mtenis.pun.pl - forum fanów tenisa ATP
Ojciec Chrzestny
Tymczasem w Brisbane Rychu zrewanżował się za ostatnie AO i ograł w 3 setach Jo Wilfrieda Tsongę.
Zaczęło się źle, Jo wygrał 1 seta aż 6-1, kolejen partie 6-4 6-2 po myśli młodszego z Francuzów.
Ciekawie się zapowiadają mecze 1/2:
Mathieu - Verdasco
Stepanek - Gasquet
Offline
User
Kubecki napisał:
A ja stawiam na Murray'a. Szkot równiez nie pokazal w swoich dotychczasowych meczach wszystkiego na co go stać.
Tez mi sie tak wydaje , Szkocina ostatnimi czasy strasznie się rozbestwiła , i do tego jeszcze na mecze z Fedem mobilizuje się jak Barca na Real , i walczy jakby od kazdej piłki zależał nie wynik meczu , a conajmniej los swiata , Maryjowi w przeciwieństwie do wielu innych w starciach z Fedem nie brakuje szczypty wyrachowania i wyobrażni taktycznej , Fed ? Wcale nie przekonał mnie wczorajszą wygraną , owszem początek miał niezły zagral kilka efektownych winnerów a Philip juz wyglądał na mocno zszokowanego , pozniej oczywiście pan Federer w swoim stylu sobie pofolgował i zrobił się nawet mecz , co nie zmienia faktu że w formie jest , bo gdyby nie był to Kohli nie dostał by ocząpląsu po szwajcarskich winnerach , za Rogerem przemawia tez fakt to że na ogół rozkręca się w miare trwania turnieju.
Z utęsknieniem czekam oczywiście na ten mecz , bo pewnie znow bedzie horror , a na koncu zdecydują drobiazgi , a jesli Fed przegra powinien publicznie przyznać że Maryjto jego przekleństwo , zaraza , i kat jednoczesnie
Ostatnio edytowany przez Sydney (09-01-2009 13:55:14)
Offline
Last hit for Wimby
No wreszcie mogę powiedzieć że jestem dumny z Roda. Tak, to było właśnie to co powinien grać, znakomity serwis w big points, i w ogóle gra tych że, świetny wolej, poprawne approach'e, poza paroma gemami w 2 i 3 secie, walka, i wreszcie przyspieszanie w wymianach.
Na Federera i Murraya nie dam już rady patrzeć, jestem wzruszony xDDDDD
Offline
Moderator
Świetny mecz, wielkie brawa dla Roda za charakter. Ile pięknych wymian, nietypowych zagrań, zwrotów akcji!
Offline
User
Patrząc na cały mecz było to zajawisko dość dziwne, najpierw walka, potem Gael w końcu Andy. Troche szkoda francuza ale grał dziś bardzo zmiennie, piękne uderzenia przeplatał z wielkimi wpadkami. Obaj panowie całkiem dobrze serwowali, pierwszy set zacięty do końca choć gdyby Gael nie pękł przy swoim podaniu mogło by być róźnie. W sumie nie ma co gdybać, wiele pięknych akcji i dobre zagarania pod siatką. Gratulacje dla Roddicka. Co do przeciwnika to zapowiada się to na Andiego M. Gra pewniej, dobrze działa serwis. Fred jakiś taki nie swój jest. Mnie finał Andy kontra Andy bardzo odpowiada.
Offline
Ojciec Chrzestny
Art napisał:
Co do meczu Federer - Murray to mam przynajmniej nadzieję na inny scenariusz tego pojedynku niż ten jaki miał już miejsce całe cztery razy Najpierw wygranie pierwszego seta, a potem stopniowy spadek poziomu gry i w końcu porażka na finiszu - takiego czegoś mam serdecznie dosyc.
Dlaczego oglądając ten mecz mam przed oczyma powyższy fragment ?
Offline
User
Pewnie dlatego, że istnieje takie durne powiedzenie jak "historia lubi się potwarzac" i niestety często ma wiele wspólnego z prawdą.
