

Re: Debel Fyrstenberg/Matkowski

Turniej ATP w Sydney. Polski debel kontra Nestor-Zimonjic

Polscy tenisiści Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski w pierwszej rundzie turnieju ATP Tour na twardych kortach w Sydney (z pulą nagród 484 750 dol.) zmierzą się z najwyżej rozstawionym deblem - Kanadyjczykiem Danielem Nestorem i Serbem Nenadem Zimonjicem.

Będzie to dziewiąty pojedynek tych par, a bilans jest korzystny 5:3 dla Nestora i Zimonjica, zajmujących ex aequo trzecie miejsce w indywidualnym rankingu deblistów. Fyrstenberg jest w nim 18., a Matkowski - 17.

Poprzednio Polacy spotkali się z kanadyjsko-serbskim duetem w listopadzie w kończącym sezon turnieju ATP World Tour Finals w hali O2 w Londynie i wygrali w pierwszym meczu w fazie grupowej 6:4, 6:4. W ubiegłym roku ponieśli z nimi porażki w Sydney i Cincinnati, obie w super tie-breakach.

W Sydney wystąpi także Łukasz Kubot razem z Austriakiem Oliverem Marachem, jako debel rozstawiony z trójką. Ich pierwszymi rywalami będą Francuz Michael Llodra i Andy Ram z Izraela.

http://www.tenisowy.com/news/1255/turni … orzimonjic

Offline

 

#80 10-01-2010 19:08:47

Statystyczny

User

Zarejestrowany: 07-09-2008
Posty: 582
Ulubiony zawodnik: Frank Dancevic

Re: Debel Fyrstenberg/Matkowski

Akurat z Nestorem i Zimo "polskie" pary radzą sobie nienajgorzej, zatem są małe szanse.


Frank Dancevic---------Stefan Koubek---------Grigor Dimitrov-------Dustin Brown------Jo- Wilfried Tsonga-----Łukasz Kubot----- Michał Przysiężny------Horacio Zeballos

http://dropszot.blogspot.com - zapraszam na świetnego bloga poświęconego niższym szczeblom męskich rozgrywek tenisowych.
Blog został zawieszony na nieokreślony okres czasu.

Offline

 

Stopka forum

RSS
Powered by PunBB
© Copyright 2002–2008 PunBB
Polityka cookies - Wersja Lo-Fi


Darmowe Forum | Ciekawe Fora | Darmowe Fora
Lodging Ravello worldhotels-in