mtenis.pun.pl - forum fanów tenisa ATP
Radcick 8 gemow, bylo 6:4, 6:0, 6:4 zdaje sie.
Offline
Ojciec Chrzestny
Chyba nici z chlania w sobotę Rosjanie myśleli, że gra się do 2 wygranych setów i zaraz popłyną w 5.
Offline
Last hit for Wimby
Nadal miażdży, mamy od razu wskazóweczkę co będzie robił z rywalami na ziemnej części sezonu. Ju.. ekhm, Serbia prowadzi teraz w debla 1/0 w setach i 4/3, może jeszcze nie wszystko przesądzone, i dobrze. Nadal puści jutro na tricyklu Djokovica.
Oby dziś Bryany się nie ośmieszyli, jak nie dadzą rady tego wygrać to lekka presja na kolegach będzie, nie mniej nie widzę innego wyniku jak 3-0.
Czesi we dwóch mają zamiar awansować, w deblu Berdych i Stepanek ogrywają Llodrę i Ryśka. Stan : 2/1 dla gospodarzy.
Wie ktoś jak Polacy ?
edit
No i ładnie, jutro Roddick kończy zabawę
Offline
Come on Andy !
Wyniki po 2 dniach :
Argentina 3 0 Netherlands
R1 - J.I.CHELA (ARG) v J.HUTA GALUNG (NED) 6-2 2-6 6-2 6-7 6-2
R2 - J.MONACO (ARG) v T.DE BAKKER (NED) 6-1 6-2 7-6
R3 - L.ARNOLD-KERR/M.VASALLO ARGUELLO (ARG) v J. HUTA GALUNG/R.WASSEN (NED) 6-4 7-5 6-3
R4 - J.MONACO (ARG) v J.HUTA GALUNG (NED)
R5 - J.I. CHELA (ARG) v T.DE BAKKER (NED)
Czech Republic 2 1 France
R1 - T.BERDYCH (CZE) v G.SIMON (FRA) 7-6 4-6 7-6 6-3
R2 - R.STEPANEK (CZE) v J.W.TSONGA (FRA) 5-7 2-6 6-7
R3 - T.BERDYCH/R.STEPANEK (CZE) v R.GASQUET/M.LLODRA (FRA) 6-3 1-6 6-4 6-2
R4 - R.STEPANEK (CZE) v G.SIMON (FRA)
R5 - T.BERDYCH (CZE) v J.W.TSONGA (FRA)
Croatia 3 0 Chile
R1 - M.ANCIC (CRO) v N.MASSU (CHI) 6-3 6-3 7-6
R2 - M.CILIC (CRO) v P.CAPDEVILLE (CHI) 6-1 6-2 6-1
R3 - M.ANCIC/M.CILIC (CRO) v P.CAPDEVILLE/N.MASSU (GER) 6-3 6-3 3-6 6-4
R4 - M.CILIC (CRO) v N.MASSU (CHI)
R5 - M.ANCIC (CRO) v P.CAPDEVILLE (CHI)
Sweden 2 1 Israel
R1 - T.JOHANSSON (SWE) v H.LEVY (ISR) 6-7 6-4 7-5 4-6 8-6
R2 - A.VINCIQUERRA (SWE) v D.SELA (ISR) 6-4 3-6 6-3 3-6 9-11
R3 - S.ASPELIN/R.LINDSTEDT (SWE) v A.HADAD/A.RAM (ISR) 6-4 1-6 7-6 6-4
R4 - T.JOHANSSON (SWE) v D.SELA (ISR)
R5 - A.VINCIQUERRA (SWE) v H.LEVY (ISR)
Romania 1 2 Russia
R1 - V.CRIVOI (ROM) v M.SAFIN (RUS) 6-7 4-6 4-6
R2 - V.HANESCU (ROM) v M.YOUZHNY (RUS) 4-6 2-6 4-6
R3 - M.COPIL/H.TECAU (ROM) v M.SAFIN/D.TURSUNOV (RUS) 4-6 6-7 7-6 7-6 6-4
R4 - V.HANESCU (ROM) v M.SAFIN (RUS)
R5 - V.CRIVOI (ROM) v M.YOUZHNY (RUS)
Germany 2 1 Austria
R1 - R.SCHUETTLER (GER) v S.KOUBEK (AUT) 4-6 5-7 7-5 2-6
R2 - P.KOHLSCHREIBER (GER) v J.MELZER (AUT) 6-7 4-6 6-4 6-3 6-3