Teraz trochę żałuję, że w żaden sposób nie mogłem obstawic tego meczu bo przebieg jak na razie jest do bólu przewidywalny i miałbym przynajmniej coś w zamian za moje mocno zszargane już nerwy
Offline
Moderator
Jak jeszcze Rod ogra Ryżego to zwątpie Od tych trzech straconych bp facet przestaje grać, ja tego nie rozumiem i rozumieć nie chce.
Offline
Ojciec Chrzestny
Ale dno. I nie chodzi mi o wynik tylko o zachowanie Federera. Zdawał się łaskę robić, że jest na korcie i patrząc na to z tej strony fajnie, że to Szkot wygrał. I jak to dalej tak będzie wyglądać to będzie wygrywał i kolejne mecze między nimi.
Ja już chcę zapomnieć o tym pokazie antymistrzostwa i czekam na AO
Offline
Moderator
Najśmieszniejsze, że do katastrofy było naprawdę niezle, świetne woleje, dużo walki, grał na niezłym poziomie. A tu nagle staje w miejscu, że aż się nieszczęsny finał RG przypomina.
Offline
No po breaku w trzecim secie ewidetnie Federer odpuscil. Pewnie dlatego ze Doha to tylko marny, podrzedny turniejek, gdzie liczba punktow za zwyciestwo jest osmiokrotnie mniejsza niz w Australian Open. Byc moze nie chcial sie porywac w tak malo istotnym turnieju na zacieta walke z Murrayem, bo znow by przegral jak w Szanghaju. To by tylko pozwolilo jeszcze bardziej uwierzyc Szkotowi w to ze Federer nie umie przeciwko niemu grac i zaprocentowalo by to w jakimś z WS pojedynkow, ktore na pewno jeszcze stocza.
Zaskoczyl dzisiaj pozytywnie Roddick, ale tez nie do konca. Widac ze Stefanki kaze mu sie wiecej ruszac po korcie, rusza do skrotow, biegnie do kazdej pilki. Trzyma serwis na poziomie 75%-85% trafiania pierwszym serwisem i dzieki temu wciaz jest grozny. Wydaje sie ze poprawil gre przy siatce, przez wieksza czesc meczu radzil sobie bardzo dobrze, mial wygrane 15 z 20 takich pilek (statystyka z poczatku 3 seta).
Przy stanie 3:1 i swoim serwisie cos mu odbilo, zaczal leciec jak idiota do siatki, atakowac bez wzgledu na to jak akcja zostala przygotowana i Monfils skorzystal z tego prezentu. Podejrzewam ze bylo to spowodowane chwilowym kryzysem kondycyjnym, obaj narzucili niesamowite tempo, w dodatku w pewnym fragmencie meczu Monfils zameczyl go skrotami.
Monfils robi ciagle postepy pod wodza Rasheeda, dzisiaj jednak spuchł w koncowce, mozna powiedziec ze umarl od swojej broni. Wdawal sie przez wieksza czesc meczu w dlugie wymiany i o dziwo Roddick wiele z nich wygral. Utrzymujac jednak gra na takim poziomie Gael moze spokojnie pokusic sie o 1/4 na AO.
Jutrzejszy final raczej na Murraya. Ciekawy jestem czy Rod odczuje dzisiejszy, ciezki mecz. Na korcie spedzili podobna ilosc czasu, ale wiecej sil w dzisiejsza gre na pewno wlozyl Amerykanin. Z drugiej strony Murray ma jakies drobne problemy z plecami.
Jutro final od bodajze 16:30 na ES2, a po 18 odtworzenie na antenie glownej.
Offline
User
Mecz był dobry tylko w pierwszym secie, ja Federer okazywał jakiekolwiek chęci do grania.Po tym jak Murray wybronił te 3 bp znakomicie serwując jakby miał pretensje o to że ten mu nie dął się przełamać i przestał grać.Murray okazał się po prostu lepszy i (jak to nie zabrzmi) dojrzalszy.Pokazał większą chęć do gry, większą chęć do wygrania meczu.Zagrał naprawdę regularnie, świetnie technicznie, a serwis to po prostu bajka.Poza tym gemem w drugim secie, gdzie na własne życzenie o mało nie został przełamany nie dał rywalowi nawet szansy na przełamanie.Świetnie się zachowywał przy siatce(jak już się tam znalazł) i kontrolował wymiany z głębi kortu.Widać, że forma Szkota z meczu na mecz jest lepsza i jest kwestią czasu jak obejmie pozycję numer 3 w tym sezonie, a w kolejnych numer 1.Jestem pełen podziwu dla tego tenisisty i postępu jaki poczynił.A Roger to powinien iść do psychologa...Odkąd utracił pozycję numer 1 jego zachowanie jest czasami takie jak dziecka, któremu zabrało się ulubioną zabawkę i jest obrażone na cały świat.
