mtenis.pun.pl - forum fanów tenisa ATP
Moderator
j.w.
Ostatnio edytowany przez Robertinho (02-11-2008 22:10:40)
Offline
Ha !
To ja napisze od razu że czekam na nowego Blonda, Dżejmsa Blonda xDD
Uwielbiam te serie, podchodze do tych filmów całkowicie bezkrytycznie i z miejsca zakładam, że będzie w deche i super
Offline
Ojciec Chrzestny
A o serialach też tutaj można czy to temat o wyższej twórczości ?
Btw ale żeś wstępniaczka trzasnął, aż szczena opadła
Offline
Moderator
Można, można. W końcu musze sie gdzieś pozachwycać Kasią Glinką. A wstępniaczek uważam udał mi się wyjątkowo, jeden z moich najlepszych.
Ostatnio edytowany przez Robertinho (02-11-2008 22:27:56)
Offline
Ojciec Chrzestny
Robertinho napisał:
A wstępniaczek uważam udał mi się wyjątkowo, jeden z moich najlepszych.
Taa, zwłaszcza po ostatniej edycji
Ja niestety podzielę się smutną informacją.
Ciągle nie mogę dojść do siebie po tragicznej śmierci 28-letniego Heatha Ledgera, obiecującego australijskiego aktora, który zmarł w lutym wskutek przypadkowego przedawkowania leków.
Był to mój ulubiony aktor, charyzmatyczna i "stylowa" postać. Tak mi się przypomniało, bo ostatnio widziałem na TVP 1 Jego główną rolę w "Casanovie".
Ulubieni aktorzy:
1) Heath Ledger [*]
2) Wesley Snipes
3) Steven Seagal
4) Tom Hanks
5) Jim Carey
Ulubiony film - brak, a może inaczej - jest ich tysiące
Offline
User
Śmierć Ledgera to było coś okropnego. Wreszcie zaczął się spełniać jako aktor, zrobił na mnie ogromne wrażenie rolami w "Brokeback Mountain" i "Casanovie" i okazało się, że to co ja traktowałem jako wstęp do jego wielkiej kariery, było w gruncie rzeczy jej końcem - coś strasznego .
W moim gronie ulubionych aktorów z pewnością znajdują się James Dean, River Phoenix, Johnny Deep, Meryl Streep, Cate Blanchett, Liv Ullmann, no i jeszcze kilku, ale to już za poszczególne role.
A filmy? Hmmm... Trochę tego będzie: "Brokeback Mountain", "Anioły w Ameryce", "Porozmawiaj z nią", "Godziny", "Idioci", "Milczenie", "Klasa", "Ostatnie tango w Paryżu", "Całkowite zaćmienie", "Pianista", "Pociąg"... no i powiedzmy, że starczy .
Ostatnio edytowany przez montano (20-11-2008 10:23:05)
Offline
Moderator
Jan Machulski nie żyje, zmarł dziś wa Warszawie na zawał serca, miał 80 lat.
[']
Offline
Tak sobie napiszę, że uwielbiam Pearl Harbour, zważając że wczoraj go akurat oglądnęłam. Według mnie jest to jeden z najlepszych dramatów wojennych, romantyczny, wzruszający, przedstawiający wartość wojny oraz wielkiej przyjaźni + genialna muzyka.
Może nie jest to jakieś 'kino z wyższej półki' ale naprawdę film warty zobaczenia
Offline
Ojciec Chrzestny
O Pearl Harbour słyszałem legendy (tj o tym filmie ). Moja ciocia, mama, babcia, koleżanki płakały na tym. Ja nie, ale jestem wciąż, mimo upływu czasu, pod wrażeniem tej pięknej ballady Faith Hill.
Co do filmów godnych polecenia to dorzucę A Walk to Remember - Szkoła Uczuć. Genralnie jestem fanem amerykańskich filmów romantycznych i wydawało mi się, że to będzie kolejna tego typu produkcja.Byłem w szoku, kiedy Go obejrzałem do końca, płacząc w trakcie. Brat obejrzał to później i oglądał z 10 razy. A gdy mama go zobaczyła to ryczała jak mało kiedy.
Offline
Nie znam osoby która by tego nie widziała, i oglądając - nie płakała
Za pierwszym razem - owszem, ryczałam, za każdym nastepnym nie.
