mtenis.pun.pl - forum fanów tenisa ATP
No to davać te drabinke bo bardzo mnie obchodzi czy rzeczywiście nazwisko Pim Pima w niej będzie.
Offline
Come on Andy !
Main Draw Sztokholm
D.Nalbandian [1] - B.Reynolds
J.Johansson - N.Mahut
Qualifier - Qualifier
T.Johansson - A.Montanes [7]
J.Nieminen [3] - T.Bellucci
A.Clement - Qualifier
O.Hernandez - I.Minar
Qualifier - J.Acasuso [6]
R.Schuettler [5] - C.Guccione
I.Navarro - N.Lapentti
F.Fognini - J.Bjorkman
B.Becker - R.Soderling [4]
M.Granollers [8] - K.Nishikori
P.Andujar - D.Hrbaty
S.Darcis - C.Rochus
O.Rochus - M.Ancic [2]
Offline
Ojciec Chrzestny
Raddcik napisał:
D.Nalbandian [1] - B.Reynolds
J.Johansson - N.Mahut
W sumie najgorzej jak mógł.
Marnym pocieszeniem jest fakt, że po takiej przerwie i braku ogrania poleglby raczej z każdym w tej draince.
Finał w Metz:
Tursunov - Mathieu
Jak to czasami dobrze Wilandera odstawić
Życzę sukcesu PHM, ale nie sądzę, aby Dima w ciągu 2 miechów przerżnął 2 finał wiekszego challengera i po raz kolejny z Żabojadem.
Bilans H2H - 1:0 dla Rosjanina. Znając Paula, w takim przypadku należy dać koledze szansę na poprawę bezpośredniego stosunku gier.
Obaj zagrają jutro o 5 tytuł w swojej karierze.
Offline
eee... mogl tutaj wylosowac gorzej. Ale racja, po takiej przerwie z tenisem i po takich przejsciach to by tu odpadl z kazdym, no chyba ze Mahut popelni tyle samo df co w meczu z Janowiczem
Offline
Ha ! moge robić za wróżke tudzież za innego marzyciela
Finał wymarzony jest ? jest ! Krzykne sobie davai Dima ale jak Paulo zgarnie tytuł to sie nie zbecze z żalu
Offline
User
Tak patrze na górną częśc drabinki Sztokholmu i przypomina mi się pewna kreskówka o tytule "Bobby vs wapniaki" .
co do Joahima to chyba jest to powrót specjalnie na potrzebe turnieju w Sztokholmie , zdziwiłbym sie strasznie gdyby wrócił na pełen etat , bo po tych zaszlosciach zdrowotnych to niewykonalne , medycyna idzie do przodu , ale bez przesady .
Moze nie wszyscy się zgodzą , ale w tym tygodniu najciekawiej powinno dziać się w Wiedniu .
Offline
A co się dzieje z niejakim JamesB? Albo jestem na tyle ślepa, że nigdzie nie widzę, albo sobie kompletnie odpuścił Nie broni 1/2 z Sztokholmu, wcześniej chyba [?] tez nigdzie nie grał, przy takim podejściu wątpię aby coś zdziałał podczas Mastersów
Offline
A w Mtez ku rozpaczy tamtejszej publiki triumfuje wieszcz nad wieszcze czyli Dimitri Tursunov
Ruski pokonał Paula 7-6(6) 1-6 6-4. Po wyniku widać, że mecz miał dość dziwny przebieg i zakładam, że tu Francuz pokazał swoje "najlepsze" ja i pod koniec trzeciej partii nie dał rady mentalnie. Swój teren go chyba znów przerósł.
No ale ja sie ciesze bo Dima opromieniony i w glorii chwały jedzie do siebie do domu i chyba powalczy z Posępnym o prym na Kremlu
Offline
Ojciec Chrzestny
Lena napisał:
Po wyniku widać, że mecz miał dość dziwny przebieg i zakładam, że tu Francuz pokazał swoje "najlepsze" ja i pod koniec trzeciej partii nie dał rady mentalnie. Swój teren go chyba znów przerósł.
Mentalnie to on padł już w 1 secie, gdzie w Tb miał 6-3 i o dziwo założyłem w ciemno sukces Paula w tej partii. Jakiż byłem naiwny, Mathieu poległ w TB 8-10 Po pogromie w 2 secie już wiedziałem, że Paul tego nie wygra bo on tak nigdy nie robi gdy ma rywala kilka razy w meczu na wyostrzonym widelcu
Specjalnie nie płacze, bo tak przegrywać on już będzie zawsze. Tegoroczny Fed sprawił, że już nie mam sił opłakiwać wtop JB i PHM, stąd napisze tylko, że mimo wszystko to był najlepszy turniej tego zamieszkałego w Genewie elegancika w tym sezonie i tego się trzymajmy
Pomijam fakt, że to raczej przykro przegrać minimalnie finał, gdy przez cały turniej się przeszło jak burza i bez straty seta.
Brawo Dima, dawaj kolejne 5 i będziemy Cię witać w klubie "plus 10".
Offline
Last hit for Wimby
A Stanislas we Wiedniu chyba zakopuje swoje szanse na udział w mastersie, które i tak w sumie były dość znikome. Petzschner wygrywa z nim w TB 3 seta.
Pim-Pim na razie ostro sie trzyma - 4;3* i po 30. Szkoda tylko że zmarnował juz 4 bp.
W Kremlinie jak na razie faworyci wygrywają, bez niespodzianek w pierwszych meczach.