Co do meczu Roda, to dla Andy'ego jestem pełen podziwu.Pokazał, że potrafi się ratować w najtrudniejszych momentach i widać, że Stefanki próbuje zrobić z Roda gracza wszechstronnego i rezultat tego zaczyna być widoczny.Nawet nieźle przy sieci sobie Roddick radził i trzeba przyznać że zagrał kilka piłek, że tak powiem technicznie.Zagrał znakomity mecz i naprawdę ten finał mu się należy.Oby nie dał się łatwo ograć i stawił opór, a nawet wygrał.
Offline
Nie mam pretensji do Rogera, wygrał lepszy w dniu dzisiejszym. Nie zawsze da się "przeskoczyc samego siebie". Jak dla mnie Roger wykazuje objawy "syndromu wypalenia". Myślę, że będziemy to obserwowac częściej, co nie zanczy, że nie będzie takich fantastycznych spotkań w jego wykonaniu, jak finał USO 2008. Nikt nie jest niezniszczalny, Szwajcar, też nie. Mononukleoza również zrobiła swoje, nie zapominajcie, że to poważna choroba i mimo tego, że Roger nie ma wypisane n czole, jakie skutki wywarła na jego zdrowie, to jej wpływ na jego dyspozycję jest ewidentny. Trzymaj się Roger, będzie dobrze.
Acha. Jeszcze Rafa wygrał dzisiaj finał debla, ze swoim mało znanym kumplem M. Lopezem. Grali w takim zestawie po raz pierwszy i pokonali nie byle kogo, tylko debel nr 1 na świecie. Brawo chłopaki.
Ostatnio edytowany przez anula (09-01-2009 20:04:55)
Offline
Chyba jestem ostatnią naiwną, która wierzyła, że Roger wreszcie będzie Rogerem
anula napisał:
. Nie zawsze da się "przeskoczyc samego siebie". Jak dla mnie Roger wykazuje objawy "syndromu wypalenia". Myślę, że będziemy to obserwowac częściej, co nie zanczy, że nie będzie takich fantastycznych spotkań w jego wykonaniu, jak finał USO 2008.
Zgadzam się z Tobą, że Roger jest wypalony, nie widać w nim chęci do gry, tak jakby tenis był tylko przykrą powinnością, ciężarem i to było widać w 2 i 3 secie. Nawet nie starał się walczyć, a po straceniu bp w 3 secie , kompletnie olał ten mecz.
A pierwsza partia dawała nadzieje, na wyrównany i dobry mecz , bo od połowy seta Federer grał na przyzwoitym poziomie i to dawało nadzieje na finał
Offline
Moderator
Żeby oni go masakrowali, jak kiedyś Hewitt golił Samprasa, co staruszek Pete do połowy piłek nie dochodził, to byłoby łatwiej. "Niestety", tenis Feda jest tak potężny, że nikt poza Nadalem na cegla nie ogrywa go swoją grą. Już do końca kariery będziemy widzieć festiwale niewymuszonych błędów.
Cały tenis Feda opiera się na pracy nóg, te wszystkie kończące zagrania na tym właśnie się zasadzają, od dwóch lat jest z tym stopniowo coraz gorzej, brakuje podparcia i stąd mamy te głaskane forhendy z pozornie dobrych pozycji, o grze w biegu lepiej nic nie mówić. Nie ma pewności mocnych uderzeń.
Nie może grać jak lubi najbardziej, nerwy rosną i w kluczowych momentach jest sztywny jak tytanowy pręt. Jak jest się mocnym, to i pewność siebie jest wysoka, przyczyną kłopotów Feda jest jednak słabsza forma czysto tenisowa.
