mtenis.pun.pl - forum fanów tenisa ATP
User
jaccol55 napisał:
Wiesz... problem w tym, że mają za mało czasu na odpoczynek. 5 tygodni to zdecydowanie za mało. Nie mają prawie w ogóle wypoczynku, co jest niedopuszczalne, bo każdy organizm musi kiedyś odpocząć.
Ok rozumiem Twój wywód, ale kto by im bronił wypocząć, gdyby nie było obowiązku gry? Każdy dobiera określony kalendarz bez obowiązku gry i dopasowuje go do swoich możliwości.
Gdyby pomiędzy najważniejszymi turniejami nie było odpowiedniej przerwy, wtedy zgoda, trzeba by to jakoś regulować, tak żeby wszyscy mogli odpocząć i być w formie.
W moim odczuciu ten problem polega jednak na tym, że jest za dużo meczów w sezonie a nie na tym, że poszczególne turnieje są źle rozplanowane czasowo.
Zresztą nie wypowiadałem się tu co do tego, czy sezon jest za długi czy za krótki, tylko krytykowałem sam obowiązek gry. Uważam, że zniesienie tego obowiązku rozwiązałoby w znacznej mierze ten problem. A tak, no cóż, muszą kombinować.
Offline
Administrator
Nieprawda, zniesienie tego obowiązku nic by nie zmieniło. I tak jak ktoś nie chce grać, to nie gra. Zapłaci jakąś karę, która jest śmieszną sumą, jak na to co zarabia na co dzień dany zawodnik. Najważniejsze turnieje, to największy prestiż i najwięcej kasy, więc i tak by grali. Kwestie małych turniejów? Najlepsi startują najczęściej w turniejach, które rozgrywają się na ich rodzimej ziemi, lub gdy chcą się przetrzeć przed większym turniejem. Nikt nic tu nie traci, tym bardziej, że w małych turniejach najlepsi dostają spore startowe (oficjalnie są one zabronione, ale...). Mówisz, że jeśli każdy by rozplanował ile chce grać, to by to coś zmieniło? Nieprawda. Naprawdę uważasz, że Top-8 nie pojedzie na WTF tylko dlatego, że jest zmęczona sezonem? Jak mają wolne to wypoczywają (obecnie okres 5 tygodni), a jak muszą grać turnieje, to nie mogą sobie zrobić wakacji, bo o formę trzeba dbać. Jeśli skrócą kalendarz, to zawodnicy będą bardziej wypoczęci. Na ich zmęczenie, obowiązek gry i ew. kary finansowe nie mają znaczenia, bo zawsze można się wykpić lewym badaniem lekarskim. Możnaby pomyśleć o wywaleniu kilku turniejów, np. z rangi Masters. Byłoby to dobre rozwiązanie, bo normalnie mało jaki zawodnik chce sobie odpuścić taką zdobycz punktową, jak i pieniężną. Rozwiązanie dobre, ale chętnych do wycofania się brak, bo $$$ są najważniejsze.
Offline
Moderator
Ja chyba... nie mam zdania. Przez cała lata Roger, a w tym sezonie również Rafa, udowodnili że można dużo grać, dużo wygrywać, ale planować starty i przerwy między nimi na tyle rozsądnie, by unikać kontuzji. Jak ktoś gra wszędzie i to jeszcze z niedoleczonymi urazami, to w końcu się doigra, tu żadne zmiany kalendarza nie pomogą, kiedy rozsądku brak.
Offline
Ojciec Chrzestny
Dokładnie, Polo90 policzył swego czasu, że Roger lekką ręką ma w ciągu roku 120 dni wolnych od turniejów ATP. Po Wimbledonie tenisiści mają 5 tygodni wakacji, czyli nawet więcej niż przerwa między sezonami. Nadal marudzi, ale tydzień po US Open nie omieszkał pojechać na 3 kolejne turnieje do Azji (po co?), tak samo jak idiotycznie pchał się do Stuttgartu z rozwalonym kolanem (po Wimblu07) i Rotterdamu (po morderczym Ao09). O i nawet pokazówki sobie na grudzień zakontraktował.
ps Nowy Rok też zaczynamy od turnieju pokazowego
Offline
Administrator
Tylko zapomnieliście o "małym" szczególe. Nie każdy wygrywa WS na zawołanie, więc i o punkty musi częściej walczyć.
Offline