Ogólnie nuuuudą wieje. Byle do Madrtytu
Offline
Ojciec Chrzestny
Pim-Pim mnie zaskakuje.
Facet słynie z dobrej gry po dłuższej rekonwalescencji (2006 i wygrana właśnie tutaj z Nadalem) ale że aż tak ?
Musiał solidnie trenować przed tym turniejem. Niemniej jak awansuje to z meczu na mecz będzie gorzej, trudniej - z rozpędu po kontuzji zawsze gra się cuda, zwłaszcza, że głodu gry tłumaczyć nie trzeba. Dopiero później wychodzą wszelkie braki w formie i treningu.
Stan poległ i w Wiedniu jeszcze większy challenger, a turniej z takimi tradycjami.
Offline
Marat 7-6 3-6 6-4 - wymordował, wydarł, zarypał, w kamieniołomach wyąrbał, etc etc jak zwał tak zwał mecz do dupy, że tak napisze, drugiej rundy z nie wiem kim pewnie nie przejdzie ale co tam - nie dał ciała z numerem 521 i sie ciesze, tak - ciesze sie, bo zawsze mógł być żal i płacz
Pim Pim !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! 7-5 7-6 - szok
Offline
Moderator
Marat, dziadu kalwaryjski Mękolił, mękolił, aż wymękolił
Offline
No tylko Safin potrafi obecnie stoczyc mordercza 3 setowke z 521 rakieta swiata
Respekt dla Johanssona, swietny come back. Teraz go pewnie Nalbandian niezle rozjedzie, ale zwyciestwo z Mahutem w tych okolicznosciach to duza rzecz. Jutro w Moskwie grac bedzie Del Potro, potem planuje Madryt i Paryz. Wiadomo, walczy o Mastersa, ale te wystepy 4 tygodnie z rzedu to mu moga bokiem wyjsc, zwlaszcza ze to kontuzjogenny zawodnik...
Offline
Moderator
Powrót po takiej kontuzji zawsze cieszy. To pokazuje, że wola człowieka i miłość do ukochanego sportu mogą naprawdę wiele zdziałać.
A Marat... No w dyscyplinie "golenie frajerów" to Federerem nigdy nie był, ani nawet Djokovicem Ten typ tak ma
Offline
Zastanawiam sie który z frajerów szybciej weźmie sie do rzeczonego golenia i przywita sie z Posępnym w ćwierćfinale xDDDDDDD
Ja lubie Żuliena ale jak już Safin pokonał pierwszy płotek to może siłą rozpędzonej brzytwy machnie i kolejnego (tak tak wiem, z godzine wcześnieinaczej śpiewałam z lekka inaczej xD, ale kobieta zmienną jest i mus jest o tym pamiętać ).
A z Jo Jo to na serio póki co wielka sprawa. Klasa Nalba nie uzna jednak wtopy z kolesiem wracającym po tak ciężkich perypetiach zdrowotnych. Tylko, że tak czy siak to ja mam dylemat komu kibicować w tej drugiej rundzie ...
Offline
Last hit for Wimby
Misza
No tak, wtopić u siebie z Gabashvilim, bardzo fajnie. Bez formy coś Youzhny ostatnio. Za to mnie cieszy awans Zvereva, któy ograł Gremeylmayra.
We Wiedniu za to Gulbis przegrywa wygrany mecz z Bombardiero, Gonzalez wygrywa jednak drugiego seta w tb do 11, a później gładziutko 6-1 finałową partie.
Offline
Moderator
Misza...yhhh... A informacje o wyczynie Ernesta dotarły i do mnie. No nie popisał się chłopak.
Offline
User
A ja sobie dzisiaj wczesnym popołudniem zalaczyłem Ruska planetkę , a tam akurat Miszka grał sobie z nijakim Gabashvilim , na marginesie nic nie stoi na preszkodzie by Teimuraz grał Quazimodo bez charaktryzacji . Ale tez gruzin robiący wyniki od święta zaimponował mi dzisiaj , oj zaimponował , moim zdaniem lekko nawiedzony Gabashvili jest namaszczony do tego sportu , a Youzhny ? był dzis po prostu bierny i mierny , wogóle długo sprawiał wrażenie że nie chce wygrać tego meczu , chodził jakiś nabdyczony , no zupłnie jak nie on , i to nawet wówczas jak w drugim i trzecim secie stosunkowo latwo łamał seriwisy Gruzina . W sumie cieszę się że oglądałem ten mecz do 4-2 w trzecim dla Miszy , bo prawdziwego festiwalu kompromitujących zagrywek mnie minął.
Dobrze że Marat troche podratował autorytet Rusków , ale i tak trzeba sobie glosno powiedziec że to stara , wysłużona i mocno juz zgrana karta , jak tu wierzyć że wykona plan minimu , skoro teraz przyjedzie mu grać z solidnym żulienem który z całym szacunkiem w tenis gra ciut lepiej niz ten turek .
Nie te lata , nie te umiejętności , nie ta motywacja ???
Wiedeń wygra Kohlschreiber , a Moskwe Tipsarevic
Ostatnio edytowany przez Sydney (08-10-2008 16:49:11)
Offline
Moderator
Och Syd, jakiś Ty brutalny , na zaprzyjaznionym forum jadą po kmiocie jak po łysej kobyłce, a Ty go jeszcze osiką przebijasz Safin jaki jest, każdy widzi, ale nie mówmy jeszcze o nim, jakby jedną nóżką w mogile siedział.
Ostatnio edytowany przez Robertinho (08-10-2008 19:37:03)
Offline