mtenis.pun.pl - forum fanów tenisa ATP
Interesuję się skokami od 2000r.. obejrzałem 1 raz konkurs i tak już zostało zamiłowanie do tej dyscypliny
Z początku moim ulubionym skoczkiem poza adamem był Martin Höllwarth a teraz , Simon Ammann
A wasi ulubieni skoczkowie??
Co sądzicie o nowych przepisach które , zostały wprowadzone podczas LG 2009??
Offline
Ojciec Chrzestny
Nazwę wątku trochę "przekształciłem".
Kontynujacja zamkniętych dziś tematów:
http://www.mtenis.pun.pl/viewtopic.php?id=477
http://www.mtenis.pun.pl/viewtopic.php?id=157
Offline
Kalendarz Konkursów na Sezon 2010/2011 W Skokach Narciarskich
1. 27 listopada 2010 Finlandia Kuusamo HS142
2. 28 listopada 2010 Finlandia Kuusamo HS142
3. 1 grudnia 2010 Finlandia Kuopio HS 127
4. 4 grudnia 2010 Norwegia Lillehammer HS138
5. 5 grudnia 2010 Norwegia Lillehammer HS138
6. 11 grudnia 2010 Czechy Harrachov HS142
7. 12 grudnia 2010 Czechy Harrachov HS142
8. 18 grudnia 2010 Szwajcaria Engelberg HS 137
9. 19 grudnia 2010 Szwajcaria Engelberg HS 137
10. 29 grudnia 2010 Niemcy Oberstdorf HS137
11. 1 stycznia 2011 Niemcy Ga-Pa HS 140
12. 3 stycznia 2011 Austria Innsbruck HS 130
13. 6 stycznia 2011 Austria Bischofshofen HS 140
15. 9 stycznia 2011 Czechy Harrachov HS 205
16. 15 stycznia 2011 Japonia Sapporo HS 134
17. 16 stycznia 2011 Japonia Sapporo HS134
18. 21 stycznia 2011 Polska Zakopane HS134
19. 22 stycznia 2011 Polska Zakopane HS134
20. 29 stycznia 2011 Niemcy Willingen HS145
21. 30 stycznia 2011 Niemcy Willingen HS145
22. 2 lutego 2011 Niemcy Klingenthal HS 140
23. 5 lutego 2011 Niemcy Oberstdorf HS 213
24. 6 lutego 2011 Niemcy Oberstdorf HS 213
25. 12 lutego 2011 Norwegia Vikersund HS 217
26. 13 lutego 2011 Norwegia Vikersund HS 207
MŚ Norwegia Oslo Mistrzostwa Świata w Narciarstwie Klasycznym 2011 22 lutego - 6 marca 2011
27. 12 marca 2011 Finlandia Lahti Salpausselkä HS130
28. 13 marca 2011 Finlandia Lahti Salpausselkä HS130
29. 18 marca 2011 Słowenia Planica Letalnica HS215
30. 19 marca 2011 Słowenia Planica Letalnica HS215
31. 20 marca 2011 Słowenia Planica Letalnica HS215
Offline
Administrator
Polacy zarabiają stosunkowo mało, więc może być trudno.
Offline
User
O, skoki narciarskie. Jeden z moich ulubionych sportów już od dawna.
Moim ulubionym skoczkiem jest Gregor "Ten, który..." Schlierenzauer. Wielki talent, młody, dużo osiągnął, a jeszcze dużo czasu przed nim.
Uwielbiam też mamuty i te skoki powyżej 200 metrów...
