To, ¿e £ukasz gra³ debla z Darcisem w Doha nie upowa¿nia ES zby ³¹czyÌ ich w parê na sta³e

Jest kawalerem, ale wiĂŞkszoœÌ czasu spĂŞdza z innym mĂŞÂżczyznÂą. ByÂł sparingpartnerem Pete’a Samprasa w sÂłonecznym Los Angeles, ale z Johnem McEnroe juÂż nie chciaÂł trenowaĂŚ. Dla tenisa przerwaÂł studia na prestiÂżowym Uniwersytecie Kalifornia. Marcin Matkowski, czyli „po³ówka” naszego eksportowego debla, koĂączy 29 lat.
Jako ch³opak zaczyna³ naukê gry w tenisa na parkietach sal gimnastycznych w Szczecinie. Wtedy nie by³o jeszcze ogrzewanych balonów, hal tenisowych. Gdy mia³ 9 lat pierwszy raz spotka³ Mariusza Fyrstenberga, choÌ sam nie pamiêta tego zdarzenia. Za to jego kolega nie zapomnia³ o tej sytuacji. - Spotkaliœmy siê podczas turnieju w Poznaniu. Zaj¹³ moje miejsce na ³awce i kiedy zwróci³em mu uwagê, odpowiedzia³: spadaj Fyrstenberg.

Dzisiaj Marcin œmieje siê z tego zdarzenia, ¿artuj¹c, ¿e ju¿ wtedy ustawi³ sobie kolegê z dru¿yny. Inna sprawa, ¿e z tej dwójki to w³aœnie Matkowski uchodzi za bardziej k³ótliwego i zadziornego, a Fyrstenberg jest oaz¹ spokoju. Ojciec, Zbigniew Matkowski, bardzo chwali Mariusza: - Syn trafi³ na inteligentnego partnera. Potrafi podpowiedzieÌ sensowne rozwi¹zanie, a gdy trzeba, uspokoiÌ.

O tym, ¿e bêdzie gra³ w tenisa wiedzia³ pewnie od dziecka, ale nie przypuszcza³, ¿e jego specjalizacj¹ bêdzie debel. Na grze pojedynczej koncentrowa³ siê jedynie nieca³y rok. Dzisiaj otwarcie mówi, ¿e nie ¿a³uje tej decyzji. Wybieraj¹c grê deblow¹, mo¿e sobie tak¿e wyd³u¿yÌ tenisow¹ karierê. Daniel Nestor ma 38 lat, Mark Knowles 39, Mahesh Bhupathi 36, a Leander Paes 36. To absolutna czo³ówka œwiata.

Pierwszym sukcesem Marcina by³o wygranie w parze z Fyrstenbergiem challengera w rodzinnym Szczecinie w 2001 roku. PóŸniej rozpocz¹³ studia ekonomiczne w Kalifornii. Jednak najwiêkszym po¿ytkiem z tego okresu by³y chyba treningi i sparingi z Samprasem oraz wizyta w rezydencji by³ego arcymistrza Wielkiego Szlema.

Po trzech latach, na szczêœcie dla polskiego tenisa, Marcin zrezygnowa³ ze studiów i nie zosta³ kolejnym specjalist¹, który w czasie ogromnych spadków gie³dowych uspokaja³by ludzi mówi¹c, ¿e nie ma obaw o przysz³oœÌ gospodarki. Mia³ przed sob¹ wa¿niejsze sprawy: igrzyska olimpijskie w Atenach w 2004 roku.

Marcin wrĂłciÂł wiĂŞc do Polski i w 2003 roku wygraÂł pierwszy turniej ATP: w Sopocie, oczywiÂście u boku Fyrstenberga. I od tej pory ich deblowy ranking przypomina wykres WIG20 z najlepszych czasĂłw. Wzrosty, lekka korekta, i znowu wzrosty. TakÂą korektÂą byÂła chwilowa zmiana partnera w 2004 roku, gdy Marcin graÂł razem z Niemcem Alexandrem Waske.