I ten piękny Shane West
Offline
Tak sobie myślałam zawsze, że za dużo jest filmów na świecie aby móc wybrać ten jeden jedyny który jest naj. Ale mam !! Jest taki film dla mnie który deklasuje absolutnie wszystkie inne. To "Love actually". Jest w nim wsio co cieszy i sprawia, że człowiek uśmiecha sie tak o ! Polcam
Offline
User
Lena napisał:
Ha !
To ja napisze od razu że czekam na nowego Blonda, Dżejmsa Blonda xDD
Uwielbiam te serie, podchodze do tych filmów całkowicie bezkrytycznie i z miejsca zakładam, że będzie w deche i super
A obejrzałem sobie Quantum of Solace i... wielkie nuuudy. Chyba jeden z najgorszych filmów całej serii...
W ogóle Craig w ogólne nie pasuje do roli Bonda. Nie to co Connery, Moore czy Brosnan...
Offline
Michael Clayton - bardzo dobry film. Polecam szczególnie Dawidowi przyszłemu prawnikowi, chyba że coś się zmieniło
Offline
User
asiek napisał:
A obejrzałem sobie Quantum of Solace i... wielkie nuuudy. Chyba jeden z najgorszych filmów całej serii...
W ogóle Craig w ogólne nie pasuje do roli Bonda. Nie to co Connery, Moore czy Brosnan...
Hmm szczerze mówiąc jak dowiedzialem się ze nowej Bondowskiej produkcji nadali tak delikatnie rzecz ujmując drętwy tytuł jak "Quantum of Solace" to ... się mocno zdziwiłem , a nawet przestraszylem czy fabuła aby na pewno będzie zawierac krwawą zemste Jamesa , na szczęscie tytuł jak przyznał zresztą sam Craig miał budzić zdziwienie i zmuszać do zastanowienia .
O ile dobrze pamiętam z kina wyszedłem calkowicie usatysfakcjonowany , bo film toczony jest w szalonym tempie , do tego duzo fajerwerków , a mało wzruszeń i psychologicznych glebi , może tylko jest przy tym zbyt brutalny i krwawy , osobiście uważam że gloryfikacja przemocy to fatalny pomysł , ale z drugioej strony jak zrobić "Bonda" bez rozlewu krwi ?
Nie pierwszy twierdzisz że Craig nie pasuje do roli Bonda bo wogóle nie ma prezencji i w garniaku wygląda jak bramkarz wiejskiej dyskoteki , ale ja np. przebiłem się przez wiekszość powieści Iana Fleminga i musze Ci powiedzieć że nie Connery , nie Moore , ani tym bardziej Brosnan , a Timothy Dalton i wlasnie Craig tworzą kreacje najbardziej zblizone do literackiego pierwowzoru .
Ja osobiście w grudniu każdych wolnych chwilach zaglądałem na brytyjskie fora internetowe w poszukiwaniu recenzji / ocen po tym jak Craig - ktory ma podpisany kontrakt jeszcze na dwa obrazy o agencie 007 , przyznał że swój udział w filmie uzaleznia od przyjęcia "Quantum of ... "
Jeszcze slow kilka o Camille tj o Oldze Kurylenko . Jak dla mnie jako dziewczyna Bonda wypadła tylko ciut gorzej niż boska Hally Berry
Offline
Administrator
No to może i ja się wypowiem. W swoim życiu obejrzałem sporo filmów. Jedne były lepsze, inne gorsze. W zasadzie nie będę się rozwijał na temat filmów, które lubię itd. bo wypisanie chociaż połowy filmów zajęłoby mi kilka godzin. Muszę przyznać, że uwielbiam fantastykę (nie mylić z Sci-Fi), po prostu od czasu do czasu fajnie jest się przenieść do innego świata, takiego wyśnionego. Szkoda, jedynie, że dobre filmy fantasy, są robione rzadko, 1-2 filmy na rok. Jeśli, chodzi o fantastykę, to moim ulubionym filmem, jest Władca Pierścieni, po obejrzeniu którego stałem się wielkim fanem powieści Tolkiena. Dlatego czekam ze zniecierpliwieniem, na "Hobbita, czyli tak i z powrotem", którego cz.1 ma się się ukazać latem przyszłego roku.