Offline
User
Ja czekam z niecierpliwością na początek zmagań biathlonistów. Po Igrzyskach odeszło wielu znakomitych zawodników i zawodniczek, którzy co roku zaliczani byli do faworytów, np. Kati Wilhelm. Dużo zawodniczek zrobi sobie zapewne jedno lub dwusezonową przerwę na urodzenie dzieci, jak zwykle po Olimpiadzie. Dużo z nich już potem nie wraca (np. Ishmouratova), ale np. Zaisteva wróciła i zdobyła medale na msitrzostwach świata w Korei. U kobiet szykuje się dominacja Magdaleny Neuner, u panów sprawa wygląda nieco inaczej, bo Svendsen z roku na rok jest coraz lepszy, a Bjoerndalen widocznie opada z sił. Mam jednak nadzieję, że OEB wygra jeszcze w tym sezonie, bo Svendsena nigdy nie zcierpię
Offline
Buntownik z wyboru
Letalnica traci tytuł największej skoczni na świecie na rzecz Vikersundbakken
http://www.eurosport.pl/skoki-narciarsk … tory.shtml
Offline
Buntownik z wyboru
Bjoerndalen zamierza startować do czterdziestki
Norweski biathlonista Ole Einar Bjoerndalen po 17 latach startów w Pucharze Świata nie zamierza kończyć kariery. Planuje wystąpić w mistrzostwach świata w biegach narciarskich w 2013 roku i w biathlonie w zimowych igrzyskach w Soczi rok później.
"Chciałem wystartować w biegach już w MŚ w Oslo w lutym i marcu, lecz niestety te zawody kolidują z biathlonowymi w Rosji. Nie wiem, kto układał ten terminarz, lecz mu się nie udało i będzie to dla mnie duża strata" - powiedział Bjoerndalen, który w styczniu skończy 37 lat.
Norweg w karierze zdobył sześć tytułów mistrza olimpijskiego w biathlonie, 14 mistrza świata i sześciokrotnie zdobywał Puchar Świata. Az 92 razy wygrywał zawody PŚ, w tym raz w biegach - w 2006 roku w Gallivare.
"Zupełnie nie czuje wieku i myślę, że pomimo 39 lat będę w wysokiej formie podczas mistrzostw świata w narciarstwie klasycznym w Val di Fiemme. Zamierzam też wystartować w biathlonie w Soczi w 2014 roku. Wtedy będę miał już 40 lat, ale nie pojadę tam jako turysta, tylko walczyć o medale" - powiedział Bjoerndalen.
http://www.sports.pl/Sporty-zimowe/Bjoe … 1,851.html
Ostatnio edytowany przez Joao (24-10-2010 18:51:05)
Offline
Radę to i może da, ale czy pokona młodego Svendsena.
Offline
Buntownik z wyboru
Norweg Anders Bardal opisał jakie sztuczki stosują zawodnicy, aby przejść kontrole kombinezonów przez Międzynarodową Federację Narciarską (FIS) i zwiększyć ich objętość pomagającą na uzyskanie dłuższego skoku.
Na łamach norweskiego dziennika "Adresseavisen" Bardal opowiedział, że wielkość kombinezonów znajduje się na minimalnej granicy ich dopuszczenia.
- Robimy to tak, że tuż przed pomiarem wciągamy powietrze w płuca tak, aby ciało w pasie stało się trochę większe lecz zachowało odległość 6 centymetrów do materiału kombinezonu. Nauczenie się tej sztuczki trwa długo, dlatego najmniej doświadczeni skoczkowie są często dyskwalifikowani.
Drugi trener norweskiej reprezentacji Geir Ole Berdahl przyznał, że robią tak wszyscy skoczkowie.
- Najlepsi i najbardziej doświadczeni naprawdę perfekcyjnie opanowali tę sztukę, która jest częścią gry. Pozwala zwiększyć objętość ciała o 4-5 centymetrów i tym samym pozwolić na używanie większego kombinezonu.
http://www.sport.pl/sport/1,65025,86163 … skich.html
Ech wszedzie oszukują, nie popieram .
Offline
Pusher
Fajna ciekawostka. Szczęśliwie oszukują wszyscy, więc względna różnica między wielkością kombinezonów się nie zmienia.
Offline
Buntownik z wyboru
Stoch i Małysz w wysokiej formie także na śniegu
Kadra polskich skoczków, zgodnie z planem oddała już swoje pierwsze skoki na śniegu na skoczni normalnej w mroźnym Vuokatti. Jak informuje trener Kruczek, wysoką dyspozycję z lata utrzymali Adam Małysz oraz Kamil Stoch.