Nie ma co ukrywaĂŚ, Âże oprĂłcz dobrze dobranego partnera, kluczem do sukcesu byÂł sponsoring polskiego tenisa przez Prokom. – Gdyby nie to, prawie wszystkie zarabiane przez nas pieniÂądze zjadÂłyby koszty podró¿y i startĂłw. A byĂŚ moÂże wcale by nas nie byÂło w zawodowym tenisie - mĂłwiÂł Matkowski w 2004 roku.

W tamtych czasach nasza para graÂła juÂż solidny tenis, ale do koĂąca nie wierzyÂła w swoje umiejĂŞtnoÂści. Fystenberg na pytanie, czy mogÂą wygraĂŚ z kaÂżdym: - No bez przesady, z braĂŚmi Bryanami chyba jeszcze nie. Ale powoli oswajamy siĂŞ z atmosferÂą wielkich imprez - krzywiÂł siĂŞ.

Powoli zaczêli wygrywaÌ z deblami z czo³ówki rankingu. W 2008 roku po tytule w Madrycie Bob Bryan wys³a³ Fyrstenbergowi smsa z gratulacjami, ale przypomnia³, ¿e ich jeszcze nie pokonali. Dwa tygodnie póŸniej sms nie by³ ju¿ aktualny. Matkowski pod koniec 2008 roku mówi³: - Dziœ jesteœmy w zupe³nie innym miejscu, ni¿ przed dwoma laty. Wtedy psychicznie nie byliœmy gotowi na wielkie sukcesy.

Polscy tenisiœci dziêki sukcesom uwierzyli w siebie i zaczêli myœleÌ o dalszej wspinaczce w œwiatowym rankingu. Po przegranym pó³finale Masters w 2008 roku, Fyrstenberg deklarowa³, ¿e jeœli dalej bêd¹ siê rozwijaÌ w takim tempie, to nastêpny sezon zakoùcz¹ w pierwszej trójce rankingu. Nie zakoùczyli, ale Matkowski nie porzuca planów: - Wiemy, co musimy poprawiÌ i w przysz³ym sezonie mo¿e byÌ tylko lepiej. Na koniec 2010 roku bêdziemy chcieli zostaÌ par¹ numer trzy na œwiecie.

Marcin Matkowski jest znany nie tylko z najszybszego serwisu wÂśrĂłd czoÂłowych deblistĂłw (rekord to 231 km/h !), ale i z pewnÂą historiÂą, w ktĂłrÂą zamieszany jest teÂż McEnroe. Na turnieju w Graz podszedÂł do niego dyrektor turnieju i zapytaÂł, czy nie poodbijaÂłby z ÂżywÂą legendÂą tego sportu. Marcin wspomina: - OdparÂłem, Âże nie, bo nie mam sprzĂŞtu. ZapytaÂł, czy wiem, kim jest McEnroe. OdparÂłem, Âże wiem, ale nie mam sprzĂŞtu.

Marcinowi Matkowskiemu Âżyczymy na rok 2010 pobicia rekordu prĂŞdkoÂści serwisu Roddicka oraz wielkoszlemowego tytuÂłu.

http://www.sportowefakty.pl/tenis/2010/ … lat-matka/

Wszystkiego najlepszego Matka.

CzuĂŚ Wielkiego Szlema (Mariusz)

Pierwszy dzieù w Melbourne. W powietrzu czuÌ Wielkiego Szlema, na ulicach billboardy reklamowe, w mediach non-stop reklamy, na mieœcie sklepy z pami¹tkami. Nawet dziœ nie daliœmy rady dostaÌ wolnego kortu na g³ównym obiekcie, tylu zawodników zjecha³o ju¿ na miejsce.