R3 - N.KIEFER/C.KAS (GER) v J.KNOWLE/J.MELZER (AUT) 6-3 7-6 3-6 6-4
R4 - R.SCHUETTLER (GER) v J.MELZER (AUT)
R5 - P.KOHSLCHREIBER (GER) v S.KOUBEK (AUT)
Spain 2 1 Serbia
R1 - D.FERRER (ESP) v N.DJOKOVIC (SRB) 6-3 6-3 7-6
R2 - R.NADAL (ESP) v J.TIPSAREVIC (SRB) 6-1 6-0 6-2
R3 - F.LOPEZ/T.ROBREDO (ESP) v N.DJOKOVIC/N.ZIMONJIC (SRB) 6-7 4-6 6-7
R4 - R.NADAL (ESP) v N.DJOKOVIC (SRB)
R5 - D.FERRER (ESP) v J.TIPSAREVIC (SRB)
USA 2 1 Switzerland
R1 - J.BLAKE (USA) v S.WAWRINKA (SUI) 6-3 4-6 3-6 6-7
R2 - A.RODDICK (USA) v M.CHIUDINELLI (SUI) 6-1 6-3 7-6
R3 - B.BRYAN/M.BRYAN (USA) v Y.ALLEGRO/S.WAWRINKA (SUI) 6-3 6-4 3-6 7-6
R4 - A.RODDICK (USA) v S.WAWRINKA (SUI)
R5 - J.BLAKE (USA) v M.CHIUDINELLI (SUI)
-----------------------------------------
No to Andy jutro stawiamy "." nad "i"
Offline
User
Statystyczny napisał:
Maygaller, pisz jak najwięcej, muszę się dowiedzieć jak tam Dancevic. Zdjęcie też byłoby super
Z góry przepraszam za to, ze momentami niektóre rzeczy mogą brzmieć niezręcznie, ale nie jestem przyzwyczajona do pisania o tenisie po polsku i mogę wymyślać słowa lub zwroty...
Na początek zdjecia, a teraz trochę komentarzy...
By dotrzeć do Rexall Centre, gdzie odbywają się mecze Canada - Ekwador musialam wyjsc z pracy juz o 2 po poludniu, jako, ze ruch w Toronto, szczegolnie w piatki, potrafi byc koszmarny. No i poza tym, nie ma to jak rozpoczac weekend wczesnie.
Udalo mi sie dotrzec na czas, spotkac ze znajomymi i zajac miejsce praktycznie na czas. Niedlugo pozniej rozpoczela sie prezentacja druzyn i uroczyste otwarcie rozgrywek.
Musze przyznac, ze bylam zaskoczona faktem, ze bracia Lapentti sa dosc wysocy. Niestety dla tego mlotszego, poza wzrostem oni raczej nie sa do siebie podobni. Nicolas z kolei wydaje sie starzec raczej korzystnie.
Nasza druzyna dostala na wejscie spora owacje od ponad tysiecznej widowni (wszystkie bilety zostaly wyprzedane). Rozsmieszyla mnie troche sytuacja kiedy po dlugasnym przedstawieniu osoby i sukcesow Daniela Nestora on po prostu wystapil z szeregu i pomachal niesmialo do kibicow jakgdyby chcial powiedziec cos w stylu "Ah tam, przestancie. To nic takiego..." On sprawia wrazenie bycia bardzo skromna i sympatyczna osoba. Frank Dancevic, z drugiej strony, zdaje sie byc na porzadku dziennym z aplauzem.
Nastepnie odegrano hymny - przysiegam, ze hymn Ekwadoru trwal dobre 5 minut. W pewnym momencie bylo bardzo trudno powstrzymac smiech.
