mtenis.pun.pl - forum fanów tenisa ATP
Ojciec Chrzestny
Teraz sprawa ma się poważniej. Średnio przed meczem rano Rafa ćwiczył 50-60 minut, a w ciągu 2 ostatnich dni przerywał trening po 15 minutach z powodu bólu barku. Jestem pewien, że żeby Rafa nie grał w Madrycie, a poza Hiszpanią to na kort by nie wyszedł, o czym zresztą w wywiadzie mówił wujek Toni.
Offline
Masta
Tym bardziej ten człowiek mnie "przeraża". Skoro z kontuzją barku zawodnik ociera się o finał Mastersa to pokazuje jak ogromne rezerwy ma w swojej grze. Rafa to wielki gracz.
Offline
Moderator
Rafa nie jest niezniszczalny, a czasem wydaje mi się, że o tym zapomina. Grywał już z pękniętą stopą, rozwalonym kolanem, raną na stopie, teraz to..., musi jednak bardziej na siebie uważać; ja rozumiem, że on bardzo chce, ale to się może kiedyś naprawdę fatalnie skończyć.
Aha, taki mały przerywnieczek.
http://www.ciacha.net/ciacha/1,81836,58 … rojow.html
Ze specjalną dedykacją dla COA
Offline
Ojciec Chrzestny
Kiedyś na stronie ATP czytałem artykuł z Deuce i było na temat zdrowia Rafy i wujek Toni powiedział dziennikarzom, że Nadala przez przerwy coś boli, ale nauczył się nie tylko z tym żyć ale i skutecznie walczyć na korcie. W ferworze rywalizacji zapomina o dolegliwościach, jednak jak nie będzie jeszcze bardziej uważał to pewnego razu zaboli tak, że konsekwencje będą bardzo duże.
Offline
DUN I LOVE napisał:
Kiedyś na stronie ATP czytałem artykuł z Deuce i było na temat zdrowia Rafy i wujek Toni powiedział dziennikarzom, że Nadala przez przerwy coś boli, ale nauczył się nie tylko z tym żyć ale i skutecznie walczyć na korcie. W ferworze rywalizacji zapomina o dolegliwościach, jednak jak nie będzie jeszcze bardziej uważał to pewnego razu zaboli tak, że konsekwencje będą bardzo duże.
Ból jest nieodłączną częścią zawodowego sportu, również tenisistów. Kontuzje ramienia, to nie jest coś, co nagminnie dotyka Rafaela. Ostatnio miał z tym do czynienia w Barcelonie tego roku. Podejrzewam, że ta kontuzja to efekt dłuższej przerwy Hiszpana w grze i dośc intensywnego wejścia w treningi. Toni wielokrotnie wypowiadał się na temat stanu zdrowia swojego podopiecznego, wiele tych wypowiedzi było później prostowanych przez samego Rafę. Praktycznie od poczatku kariery, co roku, chłopakowi wróży sę wielki zdrowotny krach. Okazuje się jednak, że Rafa nie tylko nie wysiadł zdrowotnie, ale moim zdaniem ,ostatni rok, jest pod tym względem najbardziej udany ze wszystkich; mimo tak przeciążonego kalendarza nie miał żadnej poważniejszej kontuzji. I oby tak dalej.
Offline
User
Mecz Feda z Murrayem przywrównałbym do potyczki Fed vs Nalb w finale TMC 05 , wtedy w Szanghaju Fed też prowadził w setach wszystko układało się po jego myśli , a mimo to dało sie wyczuć że lada moment nastąpi zwrot akcji , dlatego że od pierwszego gema Maryj chwilami był świetnie dysponowany , i tylko dzięki bardzo dobrej postawie Feda i chwilowej własnej niefrasobliwości oddał partie nr 1 , i było w miare oczywiste to że jeśli tylko Roger odrobine obnizy jakośc swojej gry a Maryjowi na dobre zaczną wychodzić ulubione schematy z lini końcowej to bez trzeciego seta sie nie obędzie , tym bardziej że spokój nastroju od Szkota wręcz emanował , no zupełnie tak jakby od początku wiedział ze wygra to 2:1 w setach .