Na razie Polakom dopisuje pogoda, a obiekt w Vuokatti jest dobrze przygotowany do skakania.
"Warunki do skakania są na razie w porządku, powinny się utrzymać do końca naszego pobytu tutaj. Tory są trochę wybite ale jeszcze w akceptowalnych granicach. Co do pogody to jest dobra, czasami straszy śniegiem i wiatrem, który nieco utrudnia osiąganie dobrych odległości, ale jest bezpiecznie" - relacjonuje Łukasz Kruczek.
"Adam Małysz i Kamil Stoch skaczą podobnie jak pod koniec sezonu letniego i nie potrzebowali specjalnie dużo skoków na dostosowanie się do zimowych warunków" - przyznaje trener naszej kadry A.
"Jeśli chodzi o pozostałych zawodników to na temat ich przejścia na śnieg będzie można więcej powiedzieć dopiero po przenosinach do Kuusamo. Jeszcze mamy w planie dwa treningi na skoczni w Vuokatti i przestawianie się na śnieg się skończy. Wtedy też będzie można wszystko podsumować. Na razie zawodnicy przechodzą stopniowo na nowy - zimowy sprzęt. Żadnych nowinek już nie testujemy" - kontynuuje szkoleniowiec polskiej kadry.
Adam Małysz zakończy zgrupowanie w Finlandii dzień wcześniej i uda się na olimpijski obiekt do Lillehammer. W Vuokatti Polacy są jedyną drużyną skoczków, jednak trenują z nimi także kombinatorzy norwescy.
"Są tu drużyny kombinacji norweskiej z Japonii, Rosji i Czech. Trochę szkoda, bo nie ma bezpośredniego porównania. Spotkamy się najprawdopodobniej z Finami na początku naszych treningów w Kuusamo" - przyznaje Kruczek.
Polscy skoczkowie do kraju powrócą w czwartek,a po krótkim odpoczynku, 24 listopada wyruszą znów do Kuusamo, gdzie zaplanowano pierwsze zawody Pucharu Świata.
Offline
User
Niezbędnik kibica biegów narciarskich - część I: Terminarz
Nowy sezon biegów narciarskich zapowiada się naprawdę pasjonująco. Jeszcze nigdy w historii tej dyscypliny sportu nie zdarzyło się, żeby aż cztery imprezy szczególnie mocno przyciągały uwagę kibiców. A przecież niemniej ważna będzie także klasyfikacja generalna Pucharu Świata i tradycyjna rywalizacja o Kryształową Kulę.
Wielkie otwarcie
O tym, że w Kuusamo zgodnie z kilkuletnią tradycją sezon w narciarstwie klasycznym rusza na dobre, wie każdy kibic. Dla biegaczy z formalnego punktu widzenia jest to drugi start, gdyż zaczynają w tym roku w Gaellivare, co nie zmienia faktu, że tym razem rywalizacja w Finlandii zapowiada się szczególnie pasjonująco. W Kuusamo po raz pierwszy w historii odbędzie się bowiem mini Tour pod nazwą "Ruka Triple", który będzie się składał z trzech etapów. Zawody rozpoczną się od sprintów, a ich zwycięzcy otrzymają sekundy bonifikaty do klasyfikacji generalnej imprezy. Dzień później czas na tradycyjne biegi stylem klasycznym ze startem indywidualnym - panie pobiegną na pięć kilometrów, a panowie na dziesięć. Z punktu widzenia polskiego kibica ta konkurencja zapowiada się szczególnie ciekawie, gdyż Justyna Kowalczyk już wielokrotnie pokazywała, że na tym dystansie i tym stylem nie ma sobie równych - ostatnie zwycięstwo na pięć kilometrów stylem klasycznym Polka odniosła w sobotę w Muonio. Na podstawie wyników po dwóch etapach biegacze i biegaczki w niedzielę, dwudziestego ósmego listopada, pobiegną na dochodzenie odpowiednio na piętnaście i dziesięć kilometrów stylem dowolnym. Ci, którzy na mecie zajmą pierwsze miejsca, będą także zwycięzcami pierwszej edycji "Ruka Triple". Mini Tour otwierający sezon ma na stałe wpisać się w kalendarz Pucharu Świata i stać się jedną ze sztandarowych imprez biegowych. Działacze FIS mają nadzieję, że dzięki tym zawodom biegi narciarskie będą przyciągać kibiców już na początku sezonu. Pomysł zorganizowania Touru na tak wczesnym etapie wywołał różne komentarze zawodników - Kikkann Randall była przeciwna mówiąc, że w listopadzie nikt nie ma jeszcze optymalnej formy. Justyna Kowalczyk powiedziała za to, że lubi Toury, więc nie ma nic przeciwko zawodom w Kuusamo.