Po tych wszystkich oficjalnych elementach rozpoczal sie pierwszy mecz, w ktorym rywalizowali Fred Niemeyer i Nicolas Lappenti. Lappenti wygral rzut moneta i wybral serwowanie. Praktycznie kilka minut po zakonczeniu rozgrzewki przegrywalismy 0 - 3 jako ze Fred wygladal i gral jakby nie calkiem sie jeszcze obudzil i potrzebowal sporej ilosci kawy by kontynuowac mecz. Na dobra sprawe, w tamtej czesci meczu o wiele bardziej zabawne niz wydarzenia na korcie bylo obserwowanie naszych kanadyjskich rezerwowych, ktorzy nie wygladali na zachwyconych wyczynami kolegi i raczej znudzonych, niektorzy z nich bawili sie telefonami, inni poprawiali wlosy i byli zajeci rozmyslaniem o tym, co bedzie na kolacje. Wszystko wskazywalo na to, ze mecz skonczy sie raczej szybko. Na szczescie to bylo bledne wrazenia i od tamtego miejsca mecz nabral tempa i zrobil sie o wiele bardziej interesujacy. Niemayer jest typowym deblista i jego gra polega glownie na serwisie (mocny i raczej plaski) i retuenie, ale to tylko przy pierwszym serwisie, najwyrazniej. Gral bowiem swietne returny z pierwszego serwisu Lapenntiego bazujac na szybkosci i tempie pilki. Aczkolwiek, kiedy serwis byl wolniejszy Fred nagle mial klopoty, bo musial sam cos zrobic z pilka. Na ale w sumie na kogos kto jeszcze dwa dni temu nie wiedzial, ze bedzie grac single to ogolnie nie zagral zle. Jego glowny problem polega na tym, ze gubi sie w wymianach. Jego gra to takie typowe bum bum bum, i koniec. Jesli pilka wejdzie, to super, jesli nie... no coz. Fakt, ze nie wykorzystal ani jednego z kilku punktow setowych w drugim secie i nie wyserwowal seta w secie numer 3 tez raczej nie pomogly. Lapentti zagral bardzo solidnie, dobrze serwowal i konczyl punkty w decydujacych momentach. On jest rowniez bardzo eleganckim zawodnikiem, swietnie sie go oglada. Wynik koncowy, 6-3, 7-6, 7-6 dla Ekwadoru.
Nastepnie przyszla kolej na mecz numer dwa, pomiecy naszym najlepszym singlista, ktorym obecnie jest Frank Dancevic oraz mlodszym z braci Lapentti, Giovanni. Frank wszedl na kort prawie jak boxer, podskakujac na boki i do gory. W przeciwienstwie do Niemayera, Frank sprawial wrazenie przygotowanego i gotowego do gry od samego poczatku. Ecuador ponownie wygral rzut moneta i wybral serw. FFrank zaczal mecz swietnie, od przelamania i nastepnie prowadzenia 2 - 0. Z jakiegos powodu jakos niegdy wczesniej nie zwrocilam uwagi na to, jakiej swietneij jakosci zawodnikiem Frank wydaje sie byc, mimo, ze widzialam jego grea na zywo juz wczesniej! On ma bardzo (nie wiem jak to okreslic po polsku, by mialo ten sam sens) "soft hands" i to sprawia, ze jego pilki zawsze swietnie umiejscowione i z duzo iloscia spinu (w sumie ten spin to nie niespodzianka, jako ze Frank nie nalezy do bardzo wysokich graczy). No i ogolnie, jest dosc szybki i sobrze porusza sie po korcie. Mowiac o wzroscie, Giovanni Lapentti jest typowa "zyrafa" w stylu Del Potro/Cilic a jego gra to serve, serve, serve, serve... i jeszcze serve! Nie jest tez szczegonie mobilny i pokrywa kort dosc slabo. Aczkolwiek, musze przyznacz, ze zagral kilka dobrych i swietnie zamaskowanych drop shotow z tylu kortu. Swietnie mu one wychodzily az w koncu jeden z nich wygladowal w siatce , na co on padl na kolana niedowierzajac. Ale ja i moi znajomi zartowalismy, ze Giovanni padl na kolana bo zauwazyl, ze z boku kortu siedzi Daniel Nestor i postanowil na ten widok zareagowac w ten sam sposob w jaki reaguja wszyscy zwiazni z tenisem kanadyjczycy. . W trzecim secie, Nicolas Lapentti i Fred Niemayer powrocili na kort, by kibicowac kolega ze swoich druzyn. Frank zagral w trzecim secie naprawde swietnie moze malymi niedoskonalosciami, ktore zaczely sie wkradac w jego gre im blizej bylo do koncza meczu. By jeszcze dodatkowo dodac do dramaturgii, jego prawy butl pek na pol w czasie przedostatniego gema w meczu. Na poczatku ludzie z druzyny probowali skleic feralny but tasma, ale ze jako nic dobrego z tego nie wyszlo, poslali do szatni po zapasowa pare. Kilka minut pozniej swietowalismy wygrana naszej sruzyny, 6-4, 6-4, 7-5.
Generalne wrazenie, podoba mi sie sposob w jaki multikulturowosc Kanady znajduje odbicie w naszed druzynie daviscupowej. W tej chwili czlonkami druzyny sa: Frank Dancevic, Frederic Niemeyer, Peter Polansky, Milos Rajonic and Vasek Pospisil.