Offline
User
Murray i Nadal wydają się być tymi, którzy potrafią wytknąć Federerowi jego małe "niedociągnięcia". W takich spotkaniach ewidentnie widać brak gry backhendem. Andy grał dzisiaj 75% piłek na stronę backhendowa Feda i to poskutkowało. Szkot jest lepszy w wymianiach od Szwajcara, potrafi niemal w KAŻDYM momencie zaatakować ostrym backhendem, czego niestety Rogerowi brakuje. Oczywiscie, nie nalezy przesadzac, bo backhend Roga chcialby mieć nie jeden, ale pod tym względem ulega i Murray'owi i Djoko i być może i Rafie. Brak pewności w uderzeniach ( nie tylko bh), jakby brak zdecydowania w najważniejszych momentach, wtedy gdy to jest niezbędne. Są przebłyski (1 set point w pierwszym secie dla Murraya i akcja przy siatce), no ale jak dla mnie to za mało. Dzisiaj często jakby wstrzymywał rękę, co bezwzględnie wykorzystywal rywal. Fakt, trzeba umieć wykorzystywać takie sytuacje i taką grę Feda - ale rywale z TOP 4 umieją już to chyba doskonale. Rogera 03-07 chyba już nie będzie.
Offline
Last hit for Wimby
No to tak, pamiętając ostatni mecz panów którzy dziś zmierzą się w finale, sprawa wygląda dla Roda dosyć tragicznie. Tyle że w Szanghaju Roddick latał na aferkę do siatki, nawet jak Murray go nie minął to 50% wolejów wywalał. Tu sprawa wygląda nieco lepiej, jeśli zagra na takim poziomie jak w najlepszych momentach z Monfilsem, możemy mieć bardzo wyrównane spotkanie, i przede wszystkim musi trzymać ten serwis pewnie, nie bawić się w slajsowane podania co 2 serwisy, tylko rąbać ile fabryka dała, skracać wymiany, bo im dłużej bedzie grać, to po 1. może paść fizycznie po meczu z Francuzem, a po 2. tym bardziej Murray bedzie go ganiał po korcie i wygrywał wymiany. No więc A-Rodzie, bierzemy siekierkę i rąbiemy Ryżego
edit
W Brisbane finalistami zostali Verdasco i Stepanek, Verdasco zdemolował PHM, Czech natomiast w 3 setach ograł Ryszarda.
I plany gier Doha i Chennai na dziś.
CENTER COURT
Matches Start At: 6:30 PM (16.30 u nas)
Andy RODDICK (USA) vs Andy MURRAY (GBR)
(Lahyani, Mohamed (SWE))
-------------------------
Centre Court
Matches start at 5:00 PM
Marcel GRANOLLERS (ESP) vs Marin CILIC (CRO)
followed by
Somdev DEVVARMAN (IND) vs Rainer SCHUETTLER (GER)
followed by
Jean-Claude SCHERRER (SUI)/Stanislas WAWRINKA (SUI) vs Scott LIPSKY (USA)/David MARTIN (USA)
Court 1
Match start at 9.00PM
Eric BUTORAC (USA)/Rajeev RAM (USA) vs Bjorn PHAU (GER)/ Rainer SCHUETTLER (GER)
Offline
User
DUN I LOVE napisał:
Ale dno. I nie chodzi mi o wynik tylko o zachowanie Federera. Zdawał się łaskę robić, że jest na korcie
Takie same odczucia miałem , Roger sprawiał wrażenie myślącego że zawsze i wszędzie wszystko mu się nalezy , a oporu stawianego przez Szkota w ogole nie wkalkulował do calości , i jeszcze te szukanie wzrokiem dziur w korcie , i tylko pytanie skąd to sie bierze ? Może dlatego że Andy jest juz tenisistą bardzo dobrym , a w przyszlości MOŻE być lepszym niz On sam za najlepszych lat .
Tak czy siak Fed czy wykazuje się pracowitością grze , czy beztrosko przechodzi obok meczu normą staje sie że musi w dwugodzinnym meczu z Maryjem z samego bekhendu zrobić więcej niewymuszonych niż ja długów Ion Tiriac dzieci , w jakiś drobnych procentach jestem Jego fanem i zawsze boli mnie mocniej jak popelnia te błędy nie pokazując przy tym przynajmniej pewnego specjalnego rodzaju odwagi ...