Jubileusz Tour de Ski
Ani się obejrzeliśmy, a Tour de Ski, jeszcze niedawno prawdziwa nowinka w świecie biegów narciarskich, świętuje mały jubileusz - to już piąta edycja tej imprezy, która błyskawicznie zyskała na prestiżu. Nie będzie wielkiej przesady w stwierdzeniu, że kto chce liczyć się w walce o Puchar Świata, ten musi zająć wysokie miejsce w Tourze. Za zwycięstwo w klasyfikacji generalnej można zdobyć 400 punktów, ponadto doliczane są także punkty za poszczególne etapy. Tegoroczny program Tour de Ski jest mocno zbliżony do tego z poprzedniej edycji. W Polsce nie brakowało nadziei, że Tour zawita również do nas, jednak z uwagi na kwestie logistyczne odbywać się będzie tylko w Niemczech i we Włoszech. Podobnie jak ostatnio narciarze odwiedzą Oberhof, Oberstdorf, Toblach, Cortinę oraz Val di Fiemme. Zmianą programową jest za to usunięcie biegów indywidualnych stylem klasycznym, odpowiednio na pięć kilometrów wśród pań i dziesięć wśród panów . Na ich miejsce wprowadzono biegi łączone. Ponadto zmieniła się nieco kolejność poszczególnych konkurencji - przykładowo sprinty nie będą rozgrywane jako dwa sąsiednie etapy. Niezmiennie od pierwszej edycji Tour kończy za to wspinaczka pod Alpe Cermis. Bieg ma wielu zwolenników, którzy uwielbiają emocje związane z niezwykle trudnym podejściem, ale i przeciwników, którzy są zdania, że jest to zbyt odległe od normalnego biegania na nartach. Z punktu widzenia działaczy FIS widowiskowość jest zapewniona, więc finałowy etap jest żelaznym punktem programu każdego Tour de Ski. Przed rokiem właśnie na Alpe Cermis Justyna Kowalczyk dogoniła Petrę Majdić i wyprzedziwszy Słowenkę samotnie pobiegła po pierwsze w karierze zwycięstwo w Tourze. Teraz nasza biegaczka stanie przed szansą na przejście do historii tych zawodów jako pierwsza, która wygra je dwukrotnie - wśród pań nie udało się to jeszcze nikomu.