To tyle na temat piatku. Postaram sie napisac cos jeszcze po niedzielych meczach.
Offline
Ojciec Chrzestny
mayagaller napisał:
Z gury przepraszam za to, ze momentami niektore rzeczy moga brzmiec niezrecznie, ale nie jestem przyzwyczajona do pisania o tenisie po polsku i moge wymyslac slowa lub zwroty...
Relacja wyśmienita A przepraszać nie masz za co - doskonale to rozumiemy i ewentualne błędy językowe na pewno poprawimy
A Polacy niestety już przegrali.
Steve Darcis/Oliver Rochus - Marcin Matkowski/Grzegorz Panfil 6/3 7/6 6/3.
Kurcze, strasznie mnie nudzi tak runda PD, wyjątkowo.
Offline
User
Maygaller, genialna relacja!!! Dzięki wielkie.
Offline
Ojciec Chrzestny
Oj zajrzało Rosjanom widmo gry 5 spotkania o cała pulę. Dima dostawał 0-2 w setach, ale zdołał się podnieść i zakończył sprawę w 5 partiach. Marat chyba jest wdzięczny, bo on za stary by jeszcze grać pod taką presją
Nadal pojechał Djokovicia, Serb walczył 2 całe sety - 64 64 61 to jednak kolejny wynik, który potwierdza kosmiczną siłę Nadala na clayu.
Danie dnia to końcówka meczu USA - Szwajcaria. Mam nadzieję, że Stan chociaż powalczy - wyrównanie stanu spotkania na 2-2 wprowadziłoby trochę dramaturgii w ten mecz.
Offline
Najwieksza i w zasadzie jedyna niespodzianka jest zwyciestwo Czechów. Francuzów zawiodl bez watpienia Simon, przegral oba mecze w singlu i mialo to decydujacy wplyw na wynik.
Offline
Last hit for Wimby
Cholera, ugrał gema więcej niż Roddick
Andy, skończ to w 4tym meczu, bo ten Blake to mnie nie przekonuje, że nawet z takim Chiudinellim wygra luźno...
Offline
Last hit for Wimby
Bye bye Switzeland ^^, to Ci peszek.
Brawo A-Rodzie, po raz kolejny pokazujesz że jesteś najmocniejszym ogniwem tej całej bandy. Utrzymaj formę na IW, a będziemy się pare razy cieszyć po meczach
Offline
Ojciec Chrzestny
Łatwiej niż się spodziewałem - Roddick pewnie ogrywa Stana i możemy tym samym 1 rundę PD uznać za zakończoną.
Izrael znowu zaskakuje, eliminując Szwedów.
Offline
Come on Andy !
Brawo Andy Świetny dzisiaj mecz w wykonaniu A-Roda,bardzo pewna i mądra gra i uwineliśmy sie ze Staszkiem dość szybko i łatwo
Co do Indian Wells to po tym co widziałem to apetyt jest spory
Aha, ciekawe czy James zagra ostatniego singla,czy moze którys z braci wyjdzie na kort
Offline
User
Hej,
mam takie dziwne pytanko , a mianowicie... kto wygrał wczoraj 9 gem w 1 secie? Z relacji na żywo, którą obserwowałem na expekt.com wynikało że wygrał go Roddick, a po zakończeniu seta wynika został skorygowany na Wawrinkę Czy ktoś powie mi jak było naprawdę, można gdzieś sprawdzić przebieg meczów gem po gemie?
Z góry bardzo dziękuję za odpowiedź
Offline
Last hit for Wimby
9 gem wygrał Wawrinka, doprowadzając do 5*/4.
Offline
User
Wracam z druga czescia mojego sprawozdania z DC Kanada - Ekwador, specjalnie dla Ciebie, Statystyczny. Niestety nie mam obecnie czasu napisac nic po Polsku, wiec proponuje to co mam napisane po angielsku, plus linki do zdjec z niedzieli.
Pozdrawiam.
Back with the summary of my Sunday DC experience which, sadly, could have been much better...
The first match of the day was widely expected to be the deciding one as it's between Frank and the better Lapentti.