Co do ostatniej części Bonda, o której się tak rozpisywaliście wcześniej. Jak dla mnie kompletnie nieudana część, zaryzykuję nawet stwierdzenie, że najgorsza z całej serii. Nie rozumiem, dlaczego nie zrobili klona Casino Royale. Ten film oglądałem z takim samym wielkim zaciekawieniem od pierwszej do ostatniej minuty. Wszystko było zrównoważone, wątek miłosny, akcja i brutalność. Jak dla mnie to była rewelacja, już dawno nie widziałem, żadnego filmu na takim poziomie, w zasadzie to może nigdy? Co nie zmienia faktu, że po obejrzeniu Quantum, byłem bardzo zawiedziony. Przed obejrzeniem, nie wierzyłem temu co mówią inni, bo Casino, też miał złe noty co od niektórych, jednak okazał się strzałem w "10" według mnie. A pan Craig w Casino był wyjątkowy wręcz, w drugiej części ta magia zanikła. Pewnie zaraz odezwą się głosy, że Brosnan był super, może i był, ale twierdzę od dawna i twierdzę nadal, że tamten film to była jedna wielka bajka, a scenariusza to tam praktycznie nie było. Liczyły się wyłącznie "zabawki Bonda". Taki Bond mi nie odpowiadał, ot taka bajka dla dorosłych. A Casino Royale pokazało klasę i udowodniło, że film z nazwą "007" w tytule może mieć znowu scenariusz i to jaki! Zobaczymy co pokażą w kolejnej części, czekam na ten moment z nadzieją, że zmienią nieco kierunek obranej drogi.
Chciałem się jeszcze odnieść do Oscarów '09. Zaskoczył mnie werdykt jury, przed rozdaniem statuetek, myślałem, że Slumdog, nie ma czego szukać, w walce z Benjaminem czy Frost'em/Nixon'em. Nie wierzyłem, że zarozumiali Amerykanie, przyznają Milionerowi statuetkę za najlepszy film, bo nie ma w nim gwiazd ani nie jest nakręcony z takim rozmachem jak pozostałe filmy. A jednak! Bajkowa opowieść, niczym wyśniona, nie robiona za wielką kasę, odniosła olbrzymi sukces i co ważne zasłużony. Warto dodać, że w tym roku rywalizowały ze sobą filmy naprawdę świetne. Od dawna rywalizacja nie była tak zacięta. Jak sobie pomyśle, że taki Babel walczył o statuetkę dla najlepszego filmu kilka lat temu, to nie wierzę po prostu. Mam nadzieję, że rywalizacja za rok będzie stała na takim samym, jak nie wyższym poziomie!
Offline
User
Slumsdog mnie się bardzo podobał i cieszyłem się, że dostał tyle Oscarów. Świetny film. Świetne zdjęcia. I najświetniejsza Freida Pinto
Offline
+ świetna muzyka
Skoro już tu jestem, muszę wspomnieć o filmie który ostatnio w końcu udało mi się znaleźć, a raczej zamówić w Empiku po długich poszukiwaniach. Mówię o filmie pt 'Chłopiec z latawcem' , pana Marc'a Forster'a, reżysera Marzyciela czy choćby ostatniego Bond'a. Film jest najbardziej wzruszającym dramatem jaki miałam okazję oglądnąć, rzecz jasna po wczesniejszym przeczytaniu książki, która jak to w 90% bywa jest znacznie lepsza. Świetne zdjęcia, świetnie zrealizowany scenariusz, po prostu film godny uwagi. Krótko streszczając, przygoda dwóch chłopaków, przyjaciół których oddziela od siebie pewien incydent z przeszłości, z których jeden z nich popełnia niewybaczalny dla ich przyjaźni błąd. Jeden z nich ginie, drugi szuka jego syna, nastepnie go adoptuje i tak dalej . Ogólnie genialne dialogi, genialny dobór aktorów. Naprawdę, naprawdę polecam, oczywiście po wczesniejszym przeczytaniu książki
Ostatnio edytowany przez aś (08-04-2009 18:54:54)
Offline
Ojciec Chrzestny
asiek napisał:
I najświetniejsza Freida Pinto
Znakomita Jak i cały film zresztą
Offline
Kocham kino Tarantino. Cenie Davida Lyncha, Finchera, Aronofsky'ego i Allena.
Jezeli mam wybrac jeden ulubiony film, czego zrobic sie nie da, no ale ok, niech bedzie Pulp Fiction.
Z aktorow to chyba raczej Sean Penn za "I am Sam", "21 grams" i "Milka", no i Al Pacino.
A serial to of course "Californication"
Offline
Administrator
Gran Torino - od dawna nie widziałem tak świetnego filmu.
Offline