Święto w Holmenkollen
Truizmem byłoby stwierdzenie, że mistrzostwa świata w Oslo muszą być wyjątkowe. Znaczenie Holmenkollen dla dziejów narciarstwa klasycznego to temat na osobny długi artykuł. Stolica Norwegii zawsze stanowiła miejsce szczególne i nawet dziś, gdy zawody rozgrywane tam co roku w marcu są tylko jednymi z wielu w kalendarzu Pucharu Świata, mają swój szczególny prestiż. W Oslo mistrzostwa świata były już nieraz i zawsze gromadziły niezliczone tłumy widzów. Po raz ostatni w stolicy najlepsi narciarze walczyli o medale w 1982 roku, a w pamięci kibiców szczególnie utkwił mglisty dzień, gdy rozgrywano sztafetę mężczyzn – Norweg Oddvar Braa i Rosjanin reprezentujący ZSRR Aleksander Zawiałow po wspaniałej walce razem przecięli linię mety, a sędziowie przyznali dwa komplety złotych medali. Historia mistrzostw świata w Oslo zna wiele podobnych pasjonujących historii. Czy w 2011 roku w annały wpiszą się kolejne? Norwegowie szczególnie liczą na Pettera Northuga, nowego króla biegów narciarskich z tego kraju, jednak po igrzyskach w Vancouver gwiazdą podobnego formatu jest Marit Bjoergen, która po dziesięciu latach od swojego debiutu na mistrzostwach świata ma zamiar w swoim kraju sięgnąć po najwyższe laury. Polacy liczą oczywiście na Justynę Kowalczyk - w Oslo będzie broniła dwóch tytułów mistrzowskich wywalczonych w 2009 roku w Libercu. Program mistrzostw świata od 2005 roku jest taki sam i obejmuje sześć konkurencji, cztery indywidualne i dwie sztafety, tradycyjną dystansową i sprinterską.
Zakończenie w Szwecji
Tak się złożyło, że aż trzy z czterech najważniejszych imprez sezonu będą w tym sezonie rozegrane w Skandynawii. Podobnie jak to miało miejsce w dwóch ostatnich latach tak i teraz rywalizacja skończy się w Sztokholmie oraz w Falun. FIS World Cup Final to nic innego jak trzeci Tour, bardziej przypominający ten z Kuusamo niż Tour de Ski, gdyż składać się będzie z czterech etapów. Całość rozpocznie się sprintem w stolicy Szwecji. Następnie narciarze przeniosą się już do Falun, gdzie pozostaną do końca finałowych zawodów. Drugim etapem będzie krótki prolog, następnie w programie są biegi łączone, a imprezę zakończą biegi na dochodzenie. Podobnie jak w pozostałych Tourach tak i tutaj największa pula punktów czeka za zwycięstwo w klasyfikacji generalnej zawodów, jednak pucharowe "oczka" można będzie zdobyć także za poszczególne etapy.
Nie tylko wielkie imprezy się liczą
Sezon biegów narciarskich to nie tylko mistrzostwa świata i Toury. W kalendarzu nie brak także zwykłych zawodów, które nie są zaliczane do zawodów wieloetapowych, za to liczą się do klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, a za zwycięstwo w nich można otrzymać tradycyjne sto punktów. W kalendarzu znalazły się głównie miejscowości mające już wieloletnie doświadczenie w organizacji zawodów pucharowych. Sezon rozpoczyna się więc już w najbliższą sobotę w Gaellivare, a kolejnych miesiącach narciarze odwiedzą jeszcze Duesseldorf, Davos, La Clusaz, Liberec, Otepaeae, Rybińsk, Drammen i Lahti.
Offline
User
Niezbędnik kibica biegów narciarskich - część II: Zakończyli kariery
Swego rodzaju regułą jest fakt, że po igrzyskach olimpijskich wielu sportowców decyduje się na zakończeniu kariery. W biegach narciarskich dawno już jednak nie było takiej sytuacji jak w tym roku, żeby na rozstanie się z czynnym uprawianiem sportu zdecydowało się tak liczne grono zawodniczek i zawodników.
Tak się złożyło, że zwłaszcza wśród pań karierę skończyły prawdziwe gwiazdy biegów narciarskich. Gdyby podsumować ich wszystkie medale wyszłaby z tego niezwykle pokaźna kolekcja. Trudno jednoznacznie wskazać nazwisko najsłynniejszej narciarski, która rozstała się z nartami, jednak wydaje się, że na to miano zasłużyła Virpi Kuitunen. W sezonach 2006/2007 oraz 2007/2008 Finka wygrywała Puchar Świata, w dorobku ma ponadto aż sześć złotych medali mistrzostw świata. Karierę zakończyła w marcu w Falun, gdzie pożegnała się z kibicami. W Finlandii nie brak plotek, że Kuitunen jest w ciąży i za kilka miesięcy urodzi dziecko.