Mysle że Andy zaskoczył Feda świetnym wybieganiem , bo wczoraj zwlaszcza w dwoch ostatnich setach poruszał się jak dzikie zwierzę , co jest o tyle dziwne że wczesniej pojawialy się pogloski o problemach z kolanem . Fedowi za ten mecz w skali szkolnej wypadało by postawić mocną czwóreczke , bo ile w 1 secie grał jak za najlepszych chwil , to od drugiego wkradla się nerwowość i usztywnienie , a Murray rósł w siłe ... .
Sam mecz rewelka , tak po prawdzie to ( przynajmniej ja ) już tylko w takich potyczkach czuje esencje tenisa
Offline
User
Fantastycznie na razie nasze chłopaki grają, prawie w ogóle błędów nie robią, świetne returny i passingshoty. Tak dalej!
6/4 1*/0 !
Offline
Last hit for Wimby
Polaaacy 6-4 6-2, gratulacje Udział w MC chyba pewny
Offline
User
Wow, Poles chyba zagrali życiówkę. Jak to powiedział komentator, wczoraj bronili piłki meczowe, a dziś grają jak bogowie ;] Brawo chłopaki!!
Offline
No tak jak sobie człowiek postanowi, że wreszcie sprawi sobie przyjemność porcją tenisa to drugi dzień z rzędu dwowiaduje się, że polszmaty najpierw daja odgrzewana porazke feda a na drugi dzien bedzie odgrzewane zwyciestwo Maryja
I gratki Matka&Frytka
Offline
Ojciec Chrzestny
No brawo Panowie, rewelacyjny wynik, wielki sukces.
Niespodziewana victoria, jakoś tak po cichu przemknęli przez ten turniej, niemniej moment to piekny i w Szanghaju też może być podobnie
Brawo i graty
Btw o której finał singla się zaczyna?
Offline
Administrator
DUN I LOVE napisał:
Btw o której finał singla się zaczyna?
O 16.
Offline
Graty Andy
Nawet po takiej dawce gry w tym tygodniu Simon był o krok od urwania seta Maryjowi, ale setowych nie wykorzystał. Jakby troche szybciej kończył swoje mecze, to by może to on świętowałby zwycięstwo
pse [*]
Offline
Ojciec Chrzestny
Jeszcze wypowiedź Feda o Szkocie:
“I think he's improved at his pace,” Roger said. “First he had to grow up a little bit, become a man; I think he's taken that step well and he seems much more relaxed on the court which I think helps him. He's still fiery, which he's supposed to be. I just think you've got to give the young guys time to learn. It's so much more fun to see them learning.”
Roger wyraźnie zmienił linię. Po Dubaju mówił, że jak tak dalej Andy będzie się okopywał za baseline to nic dobrego z tego nie będzie. Maryj nie przespał tego okresu i teraz widzimy efekty.
Drugi kolejny tytuł MS - świetny wynik.
Mecz właśnie oglądam, Simon mnie pozytywnie zaskakuje.
Offline
Gratulacje dla A.M. Wygrał pewnie. Francuz miał dzisiaj gorszy dzień. W porównanu z półfinałem zdecydowanie więcej psuł i chyba jednak dała o sobie znac trema; nie miał w życiu za wielu okazji grac w finale turnieju MS. Mimo koszmarnego, depresyjnego komentarza Tomaszewskiego seniora , mecz stał na całkiem dobrym poziomie, choc emocji zbyt wielu nie było.
Offline
Ojciec Chrzestny
Zgadzam się z Anią. Wynik wyrównany, ale mecz lekko senny (może dlatego, że oglądałem znając wynik), niemniej spotkanie było kontrolowane przez Szkota i w zasadzie tego dnia i w tych okolicznościach tylko On mógł to wygrać.
Niemniej nie sądziłem, że mający w nogach tak wycieńczające boje Gilles ugra aż tyle gemów - stawiałem na coś w stylu 6-3 6-2 czy 6-4 6-1, a tymczasem 2 partia po zaciętym TB.
Ja w tym miejscu iw swoim imieniu chciałbym podziękować wszystkich użytkownikom, którzy bardzo aktywnie zabierali głos w tym premierowym na tym forum wątku mastersowym .
Liczę tym samym na jeszcze większą dyskusję podczas kolejnych turniejów, oby te mocne otwarcie zwiastowało coś naprawdę fajnego
Pozdrawiam
Offline