Poza kortami g³ównymi (Melbourne Park - tam rozgrywany jest turniej) organizatorzy udostêpniaj¹ do treningu inne kluby takie jak: Scotch College, Albert Park i jeszcze z dwa. Melbourne Park posiada 18 kortów, inne œrednio ok.8-10 .wszêdzie przemieszczamy siê oczywiœcie autami turniejowymi. aut jest ok.200, kierowców dwa razy wiêcej.

Dziœ po treningach pójdziemy obejrzeÌ Micha³a Przysiê¿nego. Gra ostatni mecz o wejœcie do turnieju g³ównego. Bêdziemy kibicowaÌ.

Co do naszej formy to zagraliÂśmy za maÂło meczĂłw aby jednoznacznie stwierdziĂŚ jak gramy.

W Polsce bardzo zimno teraz wiêc nie mam prawa narzekaÌ na tutejszy piekarnik...nie narzekam. Jak tylko trochê siê ogarnê na miejscu to napiszê coœ wiêcej na tematy pozakulisowe. Jeszcze w klubie nie by³em wiêc i nowych plotek nie mam, proszê o cierpliwoœÌ. Podeœlê te¿ kilka fotek z szatni oraz z obiektu.

pozdrawiam!

http://frytamatka.blox.pl/html

Fryta i Matka sÂą juÂż w drugiej rundzie

Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski awansowali do 2. rundy wielkoszlemowego Australian Open. W swoim pierwszym meczu polscy debliÂści, rozstawienie w turnieju z numerem siĂłdmym, pokonali Brytyjczyka Rossa Hutchinsa i Australijczyka Jordana Kerra 6:4, 2:6, 7:6(4).

Przed Âśrodowym meczem RadosÂław Szymanik, kapitan reprezentacji Polski w Pucharze Davisa, nie kryÂł faktu, Âże polscy debliÂści przystĂŞpujÂą do turnieju peÂłni optymizmu. - Nastroje sÂą bardzo dobre, podobnie jak ich nastawienie do gry. LubiÂą graĂŚ w Melbourne, lubiÂą tÂą nawierzchniĂŞ, nie ma kontuzji ani urazĂłw, wiec powinno byĂŚ dobrze. NajwaÂżniejsze jest, Âżeby wyszli na kort i wygrali pierwszy mecz, bo to zawsze najtrudniejsze.

Polacy cel ten zrealizowali, choĂŚ wcale nie byÂło tak Âłatwo. O ich zwyciĂŞstwie w trzecim secie zadecydowaÂł dopiero tie-break, w ktĂłrym Fryta i Matka triumfowali 7:4.

W kolejnej rundzie rywalami PolakĂłw bĂŞdÂą zwyciĂŞzcy pojedynku Eric Butorac(USA)/Rajeev Ram(USA) - Thomaz Bellucci(Brazylia)/Andre Sa(Brazylia).

http://www.eurosport.pl/tenis/australia … tory.shtml

Australian Open. Fyrstenberg z Matkowskim odpadli. ZnĂłw rozczarowanie

Mierzyli minimum w ÌwierÌfina³, odpadli w kiepskim stylu w II rundzie. Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski przegrali w pi¹tek w Melbourne z Amerykanami Erikiem Butorakiem i Rajeevem Ramem 2:6, 6:3, 6:7 (2-7). - Znów wielkie rozczarowanie. Nie umiem tego na razie wyt³umaczyÌ. Musimy usi¹œÌ i zastanowiÌ siê co siê dzieje - mówi³ po meczu Fyrstenberg.

W tie-breaku trzeciego seta, gdy Amerykanie wyszli na komfortowe 5-1, Polakom puœci³y nerwy. Marcin zakl¹³ jak szewc, a Mariusz roztrzaska³ rakietê. Dosta³ od sêdziego upomnienie za ciœniêcie pi³k¹ poza kort.

Polacy byli wœciekli, bo chwilê wczeœniej mieli zwyciêstwo podane na tacy - prowadzili 6:5 i Mariusz serwowa³. Ale nie umieli skoùczyÌ. Fyrstenberg przesta³ trafiaÌ pierwszym podaniem, wiêc Ram i leworêczny Butorac od razu rzucili siê rywalom do garde³. Miniêcie, ³adny wolej, potem aut Polaków - zrobi³ siê tie-break, a w nim punkty odjecha³y ju¿ szybciutko. Na korcie rz¹dzi³y g³ównie nerwy i rozpamiêtywanie zmarnowanych szans.

http://www.sport.pl/tenis/77,103960,748 … adli_.html

Co siĂŞ staÂło...? (Mariusz)

Koniec dla nas Australian Open. PrzegraliÂśmy wygrany mecz... dlaczego...? W trzecim secie byÂło 5:5. PrzeÂłamaliÂśmy ich do zera (!) i wyszliÂśmy na 6:5. I mĂłj serwis, serwujĂŞ na mecz i as. Jest 15:00 i trzy piÂłki dzielÂą nas od zwyciĂŞstwa. Trudno mi wytÂłumaczyĂŚ to co siĂŞ potem staÂło w ciÂągu kilkudziesiĂŞciu sekund. Chyba przez uÂłamek sekundy pomyÂśleliÂśmy o tym, jak idziemy juÂż do szatni po ostatniej zwyciĂŞskiej piÂłce, Âże juÂż III runda... sÂłabe serwisy, jakiÂś minimalny aut, przeciwnikom dopisuje szczĂŞÂście - zdobywajÂą punkt kiedy piÂłka schodzi po siatce na naszÂą stronĂŞ i koniec gema.

Czasami pytacie nas w mailach, jak zachowaÌ siê po przegranej pi³ce, zmarnowanej szansie... i zawsze Wam odpowiadamy zapomnijcie o tym co sta³o siê przed sekund¹, gracje dalej i NIGDY nie myœlcie ju¿ w tym meczu o zepsutej pi³ce. Staraliœmy siê graÌ dalej na sto procent mo¿liwoœci, ale gdzieœ tam "z ty³u g³owy" siedzia³a ta zmarnowana szansa... Tie break to potwierdzi³, nie potrafiliœmy podj¹Ì w nim walki.

http://frytamatka.blox.pl/html

Tenis - ATP Dubaj
"Fryta" i "Matka" polegli w pierwszej rundzie

Mariusz Fyrstenberg i Marcin Matkowski odpadli w pierwszej rundzie turnieju ATP Tour na twardych kortach w Dubaju (z pulÂą nagrĂłd 1,6 mln dolarĂłw amerykaĂąskich). Polscy tenisiÂści przegrali w poniedziaÂłek z Czechem Lukasem Dlouhym i Leanderem Paesem z Indii 6:7 (7), 3:6.

Pierwszy set byÂł bardzo wyrĂłwnany. Obydwie pary konsekwentnie utrzymywaÂły swoje serwisy, chociaÂż Polacy musieli broniĂŚ trzy "break pointy", a sami nie wykorzystali jednej szansy na przeÂłamanie podania rywali.

W tie-breaku zmarnowali teÂż prowadzenie 5:4 i setbola przy 6:5, po czym przegrali go przy drugim setbolu dla przeciwnikĂłw.

Po tym wyraÂźnie siĂŞ pogubili i przegrali cztery pierwsze gemy. ZaczĂŞli mozolnie odrabiaĂŚ straty - 1:4, nastĂŞpnie 3:5, by w dziewiÂątym gemie nieoczekiwanie straciĂŚ swoje podanie.

http://www.eurosport.pl/tenis/atp-dubaj … tory.shtml

To prawda, ta para stacza siĂŞ po rĂłwni pochyÂłej.

No to raczej po¿egnamy siê z nimi w pierwszej rundzie. Ta para ostatnio robi³a przyzwoite wyniki, a przyzwoitoœÌ wystarcza na Frytkê i Matkê.

6/7 6/7 i Polacy pakujÂą walizki.