I must say I started panicking as the endless source of entertainment (aka the Canadian subs) was nowhere to be seen. Fortunately, they all appeared during the first changeover. This is a good place to admit that I owe Peter Polansky an apology for labeling a 'sub' in my Friday's report and photos somewhat to association. He, naturally, is one of our primary team members and did not play last week due to (yet another) injury. Apparently, Peter took it so hard that he decided against sitting with the 'real' subs and got himself a seat in the coaching/team officials row instead. Not for long though as as soon as Daniel Nestor came in, poor Peter was kindly (or not) asked to vacate the seat and sit with Vasek and Milos where he belongs. Oh, and since I'm at it, Peter gets the special "Me, myself and I" award for wearing one of the shirts with the CAN-ECU tie logo, which includes a photo of him and the rest of the original squad.
The match itself was very interesting to watch from the get go with many interesting shots (Frank's one-handed backhand is so pretty!) and a fair amount of drama over the line calls from both players. Eventually, it was very close with Lapentti taking the set by a small margin. Sets two and three had no real history and Frank won those rather easily. He started the 4th with an early break but Lapentti managed to break back eventually and we're in for a tie break. That's when the real :drama started: as first it was Nicolas who was down with cramps and then Frank. After the injury timeout Frank got two set points but wasted both of them and the set went to Lappenti who, unlike Frank, seemed to be much better after getting the massage. At that point, it was pretty clear Frank had no legs to win this and his game took a nose dive from there on and I swear he started overhitting in a big way. At that point, Fred Niemeyer who was watching the match alongside Daniel most of the time disappeared while Milos Raonic, who'd been scheduled to play in the last match had Canada secured the win in the first one, reappeared. In the end, the final set ended up being a very quick affair with Lapentti winning 6-1. Frank looked totally crushed and it seemed like he just wanted to disappear from the court without having to look anybody in the eye. Poor thing!
The next match (Fred vs the giraffe Lapentti) started soon after. Fred started very well serving and returning bombs and the set was his, 6-2, relatively quickly. Sadly, he started missing first serves (the guy paints the lines so much it gets scary in the long run!) and got annoyed with some close calls made against him as well as the two rude, loud, obnoxious and ignorant of tennis etiquette (no friggin' cheering between the first and second serves, idiots!) group of Ecuador supporters that really seemed to have gotten under his skin. During one of the changeovers he looked like he was plotting on getting to them and beating them up. And even if he wasn't, that's pretty much what I wanted to do. From that point on the match sort of started slipping away and G. Lapentti won eventually in 4 sets, with his brother watching and cheering courtside.
Speaking of which, I had an absolutely hilarious moment with Nicolas Lapentti today. During the last match of the day I realized my phone battery died and guessing my mom must have been trying to reach me as it was quite late already. I remembered there was a pay phone right by the toilets so I decided to go there and call from there. On of course who came out of the men's washroom right in front of me when I was passing by. Naturally Nicolas Lapentti. Since we're basically the only people he smiled at me politely. I was so shocked that the only expression I came up with was something between ready-to-puke and get-out-of-my face.
Overall, I was very disappointed to see Canada go down like that after being match points away from victory.
On my way of the venue I saw Frank in the concourse and he hooked horrible. It was obvious some heavy-duty crying had been done. In today's paper I read a DC recap with a quote from him calling it the worst day in his life as far as tennis was concerned.
THE END
Hope you guys enjoyed the read and that I managed to make it sound at least a little bit exciting.
Offline
User
bardzo fajnie się czyta możesz mi powiedzieć jakiej jesteś narodowości ?
Offline
User
Blue napisał:
bardzo fajnie się czyta możesz mi powiedzieć jakiej jesteś narodowości ?
Oczywiscie, urodzilam sie w Polsce, w Kanadzie mieszkam od 6 lat.
Offline
Ojciec Chrzestny
Mecze 1/4 finału odbędą się w dniach 10-12 lipca.
Oto pary i (na pierwszym miejscu gospodarze):
Czechy v Argentyna
Chorwacja v USA
Izrael v Rosja
Hiszpania v Niemcy
Ciekawi mnie jaką nawierzchnię wybiorą Chorwaci. Na cegle grają średnio, ale z drugiej strony takie podłoże daje im chyba największe szanse w starciu z USA.
Offline
Moderator
Ja myślę, że cegła to ostatnia nawierzchnia, na której Cilic i Ancic mogą się pokazać z dobrej strony, a nie zapominajmy, że przed Rodem lift nie ma już zadnych tajemnic.
Na szybkim korcie zwłaszcza Cilic ma szanse na rozstrzelanie JB(który raczej nie lubi grać z zawodnikami operującymi bardzo szybką piłką, vide Tsonga), a i z Rodem można do TB doprowadzić.
Offline