O plotkach nie można za to mówić w przypadku Kristiny Smigun-Vaehi - kończąc starty potwierdziła, że spodziewana się drugiego dziecka. Estonka wróciła na trasy przed igrzyskami w Vancouver właśnie po pierwszej przerwie macierzyńskiej. Powrót był krótki, ale udany, gdyż Smigun sięgnęła w Kanadzie po medal w biegu na 10 kilometrów stylem klasycznym. Największe sukcesy to jednak w jej wykonaniu poprzednie igrzyska w Turynie - tam Estonka wygrywała dwukrotnie.
W gronie mistrzyń olimpijskich, które skończyły kariery, jest także Anna Olsson. Cztery lata temu wspólnie z Liną Andersson okazała się najlepsza w sprincie drużynowym. Na olimpijskim tronie w tej konkurencji została zmieniona w Vancouver po zwycięstwie Niemek. Wraz z Evi Sachenbacher-Stehle pobiegła tam Claudia Nystad, która po raz drugi w karierze mogła cieszyć się ze złota na igrzyskach - wcześniej wygrała w sztafecie w Salt Lake City. Niemka wkrótce po swoim sukcesie także ogłosiła, że więcej już nie będzie biegała. Wiosną na podobny krok zdecydowała się jeszcze jedna mistrzyni olimpijska w sztafecie, tym razem z Turynu, Jewgienia Miedwiediewa. Półtora roku temu doświadczona Rosjanka wywalczyła srebro na mistrzostwach świata w Libercu w biegu na trzydzieści kilometrów, co było jej najlepszym indywidualnym osiągnięciem.
Spośród tych, które nie osiągnęły aż tak dużych sukcesów, wymienić można jeszcze Sarę Renner, Laurence Rochat, Cecile Storti, Kamilę Rajdlovą, czy Karine Laurent-Philippot, choć i one w większości zdobywały medale na ważnych zawodach. Dwie ostatnie w przeciwieństwie do pozostałych biegaczek poinformowały o przerwaniu startów dopiero kilkanaście dni temu. Czeszka i Francuzka zaszły bowiem w ciąże i w nowym sezonie na trasach już się nie pokażą. Laurent-Philippot zostawiła sobie jeszcze furtkę i zastrzegła, że być może za rok spróbuje wrócić.
Dwie kolejne biegaczki także nie wystąpią w 2011 roku w Pucharze Świata, jednak nie ma tu jeszcze mowy o końcu kariery. Irina Chazowa to kolejna zawodniczka spodziewająca się dziecka. Kariera Rosjanki to nieustanne przerwy w startach - w 2007 roku została zawieszona na dwa lata za doping. W 2009 roku wróciła do biegania, wygrała nawet zawody pucharowe w Davos, by wiosną ogłosić, że po urodzeniu dziecka kolejny powrót szykuje dopiero na sezon 2012/2013. Z kolei Sabina Valbusa, włoska weteranka, zrezygnowała z pierwszej reprezentacji i Pucharu Świata, jednak ma zamiar rywalizować w biegach długodystansowych Worldloppet i powalczyć w cyklu FIS Marathon Cup.