Maryj po raz enty mi zaimponował , dość pechowo przegrał pierwszego seta ale gdy wychodził na drugiego kontem oka spojrzał zlowrogo na Feda , a z jego oczow mozna było wyczytać : teraz dopiero zgotuje Ci piekło a i po wczorajszym meczu umilknąc muszą Ci żądający by na okolicznośc meczu z udzialem szkota w prawym dolnym rogu pojawiał się czerwony kwadracik chłopak nie strofuje juz siebie , ani nie podsumowuje pracy sędziego rozmaitym niecenzuralnym slownictwem , a woli raczej pochwalic mame za tak piekne nadane MU imię .
Duzym opanowaniem szkocina wykazala się tez przy bp tj. wtedy kiedy Fed grał pod presją On stawał się jeszcze bardziej regularny , wręcz bezczelnie regularny . I jeszcze jedno . Murray serwujący lepiej niż Federer? Do niedawna nie do pomyslenia , Matrix jakiś !a "dziś" proszę Szkot ma więcej asow , więcej wygranych pkr serwisem... Nie czarujmy się , to obecnie najlepszy tenisista świata , nawet jesli ranking mowi coś innego .
Chce przez to oczywiscie powiedzieć że będąc bukmacherem natychmiast zareagowałbym na ten wynik bo coś mi sie widzi że CV Ryzego za miesiąć może wzbogacic się o punkt pod haslem : wygrany wielkoszlemowiec .
Widać jak na dloni że zapowiadane cięzkie treningi kondycyjno - siłowe w Miami to nie byla żadna tam mrzonka...
Ostatnio edytowany przez Sydney (10-01-2009 09:29:59)
Offline
Ojciec Chrzestny
COA napisał:
edit
W Brisbane finalistami zostali Verdasco i Stepanek, Verdasco zdemolował PHM, Czech natomiast w 3 setach ograł Ryszarda.
Czyli kompletnie nie tak jak miało być Verdasco czy Anie wyraźnie złapał formę
Offline
Zbanowany
W Brisbane dosyc orginalny final. Leworeczny Hiszpan F.Verdasco zmierzy sie z Czechem R.Stepankiem i zapowiada sie bardzo ciekawy i emocjonujacy final ze wskazaniem jednak na Verdasco. Ale przypomniec nalezy ze Stepanek w ostatnich 2 meczach przegrywal bardzo wysoko pierwsze sety zeby w dwoch nasptepnych odradzac sie i wygrywac caly mecz, takze rowniez nie nalezy go skreslac jako potencjalnego triumfatora. W meczach polfinalowych Nando rozniosl 6-2 6-1 bardzo dobrze spisujacego sie w tym turnieju Francuza P.H.Mathieu, niestety Francuza to dalej bardzo nieprzewidywalny zawodnik. W drugim polfinale Stepanek pokonal w 3 setach Francuza Gasqueta a juz moglo sie wydawac ze Richard moze wkoncu zacznie grac na miare swoich mozliwosci.
W finalowym meczu w Doha faworyt na pewno jest znany ale wiadomo tenis to jest tenis i wszystko sie moze zdarzyc. Murray napewno jest regularniejszy od Roddicka ale jezeli Andy R. bedzie dobrze serwowal i staral sie konczyc a nie przedluzac to jestem sklonny uwierzyc, ze ten mecz zakonczy sie inaczej niz gladkie 2-0 dla Andyego M. No i coz, kibicuje Rodowi i za nim bede oczywiscie.
PS. Nie wiem czy Wy rowniez zauwazyliscie analogie w tegorocznym turnieju w Doha do ubieglorocznego w Dubaju i nie chodzi mi tylko o kraj. Chodzi rowniez o obsade wtedy tez byli najlepsi: Nadal, Federer, Murray, Djokovic i wtedy tez Roddick jechal tam co najwyzej po polfinal a skocznylo sie zwyciestwem w turnieju w swietnym stylu. Oby i tak bylo dzisiaj.
Ostatnio edytowany przez rusty Hewitt (10-01-2009 09:51:42)
Offline