mtenis.pun.pl - forum fanów tenisa ATP
User
DUN I LOVE napisał:
Federer def. Gulbis 36 61 64
Cóż, znakomity mecz. Chyba nie przesadzę, jak napisze, że najlepszy z do tej pory rozegranych w trakcie okresu ceglanego.
E tam, lepszy był mecz pólfinałowy w Rzymie Gulbisa z Nadalem
A wracajac do dzisiejszego spotkania, stało na świetnym poziomie, kilka kosmicznych piłek ze strony Feda, po przełamaniu na początku drugiego seta Ernie chyba zbyt szybko uwierzył w wygraną.
Teraz Maryś z Ferru, stawiam na Hiszpana
Offline
User
Dach jest, jego zasunięcie trwa kilkanaście minut.
Offline
Moderator
Dobra, nie jaramy się, turniej wygra Nadal. Napisawszy te słowa mogę płynnie przejść do zachwytów.
Papo, ile my czekalim na taki mecz!
Demolka w wykonaniu Gulba w w pierwszym secie, Fed robił co mógł, a był zupełnie bezradny chwilami, a potem Roger włącza jakoś sobie tylko znaną przerzutkę i zaczyna grać jakiś totalny kosmos. Co za returny, woleje, strzały z forhendu, ehhh no poezja. Poziom wymian niesamowity, z obu stron potężna siła, a do tego co chwila sypią się perełki finezyjnych technicznych popisów; i jeszcze wyserwowanie meczu w ulewie, niesamowite spotkanie.
Offline
Trza przyznać, że chłopaki zagrali jeden z lepszych meczy w sezonie, tempo zagrań, ich jakość, akcje wolejowe - no wszystko na najwyższym poziomie.
Cieszy, że po wpadkach ceglanych na początku sezonu Federer wraca do swojej bardzo dobrej dyspozycji. Natomiast jeśli idzie o Loka to jak sobei człowiek uświadomi co on grał, a raczej nie grał (teraz już wiadomo z jakich powodów ) w zeszłym sezonie, to trudno sobie wyobrazić, że ma sie do czynienia z tym samym zawodnikiem. Łotysz chyba sobie w końcu też sam uświadomił na jak dobrą i skuteczną gre go stać i jak to wszystko w najbliższej przyszłości może jeszcze fajniej wyglądać. Dla mnie to taka perła ATP
Ostatnio edytowany przez Lena (14-05-2010 20:22:07)
Offline
Ojciec Chrzestny
Gulbis chyba potwierdził dzisiaj to, że ma pewne miejsce w ścisłej światowej czołówce. Wiem, że na dobrą sprawę nic jeszcze nie wygrał, ale posiadł umiejętność godną najlepszych. 1 seta wygrał w sposób profesorski wręcz, wykorzystując bezbłędnie krótką chwilę słabszej gry Federera (3 błędy przy oddanym gemie serwisowym). Nie potrafił w ten sposób dociągnąć meczu, ale z drugiej strony Roger mu po prostu dzisiaj na to nie pozwolił.
Co do porównań co AO10 to nie ma jednoznacznej odpowiedzi. W Melbourne Federer na dobrą sprawę nie został aż tak mocno przetestowany.
Offline
Robertinho napisał:
Dobra, nie jaramy się, turniej wygra Nadal.
Lepiej stracić 400 punktów w rankingu niż 820,a z wypowiedzią się zgadzam,choć od roku przeciwko sobie nie grali i może być różnie,ale dziś postawiłbym na Nadala po 3-setówce.
Offline
Moderator
Ten turniej jest dla mnie już faktycznie tylko punktowo ważny. Czy przegra Fed z Rafą w ewentualny finale, czy wygra, wielkiego znaczenia mieć nie musi. Paryż to będzie zupełnie inna historia.
Offline
Administrator
Szkocina nie ma nerwów do przebijania piłki, pewnie ujrzymy 3 Hiszpanów w 1/2 w Madrycie. Ciekawe czy któryś z nich zdoła wygrać turniej. Hehe.
Swoją drogą ładny obrazek. Godzinę temu wszystkie krzesełka były zajętę, teraz ludzi trzeba szukać lornetką. Smutny, ale prawdziwy obrazek, tak to jest jak się marnuje 2,5h na centralu popołudniu, a później zawodnicy wychodzą na kort po 22. Obraz nędzy i rozpaczy jak dla mnie jeśli chodzi o terminy gier (ogólnie we wszystkich większych turniejach).
Offline
Ja bym się nie zdziwił gdyby tu wygrał Federer po 3 setówce. Nic jednak nie można przewidzieć. Ale jak dla mnie to Rafa byłby większym faworytem w potencjalnym finale RG między nimi niż właśnie w Madrycie.
Offline
Ojciec Chrzestny
jaccol55 napisał:
Swoją drogą ładny obrazek. Godzinę temu wszystkie krzesełka były zajętę, teraz ludzi trzeba szukać lornetką. Smutny, ale prawdziwy obrazek, tak to jest jak się marnuje 2,5h na centralu popołudniu, a później zawodnicy wychodzą na kort po 22. Obraz nędzy i rozpaczy jak dla mnie jeśli chodzi o terminy gier (ogólnie we wszystkich większych turniejach).
To chyba jednak wynika ze składu personalnego. Przynajmniej tak wnioskuję po słowach Tomka Tomaszewskiego, który mówił, że w Madrycie tak się żyje, że śpi się do 12 w południe, a na kolacje wychodzi się około północy.
Offline
Administrator
Aaaaaaa, to zaczęli grać za wcześnie po prostu i stąd te braki na trybunach. Dzięki za info.
Offline
Ojciec Chrzestny
Tak, dokładnie, hehe.
Ferru trzyma formę, łasi się na 4 semi na clayu wiosną.
Offline
User
DUN I LOVE napisał:
. Przynajmniej tak wnioskuję po słowach Tomka Tomaszewskiego, który mówił, że w Madrycie tak się żyje, że śpi się do 12 w południe, a na kolacje wychodzi się około północy.
Właśnie się dowiedziałem, że żyję po hiszpańsku
*5/2 Ferru, niby ma te breaki Maryś, ale nie potrafi ich wykorzystać.
Offline
Moderator
Niezły mecz, Mary miał swoje szanse, ale zasłużone 7-5 dla Ferrera.
Offline
Moderator
Na PSE powtórkę Feda z Gulbem dają. Wolę to od Marysia.
Ostatnio edytowany przez Robertinho (14-05-2010 22:39:00)
Offline
Ojciec Chrzestny
Federer wysłał Severina Luthiego na trybuny, kapitan Szwajcarów wyraźnie przysypia.
A Murray broni się przed przegraniem meczu. Chyba nie tak wyobrażał sobie początek dnia swoich 23 urodzin.
Offline
Moderator
Panicz out, trudno to w sumie za niespodziankę uznać.
Offline