Liczne jest również grono mężczyzn, którzy skończyli kariery, choć nie ma tu nikogo, kto w ubiegłym sezonie byłby w ścisłej czołówce. Na pierwszy plan wysuwa się Rene Sommerfeldt, który w sezonie 2003/2004 zwyciężył w Pucharze Świata. 36-letni Niemiec od pewnego czasu nie należał już do grona najlepszych, jednak co pewien czas nawiązywał do swych najlepszych osiągnięć. Po igrzyskach w Vancouver Sommerfeldt powiedział dość. Na identyczny krok zdecydował się norweski mistrz stylu dowolnego Tore Ruud Hofstad. Z uwagi na swoją ścisłą specjalizację nie miał szans w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, jednak gdy był w formie, w "łyżwie" mógł mu dorównać mało kto. W swym dorobku Norweg ma aż cztery złote medale mistrzostw świata, trzy w zwykłej sztafecie, a jednej w sprinterskiej. Indywidualnie także stał na podium MŚ - było to w Oberstdorfie, gdzie w 2005 roku był drugi na piętnaście kilometrów. Na biegowych trasach nie zobaczymy już także jego rodaka Tronda Iversena. W przeciwieństwie do Hofstada, lepiej czującego się na dłuższych dystansach, Iversen był specjalistą od sprintu. Najlepsze wyniki osiągnął w sezonie 2001/2002, gdy zdobył w swojej koronnej konkurencji małą Kryształową Kulę.
Z biegami narciarskimi pożegnało się także wielu zawodników mniej utytułowanych, acz widocznych na trasach Pucharu Świata. Są to Peter von Allmen, Reto Burgermeister, Milan Sperl, Alexandre Rousselet, czy Sean Crooks.
Dla polskich kibiców ważną wiadomością było pożegnanie się ze sportem Janusza Krężeloka. Najlepszy polski biegacz ostatnich kilkunastu lat już od paru sezonów zapowiadał, że więcej startować nie będzie, jednak każdorazowo dawał się przekonać na kolejny rok startów. Po igrzyskach w Vancouver rozstał się jednak z czynną karierą definitywnie, choć nie z biegami - został trenerem polskich juniorów. Krężelok idealnie trafił na swój czas – w biegach długodystansowych radził sobie przeciętnie, jednak gdy sprinty zaczęły odgrywać coraz większą rolę postanowił skupić się właśnie na tej konkurencji. Był to strzał w dziesiątkę, a Polak awansował do światowej czołówki. W 2004 roku odniósł historyczne zwycięstwo w zawodach Pucharu Świata w Trondheim, które było jego największym indywidualnym sukcesem. W klasyfikacji sprinterskiej był wtedy siódmy. Na podium stał jeszcze rok później w Reit im Winkl, gdzie był trzeci. Najlepszym wynikiem Krężeloka na igrzyskach była dziewiąta lokata w Salt Lake City, oczywiście w sprincie.
Lista tych, którzy skończyli kariery jest więc bardzo długa. Miejsce dawnych mistrzów spróbują jednak z pewnością zająć ich następcy. Komu uda się ta sztuka, zobaczymy w ciągu najbliższych lat.
Offline
User
Wywiad z Jürgiem Capolem, dyrektorem PŚ w biegach narciarskich:
http://www.sportowefakty.pl/zimowe/2010 … -jrgiem-c/
Offline
Buntownik z wyboru
Kruczek ogłosił skład: Z Murańką do Kuusamo
Szesnastoletni Klemens Murańka znalazł się w siedmioosobowym składzie polskich skoczków narciarskich na pierwsze w nowym sezonie zawody Pucharu Świata, które 27 i 28 listopada odbędą się w fińskim Kuusamo.Obok niego, w kadrze znaleźli się: Adam Małysz, Kamil Stoch, Krzysztof Miętus, Dawid Kubacki, Marcin Bachleda i Stefan Hula.
Trener Łukasz Kruczek decyzję o składzie kadry na inauguracyjne konkursy - drużynowy i indywidualny - podjął na podstawie formy prezentowanej w czasie zgrupowania w Vuokatti i Kuusamo, z którego Polacy wrócą w czwartek.
Murańka do tej pory tylko trzykrotnie startował w kwalifikacjach do zawodów PŚ, za każdym razem w rodzinnym Zakopanem.
Po dobrych występach w cyklu Letniej Grand Prix i Pucharu Kontynentalnego na igelicie, Polska po raz pierwszy w historii może wystawić do konkursów Pucharu Świata siedmiu skoczków. To maksymalna liczba, do której prawo ma jeszcze na początku obecnego sezonu tylko Austria.
